Julie Plec dla EW
Mandi Bierly z Entertainment Weekly przeprowadziła wywiad z Julie Plec, producentką wykonawczą The Vampire Diaries. W wywiadzie możemy przeczytać między innymi o tym jak będzie wygladał los Alarica/Klausa oraz kto wpada na pomysły najlepszych zwrotów akcji w serialu.
Producenci zawsze wiedzieli, że chcieliby, aby minęło trochę czasu nim wprowadzą postać Klausa (Joseph Morgan). Właściwie to rozpoczynając sezon przewidywali pojawienie się "fałszywego Klausa", jak mówi Julie Plec: "w momencie gdy widzowie uwierzyliby, że wiedzą kim jest Klaus, my pokazalibyśmy go w ten właśnie sposób: 'Ha ha, oszukalismy Was".
To Kevin Williamson wpadł na pomysł, aby Klaus znalazł się w umyśle Alarica. Według Julie Plec: "To jest to co [Kevin] zawsze robi. On po prostu pewnego dnia wchodzi do gabinetu [scenarzystów] i jakby nigdy nic mówi: 'A gdyby tak Klaus przejął ciało Alarica przez zaklęcie z transfuzją krwi?' A my wszyscy patrzymy na niego i szczęki opadają nam do ziemi: 'Tak. Do diabła, tak. Absolutnie. Czemu nie?' W ten sposób działa mózg Kevina. Albo wpada i mówi: 'A co jeśli Elena odcięłaby Johnowi palce, a w rzeczywostości to byłaby Katherine?' To magiczne i dlatego zawsze wchodzimy w to kiedy on rzuca coś co sprawia, że brakuje nam słów".
Plec mówi, że producenci bardzo ciężko pracowali by znaleźć dla Matta Davisa jakiś soczysty wątek: "To dobrze wyglądało, bo mógł się przez to trochę pokazać, bo jest tak dobry i to pozwoli zaszokować publiczność przez nieoczekiwany rozwój akcji i da nam wgląd w to kim jest Klaus zanim w ogóle go spotkamy, co również uwielbiam".
Ale czy oznacza to, że Alaric będzie/już jest jedną z ofiar tego sezonu? Nie dowiemy się tego w tym tygodniu: "Gdyby [Matt Davis] zapytał: 'Co macie zamiar zrobić z Alariciem?', zawsze odpowiedziałabym: 'Albo zrobimy z Ciebie cudownie integralną postać bez, której ten serial nie będzie istniał, albo wspaniale Cię wzmocnimy, albo fantastycznie zabijemy'. Nie powiem Ci, w którą stronę to pójdzie, ale to obietnica jaką mu złożyłam".
Na pytanie czy Isobel podpaliła się z własnej woli czy też pod wpływem zauroczenia w zeszłym tygodniu, Plec odpowiedziała: "Uwielbiam to, że ludzie się nad tym zastanawiają, bo myślę, że to zabawne, że można myśleć w ten sposób, ale, zresztą bardzo celowo, posłużyliśmy się tutaj tym samym językiem co w odcinku 15 pierwszego sezonu, kiedy to facet został potrącony przez autobus. W przypadku każdego z nich osoba zauraczająca mówi: 'Okay, skończyłeś/aś', a oni mówią: 'Skończyłem/am' jakby byli wdzięczni. Tak więc to zauroczenie działa jak bomba w samobójczym ataku. Wykonałem zadanie, do którego zostałem zauroczony i teraz nie ma powodu do tego bym dalej żył. Tak więc umyślnie użyliśmy ponownie tego samego języka, aby dać do zrozumienia, że jej śmierć oznacza, że Klaus już rozdaje karty. Powód, dla którego pokochałam scenę kiedy Isobel zabiera [Elenę] na cmentarz i znajduje obejście na swoje zauroczenie, gdzie nie wolno jej nic powiedzieć, to to że była w stanie przeprosić za to, że nie była dobrą matką i dać to Elenie zanim zrobiła to co musiała zrobić. Ponad wszystko, Isobel w chwili śmierci była w stanie dać Elenie odrobinę bliskości".
A czy teraz, po tym jak polubiliśmy wujka Johna po jego rozmowie od serca z Eleną, on również umrze?: "Czekałam rok, aby ktoś powiedział: 'Och, teraz naprawdę lubię wujka Johna', bo wiedzieliśmy, że po prostu musimy znależć ten moment kiedy [on i Elena] mogą nawiązać prawdziwy kontakt i budowaliśmy to powoli i subtelnie", śmieje się Plec. "To, klnę się na Boga, jest jedna z moich ulubionych scen całego drugiego sezonu".
Zauważcie, że nie odpowiedziała na żadne z naszych pytań...