PIASTOWSKIE CESARZOWE
Na przełomie XIII i XIV wieku doszło do zbliżenia Piastów świdnicko-jaworskich z bawarskim rodem Wittelsbachów. Judyta, córka Bolka I, poślubiła bowiem księcia dolnej Bawarii Stefana I, a jej siostra Beatrycze - księcia Ludwika IV. Beatrycze była wprawdzie wcześniej zakonnicą, ale bracia uzyskali dla niej zwolnienie ze ślubów zakonnych i umożliwili zawarcie małżeństwa.
Kiedy umarł cesarz Henryk VII z rodu Luksemburgów, w Niemczech wybuchła wojna sukcesyjna pomiędzy Fryderykiem Pięknym Habsburgiem a Ludwikiem IV Wittelsbachem. Zaistniał nawet początkowo okres dwuwładzy, ale w bitwie pod Mhldorfem Ludwik pokonał wojska swojego konkurenta, a jego samego wziął do niewoli i ukoronował się w Akwizgranie na króla rzymskiego; aktem tym objął też swą żonę.
Koronacji tej nie uznał wszakże papież Jan XXII i rzucił na króla ekskomunikę. Ludwik ogłosił papieża heretykiem i z rąk przywódcy opozycji antypapieskiej Sciarry Colonny przyjął w Rzymie koronę cesarską. Kiedy jednak papież nawoływać począł do krucjaty przeciwko niemu, opuścił pośpiesznie Włochy i ruszył do Niemiec. Tutaj także nie było spokoju, gdyż przeciwko cesarzowi zawiązała się koalicja, na której czele stanął syn Henryka VII - król Czech, Jan Luksemburczyk. Przepychanki trwały kilkanaście lat, aż zdenerwowani tym elektorzy zdetronizowali Ludwika, a na jego miejsce wybrali Karola IV, syna Jana Luksemburczyka. Beatrycze nie dożyła jednak tej chwili. Zmarła jeszcze przed koronacją swego męża na cesarza.
Karol IV obejmując tron niemiecki miał lat trzydzieści. Jego sytuacja nie była wyjaśniona do końca, gdyż Wittelsbachowie rościli nadal pretensje do korony. Z tego też względu nie mógł koronować się w Akwizgranie. Uczynił to w Bonn, które należało wówczas do księstwa kościelnego. Wittelsbachowie koronacji tej nie uznali i wybrali królem Gnthera ze Schwarzburga, który jednak - sowicie wynagrodzony przez Karola - korony nie przyjął. Nie cieszył się on zresztą poparciem nowego papieża Klemensa VI, który stał po stronie Luksemburczyka i w 1355 roku koronował go na cesarza.
Karol był człowiekiem o niezwykle interesującej i złożonej osobowości. Mały, chuderlawy, zajmował się teologią, literaturą, prawem, ale przede wszystkim pasjonowała go lichwa i uważano go za największego lichwiarza epoki. Pasjonowało go także kolekcjonowanie relikwii. W swoich zbiorach posiadał obrus, na którym spożywano Ostatnią Wieczerzę, szczątki koszuli Matki Boskiej, ząb Marii Magdaleny, gałązkę z Mojżeszowego krzaka. Relikwie te przynosiły mu niemałe dochody, ponieważ sprzedawał je Krzyżakom, a one dzięki swej cudownej sile odrastały u niego zawsze na nowo.
Miał także szerokie plany polityczne. Przygotowywał rozbiór Polski, planował chrzest Litwy, zamierzał połączyć prawosławie z katolicyzmem. Zdecydowana większość jego planów nie doczekała się jednak nigdy realizacji.
Karol żenił się cztery razy. Jego druga żona Anna, córka Rudolfa II, palatyna reńskiego, urodziła mu syna Wacława. Roczne niemowlę zaręczone zostało z jedenastoletnią Anną świdnicką, córką Henryka II. Anna była spadkobierczynią ziem należących do jej stryja Bolka świdnickiego i stanowiła przez to atrakcyjną partię małżeńską.
Wacław zmarł jednak niespodziewanie nie doczekawszy nawet drugiego roku życia. Równie niespodziewanie owdowiał Karol i to on postanowił teraz poślubić młodszą od siebie o dwadzieścia cztery lata Annę. Ślub odbył się w Budzie, a wkrótce potem Annę koronowano w Pradze na królową Czech, w Akwizgranie na królową Niemiec, a w Rzymie na cesarzową. Młoda cesarzowa była osobą nader poważną i brała udział we wszystkich przedsięwzięciach politycznych swojego męża. Uczestniczyła na przykład w zjeździe książąt Rzeszy w Metzu, na którym Karol ogłosił skodyfikowane prawo, zebrane w tak zwanej Złotej Bulli.
W pięć lat po ślubie Anna urodziła córkę Elżbietę, wydaną później za Albrechta Habsburga, założyciela linii albertyńskiej, z której wywodziła się między innymi żona Kazimierza Jagiellończyka, matka królów polskich: Jana Olbrachta, Aleksandra i Zygmunta Starego. Radość cesarza nie miała wręcz granic, kiedy Anna powiła syna Wacława. W podzięce za sukcesora, jako rekompensatę za ślu-bowaną, lecz nie odbytą pielgrzymkę, wysłał on do Akwizgranu 16 grzywien złota, to jest tyle, ile ważył następca tronu. Przy trzecim porodzie cesarzowa umarła. Miała wtedy zaledwie dwadzieścia trzy lata.
Karol snuł tymczasem plany matrymonialne dla syna. Najpierw zaręczył go z córką margrabiego brandenburskiego, potem z bratanicą króla Węgier, Ludwika, później z córką Kazimierza Wielkiego, aby ostatecznie zdecydować się na księżniczkę bawarską Joannę.
Zaczął także rozglądać się za nową żoną dla siebie. Jego wybór padł na wnuczkę króla Polski Kazimierza Wielkiego, córkę księcia pomorskiego Bogusława - Elżbietę. Ślub odbył się w Krakowie, a na ślubnym kobiercu stanął chuderlawy, czterdziestosiedmioletni mężczyzna obok hożej, osiemnastoletniej dziewczyny. Elżbieta imponowała bowiem swoją niepospolitą siłą. Kronikarz pisał, że "gdy jej w Krakowie na weselu przyniesiono nową, grubą podkowę, tak ją rozłomiła, jakby była z jakiego drzewa słabego uczyniona. Potem kuchenne tasaki i inne dość mocne zwijała, jakby z lipowego drzewa robione były, a pancerz wziąwszy, jako koszulę wiotką od wierzchu do końca rozdarła". To dziwne małżeństwo przeżyło ze sobą aż siedemnaście lat, spłodziwszy trzy córki i jednego syna.
Prawnym sukcesorem Karola był pierworodny Wacław, który jeszcze w kołysce został margrabią Brandenburgii, a mając lat niespełna dwadzieścia, koronowany został na króla Czech. Ten Piast po kądzieli nie spełnił jednak pokładanych w nim nadziei. Wyrósł na człowieka nieporadnego z jednej, tyrańskiego zaś z drugiej strony. Po śmierci ojca koronowano go na króla Niemiec, ale wplątał się w niefortunną wojnę ze związkiem miast szwabskich i nadreńskich, która skutecznie podkopała jego prestiż, i w 1400 roku został zdetronizowany. Wdał się także w waśnie rodzinne ze swoim przyrodnim bratem Zygmuntem oraz kuzynem Jodokiem, co zaprowadziło go w końcu do więzienia.
Królem niemieckim po detronizacji Wacława obwołano Ruprechta II Wittelsbacha, ale nie zdołał on uzyskać korony cesarskiej. Uczynił to dopiero drugi syn Karola IV - Zygmunt Luksemburczyk, po swojej matce Elżbiecie prawnuk Kazimierza Wielkiego. Słynął on w Europie ze swojej rozpusty i powiadano, że jego nieślubnym synem był znany wódz węgierski Jan Hunyadi, ojciec późniejszego króla Węgier Macieja Korwina.
Z osobą Zygmunta wiąże się także historia innej Piastówny, Małgorzaty, córki Henryka VII lubińsko-brzeskiego.
Luksemburczyk po śmierci swojej pierwszej żony Marii andegaweńskiej, która wyniosła go na tron węgierski, ożenił się po raz drugi z Małgorzatą, pragnąc w ten sposób utrwalić swoje panowanie na zhołdowanym przez dziada Śląsku. Zdetronizowanie Wacława otworzyło jednak przed nim nową, niespodziewaną szansę. Pod swoim berłem mógł połączyć królestwa Niemiec, Czech i Węgier, a także uzyskać koronę cesarską. Małgorzata nie nadawała się absolutnie do tych planów i dlatego też została odprawiona, zapewne jeszcze przed skonsumowaniem małżeństwa. Załamana, umarła w kilka lat później.
Zygmunt poślubił Barbarę cylejską, której babka była ciotką jego pierwszej żony Marii andegaweńskiej i która utrwalała w ten sposób jego nadwątlone panowanie na Węgrzech. Barbara była także blisko spowinowacona z Piastami, co otwierało przed nim perspektywy na ewentualną sukcesję tronu polskiego. Tronu tego wprawdzie nigdy nie zdobył, ale na cztery lata przed swoją śmiercią zdołał uzyskać koronę cesarską.
O małżeństwie Zygmunta z Barbarą nie można powiedzieć nic dobrego. "Tę szlachetnego rodu, lecz bezecnego życia niewiastę często mąż Zygmunt na gorszących imał uczynkach. Ale sam grzesznik, musiał przebaczać grzesznicy" - pisał Eneasz Piccolomini, późniejszy papież Pius II. Owocem tego związku była córka Elżbieta, która poślubiła Albrechta V Habsburga. To z ich córką, także Elżbietą, ożenił się Kazimierz Jagiellończyk.
Tą właśnie drogą krew piastowska spłynęła do nowej, jagiellońskiej dynastii.