Kazimierz Sosnicki
ISTOTA I CELE WYCHOWANIA
NASZA KSIĘGARNIA 1967
CZĘŚĆ PIERWSZA
ISTOTA WYCHOWANIA
ROZDZIAŁ I
PROCES I ROZWÓJ WYCHOWANIA
Pedagogika jest teorią wychowania. Sam jednak termin „wychowanie" jest wieloznaczny i stąd, zależnie od sposobu pojmowania go, powstają w obrębie pedagogiki różne jej kierunki. Najogólniejsze i zarazem posiadające najmniej treści określenie terminu „wychowanie" pojmuje je jako przekształcanie człowieka. Ale zarówno termin „przekształcanie", jak termin „człowiek" wymaga dokładniejszego określenia. Na razie jednak określenie to może służyć jako punkt wyjścia dla dalszych rozważań odnoszących się do istoty wychowania.
§ 1. WZAJEMNY STOSUNEK I WARUNKI PROCESU I ROZWOJU WYCHOWANIA
Termin „przekształcanie" wzięty w ogólnym znaczeniu oznacza, że zachodzą jakieś zmiany. Szereg zmian prowadzących do stanu, który uważamy, przynajmniej czasowo, za nowy i zakończony, nazywamy procesem. W tym znaczeniu mówimy o procesach biologicznych, np. o procesie wzrostu, zakwitania i owocowania rośliny, o procesach chemicznych, np. o procesie fermentacji, spalania, o procesach społecznych, np. o procesie migracji, rozwoju lub zaniku ekspansji społeczeństwa itp.
Podobnie mówimy o procesie wychowania jako o pewnym ciągu zmian prowadzących do nowego stanu fizycznego i psychicznego człowieka. Osiągnięcie tego stanu uważamy chociażby chwilowo za zakończone. Ale gdy idzie o wychowanie, stan ten nie jest nam obojętny pod względem jego treści: jest on przez nas wartoś-
ciowany. Wymagamy więc, aby pod względem swej wartości był on wyższy niż stan początkowy. Jeżeli proces wychowania osiąga nowy stan, wyższy pod względem swej wartości, to proces ten nazywamy rozwojem. Stąd w wychowaniu mówimy o rozwoju umysłowym, moralnym i estetycznym człowieka, a więc o rozwoju różnych stron jego psychiki. Ale podobnie mówimy też o rozwoju jego organizmu, o jego rozwoju fizycznym.
„Ten wyższy poziom, który jest rezultatem procesu rozwojowego, posiada dwie właściwości występujące równocześnie: jedna z nich to większe wewnętrzne jego zróżnicowanie, czyli dyferencjacja (dijfero — różnić się; łac), druga — to silniejsze złączenie zróżnicowanych składników w wyższą całość, czyli integracja (integer — cały; łac). Dyferencjacja i integracja charakteryzują rozwój w procesie wychowania.
Takie pojmowanie rozwoju wprowadził Herbert Spencer (1820— 1903) wskazując, że daje się ono stwierdzić we wszystkich dziedzinach rzeczywistości, ayzwłaszcza w procesach biologicznych i socjologicznych. Rozwój odróżnia się od zastoju lub rozkładu tym, że w pierwszym wypadku nie ma dyferencjacji, a więc też brak jest wyższej integracji, w drugim — zachodzi dyferencjacja bez integracji.
Pojmowanie wychowania jako rozwoju nadaje mu jeszcze inną właściwość: jest ono procesem zmierzającym do jakiegoś mniej lub bardziej wyraźnie określonego celu. Taki rozwój jest procesem celowym, teleologicznym.
Dyferencjacja i integracja charakteryzują nie tylko rezultat całego procesu, ale występują też równocześnie w poszczególnych etapach prowadzących do tego rezultatu, a więc w ciągu przebiegu procesu rozwojowego. Stąd też termin „rozwój" oznacza bądź sam proces rozwojowy, bądź rezultat tego procesu. Także termin „wychowanie" może oznaczać proces wychowania lub też rezultat tego procesu. Mamy więc tu do czynienia z dwojakim znaczeniem tego terminu: raz idzie o „czynności"-(w znaczeniu „dziania się", bez względu na to, kto lub co to „stawanie się" powoduje), drugi raz — o „wytwór" tych czynności.
Termin „wychowanie" może obejmować nie tylko same zmiany, jakie w ciągu niego zachodzą, ale także warunki powodujące te zmiany. Odnosi się to zarówno do rozwoju fizycznego, jak
i psychicznego jednostki. Tak więc warunki mniej lub więcej korzystne mogą wpływać na zmiany stanowiące rozwojowy proces organizmu i uważamy, że należą one do tego procesu. Podobnie dzieje się w dziedzinie psychicznej: mogą istnieć warunki mniej lub więcej sprzyjające procesowi rozwojowemu myślenia, przeżywania, uczuć i woli. Mówiąc o wychowaniu włączamy także te warunki do samych zmian, które one powodują, i termin „wychowanie" oznacza wówczas nie tylko same zmiany zachodzące w procesie rozwojowym, ale też warunki wprowadzające te zmiany. Jeżeli jednak same te zmiany określimy jako „proces wychowania", to warunki powodujące go możemy nazwać „sytuacjami wychowania" lub „sytuacjami pedagogicznymi".
Wskutek tego należy rozróżnić w całości wychowania trzy składowe jego elementy:
sytuacje wychowawcze wywołujące proces roz
wojowy wychowania;
sam proces rozwojowy i
rezultat tego procesu.
Pedagogika zajmuje się całością wychowania, a więc tymi trzema jego składnikami. Często dwa pierwsze z nich łączymy tak silnie, że mówiąc o „wychowaniu" rozumiemy przez ten termin łącznie sytuacje wychowawcze i proces rozwojowy. Czasami oba te składniki wzięte razem określamy jako „wychowywanie". Czasem znów termin „wychowanie" oznacza tylko trzeci składnik, tj. rezultaty wychowania pojmowanego jako „wychowywanie". Gdy np. mówimy, że „szkoła zajmuje się wychowaniem", mamy na ' myśli wszystkie trzy składniki. Natomiast zdanie: „Wychowywanie w szkole jest planowę systematyczne" — oznacza raczej, że idzie w nim o dwa. pierwsze składniki. Ale zdanie: „Ta osoba ma dobre wychowanie" — odnosi się do trzeciego składnika.
Trzeba jeszcze to zauważyć, że naukami pomocniczymi dla poznania procesu rozwoju fizycznego dziecka, jego organizmu są: anatomia, fizjologia i patologia oraz że rozwój jego psychiki bada psychologia rozwojowa, wychowawcza i ogólna. Toteż nauki te wkraczają w wychowanie rozważane w jego trzech składnikach i powodują różne poglądy na przedmiot pedagogiki.
§ 2. SYTUACJE WYCHOWAWCZE. ICH ZŁOŻONOŚĆ
Rozwój człowieka pojmowany jako proces wychowania może być wywołany bądź przez pewne czynności innego człowieka lub innych ludzi, bądź też może odbywać się pod wpływem wauunków nie spowodowanych przez ludzką działalność, niezależnych całkowicie od ludzi, np. przez warunki środowiskowe, przyrodnicze lub warunki leżące w samej jednostce, która podlega wychowaniu. Sytuacje wychowawcze mogą więc mieć bardzo różne pochodzenie i stąd wywoływać różnoraki przebieg procesu wychowania i różne jego skutki.
Możemy tu rozróżnić następujące przypadki:
1. Wychowanie przez działalność ludzką może przebiegać w ten sposób, że działalność ta dąży do uzyskania wyznaczonego z góry celu. Wychowawca dobiera więc w ten sposób różne czynności i zabiegi, aby możliwie w pełni osiągnąć postawiony cel wychowania. Sytuacje wychowawcze są wówczas dobierane planowo i przeprowadzane systematycznie. Cały proces wytwarzania celu, wyznaczania środków dla niego, planowe, systematyczne i zorganizowane realizowanie tych środków jest tu świadome. Mówimy wówczas o wychowaniu świadomym. Czasem wychowanie świadome, celowe, planowe, systematyczne i zorganizowane nazywa się też „wychowaniem formalnym", a zwłaszcza nazwą tą posługuje się pedagogika anglosaska (formal education).
W odróżnieniu od niego proces wychowania może być powodowany wprawdzie przez działalność ludzką, ale tylko pośrednio. Celem tej działalności nie jest wtenczas osiągnięcie rezultatów wychowawczych. Są nimi inne cele, leżące poza dążeniem do zmiany psychiki osoby wychowywanej. Jeżeli np. konduktor- w tramwaju wzywa pasażerów, aby wysiadali przednim pomostem, to nie myśli o ich wychowywaniu, lecz o uzyskaniu pewnej sprawności komunikacyjnej; ale mimo to może on także uzyskać pewne cele wychowawcze, na przykład przyzwyczajać do zachowania ustalonego porządku. Tak samo nauczanie swego pomocnika pewnej pracy, prowadzone np. przez wykwalifikowanego robotnika, ma na celu uzyskanie w pracy pomocnika pewnych jej rezultatów. Instruktaż jego nie ma na myśli procesu wychowania,
ale celem jego jest osiągnięcie rezultatów pracy, a mimo to on także naucza pomocnika.
Podobnie jak ingerencja naszego ludzkiego otoczenia w nasze postępowanie, działają też pośrednio wychowawczo różne dobra kultury, wytworzone przez człowieka. Otoczeni dobrami gospodarczymi, technicznymi, estetycznymi, umysłowymi, moralnymi, społecznymi itp., dostosowujemy się do nich w naszym korzystaniu z nich i w naszym postępowaniu i przez to przekształcamy w określony sposób naszą psychikę, chociaż dobra te mają jako główny swój cel coś innego niż nasze wychowanie. Tak np. na- , rzędzia pracy mają na celu ułatwienie pracy i udoskonalenie jej rezultatów. Ale równocześnie posługując się nimi uzyskujemy różne wiadomości teoretyczne i umiejętności praktyczne. W różnych dobrach kultury ten wychowawczy rezultat występuje z różną wyrazistością w świadomości zarówno twórców, jak konsumentów tych dóbr. Jest on wyraźniejszy przy dobrach w dziedzinie sztuki, literatury, muzyki, mniej wyraźny przy dobrach prawnych, a może często uchodzi uwagi przy dobrach technicznych i gospodarczych.
Zarówno gdy idzie o uboczne rezultaty ingerencji innych ludzi w nasze postępowanie, jak i o rezultaty dóbr kultury, cele wycho- wawcze są raczej uboczne. Wychowanie to nie jest celowe i zamierzone. Mamy do czynienia raczej z „sytuacjami życiowymi" niż „wychowawczymi", jednak ostatecznie uznajemy, że te życio- we sytuacje mają też znaczenie dla wychowania człowieka. Rezultaty takiego wychowania określamy też jako doświadczenie życiowe. W dziejach wychowania spotykamy liczne wypadki, w których do wychowania przy pomocy takich sytuacji „przez życie" przywiązywano większą wagę niż do wychowania świadomego. Stąd np. powiedzenie „otrzeć się w świecie" było hasłem tego wychowania. Dziś również przywiązujemy dużą wagę do wychowawczej działalności środowiska, w którym młodzież żyje, chociaż nie ograniczamy się tylko do niego. Wychowanie przez sytuacje życiowe i przez środowisko albo nie ma wcale celu świadomego, albo ten cel jest świadomy, ale uważany jedynie za uboczny. Nie jest ono planowe, ale dorywcze i stąd też niesystematyczne, chociaż mimo swej niesystematyczności może w swoich rezultatach być jednokierunkowe. Taką jednokierunkowość wychowali
nia widzimy np. w wychowaniu przez pracę zawodową: przez swoją treść i swój tok praca ta kształtuje człowieka tak wyraźnie, że możemy nawet mówić o specyficznym typie charakteru zawodowego. Wychowanie to jest również niezorganizowane. Natomiast podlegamy mu bezustannie przez całe życie, a więc nie tylko w młodości lub w pewnym okresie życia, jak to jest z wychowaniem świadomym.
Nazywamy je też wychowaniem ,,nieświadomym". W odróżnieniu od wychowania „formalnego" nazywa się je również wychowaniem „nieformalnym", „bezpostaciowym" {informal education).
2. Czasem jednak spotykamy określenie, że wychowanie może się odbywać bez żadnej działalności ludzkiej, ani bezpośredniej, ani pośredniej. Sądzi się, że jest ono sprowadzane przez samą przyrodę, przez środowisko geograficzno-biologiczne lub przez ustrój organiczny człowieka, jego rozwój i potrzeby. Pod wpływem tego środowiska lub też rozwoju organizmu i jego praw powstają pewne zmiany w samym organizmie i psychice bądź to wskutek przystosowywania się organizmu do nowych warunków środowiska i własnego wzrostu, bądź też dlatego, że człowiek celowo zmienia częściowo warunki środowiska tak, aby były dla niego korzystne. Wskutek zmian zachodzących w jego organizmie może się zmieniać też jego ustrój neurofizjologiczny i jego psychika — i wówczas zmiany te są rezultatem praw przyczynowych, a więc skutkami przyczynowymi, ale jeśli świadomie i celowo on zmienia pewne swoje postępowanie, to faktycznie powoduje proces wychowania samego siebie. W pierwszym wypadku nie mamy do czynienia z procesem wychowania, ale ze skutkami przyczynowymi powstającymi na zasadzie praw przyczynowych niezależnie od woli ludzkiej, w drugim — z procesem samowychowania, w którym wychowawca i wychowanek są jedną osobą. Ponieważ jednak te warunki geograficzno-przyrodnicze, jak: klimat, ukształtowanie pionowe, krajobraz, roślinność i zwierzęta terenu, są dość trwałe i jednakowe dla wszystkich mieszkańców, więc to, co z początku jest samowychowaniem dla jednostki, staje się przyjęte przez wszystkich i przenoszone z pokolenia na* pokolenie; i w ten sposób z czasem powstają specyficzne właściwości tubylców oraz pewne ustalone zasady ich procesu wychowania.
O wychowaniu więc możemy mówić tylko jako o czynności
ludzkiej, humanistycznej, i to związanej ściśle ze społecznym współżyciem człowieka. Gdy więc przypisuje się je przyrodzie, to ma się na myśli nie „wychowanie", ale skutki działania przyrody, organizm i psychikę człowieka, oparte o jej prawa przyczynowe.
3. Ale takie warunki pochodzące od właściwości rozwoju, zwłaszcza neurofizjologicznego, organizmu samego osobnika stanowią dla niego sytuacje wychowawcze. Cały proces rozwoju jego organizmu przebiega w sposób specyficzny nie tylko dla gatunku ludzkiego, ale też i dla jednostki rozważanej jako indywiduum. Ten „ludzki" rozwój pod wieloma względami różni się od rozwoju innych organizmów. Stanowi on podstawę dla rozwoju psychicznego człowieka wraz z innymi, zewnętrznymi wpływami wychowawczymi. Fizyczno-psychiczna „natura" człowieka jako zespół warunków „wewnętrznych" wychowania dołącza się więc do „zewnętrznych" sytuacji wychowawczych. W pewnych kierunkach pedagogiki główny nacisk położono właśnie na te „wewnętrzne sytuacje" wychowawcze, starając się równocześnie ograniczyć działanie „sytuacji zewnętrznych".
§ 3. PRZEDMIOT I PODMIOT WYCHOWANIA. CELE WYCHOWANIA
W tych różnych wypadkach sytuacji wychowawczych trzeba szczególnie zaznaczyć zachodzące między nimi różnice co do:
1) podmiotu wychowującego, 2) przedmiotu wychowywanego i 3) celu procesu wychowania.
1. W wychowaniu świadomym występuje wychowawca jako podmiot wychowujący; określa on szczegółowe cele wychowania, środki do niego prowadzące, przeprowadza i organizuje proces wychowania i spełnia bezpośrednio wszystkie czynności i zabiegi związane z tym procesem.
W wychowaniu nieświadomym, odbywającym się pośrednio przez działalność ludzką, wychowawcy w poprzednim znaczeniu tego słowa nie ma. Jest on zastępowany przez nie zmierzającą do wychowania działalność człowieka, spełnianą względem osoby podlegającej jego wychowywaniu lub przez jego wytwory. Wytwory te mogą być tworzone także z intencją wychowawczą, ale brak przy
tym bezpośredniego udziału ich twórcy w procesie wychowania albo też, mimo to że nie było w nich intencji wychowawczej, działają one wychowawczo. Pośrednio wychowawcą jest tu również jakaś działalność ludzka. W wypadku procesu wychowania przez wytwory zawierające intencję wychowania podmiotem pośrednio wychowującym jest ich autor, np. twórca utworu literackiego, dzieła naukowego lub dzieła sztuki, polityk i organizator różnych dziedzin życia społecznego itp.
O wychowaniu przez środowisko geograficzno-przyrodnicze nie możemy mówić jako o „wychowaniu", ale jako o działaniu przyrody na człowieka według praw przyczynowych. Prawa te i zjawiska od nich zależne mogą powodować pewne zmiany organiczne i psychiczne. Ale przyroda może stanowić częściowe warunki, którymi człowiek może się posłużyć dla procesu wychowania, i to samowychowania lub wychowania innych.
Szczególniejsza pozycja wychowawcy występuje wtedy, kiedy sytuacje wychowawcze stanowią wewnętrzne warunki wychowania. Proces wychowania staje się wówczas procesem niezależnym ani od wychowawcy osobowego bezpośredniego, ani pośredniego. A mimo to w procesie tym może także współdziałać wychowawca osobowy. Wypadek ten rozważymy osobno, gdyż prowadzi on do rozróżnienia dwóch innych pojęć: urabiania i swobodnego rozwoju.
We wszystkich poprzednio wymienionych wypadkach
przedmiotem wychowania może być zarówno młodzież, jak
ludzie dorośli. Jednak normalnie wychowanie świadome, wykony
wane przez bezpośrednią działalność człowieka, stosujemy prze
ważnie w wychowaniu szkolnym do młodzieży, a do dorosłych tyl
ko w poszczególnych wypadkach oświaty dorosłych, gdy idzie
o dokształcanie ogólne, zawodowe, wojskowe, kulturalne itp. Po
dobnie tylko wobec wieku młodego stosujemy wychowanie oparte
na „wewnętrznych" sytuacjach wychowawczych. Natomiast
przedmiotem wychowania jest zarówno młodzież, jak i dorośli,
mianowicie, kiedy idzie o pośrednie wychowanie przez działal
ność człowieka lub jego wytwory tej działalności. Wychowaniu
tejmu podlegają wszyscy, niezależnie od wieku. Obejmuje ono
całe życie człowieka.
W tych różnych wypadkach inaczej też przedstawia się cel
wychowania. Cel świadomie powzięty przez wychowawcę istnieje w wypadku wychowania świadomego, powodowanego przez sytuacje oparte na bezpośredniej działalności wychowawcy. Istnieje on także wówczas, gdy wychowawca spełnia czynności wychowawcze przez swoją działalność pośrednią, jaką stanowią jego wytwory, które tworzył z intencją wychowywania. Zwykle cel jest jednak tylko ogólnikowo określony jako ogólna idea, którą autor dzieła wkłada w nie. Natomiast w innych wypadkach brak celu powziętego przez wychowawcę, jak to jest w wychowywaniu przez wychowawcę osobowego, którego działalność ma inne cele niż wychowawcze, ale mimo to wkracza w dziedzinę wychowania, lub u wychowawcy, który wstrzymuje się od wyznaczania celu, posługując się w wychowaniu np. sytuacjami „wewnętrznymi" wychowanka. W wychowaniu przez sytuacje geograf iczno-przy-rodnicze również nie ma celu. W tych trzech ostatnich wypadkach możemy mówić nie o celu -wychowania, ale raczej o skutkach działania wychowawczego, powodowanych przez działanie sytuacji wychowawczych.
Te różne wypadki procesu wychowania, związane z różnorodnymi sytuacjami wychowawczymi, dają się ująć w schemat, zobrazowany w tabeli 1.
Czasem wychowawcą jest ta sama osoba, co wychowanek, następuje wtenczas samowychowanie, np. w wypadkach l.a) lub 2.a).
Sytuacje powodujące proces wychowania mogą w faktycznie odbywającym się procesie być różnie ze sobą łączone. Do wychowania świadomego z reguły dołącza się nieświadome, np. pochodzące od warunków pozaszkolnego życia ucznia. Wpływ środowiska, domu, szerszego otoczenia społecznego, poziomu kultury tego otoczenia, wpływ stosunków gospodarczych, ustrojowych, , a także warunków przyrodniczych, zdrowia i siły ucznia, wieku, uzdolnienia i zainteresowania — wszystko to oddziałuje na młodzież obok sytuacji wytwarzanych przez szkołę i współpracuje lub przeciwstawia się wychowaniu szkolnemu. Te różne kombinacje i połączenia sytuacji wychowawczych, zwykle nie dających się od siebie oddzielić, powodują, że proces wychowania jest bardzo złożony i często jego rezultaty nie dają się w całej pełni przewidzieć.
Wypadki sytuacji wychowawczych
Tabela 1
Wychowanie
Podmiot wychowujący (wychowawca)
Przedmiot wychowania
(wychowanek)
Cel wychowania
Sytuacje wychowawcze
Świadomie powzię- Tworzone przez wycho-
1. a) Świadome (celowe, planowe, systematyczne, zorganizowane)
Wychowawca osobowy, działa bezpośrednio
Młodzież, czasem dorośli
ty, określony w treści
wawcę osobowego
b)
Wychowawca osobowy, działa pośrednio
Młodzież, dorośli
Świadomie powzięty, określony ogólnikowo
Tworzone przez wychowawcę osobowego z intencją wychowywania, ale nie wykonywane przez niego osobiście
Młodzież, dorośli
2. a) Nieświadome
Wychowawca osobowy, działający pośrednio
Nieświadomy, nieokreślony przez wytwory lub postępowanie wychowawcy
Powstające przez pośrednie działanie wychowawcy, działanie to ma inne cele niż wychowawcze
b)
Wychowawca osobowy, wstrzymujący się od działania wychowawczego
Młodzież
Nie przewidziany przez wychowawcę, zastępują go skutki sytuacji
„Wewnętrzne", leżące w wychowaniu, w jego samorzutnym rozwoju
§ 4. URABIANIE I SWOBODNY WZROST1
Poprzednie rozważania nad sytuacjami wychowawczymi prowadzą do rozróżnienia dwóch innych pojęć: pojęcia „urabiania" i „swobodnego rozwoju" lub „swobodnego wzrostu".
Jeżeli wychowanie świadome dąży do uzyskania wyznaczonego celu nie licząc się wcale z „sytuacjami wewnętrznymi" wychowanka, z jego indywidualnością, i chce uzyskać rezultaty, które mają przekształcić tę indywidualność, to wtenczas jest ono „urabianiem". Może ono być mniej lub więcej rygorystyczne. Takie wychowanie wymaga przyjęcia określonego modelu dla umysłu i charakteru i stosowania odpowiednich środków dla zrealizowania tego modelu. Indywidualność i wolność wychowanka nie posiadają żadnego znaczenia zarówno dla treści tego modelu, jak i dla drogi prowadzącej do niego. Ponadto urabianie musi usuwać wszelkie wpływy, które by mogły przeszkadzać uzyskaniu realizacji tego modelu. Taką skrajną postać urabiania spotykamy zarówno w dziejach wychowania, jak i w jednostkowej działalności wychowawczej.
Możliwa jest też złagodzona postać urabiania. Złagodzenie to może być stosowane w różnym stopniu. Możliwe jest np. urabianie dopuszczające także inne wpływy niż te, które prowadzą do realizacji modelu. Uważa się bowiem, że mogą one rozwijać takie właściwości psychiczne, które nie przeszkadzają wyznaczonemu modelowi, chociaż nie są nim objęte. Mogą to być właściwości sięgające do indywidualnej sfery psychiki jednostki lub pochodzące ze środowiska pozawychowawczego, ale nie przeszkadzające właściwościom wyznaczonym przez model. Tak rip. są dopuszczane zajęcia artystyczne, sportowe, kolekcjonerskie lub różne amatorskie, o ile nie przeszkadzają modelowi.
Jeszcze bardziej złagodzone urabianie występuje wówczas, kiedy dopuszcza się indywidualne modyfikacje właściwości należących do modelu, np. gdy idzie o stopień, sposób i tempo ich rozwijania się itp., lub też jego właściwości zastępuje się innymi, uważanymi za równoważne. Oczywiście wtenczas też zmieniają się środki wychowania i zwykle pochodzą one spoza sfery działania wychowawcy.
Ale. bywa też takie urabianie, które nawet dopuszcza wpływy
odwodzące od przyjętego modelu. Dzieje się tak na przykład, jeżeli wychowawca przyjmuje zasadę „hartowania" i oczekuje, że wychowanek przeciwstawi się pewnym wpływom. Jest to próba siły odporności na te wpływy, która w razie powodzenia tym bardziej może się przyczynić do wzmocnienia właściwości modelu. Może ona jednak zawieść i osłabić już osiągnięte właściwości modelu.
Ważnym zadaniem dla urabiania jest liczenie się w dążeniu do realizacji modelu z sytuacjami „wewnętrznymi" wychowanka. Indywidualne rysy jego charakteru wymagają odpowiedniego liczenia się z nimi, a rygorystyczne ich gwałcenie z reguły wypacza cały proces wychowania. Stanowią one bowiem nie tylko punkt wyjścia dla tego procesu, ale też występują w czasie jego trwania. Ten fakt z reguły powoduje częściową przynajmniej rezygnację z rygoryzmu urabiania na rzecz liberalizmu.
Faktycznie więc w procesie urabiania do sytuacji tworzonych przez wychowawcę dołączają się jeszcze inne, zwłaszcza sytuacje środowiskowe i wewnętrzne psychiczne. Komplikują one proces i przekształcają urabianie rygorystyczne na złagodzone liberalistyczne.
Przekształcenie to może przejść w skrajnie liberalne. Skrajność ta polega na tym, że wychowawca rezygnuje z jakiegokolwiek modelu wychowawczego, ale wszelkie sytuacje wychowawcze pozostawia ich naturalnemu i przypadkowemu zjawianiu się. Liczy przy tym szczególnie na występowanie sytuacji „wewnętrznych", związanych z naturalnym, samorzutnym rozwojem fizycznym i psychicznym wychowanka. Urabianie jest zastępowane „swobodnym wzrostem", który przebiega na podstawie wrodzonych zadatków, leżących w organizmie dziecka i w jego psychice, oraz na podstawie wrodzonych, naturalnych praw kierujących tym wzrostem. Taki wzrost odbywający się w naturalnych warunkach z wrodzonych zadatków, według również wrodzonych praw jego przebiegu, jest nie tylko wzrostem swobodnym, ale także „samorzutnym", a więc nie wymagającym już żadnego działania psychicznego dla swego istnienia. Wychowawca wówczas zrzeka się wszelkiej kierowniczej roli w procesie wychowania, jego zadaniem jest tylko obserwacja tego procesu, usuwanie przeszkód, które mogłyby rozwojowi przeszkadzać, lub ma tworzyć warunki jak najbardziej korzystne dla jego przebiegu. Staje on na stanowisku „pe-
dagogiki negatywnej", polegającej na tym, że unika się wszelkich sytuacji wychowawczych, które by mogły wpływać w kierunku urabiania. Spełnia on funkcje opiekuńcze i pielęgnacyjne.
Zasada swobodnego wzrostu w swej skrajnej postaci pozostawała właściwie jako hasło wszelkich liberalistycznych kierunków pedagogiki, w praktyce jednak była ona łączona mniej lub więcej 7. urabianiem. W jej bowiem skrajnym pojmowaniu trzeba by pozostawić dziecku niczym nie krępowaną wolność, a wobec braku doświadczenia życiowego dziecka skutki tej wolności mogą być zgubne i dla dziecka, i dla otoczenia.
Dlatego też idea swobodnego wzrostu przekształca się w ideę
„kierowania" tym wzrostem przez wychowawcę, a więc dołącza
nia do niego sytuacji przez niego wytwarzanych, które by mniej
lub więcej były sytuacjami urabiania. ,
Urabianie i wzrost mogą w różny sposób być łączone z wychowaniem świadomym i nieświadomym. Tak więc z reguły urabianie, zwłaszcza w swej postaci rygorystycznej, łączyło się z wychowaniem świadomym. Ale nie wykluczone, że jest ono łączone z wychowaniem nieświadomym. Tak na przykład surowe i nadmierne wymagania od wychowanka realnej jego pracy fizycznej miały jako swój rezultat także jakieś wychowanie, które w tych wymaganiach nie było bezpośrednio zamierzone ani świadome. Podobnie idea swobodnego wzrostu może się łączyć z wychowaniem świadomym lub nieświadomym. Wychowawca może świadomie dążyć do uzyskania warunków dla tego wzrostu, ale też wzrost laki może odbywać się bez żadnej ingerencji osobowego wychowawcy, np. przez zupełne pozostawienie dziecka jego naturalnemu losowi, bez żadnej troski lub myśli o jego wychowaniu.
8 5. PRZYKŁADY ROŻNYCH OKREŚLEŃ TERMINU „WYCHOWANIE"
Poprzednio omówione pojęcia sytuacji wychowawczych, wychowania świadomego i nieświadomego, urabiania i swobodnego wzrostu są w różny sposób włączane w określenie pojęcia wychowania. Powoduje to oczywiście różne stanowiska w rozumieniu istoty wychowania. Różni autorzy prac pedagogicznych i różne kierunki pedagogiki w najrozmaitszy sposób dokonują połączenia tych zasadniczych pojęć w swoim określeniu, czym jest wychowanie.
Przeprowadzając analizę tych określeń, możemy w nich wykryć te zasadnicze pojęcia. Oto niektóre przykłady tego stanu rzeczy:
1. Przykłady pojmowania wychowania jako urabianie świadome i celowe, systematyczne i zorganizowane znajdujemy przede wszystkim u przedstawicieli „szkoły tradycyjnej". U nas np. A. Danysz1 określa wychowanie jako „wpływ świadomy i systematyczny, który wywiera człowiek dorosły na niedorosłego, aby umysłowi jego nadać zamierzony, trwały kształt". Umysł jest tu rozumiany jako całość psychiki, a nie jedynie jako intelekt. Wychowanie jest więc tworzeniem „sytuacji wychowawczych" przez dorosłych w stosunku do młodzieży; jest ono celowe, systematyczne, świadome. Jednak treści celu wychowania nie są określone.
Analogiczne określenie znajdujemy u W. Reina2, który wymienia główne cechy wychowania:
wychowanie odbywa się u ludzi: „ludzie wychowują ludzi
dla ludzi";
wychowanie odnosi się do dzieci: „gdzie dzieci zostawione są
sobie samym, nie ma wychowania"; stąd:
wychowanie powinno być planowe, uporządkowane;
wychowanie powinno wszczepić „trwałą postać" charakteru
wychowanka, wykształcenie, które wychowawca uzyskuje przez
wychowanie, winno osiągnąć pewną trwałość.
W określeniu tym urabianie jest wyraźne, chociaż nie podano w nim treści wychowania. Sam cel wychowania jest przez Reina ostatecznie określony jako uzyskanie charakteru moralnego. Ale o jaki rodzaj moralności idzie, tego już się nie dowiemy. Bez wątpienia Reinowi chodzi o moralność w sensie takim, w jakim występuje ona u Herbarta, a więc o moralność chrześcijańską i ogólnoludzką.
Podobne określenie wychowania jako świadome, celowe i planowe oddziaływanie połączone z wychowaniem okolicznościowym — w którym położony jest nacisk na świadomość i plano-
1 Antoni Danysz: O wychowaniu. Lwów 1903, Książnica-Atlas 1925, str. 18.
2 Wilhelm Rein (1847—1929): Padagogik im Grundriss, 1907, cz. II A. 1,
str. 60; Padagogik In systematischer Darstellung, 1906; Encyklopddisch.es
Handbuch der Pddagogik, 1903 i nast.
wość — znajdujemy u R. Lochnera. „Wychowanie okazuje się nam
jako ludzka czynność, w części planowana, a w części tylko wy-
znaczona przez okoliczność, w każdym razie świadoma, która jest
kierowana ku młodzieży lub dorosłym celem osobistej pomocy
życiowej, włączenia w życie grupowe, pośredniczenia w kulturze
grupowej"1. W tym sformułowaniu występuje już wyraźniejsze
podanie celu jako wychowania dla społeczeństwa.
2 Przykładem określenia wychowania jako swobodnego
roz w o j u, zależnego w zasadzie od natury dziecka, może być
Określenie stosowane w pedagogice pajdocentrycznej.
Tak na przykład określa je E. Claparede2: „Koncepcja ta (tj. wy-
chowania funkcjonalnego) polega na czynieniu dziecka ośrodkiem
programów i metod szkolnych i uważania samego wychowania za
przystosowanie procesów umysłowych do pewnych czynności wy-
znaczonych przez pewne pragnienia"... „Dziecko nie powinno pracować, dobrze się zachowywać przez posłuszeństwo względem kogoś, ale dlatego, że odczuwa ten sposób postępowania jako pożądany". Wychowanie więc jest pojmowane jako swobodny wzrost.
W zrost umysłowy winien się odbywać przez „pewne czynności
znaczone przez pewne pragnienia" — oczywiście przez pragnie-nia dziecka, a nie dorosłych. Opiera się więc on nie na „posłuszeń-stwie", ale na „odczuwaniu postępowania jako pożądanego". Ponadto dyscyplina wewnętrzna winna zastąpić dyscyplinę zewnętrz-ną Stąd. też, zdaniem Claparede'a, szkoła winna stać się szkołą
„na miarę dziecka". Chociaż więc wychowanie jest świadome, to jednak nie stawia sobie ono innych celów, jak tylko opiekowanie
się naturalnym wzrostem dziecka „od wewnątrz". Sytuacje wychowawcze są takie, jakie dla tego wzrostu i rozwoju są potrzebne, i więc nie ma w nich ani celowości ustanowionej poza „naturą" dziecka, ani planowości, ale idzie tylko o to, aby skutkiem tych sytuacji był naturalny, spontaniczny rozwój naturalnych sił dziecka
3. To jednak pajdocentryczne wychowanie bywa w innych określeniach mniej lub bardziej wyraźnie łączone
Rudolf Lochner: Erziehungswissenschaft. Mtinchen, Berlin 1934, str. 20.
Edouard Claparede (1873—1940): Ueducation fonctionelle, Neuch&tel — Ptril 1<)31, str. 232 oraz przekład polski E. Ziembińskiej — Wychowanie funkcjonalne, Książnica-Atlas, Lwów — Warszawa, str. 196.
z urabianiem „od zewnątrz". W niektórych definicjach do swobodnego wzrostu dołącza się urabianie jak gdyby ubocznie i niezdecydowanie, natomiast w innych bardziej stanowczo i wyraźnie. Czasami staje ono na równi z tym wzrostem, a czasem znów góruje nad nim.
Przykładem słabo zaznaczonego urabiania może być określenie wychowania przez I. Doughtona. Jest ono następujące: „Wychowanie jest procesem rozwoju, który zachodzi w indywidualnej jednostce jako rezultat jej działalności w środowisku i jej reakcji na to środowisko i który przez użyczenie jej doświadczenia stopniowo zwiększa jej siły dla bezpośredniego1, następnego doświadczenia"1. W określeniu tym nie tyle chodzi o sytuacje wychowawcze, ile o sam proces rozwojowy jednostki oraz o jego wyniki. Dowiadujemy się więc, że proces ten jest działalnością jednostki, że jest stopniowany w rozwijaniu jej doświadczenia, że polega na wzroście jej sił. Sytuacji zaś dla jego przebiegu dostarcza środowisko. Widocznie rola środowiska jest urabiająca, gdyż ono w gruncie rzeczy dostarcza dziecku doświadczenia. Ale urabianie to jest raczej uboczne, gdyż na plan pierwszy wysuwa się wyraźnie proces rozwojowy dziecka, zależny od jego sił.
Silniej- występuje element urabiania w definicji wychowania J. Deweya. Definicja ta brzmi: „Wychowanie jest procesem wrastania jednostki w społeczną świadomość gatunku. Wrastanie to rozpoczyna się nieświadomie już od samego niemal urodzenia, kształtuje stopniowo siły jednostki, zapładnia jej świadomość, wytwarza przyzwyczajenia, rozwija wyobraźnię oraz wyzwala uczucia i wzruszenia. Nawet najbardziej formalne i techniczne wychowanie nigdzie w świecie nie może zatracić tej zasadniczej właściwości wszelkiego procesu wychowawczego. Może go jedynie zorganizować i zróżnicować w pewnym szczególnym kierunku"2. W definicji tej jest mowa zarówno o sytuacjach wychowawczych, jak i o samym procesie wychowania. Idzie tu o „wrastanie jednostki w świadomość społeczną", a więc o pewne, bliżej nie określone przeżycia psychiczne, wytworzone przez życie społeczne. Ponadto wychowanie jest raczej pojmowane jako wzrost swobodny i nie-
1 I. Doughton: Modern Public Education. New York 1935, str. 134.
2 John Dewey (1884—1952): Moje pedagogiczne credo. Przekład J. Piętera,
Książnica-Atlas, Lwów — Warszawa, rozdz. I.
świadomy. Do tego wzrostu może jednak dołączyć się urabianie Jako świadome czynności wychowawcy, określone jako „formalne" i ,,techniczne". Nie usuwa ono jednak wychowania pojmowanego jako „wrastanie", gdyż ta jego postać jest zasadnicza. Urabianie spełnia funkcję dodatkową, zresztą zależną od swobodnego wzrostu, gdyż może ten wzrost jedynie „zorganizować i zróżnicować w pewnym kierunku". Swobodny wzrost góruje tu widocznie nad urabianiem.
Określenie wychowania przez P. Petersena jest zbliżone do określenia J. Deweya. Jest w nim mowa o wychowaniu pierwotnym, „bez żadnego zamiaru wychowywania"; zachodzi ono zawsze, chociaż wychowanie jest celowe. Jako pierwotne należy ono do bytu, do istoty człowieka i jest dane z jego istnieniem. „Wychowanie jako dane wraz z istnieniem jest tą funkcją bytu, która jest skierowana ku wolności i duchowej stronie człowieczeństwa, i dlatego właśnie czyni go człowiekiem. Człowiek staje się człowiekiem tylko przez wychowanie"1. To pierwotne wychowanie jest ogólnoludzkie, leży bowiem w naturze człowieczeństwa jako siła napędowa i określająca swój rezultat („...im Grunde des Menschlichen treibende und bestimmende Erziehung..."). Ale obok tego naturalnego procesu wychowania jest ono też „ludzkim usiłowaniem celowym i planowym", a w proces uzyskiwania stanu człowieczeństwa (tara się ono „racjonalnie wkroczyć". Ale mimo tej racjonalnej i celowej czynności wychowawczej wychowanie naturalne działa dalej i od tego działania pochodzą elementy irracjonalne, zjawiające się w procesie wychowywania celowego i planowego. Podobnie jak u Deweya, i tu także łączą się dwa nurty wychowania: jeden — to nieświadomy, naturalny wzrost, drugi — to świadome, celowe, planowe i organizowane urabianie. Rezultatem pierwszego nurtu u Petersena jest dążenie do wolności i rozwoju duchowej strony człowieka, u Deweya — wrastanie w społeczną świadomość gatunku; rezultatem drugiego nurtu jest ów cel świadomy, który w obydwu wypadkach właściwie nie jest określony. Wcale nie wiemy, |akie to są u Petersena owe „duchowe" treści, które może raczej pochodzą od wychowania świadomego, chociaż także wychowanie nieświadome ma w nim udział. U Deweya jest to organizowa-
1 Peter Petersen (1884—1952): Fiihrungslehre des Unterrichtes, Bełz, Lan-r.cnsalza 1937, str. 17 i nast.
nie i różnicowanie wzrostu w pewnym kierunku, a więc chyba rozwijanie indywidualnych rysów jednostki, o których on mówi nieco później. Chociaż w obu wypadkach wychowanie obejmuje swobodny wzrost i urabianie, to widoczna jest przewaga wzrostu nad urabianiem.
Jeszcze wyraźniej przewaga urabiania nad naturalnym wzrostem jest widoczna w definicji wychowania O. Wichmanna. Czytamy tam: „Wychowanie jest ciągłym, złączonym z ochranianiem i pielęgnowaniem, kształceniem osobowości dla dzielności życiowej, dla zdolności dalszego rozwijania siebie, przy czym występuje stopniowe dążenie, aby przez wewnętrzny samodzielny udział zestawić w całość oddziaływanie podobnych i wymaganych wartości"1. Definicja ta obejmuje zarówno sytuacje wychowawcze, wyrażone w terminach: „kształcenie, ochranianie, pielęgnowanie, podawanie, wymagania wartości", jak i sam proces wychowawczy, wyrażony w „wewnętrznym, samodzielnym udziale" oraz w „zestawieniu w całość" tych wartości. W procesie tym nie pomija się pewnych elementów wzrostu „od wewnątrz" ani samodzielnego udziału jednostki w tym wzroście i w budowaniu całościowości wartości: jednak raczej podkreślono składniki wychowania charakteryzujące urabianie niż swobodny wzrost. Wszakże również cele wychowawcze nie są pojmowane jako naturalne rezultaty procesu, lecz są wyznaczone z góry jako „uzyskanie dzielności życiowej, podawanych i wymaganych wartości, dynamizmu własnego dalszego rozwoju". Wyznaczanie tych celów i drogi do uzyskania ich widocznie nie są rygorystyczne, gdyż idzie o „ochranianie osobowości, o samodzielny udział" wychowanka w całym procesie. Ten jednak udział nie jest całkowicie swobodny, skoro Wichmann żąda, aby w procesie wychowywania wystąpiło „podanie nadmiaru" (mehrdarbieten), a więc żądanie treści, idei, właściwości, które przekraczają własne, dotychczasowe osiągnięcie wychowanka, poziom jego indywidualności.
4. Pedagogika radziecka, kładąc główny nacisk na urabianie, wyznacza wychowaniu określony cel. Jest nim wychowanie dla nowego ustroju społecznego, dla socjalizmu, komunizmu. Na czoło wysuwa się więc polityczno-społeczny charakter procesu
1 Ottoimar Wichmann: Erziehungs- und Bildungslehre. Halle — Berlin 1935, str. 15.
wychowania. W pracy pt. Naczalnaja szkoła1 wyznacza się jako podstawowy cel wychowania: „przygotowanie młodzieży do aktywnego udziału w budownictwie komunistycznego ustroju", a jako cele podporządkowane mu: uzbrojenie młodzieży w wiadomości naukowe, wypracowanie leninowsko-marksistowskiego światopoglądu i wychowanie w duchu moralności komunistycznej. Wyznaczenie tych celów wskazuje wyraźnie na to, że proces wychowania jest uważany za przygotowanie młodzieży do określonej formy życia społecznego, że urabianie właśnie jest głównym rysesm tego procesu.
W podstawowej pracy pedagogicznej pt. Piedagogika (pod red. I. A. Kairowa) zawiera się określenie wychowania, które zachowując charakter urabiania wprowadza jednak pewne elementy swobodnego wzrostu, dołączające się do urabiania. Przez wychowanie rozumie się tu: „celowe, planowe rozwijanie właściwości fizycznych i umysłowych, uzbrajanie w wiadomości i umiejętności praktyczne, kształcenie materialistycznego, naukowego poglądu aa świat i komunistycznych cech osobowości"2. Wychowanie to uzyskuje się w procesie organizowania różnorodnej, indywidualnej i kolektywnej działalności dzieci. Obejmuje ono całego człowieka, jego stronę fizyczną i psychiczną, całość jego ludzkiej istoty, dąży do jego wszechstronnego rozwoju przy kierownictwie wychowawcy, ale również przez oddziaływanie całości życia w komunistycznym ustroju społecznym, przez pobudzanie samej młodzieży do współdziałania, zarówno indywidualnego, jak kolektywnego, w procesie wychowawczym. Zachowując więc zasadę urabiania, pedagogika ta zostawia też miejsce dla swobodnego wzrostu, połączonego z samodzielnością i inicjatywą ze strony wychowanka.
Tak rozumiane wychowanie szkolne łączy się równocześnie z wychowaniem pozaszkolnym, pochodzącym od środowiska społecznego dziecka, od rodziny i życia z rówieśnikami. To wychowanie pozaszkolne w ustroju socjalistycznym nie może pozostawać w sprzeczności z wychowaniem szkolnym, szkoła bowiem jest w pełnym tego słowa znaczeniu
1 Naczalnaja szkoła, pod red. M. A. Miełnikowa. Moskwa 1950, str. 164
I nast. '■■ Piedagogika, pod red. I. A. Kairowa. Moskwa 1956, str. 14.
organem tego wychowania, które uznaje i realizuje całe społeczeństwo. Jej cele wychowania są w całej pełni zgodne z ideami i dążeniami ogółu społeczeństwa. Stąd wychowanie pozaszkolne, spełniane nawet nieświadomie przez środowisko starszego społeczeństwa, może tylko wspierać i wzmacniać wychowawczy wpływ szkoły. Ale także otoczenie dziecka, utworzone przez krąg jego rówieśników, spełnia również taką samą funkcję wychowawczą. Pedagogika bowiem przywiązuje wielką wagę do wychowania młodzieży przez samą młodzież, przez kolektywne życie jednostki w kręgu młodzieżowym. Ta zgodność i harmonijne oddziaływanie wszystkich warunków życia i rozwoju młodego pokolenia stwarza atmosferę, w której zanika różnica między urabianiem a swobodnym rozwojejm. Jednorodność wpływów wychowawczych od dzieciństwa aż do dojrzałości człowieka kształtuje jego osobowość w ten sposób, że może zanikać odczuwanie tych wpływów jako zewnętrznego nacisku i przymusu, a urabianie przyjmuje postać swobodnego wzrostu. W ten sposób pedagogika socjalistyczna buduje nowe pojęcie wychowania, które jednoczy oba pozorne przeciwieństwa występujące t-ak wyraźnie w pedagogice burżua-zyjnej: przeciwieństwo „swobodnego wzrostu" z „urabianiem", przeciwieństwo „swobody" i „przymusu" w wychowaniu.
§ 6. PEDAGOGIKA JAKO NAUKA, TECHNIKA I SZTUKA
Poprzednio przedstawione różne sposoby pojmowania wychowania są też podstawą do różnego pojmowania pedagogiki oraz dla wzajemnego ustosunkowania powstających stąd różnych znaczeń terminu „pedagogika". Idzie tedy o trzy różne sposoby pojmowania tej gałęzi wiedzy: rozróżnia się więc pedagogikę jako n a u-k ę, jako technikę wychowania i jako sztukę wychowania.
1. Jeżeli pedagogikę uważamy za naukę, to w badaniach nad procesem wychowania stosujemy metody analogiczne do metod innych nauk badających obiektywną rzeczywistość. Rozważamy wtedy proces wychowania tak, jak to np. robią nauki przyrodnicze wobec różnych procesów przyrodniczych. Uważamy więc, że proces wychowania odbywa się obiektywnie. Ten jego przebieg staramy się poznać możliwie dokładnie, a więc opisać jego prze-
bieg, jego warunki i skutki, a opis ten zużytkować dla ogólnych pojęć i ogólnych praw. Dla uzyskania tego opisu posługujemy się zarówno obserwacją rzeczywistego przebiegu procesu wychowania, odbywającego się w naturalnych warunkach życia dziecka, jak też eksperymentem, w którym warunki te staramy się kształtować lak, aby stosowanie ich pozwalało nam na uzyskanie ogólnych praw rządzących wychowaniem. Prawa te okazują powiązania między sytuacjami pedagogicznymi a ich skutkami dla kształtowania się psychicznej i fizycznej strony dziecka. Takie pojmowanie pedagogiki byłoby pojmowaniem jej jako „czystej" nauki, która ujmuje wychowanie jako proces realny, stanowiący jedną ze stron naszej złożonej rzeczywistości. Zadaniem jej jest wtenczas teoretyczne przedstawienie tej strony naszej rzeczywistości. Teoretyczne poznanie procesu wychowania może operować prawami przyczynowymi i pojęciami związanymi z tymi prawami, a więc przede wszystkim pojęciem przyczyny i skutku. Dopiero1 na podstawie tych pojęć można tworzyć pojęcia celów i środków, gdy z uzyskanych praw chcemy korzystać w praktyce wychowawczej dla osiągnięcia określonych celów, a więc gdy chcemy przejść od teorii do praktyki wychowania. Ale wtenczas też porzucamy teren pedagogiki jako „czystej" nauki, a wchodzimy na teren nauki „stosowanej".
Przykładami takiego pojmowania pedagogiki jest pedagogika eksperymentalna i pajdocentryzm pedagogiczny. W obu tych kierunkach idzie o zyskanie związków przyczynowych między sytuacjami pedagogicznymi i ich skutkami, przy czym w pierwszym •/, tych kierunków sytuacje te są wprowadzone przy pomocy eksperymentu, w drugim obok eksperymentu stosuje się — i to częściej — obserwację, zwłaszcza dla poznania prawidłowości naturalnego rozwoju psychicznego dziecka. Starając się poznać te prawidłowości, kierunek ten nie stawia żadnych celów dla wychowania i odrzucając wszelkie urabiania przyjmuje jedynie swobodny rozwój dziecka.
Skrajne pojmowanie pedagogiki jako czysto teoretycznej nauki 0 charakterze opisowym prowadzi jednak do pewnych trudności. W procesie wychowania występują bowiem bardzo złożone sytuacje, tak że przeprowadzenie obserwacji lub eksperymentów z wyeliminowaniem warunków, które dla celów uzyskania prawa mo-
gą być przeszkodą, jest prawie niemożliwe. Analiza rzeczywistych sytuacji wychowawczych prowadzi więc do wyróżnienia w nich różnych prostszych składników przyrodniczych, biologicznych, psychicznych, społecznych, kulturowych itp. Występują one w różnych połączeniach i wielkiej odmienności swych treści i w swej całości wywierają działanie na kształtowanie się umysłu i charakteru wychowanka. Pojmowanie tedy w sposób „czysto" naukowy zadań pedagogiki wymagałoby wyboru spośród tych składników tylko niektórych, a usunięcia innych i w ten sposób ustanowienia związków przyczynowych, co w istocie nie jest możliwe. Toteż badania pedagogiczne, posługując się metodą naukową, mogą stosować tylko eksperyment „naturalny", który prowadzi do prawidłowości jedynie statystycznych.
Ale i tutaj „czysta" naukowa pedagogika natrafia na nowe trudności: wszakże inne nauki starają się również zbadać, jaki wpływ na psychiczną stronę człowieka mają poszczególne zjawiska należące do ich dziedziny. Fizjologia, medycyna, patologia, biologia, geografia, socjologia, ekonomia itd. badają wpływy zjawisk swej dziedziny na psychiczne życie człowieka i na jego wychowanie. Analiza złożonych sytuacji wychowawczych właściwie prowadziłaby wówczas do stwierdzenia, że pedagogika nie ma swego terenu badań, że jest ona jedynie sumarycznym zbiorem rezultatów badań innych nauk. Jest to wniosek odmawiający pedagogice jej autonomii, posiadania przez nią własnego przedmiotu badań. Takie pojmowanie pedagogiki wprawdzie przyznawałoby jej charakter naukowy w znaczeniu adekwatnego odbicia wychowania jako procesu rzeczywistości i jego prawidłowości zachodzących między sytuacjami pedagogicznymi a ich rezultatami, ale w swoich badaniach tej rzeczywistości byłaby zredukowana do pierwiastkowych badań innych nauk. Prawidłowości, które uważamy za pedagogiczne, byłyby tylko sumą prawidłowości innych nauk, np. psychologii, biologii, socjologii, historii itp., a wiedza pedagogiczna redukowałaby się do pewnej sumy zjawisk, pojęć i praw tych nauk. Pogląd ten jednak nie bierze pod uwagę tego faktu, że ze-społowość warunków procesu wychowania i praw z nią związanych zmienia rezultaty spowodowane przez siebie w porównaniu z rezultatami izolowanego działania tych warunków należących do poszczególnych nauk. Tak więc np. w tych samych — lub bar-
dzo podobnych — warunkach przyrodniczych przy odpowiednich warunkach psychologicznych można uzyskiwać odmienne rezultaty wychowawcze lub odwrotnie: w odmiennych warunkach przyrodniczych podobne rezultaty wychowawcze. Ujemne działanie wychowawcze pewnych warunków można osłabiać lub nawet całkiem usuwać przez odpowiednio dobrane warunki. Dlatego też nie możemy uważać, że pedagogika redukuje się do zwykłej sumy prawidłowości innych nauk i nie jest ona pozbawiona swej autonomii. Przedmiotem bowiem jej badań staje się właśnie prawidłowość, zależna od określonych, dość trwałych i powtarzających się zespołów warunków pochodzących z dziedziny różnych innych nauk. Te inne nauki, badając wpływ warunków jedynie swojej dziedziny na psychikę człowieka, pomijają warunki należące do innych dziedzin wiedzy. Tak np. geografia może badać, jak krajobraz wpływa na psychikę mieszkańców, ale przy tym nie uwzględnia już wpływów historii i wj tworzonych przez nią obyczajów, wpływu stosunków społecznych itd. Kiedy jednak poszczególna nauka przystąpi do takich kompleksowych badań, to oczywiście wchodzi w dziedzinę także innych nauk i przede wszystkim uprawia pedagogikę.
Badania pedagogiczne jednak nie muszą się zadowalać ustalaniem związków między kompleksowymi sytuacjami i ich rezultatami wychowawczymi, gdy te kompleksy są dość stałe i powtarzające się. Mogą one w tych właśnie kompleksach wprowadzać pewne zmiany i modyfikować warunki lub też częściowo usuwać niektóre z nich, należące do określonego zespołu. Postępowanie takie pozwala na przeprowadzenie nawet eksperymentu zwanego „naturalnym", pozwala na wykrycie prawidłowości, które mogą się przyczynić do ułatwienia i doskonalenia samego procesu wychowania, chociaż uzyskane wyniki tych badań są tylko prawdopodobne i ujęte jedynie w prawa statystyczne, a nie w ścisłe, funkcjonalne prawa matematyczne. Faktycznie takim właśnie badaniom rozwój współczesnej pedagogiki wiele zawdzięcza.
2. Dotychczasowe rozważania traktowały pedagogikę jako naukę opisową i wyjaśniającą, opartą na doświadczeniu, posiadającą swoisty przedmiot badania i swoiste metody. Proces wychowania przybiera wtenczas raczej postać swobodnego rozwoju, wzrostu niż urabiania.
Ale można również uważać pedagogikę za naukę o charakterze technicznym. Wtenczas wychowanie jest raczej urabianiem niż swobodnym wzrostem. Jej więc przedmiot i metody przyjmują też inną postać i inny charakter. Pojmuje się zatem wychowanie jako dążenie do określonych celów i z nauki szukającej praw przyczynowych staje się ona nauką badającą sposoby wyznaczania celów wychowania i środków do tych celów prowadzących. Jej charakter przyczynowy, kauzalny zmienia się na celowy, finalny. Zmienia się też jej stosunek do poszczególnych nauk: przedtem prawa tych nauk stanowiły o treści kompleksowych praw pedagogiki, co mogło powodować odmawianie pedagogice jej autonomicznego charakteru i uważanie jej za zredukowaną do innych nauk. Obecnie, gdy idzie o wyznaczenie celów wychowania i ustalenie środków do nich wiodących, poszczególne nauki stają się istotnie naukami pomocniczymi pedagogiki w tym znaczeniu, że korzysta ona z pojęć i praw dla własnej działalności. Pod tym względem pedagogika nie stanowi wyjątku w porównaniu z innymi naukami: wszak każda z nich korzysta z wyników badań innych nauk i posługuje się nimi jakoi naukami pomocniczymi. Tak więc np. matematyka staje się nauką pomocniczą dla fizyki i nauk przyrodniczych, chemia dla biologii, astronomia dla geografii itp. — w tym znaczeniu, że każda z nauk głównych korzysta z wyników nauki, na której się opiera. Mimo to jednak żadnej z nich nie grozi redukcja do jej nauk pomocniczych i nie odmawia się jej autonomii. Toteż jeżeli uważa się pedagogikę za naukę techniczną, stanowiącą pewne cele i ukazującą środki dla ich osiągnięcia, pomocniczy charakter innych nauk nie może grozić jej autonomii. .
Pedagogika pojmowana jako nauka techniczna ma do spełnienia dwa główne zadania: ma ona wyznaczyć cel wychowania oraz wskazać środki prowadzące do tego celu. W wyznaczaniu środków opiera się ona na prawach przyczynowych częściowo uzyskanych od innych nauk oraz na prawach kompleksowych zyskanych dzięki własnym badaniom. Ich charakter w tej dziedzinie jest głównie analityczny, dyskursywny i kauzalny. Ale jeżeli idzie o wyznaczenie celów wychowania, pedagogika musi się posługiwać inną metodą, a mianowicie analizą tych okoliczności, dla jakich wychowanie ma się odbywać, przy czym analiza ta łączy się z wartościo-
waniem tych celów i ma charakter finalny. Tak np. analiza psy-rhicznego stanu i poziomu wychowanka, analiza stosunków spo-Iocznych, moralnych, kulturowych środowiska itp. może prowadzić do ustanowienia celu wychowania. Finalna analiza rzeczywistości, ii la której ma się odbywać wychowanie, przeważa w tej części zadań pedagogiki. Występuje tu więc inny sposób postępowania, niż gdy idzie o wyznaczenie środków wychowania.
Techniczne pojmowanie pedagogiki nie wyklucza równoczesnego pojmowania jej jako czystej nauki. W stosunku do tego ostatniego pojmowanie jej jako techniki jest jedynie uzupełnieniem jej roli w życiu praktycznym człowieka. Toteż szczególnie takie połączenie pojmowania jej jako teoretycznej nauki z jej pojmowaniem jako techniki praktycznej działalności pedagogicznej jest charakterystyczne dla każdej instytucji wychowawczej, a szczególnie dla szkoły.
3. Oprócz pojmowania pedagogiki jako nauki lub jako techniki czasami występuje jej pojmowanie jako sztuki. Praktyczna działalność wychowawcy stawia go często wobec sytuacji tak odmiennych i nowych, że dotychczasowa jego znajomość praw i norm postępowania okazuje się niewystarczająca. Są to sytuacje tak złożone i odbiegające od normalnych typów i okoliczności, że znana technika już ich nie rozwiązuje. Nie są to wcale rzadkie wypadki, że w normalną pracę wychowawczą wkraczają nieprzewidziane elementy, pochodzące np. od indywidualności wychowanka, od pewnych zdarzeń w szkole lub poza szkołą, od prądów ogarniających rzesze młodzieży itp. Wymagają one od wychowawcy jakiegoś zupełnie nowego sposobu postępowania. O takich „irracjonalnych" czynnikach, dla których dotychczasowe postępowanie nie wystarcza, wspomina też P. Petersen w swojej definicji wychowania. Toteż niektóre systemy pedagogiczne dążyły do tego, aby tok wychowania zabezpieczyć od podobnych irracjonalnych wpływów, i starały się to uzyskać przez możliwie całkowite oddzielenie wychowanka od wpływów zewnętrznych przez wychowanie internatowe lub też wymagały od domu ścisłego nadzoru wychowawczego. Praktyka jednak wykazuje, że nawet taka rygorystyczna izolacja nie zdoła zapobiec tym wpływom. Wychowawca musi więc tworzyć jakąś nową metodę postępowania, gdyż dotychczasowy szablon zawodził. Dlatego też wymaga się od wychowawcy ,"ta-
lentu", „intuicji", „taktu wychowawczego". Rozumie się przez to jego inwencję w dziedzinie tworzenia nowych sytuacji wychowawczych, nie znanych mu dotąd zarówno z teorii, jak i z dotychczasowej praktyki pedagogicznej. Jednak także wtenczas dobra znajomość psychologii i socjologii może to zadanie ułatwić.
Taka irracjonalność sytuacji i przekonanie, że rozwiązanie ich jest możliwe przez intuicję lub specjalny talent pedagogiczny, prowadzą, do tego, iż pedagogikę uważa się za „szkołę wychowania", i to jej pojmowanie przenosi się ze szczególnych wypadlfów na całe postępowanie wychowawcy. W ten sposób w każdej sytuacji pedagogicznej dostrzega się elementy, którym nie może poradzić racjonalna „technika", oparta na prawidłowościach uzyskanych drogą doświadczenia i myślenia, ale wyższą rangę przywiązuje się do indywidualnej twórczości wychowawcy, jego intuicji i specjalnego talentu niż do wiedzy pedagogicznej. W ten sposób zjawia się pojęcie pedagogiki jako „sztuki", często uważane za wyższe niż pojmowanie jej jako nauki lub jako techniki opartej
0 naukę.
Do pojmowania jej jako sztuki przyczyniło się w dużej mierze zapewne to, że praktyka wychowania na długo wyprzedzała zjawienie się teorii wychowania. Na praktykę składały się nieliczne
1 ogólnikowe normy, czerpane najczęściej z grubej empirii poko
leń lub przypadkowych chwytów i pomysłów wychowawców. Ory
ginalność takich chwytów, często połączona z ich skutecznością,
zachęcała do uznawania specjalnego talentu i przywiązywania wa
gi raczej do sztuki wychowania niż do techniki opartej o naukę.
Stąd i dziś jeszcze duże luki we współczesnej teorii pedagogicznej
i w technice na niej opartej skłaniają do uważania pedagogiki
raczej za sztukę niż za naukę, co oczywiście nie jest właściwe.
ROZDZIAŁ II
PRZEDMIOT WYCHOWANIA
Początkowe określenie wychowania jako „przekształcanie człowieka" było dotąd rozważane w jego pierwszym składniku, określonym ogólnie jako „przekształcanie". Obecnie przystąpimy do rozpatrzenia jego drugiego składnika: „człowiek". Rozważania te więc odnoszą się do przedmiotu wychowania.
§ 1. WYCHOWANIE FIZYCZNE I PSYCHICZNE
Przedmiot wychowania, jakim jest człowiek, może być w różny sposób pojmowany, co znów powoduje różne znaczenia terminu „wychowanie". Możemy więc proces wychowania odnosić do strony fizycznej człowieka, do jego organizmu, bądź też do strony psychicznej, do jego psychiki, albo wreszcie do nich obydwu, do całości psychofizycznej istoty ludzkiej.
Kiedy mówimy o wychowaniu fizycznym człowieka, zwykle rozumiemy je jako rozwój organizmu. Może nam tutaj chodzić zarówno o normalny wzrost i rozwijanie się tego organizmu, zwłaszcza w wieku dziecięcym, jak też o właściwe funkcjonowanie organów organizmu. Sprawy normalnego wzrostu ciała, należytego jego funkcjonowania i utrzymania go we właściwym, normalnym stanie są przedmiotem higieny i wychowania fizycznego. Nie zawsze jednak wychowanie fizyczne stawiano na równi z wychowaniem psychiki; te dwie dziedziny wychowania były nie tylko od siebie oddzielane, ale pierwsza z nich była zaniedbywana na rzecz drugiej. Toteż termin „wychowanie" odnoszono tylko do wychowania umysłowego, emocjonal-
nego i woli. Łączyło się to z pojmowaniem człowieka jedynie jako istoty duchowej, dla której organizm i jego wymagania są raczej przeszkodą w uzyskaniu doskonałości wyższego rzędu. Ale w miarę rozwoju nauki o organizmie i poznawania ścisłego związku między nim a psychiką człowieka to lekceważenie wychowania fizycznego ustąpiło miejsca uznawaniu jego ważności za równą ważności wychowania psychiki człowieka.
Wychowanie jednak psychiki ludzkiej bywa różnie pojmowane, zależnie od tego, czy za przedmiot wychowania uważa się jej całość, czy też przyjmuje się, że w tej całości górują nad innymi pewne jej strony jako podstawowe i decydujące o pozostałych. Odgrywa przy tym dużą rolę zwłaszcza rozróżnienie poszczególnych dziedzin życia psychicznego, dokonywane przez psychologię ogólną, a więc odróżnienie strony umysłowej od uczuciowej i strony chcenia od działania. Rozróżnienie to prowadzi z jednej strony do pojmowania wychowania w znaczeniu szerszym i ciaś-niejszym, a zarazem do pojmowania pedagogiki w znaczeniu szerszym i ciaśniejszym, z drugiej — do rozróżnienia rozmaitych kierunków wychowania i rozmaitych systemów pedagogicznych.
§ Z- WYCHOWANIE W SZERSZYM I CIASNIEJSZYM ZNACZENIU
Przez wychowanie w szerszym znaczeniu rozumiemy wychowanie, którego przedmiotem jest całość psychiki człowieka. Przez psychikę zaś rozumiemy ogół procesów i właściwości psychicznych; chodzi więc o kształtowanie zarówno procesów, jak właściwości intelektualnych (umysłowych), uczuciowych (emocjonalnych) i chcenia (woli, procesów wolicjonalnych) wraz z działaniem. Jest to też przedmiot wychowania pedagogiki w szerszym znaczeniu.
Przez wychowanie w ciaśniejszym znaczeniu rozumiemy wychowanie, którego przedmiotem jest strona uczuciowa oraz chcenia i działania człowieka. Stąd też pedagogika w ciaśniejszym znaczeniu jest teorią wychowania w ciaśniejszym znaczeniu.
Przyjmując ciaśniejsze znaczenie wychowania, naucza ni e m i uczeniem się nazywamy rozwijanie samej umysłowej (intelektualnej) strony psychiki, a dydaktyką — teorię nauczania i uczenia się. Zarazem rozwój umysłowy jednostki nazywamy
:
„wykształceniem w ciaśniejszym znaczeniu", dydaktyka jest więc teorią tego wykształcenia w ciaśniejszym znaczeniu. Często termin „wychowanie" ograniczamy do rozumienia go w ciaśniejszym znaczeniu, a więc jako rozwijanie strony uczuciowej, woli i działania wychowanka. Jeżeli właściwość uczuć, woli i działania okre-
Tab ela 2
Zestaw omówionych pojęć
Psychika: |
|
|
(ogół procesów |
umysł |
uczucia chcenia, działania |
i właściwości |
(intelekt) |
(emocje) (wola) |
psychicznych) |
|
|
1. Wychowanie: |
|
|
a) w szerszym |
Rozwijanie umysłu |
Rozwijanie uczuć, chcenia., woli |
znaczeniu |
(nauczanie, kształ- |
i działania (charakteru w ciaś- |
|
cenie w ciaśniej- |
niejszym znaczeniu) |
|
szym znaczeniu) |
|
l>) w ciaśniej- |
|
Rozwijanie charakteru w ciaś- |
szym znacze- |
|
niejszym znaczeniu (uczuć, woli, |
niu |
|
działania) |
It. Pedagogika: |
|
|
;i) w szerszym |
|
|
znaczeniu |
Teoria i technika wychowania w szerszym znaczeniu |
|
l>) w ciaśniej- |
|
Teoria i technika wychowania |
szym zna- |
|
w ciaśniejszym znaczeniu (cha- |
czeniu |
|
rakteru w ciaśniejszym znacze- |
|
|
niu) |
c) dydaktyka |
Teoria i technika |
|
|
nauczania (wy. |
|
|
kształcenie w ciaś- |
|
|
niejszym znaczeniu) |
|
III. Wykształce- |
|
|
nie: |
|
|
w szerszym |
Ustosunkowanie do |
siebie wykształcenia w ciaśniej - |
znaczeniu |
szym znaczeniu i wychowania w ciaśniejszym zna- |
|
|
czeniu (jedność umysłu i charakteru w ciaśniejszym |
|
|
znaczeniu) |
|
I-
35
ślimy terminem charakteru w ciaśniejszym znaczeniu, to pedagogika w ciaśniejszym znaczeniu jest teorią rozwijania charakteru (pojmowanego w „ciaśniejszym znaczeniu"). Wtenczas też należałoby określić ogół wszystkich właściwości psychiki człowieka jako „charakter w szerszym znaczeniu". Pedagogika więc w szerszym znaczeniu obejmuje dydaktykę i pedagogikę w ciaśniejszym znaczeniu.
Pozostaje jeszcze do określenia znaczenie terminu „wykształcenie w szerszym znaczeniu". Znaczenie to polega na tym, że gdy wykształcenie w ciaśniejszym znaczeniu odnosi się jedynie do umysłu człowieka i nie zawiera stosunku tej umysłowej strony do strony uczuć, woli i działania, to wykształcenie w szerszym znaczeniu polega właśnie na tym, że stosunek ten jest w nim wyraźnie określony. W dziejach wychowania i w różnych współczesnych systemach pedagogicznych stosunek ten bywa w różny sposób pojmowany i stąd też pochodzi wieloznaczność tego terminu. Czasami więc zatrzymuje się termin „wykształcenie" jedynie dla rezultatów nauczania, które uważa się za kształcenie w ciaśniejszym znaczeniu. Czasem znów dąży się niekiedy do usunięcia całkowicie tego terminu i zamiast niego wprowadza się termin „wychowanie umysłowe". Czasami znów nie odróżnia się go od wychowania w szerszym znaczeniu i identyfikuje się z tym wychowaniem. Nie jest to tylko problem terminologiczny, ale jego treść występuje dopiero wówczas, gdy idzie o „wykształcenie ogólne", gdy jest ono pojmowane nie tylko jako zyskanie wiedzy, ale także rozwoju całej osobowości człowieka.
§ 3. INTELEKTUALIZM W WYCHOWANIU
Emocjonalna i wolicjonalna strona psychiki ludzkiej wraz z działaniem człowieka są zależne od jego strony umysłowej. Podkreślenie tej zależności na rzecz strony intelektualnej prowadzi do przekonania, że dla wychowania wystarcza jedynie umysłowy rozwój człowieka. Wtenczas wychowanie nie potrzebuje się troszczyć osobno o rozwój charakteru (w ciaśniejszym znaczeniu). Taki sposób pojmowania procesu wychowania nazywamy i n t e 1 e k tualizmem pedagogicznym. Według niego wystarczy, aby człowiek był należycie rozwinięty pod względem umysło-
wym, a przez to samo rozwinie się jego charakter i jegO' postępowanie.
Intelektualizm jest teorią, której początek znajdujemy w starożytności u Sokratesa (470—399. p.n.e.). Głosił on, że wystarczy wiedzieć, co jest dobre, aby w swoim postępowaniu spełniać dobro. Jeżeli człowiek źle postępuje, to dlatego, że źle myśli. Ta teza, ;e cnota jest mądrością, stała się podstawową tezą filozofii stoików1, którzy przyjmowali jako zasadę, że rozum jest istotnym kierownikiem postępowania człowieka. Stąd mędrzec był ideałem i-y.lowieka cnotliwego, a jego mądrość miała polegać na życiu zgodnym z naturą. Wszystko bowiem, co nas spotyka, pochodzi od koniecznego biegu natury i mądrość każe przyjmować je jako nieuniknione. Mędrzec więc godzi się z rzeczywistością swego losu, przyjmuje go spokojnie, bez sarkania. Żyć zgodnie z naturą jest tlie tylko najwyższą mądrością, ale też najwyższą cnotą.
Intelektualizm od czasów starożytnych przetrwał do naszych czasów, przybierając jednak inną postać. W czasach nowszych wystąpił w pedagogice szkoły tradycyjnej u herbartystów w postaci idealistycznej oraz w kierunku zwanym scjentyzmem (scien-tia — wiedza).
J. Fr. Herbart (1776—1841) i jego następcy (szczególnie T. Zil-lęr i W. Rein) stworzyli pedagogikę intelektualistyczną o charak-terze idealistycznym. W pedagogice tej celem wychowania jest uzyskanie charakteru moralnego, dla którego podstawą jest umysł ukształtowany według idei moralnych. Treści nauczania są nie tylko treściami myślenia, ale także ideami, stanowiącymi „siły", które mogą być z sobą zgodne lub sprzeczne, mogą wspierać się lub zwalczać siebie, a przez to są źródłem uczuć i woli. Stąd kształ-towanie umysłu jest zarazem wychowywaniem charakteru.
I nną postać przybrał intelektualizm w filozofii sejentyzmu, głoszonym przez K. Pearsona (1857—1936). Aby dobrze postępowi ić, tj. rozwiązywać sytuacje życiowe, trzeba znać dokładnie Wszystkie składniki, warunki tworzące sytuacje oraz ich skutki, godnie z prawami nauk przyrodniczych i społecznych. Taka znajomość sytuacji i praw naukowych pozwala przy „zdrowym roz-
1 Zenon z Kition, 336—264 p.n.e.; Chryzyp, 280—205 p.n.e.
sądku" człowieka na właściwe jego postępowanie. Ostatecznie więc wiedza jest źródłem działania, a stąd też źródłem charakteru.
Intelektuailizm pedagogiczny spotyka się współcześnie z zarzutami, wsrod których najważniejszy jest ten, iż nie uwzględnia on tego, co jest istotnym warunkiem naszego działania. Nie jest nim jedynie rozum i znajomość rzeczywistych sytuacji, ale ponadto wartościowanie, ocena skutków samych sytuacji i skutków powodowanych przez zmiany dokonane przez nas w tych sytuacjach. Ocena taka jest zależna od naszych stanów uczuciowych i dopiero one wraz a procesami myślenia stają się motywami naszego działania. Dlatego intelektualizm pedagogiczny nie jest wystarczający dla wychowania charakteru, a z tego wynika, że również przedmiotem wychowania nie może być jedynie rozwój umysłu człowieka.
§ 4. WOLtJNTARYZM PEDAGOGICZNY
Teoria waluntaryzmu pedagogicznego uważa za główny przedmiot _ wychowania nasze stany chcenia, wolę. Opiera się ona na kierunku filozoficznym, który głosi, że pierwotną stroną psychiki człowieka nie jest intelekt, który zarówno w rozwoju filogenetycznym organizmów, jak i w ontogenetycznym rozwoju dziecka występuje późno. Myślenie teoretyczne, naukowe zjawia się w ewolucji życia dopiero właściwie w gatunku ludzkim, i to na etapie wysokiego rozwoju tego gatunku. Objawy myślenia w początkach życia gatunku ludzkiego i życia dziecka są nikłe. Ale objawy chcenia w różnych jego postaciach, jak popędy, instynkty, pożądania, pragnienia, możemy obserwować już u zwierząt i w początkach życia dziecka. Zjawiska intelektualne narastają dopiero w wyższych etapach rozwoju życia organizmów, a myślenie dyskursywne stanowi najwyższy etap współczesnej ludzkości. Jest ono produktem długiej ewolucji i widocznie nie stanowi podstawowej strony i głębokiej warstwy naszej psychiki. To raczej zjawiska chcenia możemy uważać za pierwotną i najgłębszą warstwę naszej psychiki. Dlatego też wychowanie musi sięgnąć do tej najgłębszej warstwy naszego życia psychicznego. Wyjściowym punktem dla niego są więc instynkty, popędy i pożądania^ stanowiące wrodzoną stronę tego życia. Szczególnie w oparciu o wrodzone instynkty należy rozwijać cały proces wy-
chowania. Instynkty nasze są wyrazem naturalnych potrzeb organizmu, jego struktury i jego życia. Wychowanie wychodząc z tego najgłębszego pokładu psychiki dziecka, z jego wrodzonych popędów i tendencji, rozwija je, dostosowuje do potrzeb i warunków życia i na ich tle kształci umysł i charakter.
Woluntaryzm pedagogiczny występuje w XIX i XX w. w opozycji do intelektualizmu. W filozofii zjawia się on u A. Schopen-hauera (1781—1860), który głosi, że wola stanowi metafizyczny pierwiastek wszelkiej rzeczywistości i że ten pierwiastek jest dla człowieka bezpośrednio dostępny w jego własnych zjawiskach chcenia. Wola jest podstawowym pierwiastkiem psychiki człowieka u W. Wundta (1832—1920), a także u T. Ribota (1839—1916). Podobne stanowisko spotykamy w psychologii pragmatyzmu u W. Jamesa (1842—1910), a także w różnych kierunkach pedagogiki, jak np. u O. Decroly'ego (1871—1932) lub w innych odmianach pajdocentryzmu, głoszących prymat rozwijania woli i charakteru nad rozwijaniem umysłu.
Podobnie jak intelektualizm, także woluntaryzm jest kierunkiem jednostronnym. Uważając za przedmiot wychowania stronę wolicjonalną człowieka, zaniedbuje inne strony psychiki ludzkiej, a razem z tym także jej całość, i przeprowadzany konsekwentnie nie może uzyskać całościowego, wszechstronnego rozwoju osobowości. I intelektualizm, i woluntaryzm były nastawione na przecenianie jednego tylko kierunku wychowania i zaniedbywały wskutek tego pełne wychowanie człowieka.
§ 5. AKTYWIZM
Równie jednostronny kierunek przedstawia pedagogika a k t y w i z m u. Kierunek ten uważa działanie za przedmiot wychowania. Ponieważ sądzi on, że istotną właściwością człowieka jest zdolność działania, więc też rozwinięcie tej zdolności uważa za główne zadanie wychowania. Działanie jednak jest uwarunkowane przez różnego rodzaju chcenia, więc aktywizm łączy się z woluntaryzmem pedagogicznym. Znajdujemy go zatem jednocześnie w systemach różnych odmian pedagogiki pragmatystycznej. Tak więc np. W. James jako zadanie wychowania wyznacza również rozwijanie zdolności działania, przy czym działanie to jest nie tylko re-
akcją ruchową, ale stanowią je także różne procesy psychiczne. Jest więc ono pojmowane szerzej niż tylko jako ruchy fizyczne. Podobnie F. Bobbit uważa wychowanie za „kształcenie czynności, które stanowią lub powinny stanowić życie dorosłego człowieka". Rezultatem tego kształcenia są ostatecznie nawyki, a człowiek jest „wiązką nawyków".
Woluntaryzm i aktywizm różnią się od scjentyzmu, chociaż czasem także scjentyzm bywa do nich dołączany. Różnica między nimi polega na tym, że scjentyzm czyni działanie człowieka zależnym od dokładnego poznania sytuacji, od wiedzy działającego, a motywy uczucia i woli kładzie na plan drugi; w ten sposób zbliża się on do intelektualizmu. Kiedy zaś bywa włączony do wolun-taryzmu, wiedza już nie jest jedynym motywem działania, ale przybiera rolę jego „narzędzia, instrumentu" i dopiero w połączeniu z elementami uczuciowymi i wolicjonalnymi staje się skutecznym „narzędziem" działania. W ten sposób połączenie scjentyzmu z woluntaryzmem przesuwa nacisk ze znaczenia intelektu na znaczenie uczuć i woli w pojmowaniu przedmiotu wychowania. Tak np. jest to widoczne w pedagogice J. Deweya, która waha się między scjentyzmem a woluntaryzmem.
Współczesny aktywizm występuje też w pedagogice opierającej się na psychologii genetycznej J. Piageta (1896) w postaci „opera-cjonizmu". Działanie ruchowe stanowi tutaj podstawowy środek wychowania, a często wprost staje się głównym przedmiotem wychowania.
§ 6. PERSONALIZM
Już w połączeniu scjentyzmu z woluntaryzmem i aktywizmem występuje tendencja, aby za przedmiot wychowania uważać całość psychiki człowieka, chociaż różne jej strony są w różny sposób akcentowane. Łączenie to jednak nie jest jeszcze całkowite i pełne, gdyż mimo wszystko te strony psychiki człowieka są tutaj raczej traktowane jako tylko zestawiane ze sobą i zależne od siebie, ale nie jako stanowiące jedną zwartą całość, w której poszczególne elementy są jedynie teoretycznie i myślowo wyróżniane.
Pedagogika personalistyczna, uważająca za przedmiot wychowania osobowość człowieka, łączy różne strony psy-
chiki ludzkiej w jedną nierozdzielną całość. Osobowość stanowi właśnie tę całość i jej rozwój jest głównym celem wychowania. Osobowość bywa jednak w tej pedagogice bardzo różnie pojmowana. Najczęściej znajdujemy w niej pewne charakterystyczne cechy, które zarazem różnią to pojęcie od pojęcia charakteru w szerszym znaczeniu. Do cech tych zalicza się: 1) harmonijny, jednolity i zgodny ze sobą zestaw właściwości psychicznych; 2) indywidualność właściwości psychicznych w tym znaczeniu, że są one różne co do swej jakości i stopnia u różnych ludzi; dlatego są określone jako niepowtarzalne oraz cała osobowość jest pojmowana jako raz tylko zjawiająca się i niepowtarzalna; 3) właściwości te winny posiadać wysoką wartość — stąd osobowość uważa się za „strukturę wartości"; 4) osobowość jest dynamiczna, tj. dąży do ciągłego rozwoju oraz wyraża się w czynach człowieka, a nie ogranicza się jedynie do samych przeżyć psychicznych; 5) osobowość nie jest „dana" jako gotowa, ale jest rezultatem wysiłku jednostki, która się jej „dorabia", jest ona jednostce „zadana", i to przez nią samą, a więc uzyskiwana przez samowychowanie. Zwyczajnie też w osobowości widzi się taki stan psychiczny człowieka, który cechują szczególnie wysokie wartości moralne, społeczne, estetyczne, kulturalne, ideologiczne oraz wysokie idee zaliczane do tych dziedzin, które pedagogika idealistyczna określa jako „wartości duchowe". Szczególnie kierunek pedagogiki kultury staje na stanowisku personalizmu pedagogicznego, i uważa, że istotnym przedmiotem wychowania jest właśnie taka całość psychiczna, jak osobowość.
§ 7. PRZEDMIOT WYCHOWANIA W PEDAGOGICE SOCJALISTYCZNEJ
Pedagogika socjalistyczna uważa za przedmiot wychowania c a-łego człowieka, a więc zarówno jego stronę fizyczną, jak i psychiczną. Obu tych stron nie można od siebie oddzielić, gdyż psychika człowieka jest funkcją jego organizmu, a szczególnie funkcją jego systemu nerwowego, zwłaszcza kory mózgowej. Człowiek jest tu pojmowany jako organizm podlegający analogicznym prawom biologicznym, jak inne organizmy, który jednak w drodze ewolucji doszedł do wysokiego stopnia rozwoju. Jest on więc włączony w całość życia organicznej materii. Wychowanie zatem musi
obejmować jego stronę fizyczną i psychiczną. Nie można też — jak to robią inne kierunki pedagogiki — rozwijać tylko jednej strony psychiki pomijając inne, a więc czynić przedmiotem wychowania tylko albo intelekt, albo stronę emocjonalną lub stronę woli i działania. Dlatego pedagogika socjalistyczna wysuwa jako zasadniczy cel wychowania wszechstronny rozwój człowieka.
Wszechstronny rozwój, obejmujący wychowaniem całość istoty ludzkiej, jest tutaj pojmowany inaczej niż w innych kierunkach pedagogiki, a zwłaszcza inaczej niż w pedagogice personalistycz-nej. Te bowiem inne kierunki w swoim pojmowaniu całości psychicznej człowieka wysuwają na czoło jedną tylko jej stronę, np. intelekt lub wolę itp., a jeżeli przy tym dopuszczają wychowanie innych stron człowieka, to te inne strony są traktowane raczej jako uboczne. Personalizm natomiast przyjmując wychowanie całości psychiki człowieka widzi w niej wprawdzie całość, ale w tej całości na pierwszy plan wysuwa jej indywidualność oraz jej tzw. „duchową stronę". Pedagogika socjalistyczna nie odrzuca wychowania indywidualności, ale dąży do skierowania jej ku takiemu jej rozwojowi, aby była ona zgodna z potrzebami społeczeństwa dążącego do organizowania swego życia zgodnie z prawidłowym rozwojem społeczeństwa, stwierdzonym przez naukę, zgodnie z powstawaniem nowego ustroju społecznego. Indywidualne więc talenty i zamiłowania człowieka winny być skierowane ku dobru tego ustroju, zapewniającego wyższy poziom życia materialnego i kulturalnego jednostce i całemu społeczeństwu. Przygotowanie do życia może polegać jedynie na możliwie najwyższym rozwinięciu zarówno fizycznej strony człowieka, jego zdrowia i sił do pracy fizycznej i umysłowej, jak też na rozwinięciu jego strony intelektualnej, emocjonalnej, woli i działania. Wszechstronny rozwój nie chce zamykać rozwoju człowieka jedynie w kręgu jego ciasnego życia środowiskowego lub zawodowego, ale okazuje, jak osobiste życie jednostki i jej potrzeby są związane z całością życia społecznego, z etapem rozwoju społeczeństwa w jego pracy i kulturze. Stara się ono, aby jednostka nie tylko zyskała szerokie spojrzenie na całość życia własnego i społeczeństwa, lecz aby umiała też dostosować swe postępowanie do współdziałania z rozwojem tego życia, do walki, jakiej postęp epoki od niej wymaga. W ten sposób pedagogika socjalistyczna wykracza poza indywidu~
alizm personalizmu i rozumie szeroko przedmiot wychowania, jakim jest całość człowieka. Łączy ona rozwój indywidualny z prawidłowością rozwoju społeczeństwa. Toteż pojęcie osobowości w tej pedagogice odbiega od pojmowania jej przez personalizm; stanowi ona jedność indywidualnej psychiki jednostki z postępowym rozwojem społeczeństwa.
Intelektualizm, woluntaryzm, aktywizm i personalizm przeważnie pojmują jednostronnie przedmiot wychowania albo ograniczając go do jednej strony psychiki człowieka, albo przyjmując ją wprawdzie w jej całości, ale ograniczając tę całość do rozwoju, doskonałości pewnej jej części, jakimi są „dobra duchowe"... Ale charakterystyczne dla tych kierunków jest także i to, że traktują człowieka uważanego za przedmiot wychowania jako jednostkę samą dla siebie, prowadzącą ze swej natury byt jednostkowy, do którego dysponuje ją jej indywidualizm. To w tym indywidualizmie nietrudno znaleźć podstawę dla zamkniętego1 w sobie jej dążenia do własnej doskonałości. Związek jednostki ze społeczeństwem w takim pojmowaniu przedmiotu wychowania zanika i jest ona właściwie przedstawiona jako oderwana od społeczeństwa. Jeżeli potem systemy te mówią o tym związku, to jest on traktowany co najwyżej jako równorzędny z innymi związkami życia człowieka, ale nie wchodzi w pojęcie istoty natury ludzkiej. Jednostka jako przedmiot wychowania nie może być odrywana od całości społeczeństwa, gdyż faktycznie jest ona ogniwem nieroz-dzielnie złączonym z całością ludzkości, nie tylko z jej teraźniejszością, ale też z przeszłością.
19
39