background image

 

DOM NOCY – UJAWNIONA 

P. C. CAST AND KRISTIN CAST 

Tłumaczenie nieoficjalne. 

 

KAZchomik. 

background image

Rozdział drugi

 

 

Zoey 

 

„Z, tu jesteś! Szukałem cię wszędzie. To naprawdę nie 
jest fajny czas, aby się tutaj ukrywać.” 

Głos Starka zaskoczył mnie i podskoczyłam, dostałam 
gęsiej  skórki  na  gołych  ramionach,  spojrzałam  na 
niego  marszcząc  brwi.  „Nie  ukrywam  się.  Jestem  w 
tym miejscu…” Mój głos ucichł i rozejrzałam się. Co ja 
tu robiłam, jeśli się nie ukrywałam? Thanatos zabrała 
ciało  Erin  od  zszokowanych,  gapiących  się  oczu 
odwiedzających  nas  ludzi.  Automatycznie,  mój  krąg 
podążył  za  nią.  Ona  zaś  zwołała  profesorów  i 
wojowników,  Synów  Erebusa by eskortowali naszych 
gości  z  terenu  szkoły  i  zamknęli  kampus.  Myślę,  że 
każdy zakładał, że będę pomagać eskortować ludzi na 
zewnątrz.  Pomagałam.  Zaczęłam,  ale  później  jak 
grupa  mieszkańców  zaczęła  gadać  musiałam  się 
stamtąd  wynieść.  To  byłoby  wkurzające  jak  diabli, 
gdyby  kilka  matek  PTA  i  polityków  zaczęłoby 
plotkować,  spekulować  –  szeptaliby  o  martwym 
dziecku,  świrując  i  mówiąc,  że  nie  miała  nawet 

background image

osiemnastu lat a umarła. Ale nie. Oni mówili o Neferet! 
Szeptali o tym, jak została zwolniona z Domu Nocy i o 
jej wystąpieniu publicznym, gdy wyrażała opinie anty-
wampiryczne, 

potem 

jej 

zniknięciu 

zdewastowanym penthouse.  

Usłyszałam nawet od jednego z Rady Miasta Tulsy, że 
nie  zdziwiłby  się,  gdyby  była  to  wiadomość  od 
wampirów dla Neferet, aby wyniosła się z miasta i że 
„biedna  Neferet”  mogła  zostać  ofiarą  agresji  Domu 
Nocy. 

To  naprawdę  mnie  wkurzyło,  ale  co  mogłam 
powiedzieć 

temu  facetowi? 

To  nie  my  go 

zdewastowaliśmy  i  groziliśmy  jej,  tylko  ratowaliśmy 
moją  babcię  z  jej  złych szponów a potem zrzuciliśmy 
ją z balkonu? 

Tak, to byłoby świetne. 

Słuchać  mówiących  o  „biednej  Neferet”  było  nie  na 
moje  siły.  Do  diabła,  mój  krąg  i  ja  powstrzymaliśmy 
„biedną  Neferet”  przed  zmaterializowaniem  się  w 
środku 

naszego 

dnia 

otwartego 

zjedzeniu 

zwiedzających!  Może  nawet  „biedna  Neferet”  była 
odpowiedzialna  za  odrzucenie  Przemiany  przez  Erin. 
Wyglądało to na zbyt duży zbieg okoliczności, że Erin 
zmarła tuż po powstrzymaniu, na wpół-ukształtowanej 
ex-Kapłanki, która zaczęła się odradzać.  

background image

Tak,  więc  zamiast krzyczeć na gości, skorzystałam z 
okazji  spowodowanym  śmiercią  adepta i wymknęłam 
się,  aby  usiąść  na  ławce  po  drugiej  stronie  stajni. 
Wzięłam długi, głęboki oddech i zaczęłam myśleć. 

„Stark,  ja  się  tu  nie  ukrywam.”  Miałam  powód,  o 
którym powiedziałam głośno. „Ja po prostu potrzebuję 
chwili  dla  siebie  by  ogarnąć  tą  burze,  która  się 
rozpętała, to wszystko – ” Machnęłam ręką w kierunku 
głównego  kampusu  i  dokończyłam  „  –  ten  cały 
bałagan.” 

Usiadł  obok mnie na ławce i ujął moją dłoń w swoją. 
„No  tak,  rozumiem.  Dla  mnie  to  też  jest  trudne.” 
Powiedział Stark cicho. 

„Tak”  powiedziałam  a  wraz  z  tym  małym  słowem 
wydałam  krótki  szloch.  O  Bogini,  byłam  taką 
hipokrytką!  

„Wiesz  co?  Jestem  tak  samo  zła,  jak  ci  plotkujący 
ludzie.  Miałeś  rację.  Ukrywam  się  tutaj,  czuję  się 
wkurzona i przepraszam za to, zamiast być przerażona 
śmiercią kogoś z naszego kręgu.” 

„Z,  nie  oczekuję,  że  będziesz  idealna.  Nikt  nie  jest.” 
Stark  ścisnął  moją  rękę.  „Wiesz,  że  nie  zawsze  tak 
będzie.” 

background image

Poczułam ucisk w żołądku. „Myślę, że to problem. Nie 
uważam, że nie zawsze tak będzie.” 

„To  już  drugi  raz  jak  pokonaliśmy  Neferet  –  nie 
wyglądała  zbyt  dobrze  tej  nocy.  Serio  –  pająki?  To 
wszystko,  na  co  ją  stać?  Nie  można  z  nami  walczyć 
przez całą wieczność.”   

„Jest  nieśmiertelna,  Stark. Nie można jej zabić, więc 
może  z  nami  walczyć  przez  całą  wieczność.” 
Powiedziałam  ponuro.  „I  zmieniła  formę  z  pająków  w 
obrzydliwe,  lepkie,  czarne  gówno,  które  zaczęło 
tworzyć jej ciało. Ugh. Ona wróciła.” 

„Cóż,  przynajmniej  każdy  wie,  że  okazała  się  zła” 
powiedział. 

„Nie, nie wszyscy wiedzą, że okazała się zła. Wampiry 
wiedzą – Wysoka Rada zdecydowała ją wywalić.  

Ludzie,  lokalna  ludność  –  do  diabła,  nawet  nasz 
burmistrz  i  rada  miasta  myślą,  że  jest  praktycznie 
Glendą Dobrą Złotą Wróżką z krainy Oz. Co całkowicie 
wkurzyło mnie tej nocy, kilku facetów w garniturach i 
matki  PTA  mówiły  o  niej  i  zastanawiali  się,  czy  nie 
mamy  nic  wspólnego  ze  zniszczonym  penthouse, 
ponieważ  „biednej  Neferet”  wypuściłam  powietrze, 
„nikt nie widział do te pory.”  

„Poważne? Nie mogę uwierzę w to, co mówią.”   

background image

„Uwierz  w  to.  Podczas  konferencji  Neferet  sprawiła, 
że będzie wyglądała na ofiarę, cokolwiek by się jej nie 
przytrafiło.” 

„Nie ważne. Nie zmienia faktu, że musieliśmy kopnąć 
ją  w  dupę,  gdy  przyszliśmy  po twoją babcię. Byliśmy 
zamaskowani tamtej nocy. Nikt nas nie widział, więc 
wszystko,  co  mówią  to  zwykłe plotki. To niczego nie 
zmienia.” 

„Plotki zawsze coś zmieniają, Stark. W tym przypadku 
myślę,  że  burmistrz  odsyła  każdego  z  kwitkiem,  kto 
jest wampirem i wie, że Neferet jest zła.” 

„Pewnie  masz  rację,  co  do  tego,  ale  mam  dobre 
wieści.” Powiedział Stark. 

„Huh?” 

„Neferet  nie  wie,  kiedy  się  nie  wychylać  i  pozwolić 
ostygnąć  sytuacji.  Jestem  pewien  jak  diabli,  że  nie 
pozwoli  zdjąć  z  siebie  łatki  ofiary.  Jeśli  uda  jej  się 
połączyć – dosłownie – i jej ciało nie będzie wyglądać 
jak czarny smark, wróci, jako dawna ona. Ale w końcu 
zda  sobie  sprawę,  że  miejscowi  ludzie  nie  będą  bić 
pokłonów  i  ją  czcić.  Kilkoro  z  nich  będzie  jej,  co 
najwyżej  współczuć.  To  sprawi,  że  się  wścieknie  i 
Neferet  narobi  bałaganu.  Znowu.  Wtedy  ludzie  się 
odwrócą, tak jak zrobiły to wampiry. To będzie niczym 
zostawienie jej samej z piwem, które naważyła i jeśli 

background image

tu zostanie, będzie musiała je wypić. Dlatego znajdzie 
inne  miejsce  do  nawiedzania.  Pozbycie  się jej będzie 
tak proste niczym, to mówi Stevie Rae, budowa cepa.” 

„Stevie  Rae!”  Poczułam  przypływ  winy.  „Cholera! 
Zostawiłam  ją  samą  z  tym  bałaganem,  gdy  Erin 
zmarła.”  

„Thanatos  się  tym  zajmuje,  i  jak  myślę  Shaunee. 
Stevie Rae i Kramisha są razem z resztą w autobusie. 
Wszyscy chcieli wiedzieć, gdzie ty jesteś, więc wysłali 
mnie bym cię znalazł.” 

„Przepraszam. Myślę, że już złapałam oddech. Jestem 
gotowa  zanurkować  w  tym  szambie.  Chodźmy 
powiedzieć  babci  „pa”  zanim  wsiądziemy  do 
autobusu.” 

„Jestem  z  tobą,  Z”  Stark  wstał,  stawiając  mnie  na 
nogi  i  pocałował  mnie  delikatnie.  „Zawsze  jestem  z 
tobą,  nawet,  jeśli  to  oznacza,  że  jestem  również 
szalony.” 

Ciągle  byłam  w  jego  ramionach,  czując  się 
bezpieczną, gdy krzyk się rozległ. 

„Cholera jasna, co to?” 

Mogłam poczuć napięcie w ciele Starka. 

„Ktoś wpadł w histerię.” Wziął mnie ponownie za rękę 
i słuchał przez kilka sekund, zaczął prowadzić mnie w 

background image

stronę placu treningowego. „Chodź. To dochodzi z tej 
strony  szkoły.  Zostań  blisko  mnie.  Mam  złe 
przeczucie, co do tego.” 

Oh,  Bogini!  Niech  to  nie  będzie  kolejne  umierające 
dziecko…

  to  było  wszystko,  o  czym  mogłam  myśleć, 

gdy  przecięliśmy  plac  treningowy  i  podbiegaliśmy do 
szkolnego parkingu. 

Przyszliśmy z innego kierunku, niż wszyscy, więc nikt 
nas  na  początku  nie  zauważył,  ja  i  Stark  mieliśmy 
dobry  widok  na  przerażającą  scenę.  W  środku 
parkingu 

tłoczyło 

się 

wiele 

oszołomionych 

mieszkańców i stado benedyktyńskich zakonnic, które 
odciągały  ją  w  kierunku  głównej  bramy  szkoły  – była 
wysoką  blondynką  mając  absolutne  i  całkowite 
załamanie  nerwowe.  Miała  na  sobie  starannie 
dopasowane  czarne  spodnie,  błękitny,  obcisły 
kaszmirowy  sweter  i  grubą  nić  niesamowicie 
wyglądających 

pereł. 

Jej 

ułożone 

włosy 

niesamowity  kok  były  w  nieładzie,  blond  kosmyki 
wystawał  poza  jej  głowę  dając  efekt,  jakby  była 
podłączona do prądu. Nawet, gdy udało jej się uwolnić 
z kręgu zakonnic wrzeszczała i  wymachiwała rękoma 
jak osoba szalona. 

Przyznaję, że moją pierwszą reakcją było uczucie ulgi, 
że to odbiło miejscowemu a nie umarł kolejny adept. 

background image

Siostra  Angela  wyszła  z  tłumu  i  zaczęła  próbować 
uspokoić kobietę. „Wiem, wiem, proszę pani. Wiem, że 
to  przykre,  gdy  ktoś  młody  umiera,  ale  wiemy,  że 
śmierć  nigdy  nie  jest  daleko  od  adeptów.  Oni  to 
akceptują i tam musi być.” 

Krzycząca  kobieta  przerwała  histerię  i  zamrugała  do 
Siostry  Mary  Angeli  jakby  dopiero  teraz  zdała  sobie 
sprawę,  gdzie  jest.  Wzięła  głęboki  oddech  i 
wykrzywiła  twarz,  zmieniając  wyraz  twarzy  z 
przerażonego  na  wściekły  tak  szybko,  że  było  to 
przerażające. Później zdałam sobie sprawy, że poznaję 
ją. 

„Myślisz, że płaczę przez adepta? To absurd!” Kobieta 
rzuciła słowa w kierunku zakonnicy. 

„Przykro mi. Ja nie rozumiem dla–”  

Afrodyta  podbiegła,  przerywając  zakonnicy  i  patrząc 
szeroko otwartymi oczami na płaczącą kobietę. 

„Mamo? Co się z tobą dzieje?” 

„O  cholera!”  Stark  szepnął  pod  nosem  do  mnie.  „To 
jest mama Afrodyty.” 

Puściłam jego dłoń i poruszyłam się do przodu nim mój 
umysł zdążył nadrobić zaległości z moich działań. 

„Zabili go!” Wrzasnęła jej mama do niej. 

background image

„Go? Kogo?” 

„Twojego ojca! Burmistrza Tulsy!”  

Tłum  za  mną  wciągnął  głośno  powietrze.  Z  twarzy 
Afrodyty odpłynęła cała krew i stała się blada. Zanim 
mogła  powiedzieć  cokolwiek,  Lenobia  podeszła, 
mówiąc:  „Panie  i  panowie,  niektórzy  z  was  pewnie 
mnie  już  poznali.  Jestem Lenobia, Mistrz jeździectwa 
tego Domu Nocy i w imieniu naszej Wyższej Kapłanki i 
naszego  domu,  przykro  mi,  że  byłaś  światkiem  tego 
tragicznego  zdarzenia  tego  wieczoru.  Pozwól  mi 
pomóc  znaleźć  twój  pojazd  tak,  abyś  mogła 
bezpiecznie wrócić do domu.” 

„Na  to  już  za  późno!”  Afrodyty  mama  krzyczała  na 
Lenobie. „Tam nie ma niczego bezpiecznego tej nocy. 
Nikt z nas nie będzie bezpieczny tak długo jak żyjemy 
z  tymi krwiopijcami!”. Kiedy Afrodyta po prostu stała 
tam  wpatrując  się  w  swoją  matkę,  zrobiłam  krok  do 
przodu, zaskoczona jak spokojnie brzmiał mój głos. 

„Lenobio,  to  mama  Afrodyty.  Mówi,  że  jej  mąż  został 
zamordowany.” 

„Pani LaFont,” Lenobia zareagowała natychmiast. 

„To  musi  być  jakaś  pomyłka.  To  był  jeden  z  naszych 
adeptów,  który  spotkał  przedwcześnie  śmierć  tej 
nocy.” 

background image

„Jedynym  błędem  jest  to, że więcej takich jak ty nie 
zmarło  tej  nocy.”  Pani  LaFont  wirowała  dookoła, 
wskazując  oskarżycielsko  palcem  w  kierunku  ściany 
szkoły,  gdzie  spotykało  się  główne wejście i otwarta 
żelazna  brama.  Mogłam  jedynie  ujrzeć  coś,  co 
wyglądało  na  kogoś,  kto  leżał  na  ziemi. „On tu nadal 
jest.  Tam gdzie umarł osuszony przez wampira!” Tym 
razem  rozpuściła  się  ponownie  w  histerycznym 
szlochem, ściskając mocno córkę.  

„Ja  pójdę.”  Głos  Dariusa  był  silny  i  stabilny.  Dotknął 
ramienia  Afrodyty  delikatnie,  zanim  podbiegł  do 
ciemnego  kształtu.  Po  tym,  przykucnął.  Zawahał  się 
zanim  do  nas  wrócił,  stanął  i  zdjął  kurtę  zakrywając 
to, czym musiało być ciało. Potem wrócił do Afrodyty. 
Ona wciąż trzymała szlochającą matkę. „Przykro mi,” 
powiedział jej. „To twój ojciec, jest martwy.” 

Szloch  pani  LaFont  stał  się  straszny,  przenikliwy. 
Reszta  tłumu  zaczęła  szeptać  z  niepokojem,  czułam 
jak  złość  i  strach  się  łączy.  Panika  rosła  stając  się 
niemal  namacalną  rzeczą.  Wiedziałam,  że  jeśli  ktoś 
nie powie lub nie zrobi czegoś szybko, już okropna noc 
może  potencjalnie  szybko  stać  się  niebezpieczna. 
Podniosłam  swój  głos,  zadowolona,  że  wciąż  brzmiał 
spokojniej, niż się czułam. 

 „Afrodyto,  musisz  zabrać  swoja  mamę  do  szkoły. 
Dariusie,  zadzwoń  na  911  i  powiem  im,  że  burmistrz 

background image

nie  życie.  Leniobio,  Stark,  Siostro  Mary  Angelo  i 
Siostry  Benedyktynki,  proszę  pomóżcie  ludziom 
dotrzeć do swoich samochodów. Ja pomogę Afrodycie 
i jej mamie i znajdę Thanatos. Ona wie, co zrobić.” 

Ludzie  rzeczywiście  zaczęli  się  ruszać  i  robić,  co  im 
powiedziałam, gdy nagle mama Afrodyty oderwała się 
od córki. 

„Nie!”  Krzyknęła,  potrząsając  głową  tak,  że  jej 
związane  włosy  zaczęły  latać  wokół  jej  ramion.  „Nie 
wejdę nigdy więcej do tego budynku ponownie. Zabili 
mojego męża!” 

„Mamo,”  Afrodyta  próbowała  ją  przekonać.  „Nie 
wiemy,  jak  tata  zmarł.  Miał  wysokie  ciśnienie.  Może 
miał atak serca.” 

„Jego gardło zostało rozprute a jego krew wyssana z 
ciała.  To  nie  był  atak  serca.  To  jest  atak  wampira!” 
Jej matka krzyczała na nią.  

Spojrzałam  na  Dariusa dla pewności. On lekko skinął 
głową i mówił dalej przez telefon. 

Ach, do diabła. 

„Pani  LaFont,  jeśli  to  był  atak  wampira  obiecuję,  że 
znajdziemy  zabójcę  i  doprowadzimy  przed  wymiar 
sprawiedliwości.” Powiedziała Lenobia uroczyście. 

background image

„Tak  jak  mówi twoja ex-Wyższa Kapłanka – jesteście 
brutalni! Dlatego z  wami zerwała. Powinniśmy byli jej 
słuchać.  Wszyscy  powinniśmy  jej  słuchać.  Biedna 
Neferet  była  waszą  pierwszą  ofiarą…”  Pani  LaFont 
szlochała. 

„Mam  zamiar  upewnić  się, że ludzie nadal wychodzą. 
Zoey, trzymaj pod kontrolą usta tej kobiety,” Lenobia 
szepnęła do nas. Potem podniosła głos. „W porządku, 
panie i panowie, jeszcze raz przepraszam za tragedie 
dzisiejszego  wieczora.  Pozwólcie  dobrym  siostrom  i 
mnie odprowadzić was do samochodów. Policja Tulsy 
będzie  lada  chwila,  a  ostatnią  rzeczą,  której 
potrzebują to zatrzeć ślady zbrodni.” 

„Lepiej jej pomogę,” Szepnął Stark  

„Nie, lepiej pomóż mi.” Złapałam jego dłoń. Spojrzał na 
mnie  pytająco.    Obniżyłam  głos  i  pochyliłam  się  do 
niego.  „Słyszałeś  Lenobie.  Jej  usta  muszą  pozostać 
zamknięte. Potrzebuję jednej ze zdolności czerwonego 
wampira,” Wyjaśniłam.  

Jego  oczy  zrobiły  się  wielkie,  ale  skinął  głową  i 
szepnął w podpowiedzi, „Co chcesz bym zrobił?” 

„Pozwól jej płakać, ale nie wrzeszczeć, czy krzyczeć,” 
powiedziałam cicho.  

background image

Znów  skinął  głową  i  poszliśmy  do  Afrodyty,  która 
bezradnie patrzyła na szlochającą matkę. 

Spotkałam  wzrok  Afrodyty,  chcąc  by  zrozumiała 
znaczenie moich słów. 

„Stark  zamierza  porozmawiać  z  twoją  mamą.  Czy  to 
dla ciebie w porządku?”  

Oczy Afrodyty przeniosły się ze mnie, potem na Starka 
i na końcu wróciły do mnie. „Tak. Właściwie, myślę, że 
to dobry pomysł.” 

Wzięła mamę za łokieć i mówiła do niej cicho, „Mamo, 
masz  rację.  Nie  musimy  wchodzić  do  środka  szkoły. 
Ale  jest  tam  całkiem  ładny  dzieciniec  z  daleka  od 
wampirów. Czemu ja i ty nie usiądziemy tam na jednej 
z ławek, póki nie przyjedzie policja? Dobrze?” 

„Jak  powiedziała  Lenobia,  ludzka  policja  jest  w 
drodze. Teraz Stark i Zoey pójdą z nami by poczekać. 
Wiesz,  że  Stark  nie  jest  normalnym  wampirem.  Jest 
Strażnikiem. On, uh, pracował z policją zanim – ludzką 
policją,” Afrodyta opowiadała prowadzą swoja mamę z 
dala  od  tłumu  w  stronę  ciemnego  podwórza, 
zewnętrznych miejsc dla profesorów. 

„Tak,  więc,  mamo,  chcę  byś  odpowiedziała  na 
niektóre  pytania  Starka,  kiedy  będziemy  czekać  na 
ludzką policję. 

background image

Stark  podszedł,  skinął  głową  do  Afrodyty  i  zajął 
miejsce obok pani LaFont. 

„Proszę  pani,  naprawdę  mi  przykro  z  powodu  pani 
męża,”  powiedział  delikatnym,  uroczym  głosem. 
Nawet  słyszałam  hipnotyzującą  magię  czerwonego 
wampira, gdy kontynuował. „Mam zamiar upewnić się, 
że  jest  pani  bezpieczna  i  wszystko,  czego  od  pani 
chcę  w  tym  momencie  to  by  poszła  pani  ze  mną  na 
dzieciniec  i  cicho  tam  płakała.  To  będzie  naprawdę 
pomocne,  jeśli  nie  będzie  pani  wrzeszczeć,  czy 
krzyczeć ponownie.” 

Afrodyta  i  ja  wypuściłyśmy  bliźniacze  westchnięcia 
ulgi,  gdy  usłyszałyśmy  echo  jego  słów, „Pójdę z tobą 
na dzieciniec i będę cicho tam płakać. Bez wrzasków i 
krzyków” 

„Wszystko  w  porządku?”  Zapytałam  Afrodytę, 
podczas, gdy szliśmy za Starkiem i jej mamą.  

Wzruszyła  ramionami.  „Nie  wiem.  Oni  –  znaczy  moi 
rodzice  –  oni  nigdy  mnie  nie  lubili.  Właściwie,  tacy 
byli, od kiedy tylko pamiętam. Naprawdę, to była ulga, 
gdy  pozbyłam  się  ich z mojego życia. Ale to dziwne i 
smutne  uczucie  wiedzieć,  że  ciało  mojego  taty  jest 
tam pod ścianą.” 

background image

Skinęłam  głową  i  objęłam  jej  ramiona,  chcąc 
zapewnić  jej  dotyk,  choć  wiedziałam,  że  nie  była 
zwykle wylewna. 

„Całkowicie  rozumiem  jak  się  czujesz.  Kiedy  moja 
mama zmarła nie miało znaczenia, jaka była dla mnie 
przez  te  lata  i,  że  spisała  mnie  na  starty. Liczyło się 
tylko to, że straciłam mamę.”  

„Ona  mnie  przytulała,  gdy  płakała”  Afrodyta 
powiedziała, brzmiąc młodo i na załamaną.  

„Nie pamiętam, kiedy ostatni raz mnie przytulała.” 

Nie  potrafiłam  pomyśleć,  aby  jej  odpowiedzieć,  po 
prostu  stałam  tam  z  nią,  obejmując  ją  ciasno, 
słuchając  szlochu  jej  mamy,  podczas,  gdy  dźwięk 
policyjnych syren był coraz bliżej i bliżej. 

Byłam wdzięczna widząc Detektywa Marxa ponownie, 
nawet  w  takich  okolicznościach,  jak  Stark  później 
nazwał kompletnego i totalnego kociego kłębowiska. 

Marx,  przynajmniej,  nie  był osobą, która nienawidziła 
wampirów.  Miał  ładne  brązowe  oczy,  pamiętałam  jak 
zalśniły,  gdy  mówił  mi  o  siostrze  bliźniaczce,  która 
nawet po tym, jak przeszła przemianę, utrzymywała z 
nim kontakt. Miło było wiedzieć, że co najmniej jeden 
policjant  w  Tulsie  nie  zamierzał  otworzyć  drzwi  do 
publicznego linczu, ponieważ Stark, czerwony wampir 

background image

rzucił  urok  super  szybko  a  mama  Afrodyta  była 
zdecydowanie za linczem.  

„Aresztować  ich!”  Pani  LaFont  cisnęła  słowami  w 
detektywa.  „Aresztować  ich  wszystkich!  Wampir  to 
zrobił i wampir za to zapłaci.” 

„Proszę  pani,  ktokolwiek  jest  za  to  odpowiedzialny 
powinien  zapłacić  za  to  przestępstwo,  dlatego 
zamierzam  dokładnie  i  starannie  zbadać  sprawę 
zabójstwa  pani męża. Dowiem się, kto to zrobił. Daję 
ci  moje  słowo.  Ale  nie  mogę  i  nie  aresztuję  każdego 
wampira w tej szkole.” 

„Dziękuję  ci,  Detektywie.  Jako  tutejsza  Wyższa 
Kapłanka 

zgadzam 

się 

dziękuję 

za 

twój 

profesjonalizm,  jak  również  za  uczciwość.”  Poczułam 
ogromną  ulgę  słysząc  autorytarny  głos  Thanatos. 
„Zapewniam,  że  będziemy  współpracować  podczas 
dochodzenia.  My  też  chcemy  znaleźć  zabójcę 
burmistrza  i  pociągnąć  go  do  odpowiedzialności, 
ponieważ 

nie 

wierzymy, 

że 

wampir 

jest 

odpowiedzialny za tą tragedię.”  

„Mojemu mężowi rozszarpano gardło i wyssano z jego 
ciała  krew!  Tak  wygląda  atak  wampira.”  Oczy  pani 
LaFont otaksowały Thanatos. Jej głos był pełen jadu. 

„To na pewno wygląda jak atak wampira,” zgodziła się 
Thanatos. „Co jest pierwszym powodem, aby wierzyć, 

background image

że  to  wampir  popełnił  to  przestępstwo.  Dlaczego 
wampir zabił burmistrza Tulsy w Domu Nocy podczas 
jednego z naszych dni otwartych i zostawił ciało przed 
naszą  bramą  wjazdową  na  odkrycie  go  przed  ludźmi, 
jak i wampirami? To nie ma sensu.” 

„Żerujesz na ludziach! To nie ma sensu!”  

„Panie,  proszę,  argumentując,  nie  pomagacie,” 
Detektyw Marks próbował się wtrącić, ale pani LaFont 
go zignorowała. 

„Czy  możesz  zaprzeczyć,  że  jesteś  ściśle  powiązana 
ze śmiercią?” Rzuciła pytanie Thanatos. 

„Moja  Bogini  dała  mi  powinowactwo,  rzeczywiście, 
powinowactwo do śmierci. Mam dar, który umożliwia 
mi  pomoc  duszom  zmarłych  znaleźć  ich  drogę  do 
Otherworld.”  

„To  jest  to,  co  robisz  z  moim  mężem?  Uwodzisz  i 
zatrzymujesz  go?  Pomagasz  znaleźć  mu  drogę  do 
fikcyjnych, wampirskich zaświatów?” Jej głos stawał 
się coraz głośniejszy i głośniejszy podczas zadawania 
pytań Thanatos.  

„Oczywiście,  że  nie,  pani  LaFont.  Nie  miałam  nic 
wspólnego  ze  śmiercią  pani  męża.”  Thanatos 
odwróciła  się  do  Detektywa  Marxa.  „Można 
przesłuchać, któregokolwiek z osób, które przebywały 

background image

na  dzisiejszych  dniach  otwartych.  Zawsze  byłam  na 
widoku  publicznym.  Nawet,  kiedy  wydarzyła  się 
tragedia  i  jeden  z  naszych  adeptów  odrzucił 
Przemianę  i  zmarł,  pozostałam  dostępna  dla  szkoły  i 
naszych studentów.”  

„Adept umarł również tej nocy?” Zapytał detektyw. 

Thanatos skinęła głową. „Nie można tego pominąć.” 

„Dlaczego  ją  pytasz  o  adepta?  Każdy  wie,  że  mogła 
wypuścić śmierć w każdej sekundzie. To normalne dla 
ich  rodzaju.  Mój  mąż  został zabity przez wampira. To 
nie jest normalne!”  

„Jeśli wampir zabił mojego ojca, mogę ci obiecać, że 
nie był to wampir z tej szkoły!” Powiedziała wreszcie 
Afrodyta. Wtedy, każdy zwrócił na nią uwagę, ugryzła 
się w wargę i rozejrzała się niepewnie.  

„Mówisz,  że  wiesz,  kto  zabił  twojego  ojca?”  Mama 
Afrodyty brzmiała jak szalona, znowu. 

Afrodyta przełknęła głośno i zaskoczyła mnie mówiąc: 
„Jedynym wampirem, którego znam, który mógł zrobić 
coś takiego jest jedynym, który chciałby zrzucić winę 
na  Dom  Nocy.” Przerwała  a ja próbowałam złapać jej 
wzrok  by  przekazać  wielkie  NIE  MÓW  TEGO,  ale 
Afrodyta  patrzyła  a  swoją  mamę,  jakby  naprawdę 
mogła sprawić, że Frances LaFont jej uwierzy. „Mamo, 

background image

nasza była Wyższa Kapłanka, Neferet, miała wielki żal 
do nas, do nas wszystkich. To znaczy, Mamo. Gorzej, 
ona jest zła. Ona zrobiła coś takiego.” 

„To  niedorzeczne,  Afrodyto!  Neferet była przyjaciółką 
twojego  ojca!  Powołał  ją  do  bycia  łącznikiem  między 
wampirami a miastem. Nie mogła go zabić!” 

„Neferet tylko użyła Taty i miasta,” Afrodyta nalegała. 
„Ona  nigdy  nie  chciała  się  zaprzyjaźnić  z  ludźmi. 
Nienawidzi  ludzi.  Właściwie,  jedyną  rzeczą,  którą 
bardziej nienawidzi, niż ludzi to Dom Nocy, zwłaszcza 
po tym jak została stąd wyrzucona. Więc, to ma sens, 
że  zabiła  burmistrza  Tulsy,  podczas  dni  otwartych 
Domu Nocy. Ona wie, że to podzieli ludzi i wampiry.” 

„Wysoka  kapłanko?”  Marx  zwrócił  się  do  Thanatos 
zanim  pani  LaFont  mogła  cokolwiek  powiedzieć.  „Co 
wiesz o Neferet i jej motywach?”  

„Jak powiedziałam podczas wywiadu w Fox News nie 
więcej  niż  tydzień  temu,  Neferet  została  zwolniona  z 
naszego Domu Nocy. Wierzę, że to, co mówi Afrodyta 
ma sens. Neferet była bardzo na nas zła.” 

„Wystarczająco zła, aby zabić?” Zapytał. 

Thanatos  westchnęła.  „Obawiam się, że jest wstanie 
dokonać  wiele  złego.  To  jest  jeden  z  powodów, 
dlaczego Wysoka Rada pozbawiła jej pozycji tutaj i jej 

background image

tytułu  Wysokiej  Kapłanki  Nyx.  Pomimo  tego,  co 
powiedziała  burmistrzowi  i  Członkom  Rady  Miasta, 
Neferet  była  jedyną,  która  deklarowała  przemoc 
wobec ludziom, a nie my.” 

„Skoro  wiedziałaś,  że  jest  gwałtowna,  trzeba  było 
przyjść  do  nas  ze  swoimi  obawami  „  powiedział 
ponuro Marx. 

„Nie  przyszli  do  was,  ponieważ  oni  opowiadają  stek 
kłamstw!”  Pani  LaFont  eksplodowała.  „Tylko  dziś 
wieczorem 

Członkowie 

Rady, 

Charles 

ja 

rozmawialiśmy  o  tym,  jakie  to  dziwne,  że  penthouse 
Neferet  został  zdewastowany  i  że  zniknęła,  zaraz  po 
tym jak publicznie stanęła przeciw temu co się działo 
tutaj,  w  Domu  Nocy.  Charles  sam  powiedział,  że  to 
nieczysta gra.”  

Afrodyta  wyglądała  na  zupełnie  zszokowaną.  „Mamo, 
ty naprawdę w to wierzysz.” 

„Oczywiście,  że  tak!  Neferet  miała  siłę  by  mówić 
przeciwko  wampirzym  mordercą. Twój ojciec trzymał 
jej stronę. A teraz ona zaginęła a twój ojciec nie żyje.” 
Odwróciła  płonący  wzrok  na  detektywa.  „I  tak 
właściwie,  co  masz  zamiar  zrobić  odnośnie  tej 
odrażającej zbrodni?” 

„Pani  LaFont,  proszę–”  detektyw  zaczął,  ale  LaFont 
mu przerwała. „Nie, mam dość. Mój mąż nie żyje i nie 

background image

będę  biernie  siedzieć  z  jego  mordercą  i  pozwalać 
winnym  zrzucać  winę  na  innych.  Idę  do  domu. 
Zadzwonię  do  mojego  adwokata.  To  ja  będę  miała 
ostatnie  słowo.”  Jej  złośliwe  niebieskie  oczy  znalazł 
Afrodytę.  „A  ty  idziesz  ze  mną.  Idziemy.  Teraz.”  Pani 
LaFont  zrobiła  kilka  kroków  przed  nami  zanim  zdała 
sobie  sprawę,  że  jej  córka  za  nią  nie  podąża. 
Zatrzymała się, odwróciła i uniosła wargi w grymasie, 
który  wyglądał  zupełnie  jak  najgorszy  grymas 
Afrodyty,  gapiłam  się  jak  turysta.  „Afrodyto, 
powiedziałam,  że  idziesz  ze  mną.  Teraz.  I  to mam na 
myśli.” 

„Nie,”  powiedziała  po  prostu  Afrodyta.  Myślałam,  że 
zabrzmi na zmęczoną, ale jej głos był stały. „Jestem w 
domu i to jest miejsce, w którym zostanę.” 

„Twój ojciec został zabity przez jednego z nich!” 

„Mamo, już ci mówiłam, że jeśli wampir zabił Tatę, to 
nie jeden z nich.” 

„Afrodyto, nie będę się powtarzać. Chodź ze mną.” 

„Świetnie.  Oznacza  to,  że  nie  będę  się  musiała 
powtarzać.  Przykro  mi  z  powodu  śmierci Taty, ale to 
nie znaczy, że jesteś sama. Ale nie mieszkałam z tobą 
od prawie czterech lat. Naprawdę nie jesteś już moją 
rodziną.” 

background image

„Detektywie,  mogę  ją  zmusić  by  ze  mną  poszła?” 
Spytała pani LaFont. 

„Właściwie,  to  dobre  pytanie.”  Detektyw  spojrzał  z 
Afrodyty na Thanatos. 

„Nie  widzę  półksiężyca  na  jej  czole.  Jej  znak  jest 
ukryty z jakiegoś powodu?” 

„Nie. Afrodyta jest nietypowym członkiem Domu Nocy. 
Była  raz  Naznaczona,  ale  jej  księżyc  znikł,  choć  dar, 
który dała jej Nyx pozostał. Więc nasza Wysoka Rada 
nazwała  ją  prorokinią  Nyx.  Tak,  więc  choć  nie  jest 
adeptem ani wampirem, została wybrana przez naszą 
Boginię i zawsze ma miejsce w Domu Nocy.”  

Detektyw Marx wypuścił długi oddech.  

„Cóż,  była  Naznaczona  i  Wybrana przez Nyx oznacza, 
że  Afrodyta  jest  wyzwolona od jej ludzkich rodziców. 
Powiedziałbym,  że  okoliczności  związane  z  decyzją 
Wysokiej Rady wampirów sprawia, że jej emancypacja 
pozostaje  ważna.  Pani  LaFont,  wierzę,  że  nie  może 
pani zmusić córki by szła z panią.” 

„Afrodyto.” Głos pani LaFont był oziębły. „Zrobisz tak 
jak mówię i wrócisz ze mną do domy, czy wybierzesz 
morderców ojca?” 

„Wybrałam moją prawdziwą rodzinę i prawdziwy dom” 
Powiedziała bez wahania, przesuwają rękę do Dariusa. 

background image

„W  takim  razie  życzyłabym  sobie  abyś  nigdy  się  nie 
urodziła. Nie nazywaj mnie matką nigdy więcej. Nigdy 
nie  odzywaj  się  do  mnie.  Zaprzeczam  twojemu 
istnieniu.  Jesteś  dla  mnie  martwa  jak  twój  ojciec.” 
Pani  LaFont  odwróciła  się  od  swojej  córki  i  odeszła 
szybko,  zostawiając  za  sobą  ciszę.  Głos  Afrodyty 
zdawał  się  bardzo  mały,  gdy  powiedziała: „Naprawdę 
chciałabym  wrócić  do  domu.  Będę  w  autobusie, 
czekając na was, aż skończycie tutaj.” 

„Autobus?” Spytał detektyw Marx. 

„Tak,” Thanatos powiedziała ze znużeniem. „Niektórzy 
z naszych studentów i wampirów wybrały życie razem 
poza  kampusem.  Świt  jest  bliski.  Oni  naprawdę 
powinni wracać do domu.” 

„Czy  to  nowy  dom,  ponieważ  jest  tam  nowy  rodzaj 
wampira?”  Spojrzał  na  czerwone  tatuaże  Starka. 
„Czerwony wampir?” 

„Tak,  rzeczywiście,  jak  Neferet  ogłosiła  w  swoim 
publicznym  wywiadzie  jest  nowy  rodzaj  wampira 
wśród  nas,  a  niektóre  z  nich  wampiry  i  adepci 
zdecydowali  mieszkać  poza  kampusem.”  Powiedziała 
Thanatos. 

„I  to,  co  Neferet  mówiła  odnośnie  innych  rzeczy  też 
jest prawdą?” 

background image

„Jeśli  masz  na  myśli  tę  część  o  nas  dotyczącą 
przemocy  i  bycia  niebezpiecznym  –  nie.  To  nie 
prawda,” 

Powiedział 

Stark, 

spotykając 

wzrok 

detektywa. Marx zawahał się a potem, przez straszną 
wieczność,  powiedział,  „Wysoka  Kapłanko,  będę 
nalegać, aby żaden z adeptów i wampirów nie opuścił 
szkoły,  dopóki  nie  zostanie  zbadana  dzisiejsza 
zbrodnia.  Jeśli  nie  będzie  pani  skłonna  się  do  tego 
przychylić myślę, że obudzę paru urzędników.” 

Bez  widocznego  wahania  Thanatos  powiedziała.  „Nie 
ma  potrzeby  wydawać  nakazu.  Będę  dobrowolnie 
spełniać żądania. Zoey, powiedz uczniom by wysiedli z 
autobusu.  Wkrótce  ogłoszę,  że  nikt  nie  może 
opuszczać terenu szkoły.”