98. GDYBY WIARA BYŁA PRAWDZIWA
Jezus: Chrześcijaostwo żyje wśród przeciwności. Mówią, że wierzą we Mnie, Słowo, które stało się Ciałem, a więc uznają Mnie za prawdziwego Boga i prawdziwego Człowieka. Lecz w rzeczy samej zapierają się Mnie, zabierając Mi prawo do mówienia. Gdyby ludzie wierzyli prawdziwie we Mnie, wtedy wierzyliby w to, co Ja, jako Bóg czyniłem od początku zaistnienia człowieka.
Ja mówiłem zawsze do ludzi!
Mówiłem bezpośrednio do Adama i Ewy. Mówiłem do Kaina. Mówiłem do patriarchów. Mówiłem przez proroków i przez Moich Świętych.
To czy dzisiaj, nie mogę i nie powinienem mówić?... Ale ty wiesz dlaczego? Bóg nie istnieje dla materialistów. Mówić, to udzielać się, powiedziałem. A udzielać się to mówić coś, jakąś myśl, prawdę, a nawet kłamstwo, jak to czynią często ludzie swą duszą sfałszowaną i skierowaną ku złemu.
To, co zawsze i wszędzie, było podstawową potrzebą natury ludzkiej, mówienia, tego chcą odmówić Autorowi tejże natury.
Niektórzy, na przykład, nie wierzą w to, że Ja mówiłem przez ciebie, Moje "przytępione stare pióro". Dlaczego? Czy nie posłużyłem się św. Pawłem? A kim on był przed swoim nawróceniem? Czy nie posłużyłem się św. Augustynem? A kim on był również przedtem? Przez iluż to Augustynów mówiłem do ludzi przez wieki?... A cóż wiedzą oni, co dzieje się między Mną, a twoją duszą?
Przecież to jest paradoksalne mówić: "Wierzę, że Jezus jest Słowem żywym, że jest Synem Bożym", a potem zaprzeczać temu, że Jezus może mówić do duszy. Przecież wtedy pierwsze twierdzenie niszczy się przez drugie.
Ile sytuacji paradoksalnych jest w Kościele! Na przykład postawa niektórych kapłanów, którzy mówią, że wierzą w Moją rzeczywistość, rzeczywistą
obecność, podczas gdy ich życie zadaje kłam, temu, co mówią ich usta. Gdyby oni wierzyli w Moją rzeczywistą Obecność w Tajemnicy Miłości, powinniby wierzyć w przyczyny, które skłoniły Mnie do ustanowienia Cudu Eucharystii.
O, synu, gdyby się chciało analizować do głębi życie i wiarę Moich kapłanów, doszłoby się do gorzkich konkluzji.
Módl się, synu, nie ustawaj. Błogosławię cię.