II. FILOZOFIA SOKRATESA (469-399)
1. Wprowadzenie
Postać Sokratesa jest w dziejach filozofii starożytnej postacią przełomową. Filozofię tę dzielimy na filozofię przed-sokratejską i post-sokratejską. Wszystkie szkoły filozoficzne od początku IV wieku przed Chrystusem do końca starożytności w jakiś sposób zawsze odwoływały się do tego filozofa. Pomimo tego nasze wiadomości o Sokratesie i jego poglądach są bardzo niekompletne. Sam Sokrates niczego nie napisał, ponieważ nie cenił słowa pisanego, a tylko żywą mowę. Jego biografię i poglądy znamy wyłączenie na podstawie źródeł pośrednich, a te - jak się okazuje - są w kilku punktach niezgodne ze sobą. Najbardziej znane źródła pośrednie dotyczące Sokratesa pochodzą od takich autorów starożytnych, jak: Arystofanes, Platon, Arystoteles, Ksenofont, Diogenes Laertios. Na podstawie tych świadectw można z całą pewnością stwierdzić, że istniał ateński filozof imieniem Sokrates, który został stracony w 399 roku. Jednak ocena jego znaczenia i poglądów jest już różna u poszczególnych autorów. Największe znaczenie w historii filozofii przywiązuje się do przekazów Platona, który znał osobiście Sokratesa i był jego uczniem. On też opisał jego proces, skazanie i śmierć. Arystoteles znał Sokratesa już tylko z legendy. Z drugiej strony, świadectwu Platona można zarzucić to, że idealizuje postać swojego nauczyciela lub też to, że wkłada w jego usta swoje własne poglądy. Dzisiaj jest niezmiernie trudno ustalić, co było autentycznym nauczaniem Sokratesa, a co w jego legendzie pochodzi od tych, którzy o nim pisali.
2. Życie Sokratesa
Sokrates urodził się w Atenach w maju 469 roku przed Chrystusem. Jego ojciec był rzeźbiarzem, matka - położną. Zawód matki posłużył potem Sokratesowi do słynnego porównania pracy filozofa, wydobywającego prawdę z człowieka, do pracy położnej. W młodości Sokrates otrzymał wykształcenie w zakresie muzyki, literatury i gimnastyki. Niczego pewnego nie wiemy o filozoficznej edukacji Sokratesa. W owym czasie w Atenach istniały liczne szkoły filozoficzne. Historycy filozofii sądzą, że Sokrates nie był związany na stałe z żadną z nich, a raczej stykał się z wieloma środowiskami filozoficznymi. Sokrates odkrył w sobie zamiłowanie do dyskusji filozoficznych. Według Platona, nie miał on jednak żadnego stałego nauczyciela filozofii, ponieważ nie stać go było na jego opłacenie. W dwudziestym roku życia odbył służbę wojskową. Po powrocie z wojska aż do mniej więcej trzydziestego piątego roku życia Sokrates nie wykonywał żadnego praktycznego zawodu, nie był też politykiem ani nauczycielem. Całe dnie schodziły mu na dysputach z przyjaciółmi, rówieśnikami i młodzieżą. Przełom w życiu dokonał się w trzydziestych latach V wieku, gdy Sokrates miał około trzydziestu pięciu lat. Wtedy to jeden z najbliższych towarzyszy Sokratesa, Chajrefont, udał się do wyroczni w Delfach, której zadał pytanie, czy istnieje człowiek mądrzejszy od Sokratesa. Odpowiedź Pytii delfijskiej mówiła, że Sokrates jest najmądrzejszy ze wszystkich. Sokrates, gdy się dowiedział o tej odpowiedzi, długo nad nią medytował. Zastanawiał się nad tym, czym góruje nad innymi ludźmi. Uznał, że na pewno nie góruje wiedzą (erudycją), gdyż tej nie posiada w takim stopniu jak inni. Na czym mogłaby więc polegać jego mądrość, która przewyższa innych ludzi? Właśnie na tym, że on, Sokrates wie o tym, że nic nie wie. Inni się łudzą tym, że posiadają prawdziwą wiedzę, podczas gdy naprawdę też nic nie wiedzą. A Sokrates ma świadomość własnej niewiedzy - i to jest jego największą mądrością: „Wiem, że nic nie wiem”. Mądrość Sokratesa polega więc na uświadamianiu sobie własnej niewiedzy. Odtąd postanowił, że tą mądrością będzie się dzielił z innymi ludźmi. Za główne swe zadanie życiowe uznał uświadamianie innym pozorności ich rzekomej wiedzy.
W 432 roku Sokrates ponownie został powołany do wojska, ponieważ Ateny prowadziły wówczas wojnę z Koryntem i Spartą. Wojny Aten trwały do lat dwudziestych. Sokrates brał udział w kilku walkach. Podkreśla się jego męstwo, a także spokój i opanowanie. Podczas wojny Sokrates nie zaprzestał filozoficznych medytacji. W Uczcie Platona czytamy, że któregoś dnia na wojnie Sokrates wczesnym rankiem zadumał się i nie ruszał się z miejsca tylko stał i myślał. Stał i myślał cały dzień i następną noc, aż wzeszło słońce. Wtedy pomodlił się do słońca i poszedł przed siebie. Po zawarciu rozejmu, w 424 roku, czterdziestopięcioletni Sokrates posiadał już dużą popularność w Atenach i postanowił założyć własną szkołę. Nie miał jednak aż takiej renomy jak inni nauczyciele, np. sofiści, i choć pobierał honoraria za swoją naukę, to jednak cierpiał dość dotkliwą biedę.
Lata 421-406 były burzliwymi latami dla Aten, wypełnionymi wojnami zewnętrznymi i wewnętrznymi walkami o władzę. Nie mamy świadectw o tym, co w tym czasie robił Sokrates. Prawdopodobnie przebywał przez cały ten czas w Atenach i nauczał. Około 415 roku poślubił Ksantypę, opisaną przez uczniów Sokratesa jako żonę sekutnicę. Pod koniec V wieku życie w Atenach coraz bardziej się demokratyzowało. W tym czasie względnego spokoju, amnestii dla przeciwników obozu rządzącego, nieoczekiwanie doszło do procesu i skazania Sokratesa.
Sokrates miał sześćdziesiąt kilka lat i duże grono uczniów, ludzi wybitnych i przeważnie młodych. Jego nauczanie było nacechowane nieufnością w stosunku do różnych poglądów filozoficznych i w stosunku do władz politycznych, a także euforii ludzi, jaka zapanowała w Atenach po przywróceniu demokracji. Podejrzewa się, że jego krytyka panujących stosunków politycznych musiała być bardzo napastliwa. Jego przeciwnicy zdecydowali się wytoczyć mu proces. Oskarżenie zostało wniesione w 399 roku do urzędnika sprawującego nadzór nad sprawami religii i ortodoksji. Było to spowodowane tym, że obowiązująca amnestia zabraniała wytaczania oskarżania ludzi za ich przekonania polityczne. Sokratesa oskarżono zatem o ateizm (lecz nie w dzisiejszym znaczeniu) oraz o psucie młodzieży. Postawiono mu zarzut, że nie uznaje tych bogów, które uznaje państwo, szerzy natomiast kult nowych bogów. W związku z tym, jest winien psucia młodzieży i powinien ponieść karę śmierci. Przebieg procesu opisał Platon w dialogu Obrona Sokratesa. Według relacji Platona, Sokrates bronił się sam. Nie przyznał się on też do żadnego ze stawianych mu zarzutów. Twierdził, że nie jest ateistą, gdyż uznaje Apollina. W swoim nauczaniu powoływał się zawsze na głos wewnętrzny (daimonion), który uważał za głos boski. W swojej obronie Sokrates nie tylko nie przyznawał się do zarzutu psucia młodzieży, ale swoją mowę obrończą zamienił na oskarżycielską pod adresem całego społeczeństwa, a zwłaszcza swoich oskarżycieli. Głosił, że tylko on jeden należycie wychowuje młodzież na ludzi mądrych, cnotliwych i mężnych, dbających o to, by ich dusza była jak najlepsza. Sokrates został skazany na śmierć. Nie skorzystał z przysługującego mu prawa ubiegania się o zmianę wyroku na grzywnę lub wygnanie. Przed wykonaniem wyroku Sokrates spędził jeszcze trzydzieści dni w więzieniu, gdzie przyjmował uczniów i udzielał im nauk. Przyjaciele przygotowali ucieczkę Sokratesa, jaka byłaby na rękę także i władzom Aten, które nie chciały zabijać filozofa. Ten jednak nie skorzystał z możliwości ucieczki. Ostatni dzień życia Sokrates spędził w więzieniu wraz z przyjaciółmi. Wieczorem przyniesiono mu kielich z winem i cykutą, który wypił ze spokojem, wzywając do zachowania spokoju wszystkich świadków tego wydarzenia. Śmierć Sokratesa została opisana w Fedonie Platona.
3. Nauka Sokratesa
Metoda sokratyczna
Według Sokratesa, nauczanie dokonuje się poprzez żywe słowo (logos), wymieniane w rozmowie z uczniem (dialogos). Sokrates był przeciwnikiem słowa pisanego. Żywił głęboką wiarę w poznawczą i dydaktyczną moc żywego, mówionego słowa. Uważał, że pismo przyczynia się do osłabiania pamięci. Człowiek, który ufa temu, co zapisane, przestaje ćwiczyć swoją pamięć. Ufa temu, co na zewnątrz, a nie temu, co jest w nim samym. Ponadto zapisane słowa żyją swym własnym życiem, oderwanym od tego, kto jej wypowiedział. Przez to nie potrafią uczyć prawdy. Człowiek, który ma naprawdę coś do powiedzenia o sprawach najważniejszych, takich jak: sprawiedliwość, prawda czy piękno, nie będzie o tym pisał na papierze, lecz w duszy ucznia.
Żywym słowem według Sokratesa jest dialog, który polega na stawianiu krótkich pytań i udzielaniu zdecydowanych, a nie wymijających, odpowiedzi. Dialog ten może mieć dwie odmiany: maieutyczną oraz elenktyczną (ironiczną). Metodę maieutyczną Sokrates porównywał do zawodu swojej matki - do sztuki położniczej, czyli maieutyki. Mistrz filozofii nie jest nauczycielem, który przekazuje wiedzę. Jest raczej akuszerem, który pomaga uczniowi zrodzić prawdę z siebie. Chodzi o to, aby uczeń jasno uświadomił sobie to, co przedtem niejasno w nim drzemało. Filozof jest tym, który pobudza i rozbudza świadomość ucznia, kieruje jego myśli na właściwe tory, aby sam doszedł do prawdy. Pomaga - podobnie jak położna, która odbiera płód - ydobywać autentyczny skarb, który drzemie w duszy ucznia. Metody maieutycznej nie da się jednak stosować w odniesieniu do wszystkich ludzi. Położna może pomóc tylko kobietom ciężarnym. Natomiast wysiłki położnej w stosunku do kobiet, które nie noszą w sobie płodu, są bezowocne i bezsensowne. Podobnie jest z dialogiem maieutycznym. Jest on owocny jednie w stosunku do tych uczniów, w których duszach tkwi jakiś uśpiony skarb. Nie można jej natomiast stosować w stosunku do zadufanych w sobie głupców tak długo, aż uświadomią sobie własną niewiedzę. Trzeba wtedy sięgnąć po metodę elenktyczną, czyli ironiczną. Polega ona na tym, że mistrz udaje, że wierzy w kompetencję i wiedzę swojego rozmówcy. Nawet go komplementuje i przyjmuje za dobrą monetę wszystkie jego wypowiedzi. Następnie, stopniowo, krok po kroku, wykazuje słabe strony jego wypowiedzi, aż ośmiesza rozmówcę i zmusza go w ten sposób do tego, by sam odrzucił to, co powiedział. Sprowadza jego własne wypowiedzi do absurdu. W ten sposób wykazuje mu pozorność jego wiedzy i uświadamia, że naprawdę nic nie wie. Rozmówca uświadamia sobie, że nie tylko niczego nie wiedział, ale ponadto - żył w złudzeniu, że coś wiedział.
Filozofia uprawiana metodą dialogu nie ma być nauką o bycie, o naturze rzeczy (de rerum natura), lecz wiedzą o człowieku i o społeczności ludzkiej. Tę wiedzę o człowieku każdy musi znaleźć w sobie, we własnym doświadczeniu wewnętrznym.
B. Hierarchia wartości
Hierarchia wartości była u Sokratesa pojęta indywidualistycznie. Najwyższą wartością jest dobro duszy. Najważniejszym zadaniem jest terapia duszy, a więc troska o to, by była najlepsza. Postulat troski o duszę nie ma jednak zabarwienia eschatologicznego. Według Sokratesa, nie wiadomo, czy i co czeka człowieka po śmierci. Pojęcie duszy nie ma miało u Sokratesa charakteru bytowego. Dusza jest raczej pojęciem moralnym. Oznacza indywidualne, wewnętrzne rozeznanie dobra i zła. Dobro duszy - to nie oczekiwane szczęście po śmierci, lecz życie moralne, życie w cnocie. Wszystko, co dobre i złe w świecie, bierze swój początek z duszy. Dlatego właśnie dobro duszy i terapia duszy są dla człowieka najważniejsze. Z niego dopiero wypływają wszystkie inne wartości, także społeczne. Dobro duszy jest wiec dla człowieka sprawą ważniejszą niż sprawy publiczne. Sokrates uzasadniał cnoty społeczne, np. męstwo czy waleczność, w sposób indywidualistyczny. Żołnierz ma na wojnie dzielnie walczyć i narażać życie, nie z obowiązku wobec ojczyzny, lecz z obowiązku wobec siebie. Tchórzostwo bowiem pohańbiłoby jego duszę. Dzięki trosce każdego człowieka o własną duszę i o cnoty, które ją uszlachetniają, zyska także społeczność.
Sokrates nie sformułował jakiejś klasyfikacji cnót czy hierarchii wartości. Nie mówił o tym, co jest prawdziwą cnotą, prawdą czy szczęściem ani co jest dobre, lepsze czy najlepsze. Formułował jedynie ogólne postulaty etyczne mówiące np., że lepiej jest doznać krzywdy niż ją wyrządzać, lepiej jest umrzeć nie sprzeniewierzając się sobie niż żyć za wszelką cenę w niezgodzie ze sobą, lepiej się przyznać do niewiedzy niż udawać, że posiada się wiedzę.
C. Racjonalizm etyczny
Racjonalizm etyczny Sokratesa polegał na tym, że wiązał on bardzo ściśle cnotę z wiedzą. Jeśli ktoś wie, co jest sprawiedliwe, będzie postępował sprawiedliwie. Jeśli ktoś natomiast postępuje niesprawiedliwie, to dlatego, że nie wie, co jest sprawiedliwe. Tchórzostwo jest skutkiem braku wiedzy o tym, co straszne i niestraszne. Gdyby człowiek wiedział, że piękniej i korzystniej dla niego oraz dla jego szczęścia jest walczyć odważnie, to by się nie bał. Przeciwieństwo tchórzostwa, odwaga, wynika z wiedzy o tym, co straszne i niestraszne. Wiedza rodzi cnotę, a cnota zapewnia człowiekowi szczęście. U Sokratesa zatem łączą się w jedno: wiedza, dobro i szczęście. Żadna wartość nie jest prawdziwą wartością, jeżeli nie wypływa z wiedzy. Wiedza czyni rzeczy dobrymi, a niewiedza - złymi.
Widać więc, że u Sokratesa występował jednoznaczny prymat rozumu w stosunku do woli. Sokrates był przekonany, że wola człowieka automatycznie podąża za wiedzą. Jeśli ktoś postępuje źle, to nie dlatego, że nie chce postępować dobrze, ale dlatego, że nie wie, co jest dobrem. Sokrates zatem stawał w opozycji do innego poglądu w tej kwestii, wyrażonego np. przez Owidiusza (i św. Pawła). Według tego poglądu, można rozumem poznać dobro, a jednak za nim nie podążać. Decyzja, by czynić dobro jest bowiem efektem współdziałania rozumu i woli. Owidiusz pisał o tym w słynnym zdaniu: Video meliora proboque, deteriora sequor („Widzę i pochwalam to, co lepsze, a wybieram to, co gorsze”). W podobnym duchu pisał św. Paweł: „Nie czynię dobra, którego chcę, lecz zło, którego nie chcę” (Rz 7, 19). Sokrates nie doceniał roli woli oraz emocji w decyzjach moralnych.
Racjonalizm etyczny Sokratesa doprowadził go do innych jeszcze skrajnych konsekwencji. Sokrates twierdził, że człowiek powinien postępować świadomie, a nie bezwolnie. Dlatego też, według niego, lepszy jest człowiek, który świadomie popełnia występek, niż ten, kto wprawdzie nie zawinił, ale tylko mimowolnie. Dobry uczynek spełniony bez wiedzy, bez świadomości naprawdę się nie liczy. Lepszy jest więc ten, kto błądzi świadomie. Sokrates zatem wyżej cenił czyny popełniane z premedytacją, nawet złe, niż popełnione z niepełną świadomością, np. w afekcie.
D. Nauka o duchu opiekuńczym
Sokrates w swoim nauczaniu powoływał się jeszcze na jakiegoś ducha opiekuńczego, od którego otrzymuje pouczenia i wskazania. Ten duch opiekuńczy - to daimonion. Mówił o tym, że od chłopięcych lat odzywa się w nim głos, który mu odradza, gdy chce coś uczynić, natomiast niczego mu nie doradza. Powoływanie się na to bóstwo było jednym z powodów oskarżenia Sokratesa o to, że uznaje innych bogów niż państwo, przez co szerzy bezbożność. Daimonion nie jest jednak prywatną wyrocznią, która udziela odpowiedzi na wszystkie pytania życiowe. Odzywa się on i ostrzega tylko wtedy, gdy chce się uczynić coś, czego nie należy czynić. Jest on wyrocznią wyłącznie w kwestiach etycznych i to raczej odradzającą niż doradzającą.
Nauka o duchu opiekuńczym była i jest różnie interpretowana przez późniejszych filozofów. Według jednych, jest to wyłom w racjonalistycznym systemie Sokratesa. Filozof wykazuje tu niekonsekwencję, gdyż z jednej strony głosi racjonalizm etyczny, z drugiej zaś -powołuje się na elementy irracjonalne. Według drugiej opinii, daimonion należy interpretować jako głos sumienia, które odzywa się w człowieku w kwestiach etycznych i to najczęściej wtedy, gdy jest niezadowolone z czynów człowieka. Według trzeciej opinii, daimonion, to rodzaj całościowej intuicji etycznej, która wskazuje człowiekowi drogę postępowania wówczas, gdy niemożliwy jest jasny i wyraźny sąd rozumu w jakiejś kwestii.
2