Powrót do spisu
PRZEDRUK
AMBIOGENEZA LUB EFEKT FRANKENSTEINA
John Mount
W czasie wykonywania eksperymentu w dziedzinie elektryczności zdziwiony naukowiec zauważył, że przypadkowo stworzył życie. Oto historia tego odkrycia sprzed ponad 150 lat...
W latach czterdziestych i pięćdziesiÄ…tych nauka zajmowaÅ‚a siÄ™ stworzeniem repliki prymitywnych, poprzedzajÄ…cych powstanie życia warunków, które byty rzekomo odpowiedzialne za jego narodziny na naszej planecie. W laboratoriach caÅ‚ego Å›wiata ubrani na biaÅ‚o kapÅ‚ani tej “nowej religii" poddawali swoje retorty zawierajÄ…ce mnóstwo dziwnych i cudownych mieszanin dziaÅ‚aniu temperatur, prÄ…du elektrycznego, aby wykrzesać życie, mamroczÄ…c przy tym dziwne zaklÄ™cia, w których powtarzaÅ‚y siÄ™ takie sÅ‚owa jak “aminokwasy" i “chromosomy".
Istnieje jednak możliwość, że odpowiedź na pytania dotyczące pochodzenia życia na Ziemi pojawiła się już ponad sto lat wcześniej w starym domu na angielskiej prowincji.
Publikacje na temat pomyślnych doświadczeń wykonanych przez samotnego badacza w latach trzydziestych ubiegłego stulecia zostały wówczas zakazane, mimo iż dwaj inni naukowcy (jednym z nich był znany luminarz nauki Michael Faraday) potwierdzili w trochę późniejszym czasie uzyskanie podobnych wyników.
W roku 1836 Andrew Crosse nazywany byÅ‚ “elektrykiem" lub “naukowcem-amatorem". ByÅ‚ to okres narodzin wiedzy o elektrycznoÅ›ci. Nieliczne wydawane wówczas gazety zamieszczaÅ‚y artykuÅ‚y o wspaniaÅ‚ych eksperymentach Michaela Faradaya, Ohma, Morse'a oraz innych pionierów elektrycznoÅ›ci.
Crosse, jak wynika z opinii jego rodziny i przyjaciół, byÅ‚ czÅ‚owiekiem uczciwym, prostolinijnym i “bogobojnym". Skromne dochody pochodzÄ…ce z “zadÅ‚użonego majÄ…tku ziemskiego" umożliwiaÅ‚y mu praktycznie nie zakłóconÄ… prace nad eksperymentami z zakresu elektrycznoÅ›ci w jego domu w Quantock Hills na poÅ‚udniu Anglii.
Jego pasją była wówczas mało znana dziedzina elektryczności wykorzystująca prąd elektryczny do wytwarzania kryształów.
Lokalni mieszkaÅ„cy uważali, że zawarÅ‚ pakt z diabÅ‚em. Ludzie czÄ™sto informowali miejscowy posterunek policji, że widzieli niesamowite, bÅ‚yskajÄ…ce Å›wiatÅ‚a oraz sÅ‚yszeli trzeszczÄ…ce, syczÄ…ce dźwiÄ™ki dobiegajÄ…ce nocÄ… aż do godzin rannych z domu Crosse'a. Te zjawiska sprawiÅ‚y, że ochrzczono go przydomkiem “CzÅ‚owiek Grzmotu i BÅ‚yskawicy".
JesieniÄ… 1837 roku Crosse byÅ‚ zajÄ™ty próbami zsyntetyzowania kryształów krzemionki (SiO2) za pomocÄ… staÅ‚ego, sÅ‚abego prÄ…du elektrycznego wytwarzanego przez kondensatory Leydena i baterie galwaniczne przepuszczanego przez tlenek żelaza zanurzony w pÅ‚ynnej zawiesinie krzemianu potasu i kwasu chlorowodorowego. (Warto w rym miejscu zauważyć, że dr Wilhelm Reich sugerowaÅ‚ w latach trzydziestych i czterdziestych pod wpÅ‚ywem eksperymentów z substancjami noszÄ…cymi nazwÄ™ “bionowe pÅ‚yny", że elektryczność statyczna, taka jak ta pochodzÄ…ca ze sÅ‚ojów Leydena, byÅ‚a bardzo podobna, jeÅ›li nie identyczna z “energiÄ… orgonowÄ…"1, która, jak sÄ…dziÅ‚, jest “podstawowym przejawem życia").
Crosse przez dwa tygodnie cierpliwie czekał na wynik eksperymentu. Formowanie się kryształów, jak przewidywał, nie było natychmiastowe, natomiast zaczęło dziać się coś znacznie bardziej niezwykłego. W swoim pamiętniku tak opisał wyniki eksperymentu:
“Czternastego dnia od chwili rozpoczÄ™cia eksperymentu zaobserwowaÅ‚em przez lupÄ™ kilka maÅ‚ych, biaÅ‚awych wyrostków lub brodawek wyÅ‚aniajÄ…cych siÄ™ mniej wiÄ™cej w Å›rodku elektryzowanego kamienia. Osiemnastego dnia wyrostki powiÄ™kszyÅ‚y siÄ™ i wypuÅ›ciÅ‚y z siebie siedem lub osiem włókienek, dÅ‚uższych od półkuli, na której rosÅ‚y".
W obserwacji tej nie byÅ‚o nic nadzwyczajnego. Crosse widywaÅ‚ te “wyrostki" przy innych okazjach i wiedziaÅ‚, że stanowiÄ… one preludium ewentualnego formowania siÄ™ kryształów.
“Dwudziestego szóstego dnia wyrostki te przybraÅ‚y ksztaÅ‚t upodabniajÄ…cy je do owada stojÄ…cego w wyprostowanej pozycji na kilku szczecinkach, które tworzyÅ‚y jego ogon. Do tej pory nie zaobserwowaÅ‚em, aby te wyrostki różniÅ‚y siÄ™ czymkolwiek od poczÄ…tkowego stadium formowania siÄ™ krysztaÅ‚u. Dwudziestego ósmego dnia stworzenia te zaczęły poruszać nogami. Musze tu stwierdzić że byÅ‚em nie lada zdziwiony. Po kilku dniach odczepiÅ‚y siÄ™ od kamienia i energicznie poruszaÅ‚y".
Crosse kontynuował obserwacje i w ciągu kilku tygodni na kamieniu pojawiło się około sto tych stworzeń. Zbadał je za pomocą mikroskopu i zauważył, że mniejsze mają tylko sześć nóg, zaś większe osiem.
Crosse nie był pewny swojego odkrycia:
“WyglÄ…da, że te insekty sÄ… z rzÄ™du Acarus. WystÄ…piÅ‚y jednak różnice opinii odnoÅ›nie tego, czy należą one do znanych gatunków. SÄ… tacy, którzy zapewniajÄ…, że nie".
Mimo iż Crosse był amatorem, nie był durniem i zaczął podejrzewać, że jego aparatura została w jakiś sposób skażona jajami zwykłych Acari. Po dokładnym jej sprawdzeniu, a także pomieszczenia Crosse z ulgą stwierdził, że nie może być mowy o skażeniu z jakiegokolwiek źródła bądź powietrza. Mimo to ten sumienny i rzetelny badacz, za jakiego uchodził, podjął kroki, których celem było wyeliminowanie możliwości jakiegokolwiek skażenia.
W tym czasie Crosse stracił zainteresowanie swoimi poprzednimi eksperymentami dotyczącymi wytwarzania kryształów i rozpoczął przygotowania do prowadzenia dalszych doświadczeń w tej nowej interesującej dziedzinie.
Tego samego roku napisał dwa sprawozdania z tego doświadczenia. Jedno z nich zostało opublikowane w Transac-tions of the London Electrical Society (Protokoły Londyńskiego Towarzystwa Elektrycznego), a drugie w Annals of Electricity (Annały Elektryczności).
Wraz z rozchodzeniem siÄ™ wieÅ›ci o tym odkryciu miejscowi ludzie, w wiÄ™kszoÅ›ci proÅ›ci wieÅ›niacy, doszli do przekonania, że Crosse albo zwariowaÅ‚, albo zostaÅ‚ opÄ™tany i pod koniec roku zostaÅ‚ wyklÄ™ty w caÅ‚ej Anglii. CzÄ™sto go obrażano, zaÅ› wielu niegodziwców okreÅ›laÅ‚o go mianem “bluźniercy" oraz obrazoburcy “naszej Å›wiÄ™tej religii". Nieliczni okrzyknÄ™li go “nowoczesnym Prometeuszem".
20 lat wczeÅ›niej ukazaÅ‚a siÄ™ drukiem książka Mary Shelley Frankenstein i wrogowie Crosse'a porównywali go do szalonego naukowca z tej powieÅ›ci, któremu udaÅ‚o siÄ™ “stworzyć życie przy pomocy elektrycznoÅ›ci".
Zirytowany tą formą ataku na swoją osobę napisał do swojego kolegi, żaląc się:
“Spotykam siÄ™ z tak olbrzymiÄ… dozÄ… zÅ‚oÅ›liwoÅ›ci i zniewag... w wyniku eksperymentów, że wyglÄ…da na to, iż ich wykonanie byÅ‚o przestÄ™pstwem".
Crosse'owi ulżyło nieco, kiedy dowiedział się, że inny, badacz-amator, niejaki Weeks z Sandwich, powtórzył niektóre z jego eksperymentów z pomyślnym skutkiem stosując jeszcze bardziej rygorystyczne zabezpieczenia przed skażeniem.
Przed rozpoczÄ™ciem pracy Weeks wygrzewaÅ‚ caÅ‚e wyposażenie w piekarniku w wysokiej temperaturze i używaÅ‚ wyÅ‚Ä…cznie wody destylowanej. Wszystkie naczynia napeÅ‚niaÅ‚ pod osÅ‚onÄ… rtÄ™ci używajÄ…c “powietrza produkowanego" (chodzi o tlen). WygrzewaÅ‚ nawet roztwory krzemionki. Acari pokazaÅ‚y siÄ™ po półtora roku. W eksperymentach kontrolnych, w których stosowano wszystko z wyjÄ…tkiem elektrycznoÅ›ci, żadne Acari nie pojawiÅ‚y siÄ™.
Podbudowany tym faktem Crosse powrócił do swoich badań z nowym zapałem. Wprowadził innowacje
pozbyÅ‚ siÄ™ porowatych kamieni i zaczÄ…Å‚ używać szklanych cylindrów wypeÅ‚nionych skondensowanymi roztworami azotanu miedzi, siarczanu miedzi i siarczanu cynku. Acari pojawiÅ‚y siÄ™ ponownie, tyle że tym razem na Å›ciance i pięć centymetrów pod powierzchniÄ… roztworu. ZauważyÅ‚ przy tym, że jeÅ›li wynurzyÅ‚y siÄ™ z roztworu i nastÄ™pnie przypadkowo do niego z powrotem wpadÅ‚y, z miejsca ulegaÅ‚y “zniszczeniu".
To bardzo intrygująca sprawa. Siarczan cynku, podobnie jak pozostałe związki cynku, jest bardzo trujący, zaś siarczan miedzi i azotan miedzi są stosowane jako środki przeciw insektom. Najwidoczniej macica Acari jest jednocześnie ich grobem! To niezwykłe, że rodzą się w tym płynie i nie mogą do niego wrócić!
Następnie Crosse zastosował jeszcze silniejszą substancję
kwas wodorofluorowy (HF), który jest tak silny, że do jego przechowywania stosuje siÄ™ woskowane butelki, ponieważ rozpuszcza on szkÅ‚o. Do kwasu zawierajÄ…cego roztwór krzemionki (H2SiF6) byÅ‚ zanurzany na gÅ‚Ä™bokość 5 centymetrów maÅ‚y kawaÅ‚ek kwarcu. Kwarc byÅ‚ ciÄ…gle poddawany “ujemnej elektryfikacji". Po ponad 12 miesiÄ…cach pojawiÅ‚y siÄ™ na nim trzy Acari. W kolejnym eksperymencie Crosse zastosowaÅ‚ roztwór krzemionki przygotowany tak samo jak poprzednio. Tym razem użyÅ‚ hermetycznie zamkniÄ™tych naczyÅ„. Po podÅ‚Ä…czeniu baterii z roztworu zaczęły uwalniać siÄ™ wodór i tlen, zaÅ› w 140 dniu zobaczyÅ‚ jedno z malutkich stworzeÅ„ czoÅ‚gajÄ…ce siÄ™ po Å›ciance retorty. W tym momencie zdaÅ‚ sobie sprawÄ™, że zapomniaÅ‚ wÅ‚ożyć do niej coÅ›, na czym ten insekt mógÅ‚by spocząć, i nie minęło wiele czasu, kiedy insekt wpadÅ‚ z powrotem do kwasu i rozpuÅ›ciÅ‚ siÄ™ w nim! Eksperymentator byÅ‚ bardzo zdziwiony, że w tak kaustycznym roztworze mogÅ‚o siÄ™ coÅ› narodzić!
Acarus electricus (rysunek pochodzi z książki H.M. Noada Wykłady z elektryczności,
Londyn, 1849).
Crosse z uwagą podsumował swoje obserwacje z poprzednich eksperymentów
z Acari i stwierdził, że:
• Na samym poczÄ…tku Acari pojawia siÄ™ “w bardzo malutkiej, biaÅ‚awej półkuli", która formuje siÄ™ na powierzchni elektryfikowanej substancji. Czasami pokazuje siÄ™ w pobliżu dodatniego, a czasami ujemnego bieguna,
niekiedy zaś między dwoma lub w środku elektryfikowanego płynu, a czasami wszędzie.
• Po kilku dniach drobinka zaczyna powiÄ™kszać siÄ™, wydÅ‚użajÄ…c w kierunku pionowym, a nastÄ™pnie zaczyna wypuszczać biaÅ‚awe, falujÄ…ce odnóżki, które bardzo Å‚atwo zauważyć przez lupÄ™ o maÅ‚ym powiÄ™kszeniu.
• NastÄ™pnie pojawiajÄ… siÄ™ pierwsze oznaki życia. DotkniÄ™te czymÅ› ostrym, wypustki te, twierdzi Crosse, natychmiast kurczÄ… siÄ™ i opadajÄ… “jak zoofity na mchu", lecz po usuniÄ™ciu obcego ciaÅ‚a ponownie siÄ™ prostujÄ….
• Po kilku dniach wypustki te stajÄ… siÄ™ odnóżami i szczecinkami i ostatecznie powstaje doskonaÅ‚y Acarus electricus. Odczepia siÄ™ on od miejsca narodzenia i jeÅ›li znajduje siÄ™ pod powierzchnia pÅ‚ynu, wspina siÄ™ po drucie, którym pÅ‚ynie prÄ…d, a nastÄ™pnie ucieka z naczynia. JeÅ›li którykolwiek z nich zostanie później wrzucony z powrotem do cieczy, w której siÄ™ narodziÅ‚, z miejsca tonie.
Crosse podaje również, że nigdy nie sÅ‚yszaÅ‚, aby jakikolwiek Acarus zostaÅ‚ stworzony pod powierzchniÄ… cieczy bÄ…dź z jajeczek wyrzucajÄ…cych na zewnÄ…trz wypustki, lub by kiedykolwiek udaÅ‚o siÄ™ komukolwiek zaobserwować jajeczka przed “elektryzacjÄ…, z wyjÄ…tkiem przypadku kiedy pewna liczba tych insektów osiÄ…gnÄ…wszy dojrzaÅ‚ość, gromadziÅ‚a siÄ™ i zaczynaÅ‚a produkować jajeczka".
Jedynym uznaniem, jakie kiedykolwiek spotkaÅ‚o Crosse'a ze strony luminarzy nauki, byÅ‚o pismo od Faradaya, które odczytano w Królewskim Instytucie. Faraday stwierdza w nim, że podobne zjawiska wystÄ™powaÅ‚y w czasie jego wÅ‚asnych eksperymentów, lecz nie potrafiÅ‚ rozstrzygnąć, czy traktować je “jako przypadek stworzenia, czy też ożywienia". Najwidoczniej cienka linia oddzielajÄ…ca zwierzÄ™ta od minerałów i roÅ›lin jest lekko zamazana.
Innym, mało znanym pionierem nauki, który odważył się przekroczyć tę linię, był hinduski naukowiec Jagadis Chandra Bose. Podobnie jak Crosse nie był on w dobrych stosunkach z akademią nauk i znaczna część jego prac została zignorowana i zlekceważona. Był to ten sam człowiek, który w roku 1895 miał pokaz naukowy w ratuszu Kalkuty, któremu przewodniczył gubernator Bengalu, Alexander Mackenzie.
W czasie tego pokazu Bose przesiaÅ‚ przy pomocy swojego “metalicznego coherera" fale radiowe z sali. w której odbywaÅ‚ siÄ™ pokaz, do pomieszczenia poÅ‚ożonego w odlegÅ‚oÅ›ci 75 stóp (22.5 m), w którym na trójnogu znajdowaÅ‚ siÄ™ odbiornik wystrzeliwujÄ…cy ciężka kulÄ™ w powietrze, odpalajÄ…cy pistolet i niewielkÄ… minÄ™. (Wszystko to dziaÅ‚o siÄ™ w czasie, gdy Marconi, uważany powszechnie za wynalazcÄ™ radia, przebywaÅ‚ jeszcze w Bolonii i biedziÅ‚ siÄ™ przy próbach przesyÅ‚ania fal elektrycznych bez drutu. Dopiero rok później udzielono mu patentu na bezprzewodowe przesyÅ‚anie fal ektrycznych).
To wÅ‚aÅ›nie w czasie prac nad swoim metalicznym cohererem Bose zauważyÅ‚, że po dÅ‚uższym okresie używania staje siÄ™ on mniej czuÅ‚y, a po pewnym okresie nieużywania, jakby siÄ™ regeneruje. Bose przeprowadziÅ‚ badania dotyczÄ…ce zmÄ™czenia metalu i w koÅ„cu opracowaÅ‚ urzÄ…dzenie, które nazwaÅ‚ Crescographem. UrzÄ…dzenie byÅ‚o równie doskonaÅ‚e w użyciu, jak proste w budow;e. Jego dziaÅ‚anie opieraÅ‚o siÄ™ na zastosowaniu prostej “optycznej dźwigni". Kiedy na jednym koÅ„cu nastÄ™powaÅ‚ najmniejszy, niedostrzegalny goÅ‚ym okiem ruch, drugi koniec odbijaÅ‚ wiÄ…zkÄ™ Å›wietlna przy zastosowaniu maÅ‚ego lusterka i wyÅ›wietlaÅ‚ jÄ… na usytuowanym kilka metrów dalej ekranie. Wynikowe ruchy Å›wietlnej wiÄ…zki byÅ‚y powiÄ™kszone “dziesięć milionów razy".
Stosując to urządzenie Bose'owi udało się wykazać, że poddane zewnętrznej stymulacji zwierzęta, rośliny i metale reagują dokładnie w ten sam sposób. Kiedy metale i rośliny były poddawane działaniu chloroformu i innych środków odurzających, ich ruchy, wzmocnione przez wyżej opisane urządzenie, wykazywały reakcje podobne do tych, jakie uzyskujemy znieczulając zwierzęta. Kiedy stosowano ogień, zarówno rośliny, jak i minerały doznawały urazu z powodu bólu, po czym następował, jeśli były nadal trzymane w ogniu, nagły dreszcz, a następnie znieruchomienie
prosta linia będąca zapisem śmierci. Działanie trucizn, kwasów i innych stymulantów wywoływało podobne reakcje.
Można by się zastanawiać, biorąc pod uwagę wyżej opisane obserwacje, czy naukowy establishment nie pospieszył się trochę odrzucając teorię abiogenezy
powstawania istot żywych z materii nieorganicznej lub z organicznej materii nieożywionej.
Powtórzenie eksperymentów Crosse'a wymagałoby poświęcenia dużej ilości czasu, gdyby ktoś chciał to zrobić, niemniej można by było dzięki temu dojść do ostatecznych wniosków, a może i do czegoś więcej.
Co by nie mówić, ostateczne słowo należy do Crosse'a:
“Tworzenie jest formowaniem czegoÅ› z niczego. Anihilacja jest redukcjÄ… czegoÅ› do niczego. Oba te akty sÄ… oczywiÅ›cie wyÅ‚Ä…cznym atrybutem WszechmogÄ…cego".
Dziwnym zbiegiem okolicznoÅ›ci Crosse zmarÅ‚ podobnie jak jego Acari w tym samym pokoju, w którym siÄ™ urodziÅ‚. StaÅ‚o siÄ™ to 6 lipca 1855 roku; miaÅ‚ wówczas 71 lat. •
Przypisy:
1. Chodzi o teoretyczną uniwersalną emanacją wszelkich form życia, którą można rzekomo zbierać przy pomocy odpowiedniego urządzenia, a następnie używać do przywracania zdrowia psychicznego
przyp. tłum.
Bibliografia:
1. Rupert T. Gould, Oddities: A Book of Unexplained Facts (Osobliwości: księga niewytłumaczalnych faktów), P. Allen & Co., Londyn, 1928.
2. Peter Tompkins, The Secret Life of Plants (Tajemnice życia roślin), Penguin, Middlesex, 1974.
3. S.W. Tromp, Psychical Physics (Psychiczna fizyka) Elsvier Publishing Co., Londyn, 1949.
Zainteresowani dalszymi informacjami lub dyskusjÄ… na opisany temat winni
pisać na adres: John Mount, 41-45 Fiddlewood Court, Woodford, Qld 4514,
Australia; tel.: +61 (0)7 5496 3073
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
002 Mkbio czerwiec 20156 Biobio artdesignbio 006MT002skan 002002 Informacja dla Rodziców – Lista dokumentów na wizytę w PPPMT 002więcej podobnych podstron