Wzięli i się nie wywiązali?
W ostatnią sobotę w programie „Studio-Wschód” w TVP Info, zaprezentowano bardzo interesujący wywiad z Wiaczesławem Mosze Kantorem właścicielem koncernu Acron , który ni mniej ni więcej, tylko wystąpił z bardzo emocjonalnie wyrażanymi pretensjami do polskiego rządu, za to, że ten uniemożliwił mu przejęcie pakietu kontrolnego tarnowskich Azotów.
Kantor podkreślał swoje już 20 letnie izraelskie obywatelstwo (choć przyznał, że posługuje się również rosyjskim paszportem), a także to, że tarnowska spółka interesuje go tylko i wyłącznie ze względów biznesowych.
Potwierdził jednak kilka ważnych informacji, którym do tej pory zaprzeczali wszyscy ci, których z projektem Kantora, powiązały jakiś czas temu publikacje w tygodniku Newsweek i Gazecie Polskiej Codziennie.
Po pierwsze potwierdził, że w ułatwienie mu kontaktów z ministrami rządu Tuska, a także szefem Rady Gospodarczej Janem Krzysztofem Bieleckim, zaangażował byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, z którym jest w relacjach koleżeńskich.
Stwierdził nawet, że Kwaśniewski od początku był przekonany, że nie ma żadnych przeszkód dla inwestycji Kantora w tarnowskie Azoty ale jak to ujął „miał na wszelki wypadek zapytać Bieleckiego”.
Bielecki potwierdził Kwaśniewskiemu, że nie ma żadnych przeszkód i raczej nie można mieć wątpliwości, że tak było, bo w konsekwencji w połowie 2012 roku, odbyły się rozmowy Kantora z wiceministrem skarbu państwa Pawłem Tamborskim, który podpowiedział mu formułę publicznego wezwania na sprzedaż akcji tarnowskich Azotów, ba określił nawet pułap cenowy jaki inwestor ma zaproponować.
Kantor tak zrobił, jego firma ogłosiła na warszawskiej giełdzie wezwanie do sprzedaży i zaproponowała 36 za jedną akcję, a na 3 dni przed zakończeniem tego wezwania podwyższyła tę cenę do 45 zł.
Wtedy właśnie zareagował minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski. Publicznie powiedział o próbie wrogiego przejęcia Azotów przez Rosjan, prowadził poufne rozmowy z niektórymi PTE właścicielami OFE aby nie odpowiadały na to wezwanie, wreszcie ogłosił zamiar połączenia Tarnowa z Puławami i tym samym zablokował możliwość zdobycia przez Acron większościowych udziałów w spółce.
Podczas debaty sejmowej na początku czerwca tego roku na ten temat rząd reprezentował wspomniany wiceminister Paweł Tamborski. Nie pochwalił się wprawdzie swoimi kontaktami z Wiaczesławem Kantorem ale uspakajał pytających posłów.
Sytuacją jest pod kontrolą, mimo zmniejszenia wartości akcji pozostających w rękach Skarbu Państwa do 33% w skonsolidowanej Grupie Azoty (po połączeniu z puławskimi Azotami), to razem funduszami emerytalnymi i EBOR, są to udziały większościowe.
Rzeczywiście poważnymi akcjonariuszami grupy Azoty, są do tej pory zagraniczne PTE właściciele OFE (ING-9,96% i Aviva-7,86%), a także finansowi inwestorzy krajowi (TFI PZU-8,7%), oraz EBOR- 5,75%.
Minister poinformował także o nowych zapisach w statucie spółki, które blokują możliwość wykonywania praw z akcji po przekroczeniu 20% udziału w kapitale dla wszystkich akcjonariuszy poza Skarbem Państwa ale nie jest do końca jasne czy tego rodzaju ograniczenia są zgodne z prawem unijnym.
Dowiedzieliśmy się również, że Rosjanie mają już w skonsolidowanej grupie Azoty aż 15,35% akcji i wszystko wskazuje na to, że kupują dalej od rozproszonych akcjonariuszy.
Rozproszony akcjonariat posiada 19,33% akcji i chętnie się ich pozbywa, bo ceny akcji Grupy Tarnów tym nadzwyczajnym rosyjskim popytem, zostały wywindowane obecnie do poziomu 70 zł za akcję.
Ponadto z wywiadu dowiedzieliśmy się, że rosyjski inwestor zaangażował w projekt ponad 0,5 mld USD czyli blisko 2 mld zł i już ta suma pokazuje, że to naprawdę nie są już żarty.
Cała akcja prowadzona przez izraelsko-rosyjskiego miliardera, pokazuje jak w pigułce wszystkie słabości polskiego państwa.
Okazuje się, że byli wysocy funkcjonariusze publiczni (były prezydent Aleksander Kwaśniewski, były premier Jan Krzysztof Bielecki) a także urzędujący wiceminister skarbu, mimo oficjalnego stanowiska szefa resortu skarbu państwa Mikołaja Budzanowskiego, które nazywa działania rosyjskiego inwestora wrogim przejęciem, są gotowi go wspierać i przekonywać premiera Tuska do zgody na tę inwestycję.
Minister skarbu dokonuje konsolidacji zakładów przemysłu nawozowego, przeprowadza istotne zmiany w statucie spółki ale nie jest pewien czy zostaną one zaakceptowane przez Komisję Europejską?
Wniosek klubu Prawa i Sprawiedliwości o powołanie sejmowej komisji śledczej w tej sprawie, złożony ponad 2 tygodnie temu, w świetle tych nowych faktów, staje się coraz bardziej zasadny, zanim się dowiemy że Acron ma już ponad 20% akcji i zgodnie ze statutem spółki domaga się miejsca dla swojego przedstawiciela w Radzie Nadzorczej spółki.
Zbigniew Kuźmiuk