Telefon komórkowy: wróg czy może jednak przyjaciel, dobro czy zło? Niewątpliwie to małe cudeńko jeszcze do niedawna było dla nas zagadką. Z czasem stało się częścią naszej kultury, zawładnęło naszym życiem, spowodowało, iż staliśmy się od niego uzależnieni i to w bardzo szybkim czasie. Używanie telefonu komórkowego wymusiła na nas moda i presja środowiska, a nie tak do końca potrzeba. Żadne urządzenie w naszej epoce nie spotkało się z większą akceptacją konsumentów niż telefon komórkowy. Jak to się stało, że tak szybko zawładnął naszym życiem? Po co telefon potrzebny jest już 7-latkowi?! Jakie są skutki użytkowania tego „plastikowego pudełeczka”? Czy w jakiś sposób wpływa na nasze życie?
Próbując znaleźć odpowiedz na nurtujące pytania natknęłam się na wiele interesujących wątków. Doszłam do przykładu przeciętnej rodziny (rodzice, syn - lat 23, córka - lat 15, syn - lat 7), w której telefon komórkowy to podstawa, bowiem każdy z członków rodziny ma co najmniej po jednym telefonie. Jeszcze niedawno komórka służyła tylko do jednego - komunikowania się. Teraz dostępne są przeróżne modele. Dzieci mają telefony, które dzięki wprowadzeniu takich usług jak GPRS i EDGE są ich małym centrum wszechświata - oprócz możliwości surfowania po Internecie poprzez WAP czy podłączony komputer, możliwe jest również wysyłanie multimedialnych wiadomości EMS i MMS zawierających np. dźwięk, muzykę, obraz, klip wideo. Ba, dzięki coraz to nowszym sposobom transmisji danych umożliwione jest oglądanie TV w swojej komórce (np. serwisy informacyjne), o wideokonferencjach nie wspominając - z czego chętnie korzysta starszy syn. Matka używa starszego modelu telefonu, gdyż jako „gospodyni domowej” nie potrzebny jest jej „wybajerowany” model. Dzieci posiadają aparaty doskonalej jakości: maleńkie i lekkie z przeróżnymi funkcjami. Pociechom nie wystarcza sam fakt posiadania tego urządzenia, ale to jaki to model, jakie nowe, atrakcyjne funkcje posiada. Przecież nie mogą mieć gorszych modeli od tych, które posiadają ich znajomych. Oczywiście rodzice nie zastanawiając się nad kwestią tego tematu kupują bezmyślnie telefony wedle upodobań pociech. Telefon komórkowy oprócz zalet niesie za sobą bardzo duże zagrożenie z którego mało kto zdaje sobie sprawę w szczególności rodzice. Bo przecież nie zastanawiają się nad tym czy czasem to maleńkie urządzenie może grozić ich zdrowiu, zaryzykowałabym nawet stwierdzeniem, ze czasem życiu. Porównywalnie to tak jakby 7 latek porosił rodzica o kupienie paczki papierosów (bo to jest trendy), a rodzic bez wahania by to uczynił. Nowoczesne aparaty dają możliwość głośnego słuchania muzyki. Niestety, potem uszkadza się nasz słuch. Kolejne odkrycia zaczęły ujawniać następne alarmujące objawy: telefony komórkowe zakłócają pracę rozrusznika serca, energia emitowana z telefonów komórkowych przenika głęboko do rozwijającej się czaszki dziecka, promieniowanie takich telefonów może naruszyć barierę krew - mózg, która chroni mózg przed inwazją toksyn oraz, co budzi największy niepokój, promieniowanie o częstotliwości radiowej tworzy mikrojądra w komórkach ludzkiej krwi, rodzaj uszkodzenia genów znany jako diagnostyczny wskaźnik raka. Ponadto dzieci są bardziej podatne na promieniowanie niż dorośli. Badania wykazały, że nastolatki, które intensywnie korzystają z telefonu komórkowego mogą mieć problemy z koncentracją, snem, stresem i zmęczeniem. Jednak na co dzień nie zastanawiamy się nad skutkami. Dziecko chce dostać na gwiazdkę nowy aparat? Jaki problem idziemy, kupujemy. Na żadnym opakowaniu nie pisze przecież że używanie urządzenia dla osób powyżej X lat jest niebezpieczne, nie pisze tez o tym, że może to mieć wpływ na nasz wzrok, czy słuch. Kontrowersje wciąż wywołuje kwestia, czy fale radiowe z telefonów komórkowych oraz stacji bazowych, które przekazują sygnały, mogą powodować raka. Eksperci zalecają jednak, aby „dzieci poniżej szesnastego roku życia zniechęcać do używania telefonów komórkowych”, ponieważ rozwijający się układ nerwowy dzieci jest „bardziej podatny na wszelkie nieznane jeszcze zagrożenia dla zdrowia”. Co zatem idzie, w ”naszej” rodzinie mamy dwóch członków poniżej tego przedziału wiekowego, które posiadają swoje własne modne telefonów
A co z uzależnieniem? Pewnego dnia córka zaspała - nie usłyszała budzika - śpiesząc się na zajęcia przez przypadek nie wrzuciła telefonu do torby. Będąc w autobusie zauważą jego brak, co robić? ”Ktoś ukradł, zgubiłam, zapomniałam?”- pierwsze myśli jakie przychodzą do głowy dodatkowo nerwowe szperanie w torbie, żeby sprawdzić cza oby na pewno nie zapodział się miedzy jakąś książką. Niestety nie ma. Dzwoni do domu z telefonu koleżanki, aby ktoś sprawdził czy oby na pewno zostali w domu. Przez cały dzień w szkole nie potrafi skupić się na zajeciach, mysli o tym, ze ktos wlasnie mogl jej napisac SMS-a, ze może ktos inny miał jakas ważną sprawę, problem. Z utesknieniem czeka na koniec zajęc. Nostalgia za telefonem, już nie za ojczyzna, rodzina, ksiazka, ale za kawalkiem plastiku, który jest czescia naszego zycia. Nawet nie wiemy jak szybko się uzalezniamy.
Jednak najgorsze skutki jakie niesie za sobą telefonia komorkowa związane są z dziećmi, bowiem one najszybciej ulegają „zlym pokusom” tego wynalazku. Żyjemy w interaktywnym świecie, którego komputer i telefon komórkowy jest nieodłączną częścią naszego bytu. Dlatego też bardzo ważne jest propagowanie zasad racjonalnego korzystania z telefonów komórkowych, w szczególności w odniesieniu do najmłodszych użytkowników. Badania pokazuja ze bardzo szybko rosnie liczba molodocianych użytkowników telefoni komorkowej, już sam przykład „naszej” rodziny pokazuje, ze siedmioletnie dziecko ma swój prywatny telefon i to nie byle jaki! Wśród najważniejszych kryteriów wyboru telefonu komórkowego przez dzieci znajdują się: kolorowy wyświetlacz, możliwość słuchania muzyki, robienie zdjęć oraz marka aparatu. Zatem podstawowa funkcja, jaką powinien spełniać telefon, czyli możliwość szybkiego kontaktu z dzieckiem, zostaje zepchnięta na odległy plan. Dzieci niestety traktują telefon nie tylko, jako środek komunikacji, ale nowoczesną zabawkę, używaną często w sposób nierozważny. Ta kosztowna zabawka, za którą płacą rodzice staje się atutem przetargowym w szkolnej hierarchii atrakcyjności osobistej, elementem rywalizacji między dziećmi a nawet narzędziem do stosowania przemocy słownej między rówieśnikami. Kiedys ważniejsze było, to kto ma ładniejsze buty, worek na kapcie, czy ubranie, teraz model telefonu. Niebezpieczne może być zastąpienie bezpośrednich relacji międzyludzkich, sms-ami, lub lapidarnymi komunikatami. Telefon nigdy nie zastąpi bezpośredniej rozmowy z rodzicem czy kolegą. Dziecko posiadające w szkole telefon komórkowy ma uwagę szczególnie skierowaną na niego - ma dodatkowy przedmiot do pilnowania oraz z dużym zainteresowaniem oczekuje i sprawdza czy nie otrzymało nowej wiadomości. Rodzicie kupują dzieciom telefony bez zastanowienia. Komórka jest dla nich po prostu drogą zabawką. Kierują sie tym, iż telefony komórkowe stały się artykułem codziennego użytku, także dla dzieci. Ich zdaniem świadomość, że w każdej chwili może do nich zadzwonić, da także dziecku poczucie pewności oraz bezpieczeństwa i pozwoli przetrwać rozłąkę z rodziną. Niestety nie wszyscy dorośli zdają sobie sprawę, że posiadanie „komórki” przez dziecko niesie wiele korzyści, na przykład stały kontakt z rodzicami, jednak równie łatwo może stać się zagrożeniem.
Młodzi ludzie korzystają z nowych technologii komunikacyjnych inaczej niż ich rodzice, a telefony pełnią w ich życiu rolę bez porównania większą, niż miały dla poprzednich generacji. W Polsce o „cenzurze” telefonów komórkowych dla dzieci nikt nie mówi, bo dopiero niedawno resort edukacji udostępnił program mający zapewnić dzieciom bezpieczny dostęp do internetu. Warto dodać, że coraz częściej dzieci korzystając z telefonów komórkowych używają go dla celów niezgodnych z prawem. Przykładem tego może być sytuacja kiedy owy 7-latek, dla zabawy dzwonil na policje. Dlatego rodzice kupując "komórkę" swojemu dziecku powinni wiedzieć, że telefony komórkowe mają rozliczne zalety, ale korzystanie z nich przez nieletnich wiąże się z dużym ryzykiem. Dla operatorów gimnazjaliści i licealiści są bardzo ważnymi klientami. Kierowany do osób w tym wieku dowolny produkt mobilny (aplikacje java, gry java, tapety, animacje, dzwonki mp3, itp. sprawia, że największymi beneficjentami tzw. kieszonkowego w ostatnich latach stały się sieci telefonii komórkowej. - Już 15 proc. rodziców deklaruje, że ich pociechy większość pieniędzy przeznaczają na rachunki i karty telefoniczne. Jest tak rózwnież z córką, która zamiast wydać swoje kieszonkowe na np. nową pilke do kosza woli wykupic sobie nową grę na telefon.
Młodzież twierdzi, że korzystanie z “komórki” podnosi jakość ich życia społecznego i pomaga w podtrzymywaniu więzi z rówieśnikami. Telefony są wszechobecne. Młodzi trzykrotnie częściej niż ich rodzice wysyłają SMS-y, które zapewne przestają już pełnić funkcję informacyjną. Korzystanie z telefonu to jeden z rytuałów spajających społeczność. Młodzi mieszkańcy Skandynawii traktują je jak organiczną część codzienności, Japończycy traktują jak fetysz (japońskie określenie telefonu komórkowego - keitai - znaczeniowo bliższe jest maskotce, niż urządzeniu komunikacyjnemu), Włosi jako element mody, a mieszkańcy krajów Trzeciego Świata - symbol statusu. Na pewno warto zastanowić się na rolą, jaką telefon komórkowy pełni w naszej kulturze i życiu społecznym.
Komórki zgodne z moda to nowość wśród użytkowników - taki swego rodzaju lans. Komórka dopasowana do ubrania? Czemu nie? Jeśli mamy być na czasie to trzeba isc w parze z nowymi trendami mody. Od niedawna istnieje możliwość dopasowania telefonu do swojego wizerunku, ubrania, a wszystko za pomocą umożliwiają dostosowywanie wyglądu telefonu do różnych nastrojów dzięki wymiennym obudowom Xpress-On. Firma Nokia przedstawiła nową rodzinę produktów Supernova, dzięki której użytkownicy mają wyrazić własne upodobania na różnych poziomach: od wzornictwa po barwne wymienne obudowy. Telefony Supernova mają komponować się z najnowszymi dodatkami, torebkami czy okularami przeciwsłonecznymi.
Nie do wiary, ale jeszcze kilka lat temu telefon komórkowy był luksusem w rękach biznesmenów, dzisiaj to zwykły przedmiot użytku powszechnego, jak zegarek lub - nie przymierzając - długopis. Teraz ważne jest już nie samo urządzenie, tylko obudowa aparatu: jaka nazwa firmy na nim widnieje, co łączy się z niezwykłymi (na razie) funkcjami i dodatkowymi gadżetami.