To┐samoŠ druk , „Kulturowa tożsamość młodzieży”


„Kulturowa tożsamość młodzieży”

Studium empiryczne Z badań nad młodzieżą ze szkół średnich Ewa Zamojska wyd. EDYTOR s.c. Toruń 1998 str. 13-19

Socjologiczne ujęcia „tożsamości"

„Tożsamość" rozumiana jest w socjologii jako ten element jaźni (jednostki lub grupy, kiedy mowa o grupowej tożsamości), który odnosi się do niej samej. Są to obrazy, wyobrażenia, przekonania na temat własnej osoby — to wszystko, co mogę powiedzieć w odpowiedzi na pytanie — kim jestem?

Do socjologii pojęcie identity — „tożsamość" zostało wprowadzone w XIX w. przez amerykańskich uczonych, prekursorów interakcjonizmu sym­bolicznego — W. Jamesa, J. Deweya, C. H. Cooleya, głównie zaś G. H. Meada. W odróżnieniu od swoich poprzedników, amerykańscy socjologowie tego nurtu zajmowali się nie systemami społecznymi, a człowiekiem, ściślej, jego społecznym zachowaniem. Przeciwstawiając się dwóm głównym tendencjom, które wówczas panowały w socjologii, naturalizmowi (niezmienne cechy biopsychiczne jednostki kształtują społeczeństwo — tzw. „pierwotna daność jednostki"; Hobbes, różne odmiany socjaldarwinizmu) oraz socjologizmowi (Locke — jednostka jest tabula rasa, to wpływy społeczeństwa kształtują jednostkę, tzw. „pierwotna daność społeczeństwa"), starali się wyjść poza ramy jednego i drugiego, znieść ów dylemat pierwotności jednostki lub spo­łeczeństwa. Pierwotną w swoich koncepcjach uczynili interakcję między jednostka i społeczeństwem. To, czym jest pojęcie „intencjonalności" w filo­zofii, na poziomie refleksji socjologicznej wyraża się poprzez istnienie „ja" w interakcji społecznej.

George Herbert Mead w nawiązaniu do psychologii W. Jamesa wpro­wadza rozróżnienie między dwiema warstwami lub raczej dwiema modal-nościami jaźni. Jest to rozróżnienie między „ja przedmiotowym" (me) a „ja podmiotowym" (/).

Najważniejszym zjawiskiem związanym z kształtowaniem „ja przed­miotowego" (w trakcie „dialogu zewnętrznego") jest mechanizm podejmo­wania ról „innych" {role-taking lub taking the role ofthe others), to znaczy umiejętność rozpoznawania i przyjmowania postaw partnera. „Podejmując zadania współdziałania i utrzymania się w środowisku, organizmy doprowadzają do wzrostu intensywności kontaktów towarzyszących 'komuniko­waniu za pośrednictwem gestów'. Możliwe staje się dostrzeżenie powiązań własnych gestów z reakcjami innego organizmu. Pojawia się intencja prze­kazania czegoś. Jest to moment narodzin significant symbols, symboli zna­czących. Owe symbole jakościowo zmieniają sytuację komunikowania. Uwikłana w ich używanie jest antycypacja reakcji partnera, w związku z czym istnieje możliwość działań (celowych i świadomych), a nie zacho­wania" (Z. Bokszański, 1989, s. 63). Według Meada ten proces się toczy za pośrednictwem różnych typów interakcji, języka oraz tzw. zdolności do uczestniczenia w zabawie i zdolności do uczestniczenia w grze. Przecho­dzenie od zabawy i gry do interakcji czysto symbolicznej —językowej cha­rakteryzuje ontogenetyczne fazy nabywania kompetencji interakcyjnych, ale również oznacza odmienne postrzeganie partnera interakcji — „innego" i „znaczącego innego".

W fazie zabawy (play-stage) dziecko naśladuje role dorosłych, które są jednak dobierane przypadkowo, są uwarunkowane sytuacyjnie. „Każdy kolejny wyimaginowany w zabawie 'inny' jest dla dziecka okazją do wcho­dzenia w kontakt z sytuacyjnie zmiennym 'znaczącym innym' {significant other). Sytuacyjnie zmienna jest także samoidentyfikacja dziecka, trudna do przewidzenia, obfitująca w zaskoczenia. Stopniowo jednak wraz z wcho­dzeniem w fazę gry (game-stage) człowiek zdobywa zdolność uniezależ­niania się od sytuacyjnie uwarunkowanych samoidentyfikacji związanych z fluktującymi zjawiskami role-taking" (Z. Bokszański, 1989, s. 65). W fazie gry „znaczący inny" i tym samym samoidentyfikacja związana z podejmo­waniem ról nie są już uwarunkowane sytuacyjnie, nie dotyczą jednostko­wego partnera interakcyjnego, ale grupy społecznej. „W fazie gry następuje generalizacja postaw innych ludzi: pojawia się 'uogólniony inny' (the ge-neralized other)" (J. Szacki, 1983, s. 624).

Drugi mechanizm, mechanizm „wewnętrznego dialogu" czy także „we­wnętrznej konwersacji" związany jest z drugim aspektem jaźni, z I. Powstaje w wyniku internalizacji „dialogu zewnętrznego" uprzednio prowadzonego przez podmiot z partnerem. „Me to jednostka konwencjonalna, kierująca się nawykami. Zawsze jest taka. Musi ona mieć te nawyki, te same reakcje co wszyscy, bo bez tego nie mogłaby być członkiem zbiorowości. Ale jednost­ka stale reaguje na taką zorganizowaną zbiorowość przez samoekspresję. [...] Wchodzące tu w grę postawy są wzięte od grupy, ale jednostka, w któ­rej zostają one zorganizowane, może dać im wyraz, jaki nigdy przedtem nie miał miejsca, I to odpowiedź organizmu na postawy innych, me to zorgani­zowany zespół postaw innych ludzi przyjęty przez daną jednostkę. Postawy innych ludzi stanowią zorganizowane me, a jednostka reaguje na nie jako I" (J. Szacki, 1983, s. 624-625).

Właśnie ten mechanizm wewnętrznego dialogu lub aspekt /jest „czyn­nikiem twórczym, elementem zmian, wyłamuje się z bezwzględnej regular­ności mechanizmów ogólnych, kształtuje się w rezultacie czynnego przysto­sowania do różnorodności indywidualnych i zmiennych sytuacji życiowych, jest też pojęty jako źródło tendencji do postawienia się" (A. Kłoskowska, 1975, s. XXVIII). J. Szacki wprost wiąże ideę jaźni podmiotowej z walką Meada z socjologicznym determinizmem. „Jednostka kształtuje się pod wpły­wem grupy, ale zarazem pozostaje swego rodzaju monadą, czymś wyjątko­wym i jedynym" (J. Szacki, 1983, s. 625). „Dla Meada 'ja przedmiotowe', oparte na zdolności do 'podejmowania roli' innego (role-taking), czyli do postrzegania siebie z punktu widzenia innych, stanowiło poznawczy me­chanizm konformizmu, dopasowania jednostki do oczekiwań społecznych poprzez wprowadzenie do świadomości jednostki norm grupowych. Z kolei 'ja podmiotowe' gwarantowało, zdaniem Meada, indywidualną i w istocie niemożliwą do przewidzenia realizację wskazań płynących ze strony 'ja przedmiotowego'. Nieustanne wzajemne oddziaływanie między 'ja przed­miotowym' i 'ja podmiotowym' tłumaczyło, zdaniem Meada, zarówno trwa­łość ładu społecznego, jak i możliwość innowacyjnego rozwoju społeczne­go" (M. Czyżewski, 1985, s. 35).

Według klasyków interakcjonizmu symbolicznego „podstawowymi kon­strukcjami budowanymi przez jaźń są mniej lub bardziej trwałe wyobraże­nia dotyczące samej siebie, budowane vis—a—vis wyobrażeń dotyczących innych osób. Układy cech przypisywanych przez jednostkę samej sobie bądź innym określane są zazwyczaj w tradycji symbolicznego interakcjonizmu przy użyciu terminu 'tożsamość'" (M. Czyżewski, 1985, s. 33). Mamy tu więc do czynienia ze wskazaniem na istnienie takiego elementu jaźni jed­nostki — względnie stałego, który kieruje nas w stronę nieznanego, nie­zrozumiałego w zachowaniu jednostki, nie poddającego się eksplikacji za pomocą tradycyjnego opisu socjologicznego. „Rozpatrywanie jednostki z uwzględnieniem jej tożsamości ma umożliwić wyjaśnienie zachowań, któ­re mogą wydawać się 'niezrozumiałymi', gdy pojmujemy aktora społeczne­go jako byt skomponowany z zinternalizowanych norm, wartości i ról. Taki model jednostki nie pozwala wyjaśnić, dlaczego grupy lub osoby nie speł­niają oczekiwań społecznych, żądają autonomii i niezależności, przyjmują postawy wycofania się lub odmowy. Rezyduum 'niezrozumiałych' aktów zachowań jednostek i grup (dodajmy nie najmniej ważnych dla życia spo­łecznego) mogłoby w ten sposób być włączone w analizy socjologiczne" (Z. Bokszański, 1985, s. 79).

Można to sobie także wyobrazić jako proces „zakłóceń" na linii społeczeństwo-jednostka (jak w makro-, tak w mikroskali). Tożsamość jednostki jest tą „czarną skrzynką", w której zderza się presja adaptacyjna otoczenia z oczekiwaniami, wyobrażeniami, także lękami i poprzednimi doświadcze­niami jednostki.

Perspektywa interakcjonizmu symbolicznego wydobywa aktywistycz-ny, subiektywny aspekt w procesie kształtowania i przekształcania siebie i innych. Jednak klasyczny podział Meada na me i / zrodził charaktery­styczne napięcie stanowisk w łonie interakcjonizmu symbolicznego między inklinacją ku procesualności a inklinacją ku statyczności w ujmowaniu toż­samości oraz między determinizmem i indeterminizmem społecznym. „Inter­pretacje koncepcji I i me, natura ich więzi wzajemnych oraz związane z nimi kwestie metodologiczne stanowią jedną z najistotniejszych sfer kon­trowersji w symbolicznym interakcjonizmie" (Z. Bokszański, 1989, s. 66). Te różnice stały się punktem wyjścia także dla dwu różnych ujęć tożsamo­ści — interakcyjnego i światopoglądowego (lub kulturalistycznego).

a) Interakcyjne ujmowanie tożsamości

W ujęciu interakcyjnym uwypuklone są dwie cechy klasycznej kon­cepcji G. H. Meada: 1) podporządkowanie interakcji oraz 2) abstrahowanie od szerszego kontekstu społecznego, czyli podkreślanie sytuacyjnego mo­mentu w kształtowaniu jaźni.

Podporządkowanie interakcji przejawia się w tym, iż jednostka jako struktura dynamiczna jest stale zmuszana przez kontekst interakcyjny do podejmowania ról innych; jednocześnie jej autodefinicje zmieniają się w za­leżności od interakcji. „Nieuzasadnione w związku z tym, zdaniem interakcjonistów, jest stosowanie w analizach interakcji wszelkich pojęć, które opisują aktora społecznego poprzez 'wnoszone' w kontakty społeczne postawy, ten­dencje czy potrzeby. Jednostka nie jest strukturą trwałych właściwości, cech, lecz dynamicznym, zmieniającym się aktorem, wyposażonym w powoływane interakcyjnie autodefinicje, stanowiące [...] zasadniczy czynnik ewoluujących perspektyw" (Z. Bokszański, 1989, s. 32).

Przedstawiciele interakcyjnego ujęcia tożsamości zadają sobie pytanie, jak jest możliwa interakcja, jak i w jakich symbolicznych aktach komuni­kacji przebiega, jak kształtuje się osobowość jednostki pod wpływem takiej interakcji. W zależności od tego, jak rozwiązują problem determinizmu spo­łecznego, zajmują oni różne stanowiska w kwestii transsytuacyjności tożsa­mości. Albo — po pierwsze — koncentrują się na proksemicznej interakcji (interakcji „twarzą w twarz"), rozpatrują jej przebieg i formy, abstrahując od tego, co uczestnicy interakcji wnoszą do sytuacji interakcyjnych jako określone jednostki społeczne. Twierdzą wówczas, iż tożsamość jednostki, a właściwie tożsamości są płynne, zmienne, zależne od sytuacji, odrzucają istnienie jakiegoś stałego fragmentu świadomości postrzegania siebie, ja­kiegoś transsytuacyjnego elementu osobowości. Przedstawicielami tego stanowiska są między innymi H. Blumer, E. Goffman. Albo — po drugie — przyjmując perspektywę biograficzną, skłaniają się ku stanowisku, iż obok uwarunkowanych sytuacyjnie tzw. „obrazów siebie", istnieje względ­nie stała tożsamość jednostki, tzw. „koncepcja siebie". „R. Turner proponu­je, aby w obrębie jaźni dostrzegać elementy dwojakiego rodzaju. Są to po pierwsze 'cząstkowe identyfikacje' odbijające uczestnictwo jednostki w różnorodnych kręgach społecznych stanowiących jej sferę aktywnego doświadczenia. Po wtóre, jest to 'względnie trwała koncepcja siebie'. Iden­tyfikacje cząstkowe R. Turner proponuje nazywać 'obrazem siebie' (self--image); trwałą koncepcję siebie zaś 'autokoncepcją' (self-conceptioń). Ta ostatnia zmienia się bardzo powoli, wykazuje tendencję do koherencji i od­czuwana jest przez jednostkę jako coś niepozbywalnego. Poddawana jest próbom w każdym akcie działania jednostki w świecie społecznym. Konse­kwencje zdarzeń tego rodzaju sumują się ostatecznie w wolnych, tym nie­mniej zauważalnych, zmianach autokoncepcji" (Z. Bokszański, 1984, s. 170 -171; R. Turner, 1968, s. 9).

Bokszański podkreśla, iż „...kierunek badań nad tożsamością— auto­koncepcją jednostki — w obrębie symbolicznego interakcjonizmu wymaga uzupełnień idących w stronę interpretacji kulturowo-społecznych" (Z. Bo­kszański, 1985, s. 79).

b) Kulturalistyczne ujęcie tożsamości

O ile przedstawiciele interakcyjnych ujęć tożsamości skupiali się na ele­mentarnej interakcji i subiektywnych mechanizmach kształtowania jaźni, o tyle kulturalistyczny nurt ujmowania tożsamości, pozostawiając na boku interakcję proksemiczną, podkreśla inny moment koncepcji G. H. Meada — znaczenie symboli w komunikacji międzyludzkiej. To, iż „interakcja ludzka jest przede wszystkim interakcją symboliczną, granice społeczeństwa są wy­znaczone przez granice komunikowania się, a tym samym przybierania ról tych jednostek, które nie należą do naszego najbliższego otoczenia"

(J. Szacki, 1983, s. 626-627). Oznacza to, iż „uogólniony inny" to nie tylko grupy społeczne, w których jednostka aktualnie uczestniczy, „uogólniony inny" przekracza tu granice czasowe i geograficzne właśnie dlatego, że in­terakcja odbywa się za pośrednictwem symboli, w tym przede wszystkim języka. Jednym z zarzutów stawianych pod adresem interakcyjnych ujęć tożsamości był zarzut pomijania istnienia kultury symbolicznej. A. Kłosko-wska, stwierdzając „...że symboliczny interakcjonizm i inne zbliżone teorie reprezentujące proksemiczne interakcyjne ujęcie zjawisk społecznych lek­ceważą w istocie fakt istnienia kultury symbolicznej" (A. Kłoskowska, 1990, s. 177), odwołuje się do dwóch swoich typologicznych propozycji dotyczących kultury: 1) rozróżnienia na kulturę symboliczną (wartości, normy) i na kulturę społeczną (socjetalną) oraz 2) rozróżnienia na kulturę aktualnie społeczną i potencjalnie społeczną (utajoną z punktu widzenia aktualnych kontaktów społecznych). Pisze, iż „...teorie symbolicznego in-terakcjonizmu i właściwe im ujęcie osobowości odnoszą się głównie lub wyłącznie do kultury społecznej (socjetalnej) i to realizowanej w niefor­malnych stosunkach (pierwszy układ kultury)" (A. Kłoskowska, 1990, s. 177). Jednak „...człowiek żyje także w sferze kultury komunikowanej drogą pośrednią — poprzez czas i przestrzeń. Obok kultury aktualnie spo­łecznej, realizowanej w doraźnym kontakcie, ma do dyspozycji ogromne zasoby kultury potencjalnej, zmagazynowanej w trwałych przekazach lub możliwej do wydobycia w dowolnie wybranej chwili z elektronicznych urządzeń odbiorczych. Ta kultura kształtuje osobowość ludzką w sposób nie mniej znaczący niż interakcja proksemiczna [...]. Swoisty formalizm symbolicznego interakcjonizmu i zbliżonych kierunków zamyka im drogę do poznania właściwego wpływu symboli i wartości na osobę ludzką. Tym­czasem kultura wartości i symboli odgrywa ważną rolę jako czynnik i przed­miot ukierunkowania postaw oraz refleksyjnego określenia tożsamości. Funkcjonując w charakterze utajonej kultury, w sferze intrasubiektywnego doświadczenia, staje się ona, dzięki jednostkom twórczym, źródłem nowych wartości, treści, norm, wzorów wchodzących z czasem w obieg kultury ak­tualnie społecznej, modyfikujących z czasem także proksemiczne interak­cje" (A. Kłoskowska, 1990, s. 178).

Ujęcie to zakłada, iż nie jest możliwe zrozumienie procesów kształto­wania tożsamości, a tym samym zachowania i działania jednostek i dużych grup społecznych, bez uwzględnienia szerokiego kontekstu społecznego i kulturowego. Tożsamość „...jest całością konstruktów podmiotu odnoszo­nych wobec siebie — całość ta nie jest prostym zsumowaniem elementów, jest to ich układ w jakiś sposób zintegrowany. Elementy owej konstrukcji siebie wyprowadzone są z identyfikacji z innymi osobami i grupami, z wy­branymi strukturami społecznymi jako częściami systemu: ja-inny; są one także pochodnymi takich kulturowych kategorii, jak wartości, normy, a na­wet artefakty" (H. Bausinger, 1983, s. 337).

Drugim założeniem, charakterystycznym dla tego ujęcia, jest przeko­nanie o istnieniu w miarę trwałego (co nie znaczy statycznego) ujmowania siebie, czyli w miarę trwałej autokoncepcji, niezależnej od elementarnych interakcji.

„Światopoglądowy model tożsamości skłania do odejścia od pojęcia interakcji i posługiwania się innymi pojęciami, takimi jak wartość, wzór kultury lub etos. Porzucamy tutaj poziom doświadczenia aktora społeczne­go na rzecz opisu ogólnych zasad determinujących wiele jednostkowych aktów autodefinicji, regulujących działania podmiotu. [...] Koncepcja toż­samości pojmowana jest w tym przypadku jako zbiór trwałych właściwości charakteryzujących sposoby autopercepcji ukształtowane wśród członków dostatecznie dużej zbiorowości, przy czym sposoby postrzegania siebie wywodzone są z cech struktury społecznej lub całościowo antropologicznie pojmowanej kultury właściwej rozpatrywanej zbiorowości" (Z. Bokszański, 1989, s. 34).

Anthony Giddens „Socjologia” (tłum. Alina Szulżycka) wyd. PWN W-wa 2004 str.51-53

Tożsamość

Warunki kulturowe, w których przychodzimy na świat i dorastamy, wpływają na nasze zachowania, ale nie pozbawia to nas indywidualności czy wolnej woli. Może się wyda­wać, że zostaliśmy wtłoczeni w matryce, jakie przygotowało dla nas społeczeństwo. Są nawet socjologowie, którzy tak właśnie opisują socjalizację; taki pogląd jest jednak zasadniczo nie do przyjęcia. Fakt, że od urodzenia do śmierci jesteśmy zaangażowali w interakcję z innymi, na pewno wpływa na naszą osobowość, wartości, jakie wyzna­jemy, i nasz sposób zachowania. Ale socjalizacja jest zarazem źródłem naszej indywi­dualności i wolności. W toku socjalizacji u każdego z nas wykształca się poczucie toż­samości i zdolność do samodzielnego myślenia i działania.

Socjologiczne pojęcie tożsamości ma bardzo wiele znaczeń i można do niego pod chodzić na wiele sposobów. Mówiąc ogólnie, tożsamość odnosi się do tego, jak ludzie ( rozumieją sami siebie i co ma dla nich znaczenie. Takie rozumienie wykształca się w odniesieniu do pewnych cech, które mają pierwszeństwo przed innymi źródłami sensu. Do najważniejszych źródeł tożsamości należą płeć, orientacja seksualna, narodowość lub etniczność i klasa społeczna. Socjologowie rozróżniają dwa typy tożsamości: tożsamość społeczną i tożsamość jednostkową (lub tożsamość osobistą). Istnieje między nimi różnica analityczna, ale w praktyce są one ze sobą ściśle związane. Tożsamość społeczna dotyczy cech, jakie jednostce przypisują inni. Cechy te można rozumieć jako wyznaczniki tego, kim zasadniczo jest ta osoba. Jednocześnie określają one stosunek jednostki do innych jednostek posiadających takie same cechy Przykłady tożsamości społecznych to student, matka, prawnik, katolik, bezdomny, Azjata, dyslektyk, żonaty itd. W wielu przypadkach tożsamość społeczna obejmuje więcej cech. Można być jednocześnie matką. inżynierem, muzułmanką i radną. Wieloraka tożsamość społeczna odzwierciedla różne wymiary życia jednostki. Wprawdzie ten pluralizm tożsamości społecznych może stano-wić dla jednostek potencjalne źródło konfliktu, ale większość ludzi w swoim życiu organizuje sens i doświadczenie wokół podstawowej tożsamości, która pozostaje w miarę niezmienna niezależnie od czasu i miejsca.

Zatem tożsamości społeczne mają wymiar zbiorowy są znakiem tego, że jednostki są „takie jak inni". Tożsamości zbiorowe - oparte na wspólnych celach, wartościach i doświadczeniach - mogą tworzyć podstawy ruchów społecznych. Feministki, zieloni, związkowcy, zwolennicy fundamentalistycznych ruchów religijnych i narodowych są przykładami, że zbiorowa tożsamość społeczna może stać się potężnym źródłem sensu.

Podczas gdy tożsamości społeczne określają, w czym jesteśmy tacy jak inni, tożsamość jednostkowa (czyli tożsamość osobista) zaznacza naszą odrębność względem innych. Tożsamość jednostkowa dotyczy procesów samorozwoju, w których wykształcą się nasze wyjątkowe poczucie bycia sobą i niepowtarzalny stosunek do otaczającego świata. Pojęcie tożsamości jednostkowej wywodzi się w dużym stopniu z prac interakcjonistów symbolicznych. Jednostka osiąga poczucie bycia sobą w ciągłym dialogu ze światem zewnętrznym. Proces interakcji między „ja" a społeczeństwem pozwala powiązać osobisty świat jednostki ze światem publicznym. Środowisko kulturowe i społeczne jest czynnikiem kształtującym naszą tożsamość, ale centralne znaczenie ma jednostkowe działanie i dokonywanie wyborów.

Śledząc zmiany tożsamości jednostkowej od społeczeństw tradycyjnych do nowo­czesnych, można zauważyć odchodzenie od ustalonych, dziedzicznych czynników, które niegdyś rządziły formowaniem tożsamości. O ile kiedyś tożsamość człowieka zależała od jego przynależności do większej grupy i była zamknięta w ramach przyna­leżności klasowej czy narodowej, o tyle dziś jest ona znacznie bardziej wielowymiaro­wa i płynna. Procesy urbanizacji, uprzemysłowienia i załamanie się wcześniejszych for­macji społecznych osłabiły moc oddziaływania dziedziczonych reguł i konwencji. Wzrosła społeczna i geograficzna ruchliwość jednostek. Ludzie uwolnili się z blisko współżyjących, względnie homogenicznych społeczności, w których niezmienione wzory kulturowe przechodziły z pokolenia na pokolenie. Wśród czynników tworzących poczucie tożsamości jednostki znalazło się miejsce dla innych źródeł sensu, jak płeć kulturowa czy orientacja seksualna.

Dzisiejszy świat oferuje nam niespotykany dotąd wachlarz możliwości tworzenia sie­bie i budowania własnej tożsamości. W nas samych leży odpowiedź na pytanie, kim jes­teśmy, skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy. Kiedy tradycyjne drogowskazy straciły na znaczeniu, świat społeczny daje nam oszałamiający wybór możliwości, kim być, jak żyć i co robić, nie dając jednak wskazówek, na co powinniśmy się zdecydować. Decyzje, które podejmujemy w naszym codziennym życiu - co włożyć, jak się zachować, jak spędzić czas - czynią nas tym, kim jesteśmy. Świat nowoczesny zmusza nas do odnajdywania siebie. Jako samoświadome jednostki ludzkie wciąż tworzymy i odtwarzamy naszą tożsamość.

Barbara Szacka

„Wprowadzenie do socjologii” Warszawa 2003

str.149-152

Tożsamość

Zainteresowania tożsamością pojawiły się w naukach społecznych sto­sunkowo niedawno, bo w ostatnim półwieczu. Miały dwie teoretyczne inspiracje. Jedną była psychoanaliza freudowska, drugą interakcjonizm symboliczny. Problematykę inspirowaną przez psychoanalizę zaczęła roz­wijać psychologia i psychiatria, natomiast przez interakcjonizm symbo­liczny - psychologia społeczna i socjologia.

W przypadku psychologii głównym przedmiotem zainteresowania stało się poczucie tożsamości osobistej określane jako „świadomość włas­nej spójności w czasie i przestrzeni, w różnych okresach życia, w sytua-qach społecznych i pełnionych rolach, a także świadomość własnej od­rębności, indywidualności, niepowtarzalności" (Jarymowicz, Szustrowa 1980, za: Melchior 1990: 26) Na gruncie psychologii poczucie to często bywa rozpatrywane z perspektywy zdrowia psychicznego. Przy takim punkcie widzenia klasycznym przedmiotem zainteresowania, zwłaszcza nurtu nawiązującego do psychoanalizy, jest proces dorastania i związany z nim kryzys tożsamości, a ponadto wszelkie zaburzenia tożsamości jed­nostki łączące się z różnego rodzaju dogłębnymi zmianami w jej życiu, spowodowanymi czy to wydarzeniami losowymi (rozwód, śmierć współ­małżonka, narodziny dziecka, utrata pracy) czy też jej przemieszczaniem się w przestrzeni fizycznej bądź społecznej. Nurty inspirowane interakcjonizmem symbolicznym zwracają z kolei uwagę na proces krystalizowania się tożsamości w toku interakqi społecznych. Z perspektywy tej orientami tożsamość jednostki nie jest czymś trwałym, nie jest jakimś bytem niezależnym od sytuacji. „Jest ona raczej procesem, ciągle kreowanym i od­twarzanym w każdej sytuacji społecznej, w którą człowiek wkracza, spa­janym przez wątłą nić pamięci" (Berger 1995b: 102). Ta nić pamięci, jak­kolwiek byłaby wątła, ma podstawowe znaczenie dla poczucia tożsa­mości. Ujawniło się to w jednym z eksperymentów psychologicznych, w którym, posługując się hipnozą, wymazano ze świadomości badanego istnienie przeszłości. Skutki były dramatyczne. Utracił on pamięć własnej przeszłości, a wraz z nią poczucie własnej tożsamości, co spowodowało tak wielki niepokój, że eksperyment musiał być natychmiast przerwany (Aaronson 1971).

Socjolodzy interesują się nie tylko poczuciem tożsamości jednostki, ale także tym, jak tożsamość danej jednostki jest postrzegana z zewnątrz i jak jest określana przez innych ludzi. Interesują się odpowiedzią nie tylko na pytanie „kim jestem?", ale także „kim on/ona jest?". Obie te odpowiedzi są zresztą z sobą powiązane, albowiem z socjologicznej per­spektywy tożsamość przedstawia się jako społecznie nadawana, społecz­nie potwierdzana i przekształcana (Berger 1995b). Widząc, jak wobec nas zachowują się inni ludzie, uprzytomniamy sobie, za kogo nas mają i jak nas oceniają. Określa to nasz sposób postrzegania samych siebie. Jeśli ktoś jest traktowany jako okropna niezdara, trudno, aby nie uwierzył, że jest niezdarą, i aby nie zaczęły mu lecieć z rąk różne przedmioty. Jeśli inni uważają nas za piękność, my sami zaczniemy o sobie myśleć jako o kimś niezwykle urodziwym. I tak przez odbicia w oczach innych poznajemy samych siebie. Innymi słowy, to, jak nas widzą inni i jakiego zachowania od nas oczekują, kształtuje nasz własny obraz samych siebie. Na określe­nie tego naszego ja, które jest zwierciadlanym odbiciem naszego ja w oczach innych, używany jest w socjologii termin jaźń odzwierciedlona, wpro­wadzony przez amerykańskiego soqologa Charlesa Cooleya (1864-1929) (Cooley 1992).

Dla socjologów rzeczą interesującą jest nie tylko tożsamość osobista, ale również, a może nawet przede wszystkim tożsamość społeczna jed­nostki. Tożsamość społeczna jednostki jest pochodną jej przynależności do różnych grup i kategorii społecznych. Tożsamość ta ma zarówno wy­miar subiektywny (poczucie tożsamości), jak i obiektywny (zaklasyfiko­wanie jednostki przez innych).

W przypadku poczucia tożsamości osobistej jednostka widzi swoją osobę jako różną od innych i niepowtarzalną. „Jestem rudy, wysoki, przy­stojny, nie lubię flaków, łatwo wpadam w gniew, uwielbiam kryminały, na deszcz strzyka mi w kolanie" etc. W przypadku poczucia tożsamości społecznej granica przebiega nie między „ja" a „reszta ludzi", ale między „my" a „oni". „Jestem Polakiem", „jestem lekarzem", „jestem kibicem Legii" etc. „Każdy akt afiliacji społecznej pociąga za sobą wybór toż­samości. I odwrotnie, każda tożsamość wymaga dla swego przetrwania swoistych afiliacji społecznych" - pisze Peter L. Berger (Berger 1995b: 98-99).

Tożsamość człowieka, tak osobista, jak i społeczna, jest silnie zwią­zana z odgrywanymi przez niego rolami społecznymi. Odgrywane role, wpływając na osobowość człowieka i zmieniając ją, powodują zmiany jego obrazu samego siebie. W nowych rolach człowiek może na przykład od­kryć, że jest despotą bądź że ma talent organizacyjny. Role działają po­nadto na rzecz takiego przekształcania obrazu samego siebie, aby był on zgodny z przepisami odgrywanych ról.

Role tym silniej określają tożsamość jednostki, im mocniej jednostka identyfikuje się z nimi i im głębiej są one przez nią zinternalizowane. Jeśli człowiek odnosi się z rezerwą do odgrywanej roli, może mieć silne po­czucie, że nie jest tym, kogo gra, i że jego prawdziwe ja jest zupełnie odmienne od tego, które prezentuje innym.

Związek tożsamości z rolami dodatkowo wskazuje na znaczenie socjalizacji. System ról jest bowiem sposobem klasyfikacji jednostek w spo­łeczeństwie. Człowiek w toku socjalizacji uczy się go, tak jak uczy się języka, a następnie uczy się klasyfikować siebie oraz innych w ramach tego systemu. Z kolei takie bądź inne zaklasyfikowanie określa sposób postrzegania zarówno innych ludzi, jak i samego siebie. Spojrzenie na tożsamość człowieka z perspektywy socjologicznej uka­zuje jej ciągłą zmienność. Zmienność ta jest pochodną ogromnej różno­rodności kulturowej i znacznego zróżnicowania społecznego współczes­nych społeczeństw przemysłowych. W społeczeństwach tradycyjnych tożsamości były jasno określone i mało zmienne, a zmianom towarzy­szyły rytuały przejścia; aby chłopiec stał się mężczyzną i zmienił swą tożsamość, musiał przejść inicjację. W społeczeństwie nowoczesnym czło­wiek żyje w „kalejdoskopie zmiennych ról" i niekiedy nawet tego sa­mego dnia co chwila jest kim innym: rano pokornym małżonkiem, w po­łudnie despotycznym szefem, po południu przestraszonym pacjentem dentysty, wieczorem swobodnym, pełnym uroku, rozbawionym uwo­dzicielem.

Jak sobie wobec tego radzi, aby się nie pogubić i wiedzieć, kim w ogó­le jest? Odpowiadając na to pytanie, wskazuje się, że człowiek rozdziela rozmaite sfery swoich działań. Na czas funkcjonowania w określonej roli skupia uwagę na tej tożsamości, która jest potrzebna w danym momencie, i zapomina o reszcie (Berger 1995b). Jaskrawym przykładem literackim takiego zabiegu jest Dr Jekyll i Mr. Hyde.

Ponadto zbiór pozycji i związanych z nimi ról obejmuje role o nie­jednakowej wadze dla społecznego usytuowania człowieka, a tym sa­mym określenia, kim jest w oczach innych, a kim w oczach własnych. Wśród różnych ról człowieka jedna z nich bywa rolą kluczową, wyzna­czającą, jak jest on postrzegany, a tym samym - jego tożsamość. W nowoczesnych społeczeństwach przemysłowych taką kluczową rolą jest za­zwyczaj rola zawodowa i ona najczęściej decyduje o jego obrazie samego siebie.

Encyklopedia socjologii

red. Merytoryczna Maria Baltaziuk, Wanda Lipniuk

Warszawa 2002

TOŻSAMOŚĆ str.225-255

Pojęcie tożsamości w socjologii i psychologii społecz­nej odnosi się najczęściej do sfery autodefnicji aktora społecznego - indywidualnego i zbiorowego. Można w związku z tym określić je jako zbiór wyobrażeń, sądów i przekonań owego aktora o samym sobie.

Podmiotowość człowieka, samopoznanie i świado­mość Ja stanowiły od dawna przedmiot refleksji mo­ralistów, teologów, filozofów, artystów, a potem psy­chologów i psychiatrów, od czasu zaś wyodrębnienia się socjologii - również socjologów, choć pokolenie klasyków myśli socjologicznej nie posługiwało się ter­minem „tożsamość". Wczesne zainteresowania auto-percepcją podmiotu społecznego wiązały się z przeko­naniem, że w analizach jego działań należy uwzględ­niać wpływ sposobu pojmowania siebie na kierunek i formy aktywności interakcyjnej jednostki. James Mark Baldwin {1899) jako pierwszy sformułował myśl o wpływie „innego" na autodefinicję podmiotu. Char­les H. Cooley (1956), rozwijając tę myśl, wprowadził koncepcję „jaźni odzwierciedlonej" (looking-glass self', termin przejęty od filozofa i poety Ralpha W Emersona); z jej pomocą opisał mechanizm powstawania wyobrażeń i sądów aktora społecznego na temat sa­mego siebie. George H. Mead (1975), tworząc pod­stawy współczesnych badań nad interakcją i podkre­ślając jej procesualny charakter, posługiwał się poję­ciami „podejmowania roli innego" (taking the role of theother) i „znaczącego innego" (significant other) dla opisu powstawania jaźni działającego podmiotu. Ro­bert E. Park (1931) zaproponował pojęcie „koncepcji siebie" (self - conceptiori), wiążąc je z repertuarem peł­nionych przez jednostkę ról społecznych.

Zasługę wprowadzenia pojęcia tożsamości jed­nostki (identity) do nauk społecznych przypisuje się jednak psychologowi społecznemu orientacji psycho­analitycznej Erikowi Eriksonowi. Erikson rozpatrywał tożsamość w wymiarze biograficznym. Zagadnienie to analizował za pomocą koncepcji „cyklu życiowego", wiążąc je także ze zmianami makrostruktur społecz­nych (Erikson, 1959; 1963). Tożsamość, według Eriksona, to stabilna formuła autodefinicji powstająca w „punkcie przecięcia" trzech podstawowych wymia­rów egzystencji jednostki: możliwości jej organizmu, jej aspiracji i szans oraz ról społecznych i prototypo­wych karier oferowanych przez społeczeństwo. Nie­powodzenia w sferze integracji tych trzech wymiarów prowadzić miały do „dyfuzji tożsamości", której obserwowalnym przejawem miała być nieumiejętność kiero­wania sobą przez jednostkę. Program badawczy Eriksona, waloryzując obraz siebie jednostki jako istotnego pola badań psychospołecznych, otwierał je jednocze­śnie na analizy zmian makrostrukturalnych. Zawarta w nim była również implicite ważna, światopoglądowa w istocie teza o znaczeniu tożsamości w życiu jed­nostki. Idee Eriksona uległy następnie daleko idącej transformacji. Powstawały nowe sposoby pojmowania tożsamości aktora społecznego, które do projektu Erik­sona wprowadzały nowe propozycje metodologiczne, a także nowe treści światopoglądowe i polityczne.

Dwojaki rodowód koncepcji tożsamości, socjolo­giczny i psychospołeczny (znaczony odpowiednio na­zwiskami Meada i wczesnych interakcjonistów oraz Eriksona), podkreślany bywa z okazji prezentowania podstawowych różnic między stanowiskami w obsza­rze teorii tożsamości (por. Fortes, 1983). Stanowiska te różnią się również z uwagi na polimorficzność sposo­bów postrzegania siebie przez podmiot społeczny (por. np. Turner, 1968; Hewitt, 1976).

Sposoby rozumienia i wykorzystywania pojęcia tożsamości w socjologii

Wśród powodów, dla których pojęcie tożsamości poja­wiło się w języku socjologii, wymienić należy przede wszystkim trzy: po pierwsze — konieczność zrewido­wania bądź uzupełnienia zestawu pojęć związanych z socjologicznym opisem jednostki rozpatrywanej na tle zmieniających się struktur społecznych i formuł jej przynależności społecznych (istotnym momentem jest tutaj kwestionowanie walorów pojęcia roli społecznej); po drugie - przydatność pojęcia tożsamości w ana­lizach interakcji face-to-face; po trzecie - w różnych tradycyjnych dziedzinach badań rozpoznanie struktur tożsamości wykazuje walor eksplanacyjny, którego nie mają inne pojęcia opisujące aktora społecznego i wła­ściwe im podejścia metodologiczne.

Większość współcześnie występujących stanowisk w obszarze socjologicznej teorii tożsamości trafnie opisuje typologia zaproponowana przez Richarda Robbinsa (1973). Autor ten wyróżnia trzy główne teore­tyczne modele pojęcia tożsamości:

• model zdrowia tożsamości {identity health model);

interakcyjny model tożsamości (identity interac-tion model);

• światopoglądowy model tożsamości (identity world view model).

Klasyfikację Robbinsa wypada uzupełnić o jesz­cze jeden typ modeli tożsamości, które zarysowują się przede wszystkim we współczesnej psychologii spo­łecznej. Za rzeczniczką tej orientacji Marisą Zavalloni (1973) określimy go jako:

• egologiczny model tożsamości ( identity egology model).

Źródłem modelu zdrowia tożsamości są prace Eriksona. Tożsamość jednostki, w myśl tego modelu, traktowana jest jako swoisty obszar mediacji między organizmem a wymogami życia społecznego, obszar, w którym ustala się pewna trwała formuła egzysten­cji jednostki mająca podstawę w zbieżności jej autopercepcji z tym, jak postrzega ją jej otoczenie spo­łeczne. Model zdrowia umieszcza tożsamość jednostki w kontekście dociekań nad przyczynami zaburzeń psy­chicznych, zwłaszcza związanych z różnymi posta­ciami niedostosowania społecznego i patologii spo­łecznej. Wychodząc z inspiracji właściwych omawia­nemu modelowi, badano np. wpływ zmian tożsamo­ści na występowanie anorexia nervosa, dążono do po­parcia materiałem dowodowym tezy o związku mię­dzy zachorowalnością na nowotwory a gwałtowną zmianą bądź odrzuceniem pierwszoplanowych iden­tyfikacji jednostki. Peter Weinreich (1983) opracował podejście pod nazwą ISA (Identity Structure Analysis) łączące analizę problemów psychologicznych jed­nostki z ogólnymi problemami społecznymi, zwłasz­cza z tożsamościowymi następstwami konfliktów kul­turowych, migracji i dyskryminacji. Centralne miejsce w teorii Weinreicha zajmuje przejęte od Eriksona poję­cie „dyfuzja tożsamości".

Teoretyczne i metodologiczne założenia interak­cyjnego modelu tożsamości biorą początek z faktu pojawienia się pojęcia tożsamości jednostki w interak-cjonizmie w związku z Simmlowskim pytaniem, jak możliwa jest interakcja.

Pojęcie tożsamości aktora społecznego stanowiło konieczne uzupełnienie jednej z zasadniczych kate­gorii interakcjonizmu, a mianowicie pojęcia „perspek­tywy" wyznaczającej horyzont orientacji aktora w otoczeniu, a w konsekwencji kierunku jego działania. Per­spektywę przyjętą przez podmiot można rozpatrywać w kontekście takich czynników, jak „znaczący inni", grupa odniesienia, przebieg procesu role-taking, które ostatecznie sumują się w jakiejś postaci autodefmicji.

Te ogólne założenia rozwijane byty w dwóch nur­tach interakcjonizmu. Z nazwiskiem Mumforda Kuhna związana jest tzw. szkoła Iowa, która aplikując do problematyki podmiotu społecznego pozytywistyczną metodologię dominującą w psychologii społecznej i so­cjologii lat pięćdziesiątych skoncentrowała się na ba­daniach empirycznych. Najpierw były to badania nad „postawami wobec siebie" (self-attitudes), które na­stępnie określono jako „koncepcję siebie" (self-concep-tion).

Zgodnie z założeniami tej orientacji, aktorowi spo­łecznemu ma być właściwa względnie trwała, trans-sytuacyjna koncepcja siebie (por. Kuhn, 1965), którą jako zmienną wyjaśniającą jego działanie wnosi on do interakcji. Kuhn zaproponował również technikę badania koncepcji siebie, której podstawowa formuła wykorzystywana jest do dzisiaj. Nosi ona miano Te­stu Dwudziestu Stwierdzeń, TST (Kuhn, McPartland, 1954). Technika TST doczekała się licznych modyfika­cji i procedur opracowywania uzyskanych tą metodą danych (zob. Spitzer, Couch, Stratton, 1971).

Równolegle rozwijał się drugi nurt, który z cza­sem zyskał nazwę szkoły chicagowskiej. Badacze tej orientacji eksponowali procesualność jaźni podmiotu społecznego i jej bezpośrednie związki z rozgrywającą się tu i teraz interakcją. Kwestionowali także zasad­ność tezy o posiadaniu przez podmiot trwałej, trans-sytuacyjnej autodefinicji. Na przykład Anselm Strauss (1969) badał w związku z tym polimorficzność spo­sobu doświadczania siebie w interakcji. Erving Goff-man (1979) poszukiwał potwierdzenia trzech podsta­wowych, jego zdaniem, wariantów przejawiania się tożsamości: tożsamości społecznej (social identity), tożsamości osobowej (persona! identity) i tożsamo­ści Ja (ego-identity). W nurcie tym opracowano pod­stawy analiz biograficznych transformacji tożsamo­ści (Strauss, 1969), które ostatnio zaowocowały bada­niami wykorzystującymi technikę tzw. wywiadu nar­racyjnego (Schiitze, 1983).

Światopoglądowy model tożsamości posługuje się takimi pojęciami, jak wartość, wzór kulturowy lub etos. Koncepcja tożsamości pojmowana jest w tym przypadku jako zbiór trwałych przesłanek autopercepcji, ukształtowanych wśród członków danej zbioro­wości, przy czym przesłanki te wywodzą się z cech struktury społecznej lub całościowo, antropologicz­nie pojmowanej kultury tejże zbiorowości. Światopo­glądowy model tożsamości odwołuje się również do tezy o zmianie warunków psychospołecznej egzystencji jednostki we współczesnym społeczeństwie i o ko­nieczności wprowadzenia w związku z tym pojęcia tożsamości do języka teorii socjologicznej. Za przykład myślenia kategoriami tego modelu służyć może stano­wisko Ralpha Turnera (1976). Wskazuje on, iż w spo­łeczeństwach wkraczających w fazę postindustrialną nastąpiła zmiana zasady organizującej autopercepcje jednostek, przejście od „instytucji" do „impulsu" jako ogniska skupiającego autodefmicje jednostki. Przejś­cie to spowodowała utrata „realności" przez strukturę instytucjonalną społeczeństwa wywołana generalną zmianą podstaw więzi społecznej, eksponującej coraz wyraźniej konsumpcję (a nie produkcję, jak dawniej) jako czynnik grupotwórczy. Egologiczny model tożsamości, rozwijany we współczesnej psychologii społecznej, zmierza do wy­odrębnienia obszaru autodefinicji jednostki jako pola badań umożliwiających ilościowe analizy procesów powstawania i transformacji różnorodnych wymiarów tożsamości jednostki. Celem badań jest rekonstrukcja struktury i zasad funkcjonowania układu generują­cego różne postacie postrzegania siebie przez aktora społecznego. Uznanymi badaczami na tym polu są m.in. Zavalloni (1980; 1983) oraz Henry Tajfel (1982). Przykładem tej orientacji w literaturze polskiej jest sta­nowisko Józefa Kozieleckiego (1981).

Ostatnio w naukach społecznych można dostrzec tendencję do generalizacji pojęcia tożsamości i rozsze­rzania w związku z tym jego zakresu także na zbio­rowości. Mówimy w tym przypadku o różnorodnych postaciach tożsamości kolektywnych. Spotyka się to niekiedy ze sprzeciwem ze strony tych teoretyków, których zdaniem posługiwanie się pojęciem tożsamo­ści w stosunku do zbiorowości może mieć charakter co najwyżej metaforyczny. Mimo to powstały prace poświęcone tożsamościom grup etnicznych (Peterson Royce, 1982; Holy, 1992), tożsamościom narodowym (Borner, 1986; Schlesinger, 1987) czy tożsamościom ruchów społecznych (Touraine, 1977). Podjęte zostały także prace nad sformułowaniem ogólniejszych ujęć tożsamości kolektywnych.

Krzysztof Olechnicki PawełZałęcki

„Słownik socjologiczny”

Toruń 1198 wyd. Graffiti BC str.228

Tożsamość okazywanie innym jednostkom i samemu sobie ->identyfikacji (utożsa­miania się) z jakimiś elementami rzeczy­wistości społecznej, także umożliwienie innym zidentyfikowania, zdefiniowania i rozpoznania danego obiektu przez pew­ne cechy charakterystyczne dla danego obiektu; w logice: stosunek zachodzący między danym przedmiotem a nim sa­mym.

Tożsamość kulturowa ->tożsamość społeczna zbiorowości, ujmowana w katego­riach „inności" (czy też „swojskości") danej ->kultury w stosunku do innych kul­tur; przejawia się w kulturowo zdefinio­wanym sposobie działania, w material­nych i niematerialnych wytworach pow­stałych w obrębie danego obszaru kulturo­wego, w tym także dziedziczonych po przodkach. Jak każda tożsamość społecz­na uświadamiana jest przez członków zbiorowości szczególnie w kontekście kontaktów odmiennych tożsamości kultu­rowych (np. w ->zderzeniu kultur), zarów­no teraźniejszych, jak i historycznych.

Tożsamość płci forma tożsamości społecz­nej; kulturowo i społecznie zdetermino­wane wyobrażenie własnej osoby (kon­cepcja samego siebie) jako mężczyzny (chłopca) lub kobiety (dziewczyny). Jest ona właściwie tożsamością jednej z ->ról płci, która zaczyna kształtować się w ok­resie wczesnodziecięcym, kiedy jednostka uczy się dostrzegać i odpowiadać na kie­rowane pod jej adresem społeczne oczeki­wania.

Tożsamość społeczna ujmowana najczęś­ciej w kategoriach psychologicznych, soc­jologicznych i kulturowych ->tożsamość jednostki, grupy społecznej lub zbioro­wości, dzięki której i poprzez którą umiej­scawia ona samą siebie w jakimś obszarze rzeczywistości społecznej bądź też sama jest osadzana w tej rzeczywistości przez zewnętrznego obserwatora (inną jednost­kę, grupę, zbiorowość).

„Słownik pojęć socjologicznych”

Maksymilian Pochalski, Andrzej Słaboń Kraków 1997

str.191-192

Tożsamość, zespół wzajemnie powią­zanych cech, które jednostka przypisuje sobie samej. Jest to wizerunek własnej osoby; to, za kogo ktoś się uważa (autodefinicja). Pojęcie tożsamości (identity) wpro­wadzone zostało do języka nauk społecz­nych stosunkowo niedawno przez Erika H. Eriksona, tym niemniej jest ono zbieżne z niektórymi wcześniejszymi ustaleniami na temat osobowości społecznej zawartymi w pracach Charlesa H. Cooleya, George'a H. Meada, Floriana Znanieckiego, Gordona W. Allporta.

Badania dotyczące tożsamości jednostki mają na celu wskazanie, dlaczego pomimo pełnienia wielu różnorodnych ról społecz­nych, jednostka zachowuje pewne cechy niezmienne, w jaki sposób - pomimo upły­wu czasu - te cechy są utrzymywane. Wskazuje się przy tym na swoisty aktywizm podmiotu - jednostka nie jest biernie kształtowana przez oddziaływania środowi­skowe, lecz w znacznej mierze kształtuje samą siebie.

Pojęcie tożsamości jest szczególnie przydatne w wyjaśnianiu działań społecz­nych, interakcji oraz niektórych procesów kulturowych. Podkreśla się, że przebieg działania (interakcji) zależy w dużym stop­niu od przyjętej przez jednostkę koncepcji własnej osoby. Proces definiowania sytuacji zakłada również definiowanie własnej oso­by. Między tymi dwoma typami definio­wania zachodzi ścisła współzależność -przyjęta definicja sytuacji zależy od sposo­bu ujęcia własnej tożsamości, a równocze­śnie tę autodefinicję niekiedy modyfikuje.

Peter Berger, analizując zmiany tożsa­mości jednostki, posługuje się pojęciem alternacji. Każda jednostka interpretuje swo­ją biografię, dopasowuje fakty i wydarzenia z przeszłości do aktualnej koncepcji włas­nej osoby. Zmiana tożsamości powoduje, że poszczególnym zdarzeniom przypisuje się większą lub mniejszą ważność (znaczenie) niż poprzednio. W ten sposób tworzy się sto­sunkowo spójny obraz własnej osoby i dro­gi życiowej [P.L. Berger 1988, s. 61-72].

Pojęcie tożsamości przydatne jest do ana­lizy zmian społeczno-kulturowych, a więc zmian dokonujących się nie tylko w skali indywidualnej, lecz i społecznej. Niejedno­krotnie mówi się o tzw. kryzysie tożsamo­ści, a więc o procesie przekształceń doko­nujących się w sferze wartości i świado­mości społecznej. Niektóre ruchy społecz­ne, kontestatorskie, a także powstające sub­kultury można wyjaśnić odwołując się do analizy zmian tożsamości. Wskazuje się przy rym (Alain Touraine) na odmienne za­sady identyfikacji podmiotu z wartościami tkwiącymi u podstaw porządku społeczne-go. (A.S.)

„Słownik socjologii i nauk społecznych”

red. Gordona Marschalla

redakcja naukowa polskiego wydania Marek Tabin Warszawa 2004 PWN

str.402-403

Tożsamość [identity], chociaż termin „t." (iden­tyczność) ma długą historię - wywodzi się z łaciń­skiego idem, oznaczającego identyczność i ciągłość - dopiero w XX w. pojawił się w potocznym użyciu. Dyskusje na temat t. toczyły się dwoma zasadniczymi nurtami: psychodynamicznym i so­cjologicznym. Dyskusje psychodynamiczne wywo­dzą się z teorii identyfikacji -> Freuda: przez identyfikację dziecko przyswaja sobie (czyli uwe-wnętrznia) zewnętrzne osoby i przedmioty; zwykle jest to superego rodzica. Teoria psychodynamiczna podkreśla znaczenie wewnętrznego rdzenia struktury psychicznej, mającego trwałą - choć często konfliktową -T. Psychohistoryk (-psychohistoria) E. Erikson uznawał t. za proces „usytuowany" w rdzeniu jednostki i jej kultury jako członka społeczności i dzięki temu tworzący więź między społecznością a jednostką. W czasie II wojny światowej Erikson stworzył termin ->kryzys tożsamości, odnoszący się do pacjentów, którzy stracili „poczucie identyczności i ciągłości histo­rycznej", a następnie uogólnił to pojęcie, nazywając w ten sposób jeden z etapów życia,będący częścią jego epigenetycznego modelu ośmiu eta-pów życia. Jest to młodość, którą model ten uważa za okres ogólnego kryzysu i potencjalne go chaosu t. Później termin „kryzys t." przeniknął do języka potocznego.

W tradycji socjologicznej teoria t. wiąże się z -> interakcjonizmem symbolicznym i wywodzi się z pragmatycznej teorii -> jaźni W. -> Jamesa i G.H. -> Meada. Jaźń jest cechą wyróżniającą człowieka; daje mu możliwość odnoszenia się do swej włas­nej natury i do świata społecznego za pośrednict­wem komunikacji i języka. Zarówno James, jak i Mead uznają jaźń za proces, w którym występują dwie fazy: „ja podmiotowe" (ang. /), będące fazą poznawczą, wewnętrzną, subiektywną, kreatywną, determinującą i niepoznawalną, oraz „ja przed­miotowe" (ang. Me), będące fazą bardziej uchwyt­ną, zewnętrzną, zdeterminowaną, społeczną. Iden­tyfikacja jest procesem nazywania, lokowania siebie samych w ramach społecznie skonstruowa­nych kategorii, a najważniejszą rolę odgrywa w tym procesie język. W późniejszej twórczości E. ->Goffmana i P. Bergera t. zostaje określona jako „nadawana społecznie, potwierdzana społecz­nie i przekształcana społecznie" (zob. P. Berger, Zaproszenie do socjologii 1966, wyd. poi. 1988).

Dyskusje na temat t. odgrywają w socjologii doniosłą rolę i przyczyniły się do powstania ogrom­nej literatury, w tym dzieł dramaturgicznych i po­wieści, których głównymi wątkami są poszukiwa­nie t. lub załamanie się jaźni. Twórców odmien­nych koncepcji można zaliczyć do dwóch obozów: zwolenników wizji optymistycznej i pesymistycz­nej. Zdaniem optymistów nowoczesny świat przy­niósł ze sobą wzrost indywidualizmu i poszerzenie się możliwości wyboru t. Tym samym ludzie częściej mogą dążyć do ->samorealizacji: odkry­wania wewnętrznej jaźni, która nie została sztucz­nie narzucona przez tradycję, kulturę lub religie; rozwijania dążeń mających na celu większy in­dywidualizm, rozumienie samego siebie, elastycz­ność i odmienność. W przeciwieństwie do tego pesymiści tworzą portret wyobcowanego ->spo­łeczeństwa masowego, składającego się z ludzi wyobcowanych, np. tradycja psychodynamiczna ukazuje zanik granic między jaźnią a kulturą i powstanie osobowości narcystycznej (->nar­cyzm); socjologowie zaś dostrzegają nasilenie się fragmentacji, poczucia braku zakorzenienia, po­czucia braku sensu i opłakują upadek znaczenia autorytetów w świecie publicznym, będący skutkiem wzrostu egoizmu i narastającego skupiania się ludzi na sobie samych. Z tych powodów trudno mówić o istnieniu we wspólczesnej socjologii jasnego pojęcia t. Używa go w szeroki i swobodny sposób w odniesieniu do czyjegoś poczucia jaźni, czyichś uczuć i po-glądów dotyczących jego samego, jak np. w ter-minach „t. płci" lub „t. klasowa". Niekiedy zakłada się nasza t. jest pochodną oczekiwań przypisanych do ->ról społecznych, które pełnimy, a które następnie internalizujemy, tak więc kształtuje się ona poprzez proces ->socjalizacji. Innym razem zakłada się, że konstruujemy nasze t. w spo-sób bardziej aktywny, korzystając z materiałów, z którymi mamy kontakt w toku socjalizacji lub "pełnienia ról. E. Goffman - zwłaszcza w książce Człowiek w teatrze życia codziennego (1959, wyd. pol. 1981) - ukazując złożoność sposobów przed­stawiania samych siebie innym, co można nazwać posługiwaniem się t., podejmuje też zasadniczą, nie rozwiązaną dotychczas kwestię. Jest to pyta-nie czy poza różnymi maskami, które pokazujemy -innym ludziom, istnieje jakaś autentyczna jaźń lub t. zob. też psychoanaliza. A.K.

„Tożsamość osobowa a tożsamość społeczna”

T.Bajkowski K. Sowiecki Zeszyty Naukowe Forum Młodych pedagogów

przy komitecie Nauk Pedagogicznych PAN 2001

str. 112-113

Własna tożsamość według M. Jarymowicz to posiadane przez podmiot, wizje własnej osoby, a dokładnie wizje tego co dla autocharakterystyki najważ­niejsze, najbardziej charakterystyczne i specyficzne.

Dla wielu badaczy pojęcie tożsamości jest różnie definiowane w zależno­ści od celów badawczych, orientacji filozoficznych i epistemologicznych. Zna­ne są dwa różne podejścia do pojęcia tożsamości:

1) podejście fenomenologiczne - odwołuje się do całościowych, funda­mentalnych poczuć podmiotu - poczuć ciągłości, spójności, niepowta­rzalności własnej osoby [Erikson 1950, Bosma 1985],

2) podejście poznawcze - tożsamość jako system samowiedzy (Jarymo­wicz 1984), jako schemat [Schlenker 1985] czy jako zbiór cech schema-towych [Markus 1977, Bikont 1988]. Ten punkt widzenia rozpatrywany jest w pracach Tajfela, Browna i Turnera, Zillera, Greenwalda i Pratka-nisa [por. A. Bikont 1988, s. 15].

Na tożsamość składają się dwa subsystemy: tożsamość osobista i toż­samość społeczna. Tożsamość osobista zapewnia poczucie ciągłości, spójno­ści JA oraz poczucia wyjątkowości własnej osoby. Tożsamość społeczna natomiast zapewnia proces ciągłości, spójności JA oraz poczucie podobień­stwa. O tożsamości więc rozstrzyga wyjątkowość jednostki i jej podobieństwo do innych.

Liczni autorzy przedmiotu [Snyder i Fromkin 1980, Jarymowicz i Codol 1979] tożsamość osobistą zakotwiczają w potrzebie unikalności, zaś tożsamość społeczną osadzają na potrzebach przynależności i podobieństwie do innych. W koncepcji E. Eriksona [1950] tożsamość to poczucie, że jest się kimś unikalnym, a jednocześnie zintegrowanym w obrębie społecznego układu od­niesienia, w którym pełni się określoną rolę.

Pomiędzy zaś tożsamością osobistą a tożsamością społeczną dochodzi do różnych relacji. Wyraźnie zaznaczają się jednak trzy różne punkty spojrzenia:

1) tożsamość społeczna jest instrumentalna wobec osobistej i w niej się

zawiera [Ziller 1964, Malrieu 1980]. Malrieu [1980] stwierdza: dziecko

część swojej tożsamości kształtuje poprzez udział w życiu społecznym.

Jest ono swoim nazwiskiem, swoją klasą w szkole, swoją narodowością,

. swoją drużyną sportową. To jest jego tożsamość zewnętrzna («exogene»). Ale przynależności te nie są warunkiem wystarczającym do ufor­mowania tożsamości. Tożsamości «zewnętrzne» są oceniane z punktu widzenia tożsamości «wlaściwej», którą podmiot wypracowuje poprzez relacje z innymi,

2) tożsamość społeczna jest wyższą rozwojowo, późniejszą formą niż toż­samość osobista [Greenwald, Pratkanis 1984],

3) oba subsystemy tożsamości są równorzędne i mają odrębne funkcje [Brown, Turner, Tajfel, Jarymowicz].

O uformowanej tożsamości można mówić wtedy gdy na podstawie samo­wiedzy jednostka potrafi odróżnić własne JA i kategorię MY od innych, wyod­rębnić z samowiedzy cechy specyficznie własne.

Podsumowując można stwierdzić, że poczucie własnej spójności, całości w czasie i przestrzeni oraz poczucie odrębności od otoczenia stanowią o toż­samości.

Z różnych też przyczyn dochodzi do zmian tożsamości, co zaznacza się kryzysem dojrzewania. E. Erikson powiada, że czas młodości to psychologicz­nie - społeczny okres karencji, w którym człowiek, swobodnie eksperymentu­jąc rolami szuka sobie miejsca w jakimś sektorze społeczeństwa, szuka niszy która jest wyraźnie określona i jakby specjalnie stworzona dla niego. (...). Co więcej, w nowoczesnym i rozwiniętym społeczeństwie nie istnieje żadna zinsty­tucjonalizowana płaszczyzna służąca nabywaniu tożsamości (...). A oferta możliwych ról społecznych (...) niezmiernie bogata i rozproszona (tożsamość

versus).

Głównymi kryteriami wyodrębniania siebie od innych oraz zaliczania do kategorii MY dla większości młodych ludzi są preferowane wartości i przyj­mowane postawy życiowe. Tam, gdzie brakuje określonego systemu wartości i postaw życiowych zaznacza się zachwianie sensu i tożsamości osobowej.

Wartości bowiem to pewne obrazy czy wizje rzeczy, stanów, czy procesów pożądanych, uznawanych za właściwe, słuszne, moralne, czy też takie, jakich by się chciało. Wartości są relatywnie bardziej stabilne, bardziej zakotwiczo­ne w strukturze osobowości oraz niezbędne do utrzymania wewnętrznej spój­ności grupy.

Nazwę kierunku niejako post factum stworzył Herbert Blumer, który także „...ujaw­nił 'socjologiczne implikacje' filozofii G. H. Meada, sformułował postulaty" (J. Szacki, 1983, s. 617). W zasadzie nazwa odnosi się do dzisiejszych kontynuatorów Meada, Jamesa, Cooleya, Thomasa, Deweya (ich koncepcje grupuje się raczej pod hasłem pragmatyzm spo­łeczny), jednak odzwierciedla ona konstytutywne cechy koncepcji starych mistrzów: 1) podkreśla znaczenie interakcji jako faktu pierwotnego i determinującego związki jed­nostki i społeczeństwa, 2) uwypukla społeczny charakter interakcji poprzez wskazanie na specyficznie ludzki środek komunikacji —język. Podstawowe w interakcji jest operowanie znaczeniami (w postaci interpretacji i definiowania). „W związku z tym reakcja jednostki na inne jednostki przestawała być reakcją na to, co jednostki robią lub mówią, stając się reakcją na znaczenie, jakie dana jednostka przypisuje ich czynnościom i słowom" (J. Szacki, 1983, s. 616).

Cytat z G. H. Mead, Mind, Self and Society, Chicago 1972, s. 197-198, 175, 178, w przekładzie J. Szackiego.

Zgodnie z ontologicznym założeniem interakcjonizmu symolicznego pierwotna wobec jednoski i społeczeństwa jest interakcja. Swój byt jednostki i społeczeństwo wywodzą z interakcji, z wzajemnego oddziaływania jednostek, które polegają na „czynieniu wskazówek wobec innych, co robić, i na interpretowaniu wskazówek czynionych przez innych" (H. Blu-mer, 1969, s. 20). W związku z tym „...interakcja symboliczna obejmuje interpretację, czyli stwierdzenie znaczenia działań lub uwag innej osoy, oraz definicję, czyli przeka­zanie wskazówek innej osobie, jak zamierza się działać. Związki ludzkie są procesem takiej interpretacji i definicji. W procesie tym uczestnicy dostosowują własne czynności do czyn­ności podejmowanych jako odwzajemnienie oraz ukierunkowują w tym innych" (H. Blumer, 1975, s. 74).

Patrz np. H. Blumer, Implikacje socjologiczne myśli George'a Herberta Meada, [w:]

W. Derczyński i in. (red.), Elementy teorii socjologicznych, Warszawa 1975; E. Goffman Człowiek w teatrze życia codziennego, Warszawa 1981.

Tak „...jak czyni to kierunek reprezentowany przez H. Blumera — koncentruje się prawie wyłącznie na mechanizmie wewnętrznej konwersacji, czyli procesie oddziaływania na samego siebie, przypisując mu rolę wiodącą w kształtowaniu jaźni podmiotu. w krajnych ujęciach tego rodzaju nie ma właściwie miejsca na ograniczony nawet determinizm społeczny i trwalsze fragmenty w autopercepcji jednostki" (Z. Bokszański, 1989, s. 66-67).

M. Jarymowicz, Próba konceptuałizacji pojęć tożsamość osobista - tożsamość spo­łeczna: odrębność schematowa Ja - My - Inni jako atrybut tożsamości. ..Studia Psycholo­giczne" 1989, 2, s. 73

M. Czerwińska-Jasiewicz. Decyzje młodzieży dotyczące własnej przyszłości (uwa­runkowania psychospołeczne), Warszawa 1997, s. 72

P. Boski, M. Jarymowicz, H. Malewska-Peyre, (red.). Tożsamość a odmienność kułturowa, Warszawa 1992, s. 82

A. Bikont, op. cit., s. 20

Ibidem, s. 30.

H. M. Griese, op. cit., s. 70

S. Nowak, Postawy wartości i aspiracje społeczeństwa polskiego. Przesłanki do pro­gnozy na tle przemian dotychczasowych, (w.) Polskie systemy wartości i modele konsumpcji. Diagnozy- prognozy, (red.) Siemieńska R.. Warszawa 1986 s. 13



Wyszukiwarka