Czym
są "ukryte programy" szkoły?
"Ukryty
program" to wszystko, czego uczniowie uczą się, co poznają i
czego doświadczają w szkole, a co jest poza oficjalnym programem
nauczania, poza oficjalnymi celami nauczania, poza tym, czego
świadomie chce nauczyć nauczyciel, a co jest niezmiernie ważne dla
efektów uczenia się dzieci w szkole.
Zastanawianie
się nad "ukrytym programem" ma sens o tyle, o ile my,
nauczyciele, uznajemy, że wielokrotnie dzieci uczą się rzeczy
przeciwnych do tego, co świadomie zaprojektowaliśmy i co rzekomo
było pod naszą kontrolą i nadzorem. Można powiedzieć, że
"ukryty program" to to, czego uczy przebywanie w szkole
oraz czego uczy mimowolnie nauczyciel. "Ukryty program", to
również nieuświadamiane oczekiwania nauczycieli wobec swoich
uczniów.
Założenie, że rozpoznawanie przez szkołę
dzieci, potocznie określanych jako sprawiających trudności
dydaktyczne i/lub wychowawcze polega na obiektywnej ocenie, wydaje
się wątpliwe, jeżeli nie uwzględniamy działania "ukrytego
programu" i nie spróbujemy uczynić go jawnym. Podobnie
profilaktyka niepowodzeń szkolnych (patrz: Lenkiewicz, 1994) będzie
nieskuteczna, jeżeli "ukrytych programów" nie uczynimy
jawnymi.
Jak
dochodzi do rozpoznania ucznia z trudnościami?
Nauczyciel,
jak każdy człowiek, podlega naturalnym prawom postrzegania, które
upraszczają rzeczywistość. Dzięki temu z potoku napływających
zjawisk możemy wyłapać te, które są dla nas najważniejsze lub
które mogą nam w jakiś sposób zagrażać. Z drugiej jednak
strony, takie uproszczone, wybiórcze postrzeganie prowadzić może
do zniekształcenia rzeczywistości. To właśnie zjawisko jest
odpowiedzialne za powstawanie nieuświadomionych oczekiwań
nauczycieli wobec swoich uczniów.
Zniekształcenie
postrzegania obecne jest zwykle przy okazji poznawania ucznia przez
nauczyciela. Nauczyciel szybciej postrzega te zachowania, których
oczekuje. Również wyraziściej postrzega te zachowania dzieci,
które bardzo odbiegają od oczekiwanych. Te dwa procesy można
nazwać "ukrytymi programami", dokonują się bowiem poza
świadomością nauczyciela i są znaczące w poznawaniu uczniów.
Stąd nauczyciel może mieć najwięcej informacji o cechach uczniów
spełniających najlepiej jego wymagania (dzieci najlepiej uczące
się) i dzieciach w sposób wyraźny odróżniających się od innych
dzieci (na przykład dzieci nadruchliwe). Natomiast mało informacji
nauczyciel może mieć o cechach dzieci zahamowanych, spokojnych,
mało aktywnych, czy określanych jako przeciętne.
Nauczyciel
rozpoznaje zatem dziecko z trudnościami zachowania jako oporne,
niesforne, wyjątkowo niegrzeczne i gwałtowne, takie, które często
niszczy meble, naraża na szwank zdrowie innych i wywołuje
spustoszenie w klasie, rzadziej jako zahamowane, czy o temperamencie
cechującym się małą aktywnością. Mogą być również i inne
objawy trudności. Dziecko z trudnościami w uczeniu się nauczyciel
postrzega jako mające braki w wiadomościach, braki w
umiejętnościach, nie realizujące programu, o niższych
możliwościach.
Jak
są wyjaśniane trudności w uczeniu się i zachowaniu?
Dalsze
"ukryte programy" aktywizują się zwykle, gdy trudności
dziecka trzeba wyjaśnić przez przypisanie mu jakiejś cechy, która
je powoduje. Najczęściej przyczyny trudności dzieci w szkole
określane są jako tkwiące w dziecku - niższe możliwości,
lenistwo, brak indywidualnego wysiłku, niski poziom inteligencji,
słabo rozwinięta wyobraźnia lub w środowisku dziecka -
niewłaściwa socjalizacja i wychowanie w domu.
Takie
tłumaczenie trudności szkolnych można uznać za deficytowe
wyjaśnienie trudności szkolnych. Niepowodzenia szkolne są
tłumaczone jako wynik zespołu niedostatków indywidualnych i
środowiskowych. Na skutek tego, że rodzina nie zapewnia dziecku
dostępu do istotnych dóbr kultury oraz niewłaściwie wychowuje
dziecko, dzieci pozbawione są pewnego kapitału kulturowego i
językowego niezbędnego do nauki szkolnej, w rezultacie osiągają
gorsze wyniki.
W amerykańskich programach interwencji,
budowanych na założeniach deficytowego wyjaśniania trudności
szkolnych, walka z niepowodzeniami szkolnymi sprowadzała się do
wyrównania braków kulturowych (np. w zakresie wiedzy i
umiejętności), braków językowych i jak najwcześniejszej
ingerencji w środowisko wychowawcze dziecka, aby dać dziecku to,
czego nie dostało od rodziców.
Polskim odpowiednikiem
programu "wojny z nędzą" jest idea wyrównania braków w
wiadomościach i umiejętnościach oraz obniżania wymagań. Praca z
dzieckiem z trudnościami w uczeniu się polega na obniżeniu wymagań
i podjęciu działań wyrównujących braki. Dziecko uczęszcza na
dodatkowe (poza lekcjami) zajęcia, które mają na celu uzupełnienie
wiadomości i umiejętności. Podobna idea przyświeca prowadzonym w
niektórych szkołach klasom wyrównawczym i organizowanym poza
lekcjami zajęciom socjoterapeutycznym, nastawionym na korekcję
zachowania, a także idei promocji warunkowej.
Jakie
efekty przyniosły amerykańskie eksperymenty z funkcjonowaniem
szkolnictwa wyrównawczego? Stwierdzono, iż nie spełnia ono
pokładanych w nim nadziei. Dzieci z klas niższych nadal gorzej
pisały i czytały, a także osiągały gorsze wyniki w nauce.
Przyczyn niepowodzeń w edukacji kompensacyjnej dopatrywano się w
fałszywych założeniach tworzących "ukryty program"
szkoły, które legły u podstaw tego podejścia. Fałszywość ta
polegała na tym, że fizjologię, życiorys dziecka, środowisko, w
jakim się wychowuje, uznano za czynniki decydujące o powstawaniu
niepowodzeń szkolnych dziecka. Tenże "ukryty program"
wykluczał, żeby system szkolny, oczekiwania nauczyciela, sposób
rozpoznawania trudności szkolnych i ich wyjaśnianie mogły być
decydującymi czynnikami w zapobieganiu i pokonywaniu niepowodzeń
szkolnych.
Konsekwencje
"ukrytych programów" dla procesów edukacji
O
"ukrytych programach" warto mówić głównie ze względu
na skutki, jakie powodują w zakresie nauczania i wychowania. Można
mówić przynajmniej o dwóch ważnych konsekwencjach:
1. |
|
|
Za ponoszone porażki obarcza się
winą dzieci (np. lenistwo, niższe możliwości itp.), ich
doświadczeń szkolnych nie traktuje się jako otwartych na
zmiany. W klasie i w szkole nie tworzy się sytuacji, które
mogłyby wywołać takie zmiany. Co prawda nauczyciel próbuje
zmienić ucznia - jednak opisane powyżej fałszywe założenia,
tworzące "ukryty program", są przyczyną utrwalania
trudności szkolnych. |
2. |
|
|
Rozpoznanie trudności w uczeniu się, jak pisałem, nie może być doskonałe, tak więc niektórzy uczniowie zostaną błędnie zakwalifikowani i mogą zostać wprawione w ruch samospełniające się przepowiednie (Meighan, 1993). Mam tu na myśli zniekształcenie, jakie jest wynikiem nieświadomego zachowania się osób odpowiedzialnych w szkole za rozpoznanie i pomoc dzieciom z trudnościami (tj. nauczyciela, pedagoga szkolnego, dyrekcji, psychologa), które wymusza u ucznia zachowania oczekiwane przez te osoby. Zjawisko to ujawnia się w ten sposób, że mając określone nastawienie wobec ucznia nieświadomie zachowujemy się wobec niego tak, że wymuszamy u niego nastawienie zgodne z naszym. Postrzegamy przy tym zachowanie ucznia nie jako wynik naszych oczekiwań, ale wewnętrznych cech ucznia, np. lenistwa. Uczeń radzi sobie wtedy tak dobrze lub tak źle, jak chce tego mniej lub bardziej świadomie - jego nauczyciel. |
Gdzie
można wprowadzać modyfikacje?
Jak
widzimy, "ukrytego programu" nie da się utożsamić z
ubocznymi skutkami towarzyszącymi nauczaniu i wychowaniu. Analiza z
punktu widzenia działania "ukrytego programu" wyjawia
sposób, w jaki oświata rozkłada i niszczy - obracając go w swoje
przeciwieństwo - cel wychowania; pomoc dziecku z trudnościami
dydaktycznymi i wychowawczymi.
Jakie są drogi wyjścia?
Możemy po pierwsze nie robić nic, zostawić "ukryty program"
nadal ukrytym, zdając sobie jedynie sprawę, że istnieje, a to już
dużo! Po drugie, możemy zmienić praktykę szkolną. Należałoby
zacząć od przedefiniowania problemu przez osoby odpowiedzialne za
pomoc uczniom w szkole z szukania przyczyn trudności u dziecka i w
jego środowisku na problem pedagogiczny. W Stanach Zjednoczonych w
1969 r. przeszło jedną czwartą uczniów klas szkoły początkowej
objęto realizacją eksperymentu, który polegał nie na
indywidualizowaniu programów nauczania dla dzieci, lecz na
udoskonaleniu umiejętności nauczycieli w ogóle. Dziesięć lat
później liczba dzieci z problemami spadła do 6% (za: Meighan,
1993). Dla dyrekcji, nauczycieli, pedagoga szkolnego oznacza to
odpowiedzialność za stałe doskonalenie umiejętności nauczania,
na czym skorzystają zarówno uczniowie wolniej uczący się, jak i
dzieci pojętniejsze. Oznacza to również zmianę sposobu widzenia
przyczyn i istoty trudności ucznia. Przejście od orientacji
na deficyty dziecka,
od widzenia trudności szkolnych w kategoriach braku (w dziecku lub w
środowisku) do orientacji
na specyficzne potrzeby dziecka.
Orientacja
na specyficzne potrzeby dziecka nie wyodrębnia jakiejś specjalnej
grupy dzieci z trudnościami w uczeniu się, ale raczej traktuje
każdego ucznia szkoły jako wymagającego odmiennego podejścia.
Każdego ucznia cechuje bowiem inny poziom aktualnego rozwoju i inne
możliwości. W podejściu tym nie mówi się, że dziecko ma
problem, nie przypisuje się mu cechy, która powoduje problemy, ale
uznaje się, że to szkoła ma problem pedagogiczny, w zderzeniu ze
specyficznymi potrzebami dziecka ma bowiem trudności z ich
pokonaniem.
Janusz
Lenkiewicz
UAM, Poznań