Cyprian Kamil Norwid – Vade–mecum
W KRAJU
- na chrzcie : Cyprian Ksawery Gerard Walenty Norwid,
- ur. 24 września 1821 r. na Mazowszu,
- matka Ludwika, prababka Hilaria, ojciec Jan,
- trzeci z czworga rodzeństwa ( Ludwik Jan Ksawery, Paulina Hilaria Walentyna, Franciszek Ksawery Józef),
- wyróżniał się Ludwik ( zdolności pisarskie, przyjaźnił się m.in. ze Słowackim),
- ostatnie miesiące życia poety były samotne,
- ważna rola Bezbarwności, nijakości, prostoty w życiu pisarza, mianowniki życia tego, który doświadczył egzystencji tułaczej we wszystkich odmianach,
- epoka przemian, ale także na nowo poszukiwania drogowskazów w tradycji ; starożytnej i chrześcijańskiej, towarzystwo ateistycznego humanizmu i rozkwitu religijności,
- pisał w swej autobiografii, że narodził się, kiedy zmarł Byron ( 1824 – Norwid miał 3 lata), nie wie, które wydarzenie jest smutniejsze,
- wcześnie stracił rodziców, tułał się z rodzeństwem po krewnych.
W WARSZAWIE ( 1830 – 1842)
- warszawski rozdział życia, nadał kierunek jego losom, mocno zapisał się w pamięci,
- gimnazjum ( brak promocji do klasy 7.), zetknięcie się z piśmiennictwem warszawskim i romantycznym pokoleniem popowstaniowym, najtrwalsze przyjaźnie i więzi pokoleniowe,
- pierwsze publiczne reakcje na swe dzieła ( literackie i plastyczne),
- przypuszczalnie, tutaj spotyka po raz pierwszy Marię Kalergis,
- przyjaźń z Joanną Kuczyńską,
- kwitnące życie salonowe,
- spotyka Augusta Cieszkowskiego, dzięki tej znajomości zaprzyjaźni się z Krasińskim,
- przyjaźnie : W.P. Zakrzewski, A. Zaleski, K.W. Wójcicki, A. Potocki, A. Sz. Potocki, A. Niewiarowski, T. Lenartowicz., J. I. Kraszewski,
- 1840 – debiut, szereg wierszy,
- głośny manifest artystyczny Pismo,
- porzucił karierę urzędniczą, wyznaczoną przez rodzinę,
- wyprawa krajoznawcza po Królestwie,
-1842 r. decyzja o wyjeździe za granicę z Władysławem Wężykiem,
- sympozjum, A.Sz. Potocki,
- żegna Polskę na zawsze.
W DRODZE
ROMANTYCZNE PODRÓŻE (1842 – 1849)
- po „utracie paszportu ( oddał go uciekinierowi), odrzuceniu współpracy z ambasadą, deklaruje się jako emigrant,
- wcześniej poznawał Europę, studiował wybrane kierunki, zawierał znajomości,
- Drezno – Praga – Norymbergia – Monachium – Wenecja – Florencja – Rzym – Berlin – Bruksela – Rzym, to Rzym stanie się od pocz. 1847 – pocz. 1849 jego domem, pozna tu Krasińskiego, przeżyje wiosnę 1848, stosunek do Marii Kalergis, ustalą się tu fundamenty jego programu,
- wyjeżdżający z Polski mężczyzna i późniejszy emigrant, to dwie różne postaci, z nieskrystalizowanego młodzieńca, rodzi się dojrzały, doświadczony i wykształcony mężczyzna,
- w Berlinie żył bardzo intensywnie,
- historia z ambasada rosyjską, tydzień w więzieniu, ostra choroba uszu ( prawie głuchota), szpital więzienny, z którego wyprowadzili go przyjaciele ( m.in. Łubieński), rusza na Zachód.
„NA SKRĘCIE WIEKU”. PARYŻ 1849 – 1852
- staje się jego drugą ojczyzną,
- w Rzymie włączył się w gwałtowne procesy polityczne, dojrzewające do rewolucji i walk niepodległościowych („Za waszą i naszą wolność” – hasło Lelewelowskie),
- w 1844 skaptowany na stronę ideologii Hotelu Lambert,
- znaczące zmiany osobiste – zubożenie, załamanie przyjaźni z Krasińskim, nagonka prasowa w kraju, zanik zainteresowania dotychczasowych mecenasów, śmierć przyjaciela Włodzimierz Łubieńskiego, śmierć – Słowackiego i Chopina,
- A.Potocki, w ramach mecenatu chce zakupić od Norwida Historię sztuki, poecie nie udaje się jej dokończyć, w ramach rekompensaty odsyła trzy wartościowe obrazy,
- próba wydania dzieł wyrosłych w duchu rewolucji,
- trudności w zrozumieniu twórczości Norwida, brak reprezentacyjnego tomu,
- złe odczytanie listu Marii Trębickiej, ale zostali przyjaciółmi,
- decyzja emigracji do Ameryki,
- do Kongresówki nie wrócił, od 1846 roku deklarował się jako emigrant polityczny.
W AMERYCE. LUTY 1853 – CZERWIEC 1854
„PAUZA W ŻYCIU – NIC WIĘCEJ – TO TREŚĆ OBRAZU ŚCISŁA!”
- przybył do Nowego Jorku, lecz próba zanurzenia się w amerykańskim życiu nie powiodła się, starał się o powrót do Europy,
- „Co mam czynić – gdzie umrzeć?” w liście,
- odpływa do Europy dzięki ksiciu Lubomirskiemu na „Pacyficu”,
- sformułowanie jednej z fundamentalnych myśli poety – ludzie jako osobistości paraboliczne,
- w raju jego nazwisko trafiło na obelisk w muzeum sztuki Tomasza Zielińskiego.
PARYŻ
PRÓBY STABILIZACJI (1854 – 1865)
- osiadł ostatecznie w Paryżu,
- wraca do Emigracji, wielobarwnej, skłóconej, zagubionej i biednej, ale stanowiącej przynajmniej namiastkę polskości,
- ożywienie znajomości : Mickiewicz, Lenartowicz, Zaleski, Delfina Potocka, wiele nowych, m.in. Juliusz Kossak,
- odnowienie przyjaźni z Krasińskim,
- właściwie, opinie o Norwidzie innych, bazowały na listach od Krasińskiego,
- na trzy miesiące przed śmiercią, Krasiński odwiedza Norwida, nie było już jak kiedyż, ale zaowocowało to tekstem Quidama,
- 1859 – śmierć Krasińskiego – Norwid bardzo ją przeżył.
PANI KONSTANCJA I INNE
- szczególne miejsce pośród kobiet Norwida, zajmuje Konstancja Górska,
- ich korespondencja zaczęła się w 1852 i trwała prawie do samej śmierci poety,
- adresatka listów i utworów,
- niezwykłe miejsce zajmuje też przyjaźń z Joanną Kuczyńską ( Pani na Korczewie),
- 10 lat znajomości, liczne utwory.
EDYTORZY
- Zaleski – pomysłodawca zbiorowego tomu Norwida, wycofał się jednak, przejął pomysł Zakrzewski, niestety, pracę przerwała jego samobójcza śmierć.
KRYTYKA LITERACKA O NORWIDZIE ( 1857 – 1865)
- no … nie za dobrze.
NAD „VADE – MECUM” (1865 – 1866)
- zaplanowany jako jedna z trzech części drugiego tomu Poezji, zamówionego przez Brockhausa,
- XI 1862 r. – przygotowany ponad 290 stronnicowy tom,
- kolejny zaproponowany tom ( w którym miało się pojawić Vade-mecum) już się nie ukazał,
- śmierć księcia Marcelego Lubomirskiego, odczuł ją poeta boleśnie, nałożyła się na prace nad VM,
- VM nie znalazło nabywcy aż do r. 1898, kiedy ze spuścizną pośmiertną Norwida trafiło do Zenona Przesmyckiego,
- sam Norwid miał nadzieję na to, że to dzieło dokona „Skrętu koniecznego w poezji polskiej”, za jego życia to się nie stało,
- Wacław Borowy stworzył podobiznę autografu, ukazała się w 1947 roku.
RESZTKI SAMODZIELNOŚCI (1866 – 1876)
- udaje się pod opiekę Zakładu Św. Kazimierza w Ivry pod Paryżem,
- bezskuteczne poszukiwanie edytora dla VM,
- Rzecz o wolności słowa, ostatnia ważniejsza publikacja Norwidowska aż do czasów Przesmyckiego, obudziła krytykę literacką, Agaton Giller w „Dzienniku Poznańskim” drukuje apoteozę Norwida, podobnie w „Czasie”,
- opinie te obudziły strach przeciwników, Kraszewski ( Dr Omega) pisze pamflet, wkrótce i „Czas” się odwraca,
- zachwyt przeradza się we wzgardę,
- poeta przyciągał słuchaczy, nie mógł przyciągnąć czytelników,
- znajomość z Zofią Węgierską i Marią Sadowską,
- kontakty z Sadowską przeradzały się w romans, postanawia zerwać niebezpieczne związki i wyjechać do Włoch,
- osiada na stałe w Domu Św. Kazimierza.
OSTATNIE LATA I DNI PRZEDOSTANIE… 9 LUTEGO 1877 – 23 MAJA 1883
- profecja, jakby nieustanne zmierzanie w jego życiu do zakończenia, jakie objawiło mu się w 1842 r. u stóp Sakramentarium Kraffowskiego („I ty w szpitalu zakończyłeś życie”),
- artykuł Walerii Morzkowskiej w „Przeglądzie Tygodniowym”, ujawniający dobrą znajomość pism Norwida i uwypuklający błędy krytyki,
- zmarł 23 maja 1883 r., pochowany w Ivry, następnie przeniesiony do polskiego grobu zbiorowego w Montmorency, w 2001 roku symboliczna ziemia z jego grobu została przewieziona do krypty Wieszczów Narodowych na Wawelu.
ISTNA LIRYKA
SUMIENIE
- literalnie pojawia się w pięciu utworach w VM,
- więcej tu negacji niż akceptacji, więcej wyrzutów sumienia niż poczucia słuszności,
- dawanie odpowiedniego słowa rzeczom własnej świadomości.
EZECHIEL
- pojawia się raz, w Tajemnicy,
-„tyko, że od lat stu każdy czyn za wcześnie, a każda książka za późno wychodzi i wychodzi”,
- prorok Ezechiel – potencjalny patron VM,
- misja proroka koncentruje się na publicznym objawieniu win Izraela, jego niewierności wobec Jahwe.
„NIEPRAKTYCZNE OSŁY I SZARLATANY POGAŃSKIE”
- zależało mu na czytelnikach., których wówczas nie było,
- nieobecność życia społecznego lub nieudolne tego życia imitacje są stanem przejściowym – to cała nadzieja Norwida,
- VM jest być może pamiętnikiem artysty dla wnuków, wypełnieniem twardej Bożej służby, a może nie wystarczy „Odpowiednie dać rzeczy słowo!”, gdyż „ludzie chrześcijańscy są niepraktyczne osły, a ludzie praktyczni są szarlatany pogańskie”.
„PÓJDŹ ZA MNĄ?...”
- formuła ewangeliczna odcisnęła się wyraźnie w dziele Norwida,
- Venite post me po zatarciu pierwotnego znaczenia oznacza rodzajową nazwę przewodnika,
- VM to przede wszystkim analiza stanu narodowego ducha i europejskiej – chrześcijańskiej – cywilizacji; obraz wszelkich obrzydliwości(zafałszowań) – głównie w zakresie życia duchowego zbiorowości.
ADRES
- kilka niespójnych adresatów,
- 1. - do artystów polskich – adres ironiczny, polemiczny, prowokacyjny,
- 2. - do dziennikarstwa, szczególnie publicystyki literackiej, jako siły kształcącej ówczesne sądy,
- większość tekstów jest agresywnych, atakujących,
- 3. – adres z dedykacji : „Tym, z którymi błogo, poufnie i często rozmawiałem, poświęcam i posełam”, przyjaciele poety? Inne osoby – był w końcu mistrzem, filozofem, wielbicielem rozmowy; czyżby to ironia? – błogo rozmawiać można tylko ze zmarłymi…; patrząc inaczej – tacy, z którymi można rozmawiać – rozumieją i współ-czują, to nieprawdziwa jest opinia o pisarzu nieczytelnym, ciemnym, dedykacja byłaby więc nie tylko grzecznościowym zwrotem do przyjaciół, co raczej informacją dla wrogiej większości, że ona nie dosłyszy, nie zaś on mówi niezrozumiale.
„FINIS”
- wiersz jawnie autotematyczny,
- jest streszczeniem podstawowego wątku tematycznego całego cyklu, tj. zjawiska śmierci i śmiertelności,
- jest wykładnią zasady kompozycyjnej rządzącej tym dziełem,
- jest obejrzeniem się autora na kończące się działo, an to wszystko co przeszło, „wiersz następny” to ciąg dalszy, życie po życiu,
- wiersze poprzedzające Finis łączy często tematyka funeralna,
- śmierć w tym zbiorze jest zjawiskiem, które, jak w niewielu, uzyskało wymiar pozytywny, mamy tu do czynienia – momentami – z doznaniem śmierci dostojnym, podniosłym, pogodnym,
- VM jest wyrazem solidarności z ludźmi cierpiącymi, z ludzkim bólem,
- śmierć dojrzała nie jest straszna, gorzej z tą niedojrzałą lub zdziczałą – sytuacyjną, rozpaczną, niewola, zniewolenie,
- próba kategoryzacji śmierci ( oczywiście SA i próbą rozwiązania innych problemów),
- mamy tu do czynienia z pojęciem śmierci wiecznej ( chrześcijańskie niebo, piekło), lecz w tomie mówi się o niej rzadko oraz z ze śmiercią-snem, śmiercią-niewolą, z której należy się wyzwolić,
- logika znaczeń zespalających te sto rapsodów, to tutaj – logika łez – znaku współczucia dla siebie i bliźnich i znaku cierpienia,
- mówi nam o wartości i sztuce panowania nad łzami, nad sobą.
TEKST „VADE - MECUM”
DZIEJE WYDAWNICZE
-najwybitniejszy wydawca Norwida : Juliusz Wiktor Gomulicki,
- pierwsze integralne wydanie zbioru : Wacław Borowy 1947,
- pierwsze pełne wydanie w Anglii : Kazimierz Sowiński.
PYTANIA
- dzieło to zaplanował jako pierwszą z części tomu II Poezji zamówionego przez Brockhausa, miały się na ten tom złożyć także : Tyrtej i Aktor - ten pierwotny kontekst niezrealizowany do dziś.
CAŁOŚĆ?
- do czasów Przesmyckiego VM dotrwało okaleczone, zaginęło 14 składników zbioru, 8 dotarło we fragmentach,
- często publikuje się utwory z cyklu, nie zaznaczając ich przynależności do VM.
CHRONOLOGIA
-VM jest w pewnym sensie autorskim wyborem liryki, a równocześnie dziełem integralnym,
- weszły do niego wiersze powstałe w ciągu blisko 20 lat, w postaci mniej lub bardziej przetworzonej,
- najstarszy utwór to W Weronie z 1848 roku.
CZYSTOPIS, ODMIANY, HYBRYDY
- autograf przechowywany w Bibliotece Narodowej,
- poprawki Norwida są za każdym razem nanoszone innym atramentem, piórem, czy ołówkiem, dlatego można ustalić ich kolejność.
GRAFIA I ORTOGRAFIA
- kłopotliwa edytorsko, różnorodne podkreślenia, wyróżnienia graficzne, tworzył wyszukane ozdoby i ilustracje,
- suwerenność ortograficzna.
INTERPUNKCJA
- poeta upomina się o szanowanie jego decyzji w tym zakresie,
- interpunkcja Norwida czerpie ze starej tradycji, gdzie służyła uwydatnianiu właściwości intonacyjno-retorycznych wiersza, kiedy w jego czasach, opierała się na wyodrębnianiu struktur logiczno-składniowych – nadużycia interpunkcyjne.
VADE – MECUM
Nie pochlebiaj Cieniowi! O! Ulissie! Szlachetny
synu Learta – wolałbym pomiędzy wami być
pachołkiem ostatniego wyrobnika, nie posiadającego
ziemi, mającego pług za całą własność
i zaledwo zdolnego wyżyć –
aniżeli pracować, jak Monarcha, nad narodem umarłych!
Odyseon
DO CZYTELNIKA
Z Byrona,
Po mężu, który ukształca smak swojego narodu, najgenialniejszym bywa ten, który go psuje
(…)
Domniemanych poetów jest dziś więcej niż kiedykolwiek, ale poezji mniej niż kiedykolwiek jej bywało!
Nie chce mówić o wyobrażeniu swego tomu, ale zaznacza, że wg niego poezja polska jest w krytycznej chwili. Mówi o potrzebie rozwinięcia dziennikarstwa i malarstwa, uwłaszczenie chłopów. Poezja albowiem jako siła wytrzymuje wszystkie warunki czasów, ale nie wytrzymuje ich zarówno jako sztuka. Owszem, zyskuje ona na potędze w miarę, o ile zastępuje działalność innych – a pokrewnych jej – którzy swego nie robią. Lecz ą drogą zyskując na potędze, utraca na sztuce.
ZA WSTĘP
(OGÓLNIKI)
1 – o kulistości i Aryście
2 – gdy dreszcze – wtedy trzeba będzie dodawać, że u biegunów spłaszczona
3
Ponad wszystkie wasze uroki –
Ty! Poezjo, i ty, wymowo –
Jeden wiecznie będzie wysoki:
* * * * * * * * * * ** * * * * *
O d p o w i e d n i e d a ć r z e c z y s ł o w o !
ZA WSTĘP
(OGÓLNIKI NOWA REDAKCJA)
3
Ponad mnogie wasze uroki –
O! poezjo, i ty, wymowo –
Pozostanie jeden wysoki:
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
O d p o w i e d n i e d a ć r z e c z y s ł o w o!
4
Ten zostanie sercem i głową
W harmonię ujętym jedną
I zawita jej ład na nowo
[ . . . . . ]
I.VADE – MECUM
Wiersz mówi o dziele poetyckim, młodzieńczym. Już w pierwszej strofie dowiadujemy się, że lud znudzony pieśnią nawołującą do walki woła o czyny, mające podtrzymać naród, wzmocnić warstwy społeczeństwa. W ojczyźnie, gdzie jest laurowo (z pieśnią romantyczną) i ciemno (niewola) pojawia się natchniony jako poeta przez Boga - Norwid. Żyć mi rozkazał w żywota pustyni!
Nie wziął nic od was, wielkoludów - prawdopodobnie Mickiewicza, Krasińskiego, Słowackiego, prócz ziemi, klątwą spalonej, i nudy…/ Samotny wszedłem i sam błądzę dalej.
Zapatrzenie w przeszłość, duchowa martwota i skamienienie - to wady ówczesne. Bezwładność, bierność powoduje żadność, nic nie bierze w serce, pojawiają się pytania Czemu? Dlaczego? Pisze pamiętnik artysty -/Ogryzmolony i w siebie pochylon - / Obłędny! … ależ – wielce rzeczywisty!
Współcześni mu nie zauważą treści, jaką niosą jego utwory, ale wnuki – owszem, dzisiaj czyta się za prędko, panteizm-druku – ironiczne imię bóstwa w wieku pary i prasy, druk panuje ( Pod ołowianej litery urzędem), wszyscy patrzą tylko na to, co zewnętrzne, są tym zaślepieni ( słońce) nie potrafią dostrzec prawdziwego, ukrytego sensu ( korytarz katakumb) .
Ale on spomni mnie…bo mnie już nie będzie - zostanie doceniony dopiero po śmierci. Miną kolejne pokolenia, zanim społeczeństwo doceni twórczość Norwida.
II. PRZESZŁOŚĆ
To nie Bóg stworzył przeszłość i śmierć i cierpienia, lecz szatan, jednak Norwid kompromituje szatańskie sztuczki z przestrzenią i czasem – to nie drzewa uciekają, tylko ludzie jadący wózkiem, drzewa pozostają na miejscu. Przeszłość jest i dziś, i te dziś dalej: / Za kołami to wieś, / Nie – jakieś tam … cóś, gdzieś, / Gdzie nigdy ludzie nie bywali!... – motyw współczesności tego, co przeszłe.
III. SOCJALIZM
Ludzie napiętnowani za różne rasy i języki, głoszą utopię utopie królestwa Bożego na ziemi, charakteryzującą świadomość lewicy czasów Wiosny Ludów, pozostała tylko hosanna albo skargi… nawiązanie do Pytona, realizacja Królestwa Bożego. Grosz? - odwołanie do socjalistycznej gospodarki pieniężnej, która nie niesie z sobą harmonii, ale kłótnie burzące jej iluzję ( harmonią- targi!).
Praca dziejów jest jeszcze nieskończona, odrzucenie utopii, nawiązanie do pracy Syzyfa, Nie-prze-palony jeszczeglob – Sumieniem!
V. HARMONIA
Ludzi łączy to, co wspólne, Lecz bez walki nie łączy sumienie! Trudne i łatwe to dwie przeciwne strony, człowieka prędzej rozerwą niż doczeka się on harmonii, doprowadzą do śmierci. Łatwiej wciąż spoglądać w gwiazdy, kiedy jest się samotnym, niż w źrenicach błyskotnych -/ Wyczytać raz, co? Serca rozdzieli! …
VI.W WERONIE
VII.ADDIO! (Nowa redakcja)
Jeżeli ktoś szuka prawdy, musi rozłączyć się z majętnościami, będzie ciągnęła nas popularność – ona jest czynnością, słowa na marność. Podmiot krzyczy, by obie mówiły ciszej, Sny mnie wołają na mech cmentarny;/ Ani widzieć chcę Prawdy marnej,/ Ni Popularności – bez sumienia.
VIII.LIRYKA I DRUK (Nowa redakcja)
Poezja zespala treść i formę, myśl i uczucie, rozsądek i sumienie – mowa niepoetycka zaś pozbawia słowa elementu twórczego, bez którego niemożliwe staje się wyrażenie pełnej prawdy. Takie połączenie jest perłą.
IX. CIEMNOŚĆ
Niech nie skarżą się na ciemność jego mowy, pyta, czy kiedykolwiek czytelnik sam zapalał świecę – nie, zawsze przynosił ją sługa. Wiary trzeba - nie dość iskry i popiołu…/ Dałeś ją – widzisz jak płonie!...// Podobne są pieśni, o ! człowieku,/ Który im chwili skąpisz marnej;/ Nim, rozgrzawszy zimnotę wieku,/ Rzucą płomień ofiarny…
XI. PIELGRZYM
Wśród stanów jest i stan pielgrzyma, i jest Panem, choć ma dom ruchomy. Przecież ja aż w nieba łonie trwam,/ Gdy ono duszę mą porywa,/ Jak piramidę! // Przecież i ja ziemi tyle mam,/ Ile jej stopa ma pokrywa, / Dopókąd idę! …
Dopókąd – Dopóki i dotąd – oddaje dwuznaczność, czasoprzestrzenność.
XIII. LARWA
Krytykuje tu ówczesną cywilizację – wojny i pogoń za pieniędzmi,
Takiej – to podobna jędzy/ Ludzkość, co płacze dziś i drwi;/ - Jak historia? … wie tylko „krwi!...”/ Jak społeczność?...tylko – „pieniędzy!...”
XIV. LITOŚĆ
Można pomóc ludziom w płaczu, bólu fizycznym, jednak ducha należy pozostawić Bogu.
XV.SFINKS
Sfinks – parabola współczesnej cywilizacji prawd zgłodniałych”, reinterpretacja mitu , -Człowiek? … jest to kapłan bez-wiedny/ I niedojrzały…”
XVI. NARCYZ
Jak – często – kontekst mitologiczny, reinterpretacja – wyrażenie narkotycznej miłości ku sobie, przeniósł poeta na koncepcję skrajnego patriotyzmu, ukazanego jako samouwielbienie narodowe. Tylko głębia jest ojczysta.
XXIV. SIEROCTWO
Co dnia mniej cieszę się ze mnie,/ Śmiertelny człowiek! Są dwa światy – Odkrywający , który mówi prawdę ( Norwid powie ją), oraz Zakrywający – który maskuje prawdę. Człowiek, pomiędzy tymi dwoma, jest sierotą.
XXIX. OBOJĘTNOŚĆ
Wiersz rozwija się w dwóch planach ( zdrada – współczucie), następuje odwrócenie podstawowego znaczenia tego wyrazu – operowanie logicznymi sprzecznościami to wyrazista cecha Norwidowskiej poetyki, w której paradoksalność i antytetyczność wypowiedzi jest jednym z podstawowych znamion stylu. Skoro zdrada jest ciągła, stałby się głuchy jak głaz - jedno ze słów- kluczy u Norwida, zastosowany tu antytetycznie jako jeden z elementów paradoksu obojętności. Im mniej kto zdradzam, tym srożej zdradzony!
XXX. FATUM
Motyw doświadczania, badania nieszczęścia – i wszelkich przeciwności – należy do istotnych składników Norwidowskiego poglądu na temat powołania artysty – myśliciela - odkrywcy. Utwór ten można uznać za artystyczną peryfrazę koncepcji człowieczeństwa jako walki i egzystacjalnego doświadczenia klęski.
XXXI. „RUSZAJ Z BOGIEM”
Tytuł – tradycyjna formuła pożegnalna. Ale znana także w znaczeniu negatywnym : odprawa „Idź precz!”. Poeta uruchamia obydwa zakresy znaczeniowe, układając w antytezę. Kontekst biblijny : przypowieść o bogaczu i Łazarzu. Biedak przychodzi do bogacza, który go odprawia z niczym, nie wie co zrobi, ale tu już nie wróci. Po latach spotyka księdza idącego z komunią do paralityka, ludzi pomagają im dojść. Znajduje dom, z którego został wyrzucony, klęka u progu wołając; „Wszechmocny Panie!/ Zmiłuj się nad nim, może nie był w stanie;/ Któż równy Bogu?...” // Nie powiem dalej, bo może przeklnę -/ To nadmienię tylko jeszcze:/ Że nie zmyślili sobie tego wieszcze…/ Bo zbyt jest piękne!
XXXIV. VANITAS
Tematyka narodowa, Księga Koheleta „ Marność nad marnościami…”
Rozeznać, co? Prawdą, co? Zwyczajem,/Pókąd zdania nie będą nieco szczersze - / I przestaną pomiatać się nawzajem/ Wszystkie ludy – nad wszystkie …pierwsze!
XXXV. IRONIA
Problem związku pracy twórczej z ironią obecny już w Juwenaliach. Uczucie zwiedza bez ironii/ Szlaki bite cudzym cierpieniem;/ Lecz kto był pierwej tam, wie o niej,/ Że jest – koniecznym bytu cieniem. – Kto cierpi, własnego doświadczenia zna ironiczny aspekt cierpienia, ironia jest własnością samego życia. Norwid zawiera w wierszu aluzję do koncepcji millenarystycznej, zakładającej automatyczne nastanie tysiącletniej powszedniej szczęśliwości, według niego nie obejdzie się bez walki ( jak w nie-prze-palony jeszcze glob – sumieniem! - III. Socjalizm), ironia towarzyszy praktykowaniu cnót, bo wystawia człowiek na śmieszność.
XXXVI. POWIEŚĆ
Parodia schematu powieści obyczajowej, negatywny stosunek poety do najpopularniejszej wówczas lektury streszcza zdanie z listu do Kraszewskiego : Nigdy romansów nie czytam – w życiu przeczytałam całych trzy, a po parę kartek z innych. Aluzje do rekwizytów romansu, manierystycznego wikłania akcji tajemniczości, rwania ciągu fabularnego, kpina z naśladowania w „powieści narodowej” wzorów francuskich, czułych, lirycznych dygresji – powrót na wieś, opisów sosów, korzeni, itp., uczty, rozrzewnienia. Lecz! Pod stopami drżą mi sarkofagi,/ Wzdryga się Niebo i piorun rozlega:/ Że pióro więcej miałoby powagi,/ Bielejąc martwo gdzieś u stawu brzega!/ Tam – podjąłby je dziki chłopiec nagi,/ Nie-ukształcony literat …kolega!...
XL. CENZOR-KRYTYK
Różnica między krytyką a cenzurą – krytyka jako dziedziczka tradycji literackiej, w przeciwieństwie, cenzura jest obca i wroga wobec tradycji, nastawiona na koniunkturalne „teraz”. Autorów sądzą ich dzieła, / Nie – autorzy autorów!
XLI. KRÓLESTWO
Nie niewola ni wolność – są w stanie/ Uszczęśliwić się…nie! – tyś osobą: / Udziałem twym więcej! Panowanie / Nad wszystkim na świecie – na sobą.
Nie może panować anarchia, lecz nie możemy się dać zaplątać, zniewolić. Nie można także mieszać dwóch, skoro niewiadomo którą z nich wybrać – jak nieudolny lekarz, prawda jest wyjściem.
XLII. IDEE I PRAWDA
Ecce Homo = „oto człowiek” – słowa Piłata, Norwid rozszerza wyrażenie odnoszące się do skatowanego Jezusa, zmienia je i dokonuje przeniesienia imienia- symbolu – zdarzenia na płaszczyznę teologiczną historyczną, na której alegoryczny człowiek ( Everyman, Quidam, Każdy) doświadcza losu Ecce Homo. Człowiek na szczycie gardzi bytami, oderwał się skrycie od realności, przyciąganie ziemskie ( magnetyzm globowy) – realność, ściągnąłby go na ziemię, gdzie nie ma radości, brak zawrotów głowy, do momentu aż ponownie wielki smętek lub kamień grobowy(…) /wypchnie znów na szczyt myślenia budowy/ W obłęd dróg mlecznych. – obraz istnienia rozdzieranego przez ideały i rzeczywistość, nieustanna psychomachia. Obłęd oznacza tu bezdroże, manowce. Niebo jest ideą człowieka, na ziemi mamy obraz cielesnej marności, nieraz wspaniałe idee dzisiaj tycze kału… (…)Prawda się razem dochodzi i czeka ! Do prawdy się dochodzi, zdobywa się ją, jest wynikiem pracy i doświadczenia, ale też – owocem łaski.
LX. JĘZYK –OJCZYSTY
Górą czyny! …a słowa? A myśli? … potem!
Energumen tak krzyczał do Lirnika
I uderzał w tarcz, aż się wygięła;
Lirnik na to ……………………………
…………. „Nie miecz, nie tarcz bronią Języka,
Lecz - arcydzieła!”
XCII. FINIS
Wiersz ten rozpoczyna wieloskładnikową część epilogową zbioru. Aluzja do łacińskiego przysłowia : finis coronat opus (koniec wieńczy dzieło) , ale przywołuje także inne łacińskie wyrażenie – finem facere (zakończyć sprawę, umrzeć). kończy mecum – vade, Złożone ze stu perełek nawlekłych/ Logicznie w siebie – jak we łzę łza – wciekłych,/ Wstrzymuje pióro …niżeli ….niżeli/ Zniecierpliwiony się
wstrzyma czytelnik :/ Poszyt zamykam cicho, jak drzwi celi - -// Tak flory – badacz dopełniwszy zielnik,/ Gdy z poziomego mchu najmniejszym liściem/ Szeptał o śmierciach tworów – chce nad wnijściem/ Księgi podpisać się …pisze …ś m i e r t e l n i k !
XCVIII. KRYTYKA
Wielokierunkowo pomyślany rozrachunek ze współczesnością. Krytyce źle wróżą z podobnych VM utworów. Literatura kwitnie, jest wielu poetów, którzy zbaczają i wróżą zboczenia. Jednak czuć wiew trucizny – to cudzoziemskie naleciałości. Trzeba bronić od tego jadu, trzeba cicho płakać nad fatalnością, ból w książce może brzmieć lżej i przyjemniej. Poeta powinien być Jak na Leandra czekająca Hero,/ Zapala światłość i nuci jej „prowadź!”(…) Autor nie wie, że jedną literą/ Zatracić można i można zachować! … // Poeta? … jeżeli poetą prawdziwie…/ Żyć pierwej musi w tym samym żywiole,. Który rozlewa potem w swoim śpiewie. / - Nie mają tętna wymarzone bole/Ni burz opisy przy biurowym stole…/ *************************/ PS: Chwalić możemy niejedną końcówkę,/ Zaciętą kształtnie - - druk broszury ditto…/ Można ją nabyć oprawną lub zszytą - / Owdzie i owdzie - - jedna – za złotówkę.
XCIX. FORTEPIAN SZOPENA
Wiersz powstał na przełomie 1863 i 1864 roku. Bezpośrednią przyczyną jego napisania było zniszczenie fortepianu kompozytora, który należał do jego siostry. Wydarzenie to związane było z carskimi represjami po zamachu na gen. T. Berga, który miał miejsce w 1863 roku. Gdy w akcie zemsty carscy żołdacy wyrzucili z okna pałacu Zamoyskich na bruk fortepian Szopena, kompozytor już wtedy nie żył - zmarł w 1849 roku w Paryżu. W tymże właśnie roku Norwid poznał Szopena i tuż przed śmiercią artysty odwiedził go w jego paryskim mieszkaniu. Napływające później do poety doniesienia z kraju o zniszczeniu instrumentu obudziły w nim wspomnienie owego spotkania z Szopenem i były dla niego inspiracją do napisania utworu „Fortepian Szopena”.
C. NA ZGON ŚP. JÓZEFA Z., OFICERA WIELKIEJ-ARMII, RANNEGO POD PARYŻEM, JEDNEGO Z NACZELNIKÓW POWSTANIA W POLSCE
Tytuł – Józef Zaleski, uczestnik powstania listopadowego, emigrant. Pragnie boleści, która – nie, osłupia serce, lecz stawia wyżej, zwycięża siebie samą - - i z pociechami graniczy.
Ucho jego jest pełne Miłosierdzia - / Ani rade słuchać jęków człowieczych:/ Lecz skoro się gdzie nadłamie trawa polna, . Upuszcza On na nią kroplę rosy,/ Która – z tak ogromnego Nieba - / Utrafia – na drobne miejsce swoje. //
Dlatego w epoce, w której jest więcej
Rozłamań niżli – dokończeń…
Dlatego to w czasie tym, gdy więcej
Jest roztrzaskań niżeli – zamknięć-
Dlatego to na teraz, gdy więcej jest daleko
Śmierci nizeli – zgonów :
Twoja śmierć, Szanowny mężu Józefie,
Doprwady, że ma podobieństwo
Błogosławionego jakby uczynku!
W ciągu tych opozycji, śmierć Zaleskiego jawi się jako opozycja wyższego rzędu. Mało kto zamyka drzwi w stosownym, dojrzałym czasie, z tym królewskim wczasem i pogodą,/ Z jakimi kapłan zamyka Hostię w ołtarzu.
KONIEC VADE-MECUM
EPILOG
Na wstępie zakreślił pojecie o obecnym stanie poezji. Nie waha się przytoczyć listu. Dziennikarstwo nie zatrzymuje i nie obejmuje nigdy bieżących wrażeń, a przeto znane nam są apoteozy pośmiertne i monumentalne owacje. Ukształcać zaś współczesnego sadu nie jesteśmy w możności : owszem – takowego unikamy przez drażliwość zrazu oględną, potem systematyczną, a nareszcie nieszczerą.
DO WALENTEGO POMIANA Z.
Utwór zbiera i ocenia wieloletnie doświadczenia życiowe i literackie Norwida, jest też rodzajem obrachunku ze współczesnością, ujętą wieloaspektowo i poddaną bardzo surowej ocenie. Jest jednak przede wszystkim wyzwaniem rzuconym organizatorom „wyobraźni i świadomości” narodowej, a szczególnie krytykom literackim : kontekstem jest tu właściwie cały ogromny nurt pisarskich obrachunków poety ze współczesnością, obecny w całym jego dorobku. Poeta zamierzał umieścić ten tekst na wstępie poematu Quidam.
Motto : Niedorzeczność – to coś, co wysuwają nasi przeciwnicy, niezgodnie z naszymi przyzwyczajeniami albo przekraczające nasza pojętność. ( Analogicznie jak w wierszu XCVIII. Krytyka).
Mówi o Byronie i Voltairze, nie wszystkie ich twory nazwałby dziełami, za to u Szekspira i Dantego – same dzieła, niemal sfera niebieska. Owszem : im większy sztukmistrz, tym słowo a dzieło/ Bliżej się (nie w bliźnięcy) w trzeźwy uścisk wzięło/ I jedno znasza drugie, posiłkując wzajem,/ Jak prawo – gdy przeniknie ludu obyczajem - opozycja między słowem poety a czynem . Zwij więc jak chcesz? – Współczesność minie niestateczna, / Lecz nie ominie przyszłość : KOREKTORKA-WIECZNA! – fundamentalne orzeczenie na temat trwałości wszelkich „ostatecznych” ustaleń, poddawanych ciągle historycznej korekcie.
Norwid pisze, że ludzie myślą, iż poeta oznacza dziewięć muz, że wzrok ma jak nieba lazur, szaty jak mgła poranka, że umie uśmierzać dzikie bestie – jak Orfeusz grający na lirze, takim cyrkiem otoczone jest słowo wieszcza. I myślą, ze sprostują Cię i u-realnią,/ A Ty – przy owem cierpiąc – cierpisz jeszcze przy tem.
Odwołuje się do niechęci krytyków warszawskich do pierwszych dzieł Mickiewicza, I żaden wiersz Adama, boleścią wyparty/ Nie spotworzył się, prawdę zapisując w karty;/ Ni gdzie w poety szale ulgi szukał człowiek;/ Czytelnik to połyka, odkupuje to …wiek. Wspomina także o Słowackim, którego krytykowano za Beniowskiego, aż po trudach, przypomnieli sobie potrzebę-idei. Mówi też o Zygmuncie Krasińskim, wspomina niepoważne zachowanie Polaków, którzy po jego śmierci nie odwołali balu w Hotelu Lambert.
Wniosek – należy rzeczy nazywać po imieniu, wielbić znaki prawdziwego, słusznego męczeństwa. Nie można zachwalać męczeństwa, nie wierząc w nie. Następnie wprowadza nawiązanie do Quidama, któremu ten utwór towarzyszył pierwotnie. Marzył o powieści, która osadzona będzie w w prozaicznej porze, nie żadnym czasie fantastycznym, niewyraźnym. Chciałbym właśnie owąże wykazać prozę,/ Której się pisarz dotknąć uważa za zgrozę! Jego bohaterowie nie czynią wielkich rzeczy. Homo-Quidam ( Człowiek – Każdy) podobny jest do ogrodnika. Nasza mądrość składa się z greckiej, rzymskiej i tej co w Kościele. Mag wszystko miał na bohatera, jednak szukał prawdy, tutaj go fatalność obdziera, da mu prawdę, lecz zabierze życie ( pozna Zofię z Knidos, w której się zakocha, przypadkowo zostanie ugodzony toporem obrzędowym). Można znaleźć tu aluzję do losów popowstaniowej młodej emigracji polskiej, tzw. drugiej emigracji, do której należał również Norwid:
Miałżeby to być przeto obraz pokolenia,
Co w wilię chrześcijańskiej prawdy objawienia
Między zachodem greckiej i żydowskiej wiedzy
Dziko rośnie i ginie jak zioło na miedzy
A za patronów jeżli w niebiosach ma kogo
To chyba rzezi ciosem duszki wypędzone
Z ciał, które żołdak rzymski popychał ostrogą
- Przed-męczeńskie i w wieków wieki uwielbione.
. . . . . . .
Szekspir zaczynał karierę od nieartystycznej roli chłopca stajennego.
Kiedy poeta rozbudzi zacniejsze uczucia. kiedy krzyknie z żywiołów : Jestem!, wówczas nazwą to konceptem (aluzja do zarzutów wobec Norwida – o koncepty, kalamburowe dowcipy). A choćby rzekł: „męczeństwo prawdy jest świadectwem./ Bez względu czy toporem? krwią? czy jaki śledztwem?/ Znaczone – czy? obelgi pogodnym prze-życiem” tę katechistyczną nocję (podstawowe pojęcie) nazwą : odkryciem! Wraca do Krasińskiego, którego pozwano o pominięcie narodowości w imię kapusty – podrwiwanie z bigosu, bóstwa Polaków, gdyż minął grunt orny, a zamiast w nim, szukał Polski u Świętego Piotra grobu lub nownie/ Apokaliptycznej.
O! tak, o ! tak, mój drogi… czas idzie… śmierć goni./ A któ®ż zapłacze po nas – kto? – oprócz I r o n i i. Jedyna, którą znał żywą.
Wspomina, że wchodził w kręgi w największej sile Poetów trzech ( co właśnie zasnęli w mogile ) śpiewało – Mickiewicz, Słowacki, Krasiński.
Parafraza słów Konrada z III cz. Dziadów. Nie deptał mędrców, Boga? – że znikający nam przez doskonałość - / Nie widziałem, zaprawdę – jak widzi się całość - / Alem był na przedmieściach w Jego Jeruzalem . Kiedy zaczyna rzecz ziemską, to dlatego, że wciąż dolata trumny zatrzask nowej (samobójstwa). Mowa o Felicjanie Lobelskim oraz samym adresacie listu, przyczyna tragiczna, dla której wiersza tego nie położyło się na wstępie do przypowieści Quidam.
Na każdym grobie, rozrzuciwszy gałązki, zasłania się przepaść. Mówiąc : … „idź, uszczyknij listek!” – ale … któż ci powie, / Że się załamie ziemia - i nie możesz nie paść/ Nogą na obróconej ku niebiosom głowie - / Owszem – tę prawdy stronę uważają za rdzę - / Malowany samotrzask zastawią ci w rowie…/ Na korzyść serca…./ … sercem tym – szkołą tą – gardzę!
ANEKS
TYMCZASEM
Utwór współtworzy rozległy wątek tematyczny konfliktu pokoleń i „straconego” pokolenia miedzypowstaniowego.
1
Pokolenia przechodzą,
Mając gdzie stawić nogę;
Jeśli łany ogrodzą,
Zostawują choć drogę!
2
Przechodzą i Epoki,
A czas liczy się na nie,
Lecz moje dni - to odwłoki,
Lata moje - czekania...
3
Cóż się już nie wracało,
Odkąd na ten świat patrzę?-
Rzeczywistością całą
Jestże entr'acte w teatrze?
4
Życie - czy zgonu chwilką?
Młodość - czy dniem siwizny?
A ojczyzna - czy tylko
Jest tragedią - ojczyzny?
PRACA
Należy pracować nie z potem rąk czy grzbietu, ale CZOŁA! Wszystkie nasze dzieła będą kalekie, choćby się z trudów herkulejskich wszczęło. Będziemy krzyczeć „Postradałem Eden!”, głos zaś nad nami : „pracuj z potem czoła.” Należy zacząć by w głowie nie było zawrotu. Nawet cieśla – który np. robi trumienkę – wyrobić musi pierw umysłu stałość.
Pracą pierwszą jest : umysłu - stałość!
Obraz współczesnej Ameryki.