55. Cogito ergo sum, czyli kartezjańskie, Być albo nie być
Słynne Kartezjańskie "cogito ergo sum" jest właśnie poszukiwanym przez filozofa bezwzględnie pewnym twierdzeniem, które opiera się wszelkim wątpliwościom i niezbicie dowodzi o istnieniu rzeczy. Kartezjusz rozpoczynając swoje rozważania do watpienia w istnienie czegokolwiek, doszedł do wniosku, ze to właśnie " wątpienie" dowodzi o pewności istnienia. Uzasadnił to tym, ze jeśli człowiek wątpi, to znaczy, ze myśli, a myśl istnieje, choćby w człowieku rodziły się złudzenia, choćby śnił, czy był oszukiwany przez siłę wyższą. Nasze myślenie moze być błędne, można się myslić tylko wtedy, gdy się myśli. Możemy nie być pewni istnienia rzeczy zewnętrznych, ale jesteśmy w stu procentach pewni co do istnienia naszych myśli, bo przecież wszytsko co rejestruje nasz mózg, co odbieramy z otoczenia, co mówimy jest myślą. Kartezjusz dokonał przewrotu, wskazując, ze fundamentu wiedzy należy szukać w człowieku, a nie poza nim, nie w materii, ale w śwaidomym duchu. Nikt wcześcniej nie oddzielił tak stabowczo świata myśli od świata materialnego i nie wykazał, ze swiat myśli jest człwiekowi bliższy, lepiej znany i pewniejszy.
Na niewątpliwym istnieniu myśli, na samowiedzy będącej "punktem archimedesowym" dla filozofii, oprał Kartezjusz przekonanie o istnieniu jaźni i pośrednio o istnieniu ciał i Boga. Istnienie jaźni wynikało bespośrednio z istnienia myślenia, bo jeśli jest myśl to musi byc ktoś, kto ją wymyślił. "Myślę, więc jestem", jestem istotą, która myśli. Tym "myślącym" jest jaźń, czyli dusza. Istnieje ona choćby ciało było tylko złudzenie, istnieje niezależnie od ciała, jest odrębną substancją. Co do istnienia Boga, Kartezjusz mniemiał, ze wynika ona z faktu myślenia i istnienia jaźni w taki sposób:
a) jaźń jako niedoskonała nie moze istnieć sama przez się, musi mieć przyczynę, a ta z kolei musi byc doskonała, a więc jest nią Bóg.
b) istnienie Boga wynika z samej ideii jaką o Nim mamy. Myśl o Bigu, idea Boga jest doskonała, a ponieważ skuek nie może być doskonalszy od przyczyny, więc nasza jaźń nie może być przyczyną tej ideii. Człowiek nie wymyślił ideii Boga, została ona wytworzona w jego umyśe przez istotę doskonałą, czyli Boga. Jeśli więc posiadamy ideę Boga, to znaczy, że Bóg istnieje i że wytworzysł Swoją ideę w naszym umyśle.
Istnienia ciał dowiódł Kartezjusz dopiero po upewnieniu się co do istnienia Boga. Mniemał, że człowiek posiada naturalną skłonność do uzanwania realności ciał. Jest to tylko skłonnoś umysłu i mogłaby okazać się tylko złudzeniem, ale przecież twórcą natury, a w szczególności naszego umysłu jest Bóg. Bóg, jak już ustalił wcześniej, jest doskonały, a jako taki nie mógłby nas wprowadzić w błąd. Z powyższych rozważań wynika zatem, że istnienie świata materialnego, istnienie ciał nie jest pewne bezpośrednio, lecz jest gwarantowane przez doskonałość Boga.
Podsumowując twierdzenie "cogito ergo sum" oraz sceptycyzm metodyczny Kartezjusza, można stwierdzić, ze filozof zaczął dowodzić o istnieniu wychodząc od wątpienia, które było tylko fazą przejściową, służącą do tego, aby nieuzasadnione i niepewne przekonania stały się uzasadnione i pewne.