O TYM I OWYM
Jedna ze sztuk moskiewskiego dramaturga M. zrobiła klapę od razu na premierze. Spacerując w foyer i ponuro rozglądając się, autor spytał spotkanego przyjaciela:
— Co pan myśli o mojej sztuce?
— Myślę — odparł przyjaciel — że czułby się pan znacznie lepiej, gdyby ta sztuka była napisana nie przez pana, lecz przeze mnie.
*
Pewien ziemianin, zaprosiwszy starego przyjaciela, kazał podać pół butelki starego wina cymiańskiego...
— Co sądzisz o tym winie? — spytał, kiedy zostało już wypite. — Co za bukiet! Co za moc! Od razu widać, że ma pięćdziesiąt lat...
— Tak — zgodził się przyjaciel zezując na flaszkę — tylko że jak na swój wiek jest nieco za małe.
*
Aktor molestuje swego impresario błagając o wypłacenie gaży i w razie odmowy grożąc śmiercią głodową.
— Przestań pan kłamać, kochasiu — mówi impresario. — Pańskie różowe, pulchne policzki bynajmniej nie świadczą, byś umierał z głodu. — Niech pan. nie patrzy na twarz! Toć twarz należy nie do mnie, lecz do gospodyni. Ona mnie karmi na kredyt!
*
Pod Sewastopolem pękający granat oderwał pewnemu oficerowi nogę. Oficer nie upadł na duchu i zaczął nosić protezę. Podczas ubiegłej kampanii rosyjsko-tureckiej, w trakcie szturmu na Plewnę, oderwało mu drugą nogę. Żołnierze i oficerowie, którzy przybiegli koledze z pomocą, byli mocno zaskoczeni jego spokojnym wyglądem. — Ależ durnie! — śmiał się. — Tylko pocisk zmarnowali. Nie wiedzą, że w taborze mam jeszcze zapasową parę dobrych nóg!