Ostrzeżenie dla księzy i ludzi świeckich


Kochani księża

Poczuwam się do obowiązku,aby zwrócić uwagę na Fakt,który dokonuje się w kościołach w obecności Czcigodnej naszej Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski,która to trzykrotnie upada na twarz oddając pokłon Bogu w trójcy jedynego

a Pana naszego Jezusa Chrystusa.Człowiek na tyle się poniża na ile czci Boga.Kiedy to przeczytacie,wierzę,że poruszę wasze sumienia.Bóg jest zawsze ten sam,oraz kościół,myślenie powinno być na sposób boży nie ludzki.Bóg jest miłością i nie ma w nim ciemności,lecz jasność,która zstąpiła na ziemię.Bądżcie tak doskonali jak doskonały jest wasz Ojciec.



Miłosny list od Ojca



Moje dziecko,


Możesz mnie nie znać, ale Ja wiem o Tobie wszystko (Psalm 139.1)

Wiem kiedy siedzisz i kiedy wstajesz (Psalm 139.2)

Znam wszystkie Twoje drogi (Psalm 139.3)

Nawet wszystkie włosy na Twojej głowie są policzone (Mateusz 10.29-31)

Ponieważ zostałeś stworzony na mój obraz (Rodzaju 1.27)

We mnie żyjesz, poruszasz się i jesteś (Dzieje Apostolskie 17.28)

Bo jesteś moim potomstwem (Dzieje Apostolskie 17.28)

Znałem Cię zanim zostałeś poczęty (Jeremiasz 1.4-5)

Wybrałem Ciebie gdy planowałem stworzenie (Efezjan 1.11-12)

Nie byłeś pomyłką (Psalm 139.15)

Wszystkie Twoje dni są zapisane w mojej księdze (Psalm 139.16)

Określiłem dokładny czas Twojego urodzenia i miejsce zamieszkania (Dzieje Apostolskie 17.26)

Jesteś cudownie stworzony (Psalm 139.14)

Ukształtowałem Cię w łonie Twojej matki (Psalm 139.13)

I byłem pomocny w dniu twoich narodzin (Psalm 71.6)

Jestem fałszywie przedstawiany przez tych, którzy mnie nie znają (Jan 8.41-44)

Nie jestem odległy i gniewny, jestem pełnią miłości (1 Jana 4.16)

I całym sercem pragnę Cię tą miłością obdarzyć (1 Jana 3.1)

Po prostu dlatego, że jesteś moim dzieckiem, a Ja - Twoim Ojcem (1 Jana 3.1)

Daję Ci więcej niż Twój ziemski ojciec mógłby Ci zapewnić (Mateusz 7.11)

Bo jestem Ojcem doskonałym (Mateusz 5.48)

Wszelkie dobro, jakie otrzymujesz, pochodzi z mojej ręki (Jakub 1.17)

Zaopatruję cię i zaspokajam wszystkie Twoje potrzeby (Mateusz 6,31-33)

Moim planem jest dać ci dobrą przyszłość (Jeremiasz 29,11)

Ponieważ kocham Cię miłością wieczną i nieskończoną (Jeremiasz 31.3)

Moich myśli o Tobie jest więcej niż ziaren piasku na brzegu morza... (Psalm 139.17-18)

I cieszę się Tobą, śpiewając z radości (Sofoniasz 3.17)

Nigdy nie przestanę czynić Ci dobra (Jeremiasz 32.40)

Gdyż jesteś moją drogocenną własnością (Wyjścia 19.5)

Z całego serca i z całej duszy chcę, byś mieszkał bezpiecznie (Jeremiasz 32.41)

I pokazać Ci rzeczy wielkie i wspaniałe (Jeremiasz 33.3)

Jeśli będziesz mnie szukał z całego serca, znajdziesz mnie (Powtórzonego Prawa 4.29)

Rozkoszuj się mną, a dam Ci to, czego pragnie Twoje serce (Psalm 37.4)

Bo to Ja daję Ci takie pragnienia (Filipian 2.13)

Jestem w stanie dać ci o wiele więcej, niż możesz sobie wyobrazić (Efezjan 3.20)

To we mnie znajdziesz największe wsparcie i zachętę (2 Tesaloniczan 2.16-17)

Jestem też Ojcem, który pociesza Cię we wszelkich twoich smutkach (2 Koryntian 1.3-4)

Kiedy jesteś załamany, jestem blisko Ciebie (Psalm 34.18)

Tak jak pasterz niosący owieczkę, trzymam Cię blisko mojego serca (Izajasz 40.11)

Pewnego dnia otrę wszystkie łzy z Twoich oczu (Objawienie 21.3-4)

I uwolnię od wszelkiego bólu, który znosiłeś na ziemi (Objawienie 21.3-4)

Jestem Twoim Ojcem i kocham Cię dokładnie tak, jak kocham mojego syna, Jezusa (Jan 17.23)

Bo w Jezusie objawiłem moją miłość do Ciebie (Jan 17.26)

On jest wiernym odbiciem mnie samego (Hebrajczyków 1.3)

Przyszedł by udowodnić, że jestem z Tobą, nie przeciwko Tobie (Rzymian 8.31)

By powiedzieć Ci, że nie liczę Twoich grzechów (2 Koryntian 5;18-19)

Jezus umarł żebyśmy - Ty i ja - mogli zostać pojednani (2 Koryntian 5.18-19)

Jego śmierć była najwyższym wyrazem mojej miłości do Ciebie (1 Jana 4.10)

Oddałem wszystko co kochałem, by zdobyć Twoją miłość (Rzymian 8.31-32)

Jeśli przyjmiesz dar mojego syna Jezusa, przyjmiesz mnie samego (1 Jana 2.23)

I nic już nigdy nie oddzieli Cię od mojej miłości (Rzymian 8.38-39)

Przyjdź do mnie, a wyprawię największą ucztę, jaką niebo kiedykolwiek widziało (Łukasz 15.7)

Zawsze byłem Ojcem i zawsze Nim będę (Efezjan 3.14-15)

Ale czy Ty… "chcesz być moim dzieckiem?" (Jan 1.12-13)

Czekam na Ciebie (Łukasz 15.11-32)


Kocham Cię, Twój Tatuś.


Bóg Wszechmogący



Przepraszam za mocne słowa,ale nie ma innego sposobu abyście się opamientali póki jest czas.Nie obrażajcie Pana Jezusa Boga jego Najświętsze Ciało.Święte Ciało.Cud Eucharystii.

Kochani,na litość Boga i jego miłosierdzie,zrozumcie swój błąd.Nie wolno nikomu z ludzi z waszych czcigodnych konsekrowanych rąk przyjmować Kochanego Ciała Pana Jezusa na stojąco,a już w żadnym wypadku na ręce.Na litość bożą

przecież jest to Najświetsze Ciało Boga w Trójcy Jedynego,które zstąpiło na ziemie i całkowicie się ogołociło ze wszystkiego i oddało swoje Ciało na potworną mękę za nasze grzechy i umarło umęczone do cna za nas wszystkich bez wyjątku.Zmartwychwstało okryte chwałą wieczną w niebie,gdzie przed nim wszystkie zastępy aniołów i świętych upadają na twarz.Trzej królowie w Betlejem upadali na twarz przed dzieciątkiem Jezus.To czego dokonał Jezus swoją męką i śmiercią i zmartwychwstaniem,należy się nieskończona wdzięcznośc i pokłony.Jak można przyjmować Go na stojąco na równi z Nim.Wielbimy,czcimy i kochamy Pana Jezusa w Przenajświetszym Sakramencie na kolanach i składamy Panu hołd.To jest paradoks wielbić Ciało Jezusa na kolanach i to samo Ciało przyjmować w komunii na stojąco.Opamiętajcie się

to jest ciężki grzech,to jest profanacja.Należy składać cześć i uwielbienie zawsze i wszędzie na kolanach.Kościół od zarania dziejów był zawsze ten sam i nie wolno Go zmieniać.Papież,Kardynał,Biskup,ksiądz,zakonnik i my ludzie,wszyscy grzeszymy.Aby poznać nieskończoną wartość Pana Jezusa,trzeba odrodzić się z wody i ducha.Zostawić wszystko co ziemskie,oraz wzgląd ludzki,który umiera w swej niedoskonałości ze względu na swą naturę,w której Bóg raczył ograniczyć do stanu śmierci.Lecz podnieść swoje myśli ku niebu ku Bogu wielbiąc Go,składając pokłon za łaskę

życia wiecznego,którą nam daje w Postaci Ciała Pana Naszego Jezusa Chrystusa.Jesteście niesamowicie odpowiedzialni za siebie i za ludzi,którym udzielacie Komunię Świętą na stojąco.To jest ostrzeżenie dane wam z Góry abyście się opamiętali.W starym testamencie Bóg Ojciec pokazał swoją Chwałę i ukarał i śmiercią tych,którzy niegodnie się obchodzili z ołtarzem.Pan Jezus w świątyni powywracał stoły w wielkim gniewie mówiąc: "nie będziecie robić targowiska z domu mego Ojca,gorliwość o dom twój mnie trawi".Co jeszcze mam wam powiedzieć o kochani księża,że jesteście w wielkim błędzie i niebezpieczeństwie.To co jest święte to jest nienaruszalne,rozumiecie to?nienaruszalne,święte po trzykroć święte."Bóg Ojciec chce mieć prawdziwych czcicieli,którzy by Go kochali w Duchu i Prawdzie.Nie ma innej drogi do zbawienia jak zachowanie godności,szacunku i czystości dla tego co święte."Szczęśliwy ten co się boi Pana".Aby poznać Pana Jezusa,należy nieustannie badać głębie swojego serca,czy jest godne na przyjęcie swojego Pana.Oddawać w duchu i prawdzie należny

hołd z prawdziwą pokorą,skruchą i miłością upadając przed samym bogiem na kolana.To co napisałem wychodzi z głębi serca natchniony duchem świętym.Bóg Ojciec chce mieć prawdziwych czcicieli w duchu i prawdzie i abyśmy nieoglądali się za siebie.Pan Jezus mieszka,żyje w Najświętszym sakramencie i Ten sam Jezus przychodzi w komunii świętej podawanej wiernym.Czy to jest tak ciężko zrozumieć,że tylko Jeden Jest Jezus Chrystus przed,którym trzeba się poniżyć i upaść na twarz i okazać najwiekszy szacunek z jakim też oddawali się wszyscy święci.Na nich też mamy się wzorować i uczyć bezgranicznej miłości,pokory i szacunku,abyśmy i sami stali się jak dzieci.Uświęcajmy swoje życie

nieskończoną miłością do Ciała i Krwi Pańskiej jak nieskończenie jest święte Jego Ciało.Im więcej pokory w człowieku tym większą łaskę daje Pan i oszyszcza serce.Oczyście swe serca kochani a Bóg wam przebaczy.Tylko wtedy człowiek to

zrozumie,kiedy sam się poniży,okaże skruchę,otworzy swoje serce i z pokorą i miłością bedzie uwielbiał kochane Ciało,które tak bardzo i w wielkich i niewypowiedzianych mękach cierpiało na krzyżu za nas.

Ciało Pana Jezusa to jest Bóg z Boga światłość ze światłości,Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego,zrodzony a niestworzony z Ducha Świętego,który się począł w łonie Maryi Dziewicy Nieskalanej grzechem.Wtym ciele jest Bóg Ojciec,Pan Jezus,Duch Święty,Niepokalana Maryja Dziewica.Oddawajmy nieskończoną chwałę Trójcy Przenajświętszej i Maryi Dziewicy.Wy kochani,to na was spoczywa odpowiedzialność jakim jest chołd i szacunek.Jakże my mamy kochać Boga na stojąco mając się z nim na równi? Nie dość,że odkupił nas krwią i ciałem,to nadal okazuje nam swoje miłosierdzie.Powiedzcie jak ludzie mają kochać,kiedy Wy udzielacie Ciało Najświętsze Nam na stojąco.Gdyby do was nagle przyszedł Pan Jezus w widzeniu,a może tak być,czyż nie upadlibyście na kolana ze wzruszenia?A przecież ten sam Pan Jezus jest w kościele,przebywa, patrzy,czeka na tych,którzy go miłują.Zginamy kolana w modlitwie a kiedy On przychodzi żywy na przeciw nas,to nawet nie potrafimy upaść na kolana.Gdyby nagle ukazał się nam Pan Jezus w kościele w pełnej chwale i olśniewającej światłości czyż nie padlibyśmy przed nim na kolana.Zastanówcie się bo jesteście odpowiadzialni za wiernych,których uczycie miłości do Boga.Nie obrażajcie się lecz z pokorą przemyślcie to sobie,wierzę,że sumienie wygra.Zróbcie to dla Chwały Boga,Jezusa,Ducha Świętego,Maryi.On czeka na to,czeka na ten wasz akt miłości prawdziwej do niego i nauczcie nas wiernych tego aktu.Nie patrzcie na dekrety,ustawy w tej sprawie,sięgnijcie w głąb waszego serca waszej duszy.Za każdym razem słyszę Pana Jezusa jak mówi do mnie te słowa: ;Zobacz Synu tak wygląda mój kościół; Cała pełnia bóstwa zawarta jest w Ciele moim,poszarpane Ciało,odbita moja męka i krew za was,cierpienia Maryi i nasze łzy i kochające was nasze serca.Przyjmijcie to w pokorze waszych serc i pokój niech z wami będzie.Stańcie się jak dzieci a królewstwo bardziej i szybciej będzie się do nas przybliżało.Oczyście swe serca kochani.Tylko wtedy to człowiek zrozumie,kiedy sam się poniży i okaże skruchę przed sobą który jest marnym pyłem wobec potęgi bożej,z pokorą i miłością będzie uwielbiał Kochane Ciało Jezusa,które tak bardzo cierpiało na krzyżu za nas.Zdecydowaliście się zostawiając wasze rodziny i przyjemności tego świata,chwała wam za to,ale nauczcie nas oddawać należną cześć i chwałę za to że On się poniżył i zstąpił ze swej chwały i oddał wszystko dla nas,amy jako zadość uczynienie i wynagrodzenie pochylmy nasze głowy,zegnijmy kolana i w pokorze oczekujmy Pana.Papież Jan Paweł 2 wielokrotnie przypominał i ostrzegał,że komunii świętej nie wolno przyjmować na stojąco i na rękę! Tylko kapłani mają zezwolenie dotykać Ciało Chrystusa.Tylko konsekrowane ręce.Tak było zawsze w tradycji kościoła.Nikt nie ma prawa dotykać Ciało Chrystusa tylko kapłani.Podczas przemienienia należy klękać.Rzeczą najważniejszą jest adoracja naszego Pana.Tym,którzy ani umysłem,ani sercem pojąć tego nie mogą,lub nie chcą,przypomina się zarządzenie kościoła:171,konferencja Plenarna Episkopatu Polski 10.12.1980 roku,kierując się wskazaniami Stolicy Apostolskiej,w pkt.10 mówi:W diecezjach Polski przyjmuje się komunię świętą z rąk celebransa do ust,klęcząc.Przepisy te należy zachować także w mszach dla grup specjalnych.W szczególniejszych okolicznościach,w których uklęknięcie jest bardzo utrudnione np. poza kościołem na deszczu,można przyjąć komunię stojąc.Nie można też wymagać klękania od ludzi obciążonych kalectwem lub chorobą.Oto objawienie Najświętszej Maryi Panny jednej ze świętych kościoła. "Jeżeli nie uszanowanie wobec Najświętszego Sakramentu jest ciężkim grzechem dla wszystkich dzieci kościoła,to na tym większą karę zasługują słudzy ołtarza.Z nieuszanowania bowiem,jakim obchodzili się z Najświętszym Sakramentem,pochodzi lekceważenie Go przez innych katolików.Gdyby ludzie wiedzieli,że kapłani zbliżają się do tych tajemnic z należytą czcią i nabożeństwem,to zrozumieliby wówczas,że sami powinni tak postępować "

św. Paweł pisze: "Kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej".

Nawet zło w posadach się trzęsło i zatrwożyło i upadło na kolana przed Panem zobaczywszy Cud Zmartwychwstałego Ciała. Bóg Chrystus pokonał grzech i zło upadło uznając wyższość Pana.Wy i wszyscy ludzie mają upadać na kolana jako zaszczyt,przywilej,okazać należny chołd i szacunek i uwielbić Boga."Ja jestem w Ojcu a Ojciec we Mnie.Począłem się z Ducha Swiętego.Przyszedłem na świat z Maryi Dziewicy nieskalanej grzechem.To Ciało Pańskie,które spożywamy to Trójca Święta i Niepokalana,jedna i nieskończona czystość.

A więc trzeba wyznać przed Panem swoją słabość,ułomność i blagać o przebaczenie.Modlić się do ducha świętego,bez ,którego nie pojmiemy tej tajemnicy.Tak tajemnicy zakrytej,tylko przez ducha,w duchu i z duchem w sercu swoim możemy odkryć prawdę.modlić się do Ducha Świętego,aby nam pomógł odkryć tajemnicę wiary z pokorą i prosić by przywrócił nam serca czyste i odnowił moc Ducha,bo sami niczego nie jesteśmy w stanie dokonać.Kto kocha naprawdę i miłuje Pana,ten przed nim upada na kolana.Przy modlitwach klęczymy a przed Najwyższym stoimy.Opamientajcie się nie podawajcie Ciała Pana naszego Boga,Chrystusa na stojąco!

Matka Boża w objawieniu w Garabandal (jest to tak tajemnicze jak tajemniczy jest sam Bóg) objawiła,że wielu kardynałów i biskupów i księży jest zagrożonych....Prosiła o nieustanną modlitwę za nich.Proszę o zakupienie ławek aby my wierni ,moglibyśmy uklęknąć w komunii świętej,oraz proszę o oświadczenie przed mszą świętą cały lud o przyklękiwanie przed przyjęciem Ciała Chrystusa.nie rańcie serca Matki Bożej,która jest patronką kościoła.Jeśli chodzi o spowiedż to starajcie się jej udzielać wiernym przed mszą świętą,aby każdy wierny od rozpoczęcia do zakończenia godnie uczestniczył w tym najświętszym obrzędzie i nieprzerywał spowiedzią.Jezus powiedział nie przyszedłem na świat aby mi służono lecz aby służyć.napominajcie nas,uczcie, podtrzymujcie na duchu aby spowiedż przynosiła owoce dla was i dla nas."Weżmijcie Ducha Świętego",tylko w nim jest dobra spowiedż "Abez niego nic nie uczynicie".Nie odmawiajcie nam wiernym spowiedzi także poza kosciołem.Miałem wrażenie że powołanie jakim jest kapłaństwo to służba bogu a czasem mam wrażenie jakby dla niektórych był to zawód wykonywany czy też przyzwyczajenie.Ja już doświadczyłem odmowy spowiedzi,gdzie Duch Święty ratując moją duszę z ciemności i zamętu chciał doprowadzić do spowiedzi.I oto czego doświadczyłem od dwóch księży,którzy mi odmówili a mianowicie jeden z nich rzekł mi tak:"nie jestem w nastroju"z kolei drugi z księży u którego byłem dzień wcześniej(Przypomniały mi się grzechy po spowiedzi generalnej) powiedział: "nie chcę i już".W mojej duszy toczyła się niesamowita walka.Potrzebowałem księdza jak niemowlę swojej matki.Odmowa pomocy,ból w sercu i duszy, łzy,strach,niepokój,drżenie,walka duchowa.zamęt.To co się ze mną działo to jest niedoopisania.Nagle jakbym się poczuł odtrącony nie kochany nie potrzebny,wręcz rzucony w otchłań piekielną,dlaczego?dlaczego?nie mogę ufać wam którzy macie nam służyć,zacząłem się bać,a gdzie mam znależć ukojenie duszy i miłosierdzie duszy przez naszego Pana Jezusa Chrystusa jak nie w was,którzy służycie Jemu.I znowu usłyszałem głos "Synu,tak wygląda mój kościół".Gdyby lekarz który zakończył dyżur a dowiedział by się lub proszono by go aby zbadał (mogło by być zagrożenie życia,nikt tego niewie) odmówił,co mogło by się stać......?.Przeszedłem przez to.Działo się to dlatego że diabęł szalał ze złości i jak mógł tak utrudniał,dwoił się i troił by do tego niedoszło,lecz przeszedłem przez to a Pan Jezus mnie oświecił mówiąc "Synu wierz mi,że ta dusza której odmówiono spowiedzi świętej zostaje usprawiedliwiona przed sprawiedliwym sądem bożym,a wina w całym pełnym wymiarze grzechów twoich spada na tego,który nie udzielił Ci miłosierdzia,mojego miłosierdzia i będzie musiał ponieść karę.Nigdy,ale to przenigdy nie odmawiajcie spowiedzi wiernym (chyba,że w wyjątkowych przypadkach i zgodnych z sumieniem) którzy was o to proszą.Zdajcie sobie sprawę z tego że jesteście aby się nam oddać i służyć w imię Jezusa Chrystusa.Wszystko to zostawiam waszemu sumieniu,sercu i duszy.Chwała za to Ojcu,Jezusowi Chrystusowi i Duchowi Świętemu bez,którego nie idzie tego pojąć.Modlę się za was i błogosławię w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.Wraz z Niepokalaną Dziewicą Maryją.Szczęść Boże.




Jeśli będziesz mnie szukał z całego serca, znajdziesz mnie (Powtórzonego Prawa 4.29)

Rozkoszuj się mną, a dam Ci to, czego pragnie Twoje serce (Psalm 37.4)




Komunia Święta do ust na klęcząco!


Ojciec John Pierricone z parafii św. Agnieszki w Nowym Jorku często odprawiał Mszę świętą dla sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy. Wielokrotnie spotkał on osobiście Matkę Teresę. Spytał ją kiedyś jako osobę podróżującą po całym świecie, co uważa za największe zło współczesnego świata. Bez zastanowienia odpowiedziała: „Komunię na rękę”.


Prawdą jest, że Komunia święta była przyjmowana „na rękę” w pierwszych wiekach (od II do V) Kościoła. Były to jednak jak mówi św. Bazyli (Epistola 93) czasy prześladowań, a więc warunki nadzwyczajne, kiedy nie były jeszcze dość rozwinięte odpowiednie dla wiary formy i obrzędy (Memoriale Domini, 1969, s. 541). Jednakże nawet wtedy nie przyjmowano Komunii Świętej bezpośrednio na rękę, ale na specjalną chustę zwaną dominikale. Wierni nie dotykali więc Hostii świętej samą ręką.


Św. Bazyli Wielki – Doktor Kościoła (330-379), mówi wyraźnie, że otrzymanie Komunii św. do ręki jest dozwolone jedynie w czasie prześladowań. Św. Bazyli w warunkach normalnych uważa te praktykę za tak poważne nadużycie, że nie wahał się traktować jej jako ciężkie przewinienie. Gdy prześladowania ustały, zwyczaj ten, który utrzymywał się jeszcze tu i ówdzie, był jednak traktowany jako nadużycie, które należało wykorzenić, ponieważ uważano je za sprzeczne ze zwyczajem przekazywanym przez Apostołów (!)


Kościół jednak z czasem, na skutek nadużyć osłabiających wiarę doszedł do wniosku, że najlepszym zabezpieczeniem wiary w obecność Chrystusa pod cząsteczkami postaci eucharystycznych jest forma przyjmowania Komunii świętej z ręki kapłana wprost do ust. „Niech nikt nie spożywa tego Ciała zanim Go nie uczci” (św. Augustyn). Papież Pius XII wymaga adoracji, kultu zewnętrznego przed przyjęciem Komunii świętej: „Konieczne jest bowiem, aby obrządek zewnętrzny Ofiary z natury swej wyrażał kult wewnętrzny” (por. encyklika Mediator Dei, 30 i 37). Dlatego też już od V -VI wieku wydawano zakazy udzielania Komunii Świętej do ręki. Jedynie na niektórych terenach zwyczaj Komunii świętej na rękę, tzn. na specjalną chustę utrzymał się do IX w. W 839 r. Synod w Kordobie odrzucił jednoznacznie udzielenie osobom świeckim Komunii świętej na rękę uzasadniając to niebezpieczeństwem zbeszczeszczenia Ciała Pańskiego. Ostatecznie w 878 r. Sobór w Ruen w kanonie 2 wyraźnie zabronił udzielania Komunii świętej na rękę uważając tę formę za ubliżającą Bogu i obraźliwą i zarządzając za to karę odsunięcia od służby ołtarza. Chociaż, jak twierdzi Gamber powszechną praktykę udzielania Komunii świętej do ust należy datować na VI wiek, czyli wcześniej niż dotychczas mniemano. Zwyczaj, zgodnie z którym kapłan celebrujący Msze św. udziela Komunii św. sam sobie, własnymi rękami, a świeccy wierni otrzymują ją od niego, wywodzi się z Tradycji apostolskiej - tak nauczał św. Sobór Trydencki. Tak samo jak uważali ojcowie Kościoła (m.in. św. Bazyli Wielki) od Apostołów pochodzi praktyka Komunii św. do ust, nie na rękę (co potwierdza mistyka).


Ponownie Komunię świętą „na rękę” wprowadzili reformatorzy protestanccy w 1549 r., szczególnie w tym celu, aby zaprzeczyć katolickim dogmatom na temat kapłaństwa i Rzeczywistej Obecności Jezusa w Eucharystii. Praktyka taka stała się od tego czasu oznaką antykatolicyzmu. Jeden z protestantów M. Bucer twierdzi: „Zwyczaj nie rozdawania sakramentu na rękę wiernych wprowadzono z uwagi na zabobony: po pierwsze - ze względu na fałszywą cześć, którą chcieliby okazać temu sakramentowi, po drugie - ze względu na pożałowania godną arogancję wobec księży rzekomo bardziej świętych niż lud Chrystusowy, z uwagi na ich namaszczenie podczas konsekracji. Nasz Pan bez wątpienia przekazał te swoje święte symbole (?) wprost na ręce Apostołów”.


Komunia na rękę jako wyraz niewiary w rzeczywistą obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie i w niezbywalność kapłaństwa.


Protestanccy reformatorzy zerwali z tradycyjną praktyką Komunii św. do ust i na klęcząco, aby podkreślić swoją wiarę, iż Eucharystia nie jest Ciałem Chrystusa, lecz tylko symbolem. Jak niszczące działanie dla wiary w dogmat o rzeczywistej Obecności i powołania miała ta praktyka pokazuje statystyka. W USA 20 lat po wprowadzeniu Komunii „na rękę” ponad 70 % ludzi określających się jako katolicy nie wierzy już w rzeczywistą obecność Zbawiciela w Najświętszym Sakramencie. Czyli Komunia „na rękę” jest wyrazem niewiary przyjmującego, a przede wszystkim udzielającego.


„Przyjmuje się do ust to, co uznaje się przez wiarę” – mówił papież św. Leon Wielki (440-461).


Jedynymi, którzy zawsze przystępowali do Komunii stojąc i z wyciągniętą ręką, byli od samego początku arianie, którzy uparcie negowali Bóstwo Chrystusa i nie widzieli w Eucharystii niczego poza symbolem „jedności”, który może być dotykany i rozdawany dalej.


Natomiast w Kościele Katolickim Komunię świętą na rękę wprowadzono jako akt rebelii wkrótce po Soborze Watykańskim II. Zaczęło się w Holandii, jako wyzwanie rzucone prawowitej władzy kościelnej. Rzucono wyzwanie normom liturgicznym, których nikt, nawet jeśli jest kapłanem nie ma prawa dowolnie zmieniać (zob. Pius XII, Mediator Dei i S.C. 22).


I Komunia święta w niektórych kościołach była rozdawana w sposób, który od czasów Reformacji uznawano za typowo protestancki. Było to poważne nadużycie i biskupi winni byli temu stanowczo przeciwdziałać, jako że oni są odpowiedzialni za czystość wiary i kultu. To jednak nie nastąpiło, a praktyka ta rozprzestrzeniła się na Niemcy, Belgię i Francję z bardzo nikłym oporem biskupów.


Pewien oddany Bogu mężczyzna czując powołanie do kapłaństwa wstąpił do seminarium – w kraju niemieckojęzycznym. Panował tam już wtedy zwyczaj przyjmowania Komunii św. „na rękę”, dlatego i on w duchu solidarności, prostoty i posłuszeństwa, też przyjmował „na rękę”. Ale okazało się, że w miejscu, na którym kładziono mu Hostię odczuwał pieczenie, a nawet palenie. Było to bardzo mocne i co gorsze nic (ani zimna woda, czy inne środki) nie były w stanie przynieść mu ulgi. Pomagała jednak woda święcona. Kiedy poinformował o tym swoich przełożonych, ci chcieli go wysłać na badania psychiatryczne. Poza tym, zaczęli mu robić takie trudności między innymi, w dopuszczeniu do święceń, że musiał prosić o interwencję Stolicę Apostolską.


Konsekwencje tej rebelii stały się tak poważne, iż Paweł VI konsultował się z biskupami na całym świecie i po otrzymaniu ich opinii wydał 28 maja 1969 roku instrukcję Memoriale Domini. Mówi ona: „Ten sposób (do ust) udzielania Komunii świętej ze względu na całą obecną sytuację Kościoła powinien zostać zachowany. Nie tylko dlatego, że opiera się on na przekazanym przez tradycję od wielu wieków zwyczaju, lecz szczególnie dlatego, że wyraża on szacunek wiernych wobec Eucharystii. Zwyczaj ten należy do owego przygotowania, które jest konieczne do jak najbardziej owocnego przyjęcia Ciała Pańskiego. Ponadto przez ten obrzęd, który należy uważać za przekazany przez Tradycję, zabezpieczone jest, że Komunia święta rozdzielana jest z należną jej czcią, pięknem i godnością oraz, że postacie Eucharystyczne, w których jest obecny w jedyny sposób substancjalnie i trwale cały i niepodzielny Chrystus, Bóg i Człowiek, ochraniane są przed wszelkim niebezpieczeństwem profanacji, aby w końcu zachowana była pilna troska o okruchy konsekrowanej Hostii, której Kościół zawsze wymagał”. Podsumowaniem dokumentu jest opinia biskupów: „Z tych nadesłanych wypowiedzi wynika jasno, że większość biskupów jest zdania, iż nie należy zmieniać dotychczasowej dyscypliny. Są oni nawet zdania, że taka zmiana byłaby zgorszeniem zarówno dla odczucia, jak też dla duchowego nabożeństwa samych biskupów i wielu wiernych. Z tego powodu Ojciec Święty uznał za niewłaściwe zmieniać dotychczasową praktykę udzielania Komunii świętej. Dlatego Stolica Apostolska napomina biskupów, kapłanów i wiernych z całą stanowczością do przestrzegania obowiązującego i na nowo potwierdzonego prawa”. Dalej następuje zaskakujące, sprzeczne z powyższym jakby z innego ducha: „Jeśli jednak przeciwny zwyczaj, tzn. kładzenia Komunii świętej na rękę, już się gdzieś umocnił Stolica Apostolska udzieli konferencjom biskupów ciężaru i zlecenia, by rozważyć szczególne uwarunkowania, aczkolwiek pod warunkiem zapobieżenia wszelkiemu niebezpieczeństwu, czy to zmniejszenia szacunku, czy też wtargnięcia do dusz fałszywych mniemań, co do Najświętszej Eucharystii”. Oczywistym jest, że sformułowanie „już się rozpowszechniła” oznacza datę 28 maja 1969 r. Kraje, w których praktyka ta nie była rozpowszechniona, do tego dnia były w oczywisty sposób wyłączone z prawa występowania o takie zezwolenie. Należy podkreślić, iż Stolica Apostolska tylko wówczas uzna praktykę Komunii świętej na rękę, jeżeli po raz pierwszy wprowadzono ją nielegalnie, z nieposłuszeństwa (pod przymusem faktu dokonanego). Następuje to według zasady: sprzeciwiaj się prawu kościelnemu, a być może twój sprzeciw zostanie zalegalizowany.

To, że Papież Paweł VI był zdecydowanie przeciwny, wynika wyraźnie z powyższej instrukcji, z nowego mszału Pawła VI (Editio typica vaticana 1970, Art. 117), jak i z licznych jego osobistych wypowiedzi, np.:


„Pewnego dnia poszedłem do Papieża (Pawła VI) - opowiada kard. Benno Gut, Prefekt Kongregacji Świętych Obrzędów - i klęcząc przed nim powiedziałem: ‘Ojcze święty. Nie pozwól na Komunię świętą „na rękę”, gdyż będzie to okazją, a nawet powodem - wielu, wielu przewinień przeciwko świętości Najświętszego Sakramentu’. I Papież powiedział: „Bądź spokojny, nigdy na to nie pozwolę!” (A. Tornelli, Die Freunde seiner Eminenz, 30 Tage nr 3/1993, 13).


Wbrew temu Papież został zmuszony dać pozwolenie, bo było to już ustanowione przez poprzedzające nieposłuszeństwo grupy księży i biskupów.


Tak samo Papież Jan Paweł II zdecydowanie odmawiał rozdawania Komunii świętej na rękę podczas wizyt pasterskich na całym świecie, także prominentom. Odmówił żonie prezydenta G. d’Estaing Komunii świętej na rękę i dawał każdemu we Francji

i Niemczech tylko do ust. Wtedy biskupi powiedzieli: „Dlaczego ty sam odmawiasz dania do ręki? Twój poprzednik, Paweł VI pozwolił na to. Dlaczego ty teraz odmawiasz?”. I tak Papież zaprzestał swego oporu. Jednak nie czyni też tajemnicy ze swego osobistego przekonania, gdy w liście apostolskim Dominicae Cenae z 24.II.1980 r. nazywa ten sposób przyjmowania Komunii świętej „godnym ubolewania brakiem czci dla Hostii Eucharystycznej”. I dalej: „Dotykanie konsekrowanych postaci Hostii, a także rozdawanie ich własnymi rękoma, jest właśnie przywilejem wyświeconych…” warto dodać, że pod wpływem tego listu Episkopat Polski pod przewodnictwem Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego świadomy niebezpieczeństwa takich wynaturzeń stwierdza jasno: „W diecezjach Polski przyjmuje się Komunię świętą z rąk celebransa do ust w postawie klęczącej” (por. 177 Konferencja Episkopatu Polski, 10).


W krajach, gdzie bierze się Komunię świętą do ręki okazuje się zupełny brak świadomości tego, co ma się w swoich rękach. Ludzie nawet żartują sobie z tego. W Szwajcarii dwóch chłopców rozcięło nożyczkami przyniesioną Hostię, aby sprawdzić, czy wypłynie z niej krew, po czym wyrzucili ją do klozetu. W Holandii uczniowie urządzili między sobą zawody, kto zbierze najwięcej Hostii z Kościoła; zdobycze przylepiano na ścianie. Pewien ksiądz dowiedział się, że jedno z dzieci brało Hostie ze sobą do domu, aby karmić nimi swego psa. Święte Hostie znajduje się często rozsypane w ławkach, na ziemi, w kieszeni dzieci itp. Niejednokrotnie bierze się je do profanacji. Bp Stewart stwierdza: „Są bezsprzeczne dowody na to, iż konsekrowane Hostie są wrzucane do kosza, ponieważ jak się mówi, rzeczywista Obecność zanika, gdy uczta jest skończona (rozumienie protestantów!), czasem Hostie są ponownie konsekrowane (…) Kapłani nie przyklękają podczas konsekracji ponieważ utrzymują, że Chrystus jest obecny tylko podczas uczty. Kto wobec sprawiedliwości Boga bierze za to zniszczenie wiary, za to wszystko odpowiedzialność? Narzuca się tu stwierdzenie: Poufałość rodzi pogardę! Komu na tym zależy?


Francuskie pismo „Vers demain” opublikowało w 1970 roku następującą wiadomość: „Są trzy fazy masońsko-diabelskiego planu”:


1. Wszystkimi środkami należy osiągnąć, żeby w rzymsko-katolickich kościołach przyjmowano Komunię na stojąco.

2. Należy osiągnąć to, aby chleb był kładziony komunikującym do ręki, żeby powoli zanikała wiara i pobożność, i tak dojść do trzeciego etapu.

3. Tak przygotowani wierni zostaną przygotowani do wiary, że Eucharystia jest tylko symbolem posiłku i w końcu symbolem powszechnego braterstwa” (Maj M82).


Zdumiewająca zbieżność z obecnymi faktami! Trzeba mocno podkreślić, że tam, gdzie wprowadzono Komunię świętą na rękę, opierano się na kłamstwach, np.: że jest to według Soboru Watykańskiego II, że jest to życzeniem Ojca Świętego, że tak jak w Kościele Prawosławnym i wybitnie przewrotnie: że jest to wyraz czci do Najświętszego Sakramentu…


Sobór watykański II nic o tym nie mówi; Ojciec Święty wyraźnie życzył sobie zachowania tradycji; w Kościele Prawosławnym Komunię świętą przyjmuje się do ust specjalną łyżeczką. W wielu przypadkach ową „reformę” przygotowano w głębokiej tajemnicy; np.: w Anglii, gdzie wiernych poinformowano na kilka godzin przed wprowadzeniem tej innowacji. Wiadomo, że dla ludzi sprawy wiary polegają w dużej mierze na obrzędach i formach. Skoro więc to, co było zabronione, np. Komunia święta na rękę, na stojąco (…) staje się naraz normą, to zupełnie zrozumiałe, że jawi się pytanie, czy to jest ten sam Kościół? Czyżby pasterze nie wiedzieli, że obrzędy wyrażają, umacniają wiarę, i że zmieniając je - niszczą wiarę? Dla zniszczenia wiary wystarczy dać ludziom wolność mówiąc: Przyjmujcie, jak chcecie. Jest tu znamienne, iż w Holandii, pierwszym kraju, gdzie tę praktykę wprowadzono, Kościół Katolicki praktycznie zniknął z powierzchni ziemi. Na szczęście są też odważni biskupi. Episkopat Filipin opowiedział się przeciwko wprowadzeniu Komunii świętej „na rękę”. W Argentynie w swojej diecezji zrobił to bp JuanLaise.


Niestety w wielu miejscach Komunia jest rozdawana „na rękę”. W jakim stopniu uważa się to za odnowę i pogłębienie sposobu przyjmowania Komunii świętej? Czy nasza obawa o zachowanie należnej czci, z jaką mamy przyjmować ten niepojęty dar, jest pogłębiona przez przekazywanie go przez nasze niekonsekrowane ręce (jest tak mało ważny, że każdy może Go wziąć do ręki), zamiast przyjmować z konsekrowanych rąk Kapłanów?


Nietrudno zauważyć, iż niebezpieczeństwo, że cząstki konsekrowanej Hostii upadną na ziemię jest bez porównania większe, a niebezpieczeńtwo zbeszczeszczenia lub naprawdę strasznego bluźnierstwa jest dużo większe (co jedno i drugie zostało wielokrotnie udowodnione, wręcz udokumentowane). I co świat chce przez to osiągnąć? Twierdzenie, że kontakt z ręką daje większe poczucie realności hostii jest oczywistym pustym nonsensem, ponieważ przedmiotem (wiary) nie jest tutaj realność materii hostii, ale przeświadczenie, które można posiąść tylko przez wiarę, iż hostia stała się rzeczywistym Ciałem i Krwią Chrystusa. Godne przyjmowanie Ciała Chrystusa na język z konsekrowanych rąk kapłana, dużo bardziej sprzyja wzmacnianiu tego przeświadczenia, niż przyjmowanie z naszych niekonsekrowanych rąk.


Ditrich von Hildebrand


„Visus, tactus, gustus in te fallitu, sed auditu solo tuto creditur” – mówi św. Tomasz z Akwinu. (Spojrzenie, dotyk i czucie mylą się o Tobie, lecz tylko słysząc – słuchając otrzymujemy pewną wiarę).


Źródło: ks. Tomasz Pirszel MIC (marianin ze Stoczka Klasztornego)



z Watykanu


Boże Ciało w Rzymie - Komunia Święta z rąk Papieża na klęcząco!

2008-05-23


Ojciec Święty Benedykt XVI powiedział podczas uroczystości Bożego Ciała w Rzymie: "Paść na kolana przed Bogiem obecnym w Eucharystii oznacza wyznanie wolności". Kolejnym wielkim krokiem w kierunku powrotu Sacrum w Kościele było zastosowanie tych słów w praktyce. W tę wielką Uroczystość ku czci Najświętszego Sakramentu, po raz pierwszy od wielu lat, Komunia Święta była przyjmowana z rąk Papieża w pozycji klęczącej. DEO GRATIAS!



Trzecim wreszcie elementem obchodów Bożego Ciała jest adoracja. Paść na kolana przed Bogiem obecnym w Eucharystii oznacza wyznanie wolności – stwierdził Benedykt XVI. Kto składa hołd Jezusowi, ten nie musi kłaniać się żadnej ziemskiej potędze. Co więcej, w Eucharystii adorujemy Tego, który pierwszy pochylił się nad człowiekiem niczym Miłosierny Samarytanin. Adoracja stoi niejako na przedłużeniu eucharystycznego zjednoczenia z Panem, który nie tylko nas nie potępia, ale wyzwala i przemienia, napełniając miłością, prawdą, pokojem i nadzieją - powiedział Papież w homilii na Lateranie. Stamtąd, po Mszy św., poprowadził wieczorną procesję rzymską Via Merulana do bazyliki Matki Bożej Większej.



Przyjmowanie Ciała Pana naszego Jezusa Chrystusa


Pluralizm czy wierność Tradycji?

W ostatnich latach coraz bardziej nasila się w Kościele powszechnym spór pomiędzy tzw. modernistami i tradycjonalistami odnośnie formy godnego przyjmowania Komunii Świętej. Zanim przedstawimy argumenty obydwu stron, postawmy najpierw pytanie o charakterze fundamentalnym: czym jest przyjęcie Komunii Świętej?

Jak poucza nas Katechizm Kościoła Katolickiego, Komunia Święta jest pokarmem nieśmiertelności, lekarstwem pozwalającym nam nie umierać, lecz żyć wiecznie w Jezusie Chrystusie (por. KKK 1405), a przystępowanie do Komunii Świętej to przyjmowanie samego Chrystusa, który ofiarował się za nas (por. KKK 1382). Dobitnie prawdę tę wyrażają słowa Jezusa zapisane na kartach Ewangelii wg św. Jana: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki” (J 6, 51).

Jest rzeczą znamienną, iż w źródłowych dokumentach Soboru Watykańskiego II nie znalazły się zalecenia co do nowych form przyjmowania Komunii Świętej (czyli pozostał pierwowzór przyjmowania Ciała Chrystusa – na klęcząco i do ust). Zmiany, które dokonały się w wielu krajach, szczególnie w Europie Zachodniej, miały miejsce przede wszystkim przez zastosowanie metody faktów dokonanych, często z wykorzystaniem tzw. ruchów odnowy liturgicznej, którym niejako powierzono „misję” wprowadzania zmian w poszczególnych wspólnotach parafialnych. Dotyczyły one także m.in. sposobu przyjmowania Komunii Świętej, gdzie wbrew wyraźnym zakazom, zaczęto praktykować przyjmowanie Ciała Chrystusa na rękę. Potwierdzeniem tego jest fakt, iż praktyka ta została wprowadzona w Holandii już w 1967 r.[1] Tak więc nastąpiło to 2 lata wcześniej zanim Instrukcja Memoriale Domini z dnia 29 maja 1969 r. stworzyła prawną możliwość przyjmowania Komunii Świętej na rękę, pod warunkiem jeżeli Konferencja Episkopatu danego kraju o to poprosi (Episkopat mógł wystąpić ze stosowną prośbą po głosowaniu, w którym 2/3 głosów opowie się „za”) [2].

W poczuciu troski i odpowiedzialności za Kościół, należy postawić fundamentalne pytanie o faktyczne przyczyny wprowadzenia tej praktyki, która przez wiele wieków była w Kościele zabroniona. Czy była to tylko wymuszona konieczność dostosowania się do nowej formuły zapoczątkowanej w Holandii, a następnie w innych krajach Europy Zachodniej, czy też decydującym czynnikiem było ożywcze działanie Ducha Świętego, który wskazał na konieczność dokonania zmian w sposobach przyjmowania Boskiego Chleba?

1. Komunia Święta na klęcząco

Obecny Ojciec Święty Benedykt XVI, jeszcze jako ówczesny Prefekt Kongregacji do spraw Nauki Wiary w książce „Duch Liturgii” z 2000 r. napisał:

„(…)Istnieją wpływowe środowiska, które próbują wyperswadować nam postawę klęczącą. Usłyszeć można, iż klęczenie nie pasuje do naszej kultury (czyli właściwie do jakiej?), iż nie wypada to dojrzałemu człowiekowi, który staje naprzeciw Boga, lub też że nie wypada to człowiekowi zbawionemu, który dzięki Chrystusowi stał się wolny i dlatego też nie musi już klęczeć. Zwyczaj klękania nie pochodzi z jakiejś bliżej nieokreślonej kultury– pochodzi z Biblii i biblijnego poznania Boga. Znaczenie postawy klęczącej w Piśmie Świętym uświadamia nam fakt, że słowo proskynein pojawia się w Nowym Testamencie 59 razy, z czego 24 razy w Apokalipsie, księdze niebiańskiej liturgii, która przedstawiona zostaje Kościołowi jako wzór kultu Bożego[3].(…)”

Kardynał Joseph Ratzinger w ww. książce odwołuje się m.in. do Ewangelii według św. Jana. „(...)Tam termin proskynein pojawia się jedenaście razy, z czego dziewięć razy w rozmowie Jezusa z Samarytanką przy studni (J 4, 19-24). Rozmowa ta jest w całości poświęcona tematowi uwielbienia i jest rzeczą bezsporną, że zarówno tutaj, jak i w o ogóle w całej Ewangelii Janowej, słowo proskynein znaczy: „uwielbiać”. Ostatecznie rozmowa kończy się podobnie jak dialog z uzdrowionym ślepcem: „Jestem nim Ja, który z tobą mówię”. W tych dwóch fragmentach znaczenie duchowe i cielesne słowa proskynein nie dają się od siebie całkowicie oddzielić. Gest cielesny jest jako taki nośnikiem duchowego sensu – adoracji, bez której sam gest byłby bezsensowny. Akt duchowy musi się ze swej istoty i ze względu na cielesno-duchową jedność człowieka wyrazić koniecznie w geście ciała. Obydwa te aspekty dlatego są w tym jednym słowie tak mocno ze sobą stopione, gdyż przynależą do siebie w perspektywie wewnętrznej. Tam, gdzie klęczenie to czysta zewnętrzność, zwykły akt zewnętrzny, tam staje się ono bezsensowne; jednakże także tam, gdzie ktoś próbuje ograniczyć adorację do sfery czysto duchowej, nie ucieleśniając jej, tam akt adoracji gaśnie, bo czysta duchowość nie odpowiada istocie człowieka. Adoracja jest jednym z tych zasadniczych aktów, które dotyczą całego człowieka. Stąd w obecności Boga żywego nie wolno porzucić gestu ugięcia kolan[4].(…)”

Potwierdzeniem powyższego są słowa zapisane przez św. Pawła w liście do Filippian o Jezusie Chrystusie: „(…) uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych” (Flp 2, 8–10). Stąd, jeśli mamy przyjąć sakramentalnie obecnego Jezusa Chrystusa pod postacią chleba, to zgodnie ze Słowem Bożym należy oddać mu cześć poprzez przyklęknięcie. Jeżeli wiemy, kogo przyjmujemy, to powinniśmy uklęknąć przed Tym, który umarł na Krzyżu dla naszego Zbawienia (zob. Rz 5, 10) i po trzech dniach Zmartwychwstał, stając się prawdziwym Mesjaszem – Synem Bożym (por. J 20, 31). Poza tym postawa klęcząca ukazuje sedno Miłości dziękczynnej między Bogiem a człowiekiem, między Stwórcą a stworzeniem, między Panem a prochem…, który powinien pragnąć w jak najgodniejszy sposób przyjąć Boga do swego serca.

Jeśli natomiast stoimy przed Nim, tzn., że świadomie rezygnujemy z oddania Mu należnego szacunku. Można powiedzieć, że traktujemy Go wtedy jak napotkanego, znanego nam człowieka, na powitanie którego wstajemy, aby uściskać dłoń. Istotę kolan w języku biblijnym wyjaśnia dominikanin o. Tomasz Kwiecień. Kolana symbolizują siłę człowieka– „zginam kolana tylko przed Kimś silniejszym ode mnie”[5]. Nie sposób nie odwołać się tu do poruszającej opowieści, którą przytacza w swojej Historii Kościelnej Euzebiusz z Cezarei. Przypomina świętego Jakuba, „brata Pańskiego”, pierwszego biskupa Jerozolimy i przywódcy Kościoła judeochrześcijańskiego (II wiek), który miał kolana zgrubiałe jak wielbłąd, gdyż stale klęcząc, uwielbiał Boga i błagał o przebaczenie dla swojego ludu[6]. Warto też wspomnieć opowiadanie zaczerpnięte z apoftegmatów Ojców Pustyni. Mówi ono o diable, który został zmuszony przez Boga do pokazania się opatowi Apollonowi: „Diabeł był czarny, brzydki, o przerażająco wątłych członkach, przede wszystkim jednak nie miał kolan. Niezdolność klęczenia okazuje się zatem istotą elementu diabolicznego[7].”

Na koniec tych rozważań przytoczmy raz jeszcze słowa kard. Josepha Ratzingera: „(…)Wyrażenie, za pomocą którego św. Łukasz opisuje klęczenie chrześcijanina (theis ta gonata) nie jest znane klasycznej grece. Chodzi tu o termin specyficznie chrześcijański. Wraz z tą uwagą zataczamy koło i docieramy do początku naszych rozważań. Być może zatem postawa klęcząca jest rzeczywiście czymś obcym dla kultury nowoczesnej, skoro jest ona kulturą, która oddaliła się od wiary i wiary już nie zna, podczas gdy upadnięcie na kolana w wierze jest prawidłowym i płynącym z wnętrza, koniecznym gestem. Kto uczy się wierzyć, ten uczy się także klękać, a wiara lub liturgia, które zarzuciłyby modlitewne klęczenie, byłyby wewnętrznie skażone. Tam, gdzie owa postawa zanikła, tam ponownie trzeba nauczyć się klękać, abyśmy modląc się, pozostawali we wspólnocie Apostołów męczenników, we wspólnocie całego kosmosu, w jedności z samym Chrystusem[8].(…)”

2. Komunia Święta do ust

Najbardziej powszechnym argumentem za przyjmowaniem Komunii Świętej do ręki jest to, iż tak czyniono w Kościele Pierwotnym, wychodząc ze słów Chrystusa wypowiedzianych podczas Ostatniej Wieczerzy „bierzcie i jedzcie”, gdy Jezus rozdawał Komunie Świętą na rękę, a Apostołowie zajmowali postawę półleżącą. Równie znanym argumentem za jest twierdzenie, że ręka nie jest mniej godna od języka, a skoro przyjmowano tak w Kościele Początków to nie wolno mówić, że wtedy przyjmowano niegodnie.

To prawda. Jednak ta forma stopniowo przemieniała się, a powodem dokonywanych zmian było dążenie do pogłębienia wiary w sakramentalną obecność Chrystusa w konsekrowanej Hostii. Z czasem Kościół pierwszych wieków doszedł do wniosku, że najlepszą formą przyjmowania Komunii Świętej będzie udzielanie Jej z ręki kapłana do ust wiernych. Od samego początku forma ta stosowana była powszechnie dla chorych i dzieci[9]. Wkrótce stała się ona jedyną obowiązującą normą, ponieważ już od V-VI wieku wydawano zakazy udzielania Komunii Świętej do ręki[10]. Jedynie na niektórych terenach utrzymał się co najwyżej do IX wieku zwyczaj kładzenia Ciała Chrystusa na dłoń przykrytą specjalną chustą[11]. Synod w Kordobie w 839 r. odrzucił jednoznacznie udzielanie świeckim Komunii Świętej na rękę, uzasadniając to niebezpieczeństwem zbezczeszczenia Ciała Pańskiego[12]. W 878 r. ostatecznie Sobór w Rouen w kanonie 2 wyraźnie zabronił udzielania osobom świeckim Ciała Chrystusa na rękę, uważając tę formę za ubliżającą i obraźliwą Panu Bogu, i zarządzając za to karę odsunięcia od służby ołtarza[13]. W końcu praktyka Komunii Świętej do rąk całkowicie zanikła w całym Kościele, we wszystkich jego obrządkach oraz we wszystkich obrządkach wschodnich także poza Kościołem katolickim.

Analizując omawiane zagadnienie warto odwołać się również do św. Cyryla Jerozolimskiego (IV wiek), który mówi o ówczesnej praktyce przyjmowania Komunii Świętej: „Zbliżając się zaś nie podchodź z wyciągniętymi dłońmi ani ze sterczącymi palcami, lecz uczyniwszy z lewej ręki tron dla prawej, jako że ma ona przyjąć Króla, i otworzywszy dłoń przyjmij Ciało Chrystusa, mówiąc Amen… Przyjmij, uważając pilnie, byś nic z Niego nie utracił; gdybyś jednak utracił, to tak jakbyś odniósł szkodę na swoich własnych członkach. Powiedz mi zaś: gdyby ci ktoś dał pył złota, czyż nie trzymałbyś go z całą pilnością i nie uważałbyś, byś nic z tego nie utracił i nie doznał szkody? Czy więc nie będziesz jeszcze troskliwiej pilnował tego, co droższe nad złoto i drogie kamienie, aby ani okruszynka nie upadła[14]?”

Te słowa św. Cyryla Jerozolimskiego świadczą o jak największej czci do Ciała Chrystusa udzielanego pod postacią chleba oraz do jak największej troski, by żaden okruch nie odłamał się od Najświętszej Postaci. Dlatego też ową praktykę zmieniono, aby bezpośrednio kłaść Jezusa Chrystusa do ust, po to, aby wyeliminować jakąkolwiek możliwość stracenia okruszków Najświętszego Sakramentu, w którym jest obecny sam Pan Jezus.

W Piśmie Świętym napisane są słowa Jezusa: „bierzcie i jedzcie”, które kierował do Apostołów (uczestników Ostatniej Wieczerzy), a nie do chrześcijan wszystkich czasów. Co więcej, Apostołowie byli na Passze (Mk 14, 12), na którą przyszli po to, aby coś zjeść (ucztowali, dlatego postawa półleżąca), a nie po to, aby być świadkiem pierwszej przemiany chleba w Ciało Jezusa Chrystusa, a wina w Jego Krew (Mk 26, 26-29). Zatem za wątpliwy należy uznać pogląd, iż postawa Apostołów w czasie Ostatniej Wieczerzy ma być dla chrześcijan, także współczesnych, wzorem zachowania się podczas Przenajświętszej Ofiary– Uczty Zbawczej.

Ponadto warto zwrócić uwagę na fakt, że Apostołowie nie byli świadomi tego, o czym mówił do nich Chrystus. Piotr nawet upomniał Go, kiedy mówił, że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie (por. Mk 8, 31-32). Czekali również do ostatniej chwili, w której Jezus wyciągnie miecz w górę i zniszczy wszystkich okupantów ziem Izraela (żydowska wizja Mesjasza). Świadczy o tym postawa św. Piotra w Ogrodzie Oliwnym, w którym uciął ucho jednemu ze strażników, którzy przyszli pojmać Jezusa (por. J 18, 10).

Warto też rozważyć słowa zapisane na kartach Ewangelii według św. Jana, opisującej jak Jezus rozmnożył pięć bochenków chleba i dwie ryby na tak wielką ilość, że starczyło, aby nasycić prawie pięć tysięcy ludzi. Następnie po spożyciu Jezus kazał zebrać ułomki chleba i wsadzić je do koszy (J 6, 9-13).

W przejmujący sposób nawiązuje do tego ulubiony poeta Jana Pawła II - Cyprian Kamil Norwid:

„Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba

Podnoszą z ziemi przez uszanowanie

Dla darów Nieba...

Tęskno mi, Panie...”.

Jeżeli do samego chleba ludzie mieli tak wielki szacunek, że nakazywano pozbierać wszelkie okruszki z ziemi, to cóż zrobić z tymi, w których jest obecny Jezus Chrystus? Jeżeli sam kapłan, który wciela się w Chrystusa podczas Mszy Świętej i po rozdawaniu Ciała Chrystusa umywa opuszki palców w vasculum (naczyniu z wodą), to w takim razie, dlaczego nie przeprowadzać puryfikacji u osób świeckich, które przyjęły Pana Boga na całą dłoń? Czy trudności natury organizacyjno-technicznej mogą być tu jakimkolwiek argumentem?

3. Eucharystia jako symbol posiłku i powszechnego braterstwa

Na początku dokonajmy zasadniczego porównania pomiędzy teologią katolicką, a protestancką.

„(…)Kościół rzymskokatolicki głosi transsubstancjację, czyli przeistoczenie. Wierzy, że podczas Komunii substancja (istota) chleba i wina mocą wzywanego Ducha Świętego, przez powtarzane w modlitwie eucharystycznej słowa ustanowienia Eucharystii zostaje przemieniona w ciało i krew Chrystusa, tak że Ciało i Krew Pańska obecne są prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie pod postaciami chleba i wina. Natomiast Wspólnoty luterańskie (w Polsce "Kościół" ewangelicko-augsburski) nauczają o konsubstancjacji, to znaczy, że z chlebem i winem, które nie zmieniają swej fizycznej substancji, obecne jest prawdziwe Ciało i Krew Chrystusa. Jest to możliwe dlatego, że zdaniem luteranów, Ciało Chrystusa jest wszechobecne. Ewangelicy nie uznają kultu hostii (opłatka)[15].(...)”

Widzimy więc znaczącą różnicę pomiędzy Mszą Świętą, a protestancką Wieczerzą Pańską. Można zatem z całą mocą stwierdzić, że bardzo daleko nam do wspólnego pojmowania Eucharystii. Jednak granica dzieląca obydwa wyznania zdaje się zwolna zacierać, szczególnie w krajach, w których dominuje protestantyzm, tj. w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej. Tam w Kościele Katolickim Eucharystia rozumiana jest przede wszystkim jako uczta, do której każdy przystępuje. Wcale nie trzeba iść do konfesjonału by wyspowiadać się ze swoich grzechów, ale wystarczy, że przy spowiedzi powszechnej wypowie w myślach swoje winy (tak jak u protestantów, którzy odrzucają spowiedź uszną), a celebrans (kapłan sprawujący ucztę) dokonuje ich odpuszczenia.

W Polsce tradycja Sakramentu Pokuty jest jednak tak silnie zakorzeniona, że na dzień dzisiejszy nic nie wskazuje na to, aby można było z niej zrezygnować, czy też zastąpić ją czymś innym. Wierni codziennie mogą skorzystać z posługi kapłana czekającego w konfesjonale, który dzięki sakramentalnej mocy odpuszczenia grzechów sprawia, iż można godnie przyjąć Pana Boga w Komunii Świętej w stanie łaski uświęcającej.

Nie można jednak popadać w samouspokojenie. Wystarczy raz jeszcze przypomnieć Holandię, która przed II wojną światową posiadała największy procent misjonarzy w stosunku do ogółu ludności. Obecnie jest krajem, w którym Komunia Świętej rozdawana jest na rękę przez kobiety, a część z nich, wspierana przed media, domaga się nawet święceń kapłańskich. Trudno zatem się dziwić, że z roku na rok jest coraz mniej wiernych w holenderskich kościołach, co powoduje, że wiele z nich zostaje wystawionych na licytacje.

Podobnie jest w Niemczech. Tam też w środowisku religijnym dominują protestanci, dla których Eucharystia jest tylko i wyłącznie ucztą, w której przyjmowany jest „święty chleb”, który utożsamiany jest z Ciałem Chrystusa. Prawie na całym obszarze Niemiec trudno było odnaleźć radość po wyborze papieża Benedykta XVI. Tak naprawdę to tylko Bawaria, cieszyła się z wyboru swego rodaka na Stolicę Piotrową.

Nie lepiej sytuacja przedstawia się we Francji, którą niebezpodstawnie określa się mianem państwa laickiego. Co prawda 64% społeczeństwa deklaruje się jako katolicy, ale do kościoła chodzi regularnie około 8% ludności. Większość księży pochodzi spoza Francji. Średnia wieku kapłana wynosi 65 lat, gdzie w Polsce połowa księży nie przekroczyła 40-stki[16].

*******

Z pewnością nie do wszystkich docierają informacje o ewidentnych nadużyciach

i wypaczeniach, które przyniósł pluralizm w liturgii Kościoła. Przytoczymy tylko niektóre przykłady:

- Szwajcaria: Właściciel pewnej gospody w kantonie ST. Gallen był świadkiem, jak dwaj chłopcy rozcięli nożyczkami przyniesioną z kościoła Hostię, chcąc sprawdzić, czy wypłynie

z niej krew, po czym wyrzucili ją do klozetu.

- Holandia: Pracownicy pewnej pralni chemicznej znaleźli w kieszeni spodni chłopięcych Hostię, przyjętą, według zeznania właściciela spodni, w Komunii.

- Holandia: Uczniowie urządzili miedzy sobą zawody: kto zbierze najwięcej Hostii z kościoła; zdobycze przylepiano na ścianie.

- Holandia: Pewien ksiądz dowiedział się, że jedno z dzieci brało Hostię do domu, aby nakarmić ją swojego psa.

- Szwajcaria: W pewnym mieście zaobserwowano mężczyznę, który codziennie obchodził kilka kościołów, przyjmując Komunie Świętą do ręki; przy zatrzymaniu go przez policję, znaleziono przy nim pudełko z 17 Hostiami; mężczyzna przyznał się, że zlecono mu zbieranie Hostii, obiecując po 50 franków za jedną.

- Szwajcaria: Wielu świadków stwierdziło w pewnym kościele w Zurychu leżące rozsypane

w ławce okruchy Hostii. W tym samym mieście w kościele św. Antoniego proboszcz zauważył jak pewna kobieta bierze ze sobą Hostię do ławki; zapytana dlaczego tak robi, odpowiedziała, że spożyje ją w domu przed śniadaniem i że nie ma zamiaru oddać jej kapłanowi.

- Włochy: W lutym 1993 r. w Bazylice św. Piotra w Rzymie podczas Mszy Świętej dla pewnej grupy pielgrzymów udzielano komunii. Do „procesji komunijnej” dołączyli się także turyści o azjatyckich rysach twarzy, czując się widocznie zaproszeni, skoro wszyscy przed nimi po kolei wychodzili z ławek. Naśladując innych owe dwie młode osoby wyciągnęły również rękę do kapłana stojącego z naczyniem. Po przyjęciu Hostii odchodząc na bok czuły się wyraźnie rozczarowane i zakłopotane, nie wiedząc czym jest to, co trzymają w rękach. Stojący z boku porządkowy pokazał im swoim gestem, że mają wziąć Hostię do ust. Jednak nieufni Azjaci nie dali się do tego namówić i zaczęli badać ten dziwny podarunek, łamiąc go w rękach. W końcu zastraszeni naleganiem i rosnącą irytacja porządkowego odnieśli kapłanowi połamane Hostie.

Jak widać są to przykłady wołające o pomstę do Nieba, a w dodatku wcale nie odosobnione. W wielu krajach powodują one liczne odejścia od Kościoła i aprioryczne kwestionowanie dorobku Soboru Watykańskiego II. Cóż pozostaje w tej sytuacji?

Przede wszystkim należy pokładać wiarę w Bożą Opatrzność, że w swoim czasie nastąpi takie odnowienie świadomości liturgicznej, które będzie w umiejętny sposób czerpać z bogactwa wielowiekowej Tradycji. Właśnie taką wiarę podziela Ojciec Święty Benedykt XVI, który jeszcze jako kardynał Joseph Ratzinger w książce pt. „Bóg i świat”, stawia przed Kościołem następujące zadania:

„(…)Po pierwsze, musi zniknąć to osobliwe czy samowolne konstruowanie, musi się przebudzić wewnętrzny zmysł sacrum. Gdy to nastąpi, w drugim etapie można będzie dostrzec, gdzie, tak to ujmijmy, zbyt wiele zostało wykreślone – tym sposobem związek z całą historią Kościoła na powrót stanie się bardziej wyraźny i żywy. Sam mówiłem w tym sensie o reformie reformy. W moim przekonaniu, najpierw miałby to być przede wszystkim proces wychowawczy, który położy kres zachwaszczaniu liturgii własnymi pomysłami[17].(…)”


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron