Agresja ZSRR na Polskę dnia 17 września 1939 roku. Nóż w plecy.
4 października 1938 kilka dni po podpisaniu traktatu monachijskiego, wiceminister spraw zagranicznych Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich Władimir Potiomkin[2] powiedział ambasadorowi francuskiemu wMoskwie Robertowi Coulondre: Nie widzę dla nas innego wyjścia, aniżeli czwarty rozbiór Polski[3].
W kwietniu 1939 roku sztaby francuski i angielski ustaliły, że los Polski będzie zależał nie od wyników początkowych zmagań, lecz od ostatecznego rezultatu wojny. W sierpniu 1939 roku w czasie pertraktacji w Moskwie francuscy sojusznicy zgadzali się na wkroczenie na terytorium II Rzeczypospolitej Armii Czerwonej[4].
Na mocy tajnego protokołu do paktu Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 roku, ZSRR zobowiązał się do zbrojnego wystąpienia przeciw Polsce w sytuacji, gdybyIII Rzesza znalazła się w stanie wojny z Polską, co było eufemistycznym określeniem przewidywanego jeszcze przed wybuchem II wojny światowej najazdu Niemiec na Polskę[a]. 3 września 1939 roku Kliment Woroszyłow nakazał podwyższenie gotowości bojowej w okręgach, które miały wziąć udział w ataku oraz rozpoczęcie tajnej mobilizacji. Stalin zdecydował się na uderzenie, gdy wywiad doniósł o podjętej 12 września na brytyjsko-francuskiej konferencji w Abbeville decyzji o zaniechaniu podjęcia działań ofensywnych[5].
Pierwotny scenariusz agresji radzieckiej zakładał nie tylko podział państwa polskiego, ale też nie wykluczał ustanowienia na ziemiach pomiędzy Wisłą a Bugiem Polskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej[6].
Sowiecka agresja rozpoczęła się bezzwłocznie po wejściu w życie w dniu 16 września, podpisanego dzień wcześniej w Moskwie, ostatecznego układu rozejmowego pomiędzy ZSRR a Japonią, kończącego walki radziecko-japońskie na pograniczuMandżukuo i Mongolii[7] – serię starć pomiędzy japońską Armią Kwantuńską a Armią Czerwoną rozpoczętych 15 maja 1939 roku, których kulminacyjnym momentem była rozpoczęta 20 sierpnia i zakończona 27 sierpnia zwycięstwem Armii Czerwonej bitwa nad Chałchin-Goł. Żelazną zasadą strategii Stalina było bowiem prowadzenie działań wojennych wyłącznie na jednym froncie.
Ambasador niemiecki w Moskwie Friedrich-Werner von der Schulenburg 16 września o godz. 18 przybył do siedziby Mołotowa, by domagać się, zgodnie z instrukcją Ribbentropa, natychmiastowego uderzenia na Polskę. Była to jego kolejna od wybuchu wojny interwencja w tej sprawie. Schulenburg meldował:
„ |
Mołotow oświadczył, że wystąpienie zbrojne Związku Sowieckiego nastąpi zaraz, być może nawet jutro (...) Stalin przyjął mnie o drugiej w nocy w obecności Mołotowa i Woroszyłowa i oświadczył, że Armia Czerwona przekroczy dziś rano o godzinie szóstej granicę sowiecką na całej długości od Połocka do Kamieńca Podolskiego. Dla uniknięcia nieporozumień prosił usilnie, aby lotnictwo niemieckie od dzisiaj nie przekraczało na wschód linii Białystok-Brześć-Lwów. Samoloty sowieckie rozpoczną już dzisiaj bombardowanie terenów na wschód od Lwowa." |
” |
— Friedrich-Werner von der Schulenburg, Ściśle tajne, nr 371[8]. |
Oficjalny pretekst agresji był zawarty w przekazanej o godzinie 3.00 w nocy 17 września przez zastępcę Ludowego Komisarza (ministra) Spraw ZagranicznychPotiomkina ambasadorowi Grzybowskiemu nocie dyplomatycznej: zamieszczono tam niezgodne z prawdą oświadczenie o rozpadzie państwa polskiego, ucieczce rządu polskiego, konieczności ochrony mienia i życia zamieszkujących wschodnie tereny polskie Ukraińców i Białorusinów oraz uwalnianiu ludu polskiego od wojny. W konsekwencji ZSRR uznał wszystkie układy zawarte uprzednio z Polską (w tym traktat ryski z 1921 roku i pakt o nieagresji z 1932 roku) za nieobowiązujące – zawarte z nieistniejącym państwem. Dlatego też odmawiano np wziętym do niewoli polskim żołnierzom statusu jeńców wojennych.
Potiomkin przedstawił notę ambasadorowi RP w chwili rozpoczęcia działań wojennych przez Armię Czerwoną. Ambasador odmówił przyjęcia noty i zażądał wiz wyjazdowych dla dyplomatów polskich.
Władze ZSRR próbowały wbrew prawu międzynarodowemu (konwencja genewska dyplomatyczna) uniemożliwić opuszczenie kraju polskim dyplomatom i aresztować ich (stwierdzając utratę statusu dyplomatycznego)[9]. Polaków uratował dziekan korpusu dyplomatycznego w Moskwie, ambasador Rzeszy Schulenburg, osobiście wymuszając na rządzie ZSRR zgodę na wyjazd dyplomatów. Sowiecki ambasador w Polsce Nikołaj Szaronow wyjechał zaś z terenu RP (wraz z attaché wojskowymPawłem Rybałko – późniejszym marszałkiem ZSRR) już 11 września pod pretekstem nawiązania łączności z Moskwą(Potiomkin odmówił ambasadorowi Grzybowskiemu prawa wyjazdu pierwotnie pod pretekstem konieczności powrotu do ZSRR dyplomatów sowieckich w Polsce, którzy od tygodnia znajdowali się już na terenie ZSRR)[10]. Konsul generalny RP w KijowieJerzy Matusiński wezwany 30 września przez władze sowieckie zaginął (po aresztowaniu został zamordowany przezNKWD)[10].
Warto przy tym podkreślić, że legalny rząd II Rzeczypospolitej opuścił granice Polski dopiero późnym wieczorem 17 września, po otrzymaniu wiadomości o wkroczeniu Armii Czerwonej rankiem tego dnia i potwierdzonej informacji o zbliżaniu się sowieckiej kawalerii oddziałów pancernych do miejsca przebywania władz RP. Prezydent Ignacy Mościcki, w wydanym wKosowie orędziu do narodu, określił jednoznacznie sowieckie działania wojskowe jako akt agresji.
Jeszcze w czasie wojny i po niej pojawiły się próby usprawiedliwienia agresji sowieckiej koniecznością ochrony terytorium ZSRR w przewidywaniu przyszłej napaści niemieckiej na ten kraj, jednak w świetle wyników obecnych badań historycznych próby te są pozbawione jakichkolwiek podstaw. W oficjalnej historiografii ZSRR, wydarzenia te przedstawiano jako wyzwoleńczy pochód na tereny Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi. Z kolei w oficjalnej historiografii polskiej okresu PRLwydarzeń tych nie eksponowano, ewentualnie przedstawiano eufemistycznie jako pokojowe „wkroczenie” wojsk radzieckich w celu „ochrony” ludności na wschodnich terenach. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego wejście Armii Czerwonej stanowiło agresję, łamiącą przy tym postanowienia polsko-sowieckiego układu o nieagresji i wyczerpującą definicję obowiązującej Polskę i ZSRR konwencji o określeniu napaści (1933).
1 października 1939 roku Winston Churchill stwierdził w przemówieniu radiowym:
„ |
To, że armie rosyjskie musiały stanąć na tej linii było jasne i niezbędne ze względu na niebezpieczeństwo grożące Rosji ze strony nazistowskich Niemiec. W każdym razie linia jest tam i został utworzony front wschodni, którego nazistowskie Niemcy nie ośmielą się napaść[11]. |
” |
W ZSRR agresję usprawiedliwiano za pomocą ideologicznej retoryki o sprawiedliwości dziejowej wobec burżuazyjnegopaństwa polskiego i wymuszonego traktatu ryskiego oraz o wyzwoleniu uciskanych i rozdzielonych narodów. Obecnie w Polsce niektórzy politycy uważają agresję za IV rozbiór Polski, większość historyków – za agresję wojskową „w cieniu” agresji nazistowskich Niemiec[potrzebne źródło], i to podjętą – tak jak niemiecka – bez wypowiedzenia wojny. Wszyscy są przy tym zgodni, że dla Stalina i jego współpracowników i generałów była to również osobista zemsta za niepowodzenie najazdu na Polskę w sierpniu 1920 roku. 17 września ZSRR stał się faktycznie uczestnikiem II wojny światowej jako sojusznik III Rzeszy.
Władysław Sikorski wyraził pogląd, że Rosja zdradziła, idąc zbrojnie na pomoc Niemcom i uderzając na nas w umówionym z nimi momencie nożem w plecy (...) odtąd jesteśmy w stanie wojny z Sowietami na równi z Niemcami. (zobacz w Monitorze Polskim nr 277 z 19 XII 1939, nr 51 z 9 III 1940, nr 58 z 30 III 1940)[12].
Napaść doprowadziła do masowych prześladowań narodowościowych na przyłączonych do ZSRR (w wyniku Paktu o granicach i przyjaźni pomiędzy III Rzeszą a ZSRR z 28 września 1939 roku i jego tajnego protokołu) terenach wschodnich II Rzeczypospolitej – aresztowań i osadzeń w obozach koncentracyjnych, egzekucji, morderstw i powszechnych deportacji.
Marszałek Edward Rydz-Śmigły wydał 17 września w Kołomyi tzw. „dyrektywę ogólną” treści:
„ |
Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami – bez zmian. Miasta do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii[13]. |
” |
Brak publicznego formalnego ogłoszenia przez Prezydenta i rząd RP faktu istnienia stanu wojny pomiędzy ZSRR a Polską i brak jednoznacznego rozkazu Naczelnego Wodza stawiania oporu najeźdźcy doprowadziły do dezorientacji. Bohaterem sowieckim stał się w tych tragicznych dla Polski dniach dowódca 29. Brygady Pancernej Armii Czerwonej kombryg Siemion Kriwoszein: Jego oddziały w Brześciu nad Bugiem wzięły do niewoli 1030 polskich oficerów, 1220 podoficerów i 34 tys. szeregowych żołnierzy. Nie trzeba było żadnej bitwy. Na dworzec kolejowy w Brześciu w bałaganie odwrotu ku bezpiecznym granicom przybyło kilkadziesiąt polskich transportów wojskowych z żołnierzami i ze sprzętem. Wysiadali z wagonów wprost w sowieckie ręce jeszcze 25 września[14]. Niejednokrotnie żołnierzy do niewoli brano podstępem – oficerowie Armii Czerwonej przedstawiali się jako sojusznicy w wojnie z Niemcami, czołgi sowieckie były udekorowane czerwonymi i polskimi flagami (m.in. w Zaleszczykach), zawierano z Polakami fikcyjne porozumienia o zgodzie na ewakuację, a następnie otaczano, rozbrajano i transportowano do obozów jenieckich. Około 250 tysięcy żołnierzy i oficerów (w większości nie stawiających oporu) i pośrednio do zbrodni katyńskiej na kilkunastu tysiącach oficerów Wojska Polskiego.
Ostrzeżenia napływające z polskich ataszatów wojskowych w końcu sierpnia i na początku września 1939 o istnieniu tajnego porozumienia wojskowego pomiędzy III Rzeszą a ZSRR i przygotowaniach ZSRR do agresji na Polskę (tajna mobilizacja i koncentracja Armii Czerwonej nad granicą z Polską) oraz meldunek z 13 września o przecięciu zasieków po stronie sowieckiej na granicy z Polską, co oznaczało ostateczne przygotowania do inwazji, zostały zlekceważone przez Naczelnego Wodza[15][16].
Kolumny piechoty sowieckiej wkraczające do Polski 17.09.1939
Polscy żołnierze – jeńcy wojenni konwojowani przez Armię Czerwoną do kolejowych punktów załadunku za granicą polsko-sowiecką
Spotkanie żołnierzy Wehrmachtu iArmii Czerwonej 20 września 1939 roku, na wschód od Brześcia
Rozmowy oficerów Wehrmachtu iArmii Czerwonej o wytyczeniu bieżącej linii rozgraniczenia wojsk na zaatakowanym terytorium Polski. Brześć, wrzesień 1939. Na pierwszym planie gen. Heinz Guderian(odwrócony z tylnego półprofilu).
Linia spotkania Armii Czerwonej iWehrmachtu
Mapa ostatecznego rozdzielenia Polski pomiędzy III Rzeszę a ZSRR z 28.09.1939 r. z wytyczoną linią graniczną. Podpisy za zgodność: Stalin, Ribentropp, data
Defilada kawalerii sowieckiej po kapitulacji Lwowa, Wały Hetmańskieobok Grand Hotelu
Generał Mauritz von Wiktorin, gen.Heinz Guderian i kombryg Siemion Kriwoszein odbierają wspólną defiladę Wehrmachtu i Armii Czerwonej w Brześciu
Przygotowania do inwazji rozpoczęto pod koniec sierpnia 1939. Plan inwazji opracował szef Sztabu Generalnego Armii Czerwonej komandarm Borys Szaposznikow. 3 września Ludowy Komisarz Obrony Klimient Woroszyłow wydał dyrektywy oddziałom z Leningradzkiego, Kalininskiego, Białoruskiego, Kijowskiego, Moskiewskiego i Charkowskiego Okręgu Wojskowego nakazujące osiągnięcie gotowości bojowej, wstrzymujące zwolnienia do rezerwy i przerywające urlopy dowódców. 6 września rząd ZSRR zarządził mobilizację, a Woroszyłow nakazał rozpoczęcie wielkich ćwiczeń oddziałów ze zmobilizowanych 6 okręgów oraz Orłowskiego Okręgu Wojskowego, przewidziane Planem nr 22 „A”, będącego faktycznie planem działań przeciw Polsce[17].
8 września 1939 roku ludowy komisarz spraw wewnętrznych Ławrientij Beria wydał rozkaz, określający zadania specjalnych grup operacyjnych NKWD, które jako pierwsze miały wkroczyć na ziemie II Rzeczypospolitej. 9 września ludowy komisarz obrony Klimient Woroszyłow oraz szef Sztabu Generalnego Armii Czerwonej Borys Szaposznikow wydali dyrektywę nr 16633 skierowaną do Rady Wojennej Białoruskiego Specjalnego Okręgu Wojskowego o rozpoczęciu w nocy 12/13 września 1939 roku ofensywy przeciwko Polsce. 9 września po południu Wiaczesław Mołotowpoinformował niemieckiego ambasadora Friedricha-Wernera von der Schulenburga o rozpoczęciu przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich działań zbrojnych w najbliższych dniach. Jednak 10 września zawiadomił, Schulenburga, że podawany termin ataku jest już nieaktualny. Przyznał, że strona radziecka została całkowite zaskoczona szybkością ofensywy niemieckiej. Ujawnił w jaki sposób zamierza usprawiedliwić zajęcie wschodnich ziem II Rzeczypospolitej: rząd sowiecki zamierza dalsze postępy wojsk niemieckich przyjąć jako powód do oświadczenia, że Polska rozpadła się, w następstwie czego Związek Sowiecki zmuszony był przyjść z pomocą Ukraińcom i Białorusinom »zagrożonym przez Niemców«. Te argumenty pozwolą uzasadnić interwencję Związku Sowieckiego, jednocześnie umożliwi to uniknięcie zarzutu, że Związek Sowiecki występuje jako agresor[18].
Do 11 września jednostki pierwszego rzutu uzupełniły stany etatowe i tego dnia Woroszyłow wydał rozkaz koncentracji wojsk na wyznaczonych rejonach przygranicznych Radom Wojennym Białoruskiego i Kijowskiego Specjalnego Okręgu Wojskowego (przekształcone w dowództwa Frontów), jednak część jednostek osiągnęła te pozycje już 8 września. Do 13 września wyznaczone oddziały Armii Czerwonej znalazły się na pozycjach wyjściowych[17].
15 września Beria wydał rozkaz precyzujący zadania powołanych 8 września grup operacyjnych NKWD. 15 września Sztab Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej wydał rozkaz bojowy nr 01, podpisany przez dowódcę frontu komandarma Michaiła Kowalowa oraz członka Rady Wojennej Frontu Piotra Smokaczowa, który mówił o obowiązku pomocy Białorusinom, Ukraińcom oraz ludności polskiej:
„ |
1. Narody białoruski, ukraiński i polski krwawią w wojnie, wszczętej z Niemcami przez obszarniczo-kapitalistyczną klikę rządzącą Polską. Robotnicy i chłopi Białorusi, Ukrainy i Polski powstali do walki ze swymi odwiecznymi wrogami – obszarnikami i kapitalistami. Wojska niemieckie zadały ciężką klęskę głównym siłom armii polskiej. 2. Z nastaniem świtu 17 września armie Frontu Białoruskiego przechodzą do natarcia z zadaniem wsparcia powstańców robotników i chłopów Białorusi i Polski w zrzuceniu jarzma obszarników i kapitalistów i niedopuszczenia do zdobycia terytorium Zachodniej Białorusi przez Niemcy[19]. |
” |
Pod koniec dnia 16 września do oddziałów zgromadzonych w strefie przygranicznej dotarł tajny rozkaz Woroszyłowa nr 16634 o treści: Uderzać o świcie siedemnastego![17]
W odezwie odczytanej żołnierzom przygotowującym się do ataku na Polskę Kowalow napisał m.in.:
„ |
Nadszedł czas wyzwolenia bratnich narodów zachodniej Białorusi i zachodniej Ukrainy od ucisku polskich obszarników i kapitalistów. Już od 20 lat policyjny but piłsudczyków bezkarnie depcze rodzinne ziemie naszych braci Białorusinów i Ukraińców. Ziemie te nigdy nie należały do Polaków. Te rdzenne ziemie białoruskie i ukraińskie zagarnęli polscy generałowie i obszarnicy w te dni, gdy republika sowiecka, broniąc się przed licznymi siłami kontrrewolucji była jeszcze niedostatecznie silna. […]W zachodniej Białorusi i zachodniej Ukrainie wniósł się czerwony sztandar powstania. Zapłonęły dwory obszarnicze. Zaczęli miotać się generałowie. Skierowali oni karabiny maszynowe i działa przeciw powstańcom. Ale nic nie jest w stanie ugasić gniewu narodów zachodniej Białorusi i zachodniej Ukrainy. Poprzez huk dział słyszymy wezwanie narodu białoruskiego: – Na pomoc! Na pomoc, towarzysze! My nie mamy już sił, by znosić ucisk obszarników i generałów[20]. |
” |
Wojska pierwszego rzutu uformowane były w dwa fronty, w skład których wchodziło 6 armii:
Front Białoruski (dowódca komandarm Michaił Kowalow)
3 Armia (dow. komkor Wasilij Kuzniecow)
11 Armia (dow. komkor Nikifor Miedwiediew)
4 Armia (dow. komdiw Wasilij Czujkow)
Front Ukraiński (dowódca komandarm Siemion Timoszenko)
5 Armia (dow. komdiw Iwan Sowietnikow)
6 Armia (dow. komkor Filip Golikow)
12 Armia (dow. komandarm Iwan Tiuleniew)
Łącznie siły pierwszego rzutu obejmowały 9 korpusów i 1 dywizję piechoty, 4 (lub 5) korpusów i 1 dywizję kawalerii, 2 korpusy i 12 brygad czołgów. W sumie ok. 620 tys. żołnierzy, 4,7 tys. czołgów i 3,3 tys. samolotów. Jednostki te posiadały zatem m.in. prawie dwa razy więcej czołgów niż Wehrmacht w dniu 1 września 1939 i dwa razy tyle samolotów bojowych co Luftwaffe na froncie polskim[21].
Główne kierunki natarcia Frontu Białoruskiego objęły Wilno, Baranowicze – Wołkowysk– Grodno – Suwałki, Brześć nad Bugiem. Wilno, Grodno i Brześć zostały osiągnięte w dniach 20-22 września, Suwałki 24 września. Główne kierunki natarcia Frontu Ukraińskiego objęły Dubno – Łuck – Włodzimierz Wołyński – Chełm – Zamość –Lublin, Tarnopol – Lwów, Czortków – Stanisławów – Stryj – Sambor i Kołomyję. Pod Lwów jednostki sowieckie podeszły 19 września, Lublin osiągnęły 28 września. Jednostki Frontu Ukraińskiego dłużej brały udział w działaniach i zajmowały kolejne wyznaczone im obszary do początku października 1939. W awangardzie na kierunkach ataku Armii Czerwonej posuwały się na ogół jednostki pancerne. W pierwszej kolejności jednostki szybkie starały się dotrzeć do granic Rzeczypospolitej z Litwą, Węgrami i Rumunią, by uniemożliwić ewakuację jednostek Wojska Polskiego za granicę. Operacja została zaplanowana jako regularne działania wojenne z udziałem wojsk pancernych, lotnictwa (atakującego wojsko polskie z powietrza) i działań grup sabotażowo-dywersyjnych (Specnaz, OsNaz) przerzuconych lub zorganizowanych na terytorium Polski już w początku września 1939.
W dniach 18-19 września miała miejsce obrona Wilna przed nacierającymi wojskami sowieckimi. Z kolei w dniach 20-21 września trwały ciężkie walki o Grodno, gdzie na skutek zaciekłej obrony sowieckim czołgom nie udało się zdobyć miasta z marszu. Miasta broniły jedynie niewielkie oddziały garnizonu (większość w składzie 35 Dywizji Piechoty została kilka dni wcześniej przerzucona transportami kolejowymi dla obrony Lwowa przed Niemcami) i ochotnicy, w tym harcerze. Obrońcy butelkami z benzyną i ogniem działek przeciwpancernych zniszczyli kilkadziesiąt czołgów sowieckich. Agresor używał cywilów i jeńców jako żywych tarczy dla osłony natarcia czołgów[22].
Wkraczającym jednostkom Armii Czerwonej opór zbrojny stawiły związki taktyczneKorpusu Ochrony Pogranicza, Brygada Rezerwowa Kawalerii Wołkowysk iSamodzielna Grupa Operacyjna Polesie. W serii bitew na całym froncie, wojska polskie podjęły próbę opóźnienia marszu jednostek sowieckich. Przez trzy dni (17-20 września) trwała obrona przez KOP Rejonu Umocnionego Sarny. W dniach 29-30 września jednostki KOP pod dowództwem gen. Wilhelma Orlika-Rückemanna rozbiły 52 Dywizję Strzelecką Armii Czerwonej wbitwie pod Szackiem. 1 października zmuszone były się rozproszyć po bitwie pod Wytycznem; niewielka część zdołała się przyłączyć do SGO Polesie. Przedzierająca się na zachód SGO „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga 29–30 września stoczyła zwycięskie walki z oddziałami sowieckimi pod Jabłonią i Milanowem.
Walki żołnierza polskiego z Armią Czerwoną zostały upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, napisem na jednej z tablic po 1990 roku – „OBRONA GRANICY WSCHODNIEJ RP 17 IX – 1 X 1939”.
W konsekwencji agresji sowieckiej nastąpiło spotkanie wojsk Armii Czerwonej z Wehrmachtem na terenie zaatakowanej Polski, po czym z części zajętych uprzednio obszarów Rzeczypospolitej Wehrmacht wycofał się do ustalonej wcześniej linii demarkacyjnej (z 23 sierpnia 1939) i oddał zajęty obszar wojskom sowieckim (Białystok, Kobryń, Brześć, Borysław,Drohobycz)[23]. W spektakularny sposób miało to miejsce pod Lwowem 20 września, gdy Niemcy oblegający to miasto wycofali się, wcześniej proponując obrońcom kapitulację.
Sam Lwów z silnym i dobrze uzbrojonym garnizonem został po krótkim oporze w dniu 22 września poddany Armii Czerwonej przez gen. Langnera na honorowych warunkach, natychmiast przez władze sowieckie złamanych[24]. Oficerom gwarantowano w układzie kapitulacyjnym swobodny przemarsz na Węgry i do Rumunii – zostali jednak na granicy linii oddziałów Armii Czerwonej aresztowani, wywiezieni do obozu w Starobielsku i zamordowani wiosną 1940 r. w Charkowie. (por. Obrona Lwowa 1939). Wśród ofiar katyńskich znajdowali się oficerowie wzięci do niewoli w całym pasie natarcia Armii Czerwonej.
Okolice Lublina, Chełma, Tomaszowa Lubelskiego po pierwotnej okupacji sowieckiej zostały po pakcie moskiewskim z 28 września 1939 przekazane przez ZSRR Niemcom. Było to konsekwencją korekty linii podziału Polski, ustalonej pomiędzy III Rzeszą a ZSRR 28 września 1939 podczas wizyty Ribbentropa w Moskwie.
Walkę z Sowietami kontynuowały oddziały partyzanckie, np. nad Biebrzą utrzymały się one do lata 1941 – do wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej[25].
Od momentu uderzenia na Polskę Armia Czerwona dokonywała wielu zbrodni wojennych, mordując jeńców i masakrując ludność cywilną. Ocenia się, że ich ofiarą padło ok. 2,5 tys. żołnierzy polskich i policjantów oraz kilkuset cywilów[26]. Jednocześnie radzieccy dowódcy wojskowi wzywali ludność cywilną do mordów i przemocy, dowódca Frontu Ukraińskiego Armii Czerwonej w jednej z odezw napisał: „Bronią, kosami, widłami i siekierami bij swoich odwiecznych wrogów – polskich panów”[26]. Największe zbrodnie popełniono w Rohatynie[27][28][29][30], gdzie dokonano rzezi na żołnierzach polskich i ludności cywilnej, Grodnie, Nowogródku, Sarnach, i Tarnopolu[29][30] oraz w Wołkowysku, Oszmianie, Świsłoczy[31], Mołodecznie iKosowie Poleskim[32][31]. W rejonie Sarn sowieci rozstrzelali całą wziętą do niewoli kompanię z Batalionu KOP „Sarny”, razem 280 żołnierzy i oficerów[33]. Według niektórych relacji w Grodnie doszło do wiązania polskich jeńców i ciągnięcia ich czołgami po bruku[34]. Do dramatycznych wydarzeń doszło także w Chodorowie, Złoczowie i Stryju[31]. W pobliżu Wilna żołnierze Armii Czerwonej rozstrzeliwali wziętych do niewoli żołnierzy Wojska Polskiego[29][30]. Mszcząc się za opór stawiany w Grodnie poddających się żołnierzy WP masowo rozstrzeliwano[35]. Nocą z 26 na 27 września Armia Czerwona wkroczyła do Niemirówka w Chełmskiem, gdzie przebywał oddział podchorążych. Zaskoczonych we śnie związano drutem i obrzucono granatami[36]. Przedstawiciele Armii Czerwonej łamali także postanowienia umów dotyczących złożenia broni, 22 września 1939 dowódca obrony Lwowa gen. Władysław Langner podpisał z dowództwem sowieckim kapitulację, przewidującą m.in. bezpieczny wymarsz żołnierzy Wojska Polskiego (w tym oficerów) i policji w kierunku granicy z Rumunią, po uprzednim złożeniu broni – umowę tę strona sowiecka złamała po złożeniu broni aresztując wszystkich i wywożąc ich w głąb ZSRR[37]. Oficerowie uczestniczący w obronie Lwowa byli przetrzymywani w obozie w Starobielsku, a następnie w przeważającej większości zostali zamordowani przez NKWD w Charkowie i pochowani w dołach śmierci w Piatichatkach. Lwowscy policjancizostali wymordowani ogniem karabinów maszynowych na szosie prowadzącej na Winniki[38].
Żołnierze Armii Czerwonej z premedytacją zamordowali też pod Sopoćkiniami dowódcę Okręgu Korpusu Nr III w Grodnie gen.Józefa Olszynę-Wilczyńskiego oraz jego adiutanta[30]. W tym ostatnim przypadku we współczesnej literaturze rosyjskiej (autorstwa głównie J. Muchina) podawane jest stwierdzenie, że generała Olszynę-Wilczyńskiego zabito w czasie ucieczki z bagażem samochodem osobowym po porzuceniu podległych mu walczących jeszcze oddziałów. Świadkami egzekucji generała i jego adiutanta strzałem w tył głowy była jego żona i kilkanaście towarzyszących jej osób[39]. Faktycznie, jako dowódca okręgu korpusu generał Olszyna-Wilczyński pełnił jedynie funkcje administracyjne i nie dowodził jakimikolwiek oddziałami wojskowymi w czasie wojny.
W ślad za oddziałami Armii Czerwonej posuwały się wojska i oddziały specjalne NKWD, dokonujące natychmiast masowych aresztowań (lub egzekucji) elit lokalnych według przygotowanych uprzednio list proskrypcyjnych, przy pomocy lokalnej agentury komunistycznej i zorganizowanych bojówek (tzw. milicja ludowa).
Wraz z oddziałami Specjalnych Okręgów Wojskowych Białoruskiego i Kijowskiego polską granicę przekroczyły grupy operacyjno-czekistowskie utworzone zgodnie z rozkazem NKWD ZSRR z 8 września 1939. W ich skład weszli oficerowie operacyjnych centralnych i terenowych organów NKWD oraz operacyjno-polityczni funkcjonariusze wojsk pogranicznych, wsparci dwoma batalionami wojsk Białoruskiego i Kijowskiego Okręgów Pogranicznych. W celu koordynacji działań grup operacyjno-czekistowskich z dowództwem wojskowym, oddelegowano na Ukrainę zastępcę ludowego komisarza spraw wewnętrznych Wsiewołoda Mierkułowa, a na Białoruś Wiktora Boczkowa, naczelnika Oddziału Specjalnego NKWD ZSRR.
Do zadań grup operacyjnych Głównego Zarządu Bezpieczeństwa Państwowego i Razwiedywatielnowo Uprawlienija Krasnoj Armii należało rozbicie struktur administracji Rzeczypospolitej Polskiej na zawojowanym terytorium wschodnim oraz zorganizowanie w ich miejsce nowych organów władzy w postaci zarządów tymczasowych. Grupy te opanowywały w pierwszej kolejności newralgiczne węzły infrastruktury Rzeczypospolitej Polskiej. Zajmowały budynki urzędów państwowych, banki, drukarnie, redakcje gazet, konfiskowały papiery wartościowe i archiwa. Dokonywały aresztowań i zatrzymań na podstawie przygotowanych uprzednio list proskrypcyjnych i bieżących donosów przedwojennej i pozyskanej agentury sowieckiej, wykrywały i ewidencjonowały współpracowników i funkcjonariuszy, żołnierzy polskich służb specjalnych, funkcjonariuszy polskiej administracji, działaczy partii, ugrupowań politycznych i społecznych[40].
22 września w Brześciu kombrig Siemion Kriwoszein i niemiecki generał Heinz Guderian odebrali wspólną defiladę oddziałów pancernych niemieckich i radzieckich (w związku z przekazaniem miasta Armii Czerwonej przez Wehrmacht). Wkrótce po tym 28 września ZSRR i III Rzesza podpisały tzw. Traktat o granicach i przyjaźni, zwany też drugim paktem Ribbentrop-Mołotow, przypieczętowujący podział Polski, korygujący wcześniejsze ustalenia nt. przebiegu granicy niemiecko-radzieckiej (patrz mapa z 28 września 1939 r.) oraz podziału stref wpływów w krajach bałtyckich. W tym ostatnim przypadku doprowadziło to niezwłocznie do wprowadzenia sowieckich baz wojskowych na terytorium tych państw z zachowaniem do czasu ich niezależności państwowej, a następnie w czerwcu 1940 r. do inwazji Armii Czerwonej na te kraje, ich formalnej aneksji przez ZSRR (sierpień 1940) i prześladowań ludności państw bałtyckich – m.in. po aneksji Litwy wysiedlono (w okresie czerwiec 1940 – czerwiec 1941) 25% ludności litewskiej – w oparciu o słynną ujawnioną później instrukcję deportacyjną Sierowa[41].
Armia Czerwona wzięła do niewoli 250 tysięcy żołnierzy, w tym około 18 tysięcy oficerów, ok. 7 tysięcy żołnierzy poległo lub zginęło po wzięciu do niewoli. W walkach zginęło około 3 tysięcy żołnierzy, ok. 10 tysięcy było rannych.
Dalszymi konsekwencjami agresji ZSRR na Polskę były masowe mordercze represje wobec Narodu Polskiego częstoludobójstwa pozostających na wschodnich terenach Rzeczypospolitej Polskiej, grabież polskiego majątku narodowego i dóbr prywatnych – w głąb ZSRR wywożono sprzęt produkcyjny i dokumentację z zakładów przemysłowych, lokomotywy, wagony, samochody[31] oraz inwentarz żywy i martwy. Obrabowano polskie muzea, biblioteki oraz archiwa i prywatne zbiory dzieł sztuki[31]. Mimo czterokrotnej różnicy w sile nabywczej rubla w stosunku do złotego polskiego (faktycznie rubel był zaś fikcyjnym pieniądzem komunistycznej gospodarki niedoboru), obie waluty zostały we wrześniu 1939 zrównane przez władze sowieckie w kursie wymiany – co spowodowało natychmiastowe zniknięcie wszystkich towarów z rynku (przy masowym ich wykupywaniu przez żołnierzy sowieckich i ukrywaniu reszty przez sprzedawców wobec bezwartościowości sowieckiej waluty). Zablokowanie wszystkich kont bankowych i kas oszczędnościowych spowodowało gwałtowną pauperyzację ogromnych grup ludności, upadek instytucji dobroczynnych, kulturalnych i naukowych. 12 grudnia 1939 r. nastąpiło oficjalne wycofanie z obiegu złotego i zastąpienie go rublem przy likwidacji oszczędności bankowych i braku wymiany walut. W konsekwencji złote polskie były szmuglowane celem wymiany do Generalnego Gubernatorstwa, gdzie były wymieniane na młynarki. Zlikwidowano także wiele[31] kościołów trzech głównych wyznań (w większości katolickich), które zamieniano na magazyny, składy, kina lub ośrodki radzieckiej Ligi Bezbożników – organizacji powstałej w 1925, która atakowała ateistyczną propagandą wiarę w Boga i uczucia religijne różnych grup wyznaniowych. Zastosowano także deportacje innych grup etnicznych i represje w stosunku doukraińskich i białoruskich działaczy narodowych. Ocenia się, że w latach 1939-1945 doszło, według różnych źródeł, do przymusowego wywiezienia od 550 tysięcy do 1,5 miliona[42] obywateli polskich w głąb ZSRR.
Armia Czerwona wymordowała ogniem z karabinów maszynowych nieuzbrojonych kadetów ze Szkoły Oficerów Policji wMostach Wielkich po zgromadzeniu kadetów na placu apelowym i odebraniu raportu od komendanta szkoły[43].
18 grudnia 1939 rząd RP na uchodźstwie uznał, że zaistniał de facto stan wojny pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Związkiem Radzieckim[potrzebne źródło].
Aneksja zdobytych w 1939 terenów wschodniej Polski świętowana była w ZSRR i jest nadal w niepodległej Białorusi jako „Zjednoczenie zachodniej Białorusi z Białoruską SRR”. Oficjalna nazwa napaści na Polskę brzmiała: „Kampania wyzwoleńcza Armii Czerwonej”.
23 września 2009 Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjął przez aklamację Uchwałę upamiętniającą agresję Związku Radzieckiego na Polskę 17 września 1939 r