HAJHITLA
W sennej ciszy nordyckiej niedzieli
W tym miasteczku tak ślicznie, tak lubo.
Lniana Gretchen przy starej kądzieli
Poetycznie rozmyśla o Blubo.
Zapatrzyła się tęsknie i sztywno
W jasną dal, gdzie się droga rozwidla...
-„Wird er kommen, der Hans ?" I z przedziwną
Melancholią westchnęła: „Hajhitla".
Rano była na święcie Madchenów,
Lśniło słońce germańskie nad światem,
War das schőn, kiedy milion Gretchenów
Kolosalnym stanęło kwadratem!
Es war sonnig und herzig und niedlich,
Und der Fiihrer kam - süss wie Baumkuchen,
Und er lachte so lieb, so gemutlich,
Und wir haben „hajhitla" gerufen.
Potem była zabawa i tańce
Mit den Sturm-Boden-Bums-Bomben-Jungen,
I tańczyły wesołe germańce
Und sie haben „hajhitla" gesungen.
A za tydzień przed ołtarz podąży
Z lnianym Hansem, ojczyzny swej chlubą,
Wurst-Sturm-Bomben-Heil-Bundu chorążym,
I Hans zerżnie ją, z myślą o Blubo.
Przyjdą goście z całego Heilstadtchen
I ustawią się w kwadrat w izdebce,
Zaśpiewają „hajhitla" dla Gretchen,
Na co Gretchen „hajhitla" wyszepce.
I przyniesie „geszenk" każdy z gości,
Mianowicie „Mein Kampf" dla niej i dla
Sturm-Bums-Hansa i z wielkiej radości
Młodzi krzykną wesoło: „Hajhitla".
...I w napływie błogiego Allheilu,
Co tak pięknie marzenia uskrzydla,
Przy kądzieli, w niedzielę, z langweilu,
Zdechło dziewczę, ziewnąwszy: „Hajhitla". 1936