Huf Sfinks - tajemnice historii, RAMZES, Hans-Christi


Hans-Christi

Ramzes

Tęsknota za nieśmiertelnością

Ramzes - ulubieniec Bogów
"Nakazał zwołać dworaków, by włożono na me czoło korony
obu państw. 'Włóżcie na jego głowę koronę z kobr~', powiedział
do nich..., by mógł zarządzać tym krajem".
Qurna, 5 czerwca 1881
Po długim i szczegółowym przesłuchaniu złodziej Mohammed
Abdelrasul przyznał się, że udało mu się odkryć absolutnie wyjątkowy
grobowiec. Archeologowie zauważyli już, że od kilku miesięcy na
rynku antykwarycznym pojawiają się figurki noszące imiona królewskie
z czasów XX dynastii i inne, niezwykle cenne obiekty, które muszą
pochodzić z jakiejś nie odnalezionej do tej pory nekropolii faraona.
Gaston Maspero, dyrektor egipskiej Służby Archeologicznej, udzielił
niemieckiemu egiptologowi, Emilowi Brugschowi wszelkich pełno-
mocnictw i wysłał go do Luksoru, by na miejscu rozpoczął badania.
Jednak, pomimo ogromnego wysiłku i niezliczonych ekspedycji, nawet
najbardziej ambitnym poszukiwaczom skarbów nie udało się odkryć
w podziemnym labiryncie tebańskich wzgórz zachodnich choćby
jednego, do tej pory nie ograbionego grobowca któregoś z faraonów.
Dzień 5 czerwca 1881 roku, w którym Mohammed Abdelrasul
poprowadził grupę archeologów w kierunku zachodnim, był,zupełnie
wyjątkowy. Mohammed nie wszedł na drogę wiodącą do Doliny
Królów, lecz zaczął wspinać się po stromym zboczu skał Deir el-
Bahari. Mniej więcej 60 metrów nad tarasową świątynią grobową
królowej Hatszepsut badacze odnaleźli niedostępną grotę, w której
jeden na drugim leżało prawie 40 sarkofagów. Na jednym z nich
Brugsch, niemal nie wierząc własnym oczom, odczytał imię Ramzesa.
Obok ciała tego największego chyba ze wszystkich faraonów, leżały
zwłoki najbardziej znanych władców Nowego Państwa: znalazł się
tu jego ojciec Seti I, założyciel XVIII dynastii; Ahmes, jego małżonka
I. (Poprzednie Ahmes-Nefertari, Amenhotep I oraz Totmes III. Któż jednak wykopali
ch ciała z królewskich grobowców? I kto, najwyraźniej w największym
pośpiechu, ukrył ich zastępcze sarkofagi tu, na górze? Emil Brugsch
stanął przed zagadką. Zażądał, by jak najszybciej wydobyć je z ukrycia
razem z przedmiotami wyposażenia grobowego. Już trzynaście dni

później Ramzes został przewieziony statkiem do Kairu. Tysiące ludzi

zebrało się na brzegu Nilu i jak płaczki i żałobnicy faraonów, przeraźli-
wie krzyczeli, lamentowali i posypywali głowy popiołem. W ten sposób
wielki władca dotarł do Kairu latem 1881 roku wśród licznych ob-
jawów spektakularnej i pełnej namaszczenia żałości.
Paryż, 26 września 1976
Francuski samolot Trasall ląduje w bazie wojskowej Du Bourget
pod Paryżem. Na pokładzie znajduje się zaatakowane przez grzyby
i bakterie ciało Ramzesa II. Po wieloletnich pertraktacjach egipska
Służba Archeologiczna zdecydowała się wysłać mumię faraona do
Francji na badania bakteriologiczne i komputerowo-tomograficzne.
W liczącym czterysta stron dokumencie zapisano, iż faraon miał
prawie dziewięćdziesiąt lat i rude włosy oraz że był na tyle próżny,
by farbować je za pomocą henny. Miał 1, 73 m wzrostu i w ostatnich
latach życia cierpiał na bolesne zapalenie stawów. Powodem śmierci
był jednak ropień zęba, który prawdopodobnie spowodował zaka-
żenie krwi. Żałosna przyczyna śmierci legendarnego władcy, który
zrodzony został jako bóg.
Memfis w roku 1302 p.n.e.
"Znalazł ją (królową), gdy odpoczywała w głębi swego pałacu.
Zbudzona jego boskim zapachem, uśmiechnęła się do Jego Wysoko-
ści. Natychmiast podszedł do niej i rozpalił w miłości; zbliżając się,
ukazał jej się w swej boskiej postaci, tak że na widok jego doskonało-
ści krzyknęła z radości; jego miłość weszła w jej ciało".
Tak Ramzes opisuje moment, w którym król bogów, Amon-Re
zjednoczył się z królową Tują, by spłodzić jego - przyszłego władcę
Egiptu. "Zostałem osadzony na tronie Geba' jako najstarszy syn
i następca tronu; jako naczelny dowódca infanterii i rydwanów bojo-
wych zdawałem relacje z panującej sytuacji w 'obu krajach'. Gdy mój
ojciec zjawił się przed narodem, trzymając mnie, niemowlaka w ramio-
nach, powiedział:'Ukoronujcie go, bym ujrzał jego piękno, póki żyję".
Droga do władzy

"Horus, silny byk, ukochany Maat. Pan obu diademów, obrońca
Egiptu, który panuje nad obcymi. Złoty Horus, bogaty w lata,
wielki wzwycięstwa. Król Górnego i Dolnego Egiptu, Usermaatre-
Setepenre. Syn Re, Ramzes, ukochany Amona ".
Kiedy Ramzes urodził się w roku 1301 p.n.e, jego los wcale nie
wydawał się tak jednoznaczny, jak podaje legenda związana z na-
rodzinami tego faraona. Podobnie, jak jego poprzednicy, dopiero
wówczas, gdy zasiadł już na tronie, kazał udokumentować swe boskie
pochodzenie od boga kraju, Amona-Re i swej prawdziwej matki Tuji.
Inskrypcje z reliefu pochodzącego z czasów panowania jego ojca
Seti I nie mówią nic o następcy tronu. Wręcz przeciwnie, istnieją
dowody na to, że początkowo Ramzes wcale nie był przewidziany
na to stanowisko.
Zaledwie kilkanaście dziesięcioleci wcześniej kraj nad Nilem zatrząsł
się w posadach. Był to czas panowania Echnatona, który w historii
zapisał się jako "heretyk z Amarny", ponieważ do kraju tysiąca bogów
próbował wprowadzić monoteizm - boską czcią miał się cieszyć
wyłącznie bóg Słońca Aton. Echnaton zamknął ogromną świątynię
boga Amona w Karnaku i pozbawił władzy kapłanów. Oznaczało to
nie tylko rewolucję w zakresie wiary, lecz także i w dziedzinie gos-
podarki, ponieważ kapłani tego właśnie boga wywierali coraz większy
wpływ na sprawy państwowe Egiptu. Przez siedemnaście lat Echnaton
decydował o losach państwa. By udowodnić swą niezależność od
kapłanów Amona, opuścił ówczesną stolicę w Tebach i w odległym
o kilka dni podróży dzisiejszym Tell el-Amarna wzniósł swoją nową
rezydencję: Achet Aton, "horyzont Atona", miejsce, które "do tej
pory nie należało jeszcze do żadnego boga, żadnej bogini, żadnego
księcia i żadnej księżnej"2.
Droga z Luksoru do Tell el-Amarna jest dziś bardziej uciążliwa niż
wówczas, ponieważ teren ten stanowi obecnie twierdzę fundamenta-
listów. Jedynie w konwoju możemy odwiedzić miejsca wykopalisk
archeologicznych. Nawet w trakcie długiej podróży przez pustynie
towarzyszą nam uzbrojeni żołnierze. Po wielogodzinnej jeździe przez
kamieniste szlaki i wyschnięte koryta rzek docieramy wreszcie do
grobowca Echnatona. Jeszcze i dziś ogarnia nas wzruszenie, gdy wi-
dzimy, w jaki sposób ten najbardziej ludzki ze wszystkich faraonów
kazał umieścić w nekropolii królewskiej relief, ukazujący scenę boleści
pary królewskiej nad nieruchomym ciałem ich córki - małej księżnicz-
ki Maketaton. Gest, w jakim unosi ona ramiona ku słońcu, którego
promienie chronią i błogosławią rodzinę panującą, przekazując życie,
światło i miłość, wydaje się dziś bardzo nowoczesny. Jednak panują-
cy w Egipcie przez wiele wieków bogowie byli nieubłagani.
Wojna i pokój
"A więc ty piękny rycerzu, który zagrzewasz dusze, ratujesz
swych żołnierzy... masz odważne serce i pierwszy jesteś w wirach
bitwy. Żaden z krajów... nie oparł ci się; byłeś zwycięzcą nad
armią i w obliczu całego świata... Jesteś obrońcą Egiptu i cie-
miężycielem cudzoziemców. "
Natychmiast po wstąpieniu na tron, Ramzes kontynuuje dzieło
swego ojca i dziadka: chce zniszczyć ślady, jakie pozostawili po
sobie jego poprzednicy. Przede wszystkim pragnie wykreślić z pa-
mięci Echnatona i jego żonę Nefertiti. Każe więc niszczyć inskrypcje,
burzyć świątynie, rozbijać posągi. Kraj powraca do wiary swych ojców,
a wszechwładni kapłani Amona znów przejmują ster władzy.
Silną twierdzą staje się miasto Karnak, w którym setki kapłanów
służą najwyższemu ze wszystkich bogów, zarządzają krajem i mają
ogromny wpływ na decyzje faraona. Najpotężniejszym po nim czło-
wiekiem w kraju jest arcykapłan boga Amona z Karnaku.
Na ten urząd, najprawdopodobniej pomimo oporu kapłanów
Amona, Ramzes powołuje w pierwszym roku sprawowania władzy
Nebwenefa, byłego kapłana boga Ozyrysa z Abydos. Tym samym
przysparza sobie wielu wrogów. Jednak jako faraon jest on równo-
cześnie bogiem, najwyższym z kapłanów i władcą Egiptu, tylko on
pojawia się w świątyniach na reliefach obok bogów, bo tylko on jest
w stanie wypełniać święte obrzędy. On sam, syn Amona-Re może
nawiązać kontakt pomiędzy ludźmi a bogami, tylko jemu objawiana
jest ich wola.
Można przypuszczać, że w sprawach wewnętrznych Egipt prze-
żywał okres prosperity, czego dowodem może być działalność bu-
dowlana tego władcy. Zachowało się wiele budowli z tego okresu,
m.in. świątynie w Tanis, Abydos i tzw. Ramesseum w zachodnich
Tebach, a także najbardziej znane świątynie jego i jego małżonki
w Abu Simbel. Tysiące razy każe wykuwać swą postać w kamieniu,
bo na tamtym świecie zaistnieć może jedynie ten, czyj wizerunek
i czyny zostały uwiecznione w możliwie jak największej ilości in-
skrypcji.
Żadna obca siła nie zagrażała Egiptowi. Chroniony przez pustynię
i morze kraj ten kwitnie bogactwem; najwyraźniej niewyczerpane są
kopalnie złota w południowych prowincjach i Nubii. Coroczne wylewy
Nilu sprawiają, że lud żyje beztrosko. Chłopi dwukrotnie w roku
zbierają plony ze swych pól. W całym państwie pracują przy budo-
wach rzemieślnicy; tysiące urzędników i pisarzy kontroluje gospodar-
kę państwa. A wszystko to jest zasługą faraona, pana świata.
Jako syn króla, Ramzes brał już udział w zwycięskich bitwach to-
czonych przez swego ojca. Wszystkie sąsiednie narody płacą Egiptowi
trybut. Jest jednak jedno plemię, które stawia mu czoło. Już w pier-
wszych latach panowania Ramzesa dochodzi do konfliktu z Hetytami.
Lud ten, pochodzący z głębi Azji, wielokrotnie zagrażał północnej
granicy kraju. W piątym roku panowania Ramzes zorganizował nową
wyprawę przeciwko Hetytom, by odzyskać utracone tereny w Azji
Zachodniej. Jego celem stało się miasto Kadesz, położone w dzisiej-
szej Syrii. Wraz ze swą dwudziestotysięczną armią przygotowywał
się do największej bitwy w dziejach Egiptu.
Nie wszystko jednak odbyło się tak bezproblemowo, jak to sobie
Ramzes wyobrażał. Muwatalis, król Hetytów, wyruszył ze swej stolicy
Hattusas, położonej na płaskowyżu anatolijskim, na spotkanie Ramze-
sa, by udzielić młodemu faraonowi lekcji strategii. Wzmocniony od-
działami złożonymi ze swych sojuszników i wasali czekał na niego
w Kadeszu. Ramzes niczego nie podejrzewając, zebrał w Piramzes
armię złożoną podobno z 3 500 rydwanów bojowych i około 40 000
wojowników (w rzeczywistości posiadał raczej tylko 50 rydwanów
. bojowych i 5 000 piechoty). "Jego Wysokość przygotował piechotę
i rydwany bojowe..., wyposażając
ich w broń i udzielając instrukcji
dotyczących bitwy. Jego Wysokość
wyruszył w kierunku północy...
Dobrze rozpoczął się jego marsz
w piątym roku, drugim miesiącu
lata, dziewiątego dnia". Miesiąc
później Ramzes dotarł w okolice
Kadeszu. Tu dwóch Beduinów po-
informowało go, że Hetyci, oba-
wiając się egipskiej potęgi, wyco-
fali się około 150 kilometrów
na północ. Ramzes nie wiedział
o tym, że jego dwaj informatorzy
byli szpiegami działającymi na zle-
cenie króla Hetytów, który miał za-
miar uderzyć na Egipcjan podstę-
pem, w kadeszu.
Jego plan się udał. Niczego nie
podejrzewający Ramzes przepra-
wił się przez rzekę Orontes z je-
dną z czterech dywizji. Gdy roz-
bijał obóz w północno-zachodnim
Kadeszu, Hetyci zaatakowali re-
sztę jego armii i rozbili ją. Wów-
czas faraon wyjechał w wozie bo-
jowym z obozu i popędził
w środek szeregów nieprzyjaciela.
Wielkie wrażenie robią reliefy, na
których Ramzes Kazał później
uwiecznić tę bitwę. Ukazują one
króla, który bogom podobny ata-
kuje Hetytów, chcąc odwrócić Kar-
tę historii. Wielkie cykle obrazów
przedstawiają faraona w central-
nym punkcie bohaterskiej akcji,
bo podobno w decydującym mo-
mencie opuściła go cała armia.
"Wszyscy cudzoziemcy zjedno-
czyli się przeciwko mnie, podczas
gdy ja jestem całkiem sam i nie
ma przy mnie nikogo, bo moja
wielogłowa armia opuściła mnie. Nikt
z oddziału wozów bojowych nie za-
troszczył się o mnie, nawet wówczas,
gdy ich wołałem... Jak tchórzliwe są
wasze serca, moja armio rydwa-
nów!". Opanowany Ramzes stał po-
śród bitwy w swym wozie, z łukiem
napiętym do strzału, bez lęku nieugię-
ty. Dzięki sile Amona armia egipska
odniosła zwycięstwo.
Reliefy pokazują nam także oddziały
wojska zażarcie walczące z wrogiem,
i tym samym relatywizują nieco zapisany
tekst. A przecież opiewany w obrazach
i inskrypcjach sukces nie był tak jedno-
znaczny. Ramzes raczej z trudem uniknął
porażki. W oficjalnych komunikatach
prosi króla Hetytów o pokój. Później jed-
nak nie dopuszcza do powstania wątp-
liwości co do jego zwycięstwa. Umiesz-
czając opisy bitwy pod Kadeszem we
wszystkich wielkich świątyniach Egiptu,
Ramzes uważa się za największego wo-
jownika wśród faraonów. Płaskorzeźby
przedstawiające tę bitwę, które kazał wy-
kuć w swej grobowej świątyni, Ramesseum, mają i po zgonie faraona
świadczyć o jego imponującej sile militarnej, dokumentować jego władzę
i na zawsze odstraszać wszystkich wrogów4. Konsekwencją paktu w Ka-
deszu jest zawarta szesnaście lat później, w dwudziestym pierwszym
roku panowania Ramzesa II, najstarsza ze znanych umów państwowych
pomiędzy dwoma mocarstwami. Był to pierwszy traktat pokojowy na
świecie. Ramzes, faraon Egiptu i Hattusilis, następca Muwatalisa - władca
królestwa Hetytów, uznają nawzajem obszary swego panowania i za-
wierają rozejm.
Pan haremu
" Uciecha serca, spojrzenia na piękno, słuchanie mów, tańce,
śpiewy, radość z całego serca. Przebywanie Jego Wysokości
w ogrodzie 'Pięknych Wypraw'. Rozkładanie mirry, nacieranie
ciała oliwą, spędzanie pięknego dnia ".
"Ta jedna, ukochana, nieporównywalna, piękniejsza niż świat cały.
Patrz, ona jest jak gwiazda noworoczna świecąca przed pięknym
rokiem. Jaśniejąca cnotami, o skórze połyskliwej, ma oczy, które
spoglądają jasno, usta, które wyrażają się słodko..., długą szyję i pro-
mienne piersi..., jej ramiona piękniejsze niż złoto, jej palce, jak kielichy
lotosu..., wąskie biodra..., porusza się szlachetnie, gdy kroczy po
ziemi, kradnie me serce swym pozdrowieniem". Dla Ramzesa ta
ukochana Nefertari jest jego pierwszą małżonką. Lecz nawet wielbiąc
ją ponad wszelką miarę i rozkazując, by jej piękno przedstawiano
w niezliczonych popiersiach, posiada prócz niej okazały harem. Żyją
w nim nie tylko najpiękniejsze dziewczęta z Górnego i Dolnego
Egiptu, lecz także ciemnoskóre Nubijki, jasnoskóre Azjatki, kreteńskie
córki książąt i księżniczki hetyckie. Sławny papirus Omlin, przecho-
wywany w muzeum w Turynie, przedstawia w dość swobodny sposób
najwspanialsze rozkosze seksualne. Na próżno jednak szukamy tego
papirusu w turyńskim muzeum, znajdującym się w pięknym osiem-
nastowiecznym budynku. W końcu jakaś miła pracownica prowadzi
nas tam, gdzie dziś wisi tylko jego fragment, na którym znajdują się
niewinne wyobrażenia zwierząt.
W tym barokowym mieście włoskim już od początku ubiegłego wieku
znajduje się również piękne popiersie Nefertari u boku Ramzesa II. Gdy
Jean-Francois Champollion, człowiek, któremu udało się rozszyfrować
hieroglify egipskie, ujrzał po raz pierwszy w Turynie posąg faraona,
nazwał go "Egipskim Apollo z Belwederu". A przecież w tym muzeum
znajduje się jeszcze więcej niezwykłych obiektów. Gdy pojawiły się one
we Włoszech na początku naszego wieku, były jedynymi znaleziskami
z grobowca Nefertari; odkrył go prowadzący wykopaliska w Dolinie
Królów Ernesto Schiaparelli, ówczesny dyrektor muzeum. W ten
sposób niewielka ilość przedmiotów, które w nim znaleziono, po
rabunku, jaki musiał nastąpić przed wiekami, zjawiła się w Turynie.
Nefertari nie jest jednak jedyną "wielką królewską małżonką" Ram-
zesa Wielkiego. Była przede wszystkim Isetnofret, matka Merenptaha,
który mając siedemdziesiąt lat, wstąpił na tron po śmierci ojca.
W świętym piśmie ze świątyni w Abydos, którą Ramzes wzniósł ku
czci swego ojca Setiego I, znajduje się informacja o tym, że prze-
kazano mu także dom kobiet. "Urządził mi również harem, harem
królewski, jaki należy się najpiękniejszemu w pałacu".
Tym bardziej dziwi fakt, że - wbrew zwyczajowi - obie małżonki
nie pochodziły z rodzin królewskich. Nie są znani ani rodzice, ani inni
krewni zarówno Nefertari, jak i Isetnofret. Prawdopodobnie Nefertari
pochodziła z rodziny Echnatona. Jedynym dowodem tej teorii jest
płytka z niebieskiego fajansu, pochodząca z inkrustowanego mebla,
który Ernesto Schiaparelli odkrył w grobowcu Nefertari. Płytka ozdo-
biona była kartuszem faraona Ai, który wstąpił na tron po przed-
wcześnie zmarłym Tutanchamonie, następcy Echnatona. Dlaczego
Nefertari włożono do grobowca mebel z czasów Ai? Nostalgiczne
wspomnienia? Część spadku rodzinnego? Któż to może wiedzieć!
Ramzes II także Isetnofret poślubił, zanim wstąpił na tron. Wszystko
wskazuje na to, że przez całe życie znajdowała się ona w cieniu
Nefertari; faraon nie wybudował dla niej żadnej świątyni, żaden posąg
nie uwiecznił jej u boku małżonka i żadna legenda nie mówi o jej
pochodzeniu. Jednak dzięki swym dzieciom udało jej się zatrium-
fować nad rywalką. jej synowie: Chaemwaset, czwarty z synów kró-
lewskich, arcykapłan boga Ptaha, wystawił w Memfis wiele pomników
ku jej czci, a Merenptah został w końcu następcą Ramzesa II, święcąc
triumf, którego Isetnofret nie dożyła, ponieważ w tym czasie musiał
on mieć ponad sześćdziesiąt lat.
Prócz tych dwóch kobiet Ramzes miał jeszcze pięć "wielkich kró-
lewskich małżonek", z których co najmniej trzy były jego córkami.
Związek pomiędzy ojcem i córką oraz pomiędzy bratem i siostrą nie
był wśród faraonów niczym nadzwyczajnym. Ten ostatni miał korzenie
teologiczne, bo przecież także bóg Ozyrys ożenił się ze swą siostrą
Izydą.
Ramzes zmuszony był zawierać związki małżeńskie, kierując się
także dobrem swego państwa. W trzydziestym czwartym roku spra-
wowania władzy pięćdziesięcioośmioletni faraon ożenił się z hetycką
księżniczką Maathorneferurą i tym samym przypieczętował na wieki
traktat pokojowy z Hetytami. Tak zwane miejsce zaślubin w świątyni
Abu Simbel informuje o tym wydarzeniu: "Wówczas spowodował
on (król Hattusilis), że jego najstarsza córka, a wraz z nią bardzo
wiele, bezgranicznie wiele wspaniałych darów ze złota i srebra, wy-
słana została z podarunkami wyrażającymi szacunek królowi Do-
lnego i Górnego Egiptu, Usermaatre-Setepenre, synowi Re, Ram-
zesowi, ukochanemu Amona".
W ciągu swego długoletniego panowania Ramzes doczekał się
czterdziestu córek i czterdziestu pięciu synów. Jeśli weźmiemy pod
uwagę ogromną śmiertelność dzieci oraz fakt, że liczby te mówią
wyłącznie o tych potomkach, których faraon uznał, powinien on
zostać zapisany w historii jako wyjątkowo płodny ojciec. Sprytnie
obdarowywał synów najwyższymi funkcjami w państwie. Starsi służyli
mu jako pośrednicy pomiędzy nim a armią, młodsi sprawowali urząd
arcykapłanów w Memfis i Heliopolis.
Jednak żaden z nich nie pełnił funkcji arcykapłana boga Amona
w Karnaku, utożsamianego z najwyższym bóstwem, którego rozkaz
stanowił podstawę sprawowania władzy królewskiej. Ramzes był
uzdolnionym politykiem. I pewne jest, że podczas całego okresu
jego panowania, pomiędzy jego synami ani razu nie doszło do jakich-
kolwiek niesnasek na temat zakresu władzy. Ten faraon był niekwes-
tionowanym zwierzchnikiem wielkiej rodziny.
Umarł król, niech żyje król
" Weź sobie żonę, dopóki jesteś młody... urodzi ci ona syna, gdy
jesteś jeszcze w pełni sił. Będziesz miał potomstwo. Mężczyznę,
który rządzi ludźmi, sławi ilość jego potomków". (Nauka Ani)
W roku 1248 p.n.e. gorączkowy niepokój wypełniał świątynię w Abu
Simbel. Za parę tygodni nastąpić miał oczekiwany z utęsknieniem
wylew Nilu, a za kilka dni Ramzes po raz pierwszy miał obchodzić
swe święto Sed. W tym dniu świątynia, którą faraon Kazał wybudo-
wać, by uczcić trzydziesty rok panowania, po raz pierwszy pełnić
miała swą funkcję'. Król skończył pięćdziesiąt cztery lata, osiągnął
więc - jak na warunki ówczesnego Egiptu - późny wiek. Nadszedł
czas, by odnowić siły królewskie.
Wierzono, że po trzydziestu latach panowania wyczerpała się moc
faraona. By móc dalej rządzić krajem, musiał udowodnić, że nadal
posiada konieczne możliwości fizyczne. Podczas magicznego obrzę-
du w wieczór poprzedzający święto ustawiono posąg króla. "Stary"
władca zostaje w rytualny sposób zabity, by ustąpić miejsca "nowe-
mu", pełnemu sił. Wówczas następnego ranka przed wiwatującym
tłumem pojawiał się nowy król w koronach Dolnego i Górnego Egiptu.
Dla faraona nie był to czas bezpieczny, gdyż co najmniej dwa razy
wykorzystano już święto Sed, by faktycznie pozbawić króla życia.
Podczas tych obchodów nic jednak nie zakłócało spokoju Ramzesa II
i faraon zregenerował swe magiczne siły, przechodząc bezpiecznie
całą ceremonię. Wkrótce po tym, jako widoczny znak odnowy fara-
ona, nastąpił wylew Nilu, który przyniósł Egiptowi nowy urodzaj. Był
to najlepszy dowód na to, że król słusznie nosił koronę.
Nowa rezydencja
"Dokładnie w tym dniu... wyszły wszystkie zastępy Jahwe z ziemi
egipskiej ".
(Ex. 12, 41 j
Gdy Ramzes przejął władzę po swoim ojcu, stolicą królestwa, jak

za czasów wielkich budowniczych piramid Cheopsa, Chefrena i My-
kerinosa, było Memfis. Tu znajdował się ogromny port Per Nefer,
z którego wypływały i do którego wpły-
wały statki, tu stacjonowały oddziały ryd-
wanów bojowych. I tu mieszkali kowale,
którzy zaopatrywali wojsko w broń.
W pobliżu królewskiego pałacu wznosiły
się wille oraz domy pięknych i bogatych
Egipcjan.
Ten, kto nawet na krótko musiał opuś-
cić Memfis, czuł się odcięty od świata
i dręczyła go tęsknota za domem. "Patrz,
me serce odeszło stąd w tajemnicy. Zmie-
rza do miejsca, które zna. Wędruje na
południe, by ujrzeć Memfis. Ach, gdybym
był na jego miejscu. Siedzę i czekam na
me serce, by mi opowiedziało o tym, co
słychać w Memfis".
Ramzesowi jednak nie wystarczało
stare, znane miasto. Chciał mieć nową
stolicę, która nosiłaby jego imię i na
zawsze kojarzyła się z jego osobą. Mia-
sto, które byłoby piękniejsze i słynniej-
sze niż Teby i Memfis. Kazał więc bu-
dować we wschodniej delcie, przy
peleuzyjskiej odnodze Nilu, niemal na północno-wschodniej grani-
cy Egiptu nową rezydencję - Piramzes, "dom Ramzesa", która
została w dziesiątym roku panowania faraona oficjalną stolicą
kraju.
Przez długi czas sądzono, że Piramzes, znane nam z przekazów
biblijnych, znajdowało się w egipskim Tanisie. Dopiero w minionych
latach teoria ta okazała się błędna. Dzieło życia Ramzesa spotkał,
o ironio historii, ten sam los, jaki dotknął pomniki i reliefy jego
poprzedników: królowie XXI dynastii przywłaszczyli je, umieszczając
tam swoje inskrypcje. Dla kolejnego pokolenia Piramzes stało się
chętnie wykorzystywanym kamieniołomem. Nic nie ocalało z tego
fascynującego miasta, którego sława wykraczała daleko poza granice
królestwa. "Była to ponad miarę wspaniała, przecudna okolica, która
nie ma sobie równych, założona dokładnie według planu Teb. Sam
Re założył to miasto-rezydencję, w którym żyje się z przyjemnością!
Jego pola obfitują we wszelkie dobra i dają codziennie plony. Jego
wody są pełne ryb, a stawy pełne ptactwa. Jego łąki zielenią się
ziołami i roślinami. Owoce chleba świętojańskiego mają smak miodu
z mokrych pól. Jego spichlerze są pełne jęczmienia i orkisza, i sięgają
aż do nieba! Cebula i szczypiór, sałata, granaty, jabłka i oliwki; figi
w ogrodach owocowych, a do tego słodkie wino z Kankeme, któ-
re smakiem przewyższa miód". Sic transit gloria mundi - tak
kończy się sława największego z władców. To, co miało trwać całe
wieki, zostało w krótkim czasie zniszczone, rozbite i zrównane
z ziemią.
Niełatwo dziś odnaleźć w dolnej delcie Nilu ślady niegdyś tak

znakomitego miasta. Także i nasz kierowca Amin el-Walili, który
woził już wielu archeologów i dziennikarzy, nie od razu odnajduje
właściwą drogę. To, co pozostało z niegdysiejszej rezydencji, jest
dość żałosne. Dopiero dzięki niedawno przeprowadzonym wykopalis-
kom możemy sobie wyobrazić, jak wyglądało kiedyś Piramzes. Cen-
trum miasta stanowił potężny zespół pałacowy króla. Od wschodu
znajdowały się kwatery armii, a od zachodu - rezydencje dygnitarzy
oraz domy książęce. Rzemieślnicy, handlarze i drobni urzędnicy mie-
szkali w swych własnych, odrębnych dzielnicach. W przeciwieństwie
do Memfis i Teb, które rozrastały się na przestrzeni wieków, Piramzes
zostało niejako obmyślone od początku do końca na desce kreślar-
skiej.
Przez krótki czas miasto to przyćmiewało Memfis. Z jego portów
wypływały statki. Bogaci budowali sobie nowe wille i kupowali posiad-
łości, wojsko przenosiło swe garnizony na północny wschód, za nim
podążali rzemieślnicy. Szacowne Memfis zamieniło się w prowincję.
Budowa Piramzes daje powód do przypuszczeń, że Ramzes mógł
być faraonem, o którym mowa w Księdze Wyjścia: "Umarł potem
Józef..., Izraelici byli płodni i znacznie się rozmnożyli; niezwykle
wzrosła ich liczba, tak że ów kraj był ich pełen. Wówczas nastał
w Egipcie nowy król... Ten tak oznajmił swemu ludowi: Oto lud
izraelicki stał się zbyt liczny i zbyt silny dla nas. Postępujmy z nim
przeto rozsądnie... Wyznaczono więc nad nim dozorców robót, aby
go udręczyć ciężkimi robotami. A budowano dla faraona miasta
spichlerze, Pitom i Ramzes... I przemocą Egipcjanie zmuszali Izrae-
litów do pracy. Tak to uprzykrzali im życie ciężką pracą przy glinie
i cegłach" (Księga Wyjścia 1,6-14). Ramzes rzeczywiście potrzebował
milionów cegieł, by zbudować swą nową rezydencję, która też fak-
tycznie zwana była miastem Ramzesa. Jednak czy to on był tym
faraonem, o którym mówi Księga Wyjścia? Czy to on ciemiężył Iz-
raelitów, by zrealizować swe projekty budowlane?
W Hollywood nikt nie zadaje sobie takich pytań. W klasycznym
filmie pt. "Dziesięć przykazań" Yul Brynner gra w przekonywający
sposób Ramzesa Wielkiego, który w końcu musi ustąpić przed Moj-
żeszem - Charltonem Hestonem. Jednak naukowcy już od kilku
dziesięcioleci wątpią w to, czy w księdze Wyjścia mowa jest rze-
czywiście o tym właśnie faraonie. Przyszłość pokaże, która z hipotez
okaże się słuszna.
Gigantyczne plany budowlane
"Mój ojcze Amonie... czyż nie wzniosłem w wielu miejscach kraju
ku twej czci pomników i czyż nie zbudowałem ci twej świątyni?...
Czyż nie stworzyłem dla ciebie mej świątyni śmierci?... Ustawiłem
dla ciebie wysokie pylony i sam wznosiłem ich maszty flagowe,
postawiłem dla ciebie obeliski i sam nosiłem kamienie!".

W trwającej pięć tysięcy lat historii Egiptu nie ma władcy, który
zbudowałby więcej niż Ramzes II. Żaden z nich nie pozostawił po
sobie tak wielu ogromnych rzeźb, inskrypcji i świątyń. By podołać
takiemu zadaniu, artyści faraona wymyślają nowy sposób rycia re-
liefów i napisów. Do tej pory ściany świątyń zdobione były reliefami
wypukłymi, teraz jednak zaczęto stosować relief wklęsły. Była to
metoda o wiele szybsza, gdyż zamiast odbijać całą powierzchnię tła,
rysunki ryte są w tafli ściany.
To jednak nie koniec. Każda świątynia ozdobiona była niezliczoną ilością
posągów. Czy mogły powstać w tak krótkim czasie? Faraon zastosował
genialną metodę: wydał polecenie, by na starych pomnikach niszczyć imiona
dawnych władców, a w ich miejsce ryć jego imię - tym samym posąg
stawał się wizerunkiem Ramzesa II, bowiem słowo pisane jest prawdą.
Świątynie, wznoszone w całym kraju przez jego robotników, sta-
nowią wymowne świadectwo ich pracowitości. Żadnego z faraonów
nie sławią potężniejsze obeliski. Twardy granit wydobywano w pocie
czoła z kamieniołomów, a później polerowano za pomocą ognia.
Archeologowie długo zastanawiali się nad tym, w jaki sposób możliwe
było nie tylko przeniesienie z kamieniołomu na miejsce przeznaczenia
wysokiego na 40 metrów obelisku, ważącego często ponad tysiąc
ton, ale i ustawienie go w pozycji pionowej. Najpierw gigant ten
ciągnięty był przez niezliczoną ilość robotników na przygotowaną do
tego celu rampę z piasku, która była później u stóp kamienia ostrożnie
podsypywana, tak że ów kamień podnosił się w górę centymetr po
centymetrze, aż w końcu stawał pionowo.
Kiedy w 1831 roku Mohammed Ali podarował miastu Paryż
obelisk z Luksoru, musiał on najpierw zostać przetransportowany
na statek, którym popłynął przez Nil i morze. Nie była to bez-
pieczna akcja. Ponad 200 000 gapiów zebrało się rankiem 25
października 1832 roku na placu de la Concorde, by zostać naocz-
nymi świadkami ustawiania obelisku, który niegdyś wznosił się ku
czci Ramzesa II przed pylonem świątyni w Luksorze. O ogromnych
planach budowlanych tego faraona świadczą jednak nie tylko tego
typu zabytki.
Nigdy nie wybudowano większej sali kolumnowej, niż ta, która
mieściła się w świątyni boga Amona w Karnaku. Jej sufit unoszony
był niegdyś przez cały las 122 kolumn o zwieńczeniach w kształcie
kwiatu papirusu. Dwanaście filarów środkowych, o wysokości 23
metrów, z półtorametrową średnicą kapitelu tworzyło prawdziwą
aleję, którą niegdyś w wielkich procesjach kroczyli kapłani. W Rames-
seum znajduje się największy kolos granitowy, jaki zachował się
w Egipcie. Ta 17-metrowa rzeźba siedzącej postaci ważyła ponad
1000 ton. Żadna rezydencja nie została zbudowana w czasie krót-
szym niż Piramzes. żaden inny faraon nie wystawił w dalekiej Nubii
tylu świątyń skalnych, co Ramzes II. Największa z nich, Abu Simbel,
znajduje się 280 kilometrów na południe od
Asuanu, ówczesnej granicy Egiptu. By ją zbu-
dować, musiano wydrążyć w środku całą górę.
Ramzes kazał rozpocząć budowę dwu świą-
tyń skalnych już w początkowych latach swego
panowania. Większa świątynia powstała ku czci
bogów Amona i Re-Horachte oraz samego Ra-
mzesa, mniejsza poświęcona była jego małżon-
ce Nefertari. Cztery wysokie na 22 metry posągi
króla stoją przed wejściem do wielkiej świątyni.
Każdy z nich nosi inne imię i każdemu odda-
wano boską cześć.
Dwa razy do roku wschód słońca ma w Abu Simbel zupełnie niezwy-
kłe znaczenie; 20 lutego i 20 października wydarza się tu tzw. cud
słoneczny: oś świątyni została tak obliczona, że promienie wschodzą-
cego słońca przenikają przez jej wszystkie pomieszczenia, docierają
nawet do położonego na głębokości 64 metrów najświętszego
z miejsc i oświetlają wyryte w skale wizerunki bogów. Promienie słońca
padają najpierw na posąg boga Amona-Re i faraona, chwilę później na
figurę boga Re-Horachte. Ten ostatni ustawiony jest także bezpośred-
nio nad bramą wejściową do świątyni. Poprzez dodanie tylko dwóch
znaków hieroglificznych - laski z głową szakala po prawej stronie
i niewielkiej figurki bogini Maat~ po lewej - postać boga Re-Horachte
zamienia się w inkarnację króla, ponieważ te trzy symbole oznaczają
w piśmie hieroglificznym imię Ramzesa: "User-Maat-Re". Tak więc
świątynia bogów jest równocześnie miejscem kultu króla.
Bardzo podobnie została też skonstruowana mniejsza świątynia
w Abu Simbel. Nefertari jawi się tu jako uosobienie Hathor, bogini
miłości i muzyki. Świątynia ta wzbudziła wśród kapłanów niezado-
wolenie, ponieważ cześć boska powinna być oddawana jedynie
faraonowi. Poza tym, budowla była jawną prowokacją wobec Iset-
nofret, matki kilku synów Ramzesa. A jednak jego przemożne
pragnienie nieśmiertelności, nie tylko własnej, lecz i ukochanej,
było tak silne, że w rygorystyczny sposób zrywa z tradycją. Świą-
tynia w Abu Simbel, zbudowana specjalnie z okazji trzydziestej
rocznicy jego panowania, kiedy to po raz pierwszy miał uroczyście
obchodzić święto Sed, jest świadectwem odnowy sił królestwa.
Niestety, ów proces regeneracyjny najwyraźniej nie miał żadnego
wpływu na królową. Nefertari zdążyła jeszcze dożyć dnia, w któ-
rym obie świątynie w Abu Simbel zostały poświęcone. Nie mogła
wziąć udziału w uroczystościach, bo ciężko chora leżała w Piramzes.
Wkrótce potem umarła. Wielka małżonka Ramzesa, która stała
u jego boku, odkąd wstąpił na tron, została złożona w przygotowa-
nym dla niej grobowcu w Dolinie Królów.
Najpiękniejszy
dla najpiękniejszej
"Jedyna, ukochana, nie mająca sobie podobnych, piękniejsza niż
świat cały. Patrz, ona piękniejszą jest od ,gwiazdy noworocznej
jaśniejącej przed pięknym rokiem ".
Dziś odwiedziny tego grobowca należą do najbardziej znamiennych
spotkań z egipskim światem zmarłych. Sześć lat trwały prace kon-
serwatorskie w tej nekropolii, prowadzone przez Getty Conservation
Institut pod kierownictwem Paolo Moro. Teraz 150 turystów dziennie
może wejść do grobowca i zetknąć się z niewiarygodną siłą i pogodą
staroegipskich malowideł ściennych. Mistrzowskie reliefy przedsta-
wiają Nefertari w zaświatach, gdzie spotyka Ozyrysa, pana świata
podziemnego i składa ofiary bogini Hathor - królowa czczona jest
w świątyni w Abu Simbel jako jej inkarnacja, a tu w grobowcu jest
do niej łudząco podobna. Staje też przed bogiem Ptah, panem praw-
" dy i składa ofiary przed bogiem Thot, który pełni funkcje boskiego
pisarza. Przedstawiono ją też, jak siedząc w altanie oddaje się grze
w senet, co było ulubioną rozrywką Egipcjan. W grobowcu jednak
gra ta ma inne znaczenie. Tutaj jest ona podróżą przez zaświaty,
podczas której gracze mijają najróżniejsze stacje świata podziem-
nego. Na zakończenie partyjki zmarły zostaje przyjęty do świata
umarłych. Nefertari gra o swe życie w zaświatach.
Największy grób dla największego
" Wschód jest krajem snu, gęstego mroku, miejscem zamie-
szkania tych, którzy tam są i śpi~ w swych trumnach. Nie
budzą się, by ujrzeć swe rodzeństwo. Nie patrz~ na swych
ojców i swe matki. Ich serca zapominają o żonach i dzie-
ciach ".
Ramzes kazał wybudować najpiękniejszy grobowiec dla swej uko-
chanej małżonki, polecił również wznieść w Dolinie królów największy
kompleks świątyń grobowych dla swych synów. Składamy wizytę
amerykańskiemu egiptologowi, Kentowi Weeksowi, który uznał, iż
jego życiowym zadaniem jest rozwiązanie tajemnicy tej nekropolii.
Za dwoma mniejszymi przedsionkami otwiera się przejście do sali
z 16 kolumnami. Do niej przylega korytarz z 16 izbami; na jego
końcu został wyrzeźbiony w skale posąg boga Ozyrysa. Od tego
miejsca korytarz rozwidla się w prawą i lewą stronę, prowadząc
znów do 16 izb, tak że tylko w tym miejscu znajduje się aż 48
małych kaplic. Dwa kolejne szyby prowadzą od wejścia do grobu,
pod korytarzem w kierunku Doliny Królów. Dokąd? Do grobowca
ojca? Niezwykłe odkrycia czekają jeszcze Kenta Weeksa.
Do tej pory udało mu się odszukać tylko cztery imiona synów
Ramzesa. Gdzie jest jednak czterdziestu pozostałych? Czy oni rów-
nież zostali tu pochowani? Współpracownicy archeologa na bosaka,
niemal nadzy, czołgając się lub kucając, wydobywają z labiryntu
kosze gruzu. Boczne pomieszczenia są zawalone żwirem aż po sufit.
Lata miną, zanim uda im się oczyścić grób. Co znajdą? Czy istnieje
przejście do grobowca ojca, do którego wejście znajduje się tylko
o kilka metrów stąd? Czy Ramzes w ten sposób zadbał o dalsze
istnienie synów w zaświatach?
Mija rok po roku. Śmierć często zagląda do pałacu królewskiego.
Ramzes przeżył większość członków swej rodziny. Swego najstar-
szego syna, następcę tronu, swą ukochaną małżonkę Nefertari, swą
drugą żonę Isetnofret, jej synów Ramzesa i Chaemwaseta oraz wielu
innych. Czasami sam siebie uważał za nieśmiertelnego. Dopiero
w 67 roku jego panowania serce władcy przestało bić, i rozpoczęły
się przygotowania do życia w wieczności.
Wiecznie młody~
" Twoje członki istnieją, nie giniesz, nie gnijesz, nie rozpadasz
się, nie śmierdzisz, nie rozkładasz się, nie zamieniasz się w ro-
bactwo ". (Tb 154)
Przede wszystkim chodzi o to, by zachować ciało na wieki w nie-
naruszonym stanie. Według starożytnych Egipcjan, szczęście duszy
możliwe jest jedynie wtedy, gdy pozostaje ono nietknięte. Dusza
pod postacią ptaka unosi się codziennie ku niebu wraz z bogiem
Słońca, by wspólnie z nim odbyć słoneczną wędrówkę; każdej nocy
powraca do grobu, by tu zjednoczyć się ponownie z ciałem. Musi
więc ono pozostać nienaruszone, stanowi bowiem gwarancję co-
dziennego ożywczego krążenia duszy.
Ozyrys i Re byli upostaciowieniem - zmarłym i żywym - tej samej
siły, której wcielenia i niezmienność wyjaśniali Egipcjanie licznymi
symbolami oraz fantastycznymi i tajemniczymi hieroglifami. Jako
mityczny wzorzec i teologiczny przykład mumifikacji, służy historia
Ozyrysa, który - według wierzeń egipskich - odziedziczył rządy po
swym ojcu, a władcą był dobrotliwym i sprawiedliwym. Nie mógł znieść
tego Set, jego brat, który zabił Ozyrysa, a ciało wrzucił do rzeki. Bogini
Izyda, żona i siostra zmarłego, dzięki praktykom magicznym przy-
wróciła go do życia. Nie mogła mu jednak zwrócić rządów państwem.
Został więc królem państwa umarłych. Izyda urodziła następnie Ozy-
rysowi syna Horusa, który osiągnąwszy wiek dojrzały, pomścił śmierć
ojca i przejął jego koronę. Ozyrysa przedstawiano jako człowieka
owiniętego w całun.
W ciągu wieków Egipcjanie stali się mistrzami mumifikacji. Dawno
już odkryli, że proces rozkładu rozpoczyna się od mózgu i wnętrz-
ności znajdujących się w jamie brzusznej. Dlatego też należało przede
wszystkim usunąć te części. Ramzesa zabalsamowano według rytu-
ału, który opisany został w V wieku p.n.e. przez historyka Herodota:
"Po żałobie niosą zmarłego do zabalsamowania... oto najwytwor-
niejszy sposób: najpierw przy pomocy zakrzywionego drutu żelaz-
nego wyciągają przez nozdrza mózg... Później rozcinają... ciało
wzdłuż pachwin i wyciągają wnętrzności. Gdy już oczyszczą jamę
brzuszną i wypłuczą winem palmowym, nasączają pachnącymi olej-
kami. Później wypełniają brzuch mieszanką sproszkowanej mirry,
kasją i różnymi pachnidłami... i zaszywają. Gdy ukończą tę pracę,
zanurzają zwłoki w sproszkowanej sodzie i przechowują siedem-
dziesiąt dni. Po upływie tego czasu myją zwłoki i obwijają całe ciało
paskami płótna..., na które naciągają pokrowiec. W taki sposób naj-
bogatsi troszczą się o swe zwłoki".
Setki robotników w całym kraju pracują w tzw. Domach Mocy
Witalnej (lub Żywotności) przy mumifikacji zmarłych. Między innymi
zabalsamować znaczyło "senefer", czyli nadać siłę witalną lub ożywić.
Ramzesem zajmują się specjaliści w Piramzes. Jego ciało owinięto
starannie najlepszym płótnem. Pomiędzy wstęgi bandażu wpleciono
niezliczone amulety z jaspisu, turkusu, lapis lazuli, fajansu i złota,
na sercu położono mu kosztowny skarabeusz. Przeguby dłoni faraona
ozdobiono rzeźbionymi bransoletami, wokół szyi założono kołnierz
- naszyjnik, składający się z wielu rzędów złotych i błękitnych szkla-
nych paciorków. palce rąk i nóg włożono w futerały ze złota, a głowa
pokryta została złotą maską pośmiertną.
Ramzes został wyposażony na wieczność. Po raz ostatni jechał
przez swój kraj w barce, ocienionej olbrzymim baldachimem, na
specjalnie skonstruowanych saniach. W czasie trwającej dwa, a może
trzy tygodnie podróży z Piramzes do Teb lud mógł pożegnać się ze
swym władcą, który przez ponad sześćdziesiąt lat rządził Egiptem.
Dziś jego mumia wystawiona jest w klimatyzowanej sali Muzeum
Egipskiego, gdzie co dzień przyglądają się jej dziesiątki tysięcy turys-
tów z całego świata.
Dom wieczności
"Na zachód! Na zachód!.... wielki pasterz odchodzi stamtąd.
Przechodzi koło nas. Ach, gdybyś spojrzał na niego!... W pokoju!
W pokoju! Na zachód idź, o wielki!".
Teby w roku 1213 p.n.e.
W Tebach, w Dolinie Królów, grobowiec przeznaczony dla Ramzesa
jest już dawno gotowy. Ma on być nowym domem zmarłego króla,
a równocześnie drogą, którą kroczyć będzie Słońce przez nocny
świat podziemny. Bo tak, jak faraon po śmierci pochowany został
na zachodzie, postarzały bóg Słońca wstępuje wieczorem poprzez
zachodni horyzont do państwa podziemnego. Jedynym środkiem
transportu, którym można się poruszać po egipskim państwie zmar-
łych, jest słoneczna barka. Stoi na niej bóg Słońca Amon-Re o głowie
kozła, chroniony przez węża. Na barce tej przemierza nocne państwo
podziemne, by z początkiem dnia wystąpić na wschodnim niebie,
jako młodzieńcze słońce poranne.
Ściany grobowca ozdobione zostały religijnymi scenami i inskryp-
cjami, które przedstawiają podróż Słońca, w ciągu dwunastu godzin
trwania nocy, oraz jego poranne zmartwychwstanie. "Księga Umar-
łych" opisuje co do minuty drogę tego boga poprzez świat pod-
ziemny, w czasie której budzi zmarłych. Może on przybrać 74 różne
postacie, nazwane po imieniu w litanii słonecznej. Księga "Am-Duat"
zwana też "Księgą tego, co jest w Zaświatach" (Podziemiu) opisuje
dokładnie, co dzieje się w ciągu dwunastu godzin nocnych na terenie
podziemi. "Księga bram", podzielona również na dwanaście godzin,
nazywa prócz tego wszystkich strażników bram Zaświatów. Teksty
"Księgi Umarłych" zdobią ściany w grobowcu Ramzesa. W Sali Sar-
kofagowej, centrum podziemnego pałacu, dochodzi w końcu do
zjednoczenia boga Słońca z mumią faraona. Co noc budzi Ramzesa
jego boski ojciec. Przysłowie, opisujące zrównanie boga Słońca z kró-
lem, mówi o nim: "Ja jestem ty, a ty jesteś ja, twoja Ba-dusza jest
moją Ba-duszą, twój bieg jest moim biegiem przez świat podziemny...
jaki ty jesteś, jestem i ja..., twoja przemiana jest moją przemianą,
twoje dążenie jest moim dążeniem... moja podróż jest twoją podróżą,
Re, moje dążenie jest twoim dążeniem... kroczę krokiem horyzon-
talnym, przemieniam się przemianą Re."
Niezwykły kondukt żałobny oddaje cześć wielkiemu władcy po raz
ostatni. Obok rodziny królewskiej, którą prowadzi zbliżający się do
siedemdziesiątki Horus-Merenptah, zgromadzili się wszyscy kapłani
wielkiej świątyni, by pochować Ozyrysa-Ramzesa. Po ceremonii
w Ramesseum orszak żałobników porusza się powoli w kierunku
północnym, by w końcu dotrzeć do samotnej doliny pustynnej, która
służyć ma królowi Egiptu za ostatnie schronienie. Do niesienia wy-
posażenia grobowca potrzeba setek służących. Prócz nich idą kapłani,
najwyżsi urzędnicy państwowi oraz płaczki. Najważniejsze jednak
miejsce w pochodzie zajmuje ciągnięty przez woły sarkofag, w którym
spoczywa mumia królewska.
Przy grobie Merenptah dokonuje ostatniego zabiegu nad ciałem
swego ojca. Podczas ceremonii "otwierania ust" dotyka magicznymi
instrumentami jego nosa, ust, oczu i uszu i budzi go w ten sposób do
życia wiecznego w państwie podziemnym. W końcu ciało Ramzesa
zostaje umieszczone w Sali Sarkofagowej, a jego dusza może wziąć
udział w odwiecznym krążeniu pomiędzy niebem a ziemią w towarzy-
stwie boga Słońca. Merenptah, rodzina królewska, urzędnicy, kapłani
oraz płaczki i służący wracają do życia ziemskiego.
Kamieniarze zamurowują grób, kapłani zamykają go na wieki. Żadna
żywa dusza nie ma prawa wkroczyć do środka. Ramzes odszedł do
swych przodków, ostatecznie przyjęty do wspólnoty bogów.
Spokój bogów zostaje zakłócony
"Ktokolwiek wkroczy do tego grobowca, by wziąć go w posia-
danie, lub ktokolwiek zechce go zniszczyć, ma zostać skazany".
(Ur. i. 49-51)
Nad górami zachodnich Teb powoli zapada zmierzch. Wysoko
ponad Deir el-Bahari kilku mężczyzn leży na skałach. Jakiś człowiek

zbliża się drogą, która prowadzi poniżej grzbietów gór do Doliny
Królów. To strażnik, który o tej porze
nie ma tu właściwie czego szukać.
Ostrożnie podchodzi do oczekującej go
grupy. Krótka rozmowa. Niewielki mie-
szek zmienia właściciela. Strażnik oddala
się szybko tą samą drogą, którą przy-
szedł. W cieniu skał mężczyźni czekają,
aż zajdzie ostatni promień słońca. Jest
ciemno. By zmniejszyć ryzyko odkrycia,
czekali specjalnie na noc, kiedy księżyc

będzie w nowiu; to, co zamierzają zrobić, jest zbrodnią państwową.
Jeśli zostaną przyłapani, nie mogą się spodziewać litości; czeka ich
śmierć w męczarniach. Powoli, unikając wszelkich hałasów, wybierają
się w drogę. Ostrożnie idą za strażnikiem, któremu słono zapłacili
za milczenie. Ale cóż znaczy tych kilka miedziaków w porównaniu
z czekającymi na nich skarbami.
Właściwie żaden z nich nie jest złodziejem, wszyscy są szacownymi
rzemieślnikami, ale każdy bardzo potrzebuje złota. Właśnie zmarli


rodzice kamieniarza i musi on zapłacić za ich mumifikację. Oczywiś-
cie, nie może sobie pozwolić na żaden drogi zabieg, ale przecież
nie wolno mu pogrzebać rodziców bez zwyczajowego obrządku.
Inny musi wyżywić zbyt wiele osób, a nie wystarcza mu zwykła,
tygodniowa porcja zboża, ostatni potrzebuje złota, by wystawić sobie
odpowiedni grobowiec. Zmuszeni koniecznością wybrali się, by w cią-
gu jednej nocy zapracować na beztroską przyszłość.
Uskrzydleni tym wyobrażeniem schodzą powoli kamienistą drogą
prowadzącą ku dolinie, do której nikt nie ma wstępu. W oddali wyje
pies. Czy strażnik dotrzyma słowa i odwróci uwagę swych kolegów?
Od tego zależy ich życie. Kiedy dotarli już do Doliny Królów, odnajdują
dalszą drogę, orientując się według widocznych szczytów el-Qurn.
To musi być tutaj, zaraz na początku wejścia do doliny. Zgadza się.
Tu właśnie znajduje się wejście; nad portalem widnieje obraz przed-
stawiający tarczę słoneczną.
Mniej więcej po godzinie mężczyznom udaje się otworzyć drzwi
i znikają w długim korytarzu. Ostrożnie zmierzają do komory gro-
bowej. Dopiero tu odważają się zapalić pochodnię. Zapiera im dech,
gdy widzą wszystkie te skarby, jakie znajdują się w zasięgu rąk. Jasny
blask otacza ich ze wszystkich stron. Nie ma jednak czasu na to, by
rozglądać się wokół siebie, muszą działać szybko, chcą zabrać małe,
podręczne przedmioty, które będą mogli bez zbędnych problemów
wynieść z grobowca. Trzeba się pospieszyć, bo niebawem horyzont
rozświetlą pierwsze promienie boga Re. Do tego czasu muszą się
znów znaleźć w swych szałasach.
Tak mogło się zdarzyć, gdy grupa rabusiów zabrała się do grabienia
grobowca Ramzesa Wielkiego. Przede wszystkim chodziło im o złoto,
które można łatwo przetopić. Biżuteria i posążki, które mogłyby zostać
rozpoznane, stałyby się poszlaką dla policji. Trudniej wyśledzić zwykłe
złoto. Pewien kamieniarz, którego przyłapano podczas kradzieży w jed-
nym z grobowców, zeznał: "Wtedy odnaleźliśmy szanowną mumię
faraona. Jej szyja ozdobiona była licznymi amuletami i sztukami złota,
głowę przykrywała maska ze złota, a całe ciało obłożone było tym
kruszcem... zdjęliśmy złoto, które znaleźliśmy na szanownej mumii
faraona, amulety, biżuterię i pokrowiec, w którym leżał... Wewnętrzną
trumnę przewieźliśmy wraz z tym, co w niej zostało, na wyspę Amenofis,
podpaliliśmy w nocy i uciekli ze złotem, które znaleźliśmy. Na każdego
z nas przypadło po cztery kity". Niezły zarobek, jeśli pomyśli się, że była
to mniej więcej jedna trzecia rocznego zarobku robotnika pracującego na
cmentarzu. Nie dziwi więc, że rabunki grobowców mnożyły się.
Coraz częściej straż pilnująca nekropolii odnajduje ślady grabieży.
Coraz więcej grobowców pada ofiarą kradzieży, profanowane są
mumie. Zostaje powołana specjalna komisja, która ma zająć się
badaniem tej sprawy. Wynik jest przygnębiający: "Grobowce i kom-
naty grobowe, w których od najdawniejszych czasów spoczywają
błogosławieni, mieszkańcy Teb zachodnich - wszyscy zostali okra-
dzeni przez złodziei. Ciała wyciągnięto z sarkofagów i porzucono na
pustyni. Wyposażenie grobowców, które wraz ze złotem, srebrem
i biżuterią zostało im dane, rozgrabiono". Komisje te jednak mówią
o nekropoliach wyższych urzędników i kapłanów, a nie faraonów.
Zdumiewające jest, że we wszystkich procesach o rabunek, jakie
prowadzono nawet jeszcze dwieście lat po śmierci Ramzesa, tylko
jeden raz wspomniano grobowiec faraona. Do tego czasu miejsce
ostatniego spoczynku władców, w Dolinie Królów, wydawało się
nietknięte. Najwyraźniej położenie tych nekropolii w niedostępnych
kotlinach skalnych, staranne zamknięcie wejścia i zamurowanie kom-
nat grobowych, broniło je skutecznie przed włamaniem. Zwykli zło-
dziejaszkowie nie są w stanie pokonać tych przeszkód i dobrać się
potajemnie do skarbów królewskich.
Tylko jedna grupa społeczna mogła zawsze wchodzić do Doliny
Królów i wychodzić z niej, tylko ona znała prawdziwe schowki, wie-
działa, jakie skarby zostały złożone w grobowcu, i była na tyle po-
zbawiona skrupułów, by swą wiedzę wykorzystać to - kapłani. Po
okresie panowania Ramzesa, jak to wynika z ówczesnych relacji,
wyczerpały się kopalnie złota w Nubii, a skarb państwa stanął w ob-
liczu bankructwa. Listy generała Pianchi do królewskiego pisarza
Butehamona potwierdzają to przypuszczenie; Ramzes II został praw-
dopodobnie pozbawiony swego wieczystego spokoju przez tych
samych kapłanów, którzy właśnie dzięki niemu ponownie odzyskali
sławę, władzę i zaszczyty. I najwyraźniej to oni ograbiali systematycz-
nie mumię tego faraona, podobnie jak czynili to z mumiami innych
władców. Później przenieśli ich ciała do niedostępnej jaskini w Deir
el-Bahari, by przynajmniej tam ich dusze mogły odnaleźć swój wie-
czysty spokój. Tu spoczywały nietknięte przez ponad 3000 lat.
Przypisy
' Geb - bóg ziemi, małżonek Nut i ojciec Ozyrysa. Jeden ze starych mitów
podaje, że Geb brał udział w stworzeniu świata i dlatego uważano go (jako
praboga) za "ojca bogów". Przedstawiany był jako leżący mężczyzna z ciałem
usłanym zielenią.
2 Amenhotep IV, późniejszy Echnaton (1379-1362 r. p.n.e.). Władca, który
z powodów politycznych i religijnych na pewien czas obalił kult Amona. Nowy
bóg Aton - stworzyciel wszechrzeczy, wszechobecny, nie potrzebował żad-
nych posągów. Jego świątynie były otwarte, jasne i pełne światła, a nie - jak
świątynie Amona - ciemne i tajemnicze.
Wielce pomocną i gorliwą zwolenniczką no-
wej religii była żona władcy - Nefertiti, tzn.
"piękna, która przybyła". Nie wiadomo, w ja-
kich okolicznościach zmarł ten król wizjoner,
osobowość nie mająca sobie równej w całej
historii Egiptu. Idea Echnatona, chociaż jej
wprowadzenie nie powiodło się w pełni, na-
znaczyła głębokim i trwałym piętnem całą
cywilizację egipską.
3 Za panowania Echnatona artyści - na
jego polecenie - zerwali z dotychczasową
tradycją: zaczęli przedstawiać władcę takim,
jakim był w istocie. Był to tzw. styl amarneń-
ski w sztuce. Poza tematyką oficjalną, do której należało przedstawienie króla
z rodziną pod opieką boga Atona (w postaci tarczy słonecznej, wysyłającej
promienie zakończone dłońmi), występowały także sceny z życia codziennego
władcy. Przykładem tego rodzaju scen może być płaskorzeźba króla jadącego
z małżonką na rydwanie. Ponadto zachowało się wiele przedstawień króla
z małżonką, pozbawionych patosu, oraz jego córek (np. księżniczka spoży-
wająca kaczkę lub dwie nagie księżniczki).
4 Epos o bitwie pod Kadeszem - utwór skomponowany na cześć Ram-
zesa II - cieszył się zapewne wielką popularnością, skoro zachował się do
naszych czasów, wyryty na murach świątyń w Karnaku i spisany na papirusach.
Poemat opiewa bohaterstwo Ramzesa II w czasie bitwy pod Orontesem.
Akcja utworu toczy się wartko, a nieznany autor - mimo klęski wojsk egipskich
- przypisał pełne zwycięstwo Ramzesowi II. Cytowanie słów władcy opo-
wiadającego o swych przygodach wojennych, o swej postawie, która za-
grzewała żołnierzy do walki, o tym, jak wzywał pomocy bóstwa, sprawia, że
akcja utworu pełna jest dramatycznego napięcia. Wstęp i zakończenie eposu
napisano prozą, natomiast wypowiedzi władcy, modlitwę do Amona, od-
mawianą podczas walki, ujęto w formę poetycką.
5 Ramzes II zawarł z władcą Hetytów traktat pokojowy w 1238 r. p.n.e.
(w 21 roku panowania). W traktacie określono wyraźnie strefy wpływów tych
dwóch państw w Azji, brak jednak wiadomości, gdzie przebiegały granice.
Jednym z ważniejszych stwierdzeń traktatu było postanowienie o zaprzestaniu
wojen, wspieraniu się w przypadku ataku obcych, wydawaniu uciekinierów
politycznych. Po zatwierdzeniu warunków traktatu, stosunki pomiędzy Hatti
i Egiptem układały się pomyślnie, a nawet przyjaźnie. Władcy wymieniali
między sobą listy dyplomatyczne, planowano nawet oficjalną wizytę władcy
Hatti - Hattusilisa w Egipcie.
~ Nowoegipską literaturę dydaktyczno-moralizatorską reprezentują dwie
nauki. Jedną z nich spisał mędrzec Amenemope, za Amenhotepa III, dla
swego syna Horemma'acheru. Autorem drugiej nauki (zachowanej w najstar-
szym odpisie sporządzonym w czasach XIX dynastii) jest pisarz Ani, żyjący
w drugiej połowie XVIII dynastii. Tytuł dzieła zawiera tabliczka przechowywana
w muzeum w Berlinie, natomiast pełny tekst - papirus Bulak IV. Autor
w swej nauce stara się przedstawić idealny obraz człowieka. Szczególną
uwagę poświęca autor wdzięczności ludzkiej względem bliźnich i boga.
' Skalna świątynia Ramzesa II w Abu Simbel wykuta została w różowawym
piaskowcu. Fasadę, mającą kształt trapezoidalny, zdobiły cztery kolosalne
posągi władcy siedzącego na tronie. Przy nogach tych posągów znajdowały
się mniejsze statuetki członków rodziny, głównie posągi żony. U góry fasady
biegły płasko rzeźbione fryzy, z których najwyżej położony wyobrażał rząd
małp. Wykute w fasadzie drzwi wiodły do sali wspartej na 8 filarach ozyriac-
kich. Z tej sali przechodziło się do drugiej - kolumnowej, za nią do sali na
barkę i do sanktuarium. W tylnej ścianie kaplicy wykuto 4 posągi w postawie
siedzącej: Ptaha, Amona, ubóstwionego króla i Re - Horachte. Podobnie jak
w innych świątyniach, było jeszcze wiele pomieszczeń towarzyszących. W po-
bliżu świątyni Ramzesa II wykuto małą świątynię skalną dla królowej Nefertari.
Wnętrza obu świątyń są pokryte przedstawieniami i napisami. W związku
z budową zapory wodnej pod Asuanem, świątyniom groziło zalanie wodami
Nilu. Na apel UNESCO o ratunek unikalnych zabytków zrealizowano projekt
szwedzki: wycięte ze skały i pocięte na części świątynie przeniesiono na
wyżej położone miejsce i złożono z powrotem w 1968 r., obudowując je
sztucznymi pagórkami. To kolosalne przedsięwzięcie nadzorowane było przez
międzynarodowy komitet ekspertów, na czele którego stał prof. Kazimierz
Michałowski.
Niezwykle ważnym dokumentem dla historii Egiptu tego okresu jest tzw.
stela Izraela. Tekst na tej steli mówi o sytuacji politycznej za czasów Meren-
, ptaha, wymienia tereny zależne od monarchy egipskiego lub będące pod
jego kontrolą. Wśród wzmianek o walkach z Libijczykami pojawiły się uwagi
na temat sytuacji w Azji. Tam też po raz pierwszy użyto nazwy "Izrael" na
określenie jednego z plemion. Do momentu odkrycia tego zabytku, tzn. do
roku 1896, powszechnie przyjmowano, że faraonem wspominanym w Biblii
był Merenptah (Księga Wyjścia XIV, 18-30) i że za jego panowania nastąpiło
wyprowadzenie Izraelitów z Egiptu. Tymczasem, jak wskazuje ten sam tekst,
byli oni już od dawna osiedleni w Palestynie. Tak więc, wyjście Izraelitów
z Egiptu należałoby przesunąć na czasy znacznie wcześniejsze.
~ Maat uosabiała pojęcie ładu i porządku we wszechświecie. Będąc córką
boga Re, miała ścisły związek z wymiarem sprawiedliwości. Przedstawiano
ją w postaci kobiety, której głowę zdobiło strusie pióro.
10. Senet (nazwa pochodzi od słowa "przejście") - gra hazardowa. Wielka
prostokątna deska do gry o 30 polach miała poprowadzić grającego do
zwycięstwa przez pułapki i zasadzki stawiane przez przeciwnika. Szczęśliwy
gracz był ogłoszony "Maa Heru" - tzn. "usprawiedliwiony głosem" lub
"ożywiony głosem", i tym samym korzystał z obrzędów, które przywracały
mu zmysły i tchnienie życia. Walka była zacięta. Symbolami niewidzialnego
wroga były pionki wyobrażające jeńców ze związanymi na plecach rękami.
Zmarły z reguły wybierał pionki zwieńczone głowami opiekuńczych lampartów.
Oto dlaczego drzwi tebańskich grobów zdobiły niekiedy sceny przejścia,
których symbolem był wizerunek zmarłego grającego w senet.



Wyszukiwarka