Podróż zwana życiem, Podróż zwana życiem 6


Valteria przytknął do ust szklankę z mlekiem i uważnie przyjrzał się jadalni. Pierwszy raz mama pozwoliła mu usiąść do stołu ze wszystkimi, wcześniej musiał jeść w swojej komnacie. Był na zamku cioci Amelii od jakiegoś tygodnia. Wciąż odkrywał nowe zaskakujące miejsca. Na przykład wczoraj, gdy Filia z Liną odpoczywały w ogrodzie, znalazł w swojej komnacie tajemne przejście, dzięki któremu mógł je obserwować.

W zamyśleniu zbyt mocno przechylił szklankę i oblał się mlekiem. Ciepły płyn spłynął na świeżo uprasowaną koszulę.

-Patrz, co narobiłeś!- krzyknęła na niego Filia.-Mówiłam, żebyś uważał!

-Przepraszam, mamo-wyszeptał Val i zaczął wycierać plamę serwetką.-Nie chciałem.

-Nie krzycz na niego-wtrąciła Amelia.-Przecież nie zrobił tego umyślnie. Biegnij się przebrać, mały-uśmiechnęła się ciepło do chłopca.

Gdy za Valterią zamknęły się drzwi, Amelia zwróciła się do smoczycy.

-Nie denerwuj się ta, Fi. Val ma dopiero osiem lat. Powinnaś być dla niego wyrozumialsza.

-Wyrozumialsza? A co ty wiesz o wychowywaniu dzieci, Ame?...No właśnie-nic. Więc bądź łaskawa się nie wtrącać.

Rzuciła z gniewem serwetkę i wstała od stołu.

-Wybaczcie, muszę się przejść.

Już od drzwi dorzuciła:

-I nie mów do mnie 'Fi'!

***

Bursztynowo-złoty płyn zakołysał się w szklance, gdy kobieta odjęła ją od warg i postawiła na oparciu fotela. Z ust nie schodził jej zadowolony uśmiech, w którym było coś niepokojącego. Jej plan zemsty za chwilę się dopełni. Właściwie już teraz mogła zbierać jej plony, ale chciała poczekać, aż będą większe.

-Witaj, Xellosie-powiedziała, gdy kapłan klęknął u jej stóp.

-Pani.

-Mam dla ciebie kolejną misję. Jeśli się spiszesz, czeka cię nagroda.

Położyła na jego głowie dłoń. Za kilka godzin będzie po wszystkim, a Beastpriest nawet nie będzie jej podejrzewał. Jej ciało przeszył przyjemny dreszcz. Chciałaby...Nie, jeszcze nie pora. Będzie mogła to uczynić, gdy dopełni zemsty.

Po chwili mężczyzna opuścił jej komnatę.

***

-Co ci jest, Filio?

Smoczyca od kwadransa siedziała w toalecie. Amelia zaczynała się o nią niepokoić. Wreszcie rozległ się odgłos spuszczanej wody i kobieta wyszła, wycierając twarz i ręce.

-Nic mi nie jest. Po prostu zrobiło mi się niedobrze.

-Czy możemy porozmawiać?

Filia w milczeniu skinęła głową. Wyszły do ogrodu. Przysiadły na brzegu studni.

-MartwiÄ™ siÄ™ o ciebie, ZÅ‚ota.

-Nie masz powodu.

-Filia! Prawie nic nie jesz, coraz częściej masz nudności-zwłaszcza rano, wściekasz się na Vala o byle drobnostki, a wczoraj miałaś zawroty głowy już po pierwszym pucharze wina. Jesteś chora?

-Czuję się świetnie.

-Nie musisz nic przede mną ukrywać. Jeśli dopadła cię jakaś choroba, ściągnę najlepszych medyków, żeby ci pomogli.

-Nie jestem chora. Wzrusza mnie twoja troska, Ame, ale nie potrzebuję medyka. To tylko zwykłe zmęczenie spowodowane dwutygodniową podróżą do Sailuune.

-Może masz rację...-na moment zapadło milczenie. Naraz w oczach Amelii rozbłysły figlarne ogniki.-Hej, a może ty jesteś w ciąży!?

Już po chwili księżniczka pożałowała swoich słów. Filia ścisnęła ją za ramiona i wycedziła:

-Wypluj te słowa. Nie mogę być w ciąży, bo nigdy nie zgodziłabym się, by jakiś mężczyzna zbrukał moje ciało. Dociera to do ciebie?

-Spokojnie, Fi. Żartowałam. Nawet mi przez myśl nie przeszło, że mogłabyś...no wiesz...teges...

-Nie lubię takich żartów. I bądź łaskawa nie mówić do mnie 'Fi'-nie cierpię tego zdrobnienia.

-Już nie będę, tylko mnie puść. To boli.

Gdy Filia puściła dziewczynę, ta przez chwilę rozcierała obolałe ramiona. Wreszcie postanowiła zmienić temat.

-Opowiem ci o twojej roli w jutrzejszym obrzędzi, dobrze?

Smoczyca w milczeniu skinęła głową.

***

Mężczyzna spokojnym, równym krokiem szedł przed siebie. Pożółkłe, opadłe z drzew liście skrzypiały pod jego stopami. Nagle, jakby pod ciosem niewidzialnej ręki, zachwiał się i runął bez przytomności na ziemię.

***

To była jedna z tych nocy, gdy troski nie pozwalają zmrużyć oczu. Noc, kiedy po świecie krążą zbłąkane dusze, które nie przepuszczą żadnej okazji, by zasiać w sercu ziarno wątpliwości i obawy. Tej nocy Filia leżała na wznak na łóżku, wpatrując się w sufit. Dłonie ułożyła na brzuchu. W jej głowie kołatały się niespokojne myśli. "A jeśli Amelia ma rację? Może rzeczywiście jestem w ciąży? Tylko kiedy on...wtedy, gdy był ze mną za pierwszym razem, czy teraz, przed wyjazdem?...Nieważne. Nie mogę być w ciąży. Nie z nim..."

Wreszcie, gdy noc była tak późna, że zaledwie krótkich chwil brakowało do narodzin dnia, Filię zmorzył sen.

***

Chłód zbliżającej się nocy otrzeźwił Xellosa. Jak długo mógł być nieprzytomny? Z pewnością co najmniej kilkanaście godzin. Mazoku próbował przypomnieć sobie, skąd wziął się w tym miejscu. Bezskutecznie. W miejscu wspomnień ostatnich dwóch miesięcy była biała plama.

Otrzepał pelerynę i teleportował się do Zellas.

***

Był ponury październikowy wieczór. Choć jesień przyszła niedawno, tej nocy w niczym nie przypominała cudownej złotej pory roku, jaką powinna być w tym okresie. Księżyc w pełni skrył się za grubymi warstwamu chmur. Nawet dmący z całych sił wiatr nie był w stanie odkryć jego oblicza. Drzewa gięły się w pokłonach składanych niewidzialnym panom. Może nawet samym bogom...W oddali krzyki kruków i innych ptaków nocy mieszały się z szumem nadciągającej burzy.

W podziemiach sailuuńskiego zamku trzy kapłanki szykowały się do tajemniczego obrzędu, w którym jedna z nich pokładała całą nadzieję.

CDN...

Ale siem porobiło...Zellas ma podejrzane myśli, Filia prawdopodobnie 'zaciążyła' z namagomim, a Amelia dorobiła się porządnej ubikacji...nie wiem skąd wziął się ten 'toilet', ale pewnie księżniczka ma dostęp do najnowszych wynalazków...dobra, koniec, bo zaczynam plątać się w zeznaniach.

Czy wiecie, że opis "ponurego październikowego wieczoru' powstał jakieś dwa lata temu, przy okazji szykowania sesji RPG? Pomijam fakt, że po dwóch godzinnych spotkaniach graczom odechciało się grać, ale to nie była wina mistrza gry ;P

I wybaczcie sztampową scenę przy stole z jeszcze bardziej szablonowym "Wybaczcie, muszę się przejść", ale czasami brak mi oryginalnych pomysłów.

I to by było na tyle

czekam na opinie: daggol@op.pl

PS. będę niedobra i zrobię !!!SPOILER!!! Ame ma rację, Filia jest w ciąży. Zresztą w 3 części jest przepowiednia, a w niej 'przydomek' dziecka i trochę pomysłów na przyszłość...!!!KONIEC SPOILERA!!!

A teraz niech was zżera ciekawość co do tego dziecka, a co! Mam ciężki okres i muszę się powyżywać.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Podróż zwana życiem, Podróż zwana życiem 10
Podróż zwana życiem, Podróż zwana życiem 11
Podróż zwana życiem, Podróż zwana życiem 12
Podróż zwana życiem, Podróż zwana życiem 7
PodrÃ11/2777

Podróż zwana życiem, Podróż zwana życiem 4, M
Podróż zwana życiem, Podróż zwana życiem 8
#15 Podróż zwana
w 3 monitorowanie podróży
chrystus jest zyciem mym ENG
Delegacje podróże krajowe i zagraniczne
Podroze do wnetrza siebie
Podroze Do Wnetrza Siebie Fragment Pd
Illustrowany przewodnik w podróży do Krynicy
Zestaw 8 - Podróżowanie i turystyka, Matura ustna podstawowa

więcej podobnych podstron