Polityka, a zarazem naukowca zaangażowanego w walkę z przejawami banderyzmu w Polsce, zbulwersowała nie tylko sama rozbiórka, ale i data -11 lipca- czyli symboliczny dzień w którym obchodzi się pamięć o ofiarach UPA. Zapałowski od lat podkreśla fakt, że przynależność obrońców do formacji Wojska Polskiego i Milicji Obywatelskiej nie powinna rzutować na ocenę ich bohaterskiej postawy.
Należy pamiętać, iż szeregowcy byli brani do WP i nie mieli wpływu na to, gdzie będą służyć! Data rozbiórki i sam jej fakt jest wyjątkowo skandaliczny!-napisał przemyski historyk.
Zapałowski podaje także okoliczności śmierci i nazwiska żołnierzy, których upamiętnienie zostało zniszczone.
4 marca 1947 r. w rejonie Jamny Dolnej grupa operacyjna KBW w sile 114 ludzi pod dowództwem kpt. Dzenia stoczyła krótką walkę z sotniami „Burłaki” i „Kryłacza” (według innych źródeł drugą sotnią przybyłą ze Związku Sowieckiego dowodził „Suchy”). Akcja była uzgodniona z dowództwem 36 odcinka WOP, którego żołnierze zamknęli las ze wschodu od strony Kwaszeniny. Siły UPA oceniano na 260 osób i miały być uzbrojone w 25 rkm. Straty po stronie polskiej: oficer por. Zbigniew Bojanowski s. Michała, ur. 27 I 1926 r. we Lwowie i 3 szeregowców (st. szer. Stanisław Bednarek s. Wojciecha, ur. 27 IV 1924 r. w Mikonkach, szer. Tadeusz Matuszewski s. Walentego, ur. 01 X 1925 r. w Waliszkach, Józef Pakuła s. Szczepana, ur. 13 III 1922 r. w Czeladzi). Straty UPA co najmniej 12 ludzi.
Nie jest wiadome, czy rozbiórka była legalna czy też nie. Jeśli okaże się, że dokonano jej zgodnie z prawem to wybór daty był wyjątkowo niefortunny. Wczoraj (11 lipca) w całym kraju obchodzono rocznicę Rzezi Wołyńskiej.
zrodlo:https://www.portalprzemyski.pl/rozebrano-pomnik-polskich-zolnierzy-walczacych-z-upa/