Współczesne problemy ped spec

Katarzyna Kostrubiec P. Spec. grupa C

Problemy współczesnej pedagogiki specjalnej.

System kształcenia osób niepełnosprawnych


Współczesna pedagogika specjalna ma dwa główne problemy. Są to:

Do roku 1973 obejmowała ona jednostki upośledzone umysłowo, niewidome, niesłyszące oraz chore hospitalizowane i młodzież niedostosowaną społecznie. W ostatnim dziesięcioleciu obserwujemy duże zmiany, dotyczące zakresu pedagogiki specjalnej. W roku 1973 rozszerzono zadania kształcenia specjalnego na dzieci z trudnościami w nauce i zaburzeniami w zachowaniu. W związku z tym pedagogika specjalna weszła do ogólnodostępnych szkół publicznych, organizujących różne formy pomocy dla dzieci, a więc np. klasy specjalne i integracyjne, zespoły korekcyjne, reedukacyjne i wyrównawcze, świetlice dla uczniów pozostających pod opieką kuratora sądowego.

Wyrazem postępującego rozwoju pedagogiki specjalnej jest rozwój sposobu kształcenia osób niepełnosprawnych w różnym stopniu. Jest on następujący: Szczególną formą integracji są klasy integracyjne w ogólnodostępnych szkołach publicznych, przeznaczone dla dzieci upośledzonych umysłowo w stopniu lekkim oraz umożliwienie tym dzieciom uczęszczanie do zwykłych klas w ogólnodostępnych szkołach publicznych przy zastosowaniu zindywidualizowanego programu nauczania. Klasy integracyjne składają się z 12—15 uczniów pełnosprawnych oraz 3—5 uczniów z różnymi dysfunkcjami. Pomoc nauczycielowi ma zapewniać pedagog specjalny. Warunkiem integracji kształcenia „dzieci specjalnych” jest zintegrowanie działania rodziny, szkoły oraz czynników społecznych uczestniczących w procesie rehabilitacji. Zintegrowana pomoc ma znaczenie bezpośrednie i pośrednie dla dobra dzieci niepełnosprawnych, ponieważ stwarza atmosferę i warunki sprzyjające akceptacji społecznej, a w związku z tym rozwojowi psychofizycznemu oraz efektywnej rehabilitacji społecznej.

Dla dzieci niewidomych i słabowidzących, niesłyszących i słabosłyszących dla upośledzonych umysłowo, dla niepełnosprawnych ruchowo i chorych hospitalizowanych — istnieją w Polsce następujące instytucjonalne formy kształcenia specjalnego: przedszkola specjalne, szkoły podstawowe specjalne, ośrodki szkolno-wychowawcze (z internatami), zakłady leczniczo-wychowawcze, indywidualne nauczanie w domu, a dla młodzieży niedostosowanej społecznie - młodzieżowe ośrodki wychowawcze.

W Polsce funkcjonuje system kształcenia częściowo zintegrowanego z ogólnodostępnymi

szkolnictwem publicznym. Oznacza to, że dzieci niepełnosprawne mają prawo uczęszczać do ogólnodostępnych szkół publicznych wszystkich typów i stopni, jeśli są w stanie podołać wymaganiom tych szkół, nie korzystając z pomocy metodyk i technik specjalnych.


Szkoła podstawowa i gimnazjum


Obowiązek szkolny dziecka rozpoczyna się z początkiem roku szkolnego, w tym roku kalendarzowym, w którym kończy ono 7 lat oraz trwa (od 1 września 1999 r. zgodnie z reformą oświatową) do ukończenia gimnazjum, nie dłużej jednak niż do ukończenia 18 lat. Uczniowie niepełnosprawni mogą kontynuować naukę w szkole podstawowej specjalnej do ukończenia 21 lat, a w szkole ponadpodstawowej specjalnej do jej ukończenia, ale nie dłużej niż do ukończenia 24 lat. Za spełnienie obowiązku szkolnego uznaje się również udział dzieci i młodzieży w zajęciach rewalidacyjno-wychowawczych.


Kształcenie indywidualne


Nauczanie indywidualne (domowe) jest ogromną szansą dla niepełnosprawnych, ale także jest ono dla nich bardzo szkodliwe. W rzeczywistości jest to najbardziej drastyczna segregacja dzieci niepełnosprawnych.

W takim kształceniu indywidualnym dziecko pozbawione jest środowiska koleżeńskiego, z którym powinno się integrować. W związku z reformą kształcenia specjalnego zadaniem podstawowym jest kształcenie pozytywnych postaw społeczeństwa wobec „dzieci specjalnych” a także zapewnienie wszelkim formom kształcenia i szkolnictwa specjalnego specjalistycznej kadry pedagogicznej.

Takie kształcenie integralne ma swoje zalety, wady i zagrożenia. Do zalet kształcenia integralnego możemy zaliczyć:

1. stwarzanie możliwości dla zdobywania wielu zróżnicowań doświadczeń i kompetencji społecznych;

2. pozostawienie dziecka w jego naturalnym otoczeniu – w rodzinie i społeczności lokalnej;

3. umożliwienie mu uczestniczenia w głównym nurcie życia społecznego;

4. poszerzanie kontaktów społecznych;

5. poszerzanie kontaktów społecznych

Do wad i zagrożeń kształcenia integralnego możemy zaliczyć:

1. zagrożenie codziennym doświadczeniem inności, słabości i mniejszej wartości;

  1. zagrożenie izolowaniem i marginalizowaniem.

Wiele zmieniło się w systemie nauczania osób niepełnosprawnych, jednak nadal nie jest idealnie. Wciąż wiele można zmienić, przede wszystkim powinno się więcej uwagi poświęcać przystosowaniu miejsca, w którym osoby te mają przebywać. Od razu nasuwa mi się zdarzenie z praktyk odbywanych w przedszkolu. Miałam okazję pracować z grupą zintegrowaną, do której uczęszczał między innymi chłopiec z zespołem Aspergera.

Mianem zespołu Aspergera określa się łagodniejsze przypadki spośród spektrum autyzmu, dotyczące przede wszystkim zaburzeń funkcjonalnych. Podobnie jak wszystkie inne przypadki tego spektrum jest to zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny na ogół nie są znane. Ogólnie wiadomo, że osoby z tym schorzeniem są nadwrażliwe na przeróżne bodźce, np. głośne dźwięki, ruch uliczny, kolor żółty... I właśnie przez ten przeklęty kolor mieliśmy sporo problemów z naszym małym Michałem. Klasa, w której była grupa zintegrowana, miała barwę żywego, jaskrawego żółtego, który w jakimś stopniu drażnił nawet mnie. Chłopiec chyba także nie przepadał za tym kolorem, ponieważ gdy tylko na chwilę straciłyśmy go z oczy on już wychodził z sali i zaczynał zabawę na korytarzu. Czas, który grupa spędzała poza salą uspokajał Michałka, jednak ostatecznie i to go nudziło, więc wyruszał na dalsze „przygody”. Wtedy wystarczyły sekundy nieuwagi by stracić go z oczu.

Przytoczyłam ten przykład, żeby pokazać jak małą wagę przywiązuje się do dogodnych warunków dla tych szczególnych osób. Może i nie dało się zmienić koloru sali od razu, ale zapewne Michał był przyjęty wcześniej do przedszkola, a pani dyrektor mając świadomość jego odmienności (chociaż może była niedoinformowana?) mogła przydzielić klasę o nieco łagodniejszej tonacji barw. Nie mniej jednak nie mi oceniać sytuację, która miała tam miejsce. Z drugiej strony... Skoro sala męczyła mnie, zupełnie zdrową osobę, to co miał powiedzieć ten mały chłopiec?

Na pewno jest lepiej, niż było dawniej, jednak wciąż sporo czeka na zmiany. Wciąż potrzebujemy pedagogów z zamiłowania, którzy zechcą pomóc tym szczególnym istotom, które według mnie są darem... Być może uważam tak odkąd przeczytałam książkę pani Doroty Terakowskiej „Poczwarka”, a może ta myśl dojrzała gdzieś we mnie sama z siebie... Bo czy ktoś, kto z przyczyn niezależnych od siebie jest mniej sprawnie fizycznie bądź psychicznie musi być gorszy od nas, tych teoretycznie „normalnych”?


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron