Moje zmagania z granatowym sznurem, Moje zmagania z granatowym sznurem


Moje zmagania z granatowym sznurem

Moje zmagania z granatowym sznurem....
czyli problemy jakie napotykam prowadząc drużynę...

1. Jak nie tu, no to gdzie? Problem, z którym często się spotykam, to jednym słowem: „trudno im wszystkim naraz dogodzić”. Jedni (głównie płeć męska) chcą ciągle zbiórki na dworze połączone z bieganiem, po lesie. Drudzy (w tej roli panie) niechętnie są nastawione do jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, i co gorsza, nie chcą też siedzieć w harcówce, hufcu czy parku, muzeum ZO... może zbiórki na Księżycu?


2. „Bo ja nie mam czasu...” Dzieje się wokół nas naprawdę wiele ciekawych rzeczy. Jest wiele pomysłów, na pożyteczne spędzanie wolnego czasu. Naprawdę może nas to rozwinąć... Jednocześnie możemy pomóc innym. Jednak do takich „imprez” wielokrotnie potrzeba ludzi, ale... tych ludzi nie ma. Są wiecznie zajęci. I to tak naprawdę boli, że nie potrafią, choć raz zrezygnować z jakiegoś spotkania itp., by przeżyć coś nowego. Trudno jest „wbić im do głowy”, że warto się rozejrzeć wokoło i dostrzec tych, którzy nas potrzebują, którym możemy pomóc.


3. Po co są stopnie...? Nie dotyczy to (na szczęście) wszystkich moich podopiecznych, ale są osoby z taką dolegliwością... Mianowicie, chodzi tu o zdobywanie stopni i sprawności. Są dwa tory, którymi idą. Pierwszy z nich, to: „po co mi to wszystko?” - nie chce mi się bawić w zaliczenia jak będę chciał coś zrobić, to zrobię”. Trudno jest wytłumaczyć harcerzowi z takim nastawieniem, że on to robi tylko i wyłącznie po to, by się rozwinąć. Próby układamy tak, by poszerzyć, doskonalić to, w czym jest się dobrym oraz spróbować tego, z czym się nigdy nie miało kontaktu, albo z czym się miało problemy. Drugim torem, którym idą, to zdobywanie stopni dla samego ich zdobycia. Nikt o tym wprost nie powie, nie przyzna się, ale niestety są takie przypadki (niewiele, ale jednak). Ta sytuacja jest o tyle trudniejsza, że wchodzi tu ślepa ambicja, która niektórym towarzyszy od dawna i mimo wszystko nie chcą się z nią rozstawać...
Jak temu zaradzić? Lekkim podstępem (ale nie jest to konieczne), trzeba sprawić, by wypłynęły na wierz słabości... że jednak samo „chcę mieć stopień i nic poza tym' nie wystarczy.


4. „Mama mi nie pozwala” ciężki problem (znam z własnego doświadczenia). Gdy uda nam się wreszcie znaleźć wspólny termin np. na grę czy cokolwiek innego (czasochłonnego), bardzo często zdarza się, że zaraz po zgraniu terminów, miejsca, formy zbiórki, okazuje się, że: ten nie może, bo mama, ten nie może, bo tata... Ciężkie życie... Dlatego staram się jak tylko mogę utrzymywać dobre kontakty z rodzicami, co nie zawsze jest łatwe, tym bardziej, jak czasami harcerz sam nie wie, czego chce. Ja próbuję działać na jego korzyść, a on się wycofuje...

Zmagania z granatowym sznurem nie oznaczają tylko wzlotów i upadków, których dostarczają mi moi harcerze. To także zmagania z samą sobą... Nigdy nie twierdziłam, że życie drużynowego jest łatwe. Harcerstwo jest moim stylem życia i dlatego też moment, gdy dostałam granatowy sznur nie był tylko małym epizodem „po drodze”. To kolejna furtka pełna doświadczeń. Ale... nie do końca o tym miało być...


Teraz, gdy ów sznur jest częścią mojej drogi, częścią mnie - praca, do jakiej mnie zobowiązuje jest pracą nad samą sobą. Składają się na to zarówno chwile radości jak i smutku. Z czym borykam się najczęściej? W chwili, gdy stawiam sobie to pytanie nie mam jednej odpowiedzi... Tysiące wydarzeń wpływa na moje decyzje, zmusza do wyborów, ale także do refleksji. Chcę pokrótce przedstawić moje główne problemy. Nie, nie ma obawy, nie będę się rozpisywała.... Tylko tak... hm... takie hasła, zagadnienia.


1. Największy problem, jaki mam to brak motywacji. Na szczęście nie jest to tak, że cały czas mi się nie chce, nie ma sensu itp.. Najgorzej jest, gdy widzę brak zaangażowania ze strony harcerzy. Zastanawiam się wtedy: „I po co? I jak tu cokolwiek zrobić?”. Nie wiem jak, ale zawsze mi przechodzi, znajdzie się jakiś bodziec, który sprawia, że nie robię niczego na siłę. Może to po prostu dlatego, że nie chcę tracić naszych harcerzy, o tak bardzo mi na nich zależy? Nie wiem...


2. Nie wiem czy to błąd czy nie, ale kolejną rzeczą, z która mam problem, to gubienie granicy między byciem drużynową i kumpelą. Jest to wielka radość, gdy „dzieciaki” przychodzą by pogadać, zwierzyć się lub gdy oczekują pomocy. Wiem wtedy, że jestem potrzebna i darzą mnie zaufaniem. Jednak czasem jest to dość kłopotliwe, gdy trzeba przejść z tej stopy czysto koleżeńskiej i nagle zachować pewien dystans, tym bardziej, że niektórzy nie potrafią tego ogarnąć: „jak to...?”.


3. Następny problem to brak pomysłów. Tego chyba nie trzeba rozwijać i tłumaczyć? Ale, nie byłabym sobą gdybym czegoś nie dodała ;) To nie jest tak, że co tydzień jestem bliska rozpaczy bo nie wiem co zrobić na zbiórce. Nie, nie... Co zrobić? To chyba jasne mam konspekt i nie ma problemu... ale jak ciekawie to zaprezentować? Jakich form użyć? Co zrobić by nie usnęli z nudów, aby chwycili temat?


4. Czasami jestem niekonsekwentna. Szczególnie jeśli chodzi o „kary”. Nie zawsze je stosuję albo nie sprawdzam czy kara przyniosła skutek. Efekt jest taki, że niektórzy zaczynają mówić: „bo myśleliśmy, że nie będziesz tego sprawdzać jak ostatnio, więc nie zrobiliśmy”. To
ogromny minus, wada, hm, wszystko co złe. Brrr....


Tak naprawdę, zarzucam sobie bardzo dużo, ale chcę skupić się na tym, co najbardziej mnie męczy. Wynika to z mojej osobowości i odbija się negatywnie na pracy w drużynie
Myślę, że te cztery „największe problemy” wystarczą. Nie chcę zarzucać Was szczegółami. Jednak jeśli stwierdzę, że czymś jeszcze warto się podzielić, obiecuję, że napiszę. Na chwilę obecną żegnam... ozięble ;)

Materiał edukacyjny rozdawany bezpłatnie w ramach szkolenia.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CINQUECENTO 704 FOS MOJE ZMAGANIA Z UKŁADEM CHŁODZĄCYM
CINQUECENTO 704 FOS MOJE ZMAGANIA Z UKŁADEM CHŁODZĄCYM
Podtopienie moje
Praktyczna Nauka Języka Rosyjskiego Moje notatki (leksyka)2
Praktyczna Nauka Języka Rosyjskiego Moje notatki (gramatyka)4
10050110310307443 moje
macierze moje i rzad id 275988 Nieznany
Moje dziecko rysuje Rozwój twórczości plastycznej dziecka od urodzenia do końca 6 roku życia
Praktyczna Nauka Języka Rosyjskiego Moje notatki (leksyka)35
Gdzie sie podzialo moje dziecinstwo
Przedsiebi, inżynieria ochrony środowiska kalisz, z mix inżynieria środowiska moje z ioś pwsz kalis
PKM, Politechnika Lubelska, Studia, Studia, organizacja produkcji, laborki-moje, od majka, SPRAWOZDA
Ramka(115), MOJE RAMKI GOTOWE ZBIERANA Z INNYCH CHOMICZKOW
BLOOG, ● Wiersze moje ♥♥♥ for Free, ☆☆☆Filozofia, refleksja, etc
SPRAWOZDANIE Z farmako, Farmacja, II rok farmacji, I semstr, fizyczna, Fizyczna, Sprawozdania z fizy
Pokaż mi swój obraz, ● Wiersze moje ♥♥♥ for Free, ☆☆☆Filozofia, refleksja, etc

więcej podobnych podstron