psych spoleczna, 18


Pytanie studenta (na temat wiedzy semantycznej): co się dzieje, gdy nikt nam o czymś nie mówił, nie czytaliśmy o tym, a jednak wiemy pewne rzeczy tak, jakbyśmy mieli zakodowaną tę wiedzę na dany temat?

Najprostsze rozumienie tego (proponuję abyśmy za głęboko w to nie wchodzili) jest tego typu że: mamy doświadczenia i te doświadczenia są w jakiś sposób przetwarzane, zapamiętywane i one funkcjonują - to jest jedno źródło, które wydaje mi się najciekawsze (jeżeli idzie o psychologów, ale nie tylko) jeżeli idzie o wszystko. Np. naprawa samochodu, początkowo naprawiamy, naprawiamy, szukamy, a potem wiemy, że trzeba szukać w tym i w tym miejscu, bo wiemy, że jak samochód nie chce nam zapalić to nie będziemy odkręcać koła.

Następne źródło dotyczy tego, co mówiłem o Władku i o Janku, że różni ludzie w różnych okolicznościach przekazują nam pewne informacje i te informacje gdzieś tam pozostają w naszej pamięci i potem nie pamiętamy nawet kto nam to powiedział, źródła tych informacji nie pamiętamy, natomiast treść semantyczną pamiętamy.

Oczywiście kolejnym źródłem są mądre książki wszelkiego rodzaju Mówiąc inaczej - wiedza społeczna, która jest przekazywana w rozmaitej postaci np. za pomocą mediów. Obecnie zaczynamy czerpać niezwykle dużo informacje z różnych czasopism, z telewizji itd. Np. każdemu psychologowi polecam film pod tytułem .... dla psychologa społecznego jest to gratka w jaki sposób manipuluje się ludźmi właśnie za pomocą telewizji, wytwarzając pewne sytuacje. To są te liczne źródła i zgadzam się z koleżanką, że chociaż nie pamiętamy skąd ta wiedza się wzięła, jest to gdzieś zakodowane w naszej pamięci.

Jest jeszcze jeden aspekt, mianowicie Jung i archetypy. Tu pojawia się pytanie: czy są genetycznie przekazywane pewne elementy wiedzy społecznej? Bo cóż to są archetypy? Niektórzy uważają, że archetyp to przekazywana genetycznie wiedza na temat - animus i anima czyli roli męskiej i roli kobiecej. Za moich czasów wydawało nam się, że można przekazywać genetycznie takie informacje jak animus, anima. Obecnie jesteśmy świadkami takiego rozwoju genetyki, że nie wiemy, czy nie będzie konieczności przerabiania psychologii z tego punktu widzenia i wobec tego lepiej jest powiedzieć - nie wiem. Natomiast zgadzam się z koleżanką, że mamy liczne informacje pochodzące z różnych źródeł zakodowane w naszej pamięci, z tym, że jednak większość z nich ma charakter pamięci semantycznej - tak mi się wydaje, bo te epizodyczne jak sam na sobie się przekonałem (gdy zacząłem pisać autobiografię naukową na prośbę grupy psychologów Uniwersytetu Szczecińskiego, nagle zaczęły przychodzić mi do głowy epizody z mojego życia jakoś tam z psychologią związane, o których przez lata całe nie pamiętałem) one gdzieś tam tkwią.

Na tę całą sprawę można także popatrzeć w kategoriach schematów poznawczych tzn., że nasza reprezentacja poznawcza składa się ze schematów. Schemat dotyczy jakiegoś wycinka rzeczywistości i (jak pisze p. Wojciszke, jest to wiedza na temat określonego wycinka rzeczywistości) jest ona semantyczną reprezentacją - tu znowu wracamy do tego, że o poszczególnych elementach tego świata mamy wyabstrahowaną, semantyczną, uogólnioną wiedzę. Trzeba zwrócić uwagę na dwie rzeczy:

jest to wiedza semantyczna i wyabstrahowana i trzeba dodać do niej egzemplarze.

Egzemplarze (z angielskiego example) mają charakteryzować dany wycinek rzeczywistości;

elementem schematu są zwykle kategorie, w które wsadzamy to, co do nas w danym

momencie dochodzi.

Wróćmy do przykładów:

Mówiłem, że zwykle jako typowy egzemplarz ptaka przychodzi nam do głowy wróbel, a gdy myślimy o dobrym wykładowcy, każdemu coś przychodzi do głowy. Gdy odwrócimy sprawę i pomyślimy o egzemplarzu pod tytułem „zły wykładowca", też każdemu coś przychodzi do



Wyszukiwarka