Scena polityczna coraz ciekawsza

Scena polityczna – coraz ciekawsza

Może to być paradoks, ale wydaje mi się, że już wkrótce – w przeciągu roku, dwóch, trzech, dojdzie wreszcie do normalizacji życia politycznego w Polsce. Gdy zobaczyłem Piotra Dudę przemawiającego po Jarosławie Kaczyńskim jestem tego niemal pewien.

Coraz częściej pojawiają się głosy, iż PiS zbyt mocno skręca gospodarczo w lewą stronę. Trudno ocenić na ile jest to prawda – tę możemy poznać jeśli PiS wygra wybory parlamentarne i zacznie wdrażać swój program. Z pewnością jednak alians z Solidarnością to dobre rozwiązanie. Sytuację widzę następująco – PiS wraz z Solidarnością miałby szansę być, hmm – lewym płucem prawicy. Zastosujmy takie określenie. A kto miałby być prawym płucem? W moim przekonaniu Wipler ze swoim silnym, liberalnym poglądem na gospodarkę, zaś w sferze obyczajowej – polityczna reprezentacja Ruchu Narodowego. A reszta sceny politycznej? Cóż – z pewnością z czasem Gowin „przejmie” Platformę. Powątpiewałem i wciąż powątpiewam w szczerość konserwatywnych deklaracji tego polityka – raczej cały czas sądzę, iż ma on być takim prawobrzeżnym Palikotem w krytycznym momencie „odpalonym” przez prezydenta Komorowskiego. Albo on, albo Jerzy Buzek. Tak czy inaczej – jeszcze przez długi czas na naszej scenie politycznej będzie obecna reprezentacja tych, którzy są beneficjentami przemian ustrojowych – i nie mam na myśli wcale entrepeneurów biznesu (oni akurat znajdują się na prawicy), tylko ludzi, którzy skutecznie „uwłaszczyli” się dzięki niejasnym koneksjom, układom rodzinno-towarzyskim albo zwyczajnie „przyjaźni” z ubecją. Oni i ich potomkowie wciąż będą tymi, którzy w rękach dzierżą trzon kapitału, de facto czyniąc z Polski postkolonialny bantustan, zamiast normalnej, wolnorynkowej gospodarki, w której obowiązują rządy prawa i równość szans (co, na marginesie, jest największym marzeniem mojego pokolenia – naprawdę – znikną szklane sufity to sami swoją pracą uzdrowimy gospodarkę – żadne socjale i programy pomocowe nie są nam potrzebne).

Dobrze, przepraszam za rwaną narrację. Wracając na tory zasadniczej myśli – PiS stoi przed dużą szansą. Gdyby odniósł zwycięstwo wyborcze i gdyby do Sejmu weszły takie ugrupowania jak Republikanie Wiplera oraz reprezentacja Narodowców – wtedy byśmy mogli rozpocząć proces uleczania polskiego systemu politycznego. I to jest pierwsze zadanie – nawet przy nieprzyjaznym prezydencie. Choć z drugiej strony – gdyby kandydatem został Piotr Gliński…

Czekamy na dalsze wydarzenia. Czasy, kiedy rozdrobnienie na prawicy było dla niej zagrożeniem w moim przekonaniu minęły. Teraz dają szansę na interesujące ruchy koalicyjny. 

Czyń każdy coć każe Duch Boży – a reszta sama się złoży” – te słowa jednego z naszych wieszczów politykom prawicy dedykuję.  

Arkady Saulski



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron