Wstęp do Religioznawstwa - egzamin - odpowiedzi, 37) Tanatologia religii, Tanatologia - od greckiego słowa thanatos- śmierć


Tanatologia - od greckiego słowa thanatos- śmierć

Los komparatysty- nie może się posuwać w głąb lecz musi zestawiać materiały z różnych tradycji kulturowych, gdzie każdy filolog zajmujący się daną dziedziną jest od niego mądrzejszy. Dążąc do ujęć szerokich ryzykuje spłyceniem wielu bardziej zawiłych momentów. Ale za to jemu nie umkną różne podobieństwa, zależności i regularności

Historia Tanatologii

Aby stan pierwszy (dominacja wierzenia nad społecznością) przeszedł w stan drugi (odejście wierzenia w mrok przeszłości ) musiała zaistnieć w fazie przejściowej cała gradacja stanów pośrednich, gdy wymarłe dziś religie traciły stopniowo szeregi swych wiernych

Brak problematyki tanatologicznej w dwóch sztandarowych dziełach z socjologii i fenomenologii: „socjologia religii” J. Wacha i van der Leeuwa „Phenomenologia religii”

W ksiązce Kurta Golamera przytoczono trzy zasadnicze formy wygasani religii:

- śmierć zamierzona, - spowodowaną działaniami dominujących religii światowych -śmierć wywołaną systematycznym dyskredytowaniem i eliminowaniem drobnych odłamów przez głowny nurt religijny. Nie powstał w związku z tym aparat pojęciowy i terminologiczny

Powodu iż zaniedbywano w nauce fazy agonalne i epigonalne religii świata, szukać należy w subiektywnych czynnikach. Podjęto się tych badań nie z akademickiej ciekawości lecz dla pogłębienia i podbudowania historii powszechnej. Dzialali jako teologowie w służbie swojego wyznania i zamierzali dowieść wyższośći własnej religii (chrześcijańskiej) nad wszystkimi innymi (Tiele) bądź równorzędności wszystkich wiar (Soderblom, Otto) lub jej prehistorii (James)

Proces Tanatologii

Człowiek zaangażowany religijnie uwaza religie za cos świętego, nadrzednego wobec swiata materialnego. Zajmowanie się zgonem, umniejsza jego wielkość, profanuje ideał religijny sugerując koniec tam gdzie ma się przecież doczynienia z programowym wyzwoleniem z ograniczen przestrzeni i czasu. Dopóki centrum zainteresowań badaczy religii spoczywało na podniosłych naukach i świętych obrzędach kultowych dopóty ziemskie losy religii musiały uchodzić uch uwadze. Pionierom Relgz chodziło o konfrontacje i przeciwstawienie prawdziwej nauki innym wiarom.

Wyjątkiem od tej linii było zywe zainteresowanie osobami założycieli religii i ich losami, był to wyłom biograficzny ponieważ dochodziło konkretna historyczna chwila oraz określone środowisko społeczne wraz z aktualna sytuacja.

Występowały tu przelomowe momenty ponadhistoryczne: samo życie założycieli odrywało się po trosze od historii i awansowało do rzedu ilustracji pewnych założeń doktrynalnych, a po drugie chrześcijaństwo uczylo szacunku dla prob nauczania nowej wizji świętości w obrebie starej tradycji religijnej

Sarno zjawisko śmierci jakiejkol­wiek religii nasuwało nieprzyjemne skoja­rzenia z ewentualnym wygasaniem włas­nej wiary. Skoro inne spotykał kres, to trudno uwolnić się od naturalnej refleksji., że może i własną religię czeka tragiczny koniec.

ago­nii religii towarzyszyły często ostre kolizje, walki ideologiczne, wstrząsy polityczne i go­spodarcze, co z kolei podważało tezę o nieza­leżności dziedziny wiary i kultu od ziem­skich uwarunkowań.

O tym naturalnym rozpadzie religii jako ubocznym produkcie procesów politycznych i kulturowych zmuszony był pisać Goldammer z Marburga przebieg zanikania religii niskich pobudek: przekupstwa, aktów przemocy i wzajemnych kalumnii.

Do względów czysto subiektywnych, jakie podałem wyżej, dołączały się nie mniej istot­ne względy obiektywne. Do dziś niełatwo ustalić badaczom, kiedy ostatecznie można mó­wić o zanikaniu określonej reljgii. Jaki mo­ment historyczny zasługuje w pełni na miano początku końca

Periodyzacja okresu schyłkowego jest szczególnie trudna. Nigdy nie mamy do czynienia z linią prosto opadają­cą: upadek cechuję bowiem n i e r e g u 1 a r n o ś c i przebiegu.

o śmierci pewnej sekty czy pewnego wyznania zwalczanego przez oficjal­ną wiarę czy władzę wnosimy na podstawie argumentu ex silentio. Tymczasem nagle w materiale źródłowym napotykamy wzmiankę, będącą najczęściej polemicznym wyrazem stanowiska teologa, o dużo późniejszej walce z rzekomo upadla wiarą. Wnio­sek, że „podziemie" religijne działało w ukry­ciu

Badania doktrynalno-kultowe, jak również biograficz­ne badania założycieli religii są w znacznej mierze wolne od takich niespodzianek i za­sadniczych reorientacji.

Samo ustalanie pojęcia końca wiary jest o wiele bardziej dyskusyjne od pojęcia po­czątku wiary, przyjmowanego, w przypadku religii założonych, zazwyczaj konwencjonal­nie, bez większych sprzeciwów badaczy. Pier­wsze kazanie założyciela (Budda), przeniesie­nie się z niechętnego środowiska do przychyl­niejszego (Mahomet), danie posłannictwa u- czniom przy ostatnim wspólnym posiłku (Chrystus), te wydarzenia stanowia cezure i powracaja w pismach kanoniczych jako momenty przelomowe.

Warunek wstępny wszelkich poważ­nych zainteresowań tanatologicznych u histo­ryka porównawczego religii występuje postu­lat, aby przenieść swe zainteresowania z as­pektu doktrynalno-biograficznego założycieli religii na jej aspekt organizacyjno-społeczny

ogólnokulturowy. ostateczny koniec wiary bynajmniej nie równa się kompromita­cji doktryny religijnej czy też aklulncj nie­możliwości wykonywania praktyk kultowych.

Dopiero bezpowrotna utrata instytucjo­nalnej i społecznej formy uregulowanego uprawiania praktyk i umacniania przez nie wierzeń stanowi kres społeczności wyznaw­ców.

koniec religii — to rozpad organizacji religijnej, rozkład duchowień­stwa, chociażby istniały jeszcze nielegalne grupy ostatnich wytrwałych wyznawców. Jeżeli nawet zabraknie religii ducha i zapału, to mimo to może ona egzystować w odziedzi­czonej przez tradycję strukturze organizacyj­nej, chociaż będzie się coraz bardziej formalizować i spłycać. Natomiast jeżeli żywa wia­ra straci swe kierownictwo i swą siłę napędo­wą i rozpadną się ustalone ramy kontaktów wewnątrzgrupowych. Reli­gia musi paść łupem innych religii albo też rozpłynąć się w duchowym morzu danego kraju

Badania tanatologiczne trak­tują stadium upadku religii na jednej płasz­czyźnie ze stadium więzi (gminy) pierwotnej, stadium dogmatyzacji i konfesjonałizacji, stadium organizowania się i stadium refor­macji, czy przy innej zasadzie podziału — z okresem powstania, umacniania się, ekspan­sji i trwania.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego ba­dania nad zanikaniem wiary są kłopot­liwe i historycy niechętnie je podejmują. Po prostu dotkliwie daje się odczuć organicz­ny brak bezpośrednich źródeł historycznych. A badaczy religii przed XIX wiekiem nie bylo

Tanatolog religii naraża się zawsze na ła­twą krytykę, nigdy nie ma poczucia popraw­nego wywiązania się z zadania

Trudno w ogóle mówić o zaniku re­ligii, kiedy jedna wiara przechodzi stopniowo w inną. Tak się właśnie często dzieje w wy­niku procesów synkretycznych, adaptacyj­nych i nierzadko wtedy, gdy jedna religia trwa przez wiele setek lat, jak na subkonty- nencie indyjskim.

Etapy wymierania za Menschingiem (fazy):

  1. upadku pobożr: iści (zmiany jakościowe);

  2. topnienia liczby wyznawców (zmiany ilościowe) połączone z charakterystyczną fcminizacją i starzeniem się piramidy wieku wiernych;

  3. wegetacji garstki ostatnich wiernych, zainteresowanych nie tylko religijnie, ale ró¬wnież utrzymujących się w tej grupie bądź siłą tradycji, bądź z przyczyn rasowych, eko¬nomicznych czy politycznych;

  4. ostatecznego zaniku;

  5. "podziemnego" trwania polikwidacyjne- go.

Przykłady: upadek religii Grecji - laicyzacja, niewystarczalność.

Buddyzm w Indiach- wyparcie przez Hinduizm

reli. Rzymska -upadek przez chrześcijański napór, który miał być manifestem przeciw staremu porządkowi.

Manicheizm-ciągłe prześladowania przez inne religie -chrześcijan, konfucjanizm, islam

Ostateczna oficjalna likwidacja religii nie załatwia sprawy. Aktem prawnym i wykreś­leniem w oficjalnym rejestrze, jak wiadomo, nie unicestwia się postaw ludzkich.

Sta­ra tradycja religijna zepchnięta pod powierz­chnię ziemi nie utrzymuje się długo w obcym sobie duchowo środowisku (odmiennie niż młoda wiara, którą początkowe prześladowa­nia jedynie hartują. Odstępstwa od założo­nego schematu i nieregularności stają się pierwszorzędnym obiektem badawczym dla religioznawców o nastawieniu empirycznym.

Obecnie klasyfikacji religii przyjęła za podstawę podziału społeczne podłoże wierzeń. Od pierwszej propozycji w tym względzie, autorstwa A. Kuonena z 1882 roku4, podję­tej potem z wielką emfazą przez G. Monsch- inga, rozróżniamy religie plemienno-naro- dowe i religie światowe: pierwsze — związa­ne z określoną społecznością, drugie — wy­zwolone w zasadzie z takiego związku, świa­towe w zamiarze, choc nie w swym faktycz­nym zasięgu. Różnica ja­kościowa polega r.a zależności etnicznej rełi- gij typu plemienno-narodowego i na teorety­cznym braku takiej zależności w religiach typu światowego.

ważny wniosek. Religie plemienne powinny z racji swojej funkcyjnej zależności od etni­cznego podłoża wymierać razem ze swymi plemionami, a religie narodowe — razem z narodami, które powołały je do życia. inaczej ma się rzecz z zależnością społeczną religii typu światowego . Gdyby rozumować analogicznie do religii plemienno- -narodowych, to wypadłoby zawyrokować, że nie powinny tu ujawniać się żadne regula­rności losowe w relacji religia—określone społeczeństwo, dlatego że ex dejinitione ma to być religia niezależna od danej cywilizacji. religie światowe są tyl­ko teoretycznie światowe, a praktycznie zwią­zane zawsze z pewnym kontynentem i z pe­wnym występującym w nich modelem kultury. Nie mniej ważna jest i ta okoli­czność, że religie światowe potrzebują, a na­wet lubią mieć świeckiego protek­tora i starają się zaskarbić sobie łaski wła­dcy. Dla buddyzmu Asika, dla chrześcijaństwa Konstantyn, fuzji w jednej osobie fun­kcji najwyższego władcy i najwyższego ka­płana i powstania cezaropapizmu (np. w Bizancjum czy w islamie). Bez podpory potężnej władzy świeckiej, z jej centralistyczną organizacją, aparatem administracyjnym i środkami transmisji do mas, nigdy jeszcze nic udało się w historii rcznieść po wielkim świe¬cie orędzia światowej wiary.

Problem zależności Religii od polityki. Skoro do cech konstytucyjnych pojecia religii zalicza się jej aspekt organizacyjny to tym samym wprowadza się religie jako pewna organizacje złożony splot stosunkow instytucjonalno- prawnych, korych strażnikiem i protektorem jest panwstwo. Również państwo ze swą nieodłączną tendencją unifi­kacyjną jest jak najbardziej zainteresowane w tym, aby podporządkować sobie religie i ustalić w postaci umów czy konkordatów ja­sny a korzystny dla siebie stosunek władzy świeckiej do władzy duchownej. Zależność finansowa, kult wymaga nakładów pieniężnych, niekiedy wysokich ze nie do pokrycia ze srodkow społeczności religijnej, gwarantuje tej społeczności utrzymanie świątyń, organizowanie wystawnych swiat. Panstwo zas zazwyczaj chetnie podejmuje się roli mecenasa zycia kultowego aby religia nie wymknęła mu się spod kontroli. Zycie religijne wywiera wpływ na umysły i nastroje obywateli i poprzez ten kanał może wpływać na ich poglady. Cofnięcie państwowych subsydiów na cele religijne może oznaczać automatyczny początek końca religii. Tak się stało np. z religią starorzymską, kiedy e- dykt Gracjana z 332

ode­brał podstawy finansowe świątyniom, kole­giom kapłańskim i organizatorom świąt religijnych.

Istotną trudnością postawy synkretyczne dla tanatologa Kiedy z dwóch czy więcej wiar drogą kontak­tu i naturalnego scalania powstaje jedna to nie wiadomo czy mamy wte­dy do czynienia ze śmiercią jednej i drugiej oraz powstaniem na ich gruncie czegoś trze­ciego, czy też przeciwnie — nie ma tu wcale zjawiska zgonu, lecz zjawisko kontynuacji i modyfikacji.



Wyszukiwarka