ok. 240 g masła
4 duże jajka (5 mniejszych; białka i żółtka osobno)
2 białka (można pominąć – niższa pianka, patrz przepis)
3 szklanki mąki (niepełne)
1,5 szklanka cukru pudru + 1 łyżka (patrz przepis)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1 łyżka kakao
masa makowa (800 g)
1 łyżka cukru z wanilią
Sypię mąkę, dodaje proszek do pieczenia, 1 łyżkę pudru i masło. Siekam na nożem.
Dodaję żółtka (same), troszkę soli i zagniatam.
Dzielę ciasto na 3 części, jedną zagniatam z kakao.
Chowam ciasto do zamrażarki.
Ubijam białka (wszystkie! czyli w zależności od wybranej opcji 4 lub 6) na sztywną pianę, jeśli dacie 4 to cukru 1 szklanka, jak 6 to 1,5 jak w przepisie.
Na dno formy ( ok. 25 x 35) ścieram więcej niż 1/3 jasnego ciasta.
Kładę masę makową i posypuję cukrem z wanilią.
Ścieram na tarce ciemna masę.
Na to pianę.
A na wierzch ostatnia cześć jasnego ciasta.
Wstawiam do nagrzanego do 180 C piekarnika i piekę ok. 45 minut (aż będzie rumiane, można z termoobiegiem, na środkowej półce).
Jeśli pianka urośnie nie przejmujcie się, po wystudzeniu wróci do równego poziomu. Jak ciasto wystygnie można kroić. Smacznego.