Dewiacje - wybrane teorie, Dewiacje - wybrane teorie


Dewiacje - wybrane teorie

W społeczeństwach mamy do czynienia z walką pomiędzy mechanizmami kontroli społecznej a społecznymi skłonnościami do dewiacji. J.H. Turner określa dewiację jako zachowanie, które łamie ogólnie przyjęte normy. Wśród teorii dewiacji wyróżnia on teorie powstałe w ramach funkcjonalizmu (R. Merton), teorii konfliktu (R. Quinney i A.T. Turk, chociaż można byłoby tutaj również wymie­nić teorię podkultur dewiacyjnych A. Cohena), interakcjonistów (E. Lemert, E.H. Sutherland), ujęcia utylitarystycznego (T. Hirschi).

1. Teoria anomii R. Mertona

Przedstawienie teorii dewiacji rozpoczniemy od funkcjonalistycznego ujęcia autorstwa Roberta Mertona. Jest to jedna z najbar­dziej znanych teorii, co więcej — jest ona uważana za szczególnie cenną, gdyż ma charakter czysto socjologiczny. Nosi ona nazwę teo­rii anomii lub teorii napięcia motywacyjnego. A. Siemaszko zalicza teorię R. Mertona do grupy teorii etiologicznych, to znaczy takich, w których głównym problemem jest kwestia przyczyn zachowań dewiacyjnych (dlaczego ludzie naruszają normy społeczne). Bliżej zaś zalicza ją do kierunku strukturalnego, upatrującego źródeł za­chowań dewiacyjnych w strukturze społecznej.

Punktem wyjścia teorii R. Mertona jest twierdzenie, iż zarów­no zachowania konformistyczne, jak i dewiacyjne są normalnym sposobem adaptacji jednostki do struktury społeczno-kulturowej. Dewiacja jest normalną reakcją na pewną sytuacje społeczną. Wyja­śnienia wymaga na początku użyte wyżej pojęcie struktury społecz­no-kulturowej. Należy rozbić ją na dwa człony. Posłużymy się dla ich wyjaśnienia słowami samego R. Mertona. Struktura społeczna to „zorganizowany zespół społecznych zależności, w które uwikła­ni są w różny sposób członkowie społeczeństwa lub grupy". Każdy z nas w tej strukturze zajmuje określone, wyższe bądź niższe, miej­sce. Struktura kulturowa to „zespół kierujących zachowaniami war­tości normatywnych wspólnych członkom określonego społeczeń­stwa lub grupy". Najważniejszymi elementami struktury kulturowej są cele, czyli rzeczy, o które warto się starać, np. pieniądze, wykształ­cenie, popularność, władza, ale również zbawienie, pokój, oraz środ­ki — które służą do realizacji kulturowo określonych celów.

Jeżeli społeczeństwo jest właściwie zorganizowane, to istnieje harmonia pomiędzy kulturowo wyznaczonymi celami a środkami służącymi do ich realizacji. Jeżeli nie ma takiej harmonii, to społe­czeństwo może doznać stanu anomii, to znaczny takiego, w którym następuje załamanie struktury kulturowej, czyli istnieje silna rozbież­ność między normami i celami kulturowymi a uznanymi społecznie możliwościami działania członków grupy zgodnie z tymi normami. Jest to wiec konflikt między strukturą społeczną a strukturą kultu­rową, a w ramach struktury kulturowej — między celami a zinsty­tucjonalizowanymi środkami ich realizacji.

Do sytuacji anomii jednostki przystosowują się w bardzo róż­norodny sposób, przy czym jest to uzależnione od ich miejsca w struk­turze społecznej. Merton wyróżnia pięć rodzajów adaptacji, z któ­rych cztery mają charakter dewiacyjny.

Konformizm — nie ma charakteru dewiacyjnego, gdyż pole­ga zarówno na akceptacji celów kulturowych wyznaczanych przez społeczeństwo, jak i zinstytucjonalizowanych środków do realizacji tych celów. Dzięki temu, że ten rodzaj przystosowania społeczeń­stwa zdezintegrowanego do sytuacji jest najczęstszy — system ten może funkcjonować. Konformiści to ludzie, którzy przestrzegają re­guł gry. Przyswajają cele kulturowe i godzą się je realizować przy pomocy legalnych środków.

Pierwszym typem adaptacji o charakterze dewiacyjnym jest innowacja. Polega ona na dążeniu do celów usankcjonowanych kul­turowo przy wykorzystaniu środków instytucjonalnie zakazanych, nielegalnych. Jednostka internalizuje cele, które społeczeństwo każe osiągać, nie internalizując sposobów ich realizacji. Osoba prezentu­jąca taki rodzaj przystosowania wykorzystuje środki zabronione, choć często równie skuteczne. Innowacja ma miejsce nie tylko w niższych warstwach społecznych, ale również w wyższych, tyle że tego rodzaju przestępców („w białych kołnierzykach") trudniej jest ukarać. Jak zauważa A. Siemaszko, tendencjom innowacyjnym sprzyja egalitar­na ideologia sukcesu, kiedy na przykład nawołuje się do bogacenia, zakładania własnych firm, w taki sposób, jakby to zależało wyłącz­nie od woli, odwagi i zaradności, a nie było kwestią pieniędzy, przy­najmniej na etapie początkowym.

Rytualizm — to rodzaj adaptacji cechującej ludzi ostrożnych, dla których ważniejsze jest bezpieczeństwo i spokój niż osiąganie celów, na które społeczeństwo kładzie nacisk. Cele te są przez rytualistów odrzucane, jednakże akceptują oni instytucjonalne środki ich realizacji. Tak więc napięcie między celami a środkami jest rozłado­wywane w ten sposób, że rytualista pozostaje wierny społecznym wzorcom zachowania kosztem obniżenia własnych ambicji. Ten ro­dzaj przystosowania ma często miejsce w strukturach biurokratycz­nych, wśród warslw niższych-średnich.

Wycofanie — polega na odrzuceniu celów kulturowych i zin­stytucjonalizowanych środków ich realizacji. Osoby, które przyjmu­ją ten rodzaj adaptacji są jedynie formalnie członkami społeczeństwa — z góry rezygnują z reguł gry. Jest to bardzo niebezpieczny rodzaj przystosowania, najbardziej potępiany społecznie. Społeczeństwo nie lubi włóczęgów, alkoholików, narkomanów, psychotyków, którzy nie akceptują ani wartości, ani norm, czyli odrzucają oba elementy sys­temu kulturowego.

Wreszcie ostatni rodzaj przystosowania, określany jako bunt, tym różni się od wycofania, że w miejsce kulturowo wyznaczonych celów i zinstytucjonalizowanych środków do ich realizacji proponu­je nowe, przyniesione ze sobą cele i normy. Bunt ma charakter zor­ganizowany. Ludzie, którzy przyjmują ten rodzaj adaptacji to ci, któ­rzy na nowo wyłaniają się w ramach zastanego systemu, który nie daje im szans realizacji własnych aspiracji. Zmiana jakiej dokonu­ją dotyczy nie tylko elementów struktury kulturowej, ale również społecznej.

Teoria R. Mertona przyczyniła się w sposób szczególny do wyjaśniania związków pomiędzy strukturą kulturową i społeczną a zachowaniami dewiacyjnymi. Pod tym względem nie ma sobie równej.

2. Teoria podkultur dewiacyjnych A. Cohena

Wśród teorii etiologicznych na uwagę zasługuje teoria podkultur dewiacyjnych A. Cohena jako jedna z teorii podkultur. Zali­czona ona została do wymienianych przez J.H. Turnera teorii kon­fliktu, gdyż zawiera ona w sobie tezę, iż osoby należące do klas niż­szych nie mają takiego samego dostępu do środków zapewniających sukces, jak osoby, które wywodzą się z klas wyższych.

Założenia teorii A. Cohena zostały przez niego przedstawio­ne w wydanej w 1955 r. pracy Delinquent Boys (Przestępczość nielet­nich). Zawarł on w niej zarówno ogólną teorię podkultur, jak też teo­rię młodzieżowych podkultur przestępczych. A. Cohen wprawdzie nie prowadził badań empirycznych, ale był dyrektorem zakładu dla nieletnich, stąd jego teoria nie wyrosła jedynie z teoretycznej refleksji, ale opierała się na własnych, codziennych obserwacjach. Jak sam głosił, chciał odpowiedzieć na pytanie, dlaczego określony rodzaj podkultury pojawia się w pewnych częściach społeczeństwa.

A. Cohen na wstępie wyszedł od tezy, iż kultura amerykań­ska, mimo deklaracji ojej pluralizmie, jest w swej istocie kulturą warstw średnich. Podobnie jest w większości współczesnych społeczeństw, stąd teorię tę można przenieść również na bardziej uniwer­salny grunt innych niż amerykańskie społeczeństw.

Kultura klasy średniej różni się pod wieloma względami od kultury klasy niższej. Kryteriami statusu tej pierwszej jest ambicja, indywidualna odpo­wiedzialność, szacunek dla osiągnięć, umiejętność rezygnowania z natychmiastowych gratyfikacji, racjonalność, świadome kształtowa­nie wyglądu zewnętrznego i dobrych manier, kontrola agresji i niesto­sownie przemocy, aktywny wypoczynek i poszanowanie własności.

Młodzież klas niższych w walce o status jest w gorszej sytua­cji od młodzieży klas średnich. Co więcej, zdaje sobie sprawę, że w konfrontacji z młodzieżą klas średnich wypada gorzej. W szcze­gólności nie jest przygotowana do rezygnacji z natychmiastowej gra­tyfikacji na rzecz przyszłych sukcesów. Ma świadomość, że niektóre grupy społeczne są dyskryminowane i nie mają równych szans w dą­żeniu do osiągnięcia celów uważanych za społecznie pożądane.

W ten sposób dochodzi jednocześnie do współistnienia i konfliktu odmien­nych systemów wartości — tego, którego młodzież uczy się w szkole i w znacznym stopniu internalizuje i tego wyniesionego z rodziny. Młodzież klas niższych również chce się bogacić, osiągnąć wyższą pozycję społeczną, ale wychowanie w domu utrudnia jej przystoso­wanie i osiągnięcie tychże celów.

A. Cohen pisze o trzech sposobach rozwiązania problemu przystosowania:

  1. jedni (nazywa ich „chłopcami z college'u"), w pełni internalizując wartości warstw średnich, nie zważając na trudności po­dejmują wyzwanie i porzucają dotychczasowy sposób życia na rzecz edukacji i standardów klasy średniej;

  2. drudzy („chłopcy z rogu ulicy") świadomi ograniczeń nie po­dejmują wyzwania, lecz konsekwentnie stają w obronie warto­ści klas niższych. Decydują się legalnie osiągać to co najlepsze, ale w ramach stylu życia swojej klasy;

  3. trzeci typ („chłopcy z gangu") mając poczucie zablokowania awansu przy rozbudowanych aspiracjach rozwiązuje problem za pomocą reakcji pozorowanej, która polega na odwróceniu wartości warstw średnich i zachowaniu będącym antytezą norm obowiązujących w kulturze dominującej.

Z powyższego wynika, że nie cała młodzież z klas niższych będzie należała do podkultur dewiacyjnych. Na tej jednak ostatniej z wymienionych kategorii A. Cohen skupia uwagę. Wskazuje na na­stępujące cechy charakterystyczne młodzieżowej podkultury dewia­cyjnej:

  1. bezcelowość (nonutylitaryzm) jako zaprzeczenie racjonalności i utylitaryzmu klasy średniej. Przestępstwa popełniane są bo­wiem często dla samego przestępstwa, a nie tylko w celu osią­gnięcia korzyści majątkowej. Częściej powodem jest chęć zaba­wienia się czy osiągnięcia satysfakcji z dokonania przestępstwa;

  2. złośliwość — jest cechą, która przejawia się wobec rówieśników, nauczycieli, a nawet innych gangów. Polega ona na doznawa­niu przyjemności z tego, że komuś innemu robi się przykrość czy krzywdę;

  3. negatywizm — polega na generalnym odwróceniu wartości kla­sy średniej, tylko dlatego, że ona je wyznaje. Następuje nega­tywna polaryzacja wartości. Pewne formy zachowania są uzna­wane za dobre, np. kradzież, przemoc, tylko dlatego, że według standardów klasy średniej są uważane za złe;

  4. życie dniem dzisiejszym, bez planów na przyszłość, bez orga­nizacji; nietolerancja wobec innych grup społecznych (również rodziny), zaborczość wobec własnych członków, autonomiczność, uniwersalność działalności (wspólne spędzanie czasu nie tylko w czasie popełniania przestępstw).

A. Siemaszko dokonując krytycznej analizy teorii dewiacji A. Cohena podkreśla, iż wprawdzie jego ogólna teoria podkultur, pomimo wielu braków, zasługuje na uwagę, jednak wiele zastrze­żeń budzi część szczegółowa, odnosząca się do młodzieżowych pod­kultur dewiacyjnych. Główny zarzut dotyczy samego założenia, że młodzież z warstw niższych jest przesiąknięta systemem wartości warstw średnich.

3. Teoria dewiacji E. Lemerta

Przedstawiając stosunek do dewiacji autorów, których zaliczyć można do tak zwanych interakcjonistów, uznających że zachowanie jednostek kształtuje się przez zachowanie innych ludzi, skupimy się na teoriach dewiacji E. Lemerta i E.H. Sutherlanda. Według nich, je­śli ci „inni" czyjeś zachowanie uznają za dewiacyjne, to takiej osobie przyznaje się status dewianta.

Główne założenia swojej teorii E. Lemert przedstawił w pra­cy Social Pathology (Patologia społeczna), wydanej w roku 1951. Wy­szedł on z założenia, że nie jest tak, jak dotychczas sądzono, iż za­chowanie dewiacyjne rodzi potrzebę kontroli społecznej lub jest wynikiem jej załamania. Przeciwnie — to kontrola społeczna jest przyczyną dewiacji.

Według E. Lemerta, zachowanie polegające na odstępstwie od norm społecznych nie stanowi dewiacji. Dochodzi do niej dopiero wtedy, gdy ma miejsce reakcja społeczna. Wypada zaznaczyć, że sam E. Lemert wzbraniał się przed tym, aby jego teo­rię zaliczać do teorii naznaczania społecznego (stygmatyzacji czy reakcji społecznej), Zachowania dewiacyjne (co nie przystaje do naszych, przy­najmniej potocznych wyobrażeń o tym, co jest dewiacją) mogą, we­dług E. Lemerta, polegać zarówno na tym, iż odbiegają od norm społecznych w sposób pożądany i ceniony (np. zachowania znanych osób z kręgu kultury, nauki, sztuki czy sportu), jak i na tym, że spo­tykają się z negatywną reakcją społeczną (zachowania alkoholików, przestępców). Te ostatnie nazywa E. Lemert socjopatycznymi.

E. Lemert wyróżnia dwa rodzaje dewiacji: pierwotną i wtórną.

Dewiacja pierwotna to zachowanie odbiegające od norm, ale nie napotykające reakcji społecznych. Analizując mechanizmy, któ­re prowadzą do popełniania przestępstw E. Lemert wskazuje na sze­reg powodujących je czynników, takich jak czynniki społeczne, kul­turowe, psychologiczne, fizjologiczne. Ten rodzaj dewiacji nie jest jed­nak według E. Lemerta pierwszoplanowy. Ma jedynie marginesowy wpływ na strukturę psychiczną jednostki. Przez sam fakt popełnie­nia przestępstwa, np. kradzieży, zabójstwa, oszustwa, człowiek „nor­malny" nie staje się dewiantem. Dzieje się tak dopiero w wyniku procesu interakcji, prowadzącego do dewiacji wtórnej. Rozpoczyna się ona z chwilą społecznej reakcji na zachowanie przekraczające normy — poczynając od wszczęcia postępowania przeciwko sprawcy i poddania go aktom „degradacji" (np. pobranie odcisków palców, sfotografowanie itp.). Następnie dochodzi do wymierzenia sprawcy sankcji społecznych. To rodzi dalsze dewiacje pierwotne, a one z ko­lei jeszcze silniejsze sankcje i odrzucenie. Potem dochodzi do dalszych dewiacji, co jest często połączone z wrogością i urazą wobec osób wymierzających karę. W społeczeństwie zaś narasta coraz większa niechęć do dewianta, staje się ono coraz mniej wobec niego toleran­cyjne. Ten zaś utrwala zachowania dewiacyjne i przyjmuje status spo­łecznego dewianta. Ten ciąg reakcji sprawia bowiem, że ludzie za­czynają zachowywać się tak, jak to wynika z przyczepionych im ety­kiet i starają się przystosować do wyznaczonej im roli dewianta.

Dewiacja wtórna powodowana jest zatem, według E. Lemer­ta, reakcją ze strony społeczeństwa, polegającą na dezaprobacie, de­gradacji i izolacji osoby przekraczającej normy. Końcowym etapem opisywanego procesu jest przyłączenie się dewianta do grupy ludzi podobnych do niego a więc do grupy dewiacyjnej. Jest to szczególnie ważne dla tych form dewiacji, które dla swojego pobudzania wy­magają środków dostarczanych przez innych, takich jak prostytucja czy hazard.

4. Teoria zróżnicowanych powiązań E.H. Sutherlanda

Kolejna teoria zosta­ła opracowana przez Edwina H. Sutherlanda. Według J.H. Turnera, autor tej teorii „przepuszcza" dewiację przez procesy interakcji i so­cjalizacji. Nazywana jest ona teorią zróżnicowanych powiązań. Teoria ta została przedstawiona najpierw w podręczniku z roku 1939, potem w jego wersji z 1947 r. Principles of Cryminology (Zasady kryminologii) oraz w pracy White Collar Crime (Przestępczość białych kołnierzyków).

Według E.H. Sutherlanda, jednostka dochodzi do zachowania przestępczego na skutek określonego procesu. Dla wyjaśnienia isto­ty tego procesu sformułował on dziewięć następujących twierdzeń.

  1. „Zachowanie przestępcze jest wyuczone". Twierdzenie to oznacza, iż człowiek nie ma żadnych naturalnych, wrodzonych skłon­ności do przestępstwa. Jednostka, która się nie uczy przestępczości sama zachowania przestępczego nie wymyśli. Musi się go dopiero nauczyć.

  2. Uczenie się zachowania przestępczego następuje w toku interakcji z innymi osobami w procesie komunikowania". To twier­dzenie tłumaczy dlaczego J.H. Turner zalicza E.H. Sutherlanda do interakcjonistów. W twierdzeniu tym można odnaleźć wpływy M.G. Meada i Ch.H. Cooley'a na autora omawianej teorii. Procesy komunikowania, dzięki którym następuje interakcja między ludźmi, a przez to uczenie się przestępczości, następują albo w postaci zwer­balizowanej, albo za pomocą gestów.

  3. „Główna część procesu uczenia się zachowania przestęp­czego zachodzi w obrębie grup pierwotnych". To właśnie te grupy — rodzina, sąsiedzi, rówieśnicy, są głównym nośnikiem wzorów zachowania, także tych nonkonformistycznych. Stąd wniosek, że środki masowego przekazu, według tej teorii, nie odgrywają takiej roli w kształtowaniu przestępczości, jaką się im (zwłaszcza telewi­zji) przypisuje. E.H. Sutherland podkreślał jednak, że mogą one od­działywać niejako pośrednio — jako „potencjał", do którego wcho­dzą wzory zachowań znanych jednostce, ale aktualizujące się dopiero w toku bezpośrednich oddziaływań w grupie pierwotnej.

  4. „Uczenie się zachowania przestępczego obejmuje zarówno techniki popełniania przestępstw — czasami skomplikowane, cza­sami zaś bardzo proste — jak i konkretne kierunki motywacji, dą­żeń, racjonalizacji i postaw". E.H. Sutherland bardziej niż do tech­nik przestępstwa przywiązuje wagę do uczenia się nonkonformi­stycznych postaw.

  5. „Uczenie się konkretnych motywacji i dążeń jest wynikiem takiego sposobu definiowania norm prawnych, który sprzyja bądź nie sprzyja ich naruszaniu". W zależności od danej społeczności mamy do czynienia z osobami, które uważają, że norm prawnych należy przestrzegać oraz takimi, które sprzyjają ich naruszaniu. Na przykładzie społeczeństwa amerykańskiego E.H. Sutherland za­uważa, iż te sposoby definiowania prawa są przemieszane, stąd mamy do czynienia z konfliktem kultur. Wobec tego kultura prze­stępcza jest równie rzeczywista jak kultura postępowania zgodnego z prawem.

  6. „Jednostka staje się przestępcą wskutek nadwyżki definicji (określeń) sprzyjających naruszaniu prawa nad definicjami nie sprzy­jającymi naruszaniu prawa". Jest to twierdzenie o zróżnicowanych powiązaniach, stanowiące główny punkt teorii E.H. Sutherlanda. Oznacza ono, że jednostki zostają przestępcami na skutek przewagi kontaktów z wzorami przestępczymi nad kontaktami z wzorami nie-przestępcznymi. Powiązanie o charakterze neutralnym nie ma wpły­wu na genezę zachowania przestępczego.

  7. „Zróżnicowane powiązania mogą różnić się częstotliwością, czasem trwania, uprzedniością i intensywnością". Wymienione róż­nice dotyczą zarówno powiązań z zachowaniem przestępczym, jak i nieprzestępczym. Sama liczba powiązań z zachowaniami przestęp­czymi lub nieprzestępczymi nie jest decydująca dla powstania nad­wyżki jednych nad drugimi. Równie ważny jest czas ich trwania, uprzedniość czy intensywność. Im częstszy kontakt z wzorami za­chowań przestępczych, im są one dłuższe, im wcześniejsze i bardziej intensywne, tym wyższe jest prawdopodobieństwo dewiacji.

  8. „Proces uczenia się zachowania przestępczego przez powią­zanie z wzorami zachowań przestępczych i nieprzestępczych obej­muje te same mechanizmy, co każde inne uczenie się". Poprzez po­wyższe twierdzenie E.H. Sutherland chciał powiedzieć, iż proces ten nie ogranicza się do naśladownictwa. Jednakże bliżej nie wyjaśnia, jakie mechanizmy składają się na ten proces.

  9. „Chociaż zachowanie przestępcze jest wyrazem ogólnych potrzeb i wartości, nie można go nimi wyjaśnić, gdyż zachowanie nieprzestępcze jest wyrazem tych samych potrzeb i wartości". Ge­nezy zachowań przestępczych nie da się wyjaśnić za pomocą wskazania na dążenia i wartości, jakie ludzie chcą osiągnąć, gdyż są one wspólne dla zachowań konformistycznych i przestępczych. Jeśli motywem postępowania człowieka jest chęć zdobycia bogactwa, to może on to czynić zarówno za pomocą uczciwej pracy, jak też napa­dając na konwoje przewożące pieniądze. Motyw jest wspólny, ale różne środki działania.

Warto zauważyć, że przedstawiona wyżej, w postaci dziewię­ciu twierdzeń, teoria E.H. Sutherlanda zakłada, iż nie da się wyja­śnić przestępczości jako zjawiska masowego bez poznania zachowań przestępczych jednostki, skoro rozmiary przestępczości to suma prze­stępstw popełnianych przez jednostki w danej grupie. E.H. Suther-land twierdził również, że wzrost przestępczości wiąże się z dezor­ganizacją społeczną, czyli geneza przestępczości tkwi w złej organi­zacji społecznej.

Teoria zróżnicowanych powiązań odegrała ogromną rolę w kształtowaniu się podejścia socjologicznego do problematyki prze­stępczości i jest uwieńczeniem dokonań tzw. szkoły chicagowskiej. Wprawdzie nie została ona bezpośrednio wyprowadzona z badań empirycznych, ale była poddawana próbom weryfikacji, które w znacznym stopniu potwierdziły jej twierdzenia.

5. Teoria dewiacji T. Hirshy'ego

Wreszcie na zakończenie przedstawiania teorii dewiacji zosta­ną omówione te, które reprezentują tzw. kierunek kontroli społecz­nej. Do najwybitniejszych jego przedstawicieli zaliczyć należy E. Durkheima, którego teoria anomii została już wcześniej omówiona oraz Travisa Hirschiego i jego teorię, której założenia zostaną niżej zapre­zentowane. J.H. Turner zalicza tę teorię do ujęć utylitarystycznych, w skład których wchodzi właśnie teoria kontroli społecznej, ujmują­ca proces dewiacji w kategoriach racjonalnego wyboru.

Generalnie teoria ta stawia sobie pytanie o przyczyny, dla któ­rych ludzie, zdając sobie sprawę, że zachowania dewiacyjne mogą przynosić pożytki, powstrzymują się od nich i postępują zgodnie z prawem. Czyli inaczej, dlaczego nieprzestępcy nie popełniają prze­stępstw, choćby mieli ku temu naturalne powody.

Teoria T. Hirschiego została przedstawiona w jego książce pod tytułem Causes of Delinquency (Przyczyny przestępczości nieletnich). Twierdzenia w niej zawarte oparte zostały z jednej strony na anali­zie teoretycznej, z drugiej zaś — na wynikach badań empirycznych, które prowadzone były z grupą 4077 uczniów średnich szkół w San Francisco.

Teoria ta uważana jest za posiadającą zdecydowanie socjologiczny charakter. U jej podstaw leży, zawarte na początku wy­mienionej pracy, twierdzenie, iż: „Jednostka może dokonywać czy­nów przestępczych, ponieważ jej więzi z porządkiem konformistycznym zostały w jakiś sposób zerwane". Kiedy te więzi zostaną zerwane lub w znacznym stopniu osłabione, ulega ona swoim naturalnym skłonnościom do zachowań dewiacyjnych. T. Hirschi wyróżnia cztery składniki więzi jednostki ze społeczeństwem:

  1. przywiązanie;

  2. zaangażowanie;

  3. zaabsorbowanie;

  4. przekonanie.

Ad 1) Powstaje pytanie, do kogo lub do czego to przywiąza­nie można odnosić? T. Hirschi odpowiada, iż jest to przywiązanie, a więc emocjonalny związek z otoczeniem. Im mocniejsze jest bowiem przywiązanie do rodziny, przyjaciół, rówieśników, tym mniejsze prawdopodobieństwo przestępstwa. Z założenia to otoczenie jest oto­czeniem konformistycznym, a więc w jego skład wchodzą osoby, które przestrzegają norm. Przywiązanie jest socjologicznym odpo­wiednikiem sumienia, jest to kontrola wewnętrzna, ale określana stopniem powiązania jednostki z otoczeniem.

Ad 2) Chodzi tutaj o zaangażowanie w działalność zgodną z normami. Jest to racjonalny składnik więzi jednostki ze społeczeń­stwem — socjologiczny odpowiednik rozsądku. Powstrzymywanie się od dewiacji wynika bowiem z chłodego rachunku, z kalkulacji zysków i strat, gdyż postępowanie zgodne z porządkiem konformi­stycznym musi się opłacać. Jeśli człowiek zaangażował się w jakąś sferę działalności konformistycznej, to żal mu będzie, naruszając normy, narazić się na utratę wszystkiego, co dotąd zdobył. Zacho­wanie takich dóbr jak prestiż, pozycja zawodowa, szacunek innych jest cenniejsze niż danie upustu naturalnym skłonnościom do dewia­cji. T. Hirschi ustalił, że im wyższy jest poziom ludzkich aspiracji, tym prawdopodobieństwo dewiacji maleje. Natomiast im ludzie ma­ją mniej do stracenia (osoby o niskim statusie, upośledzone war­stwy społeczne), tym większe prawdopodobieństwo zachowań de­wiacyjnych.

Ad 3) Wyróżniając ten składnik więzi T. Hirschi zauważa, iż znamieniem człowieka współczesnego jest chroniczny brak czasu. Jest on w swoich działaniach ograniczony czasem i możliwościami swojego organizmu. Człowiek zaabsorbowany działalnością zgod­ną z normainii (wciągnięty w działalność konformistyczną), mający do wypełnienia szereg obowiązków rodzinnych, zawodowych, za­jęty sportem, rozrywkami, nie ma czasu ani sposobności do zachowań dewiacyjnych.

Wielu ludzi prowadzi życie określane jako „cno­tliwe" właśnie z powodu braku innych możliwości. Stąd odpowied­nie wypełnienie czasu młodzieży daje, według tej teorii, większe szan­sę na to, że nie wejdzie ona na drogę zachowań dewiacyjnych.

Ad 4) Ostatnim elementem więzi jednostki ze społeczeństwem jest przekonanie, że obowiązujące normy społeczne są wiążące. Ten element prowadzi do wniosku, że im człowiek jest mniej przekona­ny o konieczności przestrzegania norm, tym większe prawdopodo­bieństwo przestępstwa. Przekonanie o wiążącym charakterze norm podzielają według T. Hirschiego niemal wszyscy ludzie, tyle że jed­ni bardziej, inni mniej. Słaba wiara w porządek konformistyczny jest czynnikiem dewiacyjnogennym.

Omówione wyżej cztery elementy są ze sobą ściśle powiąza­ne. Im mocniejszy jest związek jednostki ze społeczeństwem poprzez jeden rodzaj więzi, tym mocniejsze są pozostałe.

2



Wyszukiwarka