Wprowadzenie do filozofii epoki hellenistycznej
Duchowe konsekwencje rewolucji dokonanej przez Aleksandra Wielkiego
Wyprawa Aleksandra Wielkiego i podbój Wschodu wywołały rewolucję o ogromnym znaczeniu nie tylko z uwagi na konsekwencje polityczne, lecz także ze względu na wiele towarzyszących jej zmian dawnych przekonań, co wpłynęło na radykalną przemianę życia duchowego Greków. Problematyka filozoficzna poruszana przez Platona i Arystotelesa nagle przestała budzić zainteresowanie, pojawiły się nowe problemy, nowe kategorie, nowe parametry ich rozwiązywania, a zatem: nowy klimat duchowy.
Najważniejszym czynnikiem, który na to wpłynął, był upadek polis. Ojciec Aleksandra, Filip, tylko formalnie respektował tę instytucję, natomiast sam Aleksander zniszczył polis pod każdym względem - odebrał jej wszelką wolność. Mimo przedwczesnej śmierci, Macedończyk zdążył swą polityką zadać państwom-miastom taki cios, że nie miały już one żadnej możliwości powrotu do dawnej równowagi. Po roku 323 władza polityczna przeszła do nowych królestw, powstałych w Egipcie, Syrii, Macedonii i Pergamonie, a miasta greckie definitywnie przestały odgrywać jakąkolwiek rolę historyczną. Wszelka postać wolności politycznej została zlikwidowana przez monarchów, którzy nie tolerowali żadnego ograniczenia swojej władzy. W ten sposób zburzona została fundamentalna wartość duchowego życia klasycznej Grecji, którą Platon i Arystoteles niegdyś opracowali teoretycznie i zmitologizowali.
Geneza i szerzenie się ideału kosmopolitycznego
Grek epoki klasycznej, który traktował polis jako horyzont życia moralnego, niemal całkowicie utożsamiał człowieka z obywatelem. Rewolucja Aleksandra wywołała wstrząs - z obywatela człowiek stał się zwykłym poddanym. Filozofia musiała ująć w teorii taki stan rzeczy, państwo i politykę umieścić pośród rzeczy moralnie obojętnych lub nawet negatywnych, jako źródła ambicji, trosk i niepokojów. I jak historia grecka, tak samo grecka filozofia nie dostrzegła żadnej nowej możliwości znalezienia czegoś konkretnego między polis i jej negacją i znalazła ucieczkę w kosmopolityzmie, który stał się tezą dominującą, nie mającą żadnej antytezy.
Odkrycie jednostki
Odrzucenie utożsamienia człowieka z obywatelem miało też pozytywną konsekwencję - Grecy zostali zmuszeni do zamknięcia się w sobie samych i do poszukiwania nowych celów w swoim wnętrzu. W ten sposób człowiek odkrył siebie jako jednostkę, która jest wolna wobec samej siebie. „Człowiek wydaje się już wszystkim: jedynym twórcą swej wartości i swego losu, panem samego siebie”.
Należy dodać, że to odkrycie i ta nowa władza jednostki przeradzały się także w indywidualizm i egoizm, których wymowne przykłady spotkać można w etykach Epikura i Pirrona.
Odróżnienie jednostki od obywatela, osłabienie i zanik poczucia obywatelskiego pociągnęły za sobą w filozofii radykalne oddzielenie etyki od polityki. W okresie hellenistycznym filozofia moralna, dzięki odkryciu jednostki, kształtowała się w sposób absolutnie autonomiczny.
Zrównanie Greków z barbarzyńcami i upadek przesądów rasistowskich
Do czasów wyprawy Aleksandra na Wschód, Grecy uważali siebie za wolnych z natury, a barbarzyńców - za ludzi „z natury” niezdolnych do kultury, za „niewolników z natury”. Aleksander podjął się zadania asymilacji podbitych barbarzyńców i zrównania ich z Grekami. Warto zauważyć, że wraz z upadkiem przesądu o istnieniu między ludźmi różnic „z natury”, runęła też teoretyczna podstawa do usprawiedliwienia niewolnictwa.
Wraz z przesądem rasistowskim upadł też przesąd o radykalnej różnicy między płciami, a kobietom przyznano wreszcie pewne prawa.
Przemiana kultury helleńskiej w kulturę hellenistyczną
Kultura helleńska, rozprzestrzeniając się wśród ludów, stała się kulturą hellenistyczną. Pociągało to za sobą nie tylko utratę głębi, ale i czystości: kultura helleńska, wchodząc w kontakt z rozmaitymi tradycjami i wierzeniami, musiała w coraz bardziej widoczny sposób przyswajać sobie niektóre ich elementy. W szczególności dało się zaobserwować rosnące wpływy Wschodu, a kolejne podniety kulturowe wyszły od Rzymu, który podbił wreszcie hellenizm dla siebie.
Zwiększenie zasięgu i utrata głębi przez filozofię hellenistyczną
Jak cała kultura helleńska, kiedy staje się kulturą hellenistyczną, traci swój wigor i siłę, tak filozofia powiększa zasięg swojego oddziaływania, lecz traci głębię. Filozofowie tego okresu są więc moralistami, głosicielami etycznego credo.
Filozofia hellenistyczna zaprzepaszcza jednak niemal zupełnie sens „drugiego żeglowania”, podjętego przez Platona, a zakończonego przez Arystotelesa. Hellenizm zatraca wyczucie dla transcendencji, dla tego, co metafizyczne, duchowe i wobec tego potrafi myśleć tylko kategoriami immanentystycznymi, fizycznymi, materialistycznymi. Metafizykę zastępuje fizyką rozumianą na sposób presokratyczny. Jednakże filozofia moralna filozofów epoki hellenizmu nie pochodzi od presokratyków, gdyż żadna etyka nie została zbudowana na kategoriach ich filozofii.
Dla filozofa epoki hellenistycznej w rzeczywistości liczyła się nie sophia, ale phronesis - ważnym zadaniem było rozwiązywanie problemów życiowych. W tym zakresie filozofia hellenistyczna stworzyła coś wspaniałego. Dominujące wówczas kierunki, epikureizm, stoicyzm i sceptycyzm, stworzyły takie modele życia, które na zawsze pozostały paradygmatami życia duchowego.
Odrodzenie się ducha sokratycznego
Rozumienie filozofii jako mądrości praktycznej musiało wysunąć na plan pierwszy wymogi sokratejskie. Filozofowie hellenistyczni, za sokratykami mniejszymi, uznali metafizyczne i spekulatywne rozwinięcie myśli sokratejskiej przez Platona i Arystotelesa za zbędne nadbudowy. Ale i sokratycy mniejsi nie zadowolili umysłów epoki hellenistycznej. Helleniści próbowali więc zająć miejsce pomiędzy dwoma stanowiskami uznanymi za skrajne. Do głębi sokratejskie było w nich wszystkich to, że za prawdziwego filozofa uznawali tego tylko, który potrafił wprowadzić pełną spójność pomiędzy głoszoną teorią i sposobem życia oraz umierania.
Ideał autarkii
Nowe koncepcje filozoficzne przyjęły wprawdzie rozmaite formy w różnych szkołach, ale miały wspólne rysy i stawiały takie same wymagania. Poszukiwały takiego ideału życia, który każdy człowiek mógłby realizować, opierając się wyłącznie na sobie. Górę bierze więc idea obecna już u Sokratesa: idea wystarczania sobie samemu - całkowitej autarkii.
Ideał ataraksji
Także cel moralny, do którego dążą wszystkie szkoły hellenistyczne, jest zasadniczo ten sam. Wszystkie chcą nauczyć, jak być szczęśliwymi, wszystkie utożsamiają szczęście z czymś, co jest bardziej negatywne, niż pozytywne, co bardziej jest wyrzeczeniem, niż zdobywaniem, bardziej unicestwieniem siebie, niż budowaniem. Wszystkie zgodnie głoszą, że szczęście polega na ataraksji - pokoju ducha, którego Pirron szuka w wyrzeczeniu, obojętności i niewrażliwości, Zenon - w apatii i obojętności, Epikur - w przezwyciężeniu bólu fizycznego i eliminacji wzburzeń ducha.
Ideał mędrca
Wspólny dla wszystkich szkół hellenistycznych jest też ideał mędrca - człowieka mającego wszystkie cnoty, które nowe filozofie uważały za potrzebne do tego, by żyć szczęśliwie. Mędrzec nie ma czego zazdrościć bogom, gdyż jego szczęście nie różni się jakościowo od szczęścia bogów. Nasza cnota jest prawym logosem, identycznym z logosem boskim. Uzbrojony w tą boską mądrość mędrzec nie musi bać się niczego na ziemi. Ponieważ, zaś, po zagubieniu pojęcia tego, co ponadzmysłowe, nie można mówić o autentycznej nieśmiertelności, cel człowieka można w pełni osiągnąć na tym świecie. A osiąga się je, paradoksalnie, przez wyrzeczenie się tego wszystkiego, co jest najbardziej ziemskie.
Ubóstwienie twórców wielkich systemów epoki hellenistycznej
Wszyscy założyciele szkół hellenistycznych w swoim faktycznym życiu zbliżyli się bardzo do ideału rozważanego i głoszonego w teorii. Z tego powodu wzbudzali u ludzi współczesnych niezwykły podziw i entuzjazm, bez żadnych zastrzeżeń. Byli to ludzie, którzy potrafili powiedzieć swojej epoce słowa, których potrzebowała.
Stąd pewna zmiana w charakterze nauczania prowadzonego w hellenistycznych szkołach filozoficznych. O ile można przyjąć, że Platon przez dwadzieścia lat polemizował z Arystotelesem w Akademii, o tyle nie mogło być mowy o żadnej dyskusji z mentorem wśród stoików, sceptyków i epikurejczyków. Ludzie poszukiwali szczęścia, a mistrz wskazywał im, gdzie go szukać. Nie było więc czego kwestionować.