Można zrobic dobre wino z soku z kartonu
Niniejszym chciałbym poinformowac, że wbrew opiniom pojawiającym się na forum można zrobic dobre wino z soków z kartonu. Podstawowym warunkiem do tego jest jednak aby był to rzeczywiscie sok, a nie nektar czy nie daj Boże napój. Robiłem wino z soku jabłkowego (moje pierwsze wino notabene), któremu minął termin przydatnosci do spożycia. Oczywiscie sok był pierwsza klasa, żadnej stęchlizny, zmętnieinia czy podobnych oznak swiadczących o psuciu się. Wziąłem pod uwagę głosy forumowiczów, że wina z soków kartonowych wychodzą "puste" w smaku i zmodyfikowałem przepis tzn. zmniejszyłem ilosc wody. Winko wyszło ekspresowo (nie liczyłem na takie tempo). Nastawiłem 2 kwietnia, 8 maja było po winie (moja żona miała urodziny ) pierwszą butelkę piłem chyba 2 tygodnie wczesniej czyli 25 kwietnia. 23 dni!!! Ta pierwsza butelka co prawda troszeczkę gazowała i była lekko mętna bo poruszył mi się osad przy zlewaniu, ale już winko zlewane 5 dni później było git klarowne.
Jakie mankamenty? Ponieważ w przepisie znacząco zmniejszyłem ilosc wody, więc wino wyszło lekko kwasne, ale poradziłem sobie z problemem za pomocą kupażu. Dzięki opisowi jednego z forumowiczów zrobiłem to na sposób "reński", czyli do wina dodałem soku jabłkowego. Skoro robią tak przy winie gronowym, to ja tym bardziej nie miałem oporów . Uwaga jest taka, że sok jabłkowy się pieni i po skupażowaniu winko też się pieniło przy pobełtaniu butelką - nie wiem jak ten mankament usunąc tzn jakim zabiegom ewentualnie poddac sok, aby się tak nie pienił.
Dla zainteresowanych podaję przepis:
8 l sok jabłkowego (ja używałem Sokpolu, ale sądzę że każdy SOK się nada)
1,4kg cukru
1-2 l wody
drożdże Tokaj Zamojskich
wyszło 18 Blg
Może was dziwic te 1-2 l wody, ale wynikło to z tego, że myslałem, że balon mam 15l, a okazało się, że mam 10l . Wobec czego nie zmiesciła mi się całosc i dokładnie nie wiem ile tej wody dodałem. Oczywiscie okazało się, że wino wylazło z balona (nie nalałem bynajmniej pod korek) więc dnia następnego po nastawieniu, w te pędy kupiłem 15tkę i przelałem (też wylazło, ale tylko raz). Także zwracam uwagę, że nastaw bardzo mocno się pieni, aż się zastanawiałem, czy Esputiconu nie dodac, ale po 2-3 dniach przestał.
Nastaw fermentował w dosc wysokiej temperaturze, tzn. nie wiem ile było dokładnie, ale w pokoju w którym trzymałem to wino było naprawdę ciepło (myslę, że mogło byc koło 25C).
Efekty - wino wyszło ok. 12% po skupażowaniu 9-10% robiłem na "reńskie" i własnie takie wyszło. Bardzo szybko się sklarowało, własciwie po pierwszym obciągu na drugi dzień pojawił się centymetrowy pasek klarownego wina, a potem to migiem poszło. Ogólnie wszyscy byli zachwyceni, a wujek i tesc, którzy sami wina robili/robią z zazdroscią przynawali, że smaczne i klarowne.
Wyszło dużo tego samochwalstwa, ale naprawdę jestem z siebie dumny, bo wino wyszło REWELACJA. Szczerze polecam.