Analiza wiersza Tadeusza Różewicza pt. „Ocalony”.
"Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem prowadzony na rzeź".
Wiersz Ocalony Tadeusza Różewicza jest analizą stanu umys-
łu ludzkiego, umysłu doświadczonego, dotkniętego zdarzeniami II
wojny światowej. Wydaje się, że żadna z dotychczasowych wojen
nie wyrządziła takich szkód w ludzkiej psychice, moralności, kultu-
rze. Trzeba przy tym powiedzieć, że w przeciwieństwie do pop-
rzednich, takie jej postrzeganie, jako czegoś niszczącego czło-
wieka w wymiarze uniwersalnym, było i jest powszechne.
Podmiot liryczny wiersza, przedstawiając się, mówi: „Mam
dwadzieścia cztery lata / ocalałem”. Taka jest jego tożsamość,
będąca jednocześnie tożsamością zbiorową całego pokolenia.
Należy on do pokolenia ludzi, którzy nie doświadczając życia
pod zaborami, urodzili się w niepodległej Polsce. Całe swoje
młodzieńcze życie przeżyli w pokoju i stabilizacji. Ludzi, któ-
rych pierwszym doświadczeniem dorosłego życia była nie mi-
łość, lecz wojna. Pokolenia pozbawionego części młodości,
rzuconego od razu w dorosłość. Cechą wyróżniającą podmiot
liryczny z jego pokolenia jest to, że ocalał, zachował swoje ży-
cie. Wbrew pozorom to istotny fakt, gdyż tylu innych zginęło.
Ostatni wers pierwszej zwrotki: na rzeź prowadzony wska-
zuje na przeświadczenie podmiotu, że owo ocalenie nie jest jego
zasługą, wynika ono tylko z tego, że skończyła się zawierucha
wojenna. Przez użycie słowa rzeź sprowadza on własne życie
do roli bydła prowadzonego na rzeź, które tylko dzięki przypadkowi
zostaje ocalone przed śmiercią. Człowiek nie ma żadnego wpływu
na swój los, musi się mu podporządkować, a może zostanie ocalo-
ny. Słowa: kim jest, dzięki czemu żyje, są dla podmiotu tak ważne,
że robi z nich klamrę spinającą cały utwór. Może to znaczyć, że
jest to dominujące, jedyne doświadczenie z całego życia, którego
podmiot może być pewien. Dalsze wersy wiersza wskazują jednak,
że od doświadczeń wojny nikt nie jest „ocalony”. Oprócz ciała do-
tyka ono także, a może przede wszystkim, umysłu i duszy. Podmiot
liryczny tego doświadczył, dlatego mówi: widziałem, jest świadkiem
upadku kultury, etyki, religii. Dlatego jego stwierdzenia To są naz-
wy puste i jednoznaczne czy Pojęcia są tylko wyrazami nabierają
znamion prawdy. Dalsza część udowadnia to poprzez pary parale-
lnych zwrotek będących odpowiednio tezą i jej dowodem. Zwrotki
II i IV są stwierdzeniem upadku kultury i cywilizacji. Podmiot na
zasadzie oksymoronicznych zestawień buduje kolejne wersy obu
tych zwrotek. Człowiek i zwierzę, miłość i nienawiść, wróg i przy-
jaciel, ciemność i światło stały się dla niego nazwami pustymi
i jednoznacznymi. Jednoznacznymi, czyli znaczącymi to samo.
Cnota i występek, prawda i kłamstwo, piękno i brzydota, męstwo
i tchórzostwo - te pojęcia to tylko wyrazy. Wyrazy, czyli coś,
co nie ma treści. Następne zwrotki, czyli III i V są dowodami
prawdziwości poprzednich. Człowiek to zwierzę, gdyż zabija się
go jak zwierzę i tak samo przewozi porąbane w bydlęcych furgo-
nach. Cnota jest równoważna występkowi, jedna osoba może być
jednakowo cnotliwa i występna.
Wojna ujawniła bezmiar zła tkwiącego w świecie. Doświad-
czając jej, podmiot liryczny zagubił wartości, którymi uprzednio
się kierował, stąd prośba o nowe Genesis, o nowe stworzenie
świata - niech oddzieli światło od ciemności - to bezapelacyjnie
prośba do Boga o wskazanie drogi życia. Taki sens można nadać
wersom szóstej zwrotki Szukam nauczyciela i mistrza, tak właśnie
-„nauczycielu”, „mistrzu z Nazaretu” - zwracali się Żydzi do Jezu-
sa Chrystusa. Niech przywróci mi wzrok i mowę - może być to
nawiązanie do cudów, których On dokonywał. Słowa Niech jesz-
cze raz nazwie rzeczy i pojęcia w kontekście dwóch poprzednich
wersów nabierają innego znaczenia. Niech... nazwie odnosi się do
podmiotu poprzednich wersów, czyli Chrystusa. Biblijne nadanie
nazwy to wzięcie w posiadanie. Dlatego słowa te mogą być prośbą
o powrót Boga na ziemię - paruzję, na to wskazywałby ostatni
wers, który jest prośbą o powtórne genesis, lub też powrót Boga
w postaci wartości zatraconych przez człowieka na przestrzeni
dziejów.
Wymowa tego wiersza jest pesymistyczna. Jego tytuł Ocalo-
ny wydaje się być drwiną. Ocalony? do czego. Wszak świat już
nie istnieje. Upadły wszystkie jego atrybuty - język, który przestał
już cokolwiek oznaczać, pozostaje martwą literą, gdyż wartości,
które opisywał, dawno już przestały istnieć; cywilizacja, która udo-
wodniła swoją bezradność wobec przemocy. Człowiek skazany jest
na egzystencję bez wartości, praktycznie bez sensu, bez celu. Dla-
tego jedyną zmianą jego sytuacji może być ponowne genesis.
Doświadczenie podmiotu lirycznego nawiązuje do Opowiadań
T. Borowskiego, Medalionów Z. Nałkowskiej czy Kartoteki T. Róże-
wicza. Opowiadania są obrazem świadomości ludzkiej w świe-
cie bez Boga, świecie krematoriów, pieców i głodu. Człowiek jest
tu przedstawiony jako zdrajca kultury. W takim świecie nie ma
miejsca na heroizm, wartości są relatywizowane, zabijane przez
materię. O tej rzeczywistości będzie mówił podmiot Ocalonego,
mówiąc: człowiek i zwierzę, piękno i brzydota są tożsame. Takie
jest też przesłanie Medalionów Z. Nałkowskiej.
W Kartotece T. Różewicza bohaterem jest całe pokolenie,
pokolenie doświadczone wojną, którego uosobieniem jest boha-
ter utworu. Poszukuje on swojej tożsamości i zagubionych wartoś-
ci, ma przekonanie o sztuczności, nienaturalności swojego bytu.
Szanuje wujka, bo czuje, że to jedyny stały, niezmienny punkt
w świecie. Nie może zapanować nad swoją przeszłością, nie może
jej uporządkować, nie może zapanować nad swoimi doświadcze-
niami. W jego stanie obecnym objawia się stan historii. Doświad-
czenia wojny i klaskania, czyli zniewolenia komunizmem sprawia-
ją, że bohater nie może zapanować nad swoim życiem. Posiada
właśnie taką wybrakowaną kartotekę. Jego doświadczenie, tożsa-
me z doświadczeniem podmiotu lirycznego Ocalonego, domaga
się powtórnego genesis. Zdaje się to być jedyny sposób na życie.