Joe Dassin - Et si tu n'existais pas

Gdybyś nie istniała


A gdybyś nie istniała ty,

powiedz mi, po cóż bym istniał ja?

By włóczyć się po świecie bez Ciebie,

pozbawiony nadziei i żalu?

I gdybyś nie istniała,

spróbowałbym odnaleźć miłość.

Podobnie jak malarz,

który spod swoich palców dostrzega

rodzące się kolory dnia.

A którym nie potrafi zawierzyć.


A gdybyś nie istniała ty,

powiedz mi, dla kogo bym istniał ja?

Dla ulotnych sennych mgnień w moich ramionach,

których bym nigdy nie zapragnął?

I gdybyś nie istniała,

byłbym jedynie kolejnym punkcikiem więcej,

na tym świecie, który pojawia się i znika.

Czułbym się zagubiony,

potrzebuję Ciebie.


A gdybyś nie istniała ty,

powiedz mi, jakże bym istniał ja?

Mógłbym udawać, że jestem sobą,

czyż jednak byłbym prawdziwy?

I gdybyś nie istniała,

wierzę, że musiałbym odkryć

tajemnicę życia, dlatego

po prostu, aby Cię stworzyć.

I spoglądać na Ciebie!


A gdybyś nie istniała ty,

powiedz mi, po cóż bym istniał ja?

By włóczyć się po świecie bez Ciebie,

bez nadziei i bez żalu?

I gdybyś nie istniała,

spróbowałbym odnaleźć miłość.

Jak malarz,

który spod swoich palców dostrzega

rodzące się kolory dnia...