Terlecki: Poprawność polityczna zamiast prawdy
Dlaczego
PO tak bardzo boi się nazywać rzeczy po imieniu – mówi w
rozmowie ze Stefczyk.info poseł PiS – prof. Ryszard
Terlecki
Stefczyk.info:
Na ostatnim posiedzeniu Sejmowej Komisji Kultury, nie udało się
osiągnąć kompromisu w sprawie kształtu uchwały, Platforma
konsekwentnie nie chce nazwać zbrodni wołyńskiej
„ludobójstwem”, mimo że taki zapis proponują pozostałe kluby,
teraz wszystkie projekty trafią do prac w podkomisji. Tymczasem już
niebawem będziemy obchodzili 70. rocznicę tamtych wydarzeń. Sejm
zdąży do tej pory przyjąć uchwałę?
prof.
Ryszard Terlecki: Myślę,
że jednak jak jakaś uchwała powstanie, tak zapewniała
przewodnicząca komisji. Sytuacja jest taka, że w tej podkomisji
zasiada trzech przedstawicieli PO, czyli zwolenników niemównienia o
ludobójstwie, 2 z PiSu i jeden z PSL, którzy to używają tego
terminu, więc jest remis i nie wiadomo co z tego wyniknie.
Czyli
wszystko w rękach lewicy, która co ciekawe w swoim projekcie też
mówi o ludobójstwie...
SLD
wczoraj nie uczestniczyło w tym posiedzeniu, ale poseł Tadeusz
Iwiński telefonicznie poinformował, że będzie się starał
przyjść na posiedzenie podkomisji, więc jego głos może wtedy
przeważyć.
Dlaczego
PO tak bardzo boi się terminu „ludobójstwo”?
Tłumaczono
to w ten sposób, to znaczy tłumaczył to jeden z niższych
urzędników ministerstwa, że z punktu widzenia stosunków
dyplomatycznych z Ukrainą to jest to termin niepolityczny,
przedstawiciel klubu PO mówił wprost, że jest to niekorzystne z
punktu widzenia polityki zagranicznej, a przedstawiciel ministerstwa
podkreślał, że strona ukraińska uważnie monitoruje wszystko to
co się u nas w tym temacie dzieje i można się liczyć z
reakcjami, gdyby taka uchwała, w wersji proponowanej właśnie przez
nas została przyjęta.
Jest jeszcze jeden aspekt
tej sprawy, to znaczy takie przekonywanie, że dla dobra stosunków
polsko – ukraińskich lepiej jest tutaj ustąpić i pozwolić na to
żeby Ukraińcy czcili pamięć zbrodniarzy, a my będziemy udawali,
że tego nie widzimy
Czyli
mówiąc krótko poprawność polityczna zamiast prawdy
historycznej?
Tak,
ale wydaje mi się, że jeszcze druga kwestia jest tutaj również
istotna, Platforma stara się przy różnych okazjach demonstrować
to, że historia nie jest istotna i nie powinna wpływać na obecną
rzeczywistość, w związku z tym trzeba ją raczej marginalizować i
nie podnosić takich historycznych wątków, które mogłyby
wywoływać emocje albo być wykorzystywane do uroczystości
historycznych. Wydaje mi się, że w każdej podobnej sprawie
Platforma będzie działać na wyciszenie problemów
historycznych.
Rozmawiał
Mariusz Krzemiński