Przepowiednia Krzysztofa
Jackowskiego dla Polski i świata na 2010 rok
Jaki
będzie nadchodzący rok? Czy czekają nas jakieś niespodzianki,
przełomowe wydarzenia, wielkie zmiany? Zapytaliśmy o to słynnego
jasnowidza z Człuchowa Krzysztofa Jackowskiego.
Dymisja
Tuska?
Trzy pierwsze miesiące będą złe dla premiera Donalda
Tuska. Mam wrażenie, że do jakiejś już znanej publicznie afery
zostanie dołączony pewien dokument. Tam będzie jakiś drobiazg,
ale dla Tuska dość kompromitujący, który będzie ostro
wykorzystywany. Nie twierdzę, że będzie dymisja, ale na pewno
jakieś trzęsienie ziemi.
W rządzie też będzie się
działo – widzę jakieś odejścia ministrów. Konieczna będzie
szybka zmiana budżetu, odejście od założeń. Stanie się to już
na początku roku. Sytuacja będzie bardzo niekorzystna dla rządu
oraz dla ministra finansów.
Nasze partie kochane
W
PSL będą czekali, czy posypnie się PO. Ale zachowają się inaczej
niż dotąd.
Platforma na początku roku przeżyje kryzys, to
będzie miało związek z zachwianiem autorytetu i pozycji premiera i
ze zmianami w rządzie.
W PiS nic się raczej nie zmieni,
będzie jak teraz.
Kto na prezydenta?
Jednego jestem
pewien: obecny prezydent nie będzie już prezydentem. Podobnie jak
jego brat nie będzie premierem. Przed wyborami oczywiście czeka nas
jakaś afera. Ktoś wyciągnie jakieś dokumenty, widzę, że je już
ma, ale czeka na odpowiedni moment. Poważnych kandydatów na
prezydenta będzie czterech. Tusk będzie wojować z Kaczyńskim i
obaj będą na tym tracić. Pojawią się dwie nowe postacie, które
na tym skorzystają. Jeden to siwy mężczyzna, drugą może być
kobieta, stanowiąca jakąś alternatywę dla PO.
Kryzys
da się we znaki
Dopiero w tym roku dowiemy się o rozmiarach
kryzysu i jego konsekwencjach. Jeszcze się nie skończył. W
gospodarkę wpompowano kupę pieniędzy, ale jej rozkład jeszcze
trwa. W pierwszym kwartale będzie burza giełdowa. Całe to
ożywienie gospodarcze jest pozorowane, koniunktura polega na słowie,
a to jest kwiat bez korzeni.
Unia wisi na włosku
Unia
Europejska rozleci się na trzy części, żeby potem się
definitywnie rozpaść. Unia nie ma długiego żywota przed sobą. Do
rozpadu nie dojdzie w tym roku, ale coś już się zacznie dziać. To
kryzys sprawi, że nastąpi podział.
Będzie
wojna?
Jestem pewny, że Ameryka ma problemy z kryzysem, a Obama
dostał profilaktycznie tę Nagrodę Nobla, żeby do wojny nie
doszło. Konflikt jest jedynym ratunkiem dla Ameryki, bo ją
strasznie zżera kryzys, zaś ludziom się tam mydli oczy. Nadal
widzę zagrożenie wybuchem jakiegoś konfliktu, ale w tym roku – z
przyczyn ekonomicznych – może on dotknąć Azję. Polski nie
będzie to dotyczyło. Natomiast latem to ja widzę potężny ogień
tam, gdzie jest Irak. Nie wiem, z czym to kojarzyć, ale będzie o
tym mówił cały świat.