Wykład 15.
Długookresowa równowaga rynkowa na rynku danego dobra w warunkach konkurencji doskonałej
Przedmiotem rozważań na tym wykładzie będzie analiza przypadku, który pozwoli nam pokazać mechanizm kształtowania się równowagi rynkowej na dany produkt w długim okresie czasu w warunkach konkurencji doskonałej oraz sformułować podstawowe twierdzenia dotyczące tej sytuacji.
Przypomnijmy, że w analizie długookresowej wszystkie czynniki produkcji łącznie z infrastrukturą przedsiębiorstwa są już zmiennymi czynnikami produkcji, czyli przedsiębiorca będzie dostosowywać ich ilość do zmian wielkości produkcji. Oznacza to min., że prowadzi on analizę, w której chce ustalić optymalną wielkość zakładu produkcyjnego. W tej analizie powinniśmy również uwzględniać, że ilość producentów danego dobra może ulegać zmianie. Nadal każdy z nich jest jednak na tyle drobnym oferentem, że pojedynczo nie ma wpływu na cenę rynkową. Wiadomo, że gdy warunki zewnętrzne zmieniają się dla wszystkich producentów, to w większości przypadków reagują oni na te zmiany w podobny sposób i dlatego w tej analizie będziemy już uwzględniać fakt, że suma działań pojedynczych przedsiębiorców będzie miała wpływ na cenę rynkową.
Aby tą skomplikowaną problematykę przedstawić możliwie prosto posłużymy się odpowiednio dobranym przykładem. Prześledźmy najpierw co będzie się działo na danym rynku, gdy wśród oferentów występują tylko dwa typy przedsiębiorstw A i B. Przyjmijmy, że taka ilość oferentów jest wystarczająca, aby uznać ten rynek za przykład doskonałej konkurencji. Analizę ograniczymy do przypadku, gdy funkcję kosztów całkowitych są typowe. Ponad to dla uproszczenia prezentacji przyjmiemy, że przebieg funkcji kosztu całkowitego dla wszystkich przedsiębiorstw typu A jest identyczny. Podobnie jest wśród firm typu B, przy czym ich funkcja KcA jest odmienna od KcB. Dlatego funkcje przeciętnych kosztów całkowitych Kcp, przeciętnych kosztów zmiennych Kzp oraz kosztów krańcowych Kc' będą identyczne dla wszystkich przedsiębiorstw danego typu.
Układ współrzędnych znajdujący się po lewej stronie rys. 1 przedstawia sytuację pojedynczego przedsiębiorstwa należącego do typu A bądź B. Na podstawie przebiegu tych funkcji możemy powiedzieć, że firmy A i B odróżnia wielkość przedsiębiorstwa. Firmy typu A dostosowane są do mniejszej wielkości produkcji niż firmy typu B. Minima Kcp,Kzp czy dla firm typu B występują dla większych wielkości produkcji niż ma to miejsce dla firm typu A. Firmy typu B są nie tylko większe ale i nowocześniejsze, gdyż potrafią wytworzyć dany produkt taniej niż firmy typu A, o czym świadczy to, że minimum funkcji KcpA leży wyżej niż KcpB.
Jeżeli na danym rynku cena byłaby wyższa niż p3, to wtedy firmy typu A i B osiągałyby zyski większe od zera, czyli inwestowanie w produkcję tego wyrobu jest bardziej opłacalne niż w inne towary. Prowadząc analizę długookresową należy więc przyjąć, że ilość producentów tego dobra będzie rosła m.in. w wyniku dopływu zewnętrznego kapitału. Należy się spodziewać, że mając do wyboru formę A lub B nowi inwestorzy wybiorą głównie tą ostatnią, gdyż pozwala ona taniej produkować ten wyrób niż firma typu A. Jeżeli producentów będzie coraz więcej a popyt na ten wyrób będzie ten sam, czyli będzie wyrażony przez tą samą funkcję popytu i będzie ona typowa, to wtedy nieuchronny będzie stopniowy spadek ceny rynkowej na analizowany produkt.
Jeżeli cena spadnie do poziomu p3, to producenci, którzy zainwestowali swój kapitał w firmach typu A będą osiągać takie zyski jakie mogliby osiągnąć w innych branżach uznanych za alternatywne w stosunku do danej. Wtedy firm typu A już nie powinno przybywać, natomiast może nadal rosnąć ilość firm typu B, gdyż one nadal osiągają zyski większe od zera, czyli lepsze niż w innych inwestycjach. Jeżeli ilość firm typu B będzie rosła, to cena nadal będzie spadała. Powiedzmy, że cena spadnie do poziomu p1. Jak widać na rys. 1 jest to graniczna cena dla firm typu A. Cena p1 jest ceną progu zamknięcia dla tych firm. Przy tej cenie jest im obojętne, czy będą nadal produkować ten wyrób i ponosić straty równe kosztom stałym czy zlikwidują produkcję tego wyrobu i poniosą straty równe kosztom stałym.
Od tego szczególnego punktu rozpoczniemy rozważania ilustrujące sytuację na całym rynku analizowanego produktu. Przyjmijmy, że na danym rynku zostało już tylko 10 firm typu A i 100 firm typu B. Tą sytuację prezentuje prawy wykres z rys. 1. Dla uproszczenia przyjmijmy, że funkcje podaży są prostymi o typowym nachyleniu, co prezentują proste X (zagregowany popyt) i Y (zagregowana podaż). Jeżeli cena p1 ma być ceną równowagi rynkowej, to przy tej cenie prosta popytu musi przecinać się z prostą podaży. Z lewego układu współrzędnych odczytujemy, że przy cenie p1 każda firma typu A dążąc do maksymalizacji swojego zysku będzie produkowała yA1, natomiast firmy typu B będą produkowały po yB1. Tym samym na rynek trafi podaż w wielkości 10yA1 + 100 yB1. Taki będzie również popyt przy tej cenie.
W dłuższej perspektywie przy cenie p1 producenci A nie będą skłonni produkować tego wyrobu. Przyjmijmy więc, że zlikwidują oni u siebie produkcję tego wyrobu. W takim przypadku na rynku zostanie tylko 100 producentów typu B. Przy tej cenie będą one skłonne dostarczyć taką samą podaż jak poprzednio, czyli 100yB1. Z wykresu prostej popytu odczytujemy, że tą wielkość podaży na rynku można sprzedać nie po cenie p1 ale po cenie p2. Wtedy każda z firm typu B możliwie szybko podniesie wielkość swojej podaży do poziomu yB2. Na rynek trafi więc podaż o wielkości 100yB2. Te dwa punkty o współrzędnych ( (p1;100yB1) oraz (p2;100yB2) ) wyznaczają przebieg nowej funkcji podaży, oznaczonej na rys. 1 jako Y '', która w porównaniu do poprzedniej Y ' określona jest nie dla 10 firm typu A i 100 firm typu B ale tylko dla 100 firm typu B. Ta nowa funkcja podaży musi leżeć wyżej od poprzedniej i w typowych warunkach powinna być bardziej stroma od poprzedniej. Znając nową funkcję podaży możemy wyznaczyć nowy punkt równowagi, który ukształtuje się metodą prób i błędów na tym rynku dla 100 firm typu B. Cena równowagi będzie wyższa od p1 ale niższa od p2. Z rys. 1 odczytujemy, że będzie nią cena p3. To że jest to cena progu zysku dla firm typu A jest przypadkowe.
Ukształtowanie się ceny w dłuższej perspektywie na poziomie p3 będzie nadal przyciągać inwestorów i tym samym ilość przedsiębiorstw będzie rosła. Przy tej cenie nie opłaca się jednak zakładać firm o wielkości A. Racjonalnie zachowujący się inwestor wybierze wielkość B. Rozważmy taką sytuację na rys. 2, który jest kontynuacją rys. 1.
Załóżmy, że do branży weszło 20 nowych inwestorów otwierając fabryki typu B. Wtedy przy cenie p3 będą skłonni dostarczyć na rynek 120yB3. Ta wielkość podaży będzie większa nie tylko od 100yB3 ale również od początkowej wielkości podaży równej 10yA1 + 100yB1. Tym samym nowa zagregowana funkcja podaży, określona dla 120 firm typu B, musi leżeć nie tylko poniżej Y '' ale również poniżej pierwotnej funkcji podaży Y '. Wynika to stąd, że 120 zakładów typu B (większych od A) dostarczy większą podaż przy danej cenie niż 100 zakładów typu B i 10 zakładów typu A przy tej samej cenie.
Podaży o wielkości 120yB3 nie da się sprzedać po cenie p3. Z funkcji popytu X odczytujemy, że cena będzie musiała spaść do wysokości p4. W lewym układzie współrzędnych odczytujemy, że na taką obniżkę ceny producenci zareagują zmniejszeniem produkcji do yB4. Na rynku podaż zmaleje do wielkości 120yB4. Dwa punkty o współrzędnych ((p3 ; 120yB3) oraz (p4 ; 120yB4)) pozwalają nam wykreślić w prawym układzie współrzędnych nową zagregowaną funkcję podaży przypisaną 120 producentom typu B. Na rys. 2 jest to prosta Y '''. Powinna ona leżeć poniżej y'' i y' i być bardziej płaska w porównaniu z nimi.
Gdyby producentów nie przybywało, to ustaliłby się nowy punkt równowagi, któremu odpowiada cena p5 i 120yB5. Ta cena zapewnia zysk nadal większy od zera, czyli można się spodziewać, iż do branży wpłynie nowy kapitał. Będzie on nadal inwestowany w zakłady typu B. To najpierw zwiększy podaż przy cenie p5, która nie znajdzie w całości nabywców i dlatego cena ulegnie dalszemu obniżeniu. Powtórzylibyśmy więc schemat rozumowania prezentowany poprzednio. Istnieje jednak taka ilość producentów, przy której cena spadnie do takiego poziomu, że ich zyski spadną do zera, co oznacza, iż ustanie dopływ kapitału inwestycyjnego. Ta cena odpowiadająca minimum przeciętnych kosztów całkowitych będzie równa p6. Jest to długookresowa cena równowagi rynkowej.
Chcąc obliczyć ilość firm, które mogą się utrzymać w dłuższym okresie czasu na danym rynku trzeba wiedzieć ile wynosi popyt przy tej cenie p6. Odczytujemy to z funkcji popytu. Wiemy również ile każdy producent jest skłonny produkować przy tej cenie. Odczytujemy to z funkcji kosztów krańcowych pojedynczego oferenta. Będzie to wielkość yB6. Dzieląc popyt X(p6) przez yB6 otrzymamy liczbę n, która pokazuje ile firm może się utrzymać na tym rynku w dłuższym okresie czasu.
Podsumujmy wnioski wynikające z powyższego przypadku.
Konkurencja między podmiotami gospodarczymi będzie prowadziła do tego, że z rynku będą stopniowo wypierane te podmioty, które gospodarując mają wyższe przeciętne koszty całkowite od innych.
Optymalna wielkość przedsiębiorstwa to jest taka, przy której dany produkt można wytworzyć najtaniej, czyli o najmniejszych przeciętnych kosztach całkowitych.
Na rynku w dłuższym okresie czasu ukształtuje się taka cena równowagi rynkowej, która będzie równa minimum przeciętnych kosztów całkowitych w przedsiębiorstwach o optymalnej wielkości.
W dłuższym okresie czasu ilość przedsiębiorstw, które mogą się utrzymać na danym rynku zależy od wielkości popytu przy długookresowej cenie rówmowagi oraz od optymalnej wielkości produkcji pojedynczego oferenta przy tej cenie. Im łączny popyt jest większy a indywidualna podaż jest mniejsza, tym więcej przedsiębiorstw powinno funkcjonować na tym rynku.
Odnosząc powyższe wnioski do realnych gospodarek trzeba dodać, że opisane procesy toczą się permanentnie i praktycznie nigdy nie zdarza się aby konkurencja doprowadziała do pozostania na rynku danego dobra tylko najlepszych producentów. Zawsze ta grupa jest różnorodna, dlatego, że nie wszyscy są w stanie jednocześnie wprowadzać innowację racjonalizujące procesy zaopatrzenia, produkcji i zbytu. To co było rozwiązaniem najlepszym w danym okresie zazwyczaj w następnym nie jest już najlepsze.
Taką długookrsową analizę perspektyw rozwoju podmiotów gospodarczych o odpowiedniej wielkości należy w Polsce przeprowadzić szczególnie pilnie w odniesieniu do handlu detalicznego i gospodarstw rolnych. W tym względzie szczególnie mocno odbiegamy od przeciętnych stanów wystepujących w krajach Unii Europejskiej.