Rok przeprowadzenia wywiadu: 1995
Diane Sawyer: A ze mną oczywiście, Michael Jackson i Lisa Marie Presley. Zapraszam na "Prime
Time".
Michael: Dziękuję.
Diane: Jestem zadowolona z waszej obecności. Przychodzi mi na myśl, przyglądając się wam obojgu,by zacząć od zapytania jak to małżeństwo doszło do skutku, jak się zaczęło.
Pozwólcie, że zgadnę czy to nie było podczas mini golfa albo ... na hot dog'u czy coś takiego? Kiedy to się zaczęło? Co to była za randka?
Michael: Więc, pierwszy raz spotkaliśmy się, kiedy ona miała siedem lat a ja siedemnaście. To było w Las Vegas. Miała zwyczaj przychodzić i oglądać moje show.
Mieliśmy wtedy tylko rodzinne przedstawienie na ??? - the Jackson 5. I, o, miała zwyczaj ta mała dziewczynka siadać zaraz na przodzie. Przychodziła dość często. Przychodziła z wieloma ochroniarzami i ...
Diane: Czy skontaktowałeś z nią ?
Michael: Jasne, jasne. Kiedy weszła za kulisy, wtedy, no wiesz, zagadeł i powiedziałem cześć a potem przyszła ponownie.
I sobie pomyślałem, że jest słodka i urocza i miałem nadzieję ja... zawsze miałem nadzieję, że ją jeszcze spotkam.
Diane: A kto pierwszy zaczął rozmowę o małżeństwie?
Lisa: My nie utrzymywaliśmy kontaktu od tamtej pory.
Michael: My nie utrzymywaliśmy kontaktu od tamtej pory, nie.
Lisa: He...he... no dalej, chcesz to powiedzieć. Śmiało.
Michael: Nie, ty możesz. Ty możesz. Masz dobrą pamięć.
Lisa: Więc to Ty mówiłeś, że zamierzasz to wyjawić.
Diane: Mamy pierwszą sprzeczkę o tej godzinie. Zatem, kto zaproponował? Mam na myśli to jak w ogóle wyniknął temat małżeństwa?
Michael: Więc, więc początkowo zdarzyło się tak. Kiedy ona miała osiemnaście lat zwykle pytałem mojego prawnika Johna Branca, czy zna Lisę Marie Presley, ponieważ uważam, że jest naprawdę urocza. I za każdym razem on się z tego śmiał. " Postaram się zrobić wszystko" tak powiedział. Po powrocie zapytałem " i jak udało się?" on odpowiedział " nie, niestety nie". A ja dalej go napastowałem przez cały czas. Następnie zauważyłem zdjęcie w jakimś czasopiśmie, na którym widać było, że jest mężatką, to mnie wręcz rozdarło na kawałki, ponieważ naprawdę czułem, że to mógłby być ja.
Diane: I co, co było takim przełomem w waszym małżeństwie? Powiedzcie mi, kto pierwszy wypowiedział słowo małżeństwo?
Michael: Ja.
Lisa: Tak on.
Diane: Kiedy? Gdzie?
Michael: Kiedy? Gdzie?
Lisa: Przez telefon.
Michael: O tak, o tak przez telefon.
Lisa: On pierwszy zapytał się mnie... Spotykaliśmy się przez cztery miesiące, około... dobrze? cztery miesiące?
Michael: Nie pamiętam.
Lisa: Tak, w każdym razie spedzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Nie mam pojęcia jak to mogło nie przeciec do prasy, przecież się z tym nie kryliśmy. Miało to miejsce w Las Vegas, gdzie byliśmy dosłownie... wszędzie.
Michael: Tak byliśmy wszędzie.
Lisa: Wszędzie.
Michael: Poszliśmy do księgarni...
Lisa: Do księgarni. Nie ukrywaliśmy się.
Diane: I odpowiedziałaś tak, tak po prostu, od razu?
Lisa: Byłam w separacji przez cztery miesiące i powiedziałam... on powiedział, co byś zrobiła gdybym zapytał czy za mnie wyjdziesz? A ja odpowiedziałam, tak, zrobiłabym to. O...
Michael: Wielkie tak. Byłaś bardzo zachwycona! (śmiech)
Diane: Muszę o to zapytać, poniewać mogę sobie jedynie wyobrazić masę prawników zaabsorbowanych w umowę przedmałżeńską (???) pomiędzy tymi dwiema - fortunami. Czy istnieje taka umowa? Taka na wszelki wypadek?
Michael: No więc parę spraw rzeczywiście ustaliliśmy i zostały one spisane, ale oczywiście są to bardzo poufne sprawy.
Lisa: Tak oboje postanowiliśmy sporządzić wcześniajszą umowę.
Diane: Jak wiecie reakcja na wasze małżeństwo - i zdaję sobie sprawę,że wy czuciejecie się w tym mocno - ale reakcja na to małżeństwo zawiera wszelkie odczucia. Wszystko od zdumienia, poprzez zachwyt do podejrzenia. Interpretowane w najbardziej dogodny sposób. Lisa czy ty zapytałaś Michaela o jego oskarżenia? Czy w ogóle pomyśleliście o tym jaki wpływ będzie miało wasze małżeństwo na te zarzuty?
Lisa: Oczywiście, że nie. On dzwonił... Byłam z nim w kontakcie przez cały okres procesu - oskarżenia. Prowadziłam z nim rozmowy jak zniknął. Zakładałam wówczas, że wybiorę się do Santa Juan Puerto Rico kiedy w tym czasie Michael wyjechał i zniknął, a ja dostałam telefon że on nie zamierza tam zostać, rzeczywiście byłam częścią tego całego zajścia, choćby poprzez rozmowy przez telefon, więc...
Diane: Czy powiedziałaś mu, że mają rację?
Lisa: Nie, skądże. Nie... naprawdę nie powiedziałam.
Diane: Chcę teraz zabrać chwilkę i powrócić do kwestii małżeństwa...
Lisa: Czy mogę tylko... przepraszam. On, on posuwał się i posuwał do przodu z tym wszystkim, więc tak naprawdę nawet nie musiałam wypowiadać " czy te zarzuty są prawdziwe?".To było "Aaaarrrgh!" przez telefon, sama wiesz,i...
Diane: Raz po raz
Lisa: Właściwie niezmiennie... tak.
Diane: ( zwracając się w stronę Michaela)
Dobrze, ponieważ wiem, że chciałeś wyrazić podobne odczucia przez długi okres czasu, chcę w związku z tym zapytać cię o kilka spraw dotyczących wiadomych oskarżeń.
Ale najpierw chcę dowieść telewidzom, że nie ma żadnych ku temu podstaw. Powiedziałeś mi, że nie obawiasz się żadnych pytań. Więc, chciałam zostać przez wszystkich zrozumiana zanim przejdziemy dalej. Myślę, że dobrze byłoby zacząć od upewnienia się, że wszystkie terminy są jasne. Powiedziałeś, że nigdy nie skrzywdziłbyś dziecka. Chcę być na tyle drobiazgowa, jak to możliwe. Czy ty kiedykolwiek, jak ten chłopiec twierdzi, czy kiedykolwiek zaangażowałeś się seksualnie, hołubiłeś się, miałeś kontakt seksualny z tym dzieckiem czy z jakimkolwiek innym?
Michael: Nigdy przenigdy. Nigdy nie mógłbym skrzywdzić dziecka, czy kogokolwiek. To nie jest zgodne z tym co noszę w sercu, z tym kim jestem, oraz to nie jest tym, czym ja... ja nawet się tym nie interesowałem.
Diane: A jak uważasz, co powinno się uczynić osobie, która się tego dopuściła?
Michael: Osobie, która się tego dopuściła? Co ja uważam za powinne uczynienia? Jejku... Uważam, że tacy ludzie potrzebują pomocy... jakkolwiek odpowiedniej... jak wiesz.
Diane: A jak się ustosunkujesz choćby do zdjęć policyjnych? Czy można na nich dostzrec wystarczającą ilość informacji, o czynnościach o których wspomniał ten chłopiec?
Michael: Zdjęcia policyjne?
Diane: Tak, zdjęcia policyjne.
Michael: Czy ja się na nich znajduję?
Diane: Tak.
Michael: Nie było na nich nic co mogłoby stawiać mnie w świetle oskarżeń. Nie było tam nic takiego.
Lisa: Nie było tam nic, co mogłoby się z tym kojarzyć.
Michael: I z tej właśnie przyczyny siedzę tutaj dzisiaj prowadząc z tobą rozmowę. Nie było w tym co znaleźli ani odrobiny informacji, które mogłyby mnie z tym kojarzyć...
Diane: Więc kiedy postawiono ci te oskarżenia...
Michael: Nic takiego nie było...
Diane: ... a jakiekolwiek przesłanki?
Michael: Żadnych przesłanek.
Diane: Żadnych przesłanek?
Michael: Żadnych.
Diane: To dlaczego się nie rozprawiłeś się z...
Michael: A dlaczego wciąż tutaj jestem?
Lisa: Czy zamierzasz mnie zapytać o nie zapytać, czy nie? (śmiech) O te przesłanki. (śmiech).
Diane: Jeśli sama się zgłaszasz na ochotnika...
Lisa: Nie, ja tylko... Sedno sprawy jest takie, że ostatecznie zakończyło się brakiem powiązania oskarżenia. Cała ta sprawa była tak wielce nagłośniona,zupełnie nieadekwatnie do istoty powiązania, które było przypuszczane.
Michael: Ponieważ wcale tak nie było!
Diane: Czemu później załatwiłeś tę sprawę?
Michael: Cała ta sprawa jest kłamstwem.
Diane:Czemu później załatwiłeś tę sprawę, tak że wyglądało na to, jakbyś zapłacił ogromne zadośćuczynienie...
Michael: To znaczy... to znaczy... większość z tego to folklor. Rozmawiałem z moimi prawnikami i pytałem, Czy gwarantujecie mi, że sprawiedliwość zwycięży? oni na to, Michael nie możemy zagwarantować ci, tego co zrobi sędzia czy ława przysięgłych. I przez to byłem jakby katatoniczny. Byłem rozwścieczony...
Diane: Jak wiele cię to kosztowało...
Michael: Totalnie rozwścieczony. Więc to co powiedziałem... Muszę coś zrobić by uwolnić się od tego koszmaru. Wszystkie te kłamstwa i wszystkim tym ludziom rozchodziło się o zapłatę, także te wszystkie tabloidy pokazują, tylko kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa.
Więc co zrobiłem - powtórnie spotkaliśmy się z moimi doradcami a oni doradzili mi, to było z góry ustalone, jako jednogłośna decyzja - by zamknąć sprawę. Ta kwestia mogłaby ciągnąć się przez siedem lat.
Diane: Jak wiele pieniędzy to było?
Michael: Powiedzieliśmy, by zrobili to bez nas.
Diane: Czy możesz powiedzieć ile to było?
Michael: Nie tyle, ile głoszono w tabloidach.
To nie była aż tak szalenie niecodzienna kwota, nie, nic podobnego. Mam na myśli, to że warunkach ugody były bardzo poufne.
Diane: Pragnę zapytać...
Lisa: Michaelowi zabroniono to omawiać. h tyc, tych...
Diane: Tych szczególnych warunkach?
Lisa: Tak, tych szczególnych warunkach.
Diane: Warunkach ugody.
Lisa: O tym szczególnej kwocie.
Michael: Ten pomysł... właściwie nie jest sprawiedliwy... w który mnie wplątano. Ponieważ nie było w tym żadnej informacji, która potwierdzałaby, że to uczyniłem. Poza tym, przetrząsnęli mój pokój wzdłuż i wszerz, przetrzepali wszystkie moje książki, wszystkie taśmy video, całą moją prywatność i nic nie znaleźli, nic, nic, nic co mogłoby wskazywać na to,że Michael Jackson to uczynił. Nic!
Diane: Ale pozwól, że zadam ci parę pytań...
Michael: Do dnia dzisiejszego nic. Wciąż, nic...
Diane: Pozwól, że cię zapytam...
Michael: ... nic, nic, nic!
Diane: Nic. Nic nie ma. Jak może wiesz lub nie, zadzowniliśmy do każdego, do kogo mogliśmy. Sprawdziliśmy wszystko, co tylko byliśmy w stanie, działaliśmy i staraliśmy się dowiedzieć tego co usłyszeliśmy zanim ta sprawa okazałaby się prawdą... Chcę cię zapytać o dwie kwestie. Te raporty, które czytamy non stop, są o tym, że znaleziono w twoim pokoju fotografie młodych chłopców...
Michael: Nie młodych chłopców, dzieci, wszystkich dzieciaków, dziewczynek i... wszystko.
Diane: I właśnie te fotografie znaleźli... książki, pełne młodych roznegliżowanych chłopców.
Michael: Nie.
Diane: To nie miało miejsca?
Michael: Nie, z tego co mi wiadomo - chyba że ludzie przesłali mi te rzeczy, których nawet nie ropakowałem - Ludzie przesyłają, ludzie znają moją miłość do dzieci, dlatego przesłali mi książki ze wszystkich zakątków świata. Z Południowej Afryki, z Niemiec, z Włoch, ze Szwecji. Ja...
Diane: Więc ludzie tak twierdzą, że znaleźli te rzeczy, które mogą być pewną oznaką... pozwoliłeś im zbliżyć się... pozwoliłeś im je przynosić, czy tak?
Michael: Tak. Ponieważ otrzymuję wszystko... otrzymuję wszelkie rodzaje... nie uwierzyłabyś w ogrom maili jakie otrzymuję.
Jeśli powiem komukolwiek, jak wiesz, jesli pozwolę fanom by wiedzieli, że kocham Charliego Chaplina, wówczas będę zapełniany pozostałościami po Charlim Chaplinie.
Diane: Co masz na myśli...
Michael: ... Jeśli powiem, że kocham dzieci, co czynię, to oni zapełniają mnie wszystkim, co odnosi się do dzieciaków.
Diane: I żadnych innych ustaleń w procesie zarówno teraz jak i poprzednio tego typu, z dziećmi, twierdzeń nie było. My dowiedzieliśmy się jedynie... ale nie, nie w sprawie, którą wnieśliby do sądu oskarżyciele...
Michael: Nie.
Diane:... ale, ale jeszcze raz opowiadasz o
Michael: Nie. To nie prawda. Nie. Nieprawda. Uważam, dowiedziałem się, że wszystko jest w porządku, i nie ma nic nowego.
Diane: Domyślam się... pozwól, że zapytam, bo staram się zrozumieć jakkolwiek to wyrażenie. Dowiedziałam się, że poza krajem... ludzie mówią... że zostałeś oczyszczony ze wszystkich oskarżeń. I ja chcę ujawnić to oczyszczenie. Ludzie powiadają, spójrz, tutaj jest człowiek otoczony rzeczami, które kochają dzieci.
Tutaj jest mężczyzna, który spędza przesadnie dużo czasu z tymi młodymi chłopcami...
Michael: To prawda.
Diane:... Co robi trzydziestosześcioletni mężczyzna przebywając i sypiąjąc z dwunastoletnim chłopcem? Czy z całą gromadką?
Michael: Racja. Okay, kiedy mówisz o "chłopcach", to nie są tylko chłopcy i ja nigdy nie zapraszałem tylko "chłopców" do swojego pokoju. Daj spokój, przecież to niedorzeczne. Samo pytanie jest niedorzeczne. Ale od kiedy ludzie chcą to usłyszeć, jak wiesz, odpowiedź... Będę szczęśliwy odpowiadając. Nigdy nie zaprosiłem nikogo do mojego łóżka, przenigdy. Dzieci mnie kochają,a ja kocham je. One podążają za mną, chcą być ze mną. Ale... ktokolwiek może przyjść do mojego łóżka, dziecko może przyjść do mojego łóżka, jeśli tylko tego chce.
Lisa: Mogę powiedzieć... Mogę, Mogę powiedzieć... przepraszam. Ja to widziałam. Sporo widziałam. Widziałam dzieciaki. Widziałam jego z dziećmi w ubiegłym roku. Widziałam wystarczająco tam gdzie mogłam jak to się mogło stać . To jest, jak wiesz,... ja rozumiem.
Diane: Czy to nie rola bycia dorosłym... a ty masz dwuletnie dziecko... dwuletniego chłopca...
Michael: ( do Lisy): Czy nie chcesz skończyć?
Lisa: ( do Michaela): Huh?
Lisa: Tak. Jedynie założenie, pozwól mi tylko... przepraszam.
Diane: Okay.
Lisa: Ja, ja tylko chciałam powiedzieć, że widziałam te dzieci. One nie pozwalają mu pójść do łazienki bez biegania w niej z nim.
I one nie pozwolą na to by był poza ich zasięgiem. Więc kiedy on wskakuje do łóżka, mnie przeważnie nie ma. Jak wiesz, one, one wskakują do łóżka z nim.
Diane: Ale czy to nie rola bycia dorosłym... i kochania dzieci,chronienia dzieci przed dwuznacznymi sytuacjami? I znowu rozmawiamy o tym w kółko przez większą część czasu tutaj. Czy ty, pozwoliłabyś swojemu synowi jakby dorósł i jako dwunastolatek tak się zachowywał?
Lisa: Wiesz co, gdybym... nie wiedziała
Michael:... nigdy w życiu. Ale ja przypadkowo wiem kim on jest, i czym on jest. A to sprawia, że jak wiesz, że on wcale taki nie jest i wiem, że on coś znaczy dla dzieci a ja... posuwam się dalej, przepraszam.
Diane: Ja tylko chcę... czy to koniec? Czy masz pewność, że to się nie powtórzy? Uważam, że to rzeczywiście jest kluczowa sprawa, którą ludzie chcą poznać.
Michael: Ale koniec czego?
Diane: Tego, że nie będzie już więcej noclegów, którym ludzie się dziwią.
Michael: Nikogo nie dziwi kiedy dzieciaki nocują w moim domu. Nikt się nie dziwi.
Diane: Ale czy nadal tak uważają? Czy ty... czy zamierzasz teraz uważać?
Michael: Uważać na co?
Diane: Ze względu na dzieci, i na, wszystko z czym skończyłeś.
Michael: Nie, ponieważ to wszystko... to wszystko jest moralne i to wszystko jest czyste. Nigdy nie myślałem w tych kategoriach. To nie jest to, co noszę w sercu.
Diane: Mam na myśli,że będziesz przenocowywać dziecko.
Michael: Oczywiście! Jeśli będą chciały.
Lisa: On...
Michael: To jest na poziomie czystości, miłości i jedynie niewinności. Całkowitej niewinności. Jeśli masz na myśli seks, to jest to szalone. To nie ja. Podejdź do któregokolwiek przechodnia na ulicy , ponieważ to nie jest Michael Jackson. To nie jest to, czym jestem zainteresowany.
Diane: Okay, teraz zapraszam na przerwę. A zaraz po niej Elizabeth Taylor, która opowiedziała nam conieco o tym, co widziała przechodząc przez to... i rozmawiając z tobą w trakcie tego wszystkiego, oraz pomagając ci przejść przez ...
Michael: Oh wow...
Diane: ... uzależnienie od środków przeciwbólowych.
Michael: ... Elizabeth jest w tym show.
Diane: Zaraz po przerwie.
( Przerwa reklamowa)
Diane: Jak powiedzieliśmy Elizabeth Taylor opowie conieco o tym co przeszła widząc cię w środku tego wszystkiego, co nazwała agonią. I jedną z rzeczy, które... uważam, że była bardzo rozzłoszczona na nas, było to gdy powiedziała, że ludzie zawsze mówią... o osobie z jednej stronie, oni nigdy nie udzielają kredytu zaufania.
Michael: Tak, racja.
Diane: W szczególności taki, który udzielają dzieciom i pieniądzom jakie przeznaczasz na dzieci... tak to się zaczyna.
[ klip z wywiadem udzielonym wcześniej przez Elizabeth Taylor]
Elizabeth: Kiedy on był w trakcie trasy chodził po szpitalach bez prasy śledzącej go. Bez nikogo, kto by wiedział. Wskakiwał w przebranie i tak robił. Zdejmując przebranie będąc w szpitalu dzieciaki wiedziały, "Wow! To Michael Jackson."
Diane: Czy nie było żadnego punktu odniesienia w stosunku do tego co sama powiedziałaś... czytając to wszystko co każdy czytał... "a może to prawda, może kompletnie nie zorientowałam kim on jest."
Elizabeth: W żadnym wypadku. Zdeycdowanie nie.
Diane: Nigdy?
Elizabeth: Nigdy. Znam serce Michael'a. Znam jego umysł i duszę. Ja... nie jestem niewrażliwa. W szczególności wobec niego, czy ludzi, których kocham.
Diane: Jak zdecydowałaś się na to by pojechać do Singapuru?
Elizabeth: On był moim przyjacielem. Był samotny. Był totalnie osamotniony. I po prostu... potrzebował pomocy. Nic na świecie nie mogłoby go bardziej zranić. Jeśli to było kalkulowane. Jeśli oni zaplanowali ten zamach, nie mogliby zrobić tego lepiej. To niemal... niemal złamało mu serce.
Diane: ( głos spoza) Powiedziała, że rozpoznała u przyjaciela jako ucieczkę zażywanie środków przeciwbólowych.
Elizabeth: On był nieświadomy tego co się dzieje. Tłumił swój ból. Ale, to naprawdę woelce mnie wystraszyło, ponieważ będąc tam i wiedząc jak łatwo jest przegiąć kiedy znajdujesz się w menatlnym, czy fizycznym bólu.
Diane: I... zdał sobie natychmiast sprawę z tego... z czym ma do czynienia...
Elizabeth: Nie natychmiast. Nie natychmiast... ale zdał.
[ koniec klipu]
Diane: Było kilka sprawozdań podczas tego okresu, Michael, że to była... straszna męka dla ciebie i miałeś wówczas skłonności samobójcze. Czy to prawda?
Michael: Nigdy nie miałem skłonności samobójczych. Za bardzo kocham życie by kiedykolwiek mieć myśli samobójcze. Jestem wytrzmały. Mam skórę nosorożca. Ale nigdy, przenigdy nie miałem skłonności samobójczych.
Diane: A czy przyczyniło się to, choć...
Michael: Miałem złamane serce, ale nie skłonności samobójcze.
Diane: Czy przyczyniło się to do twojej zmiany, całkowitej? Chcę... chcę z tobą troszkę porozmawiać o tym jak uważasz gdzie czy gdzie chciałbyś mieszkać... na świecie. Czy zmienił się twój pogląd o mieszkaniu tutaj? Czy zastanawiasz się o zamieszkaniu gdzie indziej?
Michael: Jest właściwie obojętne czy zostanę dłużej w Ameryce, nie...ja,mnie jest wszystko jedno... Zawsze będę miał Neverland, jak wiesz, ponieważ kocham Neverland. Nie lubię... Jestem bardzo wrażliwy na smog. No wiesz, więc nie mogę mieć z nim do czynienia. I uh, chciałbym przenieść się zagranicę. Z powodu faktu mojej wrażliwości.
Diane: Chciałbyś?
Michael: Tak.
Diane: Dokąd?
Michael: Oooh, Jeszcze nie zdecydowałem o konkretnej miejscowości. Prawdopodobnie do Południowej Afryki, może.
Diane: Żyć na stałe?
Michael: Może, uh, do Szwajcarii.
Diane: Liso, czy ty to pochwalasz?
Lisa: Czy możemy jedynie zmienić... czekaj, zacznę właściwie od tego, że my nie żyjemy w oddzielnych domach... i nie zaczniemy ze względu na to...
Michael: O tak. My nie żyjemy w separacji... tak jest po prostu...
Lisa: ... to niedorzeczne. Gdziekolwiek jest kamera. Mniejsza o to,wokół... przepraszam. ( śmiech)
Michael: Nie. Wtrąć się.
Lisa: Że co? Co ja sądzę o zagranicznych miejscach? Uważam, że to warte odwiedzenia, tak. Chciałabym mieć... tam dom.
Diane: Mmmm
Lisa: Bylibyśmy całkowicie i bezwględnie dokuczliwi nie do wiary, ale...
Michael: [śmieje się]
Diane: Zanim przeniesiemy się do czasu minionych dwóch lat, o czym ci mówimy, ponieważ chcemy na to , co mamy zamiar zaprezentować - poznać jaki jest twoje prawdziwe... wyjaśnienie o tych dwóch latach. I uh, mamy video, które stworzyłeś wraz z siostrą Janet o nazwie Krzyk. I w tym video wypowiadasz słowa, których ludzie w średnim wieku nie potrafią zrozumieć. Uh, te słowa, które usłyszysz będą o zamieszaniu, zmaganiu, prześladowaniu. "Przestańcie na mnie naciskać," mówi,"Aż chce mi się krzyczeć." Przez minione dwa lata.
[ Krzyk video]
Diane: Mamy pewne wasze ślubne video. I zamierzam umożliwić wam opowiedzenie nam trochę o tym co tutaj ujrzymy... jeżeli nasz reżyser Roger Goodman odczuje brak napływania... zabierzemy was tam, gdzie byliście rok temu, dobrze?
Lisa: Tak.
Diane: Tylko precyzyjnie.
[Prezentacja klipu ze ślubnego video - oni omawiają ]
Michael: [śmieje się]
Lisa: Wyglądam jak głupia, tyle co mogę powiedzieć.
Michael: Wcale tak nie wyglądasz. Wyglądasz bardziej jak...uh, albo nie.
Lisa: [śmieje się] Czy chcesz bym opowiadała ci...
Diane: Tak.
Lisa: ... Podczas oglądania?
Diane: Opowiadaj nam. Kiedy oglądamy to na gorąco.
Michael: [do Lisy] Ja opowiem.
Lisa: [do Michaela] Co?
Michael: [do Lisy] Ja opowiem.
Lisa [śmieje się]
Lisa: Jakoś w połowie on zapytał o jego autograf.
Lisa: Dobrze, teraz przekraczamy czas.
Michael: [do Lisy] A jak ja wyglądam?
Lisa: [do Michaela] Świetnie.
Michael: [do Lisy] Jesteś pewna?
Lisa: [do Michaela] Jasne.
[koniec klipu]
Diane: Więc... Liso Marie, wiem, że chciałaś porozmawiać na ten temat. Jest wielu sceptyków w stosunku do tego małżeństwa. Słyszałam, że zostało ono zaplanowane przez Scjentologów, a ty należysz do Kościoła Scjentologicznego, który... mówi o znacznym wpływie na swoich członków oraz to... że twój mąż, z którym się rozwiodłaś był Scjentologiem i nadal pozostaje z tobą w bliskich kontaktach a to wszystko jest częścią kalkulacji by wciągnąć Michaela, i jego pieniądze do tego kościoła.
Michael: Ooooh, Jejku...
Lisa: To są bzdury, Przepraszam... to jest, to jest wręcz absurdalne...
Michael: [śmieje się]
Lisa: To jest absurdalne. To jest najbardziej absurdalna rzecz jaką kiedykolwiek usłyszałam. Ja nie jestem taka... żeby... po pierwsze nie możesz mnie wpływu na wszystko, dookoła, jak na to... na, na określenie małżeństwa...dociekliwie, Nie wychodzę za kogoś z żadnych innych powodów jak tylko z faktu,że się w nich zakochałam. Koniec. Kropka. I mogą się tym zadławić, jeśli uważają inaczej.
Michael: [śmieje się]
Diane: Wyraziłaś to treściwie.
Lisa: Właśnie.
Diane: Co najbardziej w nim kochasz?
Lisa: Oooh, o... zo w nim najbardziej kocham? Wszystko! Że, jest niesamowity. Ja naprawdę go podziwiam. Szanuję go. Jestem w nim zakochana. Oraz nie, my nie sypiamy w osobnych sypialniach, dziękuję bardzo. I o... kocham w nim wszystko.
Diane: By dokończyć ten jeden wątek, czy ty jesteś Scjentologiem? Czy...
Michael: Nie.
Diane: Nie. A planujesz stać się jednym z nich?
Michael: Wierzę w duchowość a także w wyższe żródło, którym jest Bóg. Ale nie jestem Scjentologiem. Wszystko przeczytałem. Lubię czytać. Uwielbiam się uczyć.
Diane: Powiedziałaś, że nie sypiacie w oddzielnych sypialniach i muszę wyznać, Okay... to jest program na żywo więc przepiszę to sobie właśnie tutaj, ponieważ nie spędziłam życia... jako poważna dziennikarka na zadawaniu tego typu pytań. Ale nie jestem nieświadoma faktu, że, twoi fani mają jedno pytanie, które bardzo ich nurtuje...
Lisa: Czy uprawiamy seks?
Diane: My mamy...
Michael: [śmieje się] On... ona nie zapytała!
Lisa: [śmieje się]
Michael: Nie zapytała!
Lisa: Okay, ja nie zapytam.
Diane: Okay.
Michael: Nie wiemy jak miało zabrzmieć.
Lisa: Czy o to właśnie miałaś zapytać?
Diane: Odtwórzmy coś jedynie na minutę czy dwie.
Lisa: Sorry. [śmieje się]
Diane: Odtwórzmy jedno czy dwa.
( start klipu)
Osoba 1: Chcemy wiedzieć, czy "to" zrobiliście?
Osoba 2: Michael, wiem, że to intymne pytanie, ale czy uprawiasz seks z Lisą Marie?
Osoba 3: Czy wy naprawdę kochacie siebie nawzajem czy robicie to tylko pod publiczkę?
Osoba 4: Czy macie bliskie stosunki?
[koniec klipu]
Diane: Ponownie...
Michael: Nie mogę w to uwierzyć!
Lisa: Wooww!
Diane: Ale to wszystko tyczy się...podejrzliwości.
Lisa: Tak. Tak! Tak!
Diane: A także... przeczytaliśmy w gazetach, że... spodziewacie się dziecka.
Lisa: Będziemy oczekiwać dziecka. Otóż, kiedy... nie zamierzam...
Michael: Nie zdradzimy kiedy, czy...
Lisa: To jest indywidualne.
Michael: Wszystko leży w rękach niebios.
Diane: Ale jeszcze nie?
Lisa: Czy pobraliśmy się z wyrachowania? To mnie naprawdę intryguje.
Michael: To jest niedorzeczne.
Diane: Czemu?
Lisa: Cóż, czemu nie moglibyśmy mieć wiele wspólnego? Oto pytanie. Czemu? Czemu nie?
Michael: Jakby symulowanie?
Lisa: Coś podobnego...nie...
Michael: Najbardziej absurdalna rzecz jaką kiedykolwiek usłyszałem.
Lisa: Ale nie możesz przecież żyć z kimś dzień po dniu. Jesteśmy ze sobą cały czas...to po pierwsze. Po drugie, jak możesz udawać być z kimś przez 24 godziny na dobę? Sypiając z kimś, budząc się przy kimś. Mając...
Michael: To jest najgłupsza rzecz jaką kiedykolwiek usłyszałem.
Lisa: On prowadzi dom, ja prowadzę dom. Byłaś przecież w naszym domu. Mamy normalny dom. Mamy nianię, mamy pokojówkę i przykładowo kiedy Michael przebywa w studio, ja jestem w kuchni. My na serio żyjemy,uh, normalnie - choć wiem, że trudno w to uwierzyć - ludziom.
Diane: Robicie wspólnie zakupy... wy...
Lisa: Robimy zakupy. Wychodzimy na kolecję. Kłócimy się...czasami.
Diane: I...
Michael: O czym mogę opowiedzieć? [śmieje się]
Lisa: [śmieje się]
Diane: Usłyszeliśmy także informację, że planujecie adoptować dzieci.
Michael: Oh z całego serca pragnę adoptować dzieci. Myślę, że to jest to co zawsze chciałem zrobić. Gdyby tak dzieci wszystkich ras. Dzieci arabskie. Żydowskie dzieci. Ciemnoskóre dzieci, wszystkich ras.
Diane: A co z dziećmi Lisy?
Michael: Kocham dzieci Lisy. To było posłannictwo...
Diane: Ale czy zamierzasz je adoptować... albo...
Michael: Słucham?
Diane: Choćby je adoptować?
Michael: Oh kocham jej dzieci, są rozkoszne.
Diane: Ale czy adoptujesz? Nie?
Michael: Oczywiście.
Lisa: Ale jeśli posiadają biologicznego ojca... i on jest... jest ich...
Michael: Myślę, że one mnie bardzo kochają. A ja kocham je.
Lisa: Kochają.
Michael: Dobrze się bawimy.
Lisa: Ale nigdy przedtem nie słyszałam, osobiście... by ktoś adoptował czyjeś dzieci, które są w bliskich kontaktach z tą osobą.
Diane: Zamierzamy teraz zrobić chwilową przerwę i powrócimy z kolejnymi pytaniami.
Lisa: Okay.
[przerwa reklamowa]
Diane: A teraz mamy zamiar pokazać wam film, stworzony przez Michaela Jacksona, który wywołuje furorę w paru kinach w kraju. Powiadają, między innymi, że jest to wyraźnie wzorowane na Triumfie woli. Mam na myśli Riefenstahla. Nazistowski film z nazistowskim przesłaniem.
Michael: To nie prawda. Nic z tego nie jest prawdą. Żadna z tych rzeczy nie jest prawdą.
Diane: Czy obejrzałeś ten film zanim to zrobiłeś?
Michael: Oglądam wszystko. Uwielbiam filmy. Uwielbiam filmy dokumentalne. I to nie miało z tym wszystkim nic wspólnego.
Diane: Ale są ludzie, któryz tak twierdzą...kiedy to oglądają tak właśnie mówią...
Michael: Absolutnie nie.
Diane: Byłeś...
Michael: To nie ma nic wspólnego z politykami, czy komunizmem, czy faszyzmem...
Diane: Cóż...
Michael: W ogóle.
Diane: Cóż krytycy wypowiedzieli się, że to jest w większości " wyrazisty styl,cudowne samooczyszczenie popularnego piosenkarza jakie zostało kiedykolwiek podjęte z zachowaniem powagi."
Michael: Dobrze! Tego właśnie chciałem.
Diane: Kontrowersyjności?
Michael: Jasne.
Diane: A oni...
Michael: Wpadli w moją zasadzkę.
Diane: Ale ludzie, którzy tak twierdzą...
Michael: Chciałem zwrócić uwagę wszystkich.
Diane: Ale dla tych ludzie, którzy twierdzą, że te symbole oznaczają...
Michael: Nie. Te symbole...nie.
Diane: Cierpienie...
Michael: Nie. Ten symbol nie ma z tym nic wspólnego. To nie jest polityczne. ani faszystowskie. Żaden dogmat. To nie jest, jak wiesz, żadna ideologia anic nic z tych bzdur. To jest po prostu miłość. Nie dostrzegasz żadnych czołgów. Nie dostrzegasz żadnych dział. To jest o miłości. O spotykaniu się ludzi.
Diane: O miłości. Pozwólmy wszystkim obejrzeć choć trochę.
Michael: Jasne, ale to sztuka! To jest sztuka!
Diane: Okay.
Michael: Gdzie reżyser... otrzymał polecenie stworzenia sztuki.
Diane: Krótka odpowiedź,nadchodzi. Oto ona.
[pokaz zwiastunu HIStory]
Diane: Więc, jak powiedzieliśmy, zamierzamy jasno uzgodnić być może odmiennie od niektórych oglądających to ludzi. Pojawia się inny podniosły problem. W piosence mówisz, "Przeklinajcie mnie ( nazywajcie mnie Żydem), pozywajcie mnie". W związku z tym niektórzy ludzie powiadają, że jest to antysemickie.
Michael: To nie jest antysemickie, ponieważ nie jestem rasistą. Nigdy nie mógłbym być rasistą. Kocham ludzi każdej rasy od Arabów, po Żydów... tak jak powiedziałem wcześniej o czarnoskórych. Ale kiedy mówię "Przeklinajcie mnie (Nazywajcie mnie Żydem), pozywajcie mnie,niech każdy mnie przeleci, kopcie mnie, wyzywajcie mnie (wulgarne określenie Żyda),nie próbujcie mnie zaszufladkować (na czarnego czy białego)" mówię o sobie jako ofierze, o czym wiesz. Moi...moi księgowi i prawnicy są Żydami. Moi trzej najlepsi przyjaciele są Żydami...David Geffen,Jeffrey Katzenberg, Steven Speilberg,Mike Milkin. To są moi przyjaciele. Wszyscy są Żydami. Więc jaki to ma sens? Dorastałem w środowisku Żydów.
Diane: Chcę was oboje o coś zapytać, ponieważ wiem, że jest to drugie z najczęściej zadawnych pytań przez ludzi na ulicy. A także wiem, zdaje sobie sprawę, że jest to wrażliwy temat dla ciebie, a także że rozmawiałeś o tym z Oprah. Ale wciąż z jakiegoś powodu ludzie nie są... oni czują, że nie usłyszeli wszystkiego o wybieleniu twojej skóry, także że z jakiegoś powodu to nie jest wybór z twojej strony...włącznie z makijażem, by być... to jest jak bycie ni to czarnym ni to białym...ani nie wyglądać zupełnie męsko - bycie w dwupłciowej strefie. Ja, ja uważam, że oni chcą się dowiedzieć... czy ta decyzja jest jakkolwiek z twojej strony?... sposób w jaki wyglądasz. Skąd to się bierze?
Michael: Myślę, że to samo się kreuje...natura.
Lisa: On jest... artystą. On posiada...
Michael: Jestem artystą.
Lisa: ...zgadza się.
Michael: Jestem wykonawcą.
Lisa: I nieustannie coś przekształca, czy zmienia, czy rekonstruuje, czy, jak wiesz, pracuje nad pewnymi niedoskonałościami, które wymagają pracy, jak sam uważa. jeśli widzi coś co mu się nie podoba, zmienia to. Koniec kropka. On siebie wyrzeźbił. Jest artystą.
Michael: Mógłbym chcieć postawić czerwoną kropkę któregoś dnia o tutaj... ( wskazuje na swoje czoło)
Lisa: (śmieje się)
Diane: Ale...ale...
Michael: I dwoje oczu właśnie tutaj.(dotyka swoich policzków)
Diane: Czy chciałbyś mieć z powrotem dawny kolor skóry?
Michael: Czy ja chciałbym mieć kol...
Diane: Czarny kolor.
Michael: O to musisz zapytać naturę. Kochałem... kocham czerń. Kocham czerń.
Diane: Ale czy chciałbyś mieć w ten sposób...
Michael: Zazdroszczę jej, ponieważ ona może się opalać, a ja nie.
Diane: Jeszcze jedno pytanie, chcę się upewnić pytając. Czy zamierzacie zaśpiewać razem?
Lisa: Nie.
Diane: Oboje.
Michael: [włamuje się piosenka] Z przyjemnością bym z tobą zaśpiewał... czy zechciałabyś zaśpiewać ze mną?
Lisa: [potrząsając głową] Mmm,mmm.
Diane: Nie śpiewasz?
Lisa: Nie śpiewam? Ja, ja śpiewałam. Jeśli tego chciałam... mam na myśli to,że nie wychodzę za kogoś za mąż by zrobić karirę płytową, zeby było jasne. Żeby... ( Michael robi uszy króliczka za głową Lisy)
Michael: No co? [śmieje się] [Lisa szturcha go w klatkę piersiową] Przestań!
Lisa: Żeby...
Diane: Zamierzam pozwolić wam obojgu dalej się nabierać tutaj. Zrobimy przerwę i zaraz wrócimy.
Lisa: [do Michaela] Grrr!
[Przerwa reklamowa]
Diane: Podczas gdy nasza godzina dobiega końca chciałabym poprosić każde z was na krótką odpowiedź... czasu jest mało. Gdzie chcielibyście być za pięć lat?
Michael: O rany...uh, kocham to co robię teraz, a także wszystko to co mogę by pomóc dzieciom. A cześć Bobby Sherrit.
Lisa: [śmieje się] Ja chcę tylko by ludzie zdali sobie sprawę z kim mają do czynienia, wzceśniej... i zrozumieli, że nie jestem - nie jesteśmy - żartami, upokarzającymi komentarzami, i tym podobne. To jest naprawdę irytujące. Więc, nie zrobiłam tego by się tam dostać... to już jest skończone, ale...wokół...
Michael: My chcemy ich zagłuszyć!
Diane: W porządku, więc za pięć lat chcecie...
Lisa: Tak. chcemy ich zagłuszyć.
Michael: Nie wierzcie w te bzdury, we wszystkie tandetne tabloidy. Nie czytajcie tego. Nie słuchajcie tego. To są śmieci. To głupoty.
Diane: I...
Michael: Wystarczy tego!
Diane: Tyle na dzisiaj.