Terry Pratchett Teatr okrucieństwa

ABC Amber LIT Converter http://www.processtext.com/abclit.html

TERRYPRACHETT


 


TEATR OKRUCIE�STWA


 


 



 


 


 


 


 


Copyright forthePolishE-edition by Jajco w Locie,


2003


 


TERRYPRATCHETT


 


 


TEATROKRYCIE�STWA


Opowiadanie ze �wiata Dysku


 


 


 


      By� pi�kny letni poranek.


      W taki dzie� cz�owiek a� si� cieszy, �e �yje. Cz�owiek le��cy na ziemi zapewne r�wnie� chcia�by si� tym cieszy� - by� jednak martwy. Tak martwy, �e bycie w cho� minimalnie wi�kszym stopniu martwym wymaga�oby przej�cia specjalnego szkolenia.


- Dobrze - powiedzia� sier�antColon (stra�nik, Stra� MiejskaAnkh-Morpork ) - Jak dot�d ustalili�my, �e przyczyn� zej�cia by�o:


a) pobicie na �mier� co najmniej jednym t�pym narz�dziem,


b) uduszenie p�tem kie�basek,


c) atak przynajmniej dw�ch dzikich zwierz�t o d�ugich, ostrych z�bach.


I co teraz,Nobby ?


- Teraz aresztujemy podejrzanego, panie sier�ancie! -zawo�a� kapralNobby , salutuj�c.


- Podejrzanego,Nobby ?


- Znaczy, jego - wyja�ni�Nobby , tr�caj�c zw�oki czubkiem buta - Jak dla mnie, to takie le�enie trupem po�rodku ulicy wygl�da bardzo podejrzanie. W dodatku podejrzany pi�. Mogliby�my go aresztowa� za niechlujstwo i za nie�ywotno��.


      Colonpodrapa� si� w g�ow�.


      Aresztowanie zw�ok mia�o, oczywi�cie, pewne plusy. Jednak...


- Co� mi si� widzi - powiedzia� powoli - �e kapitanVimes chcia�by, �eby t� spraw� za�atwi�. Zabierz no lepiej to cia�o do wartowni,Nobby .


- A potem b�dziemy mogli zje�� kie�baski, panie sier�ancie? -spyta� kapralNobbs .


 


 


***


 


 


      �ywot najstarszego stopniem policjanta wAnkh-Morpork , najwspanialszym z miast �wiata Dysku[1], nie by� us�any r�ami. Czasami, gdy kapitanaVimesa nachodzi� pochmurny nastr�j, my�la� sobie, �e gdzie� tam zapewne istniej� �wiaty bez czarnoksi�nik�w (przez kt�rych zagadki zamkni�tych pokoj�w by�y na porz�dku dziennym) i bezzombich (�ledztwa w sprawie morderstwa wygl�da�y naprawd� dziwnie, gdy ofiara by�a jednocze�nie g��wnym �wiadkiem), i gdzie mo�na by�o by� pewnym, �e psy nie b�d� niczego robi� nocami ani nie zaczn� sobie ucina� z lud�mi pogaw�dek.


      KapitanVimes wierzy� w logik�. Wierzy� w ni� mniej wi�cej w ten sam spos�b, w jaki cz�owiek na pustyni wierzy w l�d - innymi s�owy, traktowa� j� jak rzecz niezb�dn�, leczniepasuj�c� do �wiata, w kt�rym przysz�o mu �y�. "Jak dobrze by�oby cho� raz w �yciu co� naprawd� rozwi�za�" - pomy�la�.


      Spojrza� w sin� twarz le��cych na kamiennym stole zw�ok i poczu� dreszczyk emocji. W tej sprawie istnia�y autentyczne �lady. Nigdy wcze�niej nie zetkn�� si� ze �ladami z prawdziwego zdarzenia.


- Tego nie m�g� zrobi� rabu�, panie kapitanie - oznajmi� sier�antColon - Dlatego �e kieszenie zw�ok s� pe�ne pieni�dzy. Jedena�cie dolar�w.


- Nie nazwa�bym tego "kieszeniami pe�nymi pieni�dzy" - zauwa�y�Vimes .


- Pe�ne, bo to by�y monety, panie kapitanie. Same drobiazgi. A� dziwne, �e jego spodnie to wytrzyma�y. W toku �ledztwa ustali�em r�wnie�, �e pracowa� wshowbiznesie , panie kapitanie. W kieszeniach mia� wizyt�wki - "ChasSlumber- Rozrywki i Przedstawienia dla Dzieci".


- Jak s�dz�, nikt niczego nie widzia�? -spyta�Vimes .


- C�, panie kapitanie - wyja�ni� zawsze skory do pomocy sier�antColon - kaza�em m�odemuCarrotowi znale�� paru �wiadk�w.


- KapralowiCarrotowi ? Wys�ali�cie go, �eby sam prowadzi� �ledztwo w sprawie morderstwa? -zapyta�Vimes .


      Sier�ant podrapa� si� po g�owie.


- No, wtedy on mnie spyta�, czy znam kogo� starego i schorowanego...


 


 


***


 


 


      W magicznym �wiecie Dysku zawsze znajdzie si� jeden �wiadek ka�dego morderstwa. Ostatecznie tak� w�a�nie ma prac�.


      KonstablCarrot , najm�odszy cz�onek Stra�y MiejskiejAnkh-Morpork , cz�sto sprawia� na ludziach wra�enie prostodusznego. I w�a�nie taki by� - cz�owiek o prostej duszy, ale prostej w ten sam spos�b, w jaki prosty jest miecz albo atak znienacka. Opr�cz bycia prostodusznym, by� r�wnie� prostolinijny; by� najprawdopodobniej najbardziej prostolinijnie my�l�c� osob� w dziejach wszech�wiata. Jego my�li d��y�y bowiem do celu po najprostszej z mo�liwych dr�g - w linii prostej.


      Konstabl sta� w�a�nie przy ��ku staruszka, kt�ry najwyra�niej cieszy� si� z jego towarzystwa. Sta� tam ju� przez pewien czas - i w�a�nie w tej chwili nadesz�a pora na wyj�cie notatnika.


- Wyja�nijmy to sobie od razu, prosz� pana - powiedzia� - Wiem, �e co� pan musia� widzie�. By� pan na miejscu zbrodni.


-Cӯ, W RZECZY SAMEJ, BY�EM - odpar� �mier� -I TAMTO NALE�A�O DO MOICH OBOWI�ZK�W. ALE TO JEST ZDECYDOWANIE NIEZGODNE Z ZASADAMI...


- Widzi pan - powiedzia� kapralCarrot - s�dz�, �e w �wietle prawa nie tylko by� pan na miejscu zdarzenia, ale i pom�g� pan przest�pcy. Przed lub po zdarzeniu.


-M�ODY CZ�OWIEKU - JA JESTEM TYM ZDARZENIEM .


- Ja za� jestem str�em prawa - odpar� kapralCarrot - Prawo musi istnie� i powinien pan to rozumie�.


-CHCIA�BY�, �EBYM...EEE ...WYKABLOWA� KOGO�? �EBYM CI KOGO� WYSTAWI�? ZABAWI� SI� W KANARKA? NIE. NIKT NIE ZAMORDOWA� PANASLUMBERA . NIE MOG� CI W NICZYM POM�C.


- No, nie by�bym tego taki pewien, prosz� pana - powiedzia�Carrot - S�dz�, �e w�a�nie pan mi pom�g�.


-CHOLERA.


      �mier� odprowadzi�Carrota wzrokiem.


      Kapral pochyli� g�ow�, schodz�c w�skimi schodami prowadz�cymi do wyj�cia z chatki.


-GDZIE TO JA BY�EM...


- Przepraszam bardzo - odezwa� si� zasuszony staruszek z ��ka - Ja mam 107 lat. Nie mog� tak stercze� przez ca�y dzie�.


-ACH, TAK, RACJA.


      �mier� naostrzy� kos�. Po raz pierwszy pom�g� w pracy policji. Ale ostatecznie ka�dy mia� jak�� prac� do wykonania.


 


 


***


 


 


      KapralCarrot szed� przez miasto spacerowym krokiem.


      Wymy�li� Teori�.


      Przeczyta� kiedy� ksi��k� o Teoriach. Dodawa�o si� do siebie wszystkie �lady i otrzymywa�o Teori�. Wszystkie elementy musia�y do siebie pasowa�. Skoro za� by�y kie�baski, to musia� by� te� kto�, kto je kupi�. Poza kie�baskami by�y te� drobne pieni�dze - a zwykle tylko jedna podgrupa ludzkiego gatunku p�aci drobnymi.


      Po drodze wst�pi� do masarni. Napotka� te� grupk� dzieci i przez chwil� z nimi rozmawia�. Potem, nie spiesz�c si�, wr�ci� do alejki, w kt�rej kapralNobbs sko�czy� zaznacza� kred� obrys cia�a. Opr�cz tego,Nobby pokolorowa� obrys, dorysowa� mu fajk� w ustach i lask� w r�ce, a do tego doda� par� drzew i krzaczk�w w roli t�a - przechodnie za� zd��yli ju� wrzuci� do he�mu kaprala siedem pens�w.


      Carrotskierowa� si� w koniec alejki. Tam przez chwil� przygl�da� si� sporej stercie �mieci, a nast�pnie przysiad� na pop�kanej beczce.


- W porz�dku...mo�ecie ju� wyj�� - powiedzia�, nie kieruj�c swych s��w do nikogo w szczeg�lno�ci - S�dzi�em, �e na �wiecie nie ma ju� krasnoludk�w.


      W stercie �mieci da� si� s�ysze� jaki� ruch - a potem wyszli z niej: ma�y, przygarbiony cz�owieczek w czerwonej czapie i z zakrzywionym nosem, male�ka kobieta w ozdobnym kapeluszu na g�owie i o wiele mniejszym od siebie dzieckiem na r�ku, miniaturowy policjant, pies z obro�� wok� szyi, a wreszcie bardzo niewielki aligator.


      KapralCarrot siedzia� i s�ucha�.


- On nas do tego zmusi� - powiedzia� ma�y cz�owieczek. Mia� zaskakuj�co g��boki g�os - Bi� nas. Nawet aligatora. Tylko tyle potrafi� - uderza� wszystkich kijem. Zabiera� te� wszystkie pieni�dze, kt�re zebra� piesekTobby , i upija� si� za nie. A potem uciekli�my, a on z�apa� nas w alejce i zamierzy� si� naJudy i na dziecko, i przewr�ci� si�, i...


- Kto pierwszy go uderzy�? -spyta�Carrot .


- My wszyscy!


- Ale niezbyt mocno - powiedzia�Carrot - Jeste�cie za mali. Nie zabili�cie go. Mam niepodwa�alne zeznanie �wiadka, kt�ry mo�e to potwierdzi�. Dlatego przyjrza�em si� jeszcze raz trupowi - on si� ud�awi�. I dlatego umar�. A to - co to takiego?


      Pokaza� im ma�y sk�rzany kr��ek.


- To��opek - powiedzia� ma�y policjant - Robi� nim g�osy. M�wi�, �e nasze nie s� wystarczaj�co �mieszne.


- W taki spos�b powinno si� to robi�! -oznajmi�a ma�aJudy .


- Mia� to w gardle - powiedzia�Carrot - Sugeruj�, �eby�cie uciekli. Tak daleko, jak mo�ecie - i nie dalej.


- My�leli�my o zorganizowaniu sp�dzielni - o�wiadczy� pierwszy krasnoludek.


- Wie pan... dramat eksperymentalny, teatr uliczny...takie w�a�nie rzeczy. Zamiast bicia si� nawzajem kijami.


- Bili�cie si� kijami na pokazach dla dzieci? -spyta�Carrot .


- On m�wi�, �e to nowy rodzaj rozrywki. �e to szybko chwyci.


      Carrotwsta� i wyrzuci���opek na stert� �mieci.


- Ludzie nigdy czego� takiego nie zaakceptuj� - oznajmi� - Nie powinno si� w taki spos�b tego robi�.


 


 


 


        "Teatr okrucie�stwa" zosta� pierwotnie napisany jako opowiadanie dla magazynu "Bookcase" W. H.Smitha . Powy�sz�, poszerzon� wersj� opowiadania wydrukowano p�niej w programie zlotuOryCon 15.


        Istnienie tej wersji opowiadania jest mo�liwe dzi�ki szczodrobliwo�ci autora, kt�ry dopu�ci� swe dzie�o do rozpowszechniania w sieci i jednocze�nie zastrzega sobie do niego wszelkie prawa. Jak uj�� to sam TerryPratchett : "Nie chc� go widzie� rozpowszechnianego w druku, ale nie mam nic przeciw temu, by ludzie �ci�gali je sobie z sieci dla w�asnej przyjemno�ci".





[1]�wiecie, kt�ry jest p�aski i p�ynie poprzez wszech�wiat na skorupie ogromnego ��wia - bo w�a�ciwie czemu nie?




ABC Amber LIT Converter http://www.processtext.com/abclit.html


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Terry Pratchett Teatr Okrucienstwa (www ksiazki4u prv pl) Kopia
Terry Pratchett TEATR OKRUCIEŃSTWA
Terry Pratchett Teatr okrucieństwa
Terry Pratchett Teatr okrucienstwa
Pratchett Terry Opowieść Świata dysku 3 Teatr okrucieństwa
Pratchett Terry Teatr okrucieństwa
Teatr Okrucieństwa Terry Pratchett
Pratchett Terry Teatr okrucieństwa 2
Pratchett Terry Teatr okrucienstwa
Pratchett Terry Teatr okrucieństwa (opowiadanie)
T Pratchett Swiat Dysku 31 Teatr okrucienstwa
Prachett Terry Teatr okrucieństwa
064 Terry Pratchett - Trolowy Most, Terry Pratchett - Trollowy Most, TERRY PRATCHET - TROLLOWY MOST
Terry Pratchett Johnny Tylko Ty mozesz uratowaå ludzkoÿå
Artaud Teatr i okrucieństwo
Artaud teatr okrucieństwa
Terry Pratchett Cykl Świat Dysku (07) Piramidy
Terry Pratchett Cykl Johnny (3) Johnny i bomba
Terry Pratchett Cykl Świat Dysku (01) Kolor Magii

więcej podobnych podstron