Jay Friedman, Getting the lead out 2 Mar 20, 2016
tłum. Łukasz Michalski
83. Wyjdź na prowadzenie 2
Getting the lead out 2
Jay Friedman, marzec 2016
Tematem tego miesiąca będzie jeden z najważniejszych aspektów grania na
puzonie, czy też dętym instrumencie blaszanym w ogóle: sposób rozumienia i teoria
wydobywania dźwięku. W pedagogice pisze się o tym, a kiedy pytam grających, czy
kiedykolwiek mieli jakieś specjalne uwagi na ten temat, zwykle mówią, że nie,
ewentualnie: „Daj więcej powietrza”. „Daj więcej powietrza” to powszechna
i użyteczna porada, ale dotyka tylko najszerszego aspektu wyjaśnienia wytwarzania
dźwięku. Sposób, w jaki użyjesz większej ilości powietrza jest równie ważny, jak
samo użycie jego większej ilości. Zastosowanie większej ilości powietrza w sposób
inny, niż najbardziej skuteczny, da Ci tylko głośniejszą wersję nieefektywnego
brzmienia.
OK, weźmy to „fizycznie”, jak mówią słowa pewnej popularnej piosenki (Olivia
Newton-John Physical). Czego szukamy w efektywnym dźwięku? A w ogóle, co to
jest skuteczne, efektywne brzmienie? Choćbym starał się opisać najlepsze brzmienie
nie wiem iloma sposobami, to zawsze na koniec powrócę do jednego przymiotnika:
czyste. Czysty dźwięk to taki, który zawiera w sobie bardzo mało „powietrza”. To
głównie rdzeń i ostrość. Nasuwa się tu niezła analogia z wytwarzaniem złotej
biżuterii. Istnieją różne rodzaje złota, zależne od zawartości kruszcu: 10-karatowe,
14, 18, 22 i najczystsze- 24 karaty. Czystość, w przypadku złota i grania na blasze,
czy puzonie, oznacza możliwie największe wyeliminowanie rzeczy, które nie są
złotem, lub rdzeniem. Rdzeń oznacza tak wielkie usuwanie powietrza z dźwięku,
jak tylko to możliwe. Powietrze w dźwięku jest wypełniaczem, który nie jest tonem
podstawowym, ani rdzeniem. Powietrze zawarte w dźwięku może także uczynić
brzmienie „ciemnym”. Powietrze w dźwięku sprawia, że ton podstawowy rozprasza
się i rozprzestrzenia na większej powierzchni, tym samym zmniejszając donośność,
projekcję i czystość. Oczywiste wydaje się pytanie: Jak wytworzyć większe
brzmienie? Odpowiedź brzmi: Postarać się o większy instrument i ustnik, a potem
grać w sposób możliwie najbardziej wyraźny, skupiony i czysty. Jest kilka rzeczy,
które prowadzą do wytworzenia czystego brzmienia:
1. Odpowiednio mocne i stabilne napięcie kącików ust.
2. Wielkość otwarcia zadęcia.
3. Prędkość powietrza.
4. Umiejscowienie punktu ustnika, w który uderza powietrze.
5. Wielkość powierzchni ustnika przylegająca do zadęcia.
6. Ułożenie zadęcia w ustniku. (zob. nr 4)
7. Prowadzenie olbrzymiej większości działań powyżej brody i prawie żadnych
w pozostałych częściach ciała; dotyczy to też ręki trzymającej suwak.
Jay Friedman, Getting the lead out 2 Mar 20, 2016
tłum. Łukasz Michalski
Jeśli te sprawy potraktować, jak przepisy, w którym każdy składnik zostanie
precyzyjnie odmierzony, to można osiągnąć czyste brzmienie. Zauważam kilka
pewnych złych nawyków, które utrudniają oczyszczenie brzmienia:
Siedem Grzechów Głównych:
1. Zbyt miękkie, mało stabilne kąciki ust.
2. Za duży otwór zadęcia w punkcie ujścia powietrza.
3. Za mała prędkość powietrza w cichej i średniej dynamice.
4. Strumień powietrza uderzający zbyt nisko w ustnik.
5. Za słabe „przymocowanie” ustnika do twarzy.
6. Zadęcie ustawione zbyt nisko w ustniku.
7. Zadęcie pracujące za słabo, a zbyt mocno reszta ciała.
Generalnie oczekujemy brzmienia, które dosłownie „wyskakuje” z instrumentu.
Czy uznałbyś za wielkiego artystę kogoś, kto grałby, lub śpiewał „martwym
głosem”? Nie wydaje mi się.
Najbardziej
istotnym
aspektem
uzyskania
czystego
brzmienia
jest
wyeliminowanie czasu między usiłowaniem rozpoczęcia dźwięku, a rzeczywistym
się jego odezwaniem. Nic nie szkodzi jakości brzmienia tak bardzo, jak jego
morfowanie (płynne przekształcanie) w kierunku właściwego brzmienia.
Wielu grających błędnie uważa, że rozpoczynanie nuty od razu pełnym
brzmieniem jest w pewien sposób niemuzykalne. Trzeba powiedzieć jasno:
wyrazistość, połączona z pięknym brzmieniem, nigdy nie jest niemuzykalna.
Każdy alikwot ma sobie właściwy rozmiar szczeliny. Im wyższy rejestr, tym
szczelina węższa. Średnie i niskie rejestry będą miały szczeliny szersze. Uważam, że
najlepsze brzmienie uzyskuje się w górnej 1/3 części każdej szczeliny. Daje to
pewność, że powietrze nie uderzy zbyt nisko w ustnik, co spowodowałoby, że
dźwięk były niescentrowany, nieskupiony i „zapowietrzony”. U większości
grających wychodzący strumień powietrza samoistnie kieruje się, pod różnymi
kątami, w dół. W związku z tym celowanie w środek ustnika spowoduje, że
strumień powietrza uderzy w ustnik zbyt nisko, rozpraszając się i powodując
zapowietrzone, martwe brzmienie, czasami błędnie określane, jako „ciemne”.
Kiedy słyszę kogoś z brzmieniem tego rodzaju, to radzę, by strumień powietrza
kierował w górę ustnika, albo prosto gardziel ustnika; lub w skrajnych przypadkach
tuż pod górną krawędź. Rezultat widać od razu: powietrze trafia prosto do celu,
którym jest środek ustnika, rurka ustnikowa instrumentu i cała reszta orurowania.
Eliminujmy pośredników!