„Rodzina na przykładzie wybranych utworów literackich”
Rodzina jest bardzo ważną komórka społeczną i to nie tylko ze względów socjologicznych, ale przede wszystkim ze względu na jednostkę. Rodzice, dziadkowie, wujkowie budują człowieka tak jak układa się puzzle. Każdy dokłada swój element tak, aby obraz układanki stawał się coraz bardziej wyraźny. Przekazują nam swoje dziedzictwo kulturowe, przekazują tradycję, uczą pewnych wzorców zachowań. Dzięki nim stajemy się jednostką w pełni ukształtowaną. To rodzina zapewnia człowiekowi dom, to ona go kształtuje, buduje lub niszczy. Jest jednak w życiu każdego człowieka jedną z najważniejszych wartości.
Literatura porusza wszystkie tematy, które w jakikolwiek sposób dotyczą człowieka. Dlatego rodzina jest ważnym motywem literackim, często obecnym na kartach różnych książek. Motyw domu i rodziny odnajdujemy w utworach pisarzy wszystkich epok literackich, może właśnie, dlatego, że rodzina stanowiła i stanowi podstawową komórkę, na której opiera się całe społeczeństwo.
Po raz pierwszy dom rodzinny pojawił się w twórczości Kochanowskiego, w jego fraszce Na dom w Czarnolesie. Odziedziczony po przodkach, nie ma marmurów ani złoconych ścian, ale można w nim żyć dostatnio i spokojnie w gronie rodzinnym, zachowując czyste sumiennie i życzliwość sąsiadów. W trenach „VI” i „VIII” Jana Kochanowskiego ukazana jest tragiczna rola miłości rodzinnej, ukazana po śmierci jedynej córki pisarza- Urszulki. W trenach tych Jan Kochanowski potęguje wyrażanie prawdziwych uczuć ojcowskich, które powinny istnieć w każdej kochającej się rodzinie. Ukazana jest wielka pustka rodzinna, którą pozostawiła Urszulka żyjącym:
„Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje,
A serce swej pociechy darmo upatruje”.
Kochanowski bardzo zmienił swe poglądy i sposób spostrzegania świata, po śmierci swej córeczki. Po tym bolesnym doświadczeniu radykalnie zmienia swe nastawienie i sposób myślenia. Nagle, w obliczu tak straszliwej tragedii zdaje sobie sprawę z tego, iż wszystko co wyznawał, do czego dążył, o czym marzył przez całe życie, nie jest nic warte a najważniejsza jest rodzina. Dajmy na przykład mądrość. Wiedza, którą tak chętnie i z uporem zdobywał przez całe życie, nie jest w stanie przywrócić życia jego córeczce. Odrzuca stoicyzm, który nakazuje zachowanie spokoju ducha, bez głębszych emocji, by pogrążyć się w rozpaczy po wielkiej stracie. Treny Kochanowskiego pokazują zmienność ludzką pod wpływem życiowych przeżyć oraz to, jak rzeczy, które niegdyś były tymi najważniejszymi, w obliczu śmierci bliskiej osoby w rodzinie, mogą całkowicie stracić na wartości.
Kolejnym utworem opisującym jak ważna dla człowieka jest rodzina i ile można dla niej poświecić jest „Antygona” Sofoklesa. Tytułowa bohaterka została przedstawiona przez autora jako młoda, niedoświadczona, lecz posiadające wzniosłe ambicje i wysokie poczucie sprawiedliwości oraz uczciwości, kobieta. Jest ona siostrą Ismeny i zmarłego Polinejkesa i Eteoklesa , córką Edypa i Jokasty oraz narzeczoną Hajmona. Dla Antygony najważniejszymi wartościami była rodzina i prawa boskie. Przeciwstawienie się Kreonowi świadczy o jej wielkiej miłości do brata, wrażliwości i wielkim sercu. Gardzi jednak słabością Ismeny, która bała pochować się Polinejkesa. Dla Antygony nie ma znaczenia, że Polinejkes był zdrajcą ojczyzny, kieruje się ona jedynie siostrzana miłością, wobec której Polinejkes i Etokles są równi.
Antygona kieruje się cały czas uczuciami. Nie liczą się dla niej prawa ziemskie, postępuje ona zgodnie z wolą boską, co świadczy o jej religijności. Jest ona niewątpliwie śmiała i odważna, ponieważ jako jedyna nie boi się sprzeciwić królowi co dowodzi także jej nieposłuszeństwa i przekory. Antygona nie bała się śmierci, ponieważ wiedziała, że postępuje słusznie i zgodnie z sumieniem. Utwór ten pokazuje jak można być przywiązanym do rodziny i ,że to właśnie rodzina mimo wielu słabości stanowi najważniejsza rzecz w życiu.
Nie wszystkie rodziny były zgodne i kochające się, a członków rodziny łączyły raczej trudne relacje. Tak było w dramacie Gabrieli Zapolskiej "Moralność pani Dulskiej", w którym przedstawiona została mieszczańska rodzina z końca XIX w. wraz z jej charakterystycznymi cechami. W domu Dulskich niekwestionowaną głową rodziny jest Aniela, matka Zbyszka, Meli i Hesi, pozostali członkowie rodziny są całkowicie przez nią zdominowani, a w szczególności mąż Felicjan jest postacią małomówną, starającą się zawracać na siebie jak, który najmniejszą uwagę. Felicjan jest posłuszny wobec żony, by nie urazić jej, a sobie zapewnić spokój, na spacer udaje się po własnym salonie, a nie do parku, ponieważ żona mu na to nie pozwala. Jedyną swobodą, na którą go stać, a która jest jednocześnie cichym buntem przeciwko Anieli, jest kradzież cygara z kominka.
Centrum życia rodzinnego stanowi pani Dulska, to ona decyduje o wszystkich sprawach, zabiega o utrzymanie domu, płaci podatki, kontroluje życie dzieci. Jej postępowaniu przyświeca wymyślone przez nią życiowe motto:
"Na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział."
Aniela Dulska prezentuje wiec podwójną moralność, inną dla świata, inną we własnym domu. Przykładem takiej postawy jest przyzwolenie Dulskiej na romans syna ze służącą Hanką. To sama Dulska zatrudniła Hankę w tym celu, by syn nie włóczył się po nocach i nie szukał przygód.
Aniela starannie buduje mur, aby nic ze spraw rodzinnych nie przedostało się poza niego, stara się zapanować nad domownikami. Posłuch wymusza krzykiem i wymysłami. Jest apodyktyczna i bezwzględna. Stwarzając zewnętrzne pozory, przekonania jest o ich rzeczywistej moralności.
Pani Dulska nie wie, co to jest miłość i opiekuńczość wobec dzieci. Nie dba o ich wykształcenie, bo sama go nie posiada. Jej myśli zaprzątnięte są wyłącznie chęcią zwiększenia domowego budżetu, nad którym tylko ona panuje. Dulska nie daje dobrego przykładu swoim dzieciom, dlatego Zbyszko i Hesia nie szanują jej. Hesia nawet staje się podobna do własnej matki, jest bezpośrednia, krzykliwa i złośliwa. Choć jest jeszcze dzieckiem to jak na swój wiek jest nad podziw dojrzała, dużo rozumie, wie np. co się wiąże z nocnymi eskapadami brata, co dodatkowo wzbudza u niej ciekawość. Z kolei Zbyszko robi wszystko, by sprzeciwić się matce: noce spędza poza domem, w kawiarniach i restauracjach, popada w liczne nałogi, romansuje. Zbyszko chce zerwać ze stylem życia, jaki prowadzi jego matka, lecz nie potrafi nawet prawdziwie pokochać. Rezygnuje z małżeństwa z Hanką, ponieważ oznaczać ono może życie w nędzy, odpowiedzialność i ciężar utrzymania rodziny spocznie na nim.
Przedstawiona przez Zapolską oryginalna i barwna familia Dulskich jest odzwierciedleniem wielu rzeczywistych rodzin drobnomieszczańskich, którymi rządziła obłuda, zakłamanie i skrzywiona moralność. Kreując Dulskich pisarka zmierzała do napiętnowania i rozprawienia się z wadami takich rodzin.
Dzieło Stanisława Reymonta "Chłopi" to obraz życie społeczności wiejskiej przełomu wieku XIX i XX. Rodzina ukazana jest jako ludzie mieszkający pod jednym dachem, walczących ze sobą o każdą piędź ziemi. To właśnie ziemia, posiadanie jej i praca na niej przesłaniają im więzy rodzinne. Dzieci najpierw upominają się o przepisanie im majątku po czym tracą wszelki szacunek do rodziców, teraz oni są właścicielami więc są ważniejsi i mogą odebrać rodzicom wszystko nawet dom: "i łóżko mi wziena ... ani tej szczapy drzewa nie pozwoli ... i każdą łyżkę strawy wypomina ... na żebry wygania ...".
Tak więc los wiejskich spracowanych już starców jest wyjątkowo ciężki, latem pracują na polach swoich krewnych, a aby przetrwać muszą iść żebrać lub pracować u bogatych gospodarzy. Taki właśnie los spotkał nie tylko Agatę, ale również Jagustynkę i ojca Hanki starego Bylicę. Często głodzeni i poniżani starcy mimo to oddają rodzinie swój zimowy zarobek tylko po to aby mogli mieszkać u nich wiosną i latem. Wiejskie małżeństwa nie zawierane były z miłości, a dla posagu i majątku jaki wnosiła dziewczyna do gospodarstwa. Jak już wcześniej wspomniałam życie chłopskich rodzin to ciągła walka o każdy chociaż najmniejszy i jałowy kawałek pola. Przykładem tego może być najbogatszy gospodarz z Lipiec - Maciej Boryna, który wciąż walczy o swój majątek. Jest jednak silny i stanowczy, dzięki temu do śmierci nie zapisuje dzieciom ani kawałka ziemi, co powoduje wielkie zatargi w rodzinie Borynów. Dzieci bowiem mają do niego żal, że mimo podeszłego wieku nie chce rozpisać między nie majątku. Mąż Magdy córki Macieja jest kowalem i jest jednym z bogatszych ludzi w Lipcach. Prowadzi on spór z teściem o posag żony, narzeka, że czeka już kilka lat na jej część. Powoduje to absurdalne wręcz sytuacje, bowiem Kidy Boryna chce posłać dla córki mięso z zabitej krowy nakazuje to zrobić tak, aby nie dostał tego kowal.
Jego stosunki z synem Antkiem i jego żoną Hanką również nie są najlepsze. Mimo, że pracują oboje na gospodarstwie Boryny i mieszkają w jego domu wciąż słyszą jego niezadowolenie. Chcą więc zbudować własny dom i mieć własne gospodarstwo, na którym pracowaliby tylko dla siebie. Kiedy dzieci proszą go o rozdanie im majątku, on twardo upiera się przy swoim, nie odda im niczego, ani tym starszym ani najmłodszej Józi. Wywołuje to awanturę i wzajemne oskarżenia. Wtedy właśnie Boryna wyrzuca Antka i Hankę z domu, odtąd mieszkają u starego Bylicy. To wszystko składa się na obraz rodziny skłóconej, dla której najważniejsza jest ziemia i majątek. Każde z dzieci ciągnie w swoją stronę, chce dla siebie jak najwięcej. Apogeum tych sporów następuje, kiedy Boryna żeni się z dziewiętnastoletnią Jagną, a przed tym zapisuje jej 6 morgów ziemi. Jednak nie można zaprzeczyć istnieniu uczuć i więzi rodzinnych. Jak wspomniałam wcześniej Boryna wyrzuca z domu Antka i synową, jednak nie odtrąca ich zupełnie. W chacie biednego Bylicy oboje przymierają głodem, Antek ponadto popada w coraz większe pijaństwo. Kiedy więc Boryna spotyka Hankę, daje jej trochę pieniędzy, lituje się nad synową. Według systemu wartości Boryny to właśnie silna i pracowita Hanka stanowi jego godną następczynię, dlatego też na łożu śmierci to właśnie jej przekazuje cały swój majątek Reymont ukazał nam obraz życia, w którym najważniejsza jest praca, rodzina schodziła więc na dalszy plan.
Juliusz Słowacki w dramacie Balladyna przedstawił tragiczny portret kochającej matki, której uczucia zostały odtrącone. Po śmierci ojca Balladyny i Aliny kobieta samotnie wychowywała córki poświęcając im każdą wolną chwilę. Być może w ich wychowaniu zabrakło właśnie ojca, być może matka nie dała im tego, co było niezbędne, bo nie udało się jej uchronić swoich dzieci przed złem świata. Balladyna coraz częściej uciekała w świat marzeń. Czuła się źle w małej, ciasnej chatce matki. Pragnęła zdobywać świat. Kiedy zdarzyła się więc jedyna sposobna okazja ku realizacji swych marzeń, nie wahała się ani przez chwilę. Marzenia musiały być silniejsze od siostrzanej miłości. Pragnienie wyrwania się z nieznośnej rzeczywistości do innego świata przesłoniło Balladynie cały świat wartości, który tak starannie matka starała się jej wpoić. Balladyna zabiła Alinę. To morderstwo stało się przepustką do "nowego" świata, ale stało się także przyczyną jej totalnej degradacji. Została żoną przystojnego Kirkora. Jednak "bycie żoną" jej nie wystarczało. Pragnienia budziły się w niej coraz bardziej. Teraz chciała już tronu, chciała władzy. Ta żądza doprowadziła ją do zabójstwa męża. Pierwsze zabójstwo dało jej odwagę na popełnianie kolejnych. Teraz droga przed nią stała otworem. Mogła rządzić, ale wciąż coś nie dawało jej spokoju. Była coraz bardziej pewna siebie, coraz bardziej denerwowała się, gdy ktoś odważył się podważyć jej słowa lub sprzeciwić jej woli. Mordowała i kłamała. Nie znała innych metod rozwiązywania konfliktów, a nawet, jeśli znała, to tamte były dla niej odpowiedniejsze i szybsze. Czuła się kimś ważnym. Całkowicie odcięła się od swej, jak teraz uważała haniebnej przeszłości. Wstydziła się swojego pochodzenia, dlatego ukrywała się jak mogła. Gdy pewnego dnia na zamku pojawia się matka dziewczyny z prośbą o pomoc, dumna i okrutna królowa przegoniła starszą kobietę. Zaparła się swej matki, zapomniała o trudzie, który ta włożyła w wychowanie dziewczyny, zapomniała o miłości, o etyce. Popełniła kolejną straszliwą zbrodnię. Zabiła swego męża i siostrę, a matkę zabiła duchowo. Żadna wina nie może być bez kary, dlatego Balladyna będzie musiała ponieść karę. Ginie rażona piorunem. Przekroczyła granice wiarołomstwa, zdradziła wszystkie wartości. Wyrzeczenie się rodziny było jej największą zbrodnią. Moim zdaniem nie ma bogactw i zaszczytów dla których warto zrezygnować z ideałów , i wartości takich jak miłość , szacunek do innych, skromność , czy wreszcie najcenniejsza ze wszystkich - rodziny.
Książką, która wywarła na mnie duży wpływ i pod której wrażeniem nadal jestem, jest Król Lear Wiliama Szekspira. Jest to niezwykle poruszająca historia toksycznej i "ślepej" miłości ojca do swych córek. Tytułowy bohater dramatu to król Bretanii i ojciec trzech młodych kobiet: Goneryli, Regany i Kordelii. Wszystkie bardzo kochał jednak nie mógł im poświęcać zbyt dużo czasu. Panowanie nad królestwem wymagało dużego poświęcenia, trzeba było prowadzić liczne wojny, dbać o skarb królewski, uczestniczyć w rozmaitych obradach i posiedzeniach. Notoryczny brak czasu Lear próbował wynagrodzić swoim córkom kosztownymi prezentami, pięknymi i bogato zdobionymi sukniami, drogocennymi klejnotami. Dziewczynki miały wszystko, o czym tylko zamarzyły oprócz czasu i miłości ojca. Lear natomiast usprawiedliwiał każdy występek córek, spełniał wszelkie żądania, bo poczucie winy nie dawało mu spokoju. Wydawało mu się, miłość mogą zastąpić pieniądze. W ten sposób upłynęło wiele lat. Gdy był już starszym i zmęczonym życiem i rządzeniem mężczyzną chciał komuś powierzyć swoje królestwo. Wymyślił sobie wtedy, że podzieli ziemie pomiędzy swoje córki. Aby dokonać sprawiedliwego podziału poprosił swoje córki o wygłoszenie przed radą królewską zapewnienia o swej miłości do króla. Ta, która wygłosi najpiękniejszą mowę dostanie największą część królestwa. Goneryla i Regana wygłosiły piękne, kwieciste panegiryki, które przepełnione były pochlebstwami. W rzeczywistości żadne słowo, które wypowiedziały nie było prawdą. Król natomiast był zachwycony przemowami córek. Gdy nadeszła kolej Kordelii, ta nie potrafiła ubrać swojej miłości do ojca w słowa. Nie umiała wypowiedzieć się jasno i klarownie. Wydaje mi się, że ten, kto prawdziwe czuje miłość ma problemy z jej opisaniem. Bo miłość jest czymś, czego nie da się zawrzeć w kilku słowach, określić marnymi pojęciami. To siła, która nie zna granic i najlepiej wyraża się w dwóch prostych, ale jakże pięknych słowach: "kocham cię". Kordelia kochała swojego ojca bardzo i może, dlatego tak trudno jej było opisać, co czuje. Tylko, że Lear odebrał niedoskonałą przemowę swej najmłodszej córki jako brak szacunku do niego, jako brak miłości. Dał się zwieść pięknym słówkom, nie poznał gdzie jest prawdziwe uczucie. Podzielił królestwo pomiędzy dwie najstarsze córki. Kordelia zaś została wydziedziczona. Dopiero z czasem do starego króla zaczęła docierać prawda. Gdy przebywał na zamkach Goneryli a potem Regany doświadczył z ich strony obojętności i upokorzenia. Przez całe życie dawał im pieniądze. Nie nauczył ich czym jest miłość. One umiały tylko brać, a gdy ojciec nie miał już nic do zaoferowania stał się zbędnym balastem. Denerwowały jego starcze nawyki, drażnił jego wybuchowy charakter. Nie zmierzały dłużej znosić swojego ojca. Dopiero wtedy stary Lear zdał sobie sprawę, czym tak naprawdę była miłość dwóch starszych córek. Wiedział już, że były to tylko puste slogany, obietnice bez pokrycia, nieszczere pochlebstwa. Prawdziwie kochała tylko Kordelia, którą król tak bardzo przecież skrzywdził. Pieniądze całkowicie przysłoniły świat starszym córkom, one "wyprały" je z najzwyklejszych ludzkich odruchów, zabiły w nich moralność. Tylko Kordelia zdołała to wszystko ocalić. Kochała i umiała wybaczać. Zaopiekowała się chorym ojcem, za co przypłaciła życiem. Ta Szekspirowska niezwykle dramatyczna opowieść pokazuje, że nie pieniądz, który także w dzisiejszych czasach jest dla niektórych najważniejszy ale prawdziwa miłość rodzinna stanowi skarb.
Trudno jest przecenić znaczenie rodziny bez względu na epokę. To właśnie tam człowiek nabiera wychowania, relacje jakie panują w rodzinie utrwalają w nim obraz jego przyszłej rodziny. Uczy się tam najważniejszych uczuć i pierwszych praw moralnych. To jaka jest rodzina warunkuje to jakim dziecko będzie człowiekiem i to właśnie rodzina kładzie podwaliny pod charakter młodego człowieka. Tak więc prawidłowo funkcjonująca rodzina wydaje na świat człowieka właściwie ukształtowanego, który ma poczucie moralności i odpowiednio interpretuje zasady działania tego świata. Sportretowane przez pisarzy rodziny są bardzo różnorodne, relacje między domownikami też różnie się układają. Przykład Borynów czy Dulskich , że rodziny się nie wybiera, trzeba po prostu nauczyć się z nią żyć. Uważam, że więzy krwi powinny być ważniejsze od dóbr materialnych, kłótni i rodzinnych niesnasek, powinny łączyć, a nie dzielić.