W "PIGUŁCE" :
KAROL
IRZYKOWSKI – PAŁUBA / SNY MARII DUNIN
1899
– gotowa pierwsza wersja (praca 1891 – 1897)
- „Pałuba”
narodziła się na podstawie pamiętników, które I. pisał dla Erny
Brandówny
koncepcja lit. wg. Irzykowskiego:
- nakaz
absolutnej szczerości , pisanie w czasie procesu twórczego:
*
intymiznm – postuluje sięganie przez twórcę do przeżyć
osobistych
* najściślejszy związek pisarstwa z materią
pozaliteracką, która pisarzowi dostarcza impulsów – takie
kształtowanie fikcji, które oddawałoby złożoność
rzeczywistości będącej przedmiotem lit., jej wieloaspektowość i
zmienność – „zasada komplikacji”
- „Pałuba” jest
utworem w którym I. zawarł refleksję teoretycznoliterackie
wyd.
1903 nakładem Księgarni Polskiej Bernarda Połonieckiego
„Pałuba”
– studium idealizmu
- zerwanie ze wszystkimi konwencjami
powieściopisarstwa
- w „Snach Marii Dunin” zawiera się ta
sama teza o stosunku człowieka do ideałów, której ilustracją w
studium biograf. jest historia Piotra Strumińskiego (sny nie tracą
swojej autonomii literackiej)
prefreudyzm
opowiadanie o
opowiadaniu
- rzeczywistość przedstawiona jest jako np. sama
sytuacja opowiadania – narrator i jego słuchacze
-
palimpsest / mistyfikacja /
dwie opowieści – Bractwa, a w
nadbudowie nad tą opowieścią mówi się o tym, jak ta historia
została opowiedziana słuchaczom żądnym opowieści „ze sfer
mistycznych”
kompromitacja narratora
- 1 etap:
podwójnie uwarstwiona rzeczywistość przedstawiona: pewna
opowieść i opowieść o tej opowieści
- 2 etap:
I.
stwierdza fałsz wszystkiego, co dotychczas powiedziane (ostatnie
zdanie), burzy rzeczywistość przedstawioną i pozostawia nam
jedynie rzeczywistość językową (!)
(czyli rzecz. przedst.
opowieści to narrator, ktoś kto wypowiada zdania i kto konstatuje
ich fałszywość)
- fikcja staje się przedmiotem świadomej
czynności narratora
powieść o powieści
- 3 rodzaje
powieści (!) :
1 – quasi-powieść analityczna: dzieje
Piotra Strumieńskiego
2 – quasi-powieść o powieŚci –
traktat psychologiczny
3 – refleksje dotyczące pisania
powieści
„Pałuba” to 4 teksty (!):
1 – studium
biograficzne
2/3 – teksty odnoszące się do studium
4
– teksty odnoszące się do „Snów MD”
autotematyzm
-
wpisanie w powieść określonej koncepcji literatury (stosowanie
narracji „P.” do powieść realistycznej i młodopolskiej)
-
dwoistość „P.” to pytanie, gdzie jest narrator a gdzie sam
Irzykowski (zd. logiczne, a zd. fikcjonalne)
- komentarz
nieustannie ujawnia fikcyjność opowiadanej historii, fakt jej
powstania „przed czytelnikiem”, w jego obecności
- krytycy
o autotematyzmie:
Sandauer - „słowo wskazujące swym
znaczeniem na własne znaczenie” (dzieła zawierające „jakąś
pośrednią lub bezpośrednią aluzję do aktu twórczego, któremu
zawdzięczają swe powstanie”)
Werner - wyrażone ekspressis
verbis refleksje nad własnym procesem twórczym”
- brak
różnicy miedzy językiem, a metajęzykiem
- o autotem. możemy
w „P.” mówić, gdy nie wyróżniamy poziomów języka w tekście
- tekst, zwracając uwagę na siebie jako na tekst, odwraca ją
od fikcyjnych obiektów, do których się odnosi
- jeżeli
wyodrębnimy zdania logiczne obok fikcjonalnych, to mówienie o
autotem. jest problemem pozornym. Wtedy pod tytułem „Pałuba”
będzie się kryć tylko historia o Piotrze Strumieńskim, a nie
komentarz, jest to jakby metajęzyk
psychologiczny opis procesu
poznania
- klęska idealizmu
- „pierwiastek pałubiczny”
powstaje gdy pewien stan rzeczy obala pewien zespół przekonań
(obala wieżyczkę nonsensu)
- racjonalizacja a idealizacja
-
„pałubizm” – czynniki życia występujące w praktyce
-
„garderoba duszy” – nieautentyczność zachowań jako temat p.
młodopolskich (role)
- „ideał można ocalić tylko za cenę
jego nieziszczenia”
- sztuka nie może być fałszywa i
trzeba ją „wyprowadzić za kulisy kulis sztuki” (jednak
pierwiastek fikcyjny dzieła jest wycinkiem rzeczywistości)
-
prawda- najwyższa wartość
- „prawdomówność dzieła”,
mówienie faktami
- opozycja „pierwiastka pałubicznego” i
„pierwiastka konstrukcyjnego”
Sny Marii Dunin
(palimpsest)
Mówi narrator. Najpierw miał sen
(teatr, kurtyna, głowa kobiety). Potem wyjechał i spotkał M.
Dunin. Przejażdżka na wyspę BWD na opowiedziała mu prawdziwą
historię, którą teraz on opowie czytelnikom. Śnią się jej
koszmarne sny. Mężczyzna.
BWD – „Bractwo Wielkiego
Dzwonu” - bractwo poszukiwaczy ideału. Narrator wprowadzony do
Bractwa (nowicjat). Pomaga Marii w jej snach. Nowa podróż – widok
stożka, poszukiwanie dzwonu, ślub z Herminą.
Umiera M.
Dunin. On wyjeżdża. Nie wie czy te wydarzenia były prawdą, czy
nie. Sporządza „sztuczne palimpsesty”.
Pałuba
(studium biograficzne)
I. MIEJSCOWOŚĆ
Galicja,
wieś Wilcza – majątek rodziny Strumieńskich. Tu Piotr
Strumieński.
II. PIERWSZE ZAŁAMANIE LINII
Przedst.
swary rodzinne. Plotka, że Piotr jest bękartem Strumieńskiego.
Zaczął kontrastować się z bratem Robertem. Robert umarł.
III.
INTRUZ
Piotr ustanowiony spadkobiercą Strumieńskiego. s. 54 –
hipochondria i pesymizm Piotra. Żył jak Robert, ale wew. jak Piotr.
IV. ANGELIKA
Piotr pojechał do Włoch. Artystyczne
towarzystwo. Poznał Niemkę – Angelikę Kauffmann. Bankructwo
miłości platonicznej. „Księga miłości” – spisywali swoje
przeżycia miłosne. Razem pojechali do Wilczy. Miłość + sztuka.
Zaszła w ciążę, dziecko umarło. Ona – chora psychicznie, potem
popełnia samobójstwo skacząc do studni.
V. PRÓBA W GŁĄB
Piotr analizuje studnię, zamieszkał w leśniczówce,
ogarnięty zmysłowością. Pamięć. Muzeum Angeliki. Czekał na
przyjście duchów. Wykorzystywał lustro.
s. 91 ! (Znowu inna
forma tej samej dyspozycji ku ostatecznością idealnym, którą
poznaliśmy na s. 62-63)
Pobudzał wyobraźnię, halucynacje,
wywoływał efekty akustyczne, projekcje senne, optyczne. Rozmyślał
jak interpretować swoje sny.
s. 96 ! „nie chciał? nie mógł?
Punkt fałszywy.”
VI. OLA
s. 99 „zrobiłem nie wg.
reguł rzeczywistości, ale po literacku, przejrzyście (...) Ja
wyprułem niejako różnokolorowe nici z kanwy i pozwijałem każdą
na osobny kłębek...”
Strumieński jedzie do Drezna, do ojca
Angeliki. Pojechał też do Królestwa – do drugiej części
rodziny, bo tam przeznaczono mu żonę – Olę.
s. 103
„zajmiemy się teraz Olą” – 1 os. liczby mnogiej.
s. 104
– 105 por. Oli do Maryli a Piotra do Puttkamera (Mickiewicz).
Ślub
s. 110! „Czy uchylę zasłony za którą się kryją sceny z
miodowych miesięcy? Muszę, ale opowiem wam tak sucho i nudno, że
nikt się nie zgorszy.” !!!
VIII. NOWA PRÓBA W GŁĄB
s.
115 „Przedmowa taka tym bardziej była potrzebna, że z łatwo
zrozumiałych powodów muszę opuszczać pewne rzeczy, które by były
konieczne celem nadania właściwej wagi i barwy wieku psychicznym
zwierciadłom.” – narrator
s. 115 „Oprócz tego wiadomego
powodu jest jeszcze jeden i ten, że żaden autor, nawet i ja, nie
jest dość odważnym wobec czytelnika, jeżeli chce ominąć utarte
i wygodne obszary patosu, a wpłynąć na patos niebezpieczny, który
zawsze musi być dość osobistym...” !!!
s. 116 „Tu muszę
bystro spojrzeć w oczy czytelnikowi i usunąć jego wątpliwości
(dotyczy rozkoszy fizycznych) (...) radząc sobie w ten czy inny
sposób z pruderią czytelnika.’ !!!
s. 119 „Czytelnikowi,
który może chciał mnie tutaj przychwycić na niekonsekwencji, daję
następujące zadanie psychologiczne... (...) W tym celu może
czytelnik zrobić nawet ankietę wśród znajomych pań...”
kolejne odsyłacze np. (zob. s. 103/104) s. 123
s.
132 (porównaj s. 71 w. 10 i następne)
s. 139 (nie prawda!
zob. s. 126)
Ola zwiedza dwór, Piotr wprowadza ja do
świątyni – muzeum Angeliki. Ola jest w ciąży.
Nawiązanie
do Goethego „powinowactwa z wyboru”. urodził się synek.
Strumieński myślał, że Ola wyratuje go od Angeliki.
odsyłacz
(s. 142) „Co do tej kwestii proszę porównać moje rozumowanie na
stronie 11/120, tudzież rozproszone uwagi o tym, że z pewnym stanem
umysłowym...”
Strumieński zażądał od Oli, by raz w
miesiącu przebierała się za Angelikę.
Znaki zapytania w
nawiasach, jakby poddające w wątpliwość jakieś twierdzenie (?).
VII. NATURAM EXPELLAS FURCA...
s. 151
Wyjawiane są nam metody powieściopisarskie Irzykowskiego.
„Usiłowaniem moim w Pałubie docierać wciąż do tych
warstw życia...”
„Dotychczasowa metoda powieściopisarska
przyzwyczaiła nas do tylu formuł i sposobów uprawiania
rzeczywistości...”
s. 152 „W chwilach takich, na chwilę
nie kłamiemy...”
Porównanie stanów duszy Strumieńskiego
do: diabła Lesade`a, Mickiewicza („Owadem na róży kwiecie był
S.”, „Bez dogmatu” Sienkiewicza, „Hamlet” („Być albo nie
być.”, Goethe w „mistrzu Wilhelmie” – o dekadencji i jej
głupocie.
Strumieński stawał się typowym człowiekiem
modernistycznym – bardzo dualnym. Przystąpił do różnych
stowarzyszeń, zapoznał się z filozofią Nietzschego.
s.
159 „Ponieważ interesuje mnie głównie historia jednego tylko
kompleksu w umyśle Strumieńskiego (dotyczącego Angeliki),
przekornie będę się wdawał w tę różne odgałęzienia jego
psychiki, z których każdy wymagałby osobnego opisu analitycznego.”
– Irzykowski analityk!
s. 160 „Nie zależy mi na utrzymaniu
chronologicznej ścisłości.”
Być może znaczące
nazwisko – Strumieński od „strumień świadomości” (bo są
jeszcze – Przetocki, Truskawski, p. X)
Strumieński
staje się konserwatystą. Folwarkiem zarządza stryj Oli –
Mariusz. Zaczyna się tam panoszyć i ganić Piotra. Nawrócenie
Piotra – związek duchowy z księdzem. Potem ksiądz się
zirytował. Zajęcia obywatelskie.
IX. O PUNKTACH
WSTYDLIWYCH I O GARDEROBIE DUSZY
Do Oli przyjechała
kuzynka z Warszawy – pani Mossorowa. Kokietowała Piotra, by
pokazać Oli, że umie być niewiernym. Piotr ją zignorował.
s.
173”(...) skłaniają mnie jeszcze do innej dygresji.” – potem
w punktach wstydliwych narrator mówi o „garderobie duszy” –
„Miejsce w którym się kryje wpół świadome, wpół musowe myśli
z dziedzin kompromitujących...”
s. 175 „przykładów na
owe utajone procesy myślowe dostarcza dosyć cała Pałuba a w życiu
od nich się roi.”
s. 177 Najpierw wywód, potem: „Porównaj
co do tego zastrzeżenia wypowiedziane na stronie 147/148. Inny
przykład...”
s. 178 „Oto, żeby swobodnie przystapić do
ostatecznego opracowania Pałuby, musiałem na jakiś czas porzucić
zajęcie, które było moim źródłem utrzymania, wszystko jednak
przy tym było niewielkie.” – życie!
s. 179 O psychologii
introspektywnej.
X. TAMEN USQUE RECURRET?
s.
180 O swoim talencie narracyjnym. Pisze, że ważniejsze są uwagi, a
później dopiero fakty dla ilustracji.
„I ta moja nudna
metoda podawania przekrojów, myślenia przed czytelnikiem zamiast
urządzania przed nim teatru. !!!
s. 181 „otóż i ja
podchwytuję ten ton pamiętnikowy, bo on mi daje pewną gwarancję
prawdy, bo on mi daję największy zapach prawdy.”
Strumieński
przykuty do łóżka. Syn – Pawełek (kolejne dziecko). Gantold
popełnił zamach samobójczy, ale go uratowano.
s. 184 „Dalej
musze znów poruszyć wpływ literatury i tzw. prądów umysłowych w
sztuce na Strumieńskiego.”
Dekadentyzm, uwielbienie dla
Angeliki i jej sztuki. Zajął się tylko Pawełkiem, studiował
pisma pedagogiczne. Zaczął śnić o Angelice.
XI.
PIERWIASTEK PAŁUBICZNY
Apostrofa do tego pierwiastka.
s. 193 „A jakże ślicznie i dziwacznie brzmi mi ten tytuł!
Co za nazwa pysznie szkaradna i niemuzykalna! Jaki sukces politowania
u ludzi rozsądnych!”
Gdy Strumieński pisał swój
pamiętnik, ukazało się 20 wydanie „Snów Marii Dunin” ?
s.
193 Ola i Strumieński zaczytywali się w tej książce. Ola
twierdzi, że jeżeli będzie miała czas, „to napisze „Marie
Dunin” i że autor ostatecznie nie wytłumaczył, co to jest
miłość”
Ola nazywała Piotra „męską Marią Dunin”.
s. 194 „Kiedy słyszał, że nazywała autora
niesympatycznym, brał go w obronę, ale tylko dlatego, ponieważ
czuł, że ona nie ma prawa krytykować pisarza tak znakomitego, sam
zaś w duchu polemizował z nim żarliwie. Do podniecała go i
zazdrostka: miał żal do autora, że ten go uprzedził, a do siebie,
że bez takiej sankcji...”
Strumieński zaczął pisać
biografię.
s. 196 Pierwiastek pałubiczny w duszy
Strumieńskiego.
s. 204 „(punkt fałszywy)”, „(punkt
wstydliwy)”
Strumieński analizuje ciążę Angeliki, fakt co
uczyniła z dzieckiem.
XII. TEN SAM PIERWISTEK Z WIZYTĄ
U GANTOLDA
s. 208 Pierwistek pałubiczny polega między
innymi na inkongmencji (nieprzystawaniu) obrazu w duszy, myśli,
fantazji, teorii z odnośną rzeczywistością. !!!
Gantold już
stał się zawodowym literatem. Kierował nim już pierwiastek
pałubiczny. Opowiada historię własnej próby samobójczej.
s.
213 „Nie chcę szykanować Gantolda, jak by niewątpliwie on
uczynił, gdyby miał w ręku te nici, co ja.” – poziom
wewnątrztekstowy i zewnątrztekstowy razem !!!
wtręty: „ach,
te kobiety”, „dobry rys”
Gantold w swojej powieści
opisuje Olę, siebie, Strumieńskiego wyolbrzymiając nieco pozytywne
i negatywne cechy. Tytuł „Chora miłość”.
s. 219 „Z
prawdziwą przyjemnością kreślę historię literackich kłopotów
i cygaństw Gantolda. Życzę jak najwięcej takich kłopotów
wszystkim „poetom”, życzę im, aby się nie gięli, męczyli i
samobójstw popełniali pod grozą własnych chimer estetycznych!”
– o poetach!
XIII. DALSZE FLUKTUACJE
Strumiński
był zazdrosny o Gantolda. Oli jednak po troszę przechodziło.
Problemem była jednak „Chora miłość”. Postanowili się
rozwieść. Pisali do siebie listy. Potem pogodzili się. Wahania
Strumieńskiego miedzy Olą a Angeliką. Wokół siebie widział
powszechne zepsucie.
s. 235 – o prawdzie, apostrofa do
czytelników
XIV. ARCHITEKTURA
Strumieński
zainteresował się architekturą (projekt budowy pałacu). Zmarł
Mariusz. Ludzie zarzucili mu rozrzutność. Ola pomagała 9choć
tylko pozornie).
s. 243 – wtrącenia
Strumieński
zajmował się Pawełkiem – wprowadzał go w artystyczny świat
(Pawełek jako „nowe medium”).
s. 246 „Czas i poezję
tych scen muszę zostawić a discretion czytelnika.” – wpływy
kościelne !!!
XV. GWIAZDA PODZIEMIA
Paweł
brata się ludem. Poza tym staje się melancholikiem, jest ponury,
ukrywa się w ciemnym pokoju. Ola zaobserwowała jakieś zjawisko –
cud – wyłoniła się głowa Angeliki. Pawełek zaczyna z nią
rozmawiać. Gdy zauważa matkę, otwiera okno i ucieka. Ola widzi
niesamowite optyczne zjawisko – księżyc w pełni. Pawełek wrócił
i drżały mu ręce. Paweł, gdy mówił o Angelice nazwał ją
„pałubą”.
s. 258 „Wymijanie tego co by mogło popsuć
symetryczność uplanowanego zdarzenia – punkt fałszywy”
s.
259 – komentarze
s. 260-261 „Ja sam spróbuje się
załatwiać z takimi wypadkami w duchu uwagi wypowiedzianej w
rozdziale XIX „Trio” pod. 6, ale to może być tylko pro foro
inerno.”
ta uwaga – „Faktem jest, że każdy autor
obserwując życie dochodzi do pytań przed którymi staje. Otóż ja
myślę, że komponując w myśl zasady wypowiedzianej na na s.
180-181, muszę i w moim opowiadaniu przyjąć punkty, których nie
rozumiem, aby dać w nim zupełny równoważnik sposobu postrzegania
i pamiętania życia.” – pozorny mimetyzm ?
XVI.
PRÓBA PRÓBY
Do Strrumieńskiego przyjechał pan Jelonek
i pani Berestajko. Ona kokietuje Strumieńskiego. Zaczęła
rywalizować z Olą. Strumieński zaczyna ją zdradzać.
s. 274
„tak też i było w „Pałubie” gdym ją pisał po raz
pierwszy.” !!!
Wciąż podkreśla – „punkt fałszywy”.
Rosjanka odjechała. Strumieński poszedł na grób Angeliki i
napisał: Ego te non amo
XVII. KOMEDIA TRYUMFALNA
s.
294 „Tu mam sposobność popisania się talentem poetyckim – ale
nie bardzo mi się chce robić nastrojków, wskażę tylko miejsca
gdzie bym mól udoić „poezję”, a wypełnię je może kiedyś
później w popularnym wydaniu „Pałuby”.” !!! – por. Diderot
s. 297 „Tu muszę znów pohamować niecierpliwość „pięknych
czytelniczek” i dorysować tło psychologiczne, na którym
rozgrywała się ta cucha walka charakterów.” !!!
Strumieński
zaczął wyszydzać Angelikę. Sam teraz nazwał ją „Pałubą”
XVIII. ZROBIENIE FAZY
Strumieński zaczął
uważać swój postępek z Angelika za grzech. Odpokutowywał.
Analizował. Chciał wreszcie przyzwyczaić się do Oli jako do żony.
Otrzymał od Berestajki list z wezwaniem na pojedynek. Była to
jednak schadzka.
s. 339 „Tu mógłbym na rachunek
Strumieńskiego zrobić małą elukubrację poetyczną, żegnającą
muzeum, np. w formielitanii z odpowiednim „leitmotivem” czy też
rozpędnikiem. Szkoda nawet że od samego początku nie wprowadziłem
jakiegoś osobnego poetycznego „leitmotivu” dla muzeum i w ogóle
dla Angeliki, mógłbym był w toku powieści modulowaniem tego
motywu robić znakomite efekty: raz rozbrzmiewałby on melancholijnie
, to znowu triumfująca, a np. teraz pogrzebowo. Uzupełnię to
jednak w szkolnym wydaniu „Pałuby”, żeby profesorowie
gimnazjalni mieli klasyczny przykład dla pokazywania tajemnic
techniki poetyckiej, tutaj napiszę tylko psychologiczny nekrolog
muzeum.” !!!
formuły:
s. 340 – jak następny
rozdział pokaże...
z tego wywodu widzimy...
uwzględnijmy
wreszcie...
wracam do tekstu wypadków...
Strumieński
spotyka się z Gantoldem, a ten twierdzi, że w swojej powieści użył
nieco fałszywych środków opisujących osobę Strumieńskiego
(chodzi o „Marie Dunin”).
XIX. TRIO AUTORA
s.
346 /1/ „Bo cóż sądzisz ty sam, szanowny autorze? Czy chcesz się
kryć pod swoje dzieło jak inni poeci, udawać wszechmocnego,
wmawiać w nas, że opowiadasz rzeczywiste przypadki, imponować nam
swoimi umiejętnościami psychologicznymi, które sam nieraz cofasz i
takim niepewnym, szukającym tonem wypowiadasz?
Nie, tego się
po tobie nie spodziewamy szanowny autorze, w tym opowiadaniu były
takie akcenty, które mi się każą spodziewać, że wprowadzisz
mnie za kulisy kulis swej sztuki. Wprowadzisz? Ale czy naprawdę?
...”
/2/ „Mamże wyraźnie powiedzieć, że jestem po
stronie Strumieńskiego?”
s. 352 /3/ „Czy jednak XXX poezję
tej apoezji? Jest mi zresztą wszystko jedno, czy to, co daję,
będzie nazywało poezją czy filozofią czy mieszaniną jednego i
drugiego.”
„Moim dążeniem było pomijać albo tylko
zaznaczać poetycką strone wypadków, a zamiast tego wykopywać na
jaw ich korzenie, może niepoetyckie, ale ważne, godne, by się im
przyjrzano. Każdy łacno poznał, że wszystkie moje nawiasowe
zdania i uwagi były dla mnie omal ważniejsze niż sam tekst. Dla
zaokrąglenia tych uwag uważam za stosowne wytłumaczyć tutaj
osobno niektóre ukryte zasady zasady tej metody psychologicznej,
którą się posługuję i chciałbym, żeby czytelnik przyjął to
jako rodzaj prywatnego zwierzenia z mej strony.”
zasady
(metoda):
-1- teoria bezimienności („nazwa bywa grobem
tresci”)
s.354 „gdzie jest prawda? (...) za prawdę uważam
przybliżanie się do niej.”
-2- odrębny, zastępczy świat
zjawisk
-3- utrwalanie słów w mózgu
-4- trzeba
wyzwolić słowa od narzuconych im formuł (słowa-postulaty –
słowa-potwory)
-5- używanie tzw. uchwyceń (zdań, aforyzmów,
szablonów, dualizmów)
-6- za pomocą słów nie da się
opisać stanów psychicznych
s. 359! „W ogóle, jak
poprzednio prosiłem , trzeba cała powyższą dysertację naukową
wyjąć jako moje zwierzenia, jako mój poemat filozoficzno-liryczny,
który w tym celu ogłaszam, ażeby pokazać moje ostatnie szańce i
po tym, co było dla mnie jasne i niewątpliwe, pokazać i to, co
jest dla mnie samego mniej jasne, wątpliwe. Więc i zastosowanie
moich teorii na przykładach pozostawiam lojalnosci czytelnika.”
-7- życie składa się ze stanów nieproblemowych,
bezimiennych
-8- podkreślanie 2 rzeczy: tajemnic
intelektualnych i techniki zdarzeń. Opisywać morfologię życia
-9- świadomość względności słów
s. 362 „To
był niejako bilans. Czy dobrze odegrałem rolę rolę wyrachowanego,
łamiącego wszystkie przeszkody myśliciela? (...) Tylko, by siebie
nieco sympatyczniejszym i bliższym uczynić, zdradę jedną
przynajmniej zakulisową tajemnicę swoich powyższych mądrości.”
s. 363 „I oto obecnie nawet moja ostrożność kulminująca w
wykrzywianiu pseudoobiązków między faktami i w teorii
bezimienności ma swoją pozę, swoją melodię, a sam jej nastrój
uroczysty jest oznaką związku.” – (analityczna synteza)
„Żądając mówienia faktami mam pyszałkowate uczucie, żem
zdarł ze świata skorupę nomenklatury (...) teraz na nowo
przywracam ich pierwotne znaczenia plam. (...) oto moja analityczna
synteza, mój twór potworny.”
s. 364-365 „Dlaczego to
wszystko mówię? (...) Sprawa Strumieńskiego tkwi we mnie samym
(...) Czyż będę może wmawiał, że Strumieński to żywa figura,
a nie królik doświadczalny, którego kostruuję, aby dowieść,
udawać, że dowodzę – tego co mi się podoba?”
s. 365 (o
dziele poetyckim) „Miałżebym więc napisać swoją własną
„Pałubę”? Zdaję mi się, że zapomniałem na chwilę w jakim
towarzystwie się znajduję. Czyż mam sam jeden – w literaturze –
w otwarte karty, tam gdzie się gra nawet fałszywymi?” !!!
XX.
PAŁUBA
s. 366 „Hejża ha, mój ty antypoetyczny
pegazie – dość długo już oraliśmy ziemię zachwaszczoną
kwiatami poezji, może teraz pohulamy po swojemu w „wyższych
regionach” obryzgując błotem tych, którym wydawać się będziesz
„nie rumakiem”, ale uskrzydlonym zwierzęciem o długim ryju! Ale
wszak tobie w to graj, ty bestio apokaliptyczna, ty psiakrew jakoś,
ty.”
O Pawełku. Dziwnie zachowywał się wobec lustra.
Często widział tam diabła. Uważał siebie za środkowy punkt
jakiegoś spisku Strumieńskiego (swojego ojca).
O słowie
„pałuba” – Pawełek wziął je od chłopaków, którzy tak
nazywali manekiny służące do przymierzania sukni i przeniósł je
na obraz Angeliki. Pawełek zaczął zmyślać dialogi z
Pałubą-Angeliką. Wyjechał z domu na nauki. Przyjechał na wakacje
i gdy poszedł na spacer i zobaczył kilku wieśniaków wyrywających
sobie kobietę, którą nazywali Księżniczką Pałubą. Zgwałcili
ją. Pawełek zaczął wierzyć, że jest to ta sama jego Pałuba.
Zaczął jej pomagać, żywił ją. Zakochał się, ale zmysłowo.
Rozpoczął się romans. Strumieński całą winę wziął na siebie
– stwierdził, że był erotomanem i tylko przyczepiał listki
figowe swoim ideałom. Pawełek zaczął chorować. Strumieński
poprzysiągł, że jeżeli Pawełek wyzdrowieje, to on nigdy w życiu
nie tknie kobiety. Z Pawełkiem już lepiej, a Strumieński zaczął
omijać swoje obietnice. Pewnego razu do pokoju weszła Pałuba.
Pawełek przestraszył się jej. Strumieński zastrzelił ją. Po
zabicie stwierdził, że razem z nią zabił tez swe wyrzuty
sumienia.
s. 390 (o słowie „pałuba” jako tytule) „jest
zwyczajem literackim, że każdy pisarz przeprowadzający w swym
dziele jakąś ideę ujmuje ją w pewien symbol, który umieszcza w
tytule dzieła, aby wbić w pamięć czytelnika to, co chciał
wytłumaczyć. Korzystając z tego prawa, nazwałem swoja powieść
„Pałubą” – od tego momentu, w którym rozchwianie się
tematyczności w życiu uderzyło w Strumieńskiego żywiołową,
brutalną potęgą.”
(pierwiastek pałubiczny =
pierwiastek wyjaśniający)
s, 391 (o „Pałubie” –
Irzykowski ma już dość słowa „pałuba”)
s. 391 „Leć
cicho, bo poprzez te litanie już mi pod ręką za banalnym się
stało to nowe pojecie i prawie tęsknię do tego, by się go pozbyć,
tak, żeby nie powiedziało: ja ciebie sam(o) ode mnie uwolniłem.”
XXI. OSTATNIA WIEŻYCZKA NONSENSU
s. 392
„Zdążam do końca mojej rozprawy.”
Strumieński wciągnął
się w literaturę i w nauki przyrodnicze. Utrzymywał dalej stosunek
z Pauliną, ale i Berestajką. Ola wszystko wiedziała. Śmierć
Pawła (na koniu – ten koń nazywał się Angelo). Strumieński
łączył wszystkie punkty liniami – błędne koło. Uduchowienie.
Ma Angelike znów już tylko dla siebie.
UWAGI DO
„PAŁUBY”
s. 404 (uwaga do s. 59)
„imiona
kobiece w „pałubie” pochodzą z pietyzmu dla bardzo dawnych
wspomnień...”
s. 409 (do s. 88, wers 13) „Także w
powieściach panuje wciąż ta sama kłamliwa a tania przesada:
autorowie zwykle zgadzają się ze swoimi bohaterami, wprawdzie może
nie w ich czynach i myślach, ale w sposobach pojmowania, widzenia,
myslenia – podpowiadają im...”
s. 410 „Jest to sobie
właściwie mały, niewinny proteścik literacki.” !!!
- o
intymizmie
s. 423 „Taki sam krytyk, który się zdobył na
powyższe „trafne” i „piękne” powiedzenie, mógłby w ten
sposób odezwać się w „Pałubie”: zwyczajem jest, że gdy się
buduje dom, stawia się rusztowanie, ale gdy dach już skończony,
wtedy się rusztowanie burzy, ty zaś autorze dajesz nam i dom, i
rusztowanie – po co? Co nas twoje rusztowanie obchodzi? Na co nam
wiedzieć, co ty sobie o czymś tam myślisz! My chcemy tylko domu,
my chcemy arcydzieła, wzorów estetycznych, a to – to nie jest
sztuka...” – pseudoapel czytelników!
s. 427-8 „Irzykowski
– cóż to?”
s. 228 „Każdy pisarz ma po kilka twarzy.”
- Irzykowski wyjaśnia trzy stany:
- „punkt wstydliwy”
- „garderobę duszy”
- „punkt fałszywy” –
zamilczenie prawdy
- komedia charakteru
WYJAŚNIENIE
„SNÓW MARII DUNIN” I ZWIAZEK ICH Z „PAŁUBĄ”
s.
457 „Ponieważ zaś w całej mojej książce idzie mi o
przeniesienie punktu ciężkości z utworu do aktu powstawania utworu
(...) ażeby „zdyskredytować” tajniki twórczości –
przynajmniej własnej.” !!!
- „Maria Dunin” jest
palimpsestem, mistyfikacją.
s. 457 „Autor wypowiada
oficjalnie przekonania, pod którymi należy dopatrywać się innych
jego przekonań, więc przeciwnych tamtym. Ponieważ zaś przy końcu
autor nawet te przekonania ujmuje w cudzysłów, przeto można
powiedzieć, że „Maria Dunin” jest palimpsestem do kwadratu.”
!!!
s. 465 „(...) chcę burzyć kabalistykę
filologiczno-poetycką.”
s. 465 „W przeciwieństwie do
„Marii Dunin” „Pałuba” nie wdaje się w żadne mistyfikacje,
autor pisze niemal przed oczyma czytelnika, pokazuje mu wciąż:
„popatrz, jak ja to robię.” !!!
s. 466 „Zresztą, jak
doświadczenie literackie uczy, po mojej śmierci otworzy się
zapewne ów drugi horyzont (...), kto tego dożyje, doczeka się
idealnej „Pałuby”, takiej, jaką się powinno było napisać.”
SZANIEC „PAŁUBY”
s. 469 „(...) metodą,
ufającą w domyślność czytelnika.”
s. 470 „Polegała
ona na przeniesieniu punktu ciężkości z „arcydzieła” do
warsztatu poetyckiego, więc poza dzieło, tam, gdzie tryska właściwe
źródło poezji.” !!!
s. 472 „(...) z konieczności
wytwarza się w „pałubie” ciągły kontakt między autorem a
czytelnikiem.”
s. 473 „(...) „Pałuba” jest książką
pisaną zupełnie bez względu na czytelnika, a dla niego i przed
nim!” !!!
s. 474 „Dlatego wara mi od „pałuby”! Nie
mierzyć jej na łokcie.”
s. 480 „Wszakże program „Pałuby”
dotyczy tylko jej samej, znika razem z nią.”
- chce być
wolny od szykan, narzuconych przez słowo „poezja