HLP - barok - opracowania lektur, 37. Zbigniew Morsztyn, Emblemata 41 i 44, oprac. Agnieszka Księżopolska


37. Zbigniew Morsztyn, Emblemata 41 i 44, oprac. Agnieszka Księżopolska

emblemat - specyficzny gatunek z pogranicza literatury i sztuk plastycznych uprawiany w renesansie i baroku. Wzorcowy emblemat był kompozycją trzyczęściową, składać się winien z motta (czyli lemmy), ryciny (icon), mającej charakter symboliczny, oraz tzw. subskrypcji - tekstu objaśniającego znaczenie obrazu, najczęściej wierszowanej, choć zdarzały się również subskrypcje pisane prozą. Za twórcę gatunku uchodzi włoski prawnik Andrea Alciati, autor pierwszego znanego zbioru Emblematum liber (1531), później wielokrotnie wznawianego i tłumaczonego na języki nowożytne. W Polsce konstrukcje emblematyczne pojwiają się w twórczości różnych poetów renesansowych (Mikołaj Rej, Jan Kochanowski, Mikołaj Sęp Szarzyński), jednak moda na emblematykę osiągnie u nas kulminację dopiero w XVII w., kiedy to powstają m.in. obszerne zbiory emblematyczne, w rodzaju Emblematów Zbigniewa Morsztyna czy Adverbia moralia Stanisława Herakliusza Lubomirskiego.

(definicja zaczerpnięta z Literatury staropolskiej Jacka Sokolskiego)

EMBLEM<A> 41

Oblubienica daje serce Oblubieńcowi i koło obraca, żeby je na nim szlifował i polerował.

Napis: Zetrzej rdzę, a będzie czyste. Przypow. 25, 4.

Oblubieńcze mój, w Twoje ręce święte

Oddaję serce z piersi mych wyjęte,

Tak dymem brzydkich grzechów obrudzone

I tak rdzą ziemie srodze zaszpecone,

Jako skorupa jaka okopcona

Albo jak głownia w piecu opalona.

Sam go poleruj, niech jak kryształ czyste

I jak karbunkuł będzie przezroczyste;

Ja-ć sama będe koło obracała,

A gorzkimi je łzami pokrapiała.

Wiem to, wiem dobrze, że tam do świętego,

Któreś założył, miasta niebieskiego,

Którego bramy z pereł wydrożone,

A mury z drogich kamieni złożone,

Nic wniść nie może, co jest nieczystego

O raczże mię tam z miłosierdzia swego

Wziąć, niech w pokutnych łzach szaty wybielę

I na Twe wielkie stawię się wesele!

EMBLEM<A> 44

Pasterz dobry pasie owce i broni od źwierza, a najemnik ucieka, gdy źwierz następuje.

Napis: Paś owce moje. Joan. 21, 16, 17.

Jako więc dobry pasterz, gdy srogiego

Źwierza do trzody widzi bieżącego,

Nie lękając się ani o ucieczce

Myśląc, zdrowie swe przy każdej owieczce

Gotów położyć, a zasię zdradliwy

Najmit odbiega trzody nieszczęśliwy,

Którą drapieżni wilcy gdy rozprószą,

Biedne owieczki szarpają i duszą.

Nie myśli najmit, o paszy, o wodzie

Ani o żadnej owieczek wygodzie,

A dobry w bujne pasze je wywodzi,

Czystym strumieniem napawa i chłodzi.

Tak ci Zbawiciel nasz owieczki swoje

Pasie, wdzięczne im wczasy i pokoje

Obmyślawając zawsze o nich radzi,

Do pięknych je łąk i źrzódeł prowadzi;

Ażeby ich źwierz piekielny nie pożył,

Duszę swą własną za wszytkie położył.

Bądźże-ć cześć, chwała, o wierny Pasterzu,

Za Twe litości, a niech w Twym przymierzu

Pod łaską Twoją i pasterskim rządem

Staną przed strasznym Twe owieczki sądem.



Wyszukiwarka