Dwie postaci przemykały chyłkiem wsród ruin światyni. Noc była bezgwiezdna, a one nie chciały zapalać pochodni, by nie zwracać na siebie uwagi. Powoli posuwały się naprzód, czujne na najmniejszy nawet szelest.
Sound the bugle now-play it just for me
As the seasons change-remember how I used to be
Now I can't go on-I can't ever start
I've got nothing left-just an empty heart
/Zadmij w róg-zagraj tylko dla mnie
Gdy zmieniają się pory roku-pamiętaj jak zwyczajnie byłem
Nie mogę iść dalej-nie mogę nawet ruszyć
Nic mi nie zostało-tylko puste serce/
Szermierz wyskoczył w powietrze i ciął mieczem po skosie. Korona kilkuletniej sosny zsunęła się na ziemię. Po wylądowaniu mężczyzna nie zatrzymał się, by złapać oddech, lecz pobiegł dalej, nie oglądając się za siebie.
I'm a soldier-wounded so I must give up the fight
There's nothing more for me-lead me away...
Or leave me lying here
/Jestem żołnierzem-rannym, więc muszę zrezygnować z walki
Już nic mi nie pozostało-wyprowadź mnie stąd...
Lub okłam i zostaw tu samego/
Podłoga zapadała się z zastraszającą prędkością. Jeszcze dwadzieścia metrów, jeszcze dziesięć, pięć, dwa...
-Teraz!
Dwie postaci wzbiły się w powietrze. Wyladowały po drugiej stronie wyrwy. Przed nimi czekała jeszcze jedna przeszkoda. Ogromny troll bronił przejścia do komnaty, gdzie spoczywał kryształ.
Sound the bugle now-tell them I don't care
There's not a road I know-that leads to anywhere
Without a light I fear that I will-stumble in the dark
Lay right down-decide not to go on
/Zadmij w róg-powiedz im, że są mi obojętni
To nie jest sposób, wiem-prowadzi donikąd
Bez światła boję się-że potknę się w mroku
Ległem na ziemi-nie pójdę dalej/
Mężczyzna potknął się, biegnąc po wzgórzu. Stoczył się po zboczu i zatrzymał nad brzegiem jeziorka. Uniósł głowę i spojrzał na swoje odbicie w tafli wody. Ujrzał twarz, której nienawidził. Chimerze oblicze, prześladujące go od wielu lat. "To nie ma sensu. Oni nie chcą mnie znać. A po tym, co zrobiłem, nie mogę tam wrócić. Nawet ona nie będzie mogła mi wybaczyć. To już koniec mojej drogi" pomyślał, sięgając po sztylet.
Then from on high-somehere in the distance
There's a voice that calls-remember who you are
/Nagle z wysokości-gdzieś w oddali
Rozlega się głos, który woła-pamiętaj, kim jesteś/
Podniósł się. Były na to przygotowane. Wystrzeliły podwójną ognistą kulę. Padł. Nawet troll nie mógł się podnieść po takim ciosie. Odczekały chwilę. Miały pewność-nie przeżył. Zdmuchnęły warstwę kurzu zalegającą na ołtarzu i otworzyły skrytkę. Po chwili w dłoni jednej z nich znalazł się Niebiański Kryształ.
-I co teraz?
-Potrzebujemy smoczej kapłanki.
If you lose youself-your courage soon will follow
So be strong tonight-remember who you are
/Jeśli stracisz siebie-wkrótce odejdzie też twa odwaga
Więc bądź silny tej nocy-pamiętaj, kim jesteś/
Wątłe ostrze sztyletu uderzyło w golemie ciało i pękło. Więc odebrali mu nawet to. Nie mógł nawet zamemu zdecydować, kiedy przerwać nić swego nędznego życia. Chociaż...Może to był znak. Może nie powienien poddawać się tak łatwo. Ochlapał twarz lodowatą wodą i ruszył w drogę powrotną. Los dał mu jeszcze jedną szansę, a on nie zamierzał jej zmarnować. Wróci i po raz ostatni spróbuje zawalczyć o jej miłość i przebaczenie.
Ya you're a soldier now-fighting in the battle
To be free once more... Ya that's worth fighting for
/Tak, teraz jesteś żołnierzem-walczącym w bitwie
By raz jeszcze zaznać wolności...
Tak to jest warte zachodu/
CDN...
Piosenka to oczywiście "Sound the bugle" Briana Adamsa z soundtracku do "Mustanga z Dzikiej Doliny". Lepiej się w niego zaopatrzcie, bo mam wrażenie, że wykorzystam jeszcze kilka piosenek z tej płyty.
Na opinie czekam jak zwykle pod adresem daggol@op.pl
Dagomir ul Copt
1