Składniki na 1 blat biszkoptowy (potrzebne będą dwa):
* 70 g cukru
* 100 g mąki pszennej tortowej
* 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Warstwa owocowa:
* 300 g mrożonych malin
* 300 g mrożonych truskawek
* 2 galaretki truskawkowe
* 225 ml wrzątku
Masa śmietanowa:
* 650 ml kremówki 36%
* 250 g mascarpone
* 4 pełne łyżki cukru pudru
* 1 czubata łyżeczka żelatyny
* 70 ml wrzątku
Poncz:
* 150 ml wody
* sok z 1, małej cytryny
Jajka ubijamy z cukrem na puszystą masę (ok 6-7 minut). Do masy jajecznej przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia i delikatnie mieszamy do chwili połączenia się składników. Spód tortownicy o średnicy 26 cm wykładamy papierem do pieczenia i przelewamy do niej ciasto. Tortownicę wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy ok. 15-17 minut (do suchego patyczka). Po wyjęciu z piekarnika, formę upuszczamy na podłogę z wysokości około 50 cm i odstawiamy do wystygnięcia. Tak samo postępujemy z drugim biszkoptem.
Galaretkę rozpuszczamy w gorącej wodzie.
Śmietankę ubijamy z mascarpone i cukrem na sztywną masę (sztywniejszą niż ubita śmietana). Do ubitej masy dodajemy rozpuszczoną we wrzątku i przestudzoną żelatynę i jeszcze chwilę miksujemy. (Uważajcie, zbyt ciepła żelatyna zważy masę!).
Pierwszy biszkopt układamy w tortownicy i ponczujemy. Na biszkopt wykładamy połowę masy.
Do zamrożonych owoców wlewamy gorącą galaterkę i dokładnie mieszamy. Galaretka praktycznie od razu tężeje, i taką galaretkę z owocami przekładamy na masę śmietanową. Owoce przykrywamy drugą połową masy, a na niej układamy nasączony biszkopt. (Jeśli truskawki są spore, kroimy je ostrym nożem na ćwiartki).
Ciasto wychodzi dość wysokie i cały górny biszkopt wystawał mi z tortownicy, więc nie przeraźcie się, jeśli i u Was tak się stanie.
Ciasto chłodzimy całą noc w lodówce, a przed podaniem oprószamy cukrem pudrem.