NISARGADATTA 7 VII 1970
7 lipca 1970 r.
Rozmówca: Mówi pan, że rzeczywistość jest jedna. Jedność, jednolitość to cecha osoby. A więc czy rzeczywistość jest osobą, której ciało stanowi wszechświat?
Maharaj: Cokolwiek pan o tym powie, będzie to prawdą i fałszem. Słowa bowiem nie sięgają poza umysł.
R: Niełatwo to zrozumieć. Mówi pan o sobie, o jaźni i o Najwyższym (wjakti, wjakta, awjakta). Światło Czystej Świadomości (pradżnia) skupione jest w Jaźni (dżiwatma) jako poczucie "jestem", oświeca umysł (antahkarana) jako świadomość (czetana) i jako życie (prana) ożywia ciało (deha). Wszystko wygląda ładnie, dopóki się o tym mówi. Kiedy jednak mam odróżnić osobę od Jaźni, a Jaźń od Najwyższego, wszystko mi się plącze.
M: Osoba nie jest nigdy podmiotem. Osobę może pan zobaczyć, ale pan nie jest osobą. Pozostaje pan zawsze Najwyższym, który pojawia się w danym punkcie czasu i przestrzeni jako świadek, jako łącznik pomiędzy Wszechświadomością Najwyższego i wieloraką świadomością osoby.
R: Gdy przyglądam się sobie, dostrzegam, że w gruncie rzeczy stanowię wiele osób walczących pomiędzy sobą o wykorzystanie mego ciała.
M: Odpowiadają one różnym skłonnościom (samskara) pańskiego umysłu.
R: A czy mógłbym te skłonności jakoś pogodzić?
M: W jaki sposób? Przecież są one tak sprzeczne! Proszę zauważyć, czym one są - tylko myślowymi i uczuciowymi nawykami, wiązką wspomnień i popędów.
R: Ależ wszystkie one mówią jestem"!
M: Tylko dlatego, że utożsamia się pan z nimi. Z chwilą gdy zda pan sobie sprawę, że cokolwiek pojawia się przed panem, nie może nim być i nie może mówić jestem", będzie pan wolny od wszelkich tkwiących w panu osób" i nacisku z ich strony. Odczucie jestem" należy tylko do pana i prawem tym nie może się pan dzielić z nikim. Jeśli jednak będzie pan je rozszerzać do takich stwierdzeń, jak na przykład jestem młody", jestem bogaty", będą to całkowicie fałszywe samoidentyfikacje prowadzące do zniewolenia.
R: Rozumiem. Nie jestem osobą lecz tym, co się w niej odbija i nadaje jej sens istnienia. A jaka jest rola Najwyższego? W jaki sposób poznaję siebie jako Najwyższego?
M: Źródło świadomości nie może być przedmiotem w świadomości. Aby znać źródło, trzeba być źródłem. Gdy zda pan sobie sprawę, że nie jest osobą lecz samym cichym świadkiem, i że nieustraszona Wszechświadomość jest pańskim prawdziwym bytem, wówczas stanie się pan tym bytem. Jest to wielkie źródło, niewyczerpana skarbnica możliwości.
R: Czy jest wiele źródeł, czy tylko jedno dla wszystkich?
M: Zależnie od tego, w jaki sposób, z której strony pan na to patrzy. W świecie jest wiele przedmiotów, lecz oko, które je widzi, jest jedno. Wyższy przedmiot zawsze jawi się niższemu jako jedność, zaś niższy wyższemu jako wielość. Jedna matka - wiele dzieci!
R: Czy wszystkie kształty i imiona pochodzą od jednego, tego samego Boga?
M: I w tym przypadku wszystko zależy od punktu widzenia. Na płaszczyźnie werbalnej wszystko jest względne. Absolut może być tylko doświadczany, nigdy zaś dyskutowany. Nie można go ująć słowami.
R: Jak można doświadczyć absolutu?
M: Absolut nie jest przedmiotem, który można zobaczyć i zarejestrować w pamięci. Dany jest on raczej w odczuciu. Bardziej pasuje do niego formuła jaki" niż formuła co". Należy go szukać w jakości, w wartości. Będąc źródłem wszystkiego, przebywa on w każdej rzeczy.
R: Jeśli jest źródłem wszystkiego, to po co i w jaki sposób się ujawnia?
M: Z niego rodzi się świadomość ludzka. A w świadomości znajduje się wszystko inne.
R: Dlaczego ośrodków świadomości ludzkiej jest tak wiele?
M: Obiektywny wszechświat (madhakaś) trwa w ciągłym ruchu powołując i likwidując niezliczone kształty. Gdziekolwiek kształt jednoczy się z życiem (prana), tam pojawia się ludzka świadomość (czetana) jako odbicie Najwyższej Świadomości.
R: Jak bardzo zajmuje to Najwyższego?
M: Cóż może go dotyczyć i w jaki sposób? Kaprysy rzeki nie oddziaływują na źródło, kształt biżuterii nie wpływa na rodzaj metalu, z którego jest ona wykonana. Czyż źródło światła ponosi odpowiedzialność za obraz, który pojawia się na ekranie? Najwyższy czyni każdą rzecz możliwą. Oto wszystko!
R: Jak to się dzieje, że pewne rzeczy zdarzają się a inne nie?
M: Szukanie przyczyn to ulubiona rozrywka umysłu. Nie istnieje dwoistość: przyczyna i skutek. Każda rzecz jest swoją własną przyczyną.
R: Celowe działanie nie jest więc możliwe?
M: Twierdzę, że świadomość obejmuje wszystko i wszystko jest w niej możliwe. Jeśli pan chce, może pan mieć przyczyny, ale tylko we własnym, wyimaginowanym świecie. Ktoś inny zadowoli się jedną przyczyną: wolą Boga. Podstawowa przyczyna jest jedna - jestem".
R: Jaki istnieje związek pomiędzy jaźnią (wjakta) i Najwyższym (awjakta)?
M: Dla jaźni światem jest to, co znane. Najwyższe jest nieznane. Nieznane daje życie znanemu, ale pozostaje nieznane. Jeśli znane jest nieograniczone, to nieznane jest nieskończonością nieskończoności. Tak jak promień światła nigdy nie jest widoczny, chyba że tańczą w nim pyłki kurzu, tak i Najwyższy czyni wszystko znanym, nie ujawniając siebie.
R: Czy znaczy to, że nieznane jest niedostępne?
M: O nie! Najłatwiej do niego trafić, gdyż jest ono pańskim najprawdziwszym bytem (swarupa). Wystarczy, aby człowiek przestał pragnąć czegokolwiek poza nim.
R: A jeśli nie będę pragnął niczego, nawet Najwyższego?
M: Wtedy z pewnością pan umrze lub stanie się Najwyższym.
R: Świat jest pełen pożądań. Każdy czegoś pragnie. Kto właściwie pragnie, osoba czy jaźń?
M: Jaźń. Wszelkiego rodzaju pragnienia, święte czy bezbożne pochodzą z jaźni. Wszystkie one wspierają się na poczuciu „jestem".
R: Rozumiem to w przypadku pragnień pobożnych, uświęconych (satjakama), które mogą być w jaźni wyrazem Bytu -Świadomości - Szczęśliwości (Satczitananda). Ale niecne i bezbożne pożądania?
M: Wszelkie pragnienia zmierzają do szczęścia. Ich rodzaj i jakość zależą od warunków psychicznych (antahkarana). Gdzie dominuje gnuśność (tamas), spotykamy wypaczenia. Wraz z energią (radżas) wzrastają namiętności. Przy zachowaniu umiaru (sattwa) bodźcem pragnień jest dobra wola, współczucie, chęć dopomagania ludziom a nie zdobywania szczęścia dla siebie. Najwyższy jest poza tym wszystkim, a jednak dzięki jego nieskończonej hojności każde godziwe pragnienie może być spełnione.
R: A jakie pragnienia można uznać za godziwe?
M: Pragnienia, które niszczą swoje podmioty lub przedmioty, oraz takie, których nie sposób zadowolić, są same w sobie sprzeczne i nie mogą być spełnione. Tylko pragnienia, których motywacją jest miłość, życzliwość i współczucie, są dobroczynne zarówno dla podmiotu, jak i dla przedmiotu. I tylko takie mogą być spełnione.
R: Wszystkie pragnienia wywołują ból - i te bezbożne i te święte.
M: Nie taka sama jest ich bolesność. Namiętność powoduje cierpienie, współczucie - nigdy. Cały świat dąży do spełnienia wszystkich życzeń zrodzonych ze współczucia.
R: Czy Najwyższy zna siebie? Czy jest On świadomy?
M: Czynnik, który jest źródłem wszystkiego, musi także wszystkim dysponować. Cokolwiek wypływa z niego, musi znajdować się w nim w postaci zalążka. Jak każde nasienie w całej masie innych nasion zawiera wszystkie uprzednie doświadczenia swego gatunku i nosi w sobie zapowiedź niezliczonych lasów, tak i Nieznany obejmuje wszystko, co było lub mogło być, a także to, co będzie lub być może. Nieograniczone pole stawania się jest otwarte i dostępne - przeszłość i przyszłość współżyją i łączą się w odwiecznej teraźniejszości.
R: Czy żyje pan w Najwyższym Nieznanym?
M: A czy mógłbym żyć gdzie indziej?
R: Jak to się dzieje, że mówi pan w ten sposób o sobie?
M: W moim umyśle nigdy nie powstaje pożądanie.
R: A więc jest pan nieświadomy?
M: Wręcz przeciwnie! Dysponuję pełnią świadomości, ale ponieważ żadne pragnienia ani lęki nie dostają się do mego umysłu, panuje we mnie doskonała cisza.
R: Kto zna tę ciszę?
M: Ona sama siebie zna. Jest to cisza milczącego umysłu. Cisza obezwładnionych namiętności i pożądań.
R: Czy miewa pan niekiedy pragnienia?
M: Pragnienia są tylko falami w umyśle. Należy je śledzić i poznawać. Pragnienie jest jednym z wielu zjawisk. Nie odczuwam potrzeby zaspokajania go, nic w tym kierunku nie podejmuję. Wolność od pragnień oznacza, że nie ma przymusu, aby je zaspokajać.
R: Dlaczego pragnienia w ogóle powstają?
M: Ponieważ ludzie wyobrażają sobie, że się urodzili i umrą, jeśli nie będą martwić się o swoje ciało. Pragnienie ucieleśnionej egzystencji jest główną przyczyną udręki.
R: A jednak tak wiele indywidualnych istnień (dziwa) umiejscawia się w ciałach. Z pewnością nie jest to przypadek, musi w tym być jakiś cel. Ale jaki?
M: Aby poznać samą siebie, jaźń musi skonfrontować się ze swoim przeciwieństwem - bezjaźnią. Pragnienia prowadzą do doświadczeń życiowych, a doświadczenia do zdolności rozpoznawania, do niezależności i wreszcie do wyzwolenia poprzez samopoznanie. Czym ostatecznie jest wyzwolenie? Jest to zrozumienie, że znajdujemy się poza narodzinami i śmiercią. Przez zapomnienie kim jest i wyobrażanie siebie jako stworzenia śmiertelnego, człowiek przysparza sobie tak wiele różnych trudności. Trzeba obudzić się jak ze złego snu.
R: Czy trzeba cierpieć, aby się obudzić?
M: Budzi dociekanie. Nie trzeba czekać na cierpienie. Lepiej medytacją przeniknąć wprost do szczęścia, aby umysł znalazł się w harmonii i spokoju.