138 A co tam u Janielskich Pod Litanią litania maj 2020



Pod Litanią… litania


Wracali ze szkoły całą gromadą. Pogoda była piękna, kwitły kasztany i ptaki świergotały wesoło.

- W takim dniu to chyba nikt nie powinien się smucić! – Powiedziała Magda nabierając pełne płuca powietrza.

- Oprócz Agaty!– skwasiła się Agnieszka. – Patrzcie, wlecze się za nami jak Zombi. To ta Agata, której narozrabiał tata, a ona to teraz nogą zamiata!

-Jak tak możesz o niej mówić ! – zdenerwowała się Magda. – Przecież ona nie jest winna temu, że jej tata siedzi w więzieniu…

- Niewinna? A kto jak nie ona niedawno głowę zadzierał, kto się stroił jak modelka, komu zazdrościły tych ciuchów wszystkie dziewczyny?

- Wszyscy się stroją! - ucięła wywody Agnieszki Magda.

- Ale moi rodzice uczciwie zarabiają na moje ubrania, a Agaty tata…

-Dajcie spokój dziewczyny – odezwał się Bartek. – Nie dość, że jej dokuczacie, że na lekcjach sama siedzi w ławce, a na przerwach chowa się po kątach, to jeszcze po szkole ją obgadujecie. Zamiast jej pomóc, a nie się naśmiewać!

Magda obejrzała się za siebie. Czy Agata słyszy te ich głupie rozmowy? Chyba nie. A może tak? Idzie ze spuszczoną głowę i szura nogami jak staruszka. Właśnie skręciła w ulicę prowadzącą do kościoła. Magdzie szkoda Agaty, ale zupełnie nie umie jej pocieszyć. No bo może wtedy koleżanki i koledzy będą śmiać się także z niej? Trudno, jednak pójdzie za nią. Zostanie z tyłu, uda, że odpiął się jej plecak…

- Magda, śledzisz Agatę? – Nagle obok niej pojawiła się Agnieszka, za nią inne dziewczyny i chłopaki. – To my też, ciekawe, gdzie ona idzie?

Magda wzruszyła ramionami. Przecież było widać, że Agata idzie do kościoła. Kiedy otworzyła ciężkie drzwi, odczekali chwilę i weszli do kościoła za nią. W kościele panował półmrok, tylko z prawej strony nawy, tam gdzie stałą duża figura Matki Bożej paliło się światło. Przy tej figurze stał jakiś mężczyzna w więziennym stroju i fartuchu ubrudzonym farbą. W ręku trzymał malarski pędzel. Maryja miała smutne oczy i do połowy pomalowany na niebiesko płaszcz. Agata obejmowała tego pana wpół. Słychać było jak płacze. Ten pan głaskał Agatę po włosach i coś jej szeptał czule.

- To jest tata Agaty! – wyszeptała Patrycja.

- Jak on, przestępca-więzień, może malować figurę Maryi! – oburzyła się Agnieszka. – A Agata go jeszcze kocha?

- Maryja kocha i opiekuje się wszystkimi, bez wyjątku - powiedział z przekonaniem Bartek.

Agnieszka poczerwieniała ze wstydu i już więcej się nie odezwała.

A wieczorem na majowym nabożeństwie usiadła razem z Magdą obok Agaty. Agata wciąż była smutna i zapłakana. Ale kiedy zobaczyła je obok siebie, jej twarz się rozjaśniła.

Kiedy ksiądz skończył Litanię do Matki Bożej wstał i powiedział:

-Spójrzcie, jaka odnowiona figura Maryi jest piękna. Chciałbym serdecznie podziękować panu, który Ją tak cudnie pomalował.

-To tata Agaty. – powiedziała Magda czując, że musi to powiedzieć - Maryjo, módl się za Agatę i tatę Agaty…

Agata spojrzała na nich ze łzami w oczach. Magda chyba ośmieliła inne dzieci i dorosłych, bo nagle z różnych stron posypały się prośby do Maryi.

- Maryjo, zaopiekuj się dziećmi, które są chore, i tymi, które nie mają mamusi i tatusia. I tymi, których jakieś mamy i tatusiowe nie chcą…

- Maryjo zrób tak, żeby mój tatuś już nigdy nie pił alkoholu...

- Mamusiu, pomóż mojej cioci znaleźć pracę…

- Maryjo pomóż pani z reportażu z telewizji wyremontować dom…

-Maryjo, chciałbym, aby moja babcia wyzdrowiałą…

- A dzieci w Afryce miały co jeść…

- Żeby dziadek dostał nowa protezę…

- Żeby ludzie się kochali…

-Żeby uwierzyli w Pana Boga i Pana Jezusa...

- Żeby nikt nie był samotny…

- Żeby każdy był zbawiony…

I żeby, żeby, żeby… - Tych „żeby” było chyba ze sto”.

-Ależ się nam zrobiła dziś litania pod Litanią – zakończył ksiądz patrząc z nadzieją w oczy Maryi i dodał:

- Módlmy się, módlmy za cały pokrzywdzony świat… do Niej, do naszej kochanej Mamy. „Pod Twoją obronę uciekamy się święta Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych...”


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron