Chciałbym
anioła widzieć
Chciałbym anioła widzieć na
tym grobie,
Kiedy sny nasze leżą
pogrzebane,
Co by
mi czasem zaśpiewał o
tobie,
Jak śpiewa tułacz pamiątki kochane;
Co
by na chwilę pochodnią schyloną
W tę noc okropną i nierozgarnianą
Rzuci l skier kilka na
przyszłości fale
I blaskiem chwały ozłocił me
żale.
Ach, głos twój ,gdyby
ponad moim czołem
Ozwał się, lecąc od dalekiej strony,
Choć raz się ozwał, wiatrami niesiony,
Ten głos twój byłby mi takim aniołem!
Przed nocą wieczną niech głos
twój usłyszę,
Jak pieśń nadziei w godzinę
konania,
A może wtedy ponad grobu ciszę
Wejdzie mi blady księżyc zmartwywstania!
A jeśli, płacząc na zgasłych źrenicach
Złożysz, jak
kwiaty, twoje ciche ręce,
Grób
spłonie ogniem i w stu błyskawicach
Słońc
nieśmiertelnych obleją mnie wieńce.
638