Severus Idzie Na Solarium

Severus Idzie Na Solarium

Chcieliście to macie!
Sequel do opowiadanka "Severus myje włosy"



"Dziś piątek... Na niedzielę znowu jestem umówiony z Tonks" - myślał Severus.
"Jutro muszę iść i to zrobić. Ciekawe czy jej się spodoba moja opalenizna?"

- Na pewno ci nie zaszkodzi, Severusie.
- Nie pytałem cię o zdanie!

"Solarium, gdzie ja to COŚ znajdę?"
Severus siedział na łóżku w czarnym (ciekawe, czyż nie Drogi Czytelniku?) szlafroku. Był czyściutki i wypucowany. Obciął nawet paznokcie u stóp.
Wszędzie rozchodził się zapach anyżkowego płynu do kąpieli.

- Pozwól, że cię tam zaprowadzę, Sev. Wiem gdzie jest najbliższe - grzecznie zaproponowała swą pomoc autorka.
- Mówisz?
- Mhm. My kobiety, często korzystamy z takich udogodnień.
- Jakoś tobie to nie pomaga - mistrzunio uśmiechnął się złośliwie.
- Przyjemniak...

Severus wstał i poczłapał do swojej prywatnej, przytulnej łazienki umyć zęby. Trzeba przyznać, że zrobił to z należytą uwagą i dokładnością.
Opłukał i odłożył na miejsce szczoteczkę, a następnie wyszczerzył się pokazowo do lustra.
- Normalnie odsuń się, albo zapodaj sobie tik-taka. Pasta nie wystarczy - szydziło odbicie.
- Dowiesz się kiedyś jak to jest być w częściach - Severus nie zamierzał pozostawać dłużny.
- Zakochany kretyn!
- Nie jestem zakochany - powiedział melancholijnym tonem mistrzunio.
- Po prostu mam na nią ochotę.

- Severusie, jesteś facetem. Więc na jedno wychodzi - wtrąciła swoje cztery grosze autorka.
- Znalazła się znawczyni męskiej psychiki - wysyczał.
- Lepiej ja znam się na twojej psychice, niż ty na kobietach, Sev.
- Impertynentka - odwarknął.
- Sarkastyczny dupek.
- Szlaban!!!

******

Przy porannej sobotniej toalecie, Severus rozmyślał o pierwszym i jak na razie jedynym spotkaniu z Tonks.
Ta randka była całkiem niezła..
Najpierw poszli na grzane piwo do Trzech Mioteł, gdzie okazało się, że jego partnerka jest bardzo ciekawym rozmówcą.
Później poszli na spacer po Hogsmeade i do Miodowego Królestwa, gdzie Nymphadora nakupiła mnóstwo musów świstusów i miętowych żab, żeby później katować Severusa tekstem "zamknij oczy, otwórz buzię."
Ciągle rumieniła się przy tym jak dziewica.

Severus przestraszył się nagle, że Tonks naprawdę może być dziewicą.
"Ma już przecież 25 lat - pocieszał się - chociaż wszystko jest możliwe, zwłaszcza z Nymphadora Tonks..." (i kto to pomyślał?)
"Może ta pinda nie wie nawet skąd się biorą dzieci... - mistrzunio zaczął popadać w czarnowidztwo - A jeżeli ona jest dziewicą, to ja będę musiał być delikatny... grrrr..."

- Odrobina delikatności jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziła, Sev.
- To wkurzające, że znasz moje myśli, wiesz?
- W końcu o tobie piszę.
- Och, zamknij się wreszcie wścibska babo!
"Dżentelmen rodem z Samoobrony..."


******


Solarium mieściło się na ulicy Wesołej 11 pod Hogsmeade - tuż na pograniczu światów: mugolskiego i magicznego.
"Ach, to za to się płaci - pomyślał Severus - dobrze, że mam przy sobie funty"
(i on nazywa Pottera, tępakiem... żenada Drogi Czytelniku, czyż nie?)

Severus wszedł do środka i oznajmił pani z obsługi, że zamierza skorzystać z Solarium.
- Życzy pan sobie kabinę stojącą, czy leżącą? - zapytała miła pani w średnim wieku uczesana w schludny koczek.
- ?!?!?! -jak widzisz Drogi Czytelniku, Severus doskonale orientował się w temacie.

- Pozwól, że pomogę ci wybrać - odchrząknęła autorka.
- Lepsza jest stojąca. Nie będziesz się kładł na cudzym pocie...

- Przepraszam - wtrąciła się miła pani z koczkiem - ale kim jest ta kobieta, która chodzi za panem z notatnikiem? Pańską sekretarką?
- Chciałaby! - żachnął się Sev.
- To moja autorka- rzekł już spokojniej.
- Że CO? - szczerze zdziwił się Schludny Koczek.
- Opisuje mnie - odpowiedział rozwlekle i wyczerpująco Snape.
- Pan wybaczy, ale nie rozumiem... - Koczek zmarszczył brwi.
- I nie musisz - zirytował się mistrzunio - ty dur... - autorka uniosła znacząco brew.
- Znaczy, nie musi pani wiedzieć. To sprawa osobista.
- Aha. Doskonale - pani w średnim wieku ze schludnym koczkiem wionęła chłodną uprzejmością. Już nie była taka miła...
- Więc jaką kabiną pan sobie życzy?
- Stojącą (posłuchał mnie!)
- Na ile minut? - spytał chłodno Koczek.
- Na dwadzieścia (znowu mnie posłuchał!!!)* - równie chłodno odparł Snape.
- Proszę iść tam - pani w średnim wieku podała Severusowi cztery pięciominutowe żetony i wskazała lewy kierunek marszu.
Nasz mistrzunio popatrzył podejrzliwie na żetony.

- Później ci wytłumaczę co i jak. No chodź. - ponagliła autorka
Pani w schludnym koczku patrzyła z jawną dezaprobatą na autorkę kroczącą za mistrzem eliksirów

- Chwileczkę! A pani dokąd? Nie wykupiła pani Solarium!
- Ona idzie ze mną!
- Co?
- TO!
- Dziwacy.
- Ty nadęta... - zaczął urażony Severus

Autorka położyła uspokajająco dłoń na ramieniu Severusa.
- Przepraszam za niego, jest trochę nerwowy...
- Że co - Severus był wściekły.
- Miał ciężkie dzieciństwo, zarówno w domu rodzinnym jak i w szkole...
- Ja ci zaraz!
- Ciii Sev, ciii - autorka puściła do mistrzunia oko - już dobrze skarbie. Ta pani cię nie skrzywdzi...
Snape posłał autorce krwiożercze spojrzenie ale zamilkł.
Pani w koczku miała zdziwioną nad wyraz minę, ale z grzeczności chyba nie skomentowała tego co widzi.

******


"Zrobiła ze mnie jakiegoś wała specjalnej troski - myślał Severus rozbierając się z mugolskiego ubrania za kotarą - suka...."
("Z ciebie już nie trzeba robić wała...")
"Pinda niedomyta, wymądrzalec w spódnicy!"

- O przepraszam! Po pierwsze - myję się. A po drugie częściej noszę spodnie!
- Milcz bo ubiję!
Autorka wolała przeczekać ten atak.
- Masz, popilnuj mi ubranie.
- Majtki też się zdejmuje, żeby opalenizna była równa.
Spojrzał na autorkę wzrokiem chorego na wściekliznę Puszka
- Chciałabyś!
- O niczym innym nie marzę... Zresztą zrobisz jak zechcesz. Tymi żetonami się zajmę i popilnuję ci ubrania, majtek też.
"A kto by je chciał ukraść..."

Sev w końcu zdjął gacie i skorzystał z Solarium.
"Fajnie" - pomyślał po pięciu minutach
"Cieplutko" - pomyślał po dziesięciu minutach.
"Bardzo ciepło, wręcz gorąco" - pomyślał po trzynastu minutach.

- Wytrzymasz jeszcze te siedem minut Sev, nie daj się!
- Terefere.

"Kur*a gorąco. - pomyślał na trzy minuty przed końcem - Po co ja to robię? Dla kogo? Dla Tonks?! Mam nie równo pod sufitem..." ("O tym to każdy wie, Sev.")


******


I znów się opłaciło!
Tonks zarumieniła się jak piwonia:
- Cześć, Sever...
- Cześć, Tonks – Nie był pewien, czy sam się nie zarumienił (owszem...)

Randka była super.
Byli w Świńskim Ryju.
Jak to stwierdziła Tonks w drodze powrotnej – wódka jest całkiem OK...


KONIEC DOBRANOCKI KOCHANE DZIECI, KONIEC!
PODMYĆ SIĘ I PA LULU!!!
_________________



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Brytyjczycy straszą Czy Polska idzie na dno
Kto ma w głowie olej, ten idzie na kolej!
Calineczka idzie na wojnę
kiedy klasa idzie na WAGARY
Kto ma w głowie olej, ten idzie na kolej!
Brytyjczycy straszą Czy Polska idzie na dno
Opel idzie na dno
Towarzysz generał idzie na wojnę
Calineczka idzie na wojnę
Kto ma w głowie olej,ten idzie na kolej
Brytyjczycy straszą Czy Polska idzie na dno
Karłowicz idzie na pola chór

więcej podobnych podstron