W szponach byczego głodu

W szponach byczego głodu

Anna Brytek

Chore na bulimię traktują swoje ciało jak obszar, w obrębie którego mogą rozładować swój strach, gniew i frustrację. Niestety, powoduje to ogromne spustoszenie. Zniszczony jest nie tylko organizm, ale też życie osobiste i zawodowe.

W kulturze XX i XXI wieku smukła kobieca sylwetka stanowi symbol piękna i seksualnej atrakcyjności. Jest dowodem silnej woli oraz samokontroli, a także elementem warunkującym powodzenie i uzyskanie społecznej akceptacji. Prawdą jest, że kobiety są w stanie zrobić bardzo wiele, by doścignąć ten ideał, ale nie jest do końca prawdą, że wszystkiemu winien jest lansowany w mediach kult smukłej sylwetki. Pragnienie bycia szczupłą i nieustanne odchudzanie się mają niewątpliwie duży wpływ na pojawienie się i rozwój zaburzeń odżywiania, ale – jak podkreślają Jacek Bomba i Maria Orwid – z praktyki klinicznej i badań epidemiologicznych wynika, że nie jest to warunkiem wystarczającym do wystąpienia bulimii. Taka sytuacja może stanowić raczej pewien element wyzwalający działanie innych, bardziej złożonych czynników patogenetycznych, takich jak skomplikowane relacje z członkami rodziny i innymi ludźmi, traumatyczne zdarzenia z przeszłości, zaburzenie tożsamości psychoseksualnej i wiele innych.

Bulimia tkwi we mnie

To był ciężki rok, do tego doszła presja rodziców, testy, egzaminy, itd. Jestem tak zestresowana, że całymi dniami nic nie jem, a wieczorem zaczynam się objadać. Po jedzeniu robi mi się niedobrze, mam mdłości i wymiotuję. Budzę się w środku nocy, idę do kuchni i znów zaczynam się obżerać, potem wymiotuję... Powoli zaczyna brakować mi sił. Chciałam z tym walczyć, miałam pójść do lekarza, ale boję się, że rodzice się o wszystkim dowiedzą, że nie zrozumieją... Nie mam już siły!

Za główną przyczynę powstawania zachowań bulimicznych można uznać czynniki wewnętrzne. Z badań przeprowadzonych przez Christophera G. Fairburna wynika, że istotną rolę w powstaniu i utrzymywaniu się choroby odgrywa niskie poczucie własnej wartości. Osoby z bulimią cechuje skrajny idealizm kształtu i wagi ciała. Oceniają siebie głównie przez pryzmat własnej sylwetki. Powoduje to uczucia frustracji, rozgoryczenia, żalu, permanentnego niezadowolenia. Ponieważ wcześniejsze doświadczenia związane z byciem niezależną i odpowiedzialną za swoje życie nie były dla osoby z bulimią źródłem pozytywnych wzmocnień, zaczyna ona szukać takiego obszaru, który umożliwi jej samorealizowanie się oraz da poczucie sprawowania nad sobą kontroli. Sferą tą jest dla nich właśnie ciało – jego waga i wygląd. Pragnienie bycia szczupłą oraz utrzymujący się jednocześnie lęk przed przybraniem na wadze osiągają u chorej znamiona obsesji. W konsekwencji prowadzi to do niekontrolowanego, kompulsywnego jedzenia, któremu towarzyszy poczucie utraty panowania nad sobą.
Osoby z żarłocznością psychiczną charakteryzuje też duża zależność społeczna (potrzeba afiliacji i aprobaty społecznej). Uważają, że wypełnianie oczekiwań innych oznacza bycie doskonałą – warunek konieczny pozytywnej oceny otoczenia. Chore nie liczą się ze swoimi uczuciami, potrzebami i oczekiwaniami. Nie akceptują ani siebie, ani swego ciała.

Na zachowania bulimiczne wpływać mogą także stresujące wydarzenia życiowe, przedwczesna miesiączka, przemęczenie,
stres zawodowy, itp. Podczas ataku bulimii chore często mają poczucie całkowitego braku kontroli nad przebiegiem zdarzenia. Odczuwają niemożność zaprzestania jedzenia. Żarłoczność psychiczną można traktować również jako odpowiedź na pojawiające się i utrzymujące stres i przemęczenie. Osoby z bulimią nie są w stanie dystansować się i radzić sobie z własnymi, silnymi emocjami; nie potrafią okazywać swoich uczuć, toteż jako formę zastępczą wybierają zachowania kompulsywne (patrz: słownik). Jedzenie może mieć wartość aktu autodestrukcyjnego (nadmierne objadanie się i przeczyszczanie pociąga za sobą poważne konsekwencje biologiczne, psychologiczne i społeczne), bądź też pełnić funkcję kojącą. Służy wówczas uspokojeniu negatywnych uczuć, zapełnieniu pustki emocjonalnej. Kompulsywne objadanie się można interpretować też jako wewnętrzny głód: miłości, niezrealizowanych marzeń, pragnień oraz własnych możliwości. Napadom nadmiernego objadania się towarzyszą na ogół uczucia niepokoju, napięcia, panicznego strachu, osamotnienia, przygnębienia, poczucie pustki.

Wielka uczta

Pożeram wszystko, co jest na mojej drodze, później WC i strach... serce bije jak szalone, zawroty głowy i bolące gardło, brzuch i zęby... Dlaczego życie jest takie straszne... Czy ja kiedyś będę żyła normalnie?
Bulimia nazywana jest żarłocznością psychiczną, bo chorobie tej towarzyszą napady tzw. „orgii jedzeniowej”. Częstotliwość ataków jest różnorodna: od rzadkich, sporadycznych napadów głodu do (nawet) dziesięciu w ciągu dnia. Produkty spożywane podczas ataków bulimicznych należą najczęściej do kategorii tak zwanych zakazanych (nadmierna zawartość kaloryczna). Ich spożywanie może stanowić formę samonagradzania się (w przypadku braku wsparcia emocjonalnego ze strony osób bliskich). W trakcie kryzysu bulimicznego ilość spożywanego pokarmu oscyluje średnio wokół 3500 kcal, ale osiągnąć może również ponad 10 000 kcal. Zdaniem autorek, w czasie napadu żarłoczności zawartość spożywanego pokarmu przekracza od trzech do trzydziestu razy ilość zazwyczaj spożywaną w ciągu dnia (w prezentowanym przykładzie wartość energetyczna wyniosła 54 000 kcal!). Po zakończeniu „wielkiej uczty” („skończonym akcie bulimicznym”) osoba chora uświadamia sobie swoje nieprawidłowe zachowanie. Doświadcza uczucia rozpaczy, złego samopoczucia, niepokoju, porażki, przygnębienia, silnego poczucia winy i rozpaczy. Towarzyszy jej poczucie całkowitej utraty kontroli nie tylko nad ilością spożywanego pokarmu, ale i również nad własnym działaniem. Zdaje sobie sprawę z konsekwencji swojego czynu. Dewaloryzuje własną osobę: obniża swoją wartość, czuje do siebie wstręt, uważa się za osobę bezwartościową, co z kolei jeszcze bardziej zaniża jej samoocenę. Skutkami napadów objadania się w sferze psychiki są uczucie wstydu, upokorzenia, stany depresyjne, a także podejmowane próby samobójcze.

Osoby z bulimią odczuwają silny lęk przed byciem otyłym. By utrzymać wagę ciała przeczyszczają się. Prowokują wymioty, a często także stosują różnego rodzaju środki przeczyszczające (np. bisacodyl, lactulosum, laxigen), moczopędne oraz lewatywy. Niektóre zażywają także leki odchudzające bądź obniżające apetyt. Fundują sobie intensywny wysiłek fizyczny, pomiędzy epizodami objadania się stosują intensywną dietę, sięgają po alkohol i narkotyki. Po zakończeniu etapu przeczyszczania się są bardziej zdeterminowane do restrykcyjnego jedzenia. Błędny cykl zaczyna się powtarzać.
Z biegiem czasu uzależniają się od wymiotów. Przeczyszczanie organizmu pozwala bowiem nie tylko na pozbycie się pokarmu z żołądka, ale przede wszystkim zmniejsza poczucie niepokoju. Dla osoby chorej na bulimię wymioty stają się celem samym w sobie. Są sposobami na uzyskanie spokoju i odprężenia.

Samotny wilk

Zawsze byłam osobą pełną życia, a teraz nic mi się nie chce. Osiągnięcie dobrych stopni w trakcie sesji kosztuje mnie cztery razy więcej wysiłku niż moje koleżanki. Jak jestem w jakimś związku, to bardzo szybko zrywam, bo boję się, że moja tajemnica wyjdzie na jaw, a ja wstydzę się tego, kim jestem, jak żyję i co robię.

W przeciwieństwie do anorektyczki, która zwykle traktuje swoje zachowanie związane z jedzeniem jako normalne (neguje istnienie problemu), okazuje je prowokacyjnie, a także jest z niego dumna, bulimiczka ma świadomość anormalności swojego postępowania i usiłuje utrzymywać je w tajemnicy. Tak jak jadłowstręt psychiczny jest zaprzeczeniem postulatu Sokratesa, iż: „Człowiek nie żyje, aby jeść, ale je, aby żyć”, tak mottem osób z bulimią psychiczną nie może być stwierdzenie Seneki, że: „Panować nad sobą – to najwyższa władza”. Żarłoczność psychiczna stanowi przeciwieństwo anoreksji, jeśli chodzi o sztywną kontrolę nad zachowaniem własnym i innych. Choroba rozwija się w atmosferze braku kontroli (utraty panowania nad sobą).



Pod maską pogodnego wyrazu twarzy i łatwości w nawiązywaniu kontaktów osoba chora ukrywa narastające poczucie osamotnienia i zmienność nastrojów (z przewagą przygnębienia i depresji). Zachowania bulimiczne i konieczność utrzymywania ich w tajemnicy dezorganizują życie chorych. Ponieważ kobiety z bulimią zdają sobie sprawę ze swojego dysfunkcjonalnego zachowania, z reguły unikają wspólnych posiłków z rodziną czy znajomymi. Napawają je one bowiem silnym lękiem i tym samym skłaniają do unikania tego typu spotkań towarzyskich. Dystansowanie się w relacjach interpersonalnych pogłębia izolację emocjonalną i społeczną.

Nieprawidłowe zachowania jedzeniowe prowadzą do bólu i zawrotów głowy, uczucia stałego zmęczenia, bólu mięśni, a nawet omdlenia, arytmii, dodatkowych skurczy serca, powiększenia węzłów szyjnych, stanów zapalnych i próchnicy dziąseł (ponieważ przy częstych wymiotach kwasy żołądkowe uszkadzają szkliwo, drażnią śluzówkę jamy ustnej i dziąseł). Prowokowanie wymiotów oraz przyjmowanie środków przeczyszczających i odwadniających może wiązać się z hipokalemią (niedostateczny poziom potasu we krwi), hipomagnezemią (niedobór magnezu), czy hiponatremią (niedobór sodu we krwi). Do innych powikłań należą: obrażenia na grzbietowych powierzchniach dłoni, powstające w wyniku wywoływania wymiotów (objaw Russella), duszność,
zaburzenia świadomości, stałe lub nasilone pragnienie, napady drgawkowe i kurcze mięśniowe oraz niecharakterystyczne zaburzenia miesiączkowania.
Nie ulega wątpliwości, że
bulimia psychiczna stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Chore na bulimię traktują swoje ciało jak obszar, w obrębie którego mogą rozładować własne uczucia, potrzeby, pragnienia. Niestety, w konsekwencji powoduje to ogromne spustoszenie w organizmie i istotnie wpływa na jakość życia w sferze osobistej, rodzinnej i społecznej.

Bulimia psychiczna ma charakter przewlekły. Rozpoznanie
zaburzenia oraz podjęcie leczenia mają istotne znaczenie w ocenie rokowań. Im szybciej zostaną podjęte, tym są pomyślniejsze. Badania Christophera G. Fairburna (1999) oraz Katherine A. Halmi (2000) wykazują, że około 50 proc. chorych zostaje wyleczonych, u 30 proc. następuje częściowa poprawa z tendencją do nawrotów przy niekorzystnych sytuacjach życiowych, zaś w przypadku 20 proc. poprawa nie następuje.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron