Uśmiechnij się 0701 0750

background image

Uśmiechnij się!

# # 701 # #

Pan Jurek Owsiak zabrał dzieci na krótki przelot nad Warszawą zorganizowany przez PLL–LOT.
W trakcie lotu zawiodły silniki. Jurek założył jedyny spadochron na pokładzie i krzyknął:
– Lecę po pomoc! SIE MA!

Na co dzieci:
– A co z nami, Jurek?!?
– Aaaa, RÓBTA CO CHCETA!

# # 702 # #

Do ruszającego z przystanku autobusu podbiega mężczyzna, krzycząc:
– Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo się spóźnię do pracy!
– Panie kierowco – wołają pasażerowie – niech pan stanie! Jeszcze ktoś chce wsiąść!

Kierowca zatrzymuje autobus, mężczyzna zadowolony wsiada i mówi z ulgą:

– No, nie spóźniłem się do pracy… Bilety do kontroli proszę!

# # 703 # #

Przyjeżdża Kohl do Warszawy. Wałęsa oprowadza go po Warszawie i pokazuje zabytki. Kohl po-

wtarza tylko:

– Ja gut, Ja gut.
Na to Wałęsa mówi do Mietka:
– Czego on tak chce tych jagód? Skocz i mu przynieś.
Mietek po chwili wraca. Daje Kohlowi jagody, które ten zjada i mówi:
– Danke.
Na to Wałęsa:

– Ooooo, co to, to nie! Danki Ci nie dam.

# # 704 # #

Spotyka się dwóch facetów:
– Ten twój kolega to ma szczęście! Dwie żony już pochował, bo struły się grzybami, a teraz trzeci
raz owdowiał.
– No, ale tym razem to był uraz czaszki.
– Tak słyszałem. Ponoć nie chciała jeść grzybów.

# # 705 # #

Podczas kłótni, żona, żeby do żywego dopiec mężowi, mówi:

– Jak umrzesz, natychmiast wyjdę za mąż!
– No wiesz, a co mnie obchodzi nieszczęście obcego człowieka?!

# # 706 # #

Jak, kochanie, uczcimy jutro rocznicę naszego ślubu? – pyta żona.
Mąż odpowiada:
– Może minutą ciszy?!

# # 707 # #

– Jaka jest różnica między psychologiem a psychoanalitykiem?
– Taka sama jak między astronomem a astrologiem.

# # 708 # #

Przed śniadaniem lord informuje lokaja:
– Dziś, Marcinie, chciałbym czegoś dokonać. Dlatego sam odetnę koniec jajka.

# # 709 # #

Przychodzi Irlandczyk do spowiedzi i mówi:
– Proszę księdza, ukradłem trochę drewna.
– Ile?

– No, zbudowałem budę dla psa.
– No, to nie jest złe…
– Ale proszę księdza, mnie trochę tego drewna zostało.

background image

– Ile?
– Zbudowałem sobie garaż.
– No, to już gorzej, za pokutę…
– Ale proszę księdza, mnie jeszcze tego drewna zostało.

– Ile?
– Zbudowałem sobie dom.
– Synu, ciężko zgrzeszyłeś, wiesz co to jest nowenna?
– Proszę księdza, ja zbuduję tę nowennę, mnie tego drewna starczy, mnie jeszcze trochę zostało.

# # 710 # #

Car Mikołaj II dokonuje przeglądu jednego z pułków.

– Twoje nazwisko ?
– Stojkow.

– Kochasz cara?
– Tak jest, Wasza Cesarska Mość.
– Mógłbyś mnie zabić?
– Nie, Wasza Cesarska Mość.

Podchodzi do dobosza:
– Twoje nazwisko ?
– Srulek Zoltko.
– Kochasz cara?
– Dlaczego nie?
– Mógłbyś mnie zabić?
– Czym? Bębnem?

# # 711 # #

– Mam świetnego pacjenta, cierpi na rozdwojenie jaźni…
– I cóż w tym świetnego? Banalny przypadek!

– „Obydwaj” mi płacą!

# # 712 # #

Profesor do początkującego lekarza:

– Przecież pana pierwszy pacjent wyzdrowiał, nie rozumiem więc, dlaczego jest pan zdenerwo-
wany?
– Bo nie mam pojęcia, panie profesorze, co mu pomogło…

# # 713 # #

– Panie doktorze, każdej nocy śnią mi się nagie dziewczęta, jak wbiegają i wybiegają z pokoju…
– I chce pan, żeby ten sen się nie pojawiał?
– Nie, tylko chciałem spytać, co zrobić, żeby one tak nie trzaskały drzwiami…

# # 714 # #

Janko Muzykant siedzi na łące trochę zamyślony i zmartwiony:

– Bach nie żyje, Mozart nie żyje, a i ja się coś źle czuję.

# # 715 # #

Lord cierpi na bezsenność. Woła lokaja i mówi:

– Janie, nie mogę zasnąć. Niech Jan liczy barany…

# # 716 # #

Psychiatra zadaje pacjentowi pytania:
– Ile nóg ma pies?
– Cztery.

– A ile ma uszu?
– Dwoje!
– A oczu?
– Przepraszam, panie doktorze, czy pan nigdy nie widział psa?

# # 717 # #

Lekcja w szkole w czasach paleozoiku. Nauczycielka wykuwa na kamiennej tablicy pytanie: Ile to
jest 2+2? Wzywa do odpowiedzi Jasia. Ten nie zna odpowiedzi i zastanawia się. Nagle słychać
straszny huk i unoszą się tumany kurzu. Nauczycielka pyta surowo:

– Dzieci! Kto rzucił ściągę?!

background image

# # 718 # #

Do komisariatu wpada zdenerwowany mężczyzna i krzyczy:
– Zamknijcie mnie, rzuciłem w żonę żelazkiem!
– I co, zabił Pan ją?

– Nie, ale ona zaraz tu będzie.

# # 719 # #

Wchodzi blondynka do księgarni:
– Poproszę książkę.
– Jaką? – pyta sprzedawczyni.
– Do czytania.

# # 720 # #

– Dlaczego blondynka stawia chrzan na telewizor?

– Żeby mieć ostry obraz.

# # 721 # #

Do sklepu radiowo-telewizyjnego wchodzi blondynka i prosi o radio.
– Czy chciałaby Pani radio na długie, czy na krótkie fale?

– Na krótkie. Mam małe mieszkanie.

# # 722 # #

Lekarz dyżurny podchodzi do kobiety przywiezionej z wypadku:
– Samochód?… Za szybko pani jechała.
– Nie! Za wolno szłam.

# # 723 # #

Dwaj znajomi spotykają się na ulicy.
– Cześć, skąd idziesz?
– Od dentysty.
– Ile ci wyrwał?

– Pięćset złotych.

# # 724 # #

Przychodzi baba do lekarza. A lekarz do niej:

– Proszę wyjść, bo już zaczynają kawały o nas mówić…

# # 725 # #

Podczas pierwszego pobytu Einsteina w Nowym Jorku obwożono go autem z transparentem „To
jest słynny profesor Einstein”. Na niebie warczały samoloty, a przyjeżdżających obrzucano

kwiatami i serpentynami.
– Co o tym sądzisz Albercie? – pyta cicho żona Einsteina.
– Zupełnie jak w cyrku Brauna – śmieje się fizyk i dodaje. – Mimo wszystko oglądanie słonia czy
żyrafy musi być bardziej zabawne od widoku starego profesora.

# # 726 # #

– Panie doktorze, mam już osiemdziesiąt lat i wciąż uganiam się za spódniczkami!
– No to gratuluję panu!
– Ale ja nie pamiętam po co to robię…

# # 727 # #

Mama pyta Jasia:
– Jaka jest ta wasza nowa pani od matematyki?
– Bardzo fajna! Już drugi raz podczas tej zimy złamała nogę!

# # 728 # #

Jasio pyta ojca:
– Tato, czy to prawda, co mówiła wczoraj pani Kowalska, że ludzie pochodzą od małpy?
– Być może synku, nie znam rodziny pani Kowalskiej…

# # 729 # #

Jasio poszedł z tatą do cyrku. Podczas przedstawienia z uwagą obserwuje, jak mężczyzna prze-

brany za kowboja jeździ wokół areny na koniu i rzuca nożami w ścianę, pod którą stoi kobieta.
Widzowie klaszczą.
– Z czego się oni tak cieszą? – dziwi się Jasio.

– Przecież ani razu nie trafił!

background image

# # 730 # #

Jasio wraca ze szkoły z pokrwawionym nosem.
– Co ci się stało? – pyta mama.
– To przez tego magika z cyrku, który podczas przedstawienia wyciągnął mi z nosa złotą monetę!

– I zostawił cię w takim stanie?
– On nie! Po przedstawieniu moi koledzy szukali następnych monet!

# # 731 # #

Przyjaciółka skarży się przyjaciółce:
– Czy ty wiesz, że mój mąż spił się wczoraj z kolegami do nieprzytomności?!
– I co w tym dziwnego?

– No wiesz! Nie dość, że rozbudzili mnie nad ranem, nie dość, że wrzucili mi do łóżka zalanego
męża, to jeszcze na dodatek ten człowiek wcale nie jest moim mężem!

# # 732 # #

Mały Jasio pyta kolegę:
– Pobawimy się w ZOO?
– A jaka to zabawa?

– Bardzo prosta i przyjemna. Ja będę małpką, a ty przyniesiesz mi z domu kilka bananów!

# # 733 # #

Siedzi dwóch policjantów nad brzegiem rzeki i się opala. Podjeżdża chłop traktorem i pyta:
– Panie władzo przejadę tędy?
– A pewnie, że pan przejedziesz – odpowiada policjant.
Chłop wjeżdża do rzeki i się topi. Na to jeden policjant mówi ze zdziwieniem do drugiego:
– Ty patrz on się utopił, a kaczce do brzucha sięgało…

# # 734 # #

Młody tygrys po raz pierwszy w życiu bierze udział w cyrkowym pokazie tresury. Zaciekawiony
pyta matkę:

– Kto tam siedzi?
– To są widzowie. Ale ich nie musisz się bać, przecież widzisz że wszyscy są za kratami.

# # 735 # #

Leci nietoperz przez las. Nagle traaach – wpada na drzewo. Podnosi się, otrzepuje i mówi sam do
siebie:
– Kiedyś się zabiję przez tego walkmana.

# # 736 # #

– Po czym poznać, że blondynka pisała na komputerze?
– Po śladach korektora na monitorze.

# # 737 # #

Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga na brzeg dziewczynę kurczowo trzymającą się beczki, któ-

ra uratowała jej życie.

– Od dawna pan tu mieszka? – pyta dziewczyna.
– Od 13 lat.
– No to teraz będzie pan nareszcie miał to, czego panu było brak od tylu lat.

– Nie! – krzyczy uradowany rozbitek. – To w tej beczce jest piwo?

# # 738 # #

– Tatusiu, chciałbym ci coś ofiarować na urodziny.
– Nie trzeba, drogi chłopcze. Największą dla mnie radością byłoby, gdybyś się dobrze uczył…
– Za późno. Ja już kupiłem ci krawat.

# # 739 # #

– Ilekroć pan się uśmiechnie, mam ochotę zaprosić pana do siebie.
– Pani mi pochlebia…
– Och, nie. Jestem dentystką.

# # 740 # #

Syn wraca do domu krótko ostrzyżony.
– Byłeś u fryzjera? – pyta zdumiony ojciec.
– Tak. Nudzi mnie już ta gadanina. Kiedy przechodzę koło nieznajomych chłopców, trącają się w

bok i mówią: „Popatrz jaka fajna babka!”

background image

# # 741 # #

– Mamo, dlaczego Salomon był najmądrzejszym człowiekiem na świecie?
– Ponieważ miał bardzo wiele żon, które mu doradzały…

# # 742 # #

Sędzia:
– Oskarżony znowu tutaj?! Czy zapomnieliście, co powiedziałem ostatnim razem, że więcej nie
chcę was tu widzieć?!
Oskarżony:
– Nie zapomniałem, panie sędzio, ale policjant nie chciał wierzyć…

# # 743 # #

Ciocia zwraca się do siostrzeńca:
– Podstaw rączkę, Pawełku, nasypię ci orzeszków:

– Proszę raczej dać tatusiowi.
– Tak bardzo kochasz tatusia?
– No nie, ale tatuś ma większą rękę…

# # 744 # #

Rozmawiają dwie sąsiadki.
– Ten nasz Władek, od czasu, jak zaczął studiować w mieście pisze do domu takie listy, że nieraz
musimy sięgać po słownik wyrazów obcych…
– To jeszcze dobrze – mówi z westchnieniem sąsiadka. – Ilekroć do nas napisze nasz Józek, mu-
simy sięgać po książeczkę PKO…

# # 745 # #

– Kaziu, jeśli powiem: „Jestem piękna”, to jaki to czas?
– Czas przeszły, proszę pani.

# # 746 # #

– Jasiu, podaj przykład jakiegoś zbiegu okoliczności.

– Proszę bardzo: mój tato ożenił się i moja mama wyszła za mąż dokładnie w tym samym czasie!

# # 747 # #

Gość w hotelu zwraca się do pokojowej z pytaniem:

– Czy znalazła pani może w moim pokoju sto złotych?
– Tak, znalazłam. Dziękuję bardzo…

# # 748 # #

Sędzia do kierowcy, który potrącił staruszkę:

– Dlaczego pan nie trąbił, kiedy pan widział, że może ją pan potrącić?
– Nie chciałem jej przestraszyć…

# # 749 # #

Świeżo upieczeni małżonkowie zasiadają do pierwszego domowego obiadu.

– Dziwny smak ma to faszerowane kurczę – mówi mąż. – Co dałaś do środka?

– Ależ nic, kochanie, przecież tam już wcale nie było miejsca…

# # 750 # #

– Jak pan rozróżnia tych rozkosznych bliźniaków przy ich zdumiewającym podobieństwie?

– Mam sposób. Wkładam palec do buzi Michasiowi. Jeśli mnie ugryzie, wiem, że to jego brat,

Pawełek.
– ???


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
USMIECHNIJ SIE, BLONDYNKA88, KAWAŁY, ROZNE
Usmiechnij sie Z pps
UŚMIECHNIJ SIĘ
usmiechnij sie z ojcem swietym www prezentacje org
miec tyle radosci by inni mogli usmiechnac sie przy tobie 100 c318
KAMPANIA UŚMIECHNIJ SIĘ Z PCK, Poradnik metodyczny dla nauczycieli
KAMPANIA UŚMIECHNIJ SIĘ Z PCK Poradnik metodyczny dla nauczycieli
projekt 120 uśmiechaj się DMR 1807
Uśmiechnij się, teksty
Uśmiecham się każdego dnia... - świadectwo x. Marka Bałwasa, HTML, ks Marek Bałwas-jpg
UŚMIECHNIJ SIĘ  (2)
Jesper Juul Usmiechnij sie! S ebook id 227534
Usmiechnij sie
Konspekt zajęć - Uśmiechnij się. Jutro będzie lepiej, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne
Uśmiechnij się, Teksty
UŚMIECHNIJ SIĘ CHOĆ RAZ
UŚMIECHNIJ SIĘ 

więcej podobnych podstron