PRAWIDŁOWY ODDECH PRZEZ DZIRKI W NOSIE

Prawidłowy oddech zawsze prowadzi przez dziurki w nosie. Rozmowa z psychiatrą dr. Januszem Szelugą

O tym, jak oddech jest ważny dla naszego zdrowia, samopoczucia a nawet długości życia. O tym, jak powinno się prawidłowo oddychać oraz o jodze, która pomaga panować nad oddechem.

Panie doktorze, w chwilach zdenerwowania, niepokoju, paniki, nasz oddech przyspiesza, staramy się opanować sytuację nabierając haust powietrza, a następnie oddychając miarowo – co jest tożsame z uspokojeniem… Jakie więc jest znaczenie oddechu dla naszego samopoczucia?
Oddech jest czynnością automatyczną, pozostającą poza kontrolą umysłu i decydującą o stanie naszej psychiki. Jakość naszego oddechu jest więc warunkiem dobrego samopoczucia, czyli mówiąc lapidarnie, odporności na stres.

 Co to znaczy dobry oddech?
Najkrócej mówiąc, to oddech miarowy, głęboki, nieśpieszny. Dorosły człowiek oddycha w sposób prawidłowy 10-12 razy na minutę, czyli każdy oddech trwa 4-6 sekund.
Dla porównania - pies oddycha 15 razy na minutę, a żółw tylko 3 razy i, jak wiadomo, jest długowieczny...

 Czy to znaczy, że im wolniej oddychamy - tym dłużej żyjemy?
Można by tak powiedzieć. To jednak uproszczenie, bo jakość oddechu zależy także od jego miarowości i głębokości oraz od – to bardzo ważne! - równowagi między wdechem a wydechem. Zakłócenia w tej dziedzinie mogą prowadzić z jednej strony do pewnego rodzaju transu, jaki – zwalniając oddech – osiągają np. jogini, co jest zjawiskiem dobrotliwym dla doświadczonych organizmów, a z drugiej – nawet do kataleptycznego usztywnienia mięśni wskutek obniżenia stężenia dwutlenku węgla w płucach przy szybkim i płytkim wdechu/wydechu.
Proces oddychania uwarunkowany jest ruchami przepony, która napina się unosząc łuki żeber, wskutek czego powstaje podciśnienie i wsysanie powietrza do płuc, skąd następuje wydech w postaci dwutlenku węgla.

Prawidłowy oddech zawsze prowadzi przez dziurki w nosie

W terapii stosuje się rożne techniki, polegające na uzyskaniu prawidłowego toru i tempa oddechu…
Takich technik jest wiele. Między innymi stosuje się przedłużone zatrzymanie powietrza w płucach, zarówno wdychanego jak i wydychanego.
W praktyce powinno to wykształcić korzystne, swobodne, głębokie oddychanie, jak się popularnie mówi – „pełną piersią”. Kto potrafi tak oddychać, osiąga spokój ducha i może liczyć na długowieczność.  

Czy to bardzo trudne zadanie?
To oczywiście zależy od szczegółowych cech osobniczych, w tym genetycznych, a także od ogólnej kondycji psychofizycznej. Istnieje cała nauka neurolingwistycznego programowania (skrót: med NLP), która wyróżnia trzy rodzaje komunikacji międzyludzkiej - wzrokową, słuchową i kinestatyczną. Dowiedziono, że wzrokowcy oddychają górną częścią klatki piersiowej, słuchowcy środkową, a kinestatycy - dolną, czyli przeponą. Gdy wzrokowiec mówi – „widzę to”, słuchowiec – „brzmi mi to jak”, to kinestatyk użyje określenia – „czuję to jak”… I to jest najpełniejsze określenie!

Czy właściwy jest wniosek, że wzrokowiec nie jest najlepszym partnerem dla kinestatyka?
Można tak powiedzieć, mogą oni jednak popracować nad dotarciem się…

Panie doktorze, czy kwestia oddychania przez nos lub usta ma znaczenie?
Ogromne. Prawidłowy oddech zawsze prowadzi przez dziurki w nosie! Te zaś mają swoją dynamikę i aktywność. W sprawnie działającym organizmie co około półtorej godziny zmienia się drożność dziurek nosa, które naprzemiennie podlegają dyspozycji półkul mózgowych. Gdy aktywna jest prawa półkula, w pełni drożna jest lewa dziurka – i odwrotnie.
To jest znana od lat, a jednak jakby tajemna wiedza, o której większość osób, niestety, nie ma pojęcia…
A szkoda, bo niewiedza w tej dziedzinie uniemożliwia przeciwdziałanie wielu chorobom, spowodowanym lub pogłębionym przez nieprawidłowe oddychanie. Takim jak depresje, stany lękowe, a w skrajnych przypadkach – astma oskrzelowa czy obturacyjne przewlekłe zapalenie płuc.

Wiele osób, szczególnie mężczyzn, sypia z otwartymi ustami, wydając w dodatku niemiłe dla otoczenia, chrapliwe dźwięki.
Pomijając względy estetyczne, najczęściej są to już stany chorobowe, które, nie leczone, mogą prowadzić do poważnych zaburzeń psychofizycznych. Ponadto sypiający z otwartymi ustami narażają się na zmasowane wdychanie wiszących w powietrzu pyłów i roztoczy, powodujących rozmaite stany zapalne. Koniecznie trzeba walczyć z takimi objawami. Metod, jak już wspomniałem, jest wiele.
Osobiście polecałbym jogę, bo ten sposób życia (tak, nie tylko gimnastyki!) możliwy dla każdego, w każdym wieku, koncentruje się między innymi właśnie na dobrym oddychaniu. Uprawiając jogę niekoniecznie trzeba osiągnąć sprawność mistrzów, którzy potrafią – właśnie dzięki spowolnieniu oddechu i wykształceniu swoistego metabolizmu mózgu - godzinami przeżyć w zamkniętej kapsule (podobno rekord to 10 godzin).
Warto jednak nauczyć się, poprzez ogólnie dostępne ćwiczenia, panować nad prawidłowym torem i rytmem własnego oddechu.

Dodam, może cokolwiek trywialnie – dbając jednocześnie o higienę dziurek w nosie, jakże ważną dla stanu naszego ducha.

Rozmawiała: Grażyna Murawska

  Janusz Szeluga

Janusz Szeluga - Lekarz, doktor nauk medycznych. Posiada dwie specjalizacje - psychiatria oraz medycyna tropikalna i morska. Jest zwolennikiem bardziej psychoterapii niż farmakoterapii oraz specjalnych metod regeneracji mózgu.

 

 

 

 

 

 

 

Tekst został opublikowany w magazynie Wspak nr 10/2011
http://wspak.org/

Magazyn uliczny WSPAK jest częścią globalnego projektu wydawniczego na rzecz osób marginalizowanych społecznie i zawodowo. Należy do International Network of Street Papers INSP (Międzynarodowej Sieci Gazet Ulicznych) w Wielkiej Brytanii. INSP zrzesza ponad 100 gazet z 37 krajów świata. Gazety uliczne są głosem najuboższych, a jednocześnie ich źródłem utrzymania (50 % ceny otrzymuje sprzedający) Łącznie docierają do ok. 100 mln czytelników rocznie. Od 1994 roku przyczyniły się do trwałej reintegracji społecznej ponad 250 tys. osób.

Dziękujemy za zgodzę na udostępnienie tekstu;-)

 



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron