background image

Powrót do spisu KIPPIN

PRZEDRUK

CARLOS CASTANEDA

MAGICZNE KROKI

(Magical Passes. The Practical Wisdom of the Shamans of Ancient Mexico / wyd. orygin.: 1998)

"Wszystkim praktykuj

ą

cym Tensegrity,

gdy

ż

 skupiwszy swe siły na tych 

ć

wiczeniach,

umo

ż

liwili mi kontakt z ukształtowaniami energii,

do których don Juan Matus i szamani jego linii

nie mieli nigdy dost

ę

pu."

*     *     *

Inne ksi

ąż

ki Carlosa Castanedy wydane dotychczas w Polsce:

NAUKI DON JUANA

ODR

Ę

BNA RZECZYWISTO

ŚĆ

PODRÓ

Ż

 DO IXTLAN

OPOWIE

Ś

CI O MOCY

DRUGI KR

Ą

G MOCY

DAR ORŁA

WEWN

Ę

TRZNY OGIE

Ń

POT

Ę

GA MILCZENIA

SZTUKA 

Ś

NIENIA

AKTYWNA STRONA NIESKO

Ń

CZONO

Ś

CI 

*     *     * 

Informacje o seminariach i warsztatach Tensegrity C.Castanedy

oraz o kasetach video mo

ż

na uzyska

ć

 kontaktuj

ą

c si

ę

 z:

Cleargreen Incorporated

11901 Santa Monica Boulevard, Suite 599

Los Angeles, California 90025, USA

(310) 264-6126, fax. (310) 264-61130

www.castaneda.com / cleargreen@castaneda.com 

SPIS TRE

Ś

CI:

1. Wst

ę

p

2. Magiczne kroki
3. Tensegrity
4. Sze

ść

 układów Tensegrity

5. Układ przygotowania intencji

Grupa I: Urabianie energii na intencj

ę

Grupa II: Pobudzanie energii na intencj

ę

Grupa III: Zbieranie energii na intencj

ę

Grupa IV: Wdychanie energii intencji

6. Układ macicy

Grupa I: Magiczne kroki nale

żą

ce do Taishy Abelar

Grupa II: Magiczny krok bezpo

ś

rednio zwi

ą

zany z Florind

ą

 Donner-Grau

Grupa III: Magiczne kroki, które maj

ą

 zwi

ą

zek wył

ą

cznie z Carol Tiggs

Grupa IV: Magiczne kroki, które nale

żą

 do Niebieskiego Tropiciela

7. Układ pi

ę

ciu rzeczy wa

ż

nych, czyli układ westwoodzki 

background image
background image
background image

Spis tre

ś

ci / Dalej

WST

Ę

Don Juan Matus, nagual – jak nazywa si

ę

 mistrzów magii skupiaj

ą

cych wokół siebie grup

ę

 

czarowników – wprowadził mnie w 

ś

wiat systemu poznawczego szamanów, którzy 

ż

yli w Meksyku w 

czasach staro

ż

ytnych. Don Juan Matus był Indianinem i urodził si

ę

 w Yumie w stanie Arizona. Jego 

ojciec był Indianinem Yaqui z Sonory w Meksyku, a matka przypuszczalnie Indiank

ą

 z plemienia Yuma. 

Don Juan mieszkał w Arizonie przez pierwsze dziesi

ęć

 lat swojego 

ż

ycia. Pó

ź

niej ojciec zabrał go do 

Sonory, gdzie obaj wpadli w wir nie ko

ń

cz

ą

cych si

ę

 wojen Indian Yaqui z Meksykanami. Jego ojciec 

zgin

ą

ł i dziesi

ę

cioletni wówczas don Juan ostatecznie zamieszkał w południowym Meksyku, gdzie 

dorastał w

ś

ród krewnych.

W wieku dwudziestu lat don Juan zetkn

ą

ł si

ę

 z mistrzem magii. Nazywał si

ę

 on Julian Osorio. 

Wprowadził don Juana do linii czarowników, która miała sobie wówczas liczy

ć

 dwadzie

ś

cia pi

ęć

 

pokole

ń

. Nie był on wcale Indianinem, lecz synem imigrantów z Europy zamieszkałych w Meksyku. 

Don Juan opowiadał mi, 

ż

e nagual Julian był niegdy

ś

 aktorem i była to bardzo barwna posta

ć

 – 

gaw

ę

dziarz, mim, człowiek uwielbiany przez wszystkich, ciesz

ą

cy si

ę

 estym

ą

 i maj

ą

cy posłuch u ludzi. 

Podczas jednego ze swoich objazdów po prowincjonalnych teatrach aktor Julian Osorio uległ wpływowi 
innego naguala, Eliasa Ulloa, który przekazał mu wiedz

ę

 czarowników swojej linii.

Don Juan Matus, post

ę

puj

ą

c zgodnie z tradycj

ą

 swojej linii szamanów, czworo swoich uczniów: 

Taish

ę

 Abelar, Florind

ę

 Donner-Grau, Carol Tiggs i mnie nauczył pewnych ruchów, które nazywał 

magicznymi krokami. Uczył nas w tym samym duchu, w jakim uczono magicznych kroków przez całe 
pokolenia, z jednym wszak

ż

e, godnym uwagi odst

ę

pstwem – pomin

ą

ł nadmiernie rozbudowany 

ceremoniał, który otaczał nauczanie i wykonywanie owych magicznych kroków przez całe pokolenia. Z 
uwag don Juana wynikało, 

ż

e ceremoniał utracił ju

ż

 

ż

ywotno

ść

 wraz z nadej

ś

ciem nowych pokole

ń

 

praktykuj

ą

cych te kroki, bardziej zainteresowanych ich skuteczno

ś

ci

ą

. Zalecił mi jednak, bym pod 

ż

adnym pozorem nie rozmawiał o magicznych krokach z 

ż

adnym z jego uczniów i w ogóle z nikim. 

Motywował to tym, 

ż

e odnosz

ą

 si

ę

 one do ka

ż

dego indywidualnie, a ich efekty s

ą

 tak 

nieprawdopodobne, i

ż

 lepiej po prostu je praktykowa

ć

, nie wdaj

ą

c si

ę

 w 

ż

adne omówienia.

Don Juan Matus nauczył mnie wszystkiego, co wiedział o czarownikach ze swojej linii. Ka

ż

dy 

najdrobniejszy aspekt jego wiedzy był najpierw nazywany, nast

ę

pnie uzasadniany, potwierdzany i 

wyja

ś

niany. Dlatego te

ż

 wszystko, co mam do powiedzenia na temat magicznych kroków, wypływa 

bezpo

ś

rednio z jego nauk. Magicznych kroków nie wymy

ś

lono. Odkryli je staro

ż

ytni meksyka

ń

scy 

czarownicy z linii don Juana, w szama

ń

skich stanach podwy

ż

szonej 

ś

wiadomo

ś

ci. Ich odkrycie było 

zupełnie przypadkowe. Zacz

ę

ło si

ę

 od zagadkowego poczucia niezwykłej błogo

ś

ci, które szamani ci 

odnajdywali w stanach podwy

ż

szonej 

ś

wiadomo

ś

ci, gdy przyjmowali pewne szczególne pozycje ciała 

lub gdy w okre

ś

lony sposób poruszali ko

ń

czynami. To uczucie było tak intensywne, 

ż

e osi

ą

 wszelkich 

ich poczyna

ń

 stał si

ę

 p

ę

d do powtórzenia tych ruchów w stanie zwykłej 

ś

wiadomo

ś

ci.

Wiele wskazuje na to, 

ż

e si

ę

 im powiodło, i tak oto opanowali bardzo skomplikowany układ ruchów, 

który przynosił im ogromne korzy

ś

ci w zakresie sprawno

ś

ci psychicznej i fizycznej. Prawd

ę

 

powiedziawszy, korzy

ś

ci płyn

ą

ce z wykonywania tych ruchów były tak du

ż

e, 

ż

e nazwano je magicznymi 

krokami. Przez całe pokolenia uczono ich tylko przyszłych szamanów, ka

ż

dego indywidualnie, z 

zachowaniem zło

ż

onych rytuałów i tajemnych ceremonii.

Don Juan Matus w swych naukach radykalnie odszedł od tradycji, co, jak wyja

ś

nił, było wynikiem 

wpływu dwóch nagualów, którzy go poprzedzali. Zmusiło go to do okre

ś

lenia praktycznego celu 

magicznych kroków na nowo. Przedstawiał mi ten cel nie tyle jako osi

ą

gni

ę

cie równowagi psychicznej i 

fizycznej, jak to było w przeszło

ś

ci, ile praktyczn

ą

 mo

ż

liwo

ść

 rozprowadzania energii.

Czarownicy z linii don Juana byli przekonani, 

ż

e w ka

ż

dym z nas od urodzenia mie

ś

ci si

ę

 pewna 

ilo

ść

 energii; energia ta nie poddaje si

ę

 

ż

adnym wpływom sił z zewn

ą

trz i ani nie przybiera, ani nie 

maleje. Wierzyli, 

ż

e ta ilo

ść

 energii wystarczy do dokonania tego, co uwa

ż

ali za obsesj

ę

 ka

ż

dego 

człowieka: do wykroczenia poza sfer

ę

 normalnej percepcji. Don Juan Matus był prze

ś

wiadczony, 

ż

niezdolno

ść

 do przełamania tej bariery jest spowodowana wpływem naszej kultury i 

ś

rodowiska 

społecznego. Utrzymywał, 

ż

e wyzyskuj

ą

 one ka

ż

d

ą

 cz

ą

stk

ę

 naszej wrodzonej energii, zmuszaj

ą

c do 

przestrzegania ustalonych wzorców zachowa

ń

.

– A po co w ogóle ja czy ktokolwiek inny miałby pragn

ąć

 wyj

ść

 poza zwykłe postrzeganie? – 

spytałem kiedy

ś

 don Juana.

– Jest to problem, którego ludzko

ść

 nie mo

ż

e unikn

ąć

 – odparł. – Oznacza to wkroczenie do 

niewyobra

ż

alnych 

ś

wiatów, których praktyczna warto

ść

 w 

ż

aden sposób si

ę

 nie ró

ż

ni od warto

ś

ci 

naszego zwyczajnego 

ś

wiata. Czy podzielamy ten pogl

ą

d, czy nie, obsesyjnie tego pragniemy, cho

ć

 na 

razie ponosimy na tym polu jedynie sromotne kl

ę

ski – i st

ą

d bior

ą

 si

ę

 te wszystkie narkotyki, u

ż

ywki 

oraz rytuały i ceremonie religijne w nowoczesnym społecze

ń

stwie.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

MAGICZNE KROKI 

Po raz pierwszy don Juan opowiedział mi szczegółowo o magicznych krokach po tym, gdy wyraził 

si

ę

 nieprzychylnie na temat mojej wagi.

– Cholerny z ciebie grubas – powiedział, przygl

ą

daj

ą

c mi si

ę

 od stóp do głów i z dezaprobat

ą

 

kr

ę

c

ą

c głow

ą

. – Niewiele ci brakuje do otyło

ś

ci. Wida

ć

 po tobie, 

ż

e jeste

ś

 wyeksploatowany. Jak ka

ż

dy 

człowiek twojego czasu, zaczynasz obrasta

ć

 tłuszczem na karku, jak byk. Czas najwy

ż

szy, by

ś

 

powa

ż

nie pomy

ś

lał o najwi

ę

kszym odkryciu czarowników, o magicznych krokach.

– O jakich znowu magicznych krokach, don Juanie? – spytałem. – Do tej pory nic mi o nich nie 

wspominałe

ś

. A je

ś

li nawet, to tylko mimochodem, bo nie mog

ę

 sobie niczego takiego przypomnie

ć

.

– Opowiedziałem ci o nich bardzo du

ż

o – powiedział – a co wi

ę

cej, mnóstwo ich ju

ż

 znasz. Cały 

czas ci

ę

 ich ucz

ę

.

Je

ś

li o mnie chodzi, nie było prawd

ą

, jakoby cały czas uczył mnie jakichkolwiek magicznych 

kroków. Zaprzeczyłem bardzo zapalczywie.

– Nie musisz wkłada

ć

 tyle uczucia w obron

ę

 swojego cudownego ja – za

ż

artował, poruszaj

ą

komicznie brwiami z przepraszaj

ą

cym wyrazem twarzy. – Chciałem powiedzie

ć

ż

e na

ś

ladujesz 

wszystko, co robi

ę

, wykorzystuj

ę

 wi

ę

c twoj

ą

 umiej

ę

tno

ść

 na

ś

ladowania. Przez cały czas pokazuj

ę

 ci 

przeró

ż

ne magiczne kroki, a ty zawsze my

ś

lisz, jak to ja uwielbiam rozprostowywa

ć

 ko

ś

ci i słucha

ć

, jak 

mi w stawach trzeszczy. Podoba mi si

ę

 ta twoja interpretacja – rozprostowywanie ko

ś

ci. Dalej 

b

ę

dziemy to tak okre

ś

la

ć

.

– Pokazałem ci dziesi

ęć

 ró

ż

nych sposobów rozprostowywania ko

ś

ci – ci

ą

gn

ą

ł. – Ka

ż

dy z nich to 

magiczny krok, idealnie pasuj

ą

cy do twojego i mojego ciała. Mo

ż

na by rzec, 

ż

e te dziesi

ęć

 magicznych 

kroków doskonale nam obydwu odpowiada. S

ą

 nasz

ą

 osobist

ą

 własno

ś

ci

ą

, tak jak były własno

ś

ci

ą

 

czarowników pochodz

ą

cych z dwudziestu pi

ę

ciu pokole

ń

 przed nami, którzy byli dokładnie tacy sami 

jak my dwaj.

Jak to uj

ą

ł don Juan, magiczne kroki były ró

ż

nymi pozycjami, które – w moim mniemaniu – 

przyjmował dla rozprostowania ko

ś

ci. Poruszał wówczas w okre

ś

lony sposób ramionami, nogami, 

tułowiem i biodrami; s

ą

dziłem, 

ż

e robi to, by maksymalnie rozci

ą

gn

ąć

 mi

ęś

nie, ko

ś

ci i 

ś

ci

ę

gna. Z 

mojego punktu widzenia efektem tych ruchów było trzeszczenie w stawach, które, jak wierzyłem, don 
Juan demonstrował, by mnie zadziwi

ć

 i rozweseli

ć

. Pami

ę

tam, 

ż

e za ka

ż

dym razem mówił, abym go 

na

ś

ladował. Zach

ę

cał mnie nawet, w duchu współzawodnictwa, bym zapami

ę

tał ruchy, które mi 

pokazywał, i powtarzał je w domu, a

ż

 b

ę

d

ę

 umiał wydoby

ć

 z moich stawów podobne trzeszczenie.

Nigdy mi si

ę

 nie udało usłysze

ć

 tego trzeszczenia w moich stawach, jednak

ż

e bez w

ą

tpienia 

nauczyłem si

ę

 wszystkich ruchów, zupełnie mimochodem. Teraz wiem, 

ż

e fiasko moich usilnych 

stara

ń

, by wydoby

ć

 trzeszczenie ze stawów, wyszło mi w ko

ń

cu na dobre, poniewa

ż

 mi

ęś

ni i 

ś

ci

ę

gien 

ramion oraz pleców nigdy nie wolno rozci

ą

ga

ć

 tak forsownie. Stawy don Juana po prostu miały to do 

siebie, 

ż

e trzeszczały przy naci

ą

ganiu, podobnie jak stawy palców dłoni niektórych ludzi trzeszcz

ą

 przy 

zaciskaniu pi

ęś

ci.

– Jak dawni czarownicy wymy

ś

lili magiczne kroki, don Juanie? – spytałem.

– Nikt ich nie wymy

ś

lił – odparł surowo. – Z zało

ż

enia, 

ż

e zostały one wymy

ś

lone, automatycznie 

wynika wniosek o ingerencji umysłu, a w wypadku magicznych kroków jest on bł

ę

dny. Pr

ę

dzej ju

ż

 

zostały one odkryte przez dawnych szamanów. Mówiono mi, 

ż

e wszystko si

ę

 zacz

ę

ło od niezwykłego 

poczucia błogo

ś

ci, którego szamani doznawali w szama

ń

skich stanach podwy

ż

szonej 

ś

wiadomo

ś

ci. 

Uczucie rozpieraj

ą

cego ich wigoru było to tak niesamowite i fascynuj

ą

ce, 

ż

e usiłowali je przenie

ść

 

równie

ż

 do stanu normalnej 

ś

wiadomo

ś

ci.

– Z pocz

ą

tku szamani byli przekonani, 

ż

e to uczucie błogo

ś

ci jest po prostu wytworem stanu 

podwy

ż

szonej 

ś

wiadomo

ś

ci – wyja

ś

nił mi kiedy

ś

 don Juan. – Wkrótce spostrzegli, 

ż

e nie wszystkie 

stany szama

ń

skiej podwy

ż

szonej 

ś

wiadomo

ś

ci wywołuj

ą

 w nich owo uczucie. Po dokładnej analizie 

okazało si

ę

ż

e błogo

ść

 pojawiała si

ę

 zawsze w trakcie wykonywania okre

ś

lonych ruchów ciałem. 

Szamani u

ś

wiadomili sobie, 

ż

e w stanach podwy

ż

szonej 

ś

wiadomo

ś

ci ich ciała mimowolnie si

ę

 

poruszały na ró

ż

ne sposoby i 

ż

e wła

ś

nie te ruchy były powodem owego niezwyczajnego odczucia 

fizycznej i psychicznej pełni.

Don Juan powiedział, 

ż

e zawsze mu si

ę

 wydawało, i

ż

 ruchy, które dawni szamani wykonywali 

automatycznie w stanach podwy

ż

szonej 

ś

wiadomo

ś

ci, s

ą

 pewnego rodzaju dziedzictwem ludzko

ś

ci, 

czym

ś

 gł

ę

boko ukrytym i wyjawianym tylko tym, którzy tego szukaj

ą

. Wyobra

ż

ał sobie owych 

czarowników jako badaczy podwodnych gł

ę

bin, którzy odzyskali ten skarb, nawet o tym nie wiedz

ą

c.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

TENSEGRITY 

Tensegrity to nowoczesna wersja magicznych kroków szamanów staro

ż

ytnego Meksyku. Słowo 

Tensegrity to najbardziej trafne okre

ś

lenie, poniewa

ż

 jest ono mieszanin

ą

 dwóch terminów, tension 

(napi

ę

cie) oraz integrity (spójno

ść

), które przywodz

ą

 na my

ś

l dwie pot

ęż

ne siły magicznych kroków. 

Poprzez napinanie oraz rozlu

ź

nianie 

ś

ci

ę

gien i mi

ęś

ni ciała rodzi si

ę

 napi

ę

cie. Spójno

ść

 to uznawanie 

ciała za zdrowy, pełny i doskonały układ.

Tensegrity naucza si

ę

 w formie pewnego systemu ruchów, poniewa

ż

 w dzisiejszym 

ś

wiecie jest to 

jedyny sposób podej

ś

cia do tajemniczego i niezgł

ę

bionego zagadnienia, jakim s

ą

 magiczne kroki. 

Ludzie, którzy obecnie praktykuj

ą

 Tensegrity, nie b

ę

d

ą

 szamanami poszukuj

ą

cymi odmiennych dróg 

szama

ń

skich, co ł

ą

czy si

ę

 z ogromnym zdyscyplinowaniem, wielkim wysiłkiem i niełatwym 

ż

yciem. Z 

tego te

ż

 powodu podkre

ś

lono warto

ść

 magicznych kroków jako samych ruchów i wszystkich 

nast

ę

pstw, jakie za sob

ą

 poci

ą

gaj

ą

.

Don Juan Matus wyja

ś

niał mi, 

ż

e pierwsz

ą

 potrzeb

ą

 czarowników jego linii ze staro

ż

ytnego 

Meksyku, zwi

ą

zan

ą

 z magicznymi krokami, było nasycenie własnych ciał ruchem. Podzielili wi

ę

c na 

grupy wszystkie pozycje ciała i wszystkie ruchy, które udało im si

ę

 zapami

ę

ta

ć

. Uwa

ż

ali, 

ż

e im dłu

ż

sza 

jest grupa, tym lepsze efekty nasycenia i tym intensywniej praktykuj

ą

cy musz

ą

 si

ę

 odwoływa

ć

 do swej 

pami

ę

ci, by j

ą

 sobie przypomnie

ć

.

Po uporz

ą

dkowaniu magicznych kroków w długie grupy i po okresie praktykowania ich w formie 

powi

ą

zanych ci

ą

gów grup, szamani z linii don Juana orzekli, 

ż

e kryterium nasycenia zostało spełnione, 

i przestali si

ę

 nim dłu

ż

ej zajmowa

ć

. Od tamtej pory zacz

ę

to d

ąż

y

ć

 do czego

ś

 wr

ę

cz przeciwnego – do 

rozbicia owych długich grup na pojedyncze fragmenty, które praktykowano jako odr

ę

bne, niezale

ż

ne 

cało

ś

ci. Sposób, którego don Juan u

ż

ywał w trakcie nauczania magicznych kroków swoich czworga 

uczniów – Taishy Abelar, Florindy Donner-Grau, Carol Tiggs i mnie – wywodził si

ę

 z tego wła

ś

nie 

d

ąż

enia.

Don Juan sam był zdania, 

ż

e korzy

ś

ci płyn

ą

ce z praktykowania długich grup były oczywiste: 

zmuszało ono szamanów do odwoływania si

ę

 do ich pami

ę

ci kinestetycznej. Don Juan uwa

ż

ał to za 

prawdziwe dobrodziejstwo, na które dawni szamani natkn

ę

li si

ę

 zupełnie przypadkowo i które w 

cudowny sposób całkowicie wyciszało hała

ś

liwy umysł, ów wewn

ę

trzny dialog.

Don Juan wytłumaczył mi, 

ż

e wzmacniamy nasze postrzeganie 

ś

wiata i ustalamy je na pewnym 

poziomie efektywno

ś

ci i funkcjonalno

ś

ci dzi

ę

ki temu, i

ż

 mówimy do siebie.

– Wszyscy ludzie ustalaj

ą

 wła

ś

ciwy sobie poziom funkcjonalno

ś

ci i wydajno

ś

ci za pomoc

ą

 

wewn

ę

trznego dialogu – powiedział mi pewnego razu. – Wewn

ę

trzny dialog to klucz do nieruchomego 

utrzymywania punktu poł

ą

czenia w poło

ż

eniu, które jest wspólne dla wszystkich ludzi – na wysoko

ś

ci 

łopatek, w odległo

ś

ci wyprostowanego ramienia od pleców. Przez osi

ą

gni

ę

cie stanu przeciwnego do 

wewn

ę

trznego dialogu, czyli wewn

ę

trznej ciszy – ci

ą

gn

ą

ł don Juan – praktykuj

ą

cy mo

ż

e wytr

ą

ci

ć

 punkt 

poł

ą

czenia z jego nieruchomej pozycji, nabywaj

ą

c dzi

ę

ki temu niezwykłej płynno

ś

ci postrzegania.

Tensegrity zostało opracowane na podstawie wykonywania długich grup, które przemianowano na 

“układy", by unikn

ąć

 nieokre

ś

lonej ogólno

ś

ci, wynikaj

ą

cej z nazywania ich za don Juanem grupami. 

Aby taka forma Tensegrity była mo

ż

liwa, nale

ż

ało przywróci

ć

 kryterium nasycenia, które 

zapocz

ą

tkowało utworzenie długich grup. Praktykuj

ą

cy Tensegrity przez długie lata skrupulatnie i z nie 

słabn

ą

c

ą

 koncentracj

ą

 pracowali nad odtworzeniem rozbitych na mniejsze fragmenty grup.

Przywrócenie kryterium nasycenia poprzez wykonywanie długich układów zaowocowało czym

ś

, co 

don Juan ju

ż

 wcze

ś

niej okre

ś

lił jako współczesne przeznaczenie magicznych kroków – 

zapocz

ą

tkowaniem rozprowadzania energii. Don Juan był przekonany, 

ż

e cho

ć

 nigdy tego nie 

wyra

ż

ono wprost, rozprowadzanie energii zawsze było przeznaczeniem magicznych kroków, nawet w 

czasach dawnych czarowników. Staro

ż

ytni szamani najpewniej tego nie wiedzieli; lecz je

ś

li nawet 

zdawali sobie z tego spraw

ę

, to nigdy nie okre

ś

lali tego w ten sposób. Wszystko wskazuje na to, 

ż

uparte d

ąż

enie dawnych czarowników do osi

ą

gni

ę

cia stanu błogo

ś

ci i wra

ż

enia pełni podczas 

wykonywania magicznych kroków powodowane było, w głównej mierze, przez nie wykorzystywan

ą

 

dotychczas energi

ę

, powracaj

ą

c

ą

 do o

ś

rodków witalno

ś

ci ciała.

W Tensegrity odtworzono długie grupy ruchów, a znaczn

ą

 cz

ęść

 ich fragmentów zachowano pod 

postaci

ą

 pojedynczych, funkcjonalnych cz

ą

stek. Cz

ą

stki te poł

ą

czono ze sob

ą

 zgodnie z ich funkcj

ą

 – 

na przykład przygotowywaniem intencji, rewizj

ą

 

ż

ycia, osi

ą

ganiem wewn

ę

trznej ciszy i tak dalej – 

tworz

ą

c w ten sposób układy Tensegrity. Dzi

ę

ki temu udało si

ę

 wypracowa

ć

 pewien system, działaj

ą

cy 

najlepiej wówczas, gdy wykonuje si

ę

 dług

ą

 sekwencj

ę

 ruchów, które w znacz

ą

cy sposób obci

ąż

aj

ą

 

pami

ęć

 kinestetyczn

ą

 praktykuj

ą

cych.

Pod ka

ż

dym innym wzgl

ę

dem metoda nauczania Tensegrity jest wiernym odtworzeniem metody 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

SZE

ŚĆ

 UKŁADÓW TENSEGRITY 

W ksi

ąż

ce zostanie omówionych sze

ść

 nast

ę

puj

ą

cych układów:

1. Układ przygotowania intencji;
2. Układ macicy;
3. Układ pi

ę

ciu rzeczy wa

ż

nych, czyli układ westwoodzki;

4. Rozdzielenie lewego ciała od prawego ciała, czyli gor

ą

cy układ;

5. Układ m

ęż

czyzny;

6. Przedmioty u

ż

ywane w poł

ą

czeniu z okre

ś

lonymi magicznymi krokami. 

[Wykonanie magicznych kroków Tensegrity demonstruj

ą

 Kylie Lundahl i Miles Reid] 

Poszczególne magiczne kroki Tensegrity, które wchodz

ą

 w skład ka

ż

dego z sze

ś

ciu układów, 

spełniaj

ą

 wymóg najwy

ż

szej skuteczno

ś

ci. Innymi słowy, ka

ż

dy magiczny krok to precyzyjnie dobrany 

składnik pewnej formuły. Wiernie oddaje to sposób, w jaki pierwotnie wykorzystywano długie układy 
magicznych kroków; ka

ż

dy z układów gwarantował najwi

ę

kszy odzysk energii w procesie jej 

rozprowadzania.

Jest kilka kwestii, które nale

ż

y uwzgl

ę

dni

ć

, by magiczne kroki przyniosły najlepsze efekty:

1. Wszystkie magiczne kroki zawarte w omawianych sze

ś

ciu układach mo

ż

na powtarza

ć

 dowoln

ą

 

liczb

ę

 razy, je

ś

li nie podaje si

ę

 innych zalece

ń

. Je

ż

eli najpierw wykonuje si

ę

 je lew

ą

 stron

ą

 ciała, nale

ż

je powtórzy

ć

 tak

ą

 sam

ą

 liczb

ę

 razy stron

ą

 praw

ą

. Ka

ż

dy magiczny krok z sze

ś

ciu omawianych 

układów rozpoczyna si

ę

 od strony lewej.

2. Stopy powinny by

ć

 oddalone od siebie na szeroko

ść

 barków. W ten sposób ci

ęż

ar ciała jest 

równomiernie rozło

ż

ony. Je

ś

li nogi s

ą

 rozstawione zbyt szeroko lub s

ą

 zbyt blisko siebie, równowaga 

ciała mo

ż

e by

ć

 zachwiana. Aby ustawi

ć

 stopy we wła

ś

ciwym poło

ż

eniu, nale

ż

y rozpocz

ąć

 od pozycji, w 

której s

ą

 one ustawione jedna przy drugiej (fot.1). Nast

ę

pnie trzeba obróci

ć

 je na pi

ę

tach, tak aby 

palce stóp były skierowane na zewn

ą

trz i układ stóp przypominał liter

ę

 V (fot.2). Potem nale

ż

przenie

ść

 ci

ęż

ar ciała na palce stóp i jednakowo rozchyli

ć

 pi

ę

ty na boki (fot.3). Palce stóp nale

ż

jeszcze wyrówna

ć

 wzgl

ę

dem siebie; w tym poło

ż

eniu rozstaw stóp jest mniej wi

ę

cej równy szeroko

ś

ci 

barków. Mo

ż

e si

ę

 zdarzy

ć

ż

e trzeba b

ę

dzie jeszcze poprawi

ć

 nieco uło

ż

enie stóp, by osi

ą

gn

ąć

 

po

żą

dan

ą

 odległo

ść

 pomi

ę

dzy stopami i zachowa

ć

 równowag

ę

 ciała.

3. Podczas wykonywania wszystkich magicznych kroków Tensegrity nogi powinny by

ć

 lekko ugi

ę

te 

w kolanach, tak aby przy spogl

ą

daniu w dół kolana zasłaniały stopy (fot.4, fot.5). Wyj

ą

tek stanowi

ą

 tu 

magiczne kroki, podczas których nogi powinny by

ć

 wyprostowane; w tych wypadkach prawidłow

ą

 

pozycj

ę

 ciała podaje si

ę

 w opisie. Wyprostowanie nóg nie oznacza, 

ż

ś

ci

ę

gna podkolanowe maj

ą

 by

ć

 

przesadnie naci

ą

gni

ę

te, lecz 

ż

e s

ą

 napr

ęż

one delikatnie, bez forsowania.

Taka pozycja ze zgi

ę

tymi kolanami jest współczesnym dodatkiem do systemu magicznych kroków, 

ś

ladem oddziaływania wpływów całkiem niedawnych. Jednym z przywódców linii don Juana Matusa był 

nagual Lujan, 

ż

eglarz z Chin, którego prawdziwe imi

ę

 brzmiało chyba Lo-Ban. Przypłyn

ą

ł do Meksyku 

na przełomie dziewi

ę

tnastego i dwudziestego wieku i tam sp

ę

dził reszt

ę

 

ż

ycia. Jedna z szamanek z 

grupy don Juana Matusa była na Wschodzie i uczyła si

ę

 tamtejszych sztuk walki. Sam don Juan Matus 

zalecał swoim uczniom, by si

ę

 nauczyli porusza

ć

 w sposób kontrolowany, szkol

ą

c si

ę

 w jakiej

ś

 sztuce 

walki.

Inn

ą

 kwesti

ą

 zwi

ą

zan

ą

 z lekkim ugi

ę

ciem kolan jest sposób wyrzucania nóg do przodu – przy 

wymachu nog

ą

 nigdy nie powinno si

ę

 jej rozlu

ź

nia

ć

 i dopuszcza

ć

 do silnego i nagłego wyprostu nogi w 

stawie kolanowym; nog

ę

 powinno si

ę

 prostowa

ć

 poprzez napinanie mi

ęś

ni uda. Zapobiegnie to 

urazom 

ś

ci

ę

gien kolana.

4. Tylne mi

ęś

nie nóg powinny by

ć

 napi

ę

te (fot.6). Niełatwo tego dokona

ć

. Wielu ludziom 

opanowanie napi

ę

cia przednich mi

ęś

ni nóg przychodzi stosunkowo łatwo, tylne mi

ęś

nie pozostaj

ą

 

jednak zwiotczałe. Don Juan mawiał, 

ż

e to wła

ś

nie w tylnych mi

ęś

niach ud zawsze si

ę

 gromadzi 

osobista historia. Zgodnie z tym, co mówił, tam si

ę

 zagnie

ż

d

ż

aj

ą

 uczucia i tam ulegaj

ą

 stagnacji. 

Utrzymywał. 

ż

e kłopoty ze zmian

ą

 sposobu zachowania mo

ż

na 

ś

miało przypisa

ć

 zwiotczeniu tylnych 

mi

ęś

ni ud.

5. Przy wykonywaniu wszystkich magicznych kroków ramiona powinny by

ć

 zawsze lekko zgi

ę

te w 

łokciach, nigdy za

ś

 sztywno wyprostowane; zapobiega to nadwer

ęż

eniu 

ś

ci

ę

gien łokci przy 

uderzeniach r

ę

k

ą

 (fot.7).

6. Kciuk musi by

ć

 zawsze zamkni

ę

ty, to znaczy ma przylega

ć

 do wn

ę

trza dłoni, nigdy nie mo

ż

odstawa

ć

 od niej (fot.8). Czarownicy linii don Juana uwa

ż

ali, 

ż

e kciuk ma ogromne znaczenie dla 

zagadnie

ń

 energii i funkcjonalno

ś

ci. Byli przekonani, 

ż

e u nasady kciuka umiejscowione s

ą

 takie 

punkty, w których energia mo

ż

e ulega

ć

 zastojom, oraz takie, które mog

ą

 regulowa

ć

 jej przepływ w 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

UKŁAD PRZYGOTOWANIA INTENCJI 

Don Juan Matus wyraził si

ę

 kiedy

ś

ż

e ludzie jako organizmy potrafi

ą

 dokona

ć

 rzeczy wielkiej – s

ą

 

zdolni postrzega

ć

; niestety, prowadzi to do powstania fałszywego odwzorowania, sztucznego ekranu – 

ludzie pochwytuj

ą

 napływaj

ą

ce ze wszystkich stron wszech

ś

wiata strumienie czystej energii i 

przekształcaj

ą

 je w zestaw danych zmysłowych, które interpretuj

ą

, odwołuj

ą

c si

ę

 do sztywnego 

systemu interpretacji, nazywanego przez czarowników ludzk

ą

 matryc

ą

. Ów magiczny akt interpretacji 

czystej energii przyczynia si

ę

 do powstania fałszywego odwzorowania, owego szczególnego 

przekonania wspólnego wszystkim ludziom, 

ż

e poza ich systemem interpretacji ju

ż

 nic wi

ę

cej nie 

istnieje.

Don Juan zilustrował to zjawisko pewnym przykładem. Stwierdził, 

ż

e “drzewo" – takie, jakim znaj

ą

 

je ludzie – jest bardziej wynikiem interpretacji ni

ż

 percepcji. Zwrócił uwag

ę

 na to, 

ż

e do ustalenia 

istnienia “drzewa" ludziom wystarczy zaledwie przelotne spojrzenie, które praktycznie nic im nie mówi. 
Cała reszta to zjawisko, które opisywał jako powołanie intencji drzewa; inaczej mówi

ą

c, reszta to 

zinterpretowanie zestawu danych zmysłowych odnosz

ą

cych si

ę

 do tego szczególnego zjawiska, które 

ludzie zw

ą

 drzewem. Don Juan o

ś

wiadczył, 

ż

e podobnie jak w podanym przykładzie, cały 

ś

wiat ludzki 

składa si

ę

 z niesko

ń

czonego repertuaru interpretacji, w których zmysły odgrywaj

ą

 nieznaczn

ą

 tylko 

rol

ę

. Innymi słowy, jedynie zmysł wzroku dotyka owych napływaj

ą

cych ze wszystkich stron 

wszech

ś

wiata, nieograniczonych strumieni energii, przy czym odbywa si

ę

 to bardzo powierzchownie.

Don Juan utrzymywał, 

ż

e postrzeganie człowieka to w du

ż

ej mierze interpretacja i 

ż

e ludzie s

ą

 tego 

rodzaju organizmami, którym do stworzenia własnego 

ś

wiata potrzeba nieznacznej porcji czystej 

percepcji lub – ujmuj

ą

c to inaczej – postrzegaj

ą

 oni tylko tyle, ile trzeba, by uruchomi

ć

 swój system 

interpretacji. Ulubiony przykład don Juana dotyczył tego, w jaki sposób tworzymy – jak mawiał, za 
spraw

ą

 naszej intencji – co

ś

 tak przytłaczaj

ą

cego i tak fundamentalnego jak Biały Dom. Don Juan 

nazywał Biały Dom o

ś

rodkiem pot

ę

gi współczesnego 

ś

wiata, pocz

ą

tkiem wszelkich naszych d

ąż

e

ń

nadziei, obaw i tym podobnych, wspólnych nam wszystkim – czyli wła

ś

ciwie stolic

ą

 cywilizowanego 

ś

wiata. Mówił, 

ż

e wszystko to nie le

ż

y w sferze abstrakcji czy nawet w sferze naszych umysłów, lecz w 

sferze intencji, gdy

ż

 z punktu widzenia naszych bod

ź

ców zmysłowych Biały Dom to budynek, któremu 

ż

aden sposób nie mo

ż

na przypisa

ć

 bogactwa, zasi

ę

gu czy gł

ę

bi poj

ę

cia Białego Domu. Dodawał, 

ż

z punktu widzenia całego zestawu danych zmysłowych Biały Dom. jak wszystko w naszym 

ś

wiecie, jest 

powierzchownie pojmowany jedynie zmysłem wzroku; nasze zmysły dotyku, powonienia, słuchu i 
smaku nie odgrywaj

ą

 tu 

ż

adnej roli. Interpretacja budynku, gdzie mie

ś

ci si

ę

 Biały Dom, któr

ą

 owe 

zmysły mogłyby stworzy

ć

 na podstawie wła

ś

ciwych im bod

ź

ców, byłaby pozbawiona jakiegokolwiek 

znaczenia.

Pytanie, które stawiał czarownik don Juan, brzmiało: “Gdzie jest Biały Dom?'' W odpowiedzi 

dowodził, 

ż

e z cał

ą

 pewno

ś

ci

ą

 nie w zasi

ę

gu naszego postrzegania i nawet nie w naszych umysłach, 

lecz w szczególnej sferze zamierzam a, gdzie 

ż

ywi si

ę

 on wszystkim, co tylko si

ę

 do niego odnosi. Don 

Juan był zdania, 

ż

e nasza magia to umiej

ę

tno

ść

 stworzenia w taki wła

ś

nie sposób całego 

wszech

ś

wiata intencji.

Poniewa

ż

 tematem pierwszego układu Tensegrity jest przygotowanie praktykuj

ą

cych do 

zamierzania, nale

ż

ałoby si

ę

 uwa

ż

nie przyjrze

ć

 stosowanej przez czarowników definicji tego poj

ę

cia. 

Dla don Juana zamierzanie było aktem automatycznego wypełniania pró

ż

ni powstaj

ą

cej po 

bezpo

ś

redniej percepcji zmysłowej, b

ą

d

ź

 te

ż

 aktem wzbogacania daj

ą

cych si

ę

 zaobserwowa

ć

 zjawisk 

za pomoc

ą

 zamierzania pełni, nie istniej

ą

cej z punktu widzenia czystego postrzegania.

Don Juan okre

ś

lał taki akt zamierzania pełni jako powołanie intencji. Wszystkie jego wyja

ś

nienia 

intencji wskazywały na to. 

ż

e akt zamierzania nie nale

ż

y do sfery fizycznej. Inaczej mówi

ą

c, le

ż

y on 

poza fizycznym wymiarem mózgu czy jakiegokolwiek innego organu ludzkiego ciała. Dla don Juana 
intencja wykraczała poza znany nam 

ś

wiat. Jest ona czym

ś

 podobnym do fali energetycznej, wi

ą

zki 

energii, która si

ę

 do nas przyczepia.

Z powodu tej transcendentalnej natury intencji don Juan rozró

ż

niał ciało, które stanowi element 

procesów poznawczych powszedniego 

ż

ycia, i ciało, które jest zamkni

ę

t

ą

 cało

ś

ci

ą

 energetyczn

ą

 i nie 

nale

ż

y do takich procesów. W tej cało

ś

ci energetycznej zawieraj

ą

 si

ę

 niedostrzegalne partie ciała, 

takie jak organy wewn

ę

trzne oraz energia, która przez nie przepływa. Don Juan podkre

ś

lał, 

ż

e ta 

wła

ś

nie strona człowieka potrafi postrzega

ć

 energi

ę

 bezpo

ś

rednio.

Don Juan zwracał uwag

ę

ż

e z powodu najwi

ę

kszego udziału wzroku w naszym zwykłym sposobie 

postrzegania 

ś

wiata szamani staro

ż

ytnego Meksyku opisywali ów akt bezpo

ś

redniego pochłaniania 

energii jako widzenie. Ich zdaniem postrzeganie energii w jej ruchu we wszech

ś

wiecie oznaczało, 

ż

tworzy ona szczególne, pozbawione cech indywidualnych konfiguracje, które si

ę

 powtarzaj

ą

 w nie 

zmienionej formie, i 

ż

e owe konfiguracje mog

ą

 by

ć

 postrzegane tak samo przez ka

ż

dego, kto widzi.

Najwa

ż

niejszy z podanych przez don Juana Matusa przykładów na to niezmienne tworzenie przez 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA PIERWSZA: URABIANIE ENERGII NA INTENCJ

Ę

Don Juan obja

ś

nił mi wszelkie niuanse ka

ż

dej grupy magicznych kroków, które stanowi

ą

 trzon 

dłu

ż

szych układów Tensegrity.

– Energia niezb

ę

dna do operowania intencj

ą

 – rzekł, gdy wyja

ś

niał mi energetyczny wpływ kroków 

tej grupy – jest ustawicznie wypychana z o

ś

rodków witalno

ś

ci umiejscowionych w okolicy w

ą

troby, 

trzustki oraz nerek i odkłada si

ę

 w dolnej cz

ęś

ci naszej 

ś

wietlistej sfery. Energi

ę

 t

ę

 trzeba ci

ą

gle 

pobudza

ć

 i przywraca

ć

 jej wła

ś

ciwy bieg. Czarownicy z mojej linii usilnie nalegali na to, by 

systematycznie i w sposób kontrolowany pobudza

ć

 energi

ę

 nogami i stopami. W ich wypadku długie 

marsze, b

ę

d

ą

ce nieodł

ą

czn

ą

 cz

ęś

ci

ą

 ich 

ż

ycia, ko

ń

czyły si

ę

 nadmiernym pobudzeniem energii, która 

niczemu nie słu

ż

yła. Z tego powodu długie marsze przyniosły im wi

ę

cej szkody ni

ż

 po

ż

ytku, tote

ż

 aby 

zrównowa

ż

y

ć

 nadmiar energii, musieli wykonywa

ć

 w czasie chodzenia okre

ś

lone magiczne kroki.

Don Juan Matus powiedział mi, 

ż

e ten zestaw, składaj

ą

cy si

ę

 z pi

ę

tnastu magicznych kroków, 

których zadaniem jest pobudzenie energii za pomoc

ą

 pracy stóp i nóg, szamani z jego linii uwa

ż

ali za 

najskuteczniejszy sposób wykonywania czynno

ś

ci nazywanej przez nich urabianiem energii i 

ż

praktykuj

ą

cy, je

ś

li tylko zechc

ą

, mog

ą

 powtarza

ć

 te magiczne kroki cho

ć

by setki razy, bez obaw o 

nadmierne pobudzenie energii. Zdaniem don Juana nadmiernie pobudzona energia na zamierzanie 
ostatecznie jeszcze bardziej zuba

ż

a o

ś

rodki witalno

ś

ci.

1. Ucieranie energii stopami. 

Całe ciało nale

ż

y kilkakrotnie obróci

ć

 na główkach ko

ś

ci 

ś

ródstopia z lewa na prawo i z prawa na 

lewo, aby znale

źć

 stabiln

ą

 pozycj

ę

. Nast

ę

pnie ci

ęż

ar ciała trzeba przenie

ść

 na pi

ę

ty; od tej chwili 

obroty nale

ż

y wykonywa

ć

 na pi

ę

tach, unosz

ą

c nieznacznie palce stóp przy obrocie i stawiaj

ą

c je na 

ziemi, gdy stopy maksymalnie wychyl

ą

 si

ę

 w bok.

Ramiona powinny by

ć

 zgi

ę

te w łokciach, a palce dłoni skierowane w przód; dłonie zwrócone do 

siebie. Nale

ż

y porusza

ć

 ramionami, poczynaj

ą

c od łopatek i barków. Dzi

ę

ki temu, 

ż

e ramiona i nogi 

poruszaj

ą

 si

ę

 równocze

ś

nie, tak jak podczas marszu (prawe rami

ę

 razem z lew

ą

 nog

ą

 i na odwrót), 

krok ten uczynni

ą

 wszystkie ko

ń

czyny i organy wewn

ę

trzne (fot.20, fot.21).

Efektem takiego ucierania energii jest lepsze kr

ąż

enie w stopach, łydkach i udach a

ż

 po krocze. 

Szamani od wieków stosuj

ą

 ten krok tak

ż

e po to, by przywróci

ć

 ruchomo

ść

 niesprawnych po urazie 

ko

ń

czyn.

2. Ucieranie energii w trzech przesuni

ę

ciach stóp. 

Tak jak w poprzednim magicznym kroku, nale

ż

y trzy razy okr

ę

ci

ć

 si

ę

 na pi

ę

tach. Po bardzo krótkiej 

przerwie znów trzeba si

ę

 trzykrotnie okr

ę

ci

ć

 na pi

ę

tach. W pierwszych trzech magicznych krokach tego 

układu zasadnicz

ą

 spraw

ą

 jest zaanga

ż

owanie ramion, którymi nale

ż

y energicznie porusza

ć

 w przód i 

w tył.

Przerwanie ucierania energii zwi

ę

ksza jego efektywno

ść

. Fizycznym efektem tego magicznego 

kroku jest szybki napływ fali energii potrzebnej do biegu, ucieczki czy ogólnie do wszystkiego, co 
wymaga podj

ę

cia szybkiego działania.

3. Ucieranie energii bocznym przesuni

ę

ciem stóp. 

Obie stopy nale

ż

y przesun

ąć

 w lewo, obracaj

ą

c je na pi

ę

tach; nast

ę

pnie trzeba przesun

ąć

 je 

jeszcze dalej w lewo, obracaj

ą

c je na główkach ko

ś

ci 

ś

ródstopia. Potem po raz trzeci nale

ż

y przesun

ąć

 

stopy w lewo, znów obracaj

ą

c je na pi

ę

tach (fot.22, fot.23, fot.24). Nast

ę

pnie cała sekwencja ruchów 

zostaje odwrócona – teraz stopy nale

ż

y przesuwa

ć

 w prawo, obracaj

ą

c je wpierw na pi

ę

tach, pó

ź

niej 

na palcach i dalej znów na pi

ę

tach.

Efektem tych trzech magicznych kroków jest pobudzenie kr

ąż

enia w całym ciele.

4. Mieszanie energii uderzaniem pi

ę

tami w ziemi

ę

. 

Ten magiczny krok przypomina chód w miejscu. Nale

ż

y energicznie unie

ść

 kolano, przy czym 

palców nie powinno si

ę

 odrywa

ć

 od ziemi. Ci

ęż

ar ciała spoczywa na drugiej nodze. Nast

ę

pnie nale

ż

przenosi

ć

 ci

ęż

ar ciała z jednej nogi na drug

ą

; przy wykonywaniu ruchu jedn

ą

 nog

ą

 ci

ęż

ar ciała 

spoczywa na nodze nieruchomej. Ramionami nale

ż

y porusza

ć

 tak samo jak w poprzednim magicznym 

kroku (fot.25).

Działanie tego i nast

ę

pnego magicznego kroku jest bardzo podobne do działania trzech 

poprzednich – po ich wykonaniu odczuwa si

ę

 przenikaj

ą

ce cały obszar miednicy uczucie błogo

ś

ci.

5. Mieszanie energii trzykrotnym uderzeniem stopami w ziemi

ę

. 

Ten magiczny krok jest dokładnie taki sam jak poprzedni, z tym 

ż

e kolanami i stopami nie porusza 

si

ę

 w sposób ci

ą

gły. Przerwa nast

ę

puje po trzykrotnym naprzemiennym uderzeniu pi

ę

t

ą

 w ziemi

ę

. Tak 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA DRUGA: POBUDZANIE ENERGII NA INTENCJ

Ę

Dziesi

ęć

 magicznych kroków grupy drugiej wi

ąż

e si

ę

 z pobudzaniem energii na zamierzanie z 

okolic tu

ż

 poni

ż

ej kolan, znad głowy, z okolic nerek, w

ą

troby i trzustki, splotu słonecznego i szyi. Ka

ż

dy 

z tych magicznych kroków pobudza wył

ą

cznie energi

ę

 zwi

ą

zan

ą

 z zamierzaniem, zgromadzon

ą

 w tych 

wła

ś

nie miejscach. Szamani uwa

ż

aj

ą

ż

e te magiczne kroki maj

ą

 zasadnicze znaczenie w codziennej 

egzystencji, poniewa

ż

 ich zdaniem 

ż

ycie podporz

ą

dkowane jest intencji. Mo

ż

na by rzec, 

ż

e ten zestaw 

magicznych kroków jest dla nich tym, czym kawa dla współczesnego człowieka. Hasło naszych 
czasów: “Dopóki nie wypij

ę

 cappuccino, jestem do niczego", czy hasło poprzedniego pokolenia: 

“Budz

ę

 si

ę

 dopiero po wypiciu małej czarnej", dla nich brzmi tak: “Nie jestem gotowy do działania, 

dopóki nie wykonam tych magicznych kroków". Grupa druga tego układu rozpoczyna si

ę

 aktem, który 

okre

ś

la si

ę

 jako wł

ą

czenie ciała (patrz fot.15, fot.16).

16. Pobudzanie energii stopami i ramionami. 

Po wł

ą

czeniu ciała tułów powinien by

ć

 lekko pochylony (fot.38). Ci

ęż

ar ciała spoczywa wtedy na 

prawej nodze, a nog

ą

 lew

ą

 nale

ż

y zatoczy

ć

 pełny kr

ą

g, ocieraj

ą

c czubkami palców o ziemi

ę

 i stawiaj

ą

stop

ę

 na główkach ko

ś

ci 

ś

ródstopia przed sob

ą

. Lewym ramieniem, równocze

ś

nie z ruchem lewej 

nogi, nale

ż

y zatoczy

ć

 kr

ą

g, którego wierzchołek si

ę

ga powy

ż

ej głowy (fot.39). Po krótkiej przerwie 

nog

ą

 i r

ę

k

ą

 nale

ż

y zakre

ś

li

ć

 jeszcze dwa koła, jedno po drugim; w sumie b

ę

dzie ich wi

ę

c trzy (fot.40). 

Rytm tego magicznego kroku wyznacza nast

ę

puj

ą

ce liczenie: jeden, krótka przerwa, jeden – jeden, 

bardzo krótka przerwa, dwa, przerwa, dwa – dwa, bardzo krótka przerwa i tak dalej. Taki sam ruch 
nale

ż

y wykona

ć

 praw

ą

 nog

ą

 i ramieniem.

W tym magicznym kroku dzi

ę

ki pracy stóp pobudza si

ę

 energi

ę

 u podstawy 

ś

wietlistej kuli i 

poruszaj

ą

c ramionami, przemieszcza si

ę

 j

ą

 do obszaru tu

ż

 ponad głow

ą

.

17. Wtaczanie energii w okolice nadnerczy. 

R

ę

ce nale

ż

y uło

ż

y

ć

 na plecach, na wysoko

ś

ci nerek i nadnerczy. Powinny by

ć

 zgi

ę

te w łokciach 

pod k

ą

tem prostym; dłonie s

ą

 zaci

ś

ni

ę

te w pi

ęś

ci i nie dotykaj

ą

 pleców, lecz s

ą

 oddalone od nich o 

mniej wi

ę

cej dziesi

ęć

 centymetrów. Pi

ęś

ci nale

ż

y przesuwa

ć

 w dół, jedna za drug

ą

, zataczaj

ą

c nimi 

kr

ą

g. Rozpoczyna lewa pi

ęść

, która przesuwa si

ę

 w dół; po niej w dół przesuwa si

ę

 pi

ęść

 prawa, w tym 

samym czasie, gdy lewa powraca w gór

ę

. Tułów nale

ż

y lekko wychyli

ć

 w przód (fot.41). Nast

ę

pnie 

ruch odwróci

ć

 i porusza

ć

 pi

ęś

ciami w odwrotnym kierunku, tułów odchylaj

ą

c lekko do tyłu (fot.42). 

Takie poruszanie tułowiem w przód i w tył anga

ż

uje mi

ęś

nie górnej partii ramion oraz barków.

Tego magicznego kroku u

ż

ywa si

ę

, by dostarczy

ć

 energii na zamierzanie do nadnerczy i nerek.

18. Pobudzanie energii dla nadnerczy. 

Tułów nale

ż

y pochyli

ć

, a nogi w kolanach ugi

ąć

 tak, by były wysuni

ę

te do przodu poza palce stóp. 

Dłonie spoczywaj

ą

 na rzepkach, a palce oplataj

ą

 kolana. Nast

ę

pnie lew

ą

 dło

ń

 nale

ż

y obróci

ć

 na 

rzepce w prawo, tak by łokie

ć

 był jak najdalej wysuni

ę

ty do przodu na linii lewego kolana (fot.43). W 

tym samym czasie prawe przedrami

ę

, z dłoni

ą

 ci

ą

gle spoczywaj

ą

c

ą

 na rzepce, nale

ż

y oprze

ć

 na 

prawym udzie, a prawe kolano wyprostowa

ć

, napr

ęż

aj

ą

ś

ci

ę

gno podkolanowe. Wa

ż

ne jest, by 

porusza

ć

 jedynie kolanami, a nie kr

ę

ci

ć

 na boki biodrami.

Te same ruchy nale

ż

y wykona

ć

 prawym ramieniem i praw

ą

 nog

ą

 (fot.44).

Ten magiczny krok jest stosowany do pobudzania energii zamierzania w okolicy nerek i nadnerczy. 

Daje on praktykuj

ą

cym wielk

ą

 wytrzymało

ść

 oraz poczucie 

ś

miało

ś

ci i wiary w siebie.

19. Stapianie prawej i lewej energii. 

Nale

ż

y zrobi

ć

 gł

ę

boki wdech. Przy powolnym wydechu lewe przedrami

ę

 trzeba wysun

ąć

 przed 

siebie na wysoko

ś

ci barków, zginaj

ą

c je w łokciu pod k

ą

tem prostym. Nadgarstek jak najmocniej 

wygi

ąć

 do tyłu; palce powinny by

ć

 skierowane do przodu, a dło

ń

 zwrócona w prawo (fot.45).

Teraz nale

ż

y mocno pochyli

ć

 tułów, a

ż

 lewe rami

ę

 znajdzie si

ę

 na wysoko

ś

ci kolan. Nale

ż

y uwa

ż

a

ć

by lewy łokie

ć

 nie opadał ku ziemi, i utrzymywa

ć

 go z dala od kolan, wysuni

ę

ty jak najdalej ku 

przodowi. Cały czas nale

ż

y powoli wydycha

ć

 powietrze, a prawym ramieniem zakre

ś

li

ć

 pełne koło 

ponad głow

ą

, ko

ń

cz

ą

c ruch, gdy prawa dło

ń

 znajdzie si

ę

 kilka centymetrów od palców lewej dłoni. 

Prawa dło

ń

 powinna by

ć

 skierowana w stron

ę

 ciała, a palce w kierunku ziemi. Głow

ę

 nale

ż

y trzyma

ć

 

na wyprostowanej szyi twarz

ą

 do dołu. Wtedy wydech si

ę

 ko

ń

czy i w tej pozycji ponownie zrobi

ć

 

ę

boki wdech. W trakcie wolnego i gł

ę

bokiego wdychania nale

ż

y napi

ąć

 wszystkie mi

ęś

nie pleców, 

ramion i nóg (fot.46).

W czasie wydechu tułów nale

ż

y wyprostowa

ć

 i rozpocz

ąć

 cały magiczny krok od prawego ramienia.

Maksymalne wyci

ą

gni

ę

cie ramion w przód pozwala na utworzenie si

ę

 szczeliny w wiruj

ą

cym 

o

ś

rodku energetycznym nerek i nadnerczy; umo

ż

liwia ona optymalne wykorzystanie rozprowadzanej 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA TRZECIA: ZBIERANIE ENERGII NA INTENCJ

Ę

Dziewi

ęć

 magicznych kroków grupy trzeciej stosuje si

ę

, by do trzech o

ś

rodków witalno

ś

ci, 

umiejscowionych w okolicy w

ą

troby, trzustki i nerek, doprowadzi

ć

 ow

ą

 szczególn

ą

 energi

ę

, która 

została pobudzona w magicznych krokach grupy poprzedniej. Magiczne kroki z grupy trzeciej powinno 
si

ę

 wykonywa

ć

 powoli i z najdalej posuni

ę

t

ą

 ostro

ż

no

ś

ci

ą

. Szamani zalecaj

ą

, by praktykuj

ą

cy podczas 

wykonywania tych kroków zachowywał całkowite milczenie i miał niezachwian

ą

 intencj

ę

 zebrania 

energii niezb

ę

dnej do zamierzania.

Wszystkie magiczne kroki grupy trzeciej rozpoczynaj

ą

 si

ę

 od szybkiego potrz

ą

sania dło

ń

mi, 

trzymanymi po bokach tułowia; ramiona powinny zwisa

ć

 swobodnie w normalnej pozycji. Potrz

ą

sanie 

dło

ń

mi powinno by

ć

 wywoływane przez drgaj

ą

ce i ci

ążą

ce ku dołowi palce, tak jakby przez dłonie 

przebiegał dreszcz. Taki rodzaj drgania uwa

ż

ano za sposób pobudzenia energii w okolicy bioder, jak 

równie

ż

 stymulowania mikroskopijnych o

ś

rodków energii na zewn

ę

trznej stronie dłoni i nadgarstków, 

gdzie energia mo

ż

e ulega

ć

 zastojowi.

Skutkiem wykonywania trzech pierwszych magicznych kroków tej grupy jest zwi

ę

kszenie sił 

witalnych całego ciała i poczucie błogo

ś

ci; bior

ą

 si

ę

 one st

ą

d, 

ż

e energia zostaje przeniesiona do 

trzech głównych o

ś

rodków witalno

ś

ci w dolnej cz

ęś

ci tułowia.

26. Si

ę

ganie po pobudzon

ą

 energi

ę

 poni

ż

ej kolan. 

Lew

ą

 nog

ą

 nale

ż

y wykona

ć

 mały na-skok w przód, wybijaj

ą

c si

ę

 z nogi prawej. Tułów mocno 

pochyli

ć

 w przód, a lew

ą

 r

ę

k

ę

 wyci

ą

gn

ąć

 przed siebie, jak gdyby chwytaj

ą

c jaki

ś

 przedmiot znajduj

ą

cy 

si

ę

 nieco ponad ziemi

ą

 (fot.59). Lew

ą

 nog

ę

 nale

ż

y nast

ę

pnie cofn

ąć

 do pozycji wyj

ś

ciowej, a lew

ą

 

dłoni

ą

 natychmiast pogładzi

ć

 o

ś

rodek energii witalnej po prawej stronie tułowia, czyli okolice w

ą

troby i 

woreczka 

ż

ółciowego.

Ten sam ruch nale

ż

y wykona

ć

 praw

ą

 nog

ą

 i r

ę

k

ą

, gładz

ą

c dłoni

ą

 o

ś

rodek witalno

ś

ci po stronie 

lewej, czyli okolice trzustki i 

ś

ledziony.

27. Przenoszenie przedniej energii do nadnerczy. 

Podczas potrz

ą

sania dło

ń

mi nale

ż

y zrobi

ć

 gł

ę

boki wdech. Nast

ę

pnie gwałtownie wydychaj

ą

c do 

ko

ń

ca powietrze, lew

ą

 r

ę

k

ę

 nale

ż

y wyrzuci

ć

 prosto przed siebie do wysoko

ś

ci barków i wewn

ę

trzn

ą

 

stron

ę

 dłoni zwróci

ć

 w lewo (fot.60). Potem rozpocz

ąć

 bardzo powolny wdech i przekr

ę

ci

ć

 nadgarstek 

z lewa na prawo, wykonuj

ą

c nim pełny obrót, jakby z zamiarem nabrania dłoni

ą

 kuli bardzo g

ę

stej 

substancji (fot.61). Ci

ą

gle wdychaj

ą

c powietrze, trzeba obróci

ć

 dło

ń

 w nadgarstku w lewo do pozycji 

wyj

ś

ciowej. Nast

ę

pnie z kul

ą

 g

ę

stej substancji w dłoni nale

ż

y lewym ramieniem zakre

ś

li

ć

 półokr

ą

g na 

wysoko

ś

ci barków: ruch ko

ń

czy si

ę

 w chwili, gdy grzbiet zgi

ę

tego nadgarstka spocznie na plecach w 

okolicy lewej nerki. Wa

ż

ne jest, by wdech trwał nieprzerwanie przez cały czas obrotu ramienia z 

przodu do tyłu. Przy wykonywaniu tego obrotu prawe rami

ę

 nale

ż

y przenie

ść

 po linii półokr

ę

gu przed 

siebie, a w fazie ko

ń

cowej ruchu przyło

ż

y

ć

 grzbiet zgi

ę

tego nadgarstka do miejsca tu

ż

 powy

ż

ej ko

ś

ci 

łonowej. Głow

ę

 nale

ż

y obróci

ć

 w lewo, twarz zwracaj

ą

c do tyłu (fot.62). Nast

ę

pnie lew

ą

 dło

ń

trzymaj

ą

c

ą

 kul

ę

, nale

ż

y obróci

ć

, zwracaj

ą

c j

ą

 ku plecom, i roztrzaska

ć

 kul

ę

 o lew

ą

 nerk

ę

 i nadnercze. 

Potem dłoni

ą

 nale

ż

y delikatnie potrze

ć

 to miejsce, wydychaj

ą

c powietrze.

Ten sam ruch nale

ż

y wykona

ć

, zmieniaj

ą

c r

ę

ce i obracaj

ą

c głow

ę

 w prawo.

28. Nabieranie dłoni

ą

 energii z lewa i z prawa. 

Ramiona nale

ż

y przywie

ść

 do boków tułowia, a nast

ę

pnie unie

ść

, a

ż

 dłonie, których palce powinny 

by

ć

 zgi

ę

te do 

ś

rodka i ociera

ć

 si

ę

 o boki tułowia, znajd

ą

 si

ę

 pod pachami. W czasie tego ruchu zrobi

ć

 

ę

boki wdech (fot.63). Nast

ę

pnie ramiona wyprostowa

ć

 w bok, a wn

ę

trza dłoni zwróci

ć

 ku ziemi, 

szybko wydychaj

ą

c powietrze. Potem zrobi

ć

 gł

ę

boki wdech, lekko stuli

ć

 dłonie i obróci

ć

 je w 

nadgarstkach, jak podczas nabierania bardzo g

ę

stej substancji (fot.64). Nast

ę

pnie, ci

ą

gle wdychaj

ą

powietrze, znów przyci

ą

gn

ąć

 dłonie do barków, zginaj

ą

c mocno ramiona w łokciach (fot.65). Ruch ten 

uaktywnia łopatki oraz mi

ęś

nie szyi. W tej pozycji nale

ż

y chwil

ę

 pozosta

ć

, po czym znów wyprostowa

ć

 

ramiona w bok, gwałtownie wydychaj

ą

c powietrze; wewn

ę

trzne strony dłoni powinny by

ć

 zwrócone ku 

przodowi. Nast

ę

pnie dłonie lekko stuli

ć

 i przekr

ę

ci

ć

 w tył, znów niejako nabieraj

ą

c nimi bardzo g

ę

stej 

substancji, po czym, tak jak uprzednio, przyci

ą

gn

ąć

 do barków. Ruchy te powinno si

ę

 wykona

ć

 

trzykrotnie. Pó

ź

niej dło

ń

mi nale

ż

y lekko potrze

ć

 dwa o

ś

rodki witalno

ś

ci w okolicy w

ą

troby i trzustki, 

wydychaj

ą

c powietrze.

29. Rozłupywanie kr

ę

gu energii. 

Lew

ą

 r

ę

k

ą

 nale

ż

y zatoczy

ć

 koło i przenie

ść

 lew

ą

 dło

ń

 do prawego barku (fot.66), nast

ę

pnie wzdłu

ż

 

tułowia ku tyłowi (fot.67) i w ko

ń

cu znów szerokim lukiem ku przodowi, do twarzy (fot.68). Ruch lewego 

ramienia trzeba skoordynowa

ć

 z takim samym ruchem ramienia prawego ku lewemu barkowi. Nale

ż

porusza

ć

 na zmian

ę

 to jednym, to drugim ramieniem, zakre

ś

laj

ą

c uko

ś

ne koła wokół całego tułowia. 

Nast

ę

pnie praw

ą

 stop

ą

 nale

ż

y zrobi

ć

 krok w tył, w lewo, po czym lew

ą

 stop

ą

 zrobi

ć

 krok w prawo, 

wykonuj

ą

c w ten sposób obrót o sto osiemdziesi

ą

t stopni.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA CZWARTA: WDYCHANIE ENERGII INTENCJI. 

Trzy magiczne kroki tej grupy słu

żą

 do pobudzania, zbierania i przenoszenia energii intencji z trzech 

o

ś

rodków – z okolic stóp, z kostek i spod kolan – oraz umiejscawiania jej na o

ś

rodkach witalno

ś

ci w 

okolicy nerek, w

ą

troby, trzustki, macicy i genitaliów. Poniewa

ż

 oddziaływanie magicznych kroków 

wi

ąż

e si

ę

 z oddychaniem, zaleca si

ę

, by przy ich wykonywaniu praktykuj

ą

cy wdychali i wydychali 

powietrze wolno i gł

ę

boko; wa

ż

ne jest równie

ż

, aby mieli nieskazitelnie czyst

ą

 intencj

ę

 dostarczenia 

nadnerczom błyskawicznego zastrzyku energii poprzez gł

ę

bokie oddychanie.

35. Przeci

ą

ganie energii z kolan wzdłu

ż

 przedniej strony ud. 

Nale

ż

y zrobi

ć

 gł

ę

boki wdech; ramiona powinny zwisa

ć

 po bokach tułowia, a dło

ń

mi nale

ż

y szybko 

porusza

ć

, jakby mieszaj

ą

c nimi jak

ąś

 lotn

ą

 substancj

ę

. Wydech rozpocz

ąć

 równocze

ś

nie z 

uniesieniem dłoni na wysoko

ść

 pasa, po czym obie dłonie, zwrócone wewn

ę

trzn

ą

 stron

ą

 ku ziemi, 

jednocze

ś

nie bardzo mocno wypchn

ąć

 w dół po bokach tułowia (fot.84). Ramiona mog

ą

 by

ć

 tylko 

nieznacznie zgi

ę

te, tak aby dłonie znajdowały si

ę

 około dziesi

ę

ciu centymetrów poni

ż

ej brzucha. R

ę

ce 

nale

ż

y trzyma

ć

 w odległo

ś

ci około dziesi

ę

ciu centymetrów od siebie i tak, by dłonie tworzyły k

ą

t prosty 

z przedramionami, a palce były skierowane do przodu. Nie stykaj

ą

c dłoni, nale

ż

y powoli zakre

ś

li

ć

 nimi 

koło do wewn

ą

trz, ku tułowiu; mi

ęś

nie ramion, brzucha i nóg powinny by

ć

 maksymalnie napi

ę

te 

(fot.85). W ten sam sposób zakre

ś

la si

ę

 dło

ń

mi drugie koło, wydychaj

ą

c przez zaci

ś

ni

ę

te z

ę

by resztki 

powietrza.

Nale

ż

y zrobi

ć

 kolejny gł

ę

boki wdech i wydychaj

ą

c powoli powietrze, zatoczy

ć

 przed tułowiem 

jeszcze trzy koła do wewn

ą

trz. Potem r

ę

ce poło

ż

y

ć

 na przedniej stronie ud, tak by dotykały ich nasad

ą

 

dłoni, a palce były lekko odgi

ę

te na zewn

ą

trz, i zsun

ąć

 je a

ż

 na kolana.

W tym momencie nale

ż

y zako

ń

czy

ć

 wydech, wypuszczaj

ą

c resztki powietrza z płuc. Podczas 

trzeciego gł

ę

bokiego wdechu uciska

ć

 czubkami palców miejsce tu

ż

 pod kolanami. Głow

ę

 powinno si

ę

 

trzyma

ć

 twarz

ą

 ku ziemi, równo z lini

ą

 kr

ę

gosłupa (fot.86). Nast

ę

pnie prostuj

ą

c kolana i wolno 

wydychaj

ą

c powietrze, przeci

ą

gn

ąć

 dło

ń

mi po udach w gór

ę

, do bioder; palce dłoni powinny by

ć

 

zakrzywione. W trakcie wydychania resztek powietrza nale

ż

y potrze

ć

 dło

ń

mi o

ś

rodki witalno

ś

ci w 

okolicy trzustki i w

ą

troby, lew

ą

 dłoni

ą

 po lewej stronie, a praw

ą

 po prawej.

36. Przeci

ą

ganie energii z boków nóg. 

Wzi

ąć

 gł

ę

boki wdech, jednocze

ś

nie potrz

ą

saj

ą

c trzymanymi przy bokach tułowia dło

ń

mi. Nast

ę

pnie 

dłonie mocno wypchn

ąć

 w dół, tak samo jak w poprzednim magicznym kroku. Teraz rozpocz

ąć

 

wydech, zakre

ś

laj

ą

c dło

ń

mi po bokach tułowia dwa małe koła na zewn

ą

trz, podobne do tych 

wykonanych uprzednio. Mi

ęś

nie ramion, brzucha i nóg powinny by

ć

 maksymalnie napr

ęż

one. Łokcie 

powinny by

ć

 sztywne, ale lekko ugi

ę

te (fot.87).

Po zatoczeniu dwóch kół dło

ń

mi płuca powinny by

ć

 całkowicie opró

ż

nione z powietrza; nale

ż

zrobi

ć

 kolejny gł

ę

boki wdech. Powoli wydychaj

ą

c powietrze, zakre

ś

li

ć

 dło

ń

mi jeszcze trzy koła na 

zewn

ą

trz. Potem dłonie umie

ś

ci

ć

 po bokach bioder i ocieraj

ą

c nasadami dłoni o boki nóg, przesun

ąć

 je 

do samych stóp, a

ż

 lekko odgi

ę

te palce dotkn

ą

 kostek. Głowa powinna by

ć

 skierowana ku dołowi, 

zgodnie z lini

ą

 ciała (fot.88). W tym momencie wydech si

ę

 ko

ń

czy; ponownie wzi

ąć

 gł

ę

boki wdech, 

ś

rodkowymi i wskazuj

ą

cymi palcami dłoni uciskaj

ą

c podstaw

ę

 kostek (fot.89). Nast

ę

pnie powoli 

wydychaj

ą

c powietrze, przeci

ą

gn

ąć

 dłonie wzdłu

ż

 boków nóg w gór

ę

, do bioder; palce dłoni powinny 

by

ć

 zakrzywione. Wydech powinien si

ę

 sko

ń

czy

ć

 po przesuni

ę

ciu dłoni po o

ś

rodkach witalno

ś

ci, praw

ą

 

po prawej stronie, a lew

ą

 po lewej.

37. Przeci

ą

ganie energii z przodu nóg. 

Znów zrobi

ć

 gł

ę

boki wdech, potrz

ą

saj

ą

c trzymanymi po bokach tułowia dło

ń

mi. Ramionami 

zatoczy

ć

 koło po bokach ciała, rozpoczynaj

ą

c łuk od tyłu, przenosz

ą

c r

ę

ce nad głow

ą

 (fot.90) i ko

ń

cz

ą

mocnym uderzeniem r

ę

koma przed tułowiem; dłonie powinny by

ć

 skierowane ku dołowi, a palce 

wskazywa

ć

 do przodu. W tym momencie rozpocz

ąć

 powolny wydech i jednocze

ś

nie porusza

ć

 dło

ń

mi, 

zaczynaj

ą

c ruch od dłoni lewej, w przód i w tył naprzemiennie trzy razy; ruch przypomina suwanie 

dło

ń

mi po gładkiej powierzchni. Wydech zako

ń

czy

ć

 w chwili, gdy nasady obu dłoni dotkn

ą

 klatki 

piersiowej (fot.91). Wówczas powinno si

ę

 zrobi

ć

 gł

ę

boki wdech. Lew

ą

 dło

ń

 przesun

ąć

 poziomo w lewo, 

po czym praw

ą

 przesun

ąć

 w prawo; t

ę

 sekwencj

ę

 ruchów nale

ż

y wykona

ć

 w sumie trzykrotnie, na 

przemian. Ta faza ko

ń

czy si

ę

 w chwili, gdy nasady dłoni opr

ą

 si

ę

 o klatk

ę

 piersiow

ą

; kciuki powinny si

ę

 

niemal styka

ć

 ze sob

ą

 (fot.92). Nast

ę

pnie dło

ń

mi przesun

ąć

 po przedniej stronie nóg a

ż

 do przednich 

ś

ci

ę

gien kostek (fot.93) i zako

ń

czy

ć

 wydech. Ponownie zrobi

ć

 gł

ę

boki wdech, napinaj

ą

ś

ci

ę

gna 

kostek poprzez odgi

ę

cie paluchów ku górze, a

ż

 

ś

ci

ę

gna si

ę

 unios

ą

. Palcami wskazuj

ą

cymi i 

ś

rodkowymi obu dłoni uciska

ć

 

ś

ci

ę

gna tak, aby poruszały si

ę

 na boki (fot.94). W czasie powolnego 

wydechu przeci

ą

gn

ąć

 dłonie po przedniej stronie nóg ku górze, do bioder; palce dłoni powinny by

ć

 

zakrzywione. Ko

ń

cz

ą

c wydech, nale

ż

y delikatnie potrze

ć

 dło

ń

mi o

ś

rodki witalno

ś

ci.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

UKŁAD MACICY 

Don Juan Matus twierdził, 

ż

e szamanów 

ż

yj

ą

cych w staro

ż

ytnym Meksyku bodaj najbardziej 

zajmowało zadanie, które nazywali wyswobodzeniem macicy. Wyja

ś

niał mi, 

ż

e wyswobodzenie macicy 

jest równoznaczne z rozbudzeniem jej funkcji drugorz

ę

dnych. W normalnych warunkach jej 

najwa

ż

niejsz

ą

 funkcj

ą

 jest reprodukcja. ale dawni czarownicy zajmowali si

ę

 głównie tym, co uwa

ż

ali za 

jej funkcj

ę

 drugorz

ę

dn

ą

 – ewolucj

ą

. Według nich ewolucja macicy wi

ą

zała si

ę

 z rozbudzeniem i pełnym 

wykorzystaniem jej zdolno

ś

ci przetwarzania wiedzy bezpo

ś

redniej, czyli mo

ż

liwo

ś

ci pochłaniania 

bod

ź

ców zmysłowych i interpretowania ich bezpo

ś

rednio, bez udziału procesów interpretacyjnych, 

które znamy z do

ś

wiadczenia.

Dla szamanów moment, w którym praktykuj

ą

cy przekształcaj

ą

 si

ę

 z istot społecznie 

ukierunkowanych na reprodukcj

ę

 w istoty zdolne do ewolucji, nadchodzi wówczas, gdy staj

ą

 si

ę

 oni 

ś

wiadomi widzenia energii w jej ruchu we wszech

ś

wiecie. Szamani twierdz

ą

ż

e kobietom widzenie 

energii bezpo

ś

rednio przychodzi łatwiej ni

ż

 m

ęż

czyznom, poniewa

ż

 maj

ą

 one macice. Czarownicy 

uwa

ż

aj

ą

 równie

ż

ż

e mimo to w normalnych warunkach jest raczej niemo

ż

liwe, by kobiety czy 

m

ęż

czy

ź

ni mogli sobie u

ś

wiadomi

ć

, i

ż

 potrafi

ą

 widzie

ć

 energi

ę

 bezpo

ś

rednio. Powodem tej 

niemo

ż

no

ś

ci jest fakt, w odczuciu szamanów, groteskowy – nie ma nikogo, kto ukazałby ludziom, 

ż

widzenie energii bezpo

ś

rednio jest dla nich czym

ś

 naturalnym.

Szamani twierdz

ą

ż

e kobiety – dzi

ę

ki temu, i

ż

 maj

ą

 macice – s

ą

 tak wszechstronne, tak odr

ę

bne w 

swej zdolno

ś

ci widzenia energii, 

ż

e sztuka ta – któr

ą

 powinno si

ę

 uwa

ż

a

ć

 za triumf ludzkiego ducha – 

traktowana jest jako co

ś

 oczywistego. Kobiety nigdy nie s

ą

 

ś

wiadome tej zdolno

ś

ci. W tym wzgl

ę

dzie 

m

ęż

czy

ź

ni spisuj

ą

 si

ę

 znacznie lepiej. Widzenie energii bezpo

ś

rednio przychodzi im trudniej, wi

ę

kiedy wreszcie dokonuj

ą

 tej sztuki, nie traktuj

ą

 jej jako czego

ś

 oczywistego. Dlatego te

ż

 czarownikami, 

którzy ustalili zakres bezpo

ś

redniego postrzegania energii i usiłowali zjawisko to opisa

ć

, byli 

m

ęż

czy

ź

ni.

– Główne zało

ż

enie magii, które odkryli szamani mojej linii 

ż

yj

ą

cy w staro

ż

ytnym Meksyku, głosi, 

ż

“zostali

ś

my stworzeni, by postrzega

ć

" – rzekł do mnie którego

ś

 dnia don Juan. – Całe ludzkie ciało jest 

jednym wielkim instrumentem postrzegania. Jednak

ż

e z powodu zdominowania naszej percepcji przez 

zmysł wzroku, to oczy nadaj

ą

 jej ogólny charakter. Charakter ten, według dawnych czarowników, jest 

jedynie pozostało

ś

ci

ą

 z okresu zwierz

ę

cego. Starania dawnych czarowników, podejmowane po dzi

ś

 

dzie

ń

 – ci

ą

gn

ą

ł don Juan – ukierunkowane były na to, by wykroczy

ć

 poza sfer

ę

 postrzegania oczyma 

drapie

ż

nego zwierza. Uznali, 

ż

e oko drapie

ż

cy rejestruje wył

ą

cznie obraz i sfera roztaczaj

ą

ca si

ę

 poza 

nim jest sfer

ą

 czystej percepcji, która nie jest zdominowana przez zmysł wzroku.

Przy innej okazji don Juan powiedział, 

ż

e czarownicy staro

ż

ytnego Meksyku nie mogli si

ę

 nadziwi

ć

i

ż

 kobiety, maj

ą

c tak

ą

 wła

ś

nie struktur

ę

 organiczn

ą

 – macic

ę

, która mogłaby ułatwi

ć

 im wkroczenie w 

sfer

ę

 czystej percepcji – w ogóle nie s

ą

 zainteresowane tym, by j

ą

 wykorzysta

ć

. Dawni szamani 

dostrzegali w tym kobiecy paradoks – mie

ć

 do dyspozycji niewyczerpan

ą

 moc i nie przejawia

ć

 

najmniejszego zainteresowania uzyskaniem do niej dost

ę

pu. Don Juan nie miał jednak 

ż

adnych 

w

ą

tpliwo

ś

ci co do tego, 

ż

e ten stan nie jest naturalny, lecz wyuczony.

Zadaniem magicznych kroków dla macicy jest zasugerowanie kobietom praktykuj

ą

cym Tensegrity 

my

ś

li – która powinna by

ć

 czym

ś

 wi

ę

cej ni

ż

 tylko połechtaniem ich intelektualnej ciekawo

ś

ci – 

ż

istnieje mo

ż

liwo

ść

 neutralizacji degraduj

ą

cych skutków uspołecznienia, przyczyniaj

ą

cych si

ę

 do owej 

oboj

ę

tno

ś

ci kobiet. Niemniej jednak b

ę

dzie tutaj niezb

ę

dne pewne ostrze

ż

enie: don Juan Matus radził 

kobietom, które nauczał, by praktykuj

ą

c te magiczne kroki, post

ę

powały z wielk

ą

 ostro

ż

no

ś

ci

ą

, gdy

ż

 

sprzyjaj

ą

 one rozbudzeniu drugorz

ę

dnych funkcji macicy i jajników, takich jak pochłanianie bod

ź

ców 

zmysłowych i ich interpretacja.

Don Juan nazywał macic

ę

 postrzegalni

ą

. Podzielał niezachwiane prze

ś

wiadczenie pozostałych 

czarowników swojej linii, 

ż

e je

ś

li macic

ę

 i jajniki wył

ą

czy

ć

 z cyklu reprodukcji, mog

ą

 si

ę

 one sta

ć

 

instrumentami postrzegania i centralnym o

ś

rodkiem. Uwa

ż

ał, 

ż

e pierwszym etapem ewolucji jest 

przyj

ę

cie zało

ż

enia, i

ż

 ludzie zostali stworzeni, by postrzega

ć

. I chocia

ż

 bezustannie, z cał

ą

 moc

ą

 

podkre

ś

lał, 

ż

e w to wła

ś

nie powinno si

ę

 uwierzy

ć

 na samym pocz

ą

tku, bynajmniej nie było to z jego 

strony zbytecznym powtarzaniem w kółko tego samego.

– Wiemy ju

ż

ż

e zostali

ś

my stworzeni, by postrzega

ć

. A po có

ż

 by innego? -buntowałem si

ę

 za 

ka

ż

dym razem, gdy mi to wbijał do głowy.

– Zastanów si

ę

 nad tym! – odpowiadał wtedy. – Postrzeganie odgrywa nieznaczn

ą

 rol

ę

 w naszym 

ż

yciu, a jednak tak naprawd

ę

 zostali

ś

my stworzeni tylko w tym celu, by postrzega

ć

. Ludzie pochłaniaj

ą

 

otaczaj

ą

c

ą

 ich bezkresn

ą

 energi

ę

 i przetwarzaj

ą

 j

ą

 w bod

ź

ce zmysłowe. Nast

ę

pnie interpretuj

ą

 te 

bod

ź

ce i tak tworz

ą

 swój ogl

ą

dany na co dzie

ń

 

ś

wiat. To wła

ś

nie t

ę

 interpretacj

ę

 nazywamy 

postrzeganiem. Szamani staro

ż

ytnego Meksyku, jak ci ju

ż

 wiadomo – ci

ą

gn

ą

ł don Juan – byli 

przekonani, 

ż

e interpretacja dokonuje si

ę

 w intensywnie ja

ś

niej

ą

cym miejscu – w punkcie poł

ą

czenia – 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA PIERWSZA: MAGICZNE KROKI NALE

ŻĄ

CE DO TAISHY ABELAR 

Trzy magiczne kroki tej grupy s

ą

 tak ukierunkowane, by zbiera

ć

 energi

ę

 dla macicy z sze

ś

ciu 

miejsc: z lewej i prawej przedniej strony ciała, z lewego i prawego boku ciała na wysoko

ś

ci bioder oraz 

spoza łopatek i znad głowy. Szamani staro

ż

ytnego Meksyku twierdzili, 

ż

e w tych miejscach odkłada si

ę

 

energia niezwykle korzystna dla macicy, a ruchy wykonywane w trakcie tych magicznych kroków s

ą

 

niczym czułki przystosowane do zbierania wył

ą

cznie tej energii.

1. Wydobywanie energii z przedniej cz

ęś

ci tułowia palcami wskazuj

ą

cym i 

ś

rodkowym. 

Pierwszym odczuciem, do którego d

ąż

y praktykuj

ą

cy przy wykonywaniu tego magicznego kroku, 

jest wra

ż

enie nacisku na 

ś

ci

ę

gna grzbietu dłoni. Osi

ą

ga si

ę

 je poprzez maksymalne oddalenie od 

siebie wyprostowanych palców wskazuj

ą

cego i 

ś

rodkowego. Pozostałe dwa palce powinny by

ć

 zagi

ę

te 

do wn

ę

trza dłoni i przytrzymywane w tym poło

ż

eniu przez kciuk (fot.95).

Magiczny krok rozpoczyna si

ę

 od postawienia lewej stopy prostopadle do stopy prawej, tak by obie 

utworzyły kształt litery T. Lewym ramieniem i lew

ą

 nog

ą

 nale

ż

y równocze

ś

nie wykona

ć

 seri

ę

 okr

ęż

nych 

ruchów w przód. W trakcie poruszania nog

ą

 najpierw unie

ść

 przedni

ą

 cz

ęść

 stopy, potem pi

ę

t

ę

, zrobi

ć

 

w powietrzu krok do przodu i postawi

ć

 stop

ę

 pi

ę

t

ą

 na ziemi, tak by palce skierowane były ku górze. 

Całe ciało pochyli

ć

 do przodu, napr

ęż

aj

ą

c mi

ę

sie

ń

 przedniej strony lewego podudzia.

Ruch ten powinien by

ć

 zsynchronizowany z ruchem lewego ramienia, którym nale

ż

y obraca

ć

 w 

przód ponad głow

ą

, równie

ż

 zataczaj

ą

c nim pełny okr

ą

g. Palce wskazuj

ą

cy i 

ś

rodkowy powinny by

ć

 

sztywno wyprostowane, a dło

ń

 zwrócona w prawo. Nacisk na 

ś

ci

ę

gna grzbietu dłoni powinien by

ć

 

maksymalnie silny przez cały czas wykonywania ruchu (fot.96). Przy ko

ń

cu trzeciego okr

ęż

nego ruchu 

ramienia i stopy, cał

ą

 stop

ą

 nale

ż

y mocno tupn

ąć

 w ziemi

ę

 i przenie

ść

 ci

ęż

ar ciała w przód. 

Jednocze

ś

nie r

ę

k

ę

 wyrzuci

ć

 do przodu, ze sztywno wyprostowanymi palcami wskazuj

ą

cym i 

ś

rodkowym i dłoni

ą

 zwrócon

ą

 w prawo; mi

ęś

nie całej lewej strony ciała powinny by

ć

 przez cały czas 

napi

ę

te (fot.97).

Wyprostowanymi palcami dłoni nale

ż

y wykona

ć

 falisty ruch przypominaj

ą

cy rysowanie le

żą

cej na 

boku litery S. Dło

ń

 w nadgarstku powinna by

ć

 zgi

ę

ta, tak aby palce po zakre

ś

leniu litery S były 

skierowane ku górze (fot.98). Nast

ę

pnie dło

ń

 zgi

ąć

 tak, by palce znów były skierowane do przodu, i 

poziomym ruchem od prawej do lewej przeci

ąć

 wyprostowanymi palcami wskazuj

ą

cym i 

ś

rodkowym 

liter

ę

 S wpół. Potem dło

ń

 nale

ż

y zgi

ąć

 tak, by wyprostowane palce raz jeszcze zostały skierowane ku 

górze, i od lewej do prawej zatoczy

ć

 szeroki łuk zwrócon

ą

 do twarzy dłoni

ą

. Nast

ę

pnie ramieniem 

nale

ż

y zatoczy

ć

 łuk z prawej do lewej i w trakcie tego ruchu odwróci

ć

 dło

ń

 na zewn

ą

trz. Lewe rami

ę

 

nale

ż

y przywie

ść

 do klatki piersiowej i sztywno wyprostowanymi palcami wskazuj

ą

cym i 

ś

rodkowym 

wykona

ć

 dwa pchni

ę

cia w przód; dło

ń

 powinna by

ć

 zwrócona do dołu. Nast

ę

pnie dło

ń

 jeszcze raz 

zwróci

ć

 w kierunku twarzy i r

ę

k

ą

 zatoczy

ć

 szeroki łuk od lewej do prawej i od prawej do lewej, 

dokładnie tak samo jak poprzednio.

Tułów nale

ż

y nieznacznie odchyli

ć

, a ci

ęż

ar ciała przenie

ść

 na nog

ę

 wysuni

ę

t

ą

 w tył. Nast

ę

pnie 

dłoni

ą

, której palce wskazuj

ą

cy i 

ś

rodkowy nale

ż

y zakrzywi

ć

 jak szpony, si

ę

gn

ąć

 przed siebie na 

wysoko

ś

ci talii, jakby z zamiarem pochwycenia czego

ś

, i przywie

ść

 dło

ń

 z powrotem do pozycji 

wyj

ś

ciowej, napinaj

ą

c przy tym mi

ęś

nie i 

ś

ci

ę

gna przedramienia i dłoni, jak gdyby z wysiłkiem 

nagarniaj

ą

c ku sobie jak

ąś

 g

ę

st

ą

 substancj

ę

 (fot.99). Zakrzywion

ą

 jak szpon dło

ń

 nale

ż

y przywie

ść

 do 

boku tułowia. Nast

ę

pnie wszystkie palce sztywno wyprostowa

ć

; kciuk powinien by

ć

 zamkni

ę

ty, a palce 

rozdzielone pomi

ę

dzy 

ś

rodkowym a serdecznym na kształt litery V. Tak uło

ż

on

ą

 dłoni

ą

 nale

ż

y potrze

ć

 

tułów na wysoko

ś

ci macicy (fot.100) lub – w wypadku m

ęż

czyzn – organów płciowych.

Nast

ę

pnie wykona

ć

 szybki podskok, zmieniaj

ą

c ustawienie nóg, tak by prawa stopa znalazła si

ę

 

przed lew

ą

, prostopadle do niej, i opisane ruchy powtórzy

ć

 praw

ą

 r

ę

k

ą

 i nog

ą

.

2. Pobudzenie energii dla macicy podskokami i pochwycenie jej r

ę

k

ą

. 

Ten magiczny krok rozpoczyna si

ę

 od ustawienia prawej stopy prostopadle do lewej. Praw

ą

 stop

ą

 

nale

ż

y lekko tupn

ąć

 w ziemi

ę

, a nast

ę

pnie lekko na niej podskoczy

ć

 i tak ustawi

ć

, aby palce były 

zwrócone do przodu. Natychmiast lew

ą

 stop

ą

 nale

ż

y odskoczy

ć

 jeden krok w bok, po czym oprze

ć

 j

ą

 

na pi

ę

cie prostopadle do stopy prawej. Potem cał

ą

 lew

ą

 stop

ę

 nale

ż

y postawi

ć

 na ziemi i przenie

ść

 na 

ni

ą

 ci

ęż

ar ciała, a lew

ą

 r

ę

k

ę

 wyci

ą

gn

ąć

 przed siebie z zamiarem pochwycenia czego

ś

 zagi

ę

tymi 

palcami (fot.101). Dłoni

ą

 nale

ż

y nast

ę

pnie delikatnie potrze

ć

 tułów w okolicy lewego jajnika.

Tupni

ę

cie lew

ą

 stop

ą

 jest sygnałem do rozpocz

ę

cia sekwencji ruchów, które s

ą

 lustrzanym 

odbiciem ruchów opisanych wy

ż

ej.

Energia pobudzona w tym magicznym kroku dzi

ę

ki ruchom stóp przemieszcza si

ę

 ku górze, zostaje 

wyłapana kolejno przez obie dłonie i umieszczona w okolicy macicy oraz lewego i prawego jajnika.

3. Wklepywanie energii w okolicy jajników. 

background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA DRUGA: MAGICZNY KROK BEZPO

Ś

REDNIO ZWI

Ą

ZANY Z FLORIND

Ą

 DONNER-GRAU 

W tej grupie jest tylko jeden magiczny krok. Jego działanie dokładnie odpowiada osobowo

ś

ci 

Florindy Donner-Grau. Don Juan Matus uwa

ż

ał j

ą

 za osob

ę

 bardzo prostolinijn

ą

 i do tego stopnia 

konkretn

ą

ż

e czasami jej bezpo

ś

rednio

ść

 stawała si

ę

 nie do zniesienia. Dlatego jej działania w 

ś

wiecie 

czarowników zawsze były ukierunkowane ewolucyjnie i zmierzały do przekształcenia macicy z o

ś

rodka 

ź

ródła płodno

ś

ci w organ 

ś

wiadomo

ś

ci, którym mo

ż

na przetwarza

ć

 my

ś

li nie b

ę

d

ą

ce cz

ęś

ci

ą

 

normalnego procesu poznania.

4. Łapy Sfinksa. 

Ten magiczny krok rozpoczyna si

ę

 od szybkiego, gł

ę

bokiego wdechu. Nast

ę

pnie nale

ż

y zrobi

ć

 

gwałtowny wydech i mocno wyrzuci

ć

 dłonie przed siebie na wysoko

ść

 pasa, gwałtownie przekr

ę

caj

ą

w dół, tak by utworzyły z przedramionami k

ą

t prosty, a palce były skierowane do dołu; powierzchni

ę

 

uderzenia stanowi

ą

 grzbiety dłoni przy nadgarstkach.

R

ę

ce nale

ż

y podnie

ść

 do góry na wysoko

ść

 barków; dłonie powinny by

ć

 skierowane ku górze, w 

jednej linii z przedramionami. Zrobi

ć

 gł

ę

boki wdech. Tak trzymaj

ą

c r

ę

ce, tułów obróci

ć

 w lewo. 

Nast

ę

pnie zwrócone ku ziemi dłonie szybko opu

ś

ci

ć

 w dół do wysoko

ś

ci bioder (fot.104) i zrobi

ć

 

gwałtowny wydech. Potem r

ę

ce znów unie

ść

 ponad barki i obróci

ć

 tułów do pozycji wyj

ś

ciowej, robi

ą

przy tym gł

ę

boki wdech. Ci

ą

gle trzymaj

ą

c dłonie powy

ż

ej barków, tułów obróci

ć

 w prawo. Nast

ę

pnie 

wydychaj

ą

c powietrze, obie dłonie zwrócone wn

ę

trzem ku ziemi szybko opu

ś

ci

ć

 do wysoko

ś

ci bioder.

Teraz obie r

ę

ce przenie

ść

 na praw

ą

 stron

ę

 ciała; palce dłoni powinny by

ć

 nieznacznie zagi

ę

te, a 

same dłonie obrócone w lewo, tak jak przy nabieraniu dłoni

ą

 jakiego

ś

 płynu. Oba ramiona nale

ż

przenie

ść

 z prawa na lewo i znów na prawo, zakre

ś

laj

ą

c przed sob

ą

 uko

ś

n

ą

 ósemk

ę

, któr

ą

 wykonuje 

si

ę

, wpierw przenosz

ą

c ramiona jak najdalej w lewo, w 

ś

lad za skr

ę

tem bioder, a nast

ę

pnie z 

powrotem w prawo, w 

ś

lad za biodrami skr

ę

caj

ą

cymi w przeciwn

ą

 stron

ę

. Dłonie, z palcami lekko 

zakrzywionymi, nale

ż

y skr

ę

ci

ć

, tak by były zwrócone w prawo, jak gdyby kontynuuj

ą

c nabieranie 

jakiego

ś

 płynu w odwrotnym kierunku (fot.105).

Po zakre

ś

leniu ósemki lew

ą

 dło

ń

 poło

ż

y

ć

 na lewym biodrze, a prawym ramieniem kontynuowa

ć

 

ruch w prawo: przenie

ść

 je nad głow

ą

, zataczaj

ą

c szerok

ą

 p

ę

tl

ę

 ku tyłowi i stamt

ą

d z powrotem przed 

głow

ę

, a

ż

 zwrócona ku górze dło

ń

 znajdzie si

ę

 na wysoko

ś

ci podbródka. Z tego poziomu dłoni

ą

 

zatoczy

ć

 kolejn

ą

 p

ę

tl

ę

 w lew

ą

 stron

ę

, przenosz

ą

c j

ą

 przed twarz

ą

 i ponad lewym barkiem. Nast

ę

pnie 

dło

ń

 poprowadzi

ć

 po linii prostej w poprzek tułowia, na wysoko

ś

ci bioder, przecinaj

ą

c zakre

ś

lon

ą

 

uprzednio ósemk

ę

 (fot.106). Z tej pozycji dło

ń

 przywie

ść

 z powrotem do tułowia i przesun

ąć

 po 

brzuchu w okolicy pranego jajnika takim ruchem, jak gdyby dło

ń

 była no

ż

em, który wsuwa si

ę

 do 

pochwy.

Nast

ę

pnie wykona

ć

 dokładnie takie same ruchy, z tym 

ż

e dłonie nale

ż

y szybko opu

ś

ci

ć

 w dół 

najpierw po prawej stronie tułowia, tak aby ostatni ruch mo

ż

na było wykona

ć

 lewym ramieniem.

background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA TRZECIA: MAGICZNE KROKI, KTÓRE MAJ

Ą

 ZWI

Ą

ZEK WYŁ

Ą

CZNIE Z CAROL TIGGS 

Trzy magiczne kroki grupy trzeciej oddziałuj

ą

 na energi

ę

, która znajduje si

ę

 dokładnie w okolicy 

macicy, co sprawia, 

ż

e maj

ą

 one niezwykł

ą

 moc. Bardzo wskazany jest umiar, tak by móc kontrolowa

ć

 

wra

ż

enia zwi

ą

zane z rozbudzaniem macicy. Dzi

ę

ki temu b

ę

dzie mo

ż

na unikn

ąć

 wła

ś

ciwej dla 

liniowego umysłu, bł

ę

dnej interpretacji tych odczu

ć

 jako bólów menstruacyjnych czy wypełnienia 

jajników.

Don Juan Matus mówił swoim trzem uczennicom, 

ż

e drugorz

ę

dne funkcje macicy, po ich 

rozbudzeniu za pomoc

ą

 odpowiednich magicznych kroków, zaczynaj

ą

 wpływa

ć

 na zmysły, przynosz

ą

do

ść

 nieprzyjemne odczucia; bierze si

ę

 to jednak st

ą

d, 

ż

e na poziomie energetycznym nowa energia 

dostaje si

ę

 do wiruj

ą

cego o

ś

rodka macicy. Energia, która przedtem nie była w ogóle wykorzystywana i 

znajdowała si

ę

 na obrze

ż

ach 

ś

wietlistej kuli, nagle zostaje wrzucona do owego wiru.

5. Upychanie energii w okolicy macicy. 

Pierwszy magiczny krok rozpoczyna si

ę

 od umieszczenia obu dłoni w okolicy macicy. Dłonie w 

nadgarstkach powinny by

ć

 mocno zgi

ę

te, a palce zagi

ę

te i trzymane razem, skierowane ku macicy.

Nast

ę

pnie dłonie ustawi

ć

 tak, by czubkami palców były zwrócone ku sobie, po czym zakre

ś

li

ć

 nimi 

obszerne koło, wpierw przenosz

ą

c je ku górze i do przodu, a nast

ę

pnie w dół, gdzie zł

ą

czone dłonie 

powinno si

ę

 zatrzyma

ć

 przy tułowiu, dokładnie w okolicy macicy (fot.107). Teraz r

ę

ce rozsun

ąć

 na 

szeroko

ść

 tułowia (fot.108) i z du

żą

 sil

ą

 przesun

ąć

 w okolice macicy, 

ś

ciskaj

ą

c mi

ę

dzy nimi du

żą

 piłk

ę

Potem powtórzy

ć

 ten ruch i dłonie przesun

ąć

 ku sobie jeszcze bli

ż

ej, jak gdyby jeszcze mocniej 

ś

ciskaj

ą

c trzyman

ą

 mi

ę

dzy nimi pitk

ę

. Wreszcie trzeba j

ą

 rozerwa

ć

 na dwie cz

ęś

ci bardzo silnym 

ruchem r

ą

k (fot.109) i dło

ń

mi potrze

ć

 tułów w okolicy macicy i jajników.

6. Pobudzanie i kierowanie energii wprost do macicy. 

Ten magiczny krok rozpoczyna si

ę

 od wydechu, podczas którego ramiona nale

ż

y wyprostowa

ć

 w 

przód, tak by dłonie stykały si

ę

 grzbietami. Nale

ż

y zrobi

ć

 gł

ę

boki wdech, rozsuwaj

ą

c ramiona w bok i 

zakre

ś

laj

ą

c nimi półkola, a

ż

 do zetkni

ę

cia si

ę

 przedramion przed tułowiem na wysoko

ś

ci klatki 

piersiowej. Ramiona powinny by

ć

 wyci

ą

gni

ę

te w przód, łokcie lekko zgi

ę

te, dłonie skierowane ku 

górze. Nast

ę

pnie pochyli

ć

 si

ę

 nieco i przywie

ść

 przedramiona do tułowia, opieraj

ą

c łokcie o splot 

słoneczny; przedramiona powinny si

ę

 ci

ą

gle styka

ć

 (fot.110). Nast

ę

pnie rozpocz

ąć

 powolny wdech, 

który powinien trwa

ć

 przez cały czas wykonywania nast

ę

puj

ą

cych ruchów: grzbiet lewego nadgarstka 

nale

ż

y oprze

ć

 na wewn

ę

trznej stronie nadgarstka pranego i skrzy

ż

owa

ć

 ramiona; dłonie w 

nadgarstkach nale

ż

y przekr

ę

ci

ć

, tak by zwróciły si

ę

 w kierunku tułowia i dalej ku przodowi, przy czym 

przedramiona przez cały czas powinny by

ć

 skrzy

ż

owane, a w ko

ń

cowej fazie ruchu lewa r

ę

ka powinna 

si

ę

 znale

źć

 ponad praw

ą

 (fot.111). Dłonie zacisn

ąć

 w pi

ęś

ci i energicznie rozsun

ąć

 na boki (fot.112), 

po czym poło

ż

y

ć

 je na tułowiu w okolicy lewego i prawego jajnika i zako

ń

czy

ć

 wydech.

7. Wyciskanie szkodliwej energii z jajników. 

Zwrócon

ą

 ku górze lew

ą

 dło

ń

 nale

ż

y umie

ś

ci

ć

 przed sob

ą

. Rami

ę

 w łokciu powinno by

ć

 zgi

ę

te pod 

k

ą

tem prostym i zaparte o klatk

ę

 piersiow

ą

. Wyprostowa

ć

 palce wskazuj

ą

cy i 

ś

rodkowy lewej dłoni, 

przyciskaj

ą

c pozostałe dwa palce kciukiem do dłoni. Wyprostowane palce lewej dłoni uchwyci

ć

 od 

spodu praw

ą

 dłoni

ą

 i niejako wycisn

ąć

, jak gdyby tłocz

ą

c co

ś

 z nasady palców ku ich czubkom 

(fot.113). Po wyci

ś

ni

ę

ciu palców praw

ą

 dłoni

ą

 energicznie potrz

ą

sn

ąć

, strzepuj

ą

c j

ą

 grzbietem ku 

dołowi po prawej stronie tułowia. Przytrzymywane kciukiem palce lewej dłoni nale

ż

y teraz wyprostowa

ć

 

i uło

ż

y

ć

 je na kształt litery V, odsuwaj

ą

c zetkni

ę

te palce wskazuj

ą

cy i 

ś

rodkowy od zetkni

ę

tych palców 

serdecznego i małego. Lekko potrze

ć

 dłoni

ą

 okolice lewego jajnika. Takie same ruchy wykona

ć

 dłoni

ą

 

praw

ą

.

W drugiej cz

ęś

ci tego magicznego kroku tułów nale

ż

y mocno pochyli

ć

. Lewe rami

ę

 nale

ż

y zwiesi

ć

 

pomi

ę

dzy nogami, opieraj

ą

c łokie

ć

 na brzuchu w okolicy p

ę

pka. Teraz wykona

ć

 takie same ruchy jak 

w pierwszej cz

ęś

ci tego magicznego kroku, z t

ą

 ró

ż

nic

ą

 

ż

e wyprostowane palce wskazuj

ą

cy i 

ś

rodkowy 

lewej dłoni trzeba uchwyci

ć

 dłoni

ą

 praw

ą

 z góry (fot.114, fot.115). Takie same ruchy wykona

ć

 po 

strome prawej.

background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA CZWARTA: MAGICZNE KROKI, KTÓRE NALE

ŻĄ

 DO NIEBIESKIEGO TROPICIELA 

Magiczne kroki tej grupy s

ą

 naturalnym zamkni

ę

ciem całego układu. Siła tej grupy magicznych 

kroków bierze si

ę

 z ich bezosobowego charakteru. Wdechy i wydechy s

ą

 gwałtowne, lecz nie gł

ę

bokie, 

a ruchom towarzyszy ostry 

ś

wist wydychanego powietrza.

Warto

ść

 magicznych kroków Niebieskiego Tropiciela polega na tym, 

ż

e ka

ż

dy z nich mo

ż

e nada

ć

 

macicy twardo

ść

, nieodzown

ą

 do uruchomienia jej funkcji drugorz

ę

dnych, które w wypadku 

Niebieskiego Tropiciela mo

ż

na okre

ś

li

ć

 jako umiej

ę

tno

ść

 zachowywania bezustannej czujno

ś

ci. Nasze 

normalne zachowanie jest przedmiotem krytyki szamanów, według których post

ę

pujemy tak, jak 

gdyby

ś

my nigdy nie wył

ą

czali automatycznego pilota; mówimy to, czego mówi

ć

 nie chcemy, 

ignorujemy to, czego ignorowa

ć

 nie powinni

ś

my. Innymi słowy, jeste

ś

my 

ś

wiadomi tego, co nas 

otacza, jedynie przez bardzo krótkie chwile. Przez wi

ę

kszo

ść

 czasu funkcjonujemy wył

ą

cznie dzi

ę

ki 

sile bezwładu, nawykowo, a nawykiem naszym jest, zasadniczo, nie zwraca

ć

 uwagi na nic. 

Czarownikom staro

ż

ytnego Meksyku przy

ś

wiecała my

ś

l, 

ż

e macica kobiety jest tym organem, który 

mo

ż

e przełama

ć

 ten impas, a do tego musi ona nabra

ć

 twardo

ś

ci.

8. Czerpanie energii sprzed tułowia czułkami owada. 

Zwrócone ku górze dłonie z palcami wskazuj

ą

cymi i 

ś

rodkowymi rozstawionymi w kształt litery V 

nale

ż

y przyło

ż

y

ć

 do boków tułowia; kciuki przyciskaj

ą

 pozostałe palce do dłoni (fot.116). Nast

ę

pnie 

obróci

ć

 je w dół i mocno wypchn

ąć

 przed siebie, jednocze

ś

nie gwałtownie i ze 

ś

wistem wydychaj

ą

powietrze przez zaci

ś

ni

ę

te z

ę

by (fot.117). Dłonie przyci

ą

gn

ąć

 z powrotem dc boków klatki piersiowej, 

przekr

ę

caj

ą

c je znów ku górze i robi

ą

c przy tym gł

ę

boki wdech. Ruch ten nale

ż

y wykona

ć

 raz jeszcze i 

potrze

ć

 dło

ń

mi tułów w okolicy jajników; palce dłoni powinny by

ć

 rozdzielone pomi

ę

dzy palcami 

ś

rodkowymi i serdecznymi.

9. Czerpanie energii z boków pod k

ą

tem. 

Ten magiczny krok rozpoczyna si

ę

 od obrócenia si

ę

 na prawej stopie i wystawienia lewej nogi w 

przód pod k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni. Prawa stopa stanowi poziom

ą

 kresk

ę

 litery T, a stopa lewa 

pionow

ą

. Tułowiem nale

ż

y kołysa

ć

 w przód i w tył. Nast

ę

pnie nale

ż

y zgi

ąć

 lewy łokie

ć

, a zwrócon

ą

 ku 

górze dło

ń

 przyci

ą

gn

ąć

 do klatki piersiowej. Palce wskazuj

ą

cy i 

ś

rodkowy powinny tworzy

ć

 kształt litery 

V Pozostałe dwa palce nale

ż

y przyciska

ć

 kciukiem do dłoni (fot.118). Wyprostowanymi palcami dłoni 

wykona

ć

 pchni

ę

cie, mocno pochylaj

ą

c przy tym tułów. W czasie pchni

ę

cia dło

ń

 nale

ż

y obróci

ć

 ku ziemi 

i ze 

ś

wistem wypu

ś

ci

ć

 powietrze (fot.119). Podczas wdechu dło

ń

 przyło

ż

y

ć

 z powrotem do boku klatki 

piersiowej, obracaj

ą

c j

ą

 ku górze, po czyni delikatnie potrze

ć

 ni

ą

 okolice lewego jajnika: palce dłoni 

powinny by

ć

 rozdzielone pomi

ę

dzy palcem 

ś

rodkowym i serdecznym. W podskoku nale

ż

y zmieni

ć

 

uło

ż

enie stóp i obróci

ć

 si

ę

 w prawo, znów pod k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni. Opisane wy

ż

ej ruchy 

wykona

ć

 teraz prawym ramieniem.

10. Czerpanie energii z boków owadzim ci

ę

ciem. 

Dłonie nale

ż

y trzyma

ć

 z boku klatki piersiowej; palce wskazuj

ą

ce i 

ś

rodkowe powinny by

ć

 

rozstawione w kształt litery V, a kciuki przyciska

ć

 pozostałe dwa palce do dłoni. Dłonie skierowa

ć

 ku 

górze. Utrzymuj

ą

c dłonie na wysoko

ś

ci klatki piersiowej, przekr

ę

ci

ć

 je, tak by były zwrócone do siebie. 

Nast

ę

pnie, wydychaj

ą

c ze 

ś

wistem powietrze, ramiona wyprostowa

ć

 w boki i dłonie zwróci

ć

 do przodu. 

Palcami wskazuj

ą

cymi i 

ś

rodkowymi powinno si

ę

 wykona

ć

 ruch na

ś

laduj

ą

cy ci

ę

cie, jak gdyby były one 

no

ż

ycami, i zako

ń

czy

ć

 ze 

ś

wistem wydech (fot.120).

Przywodz

ą

c ramiona z powrotem do boków tułowia, zrobi

ć

 wdech: łokcie powinny by

ć

 skierowane 

do dołu, a dłonie wskazywa

ć

 na boki (fot.121). Nast

ę

pnie dłonie obróci

ć

 w nadgarstkach, tak by palce 

wskazuj

ą

cy i 

ś

rodkowy były zwrócone do przodu, po czym palce obu dłoni nale

ż

y rozdzieli

ć

 pomi

ę

dzy 

palcami 

ś

rodkowym i serdecznym i w trakcie wydechu potrze

ć

 dło

ń

mi tułów w okolicy jajników.

11. Wywiercanie energii spomi

ę

dzy stóp jedn

ą

 i drug

ą

 r

ę

k

ą

. 

Nale

ż

y zrobi

ć

 gł

ę

boki wdech. Nast

ę

pnie powoli i ze 

ś

wistem wydychaj

ą

c powietrze, lew

ą

 r

ę

k

ę

 

opu

ś

ci

ć

, przekr

ę

caj

ą

c j

ą

 w nadgarstku. Taki ruch r

ę

ki upodabnia j

ą

 do wiertła, dziurawi

ą

cego co

ś

 

przed tułowiem pomi

ę

dzy nogami. Nast

ę

pnie palce wskazuj

ą

cy i 

ś

rodkowy zakrzywi

ć

 na kształt 

szponów i pochwyci

ć

 co

ś

 z ziemi, spomi

ę

dzy stóp (fot.122), po czym, robi

ą

c gł

ę

boki wdech, wyci

ą

gn

ąć

 

to ku górze, na wysoko

ść

 bioder. Rami

ę

 przenie

ść

 ponad głow

ą

 za siebie i poło

ż

y

ć

 dło

ń

 na plecach w 

okolicy lewej nerki i nadnercza (fot.123).

Gdy lewa dło

ń

 spoczywa w tym miejscu, prawa r

ę

ka wykonuje te same ruchy. Po umieszczeniu jej 

na plecach w okolicy prawej nerki i nadnercza nale

ż

y zrobi

ć

 wdech. Lew

ą

 dło

ń

 trzeba przenie

ść

 ponad 

głow

ą

 do przodu i potrze

ć

 ni

ą

 okolice lewego jajnika; palce powinny by

ć

 rozdzielone pomi

ę

dzy palcem 

ś

rodkowym i serdecznym. Ruchowi ramienia zza pleców ku przodowi tułowia powinien towarzyszy

ć

 

ś

wist gwałtownie wydychanego powietrza. Po kolejnym gł

ę

bokim wdechu w taki sam sposób nale

ż

przenie

ść

 praw

ą

 dło

ń

 w okolice prawego jajnika.

12. Wywiercanie energii spomi

ę

dzy stóp obiema r

ę

kami. 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

UKŁAD PI

Ę

CIU RZECZY WA

Ż

NYCH, CZYLI UKŁAD WESTWOODZKI 

Jeden z najwa

ż

niejszych układów dla praktykuj

ą

cych Tensegrity nazwano “układem pi

ę

ciu rzeczy 

wa

ż

nych". Popularnie okre

ś

la si

ę

 go mianem “układu westwoodzkiego", poniewa

ż

 po raz pierwszy 

nauczano go publicznie w Pauley Pavilion na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles, 
mieszcz

ą

cym si

ę

 w dzielnicy o nazwie Westwood. W zamy

ś

le twórców układ ten był prób

ą

 integracji 

czego

ś

, co don Juan Matus nazywał pi

ę

cioma rzeczami wa

ż

nymi dla szamanów staro

ż

ytnego 

Meksyku. Wszystko, czym zajmowali si

ę

 dawni czarownicy, koncentrowało si

ę

 wokół pi

ę

ciu wa

ż

nych 

rzeczy: pierwsza to magiczne kroki; druga to o

ś

rodek energetyczny w ciele ludzkim, zwany o

ś

rodkiem 

decyzji; trzecia to rewizja 

ż

ycia, sposób na pogł

ę

bienie zakresu ludzkiej 

ś

wiadomo

ś

ci; czwarta to 

ś

nieni 

e, prawdziwa sztuka wykraczania poza sfer

ę

 normalnej percepcji; pi

ą

ta to wewn

ę

trzna cisza, czyli ten 

poziom ludzkiej percepcji, który dał pocz

ą

tek wszystkim zdobyczom dawnych czarowników w sferze 

postrzegania. Ta sekwencja pi

ę

ciu rzeczy wa

ż

nych była układem odwzorowuj

ą

cym sposób, w jaki 

dawni czarownicy rozumieli otaczaj

ą

cy ich 

ś

wiat.

Jednym z oszałamiaj

ą

cych dokona

ń

 dawnych szamanów było, jak nas nauczał don Juan, odkrycie 

istnienia we wszech

ś

wiecie pewnej siły spajaj

ą

cej, która wi

ąż

e z sob

ą

 pola energii w namacalne, 

funkcjonalne cało

ś

ci. Czarownicy, którzy wykryli istnienie tej siły, opisywali j

ą

 jako rodzaj wibracji czy 

te

ż

 stanu rozedrgania, przenikaj

ą

cego przez skupiska pól energii i sklejaj

ą

cego je ze sob

ą

.

W zestawie pi

ę

ciu rzeczy wa

ż

nych dla szamanów staro

ż

ytnego Meksyku magiczne kroki spełniaj

ą

 

funkcj

ę

 owego stanu rozedrgania, o którym mówili dawni szamani. Kiedy układali t

ę

 szama

ń

sk

ą

 

sekwencj

ę

 pi

ę

ciu rzeczy wa

ż

nych, powielali charakterystyczne uporz

ą

dkowania energii, które 

ukazywały im si

ę

 wówczas, gdy udawało im si

ę

 zobaczy

ć

 energi

ę

 w jej ruchu we wszech

ś

wiecie. 

Magiczne kroki były t

ą

 cz

ą

stk

ą

, która przenikn

ę

ła przez pozostałe cztery cz

ą

stki i zespoliła je w jedn

ą

 

funkcjonaln

ą

 cało

ść

.

Układ westwoodzki, na

ś

laduj

ą

c form

ę

 opracowan

ą

 przez szamanów staro

ż

ytnego Meksyku, 

równie

ż

 podzielono na cztery grupy. Uło

ż

ono je według znaczenia przypisywanego im przez 

czarowników, którzy okre

ś

lili ich granice: pierwsza, o

ś

rodek decyzji; druga, rewizja 

ż

ycia; trzecia, 

ś

nienie; czwarta, wewn

ę

trzna cisza.

GRUPA PIERWSZA: O

Ś

RODEK DECYZJI 

Najwa

ż

niejszym zagadnieniem dla szamanów staro

ż

ytnego Meksyku i dla wszystkich szamanów z 

linii don Juana był o

ś

rodek decyzji. Obserwuj

ą

c praktyczne efekty swoich poczyna

ń

, szamani doszli do 

przekonania, 

ż

e na ciele człowieka znajduje si

ę

 punkt odpowiedzialny za podejmowanie decyzji, punkt 

trójk

ą

tny – miejsce na r

ę

koje

ś

ci mostka u nasady szyi, w którym schodz

ą

ce si

ę

 obojczyki tworz

ą

 

trójk

ą

tne wgł

ę

bienie. W o

ś

rodku tym energia jest niezwykle rozrzedzona, osi

ą

gaj

ą

c stan niespotykanej 

subtelno

ś

ci; gromadzona tam energia jest szczególnego rodzaju i nawet szamani nie potrafi

ą

 jej bli

ż

ej 

opisa

ć

. Nie maj

ą

 oni jednak najmniejszych w

ą

tpliwo

ś

ci, 

ż

e mog

ą

 wyczuwa

ć

 obecno

ść

 tej energii oraz 

skutki jej oddziaływania. Szamani wierz

ą

ż

e ta wła

ś

nie energia zostaje stamt

ą

d wyparta w bardzo 

wczesnym okresie 

ż

ycia ka

ż

dego człowieka i nigdy do niego nie powraca. W ten sposób zostajemy 

pozbawieni czego

ś

, co jest, by

ć

 mo

ż

e, znacznie wa

ż

niejsze ni

ż

 wszystkie energie pozostałych 

o

ś

rodków razem wzi

ę

te: zdolno

ś

ci podejmowania decyzji.

W kwestii podejmowania decyzji don Juan podzielał bardzo krytyczn

ą

 opini

ę

 czarowników ze swojej 

linii. Ich spostrze

ż

enia, gromadzone przez całe stulecia, doprowadziły ich do przekonania, 

ż

e ludzie s

ą

 

niezdolni do podejmowania decyzji i dlatego stworzyli społecze

ń

stwo: monstrualne instytucje, które 

bior

ą

 na siebie ci

ęż

ar podejmowania decyzji. Ludzie pozwolili, by owe instytucje decydowały za nich, 

sami za

ś

 po prostu stosuj

ą

 si

ę

 do decyzji, które podejmuje si

ę

 w ich imieniu.

Trójk

ą

tny punkt u nasady szyi był dla dawnych szamanów miejscem o tak wielkim znaczeniu, 

ż

bardzo rzadko dotykali go r

ę

koma; je

ś

li trzeba to było zrobi

ć

, dotyk był rytualny i zawsze dokonywała 

go druga osoba za pomoc

ą

 jakiego

ś

 przedmiotu. U

ż

ywano do tego celu bardzo starannie 

wypolerowanych kawałków twardego drewna czy wypolerowanych ko

ś

ci zwierz

ą

t, których zaokr

ą

glone 

ko

ń

ce pasowały pod wzgl

ę

dem kształtu i rozmiaru do wgł

ę

bienia na szyi. Tak przygotowanymi ko

ść

mi 

b

ą

d

ź

 kawałkami drewna naciskano to miejsce, aby wytworzy

ć

 na obrze

ż

ach wgł

ę

bienia ucisk. 

Przedmiotów tych u

ż

ywano równie

ż

, jakkolwiek rzadko, do automasa

ż

u lub do zabiegów, które dzisiaj 

nazwaliby

ś

my akupresur

ą

.

– Jak wpadli na to, 

ż

e to wgł

ę

bienie jest o

ś

rodkiem decyzji? – spytałem raz don Juana.

– Ka

ż

dy o

ś

rodek energetyczny w ciele – odparł – wykazuje koncentracj

ę

 energii; ma swego rodzaju 

wir energii, niczym lej, który z perspektywy wpatruj

ą

cego si

ę

 we

ń

 widz

ą

cego zdaje si

ę

 obraca

ć

 w lewo 

dokoła swej osi. Moc poszczególnych o

ś

rodków zale

ż

y od siły tego wła

ś

nie ruchu. Je

ś

li ruch jest ledwo 

dostrzegalny, o

ś

rodek jest wyczerpany, pozbawiony energii. Gdy czarownicy staro

ż

ytno

ś

ci 

przypatrywali si

ę

 ludzkiemu ciału, kiedy ich oczy widziały, zwrócili uwag

ę

 na istnienie tych wirów. 

Bardzo ich zaciekawiły, wi

ę

c sporz

ą

dzili ich plan.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

MAGICZNE KROKI DLA O

Ś

RODKA DECYZJI

1. Dostarczanie energii do o

ś

rodka decyzji poprzez poruszanie w przód i w tył ramionami i 

dło

ń

mi obróconymi ku dołowi. 

Ramiona nale

ż

y wyrzuci

ć

 w przód pod k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni, robi

ą

c przy tym wydech; 

dłonie powinny by

ć

 zwrócone w dół (fot.125). Nast

ę

pnie dłonie przywie

ść

 do boków klatki piersiowej 

pod pachy, robi

ą

c przy tym wdech. Barki powinno si

ę

 unie

ść

, tak by przez cały czas zachowany był 

jednakowy k

ą

t pochylenia przedramion (fot.126). W drugiej fazie tego ruchu ramiona nale

ż

wyprostowa

ć

 ku dołowi, robi

ą

c przy tym wdech, i przyci

ą

gn

ąć

 ku sobie, wydychaj

ą

c powietrze.

2. Dostarczanie energii do o

ś

rodka decyzji poprzez poruszanie w przód i w tył ramionami i 

dło

ń

mi obróconymi ku górze. 

Ten magiczny krok jest taki sam jak poprzedni i wykonuje si

ę

 go tak samo, z t

ą

 ró

ż

nic

ą

 

ż

e dłonie 

powinny by

ć

 obrócone ku górze (fot.127). Wdechy i wydechy robi si

ę

 równie

ż

 tak samo jak w 

poprzednim kroku. Wydech nale

ż

y zrobi

ć

 podczas ruchu do przodu dłoni i ramion, pochylonych pod 

k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni, wdech za

ś

 podczas ruchu ramion do tyłu. Nast

ę

pnie w trakcie 

przenoszenia dłoni i ramion w dół zrobi

ć

 wdech, a podczas przywodzenia dłoni i ramion z powrotem do 

tułowia wydech.

3. Dostarczanie energii do o

ś

rodka decyzji poprzez poruszanie koli

ś

cie ramionami i dło

ń

mi 

obróconymi ku dołowi. 

Ten magiczny krok rozpoczyna si

ę

 dokładnie tak samo jak pierwszy magiczny krok w tej grupie, z 

t

ą

 ró

ż

nic

ą

 

ż

e po całkowitym wyprostowaniu r

ą

k nale

ż

y zakre

ś

li

ć

 dwa pełne koła dło

ń

mi i ramionami, 

odsuwaj

ą

c je od siebie, tak by znalazły si

ę

 około pi

ę

tnastu centymetrów od klatki piersiowej. Po 

zakre

ś

leniu kół (fot.128) ramiona nale

ż

y przywie

ść

 z powrotem do boków klatki piersiowej pod pachy.

Ten magiczny krok składa si

ę

 z dwóch faz. W pierwszej nale

ż

y wydycha

ć

 powietrze podczas 

zakre

ś

lania kot i wdycha

ć

 podczas przywodzenia ramion do tułowia. W drugiej powietrze nale

ż

wdycha

ć

 w czasie zakre

ś

lania dło

ń

mi i ramionami okr

ę

gów i wydycha

ć

 podczas przywodzenia ramion 

do tułowia.

4. Dostarczanie energii do o

ś

rodka decyzji poprzez poruszanie koli

ś

cie ramionami i dło

ń

mi 

obróconymi ku górze. 

Ten magiczny krok jest dokładnie taki sam jak poprzedni, który składa si

ę

 z dwóch faz wdechu i 

wydechu, z tym 

ż

e dwa kota zakre

ś

la si

ę

 dło

ń

mi obróconymi ku górze (fot.129).

5. Dostarczanie energii do o

ś

rodka decyzji z dolnej cz

ęś

ci tułowia. 

Zgi

ę

te w łokciach r

ę

ce nale

ż

y trzyma

ć

 wysoko, na poziomie barków. Rozlu

ź

nione palce powinny 

wskazywa

ć

 na punkt trójk

ą

tny, nie dotykaj

ą

c go jednak (fot.130). Ramionami porusza

ć

 z prawa na 

lewo i odwrotnie, lecz nie poprzez ruch barków czy bioder, a poprzez napinanie mi

ęś

ni brzucha, które 

przesuwaj

ą

 doln

ą

 cz

ęść

 tułowia w prawo, w lewo i znów w prawo, i tak dalej.

6. Dostarczanie energii do o

ś

rodka decyzji z okolicy łopatek. 

R

ę

ce powinny by

ć

 zgi

ę

te, tak jak w poprzednim kroku, z tym 

ż

e barki s

ą

 zaokr

ą

glone i łokcie 

mocno wyci

ą

gni

ę

te ku przodowi. Lew

ą

 r

ę

k

ę

 nale

ż

y trzyma

ć

 na prawej. Rozlu

ź

nione palce powinny 

wskazywa

ć

 punkt trójk

ą

tny, ale go nie dotyka

ć

; podbródek mocno wysun

ąć

 i oprze

ć

 go na lewej dłoni, 

we wgł

ę

bieniu pomi

ę

dzy kciukiem i palcem wskazuj

ą

cym (fot.131). Zgi

ę

te łokcie nale

ż

y na przemian 

wypycha

ć

 do przodu, maksymalnie rozci

ą

gaj

ą

c przy tym łopatki.

7. Pobudzanie energii w pobli

ż

u o

ś

rodka decyzji zgi

ę

tym nadgarstkiem. 

Obie r

ę

ce nale

ż

y przywie

ść

 do punktu trójk

ą

tnego u podstawy szyi, tak by go nie dotykały. Palce 

dłoni powinny by

ć

 lekko zakrzywione i wskazywa

ć

 na o

ś

rodek decyzji. Nast

ę

pnie porusza

ć

 r

ę

koma, 

wpierw w lewo, a nast

ę

pnie w prawo, jak podczas mieszania jakiej

ś

 płynnej substancji w pobli

ż

punktu trójk

ą

tnego, b

ą

d

ź

 delikatnymi ruchami obu dłoni wachlowa

ć

 powietrze, kieruj

ą

c je na o

ś

rodek 

decyzji. Ruchy te wykonuje si

ę

 poprzez wyprostowanie ramion w bok i przeniesienie ich z powrotem 

przed tułów w okolice punktu trójk

ą

tnego (fot.132). Nast

ę

pnie lewym ramieniem wykona

ć

 pchni

ę

cie w 

przód na wysoko

ś

ci punktu trójk

ą

tnego, przy czym dło

ń

 powinna by

ć

 mocno zgi

ę

ta do wewn

ą

trz; 

powierzchni

ę

 uderzenia tworz

ą

 nadgarstek i grzbiet dłoni (fot.133). Ten sam ruch wykona

ć

 prawym 

ramieniem. W ten sposób okolice tu

ż

 przed punktem trójk

ą

tnym otrzymuj

ą

 seri

ę

 silnych ciosów.

8. Przenoszenie energii z dwóch o

ś

rodków witalno

ś

ci z przodu ciała do o

ś

rodka decyzji. 

Obie dłonie nale

ż

y umie

ś

ci

ć

 w okolicy trzustki i 

ś

ledziony, około dziesi

ę

ciu centymetrów przed 

tułowiem. Zwrócon

ą

 ku górze lew

ą

 dło

ń

 trzyma

ć

 około dwunastu centymetrów poni

ż

ej dłoni prawej, 

która powinna by

ć

 zwrócona wn

ę

trzem ku dołowi. Przedramiona zgi

ąć

 pod k

ą

tem prostym, z tym 

ż

lewe skierowa

ć

 do przodu, a prawe trzyma

ć

 blisko tułowia, dzi

ę

ki czemu palce dłoni wska

żą

 na lewo 

(fot.134). Lew

ą

 r

ę

k

ą

 nale

ż

y zakre

ś

li

ć

 do wewn

ą

trz dwa kota o 

ś

rednicy około trzydziestu centymetrów, 

w okolicy trzustki i 

ś

ledziony. Zaraz po zakre

ś

leniu drugiego, praw

ą

 dło

ń

 wyrzuci

ć

 przed siebie, 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

MAGICZNE KROKI DLA REWIZJI 

Ż

YCIA 

Rewizja 

ż

ycia oddziałuje na co

ś

, co don Juan nazywał ciałem energetycznym. Zgodnie z jego 

formalnym wyja

ś

nieniem, ciało energetyczne jest skupiskiem pól energii, które stanowi lustrzane 

odbicie pól energetycznych składaj

ą

cych si

ę

 na ciało ludzkie widziane bezpo

ś

rednio pod postaci

ą

 

energii. Mówił, 

ż

e w wypadku czarowników ciało fizyczne i ciało energetyczne tworz

ą

 jedn

ą

 cało

ść

Magiczne kroki dla rewizji 

ż

ycia przenosz

ą

 ciało energetyczne do ciała fizycznego, co ma zasadnicze 

znaczenie dla znalezienia wła

ś

ciwej drogi w nieznane.

13. Formowanie korpusu ciała energetycznego. 

Don Juan powiedział, 

ż

e korpus ciała energetycznego formuje si

ę

 trzema uderzeniami dłoni. 

Zwrócone ku przodowi dłonie nale

ż

y unie

ść

 na wysoko

ść

 uszu i z tej pozycji uderzy

ć

 nimi w przód na 

wysoko

ś

ci ramion, jakby poklepuj

ą

c barki dobrze zbudowanego ciała. Nast

ę

pnie zwrócone ku 

przodowi dłonie wycofa

ć

 do pozycji wyj

ś

ciowej w okolicach uszu i uderzy

ć

 w 

ś

rodkow

ą

 cz

ęść

 

formowanego korpusu, na wysoko

ś

ci klatki piersiowej. Przy drugim uderzeniu dłonie powinny by

ć

 bli

ż

ej 

siebie ni

ż

 przy uderzeniu pierwszym, a przy trzecim jeszcze bli

ż

ej siebie, poniewa

ż

 uderzaj

ą

 w pas 

tułowia, które ma kształt odwróconego trójk

ą

ta (fot.152).

14. Klepanie ciała energetycznego. 

Lew

ą

 i praw

ą

 dło

ń

 nale

ż

y opu

ś

ci

ć

 znad głowy ku dołowi. Obie dłonie powinny napiera

ć

 w dół z 

wielk

ą

 sił

ą

, wytwarzaj

ą

c strumie

ń

 energii, który opisuje rami

ę

, przedrami

ę

 i dło

ń

 ciała energetycznego. 

Lew

ą

 dłoni

ą

 uderzy

ć

 w poprzek tułowia w lew

ą

 dło

ń

 ciała energetycznego (fot.153), po czym wykona

ć

 

ten sam ruch dłoni

ą

 praw

ą

, uderzaj

ą

c w poprzek tułowia w praw

ą

 dło

ń

 ciała energetycznego.

Ten magiczny krok opisuje ramiona i przedramiona, a w szczególno

ś

ci dłonie ciała 

energetycznego.

15, Rozsuwanie ciała energetycznego na boki. 

Nadgarstki nale

ż

y skrzy

ż

owa

ć

 przed sob

ą

, niemal dotykaj

ą

c nimi tułowia. Obie dłonie powinny by

ć

 

zgi

ę

te w nadgarstkach ku tyłowi pod k

ą

tem prostym do przedramion; nadgarstki trzyma

ć

 na wysoko

ś

ci 

splotu słonecznego, lewy na prawym (fot.154). Z tej pozycji dłonie jednocze

ś

nie rozprostowa

ć

 na boki, 

powoli, jak podczas pokonywania olbrzymiego oporu (fot.155). Po maksymalnym rozsuni

ę

ciu ramion z 

powrotem przywie

ść

 je do 

ś

rodka, z dło

ń

mi zgi

ę

tymi pod k

ą

tem prostym wzgl

ę

dem przedramion; ruch 

sprawia wra

ż

enie zgarniania jakiej

ś

 g

ę

stej substancji z boków ku 

ś

rodkowi tułowia. Lew

ą

 dło

ń

 nale

ż

skrzy

ż

owa

ć

 ponad praw

ą

 i przygotowa

ć

 obie do kolejnego rozsuni

ę

cia si

ę

 na boki.

Ciało fizyczne jako skupisko pól energii ma sztywno ustalone granice, jednak

ż

e ciało energetyczne 

nie. Rozsuwanie energii na boki okre

ś

la dotychczas nie ustalone granice ciała energetycznego.

16. Wytyczanie rdzenia ciała energetycznego. 

Przedramiona nale

ż

y trzyma

ć

 pionowo na wysoko

ś

ci klatki piersiowej; łokcie powinny by

ć

 

ś

ci

ą

gni

ę

te do wewn

ą

trz i oddalone od siebie na szeroko

ść

 tułowia. Dłonie nale

ż

y swobodnie odrzuci

ć

 

do tyłu, a nast

ę

pnie z wielk

ą

 sił

ą

 do przodu, nie poruszaj

ą

c przy tym przedramionami (fot.156).

Ciało ludzkie jako skupisko pól energii nie tylko ma sztywno ustalone granice, lecz równie

ż

 g

ę

sty 

rdze

ń

 

ś

wietlisto

ś

ci, który szamani nazywaj

ą

 pasmem ludzkim; s

ą

 to pola energii najlepiej znane 

człowiekowi. Szamani s

ą

 zdania, 

ż

e wewn

ą

trz tej 

ś

wietlistej kuli, wyznaczaj

ą

cej jednocze

ś

nie 

wszystkie energetyczne mo

ż

liwo

ś

ci człowieka, znajduj

ą

 si

ę

 obszary energii, których istnienia człowiek 

nie jest nawet 

ś

wiadomy. S

ą

 to pola energii umiejscowione najdalej od pasma ludzkiego. Wytyczenie 

rdzenia ciała energetycznego wzmacnia je, by mogło podj

ąć

 ryzykown

ą

 wypraw

ę

 w obszary nieznanej 

energii.

17. Formowanie pi

ę

t i łydek ciała energetycznego. 

Lew

ą

 stop

ę

 nale

ż

y wysun

ąć

 przed siebie, aby pi

ę

ta była uniesiona do połowy łydki. Trzeba j

ą

 

obróci

ć

 na zewn

ą

trz, tak by była ustawiona prostopadle do drugiej nogi. Nast

ę

pnie lew

ą

 stop

ę

 wyrzuci

ć

 

w prawo, jak przy wykonywaniu wykopu pi

ę

t

ą

, na odległo

ść

 pi

ę

tnastu, dwudziestu centymetrów poza 

gole

ń

 prawej nogi (fot.157, fot.158).

Ten sam ruch nale

ż

y wykona

ć

 drug

ą

 nog

ą

.

18. Formowanie kolan ciała energetycznego. 

Ten magiczny krok ma dwie fazy. W pierwszej lewe kolano nale

ż

y ugi

ąć

 i unie

ść

 na wysoko

ść

 

bioder lub, je

ś

li to mo

ż

liwe, jeszcze wy

ż

ej. Cały ci

ęż

ar ciała powinien spoczywa

ć

 na prawej nodze, 

której kolano powinno by

ć

 lekko ugi

ę

te i wysuni

ę

te ku przodowi. Lewym kolanem zatoczy

ć

 trzy koła do 

wewn

ą

trz, ku pachwinie (fot.159). Ruch ten powtórzy

ć

 praw

ą

 nog

ą

.

W drugiej fazie tego magicznego kroku opisane ruchy nale

ż

y znów wykona

ć

 obiema nogami, tym 

razem jednak zakre

ś

laj

ą

c kolanem koła na zewn

ą

trz (fot.160).

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

MAGICZNE KROKI DLA 

Ś

NIENIA

27. Rozlu

ź

nianie punktu poł

ą

czenia. 

Lew

ą

 r

ę

ka, z wewn

ę

trzn

ą

 stron

ą

 dłoni zwrócon

ą

 ku górze, nale

ż

y si

ę

gn

ąć

 za łopatki, powy

ż

ej ich 

linii, pochylaj

ą

c si

ę

 nieco. Nast

ę

pnie rami

ę

 przenie

ść

 z lewej strony tułowia po łuku w przód i ku dołowi, 

z dłoni

ą

 cały czas zwrócon

ą

 ku górze, po czym energicznie podrzuci

ć

 je w gór

ę

, tak aby dło

ń

zwrócona w lew

ą

 stron

ę

, znalazła si

ę

 przed twarz

ą

; palce dłoni powinny by

ć

 trzymane razem (fot.172, 

fot.173).

Ten magiczny krok nale

ż

y wykonywa

ć

 kolejno lew

ą

 i praw

ą

 r

ę

k

ą

. Kolana powinny by

ć

 ugi

ę

te dla 

zachowania równowagi podczas energicznego podrzutu ramienia.

28. Zmuszanie punktu poł

ą

czenia do opadni

ę

cia. 

Plecy i nogi w kolanach nale

ż

y idealnie wyprostowa

ć

. Lewe rami

ę

, całkowicie wyprostowane, 

umie

ś

ci

ć

 za sob

ą

 w odległo

ś

ci około dziesi

ę

ciu centymetrów od pleców. Skierowana wewn

ę

trzn

ą

 

stron

ą

 ku dołowi dło

ń

 powinna by

ć

 zgi

ę

ta pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni w stosunku do 

przedramienia; jej palce powinny by

ć

 sztywno wyprostowane i wskazywa

ć

 w tył. Całkowicie 

wyprostowane prawe rami

ę

 umie

ś

ci

ć

 przed sob

ą

 w taki sam sposób: skierowana ku dołowi dło

ń

 jest 

zgi

ę

ta w nadgarstku pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni, a palce wskazuj

ą

 w przód.

Głow

ę

 obróci

ć

 za lewym ramieniem i jednocze

ś

nie maksymalnie rozci

ą

gn

ąć

 

ś

ci

ę

gna nóg i ramion. 

To napi

ę

cie 

ś

ci

ę

gien nale

ż

y przez chwil

ę

 utrzyma

ć

 (fot.174). Ten sam ruch powinno si

ę

 wykona

ć

trzymaj

ą

c prawe rami

ę

 za sob

ą

 i lewe przed sob

ą

.

29. Nakłanianie punktu poł

ą

czenia do opadni

ę

cia poprzez czerpanie energii z nadnerczy i 

przenoszenie jej ku przodowi. 

Lewe rami

ę

 nale

ż

y umie

ś

ci

ć

 za sob

ą

 na wysoko

ś

ci nerek, przesuni

ę

te jak najdalej w prawo; palce 

dłoni powinny by

ć

 zakrzywione jak szpon. Tak uło

ż

on

ą

 dło

ń

 przesun

ąć

 w okolicy nerek z prawa na 

lewo, jakby przetaczaj

ą

c ni

ą

 jak

ąś

 g

ę

st

ą

 substancj

ę

. Prawe rami

ę

 trzyma

ć

 w normalnej pozycji, przy 

boku uda.

Nast

ę

pnie lew

ą

 dło

ń

 przenie

ść

 do przodu, płasko rozło

ż

y

ć

 na prawym boku, w okolicy w

ą

troby i 

woreczka 

ż

ółciowego. Lew

ą

 dłoni

ą

 nale

ż

y przesun

ąć

 po przedniej cz

ęś

ci tułowia ku lewej stronie, w 

okolice trzustki i 

ś

ledziony, jakby wygładzaj

ą

c powierzchni

ę

 jakiego

ś

 materiału; w tym samym czasie 

praw

ą

 dło

ń

, zakrzywion

ą

 w szpon i trzyman

ą

 za plecami, nale

ż

y przesun

ąć

 z lewa na prawo po okolicy 

nerek, jak gdyby przetaczaj

ą

c ni

ą

 g

ę

st

ą

 substancj

ę

 (fot.175, fot.176).

Nast

ę

pnie praw

ą

 dło

ń

 umie

ś

ci

ć

 na przedniej cz

ęś

ci tułowia (powinna przylega

ć

 do okolicy trzustki i 

ś

ledziony), po czym przesun

ąć

 w okolice w

ą

troby i woreczka 

ż

ółciowego, jak podczas wygładzania 

pofałdowanej powierzchni. Podczas tego ruchu zakrzywion

ą

 w szpon lew

ą

 dło

ń

 ponownie przesun

ąć

 

po okolicy nerek z prawa na lewo, jak gdyby przetaczaj

ą

c ni

ą

 jak

ąś

 g

ę

st

ą

 substancj

ę

. Kolana powinny 

by

ć

 ugi

ę

te dla zapewnienia równowagi i siły.

30. Obrazowanie typów energii A i B. 

Prawe przedrami

ę

 nale

ż

y zgi

ąć

 pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni i ustawi

ć

 pionowo przed 

twarz

ą

 w osi tułowia, przy czym łokie

ć

 powinien si

ę

 znajdowa

ć

 prawie na wysoko

ś

ci barków, a dło

ń

 ma 

by

ć

 zwrócona w lewo. Lewe przedrami

ę

, zgi

ę

te w łokciu i trzymane poziomo, nale

ż

y uło

ż

y

ć

 tak, by 

grzbiet dłoni znajdował si

ę

 pod prawym łokciem. Spojrzenie oczu nie powinno si

ę

 skupia

ć

 na 

ż

adnym z 

przedramion, cho

ć

 oba powinny by

ć

 w polu widzenia. Prawym ramieniem nale

ż

y prze

ć

 ku dołowi, a 

lewym ku górze. Obie siły powinny oddziaływa

ć

 jednocze

ś

nie i to napi

ę

cie ramion nale

ż

y przez chwil

ę

 

utrzyma

ć

 (fot.177).

Dalej ten sam ruch nale

ż

y wykona

ć

 przy odwrotnym uło

ż

eniu ramion.

Szamani staro

ż

ytnego Meksyku byli przekonani, 

ż

e wszystko we wszech

ś

wiecie składa si

ę

 z par sił 

ż

e ludzie podlegaj

ą

 tej parzysto

ś

ci w ka

ż

dej dziedzinie 

ż

ycia, Uwa

ż

ali, 

ż

e w sferze energii w gr

ę

 

wchodz

ą

 dwie siły. Don Juan nazywał je siłami A i B. Siła A jest zwykle u

ż

ywana na co dzie

ń

 i 

przedstawia j

ą

 prosta pionowa linia. Siła B to siła bardzo mało poznana, która rzadko wkracza do akcji; 

utrzymywana jest płasko przy ziemi i przedstawia j

ą

 linia pozioma, wykre

ś

lana z lewej strony linii 

pionowej, od jej podstawy. Cało

ść

 w sumie tworzy odwrócon

ą

 du

żą

 liter

ę

 L.

Według don Juana szamani – zarówno m

ęż

czy

ź

ni, jak i kobiety – byli jedynymi lud

ź

mi, którym 

udało si

ę

 przekształci

ć

 sił

ę

 B, zazwyczaj bezczynnie spoczywaj

ą

c

ą

 w pozycji poziomej, w aktywn

ą

 lini

ę

 

pionow

ą

. W rezultacie udało im si

ę

 równie

ż

 unieruchomi

ć

 sił

ę

 A. Proces ten przedstawiano poprzez 

wykre

ś

lenie poziomej linii w praw

ą

 stron

ę

 od podstawy linii pionowej na kształt du

ż

ej litery L. Opisuj

ą

ten magiczny krok, don Juan powiedział, 

ż

e najlepiej obrazuje on ow

ą

 parzysto

ść

 sił i wysiłki 

czarowników zmierzaj

ą

ce do odwrócenia skutków ich wpływu.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

MAGICZNE KROKI POMAGAJ

Ą

CE OSI

Ą

GN

ĄĆ

 WEWN

Ę

TRZN

Ą

 CISZ

Ę

36. Zakre

ś

lanie dwóch półokr

ę

gów stopami. 

Cały ci

ęż

ar ciała powinien spoczywa

ć

 na prawej nodze. Lew

ą

 stop

ę

 nale

ż

y postawi

ć

 pół kroku 

przed praw

ą

 i suwaj

ą

c ni

ą

 po ziemi, zakre

ś

li

ć

 półokr

ą

g w lewo. Po zako

ń

czeniu ruchu, główki ko

ś

ci 

ś

ródstopia powinny niemal dotyka

ć

 prawej pi

ę

ty. Z tej pozycji lew

ą

 stop

ą

 zakre

ś

li

ć

 kolejny półokr

ą

g ku 

tyłowi (fot.189). Oba półokr

ę

gi powinno si

ę

 zakre

ś

li

ć

 główkami ko

ś

ci 

ś

ródstopia. Pi

ę

t

ę

 trzyma

ć

 

uniesion

ą

, tak by ruch był płynny i jednostajny.

Nast

ę

pnie kierunek ruchu odwróci

ć

 i zakre

ś

li

ć

 w ten sam sposób dalsze dwa półokr

ę

gi, 

rozpoczynaj

ą

c od tyłu i ko

ń

cz

ą

c z przodu.

Te same ruchy wykona

ć

 stop

ą

 praw

ą

 po przeniesieniu całego ci

ęż

aru ciała na lew

ą

 nog

ę

. Kolano 

nogi utrzymuj

ą

cej ci

ęż

ar ciała powinno by

ć

 zgi

ę

te dla zapewnienia siły ruchów i równowagi.

37. Zakre

ś

lanie półksi

ęż

yca stopami. 

Ci

ęż

ar ciała powinien spoczywa

ć

 na prawej nodze. Lew

ą

 stop

ą

 wykona

ć

 pół kroku przed praw

ą

 i 

zakre

ś

li

ć

 na ziemi szeroki łuk dokoła siebie, zaczynaj

ą

c od przodu, przenosz

ą

c nog

ę

 po lewej stronie 

tułowia i ko

ń

cz

ą

c z tyłu. Półkole nale

ż

y zakre

ś

la

ć

 główkami ko

ś

ci 

ś

ródstopia (fot.190). Nast

ę

pnie 

zakre

ś

li

ć

 kolejny półokr

ą

g w taki sam sposób, ale od tyłu do przodu. Te same ruchy wykona

ć

 nog

ą

 

praw

ą

 po przeniesieniu ci

ęż

aru ciała na nog

ę

 lew

ą

.

38. Strach na wróble na wietrze z opuszczonymi ramionami. 

Ramiona nale

ż

y uło

ż

y

ć

 poziomo po bokach tułowia na wysoko

ś

ci barków; powinny by

ć

 zgi

ę

te w 

łokciach dokładnie pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni, a przedramiona zwieszone ku dołowi. 

Przedramionami swobodnie kiwa

ć

 na boki, jakby były one poruszane sił

ą

 wiatru. Przedramiona i 

nadgarstki powinny tworzy

ć

 jedn

ą

 lini

ę

, dokładnie w płaszczy

ź

nie prostopadłej do ziemi. Nogi w 

kolanach powinny by

ć

 sztywno wyprostowane (fot.191).

39. Strach na wróble na wietrze z podniesionymi ramionami. 

Podobnie jak w poprzednim magicznym kroku, ramiona powinny by

ć

 wyci

ą

gni

ę

te poziomo na boki 

na wysoko

ś

ci barków, z t

ą

 ró

ż

nic

ą

 

ż

e zgi

ę

te pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni przedramiona nale

ż

obróci

ć

 ku górze. Przedramiona i nadgarstki powinny tworzy

ć

 jedn

ą

 prostopadł

ą

 do ziemi lini

ę

 

(fot.192). Nast

ę

pnie nale

ż

y je swobodnie opu

ś

ci

ć

 do przodu i ku dołowi (fot.193), po czym znów 

obróci

ć

 je ku górze. Nogi w kolanach powinny by

ć

 sztywno wyprostowane.

40. Wypychanie energii ku tyłowi cał

ą

 szeroko

ś

ci

ą

 ramienia. 

Ramiona w łokciach nale

ż

y mocno zgi

ąć

, a przedramiona silnie docisn

ąć

 jak najwy

ż

ej do boków 

tułowia; dłonie powinny by

ć

 zaci

ś

ni

ę

te w pi

ęś

ci (fot.194). Podczas wydechu przedramiona całkowicie 

wyprostowa

ć

 ku ziemi i odgi

ąć

 jak najwy

ż

ej za sob

ą

. Nogi w kolanach powinny by

ć

 sztywno 

wyprostowane, a tułów nieznacznie pochylony (fot.195). Nast

ę

pnie podczas wdechu ramiona 

przywie

ść

 w przód do poło

ż

enia wyj

ś

ciowego, zginaj

ą

c je w łokciach.

Nast

ę

pnie ruch ten powtórzy

ć

 przy odwróconym cyklu oddechu – zamiast wydechu przy odginaniu 

ramion do tyłu nale

ż

y zrobi

ć

 wdech, a nast

ę

pnie wydech, podczas którego nale

ż

y zgi

ąć

 ramiona w 

łokciach i przyci

ą

gn

ąć

 je do boków tułowia, pod pachy.

41. Obracanie przedramienia wokół jego osi. 

Ramiona nale

ż

y unie

ść

 przed siebie, zginaj

ą

c łokcie i ustawiaj

ą

c przedramiona w pionie. Obie 

dłonie powinny by

ć

 zgi

ę

te w nadgarstkach, a ich palce zło

ż

one na kształt głowy ptaka na wysoko

ś

ci 

oczu; dłonie powinny wskazywa

ć

 w kierunku twarzy (fot.196). Utrzymuj

ą

c przedramiona prosto w 

pozycji pionowej, nale

ż

y energicznie obraca

ć

 dło

ń

mi w nadgarstkach w przód i w tył wokół osi 

przedramion, tak 

ż

e palce dłoni wskazuj

ą

 raz w kierunku twarzy, a raz ku przodowi (fot.197). Kolana 

powinny by

ć

 ugi

ę

te dla zapewnienia równowagi i siły ruchów.

42. Poruszanie energii ruchem falistym. 

Nogi w kolanach nale

ż

y wyprostowa

ć

, a tułów pochyli

ć

. Ramiona powinny swobodnie zwisa

ć

 po 

bokach. Lewe rami

ę

 przenie

ść

 ku przodowi, kre

ś

l

ą

c dłoni

ą

 trzy małe fale, jak gdyby przesuwaj

ą

c j

ą

 

wzdłu

ż

 powierzchni o trzech kolistych wybrzuszeniach (fot.198). Potem ostrym, prostym ruchem dłoni 

przeci

ąć

 pionow

ą

 lini

ę

 tułowia przed sob

ą

, z lewa na prawo, a nast

ę

pnie z prawa na lewo (fot.199) i 

wycofa

ć

 j

ą

 do boku tułowia, zakre

ś

laj

ą

c ni

ą

 kolejne trzy małe fale. W ten sposób powinien powsta

ć

 

obszerny zarys odwróconej du

ż

ej litery L, której grubo

ść

 powinna wynosi

ć

 co najmniej pi

ę

tna

ś

cie 

centymetrów.

Opisane ruchy nale

ż

y powtórzy

ć

 ramieniem prawym.

43. Energia T dłoni. 

Oba przedramiona zgi

ę

te pod k

ą

tem prostym nale

ż

y umie

ś

ci

ć

 dokładnie przed splotem 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

ROZDZIELENIE LEWEGO CIAŁA OD PRAWEGO CIAŁA, CZYLI GOR

Ą

CY UKŁAD 

Don Juan nauczał swoich uczniów, 

ż

e dla szamanów staro

ż

ytnego Meksyku i dla ich poczyna

ń

 

fundamentalne znaczenie miała koncepcja, i

ż

 człowiek składa si

ę

 z dwóch odr

ę

bnie funkcjonuj

ą

cych 

ciał, jednego po stronie lewej i drugiego po prawej. Taki podział nie miał nic wspólnego z 
intelektualnymi spekulacjami dawnych czarowników ani te

ż

 z opartymi na logice wnioskami 

dotycz

ą

cymi mo

ż

liwego rozkładu masy w ciele.

Gdy don Juan mi to wyja

ś

niał, odparłem, 

ż

e współcze

ś

ni biolodzy wysun

ę

li koncepcj

ę

 symetrii 

bilateralnej, jako podstawowej struktury ciała, w której lewa i prawa strona organizmu mo

ż

e zosta

ć

 

rozdzielona wzdłu

ż

 linii 

ś

rodkowej na dwie cz

ęś

ci, b

ę

d

ą

ce w przybli

ż

eniu swoimi lustrzanymi odbiciami.

– Klasyfikacje szamanów staro

ż

ytnego Meksyku były znacznie gł

ę

bsze ni

ż

 konkluzje 

współczesnych naukowców, poniewa

ż

 brały pocz

ą

tek z postrzegania energii bezpo

ś

rednio w jej ruchu 

we wszech

ś

wiecie – odrzekł don Juan. – Gdy ciało człowieka jest postrzegane jako energia, oczywiste 

si

ę

 staje, 

ż

e nie składa si

ę

 ono z dwóch cz

ęś

ci, lecz z dwóch ró

ż

nych rodzajów energii: dwóch ró

ż

nych 

strumieni energii, dwóch przeciwstawnych, a zarazem komplementarnych wzgl

ę

dem siebie sil, które 

istniej

ą

 obok siebie, odzwierciedlaj

ą

c w ten sposób dwoist

ą

 struktur

ę

 wszystkiego w całym 

bezkresnym wszech

ś

wiecie.

Szamani staro

ż

ytnego Meksyku nadali tym dwu odmiennym rodzajom energii status odr

ę

bnego, 

samodzielnego ciała i mówili wył

ą

cznie o lewym ciele i prawym ciele. Wi

ę

cej uwagi po

ś

wi

ę

cali lewemu 

ciału, poniewa

ż

 z powodu specyficznej natury konfiguracji jego energii uwa

ż

ali je za najefektywniejszy 

ś

rodek do zrealizowania ostatecznych celów szamanizmu. Czarownicy staro

ż

ytnego Meksyku, którzy 

wyobra

ż

ali sobie te dwa ciała jako strumienie energii, przedstawiali lewy strumie

ń

 jako bardziej 

zawirowany i agresywny, rozedrgany i emanuj

ą

cy falami energii. Dla zobrazowania tego, o czym mówił, 

don Juan polecił mi wyobrazi

ć

 sobie, 

ż

e lewe ciało jest jak połowa sło

ń

ca i 

ż

e wszystkie rozbłyski na 

jego powierzchni zachodz

ą

 na tej połowie. Fale energii emanuj

ą

ce z lewego ciała s

ą

 jak takie rozbłyski 

– zawsze prostopadłe do zaokr

ą

glonej powierzchni, z której tryskaj

ą

.

Według opisu don Juana strumie

ń

 energii prawego ciała w ogóle nie ma zawirowa

ń

 na powierzchni. 

Porusza si

ę

 jak woda w zbiorniku, który delikatnie si

ę

 przechyla to w jedn

ą

, to w drug

ą

 stron

ę

. Nie 

pokrywaj

ą

 go rozedrgane fale; bezustannie si

ę

 kołysze. W gł

ę

bszych warstwach jednak zatacza kr

ę

gi 

w formie spirali. Don Juan polecił mi wyobrazi

ć

 sobie bardzo szerok

ą

, z wygl

ą

du leniw

ą

 tropikaln

ą

 

rzek

ę

 o niemal gładkiej powierzchni, w której jednak gł

ę

boko kotłuj

ą

 si

ę

 

ś

cieraj

ą

ce si

ę

, przeciwbie

ż

ne 

pr

ą

dy. W naszym powszednim 

ś

wiecie te dwa strumienie stapiaj

ą

 si

ę

 w jedno: znane nam ludzkie 

ciało.

Jednak

ż

e dla widz

ą

cego energia całego ciała jest kolista. Dla czarowników z linii don Juana 

oznaczało to, 

ż

e prawe ciało jest sił

ą

 dominuj

ą

c

ą

.

– A co si

ę

 dzieje z lud

ź

mi lewor

ę

cznymi? – spytałem go pewnego razu. – Czy maj

ą

 wi

ę

ksze szans

ę

 

w poczynaniach czarowników?

– Dlaczego tak s

ą

dzisz? – odparł, najwyra

ź

niej zaskoczony moim pytaniem.

– Bo bez w

ą

tpienia to lewa strona jest u nich dominuj

ą

ca – powiedziałem.

– Ta dominacja nie ma absolutnie 

ż

adnego znaczenia dla czarowników – rzekł. – Zgadza si

ę

, lewa 

strona dominuje u nich w tym sensie, 

ż

e potrafi

ą

 bardzo skutecznie operowa

ć

 młotkiem trzymanym w 

lewej r

ę

ce. Pisz

ą

 lew

ą

 r

ę

k

ą

. Potrafi

ą

 si

ę

 posługiwa

ć

 no

ż

em lew

ą

 r

ę

k

ą

 i robi

ą

 to bardzo dobrze. Je

ś

li s

ą

 

grajkami, bez w

ą

tpienia potrafi

ą

 potrz

ą

sa

ć

 lew

ą

 nog

ą

 z wielkim wyczuciem rytmu. Innymi słowy, maj

ą

 

rytm w lewym ciele, lecz magia nie jest kwesti

ą

 tego rodzaju dominacji. Mimo wszystko rz

ą

dzi nimi 

prawe ciało i jego kolisty ruch.

– Ale czy lewor

ę

czno

ść

 ma jakie

ś

 plusy albo minusy dla czarowników? – spytałem, pami

ę

taj

ą

c o 

zakorzenionych w wielu j

ę

zykach indoeuropejskich implikacjach o złowieszczej naturze lewor

ę

czno

ś

ci.

– O ile mi wiadomo, nie ma 

ż

adnych plusów ani minusów – rzekł. – Rozdziału energii mi

ę

dzy oba 

ciała nie mierzy si

ę

 prawor

ę

czno

ś

ci

ą

 albo jej brakiem. Dominacja prawego ciała jest dominacj

ą

 

energetyczn

ą

, któr

ą

 spostrzegli staro

ż

ytni szamani. Przede wszystkim nigdy nie próbowali 

wytłumaczy

ć

, dlaczego taka wła

ś

nie dominacja wyst

ę

puje, nie próbowali te

ż

 si

ę

 zagł

ę

bia

ć

 w 

filozoficzne jej implikacje. Dla nich był to po prostu fakt, aczkolwiek bardzo szczególny, który jednak 
mo

ż

na zmieni

ć

.

– Dlaczego chcieli go zmieni

ć

, don Juanie? – spytałem.

– Bo ten dominuj

ą

cy, kolisty ruch energii prawego ciała jest cholernie nudny! – wykrzykn

ą

ł. – Ten 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA PIERWSZA: POBUDZANIE ENERGII LEWEGO CIAŁA I PRAWEGO CIAŁA 

Na pierwsz

ą

 grup

ę

 składa si

ę

 szesna

ś

cie magicznych kroków, które oddzielnie pobudzaj

ą

 energi

ę

 

lewego ciała i prawego ciała. Ka

ż

dy magiczny krok wykonuje si

ę

 albo lewym, albo prawym ramieniem, 

a czasami obydwoma ramionami jednocze

ś

nie. Ramiona jednak nigdy nie powinny przekracza

ć

 

pionowej linii rozgraniczaj

ą

cej oba ciała.

1. Zbieranie energii w kul

ę

 sprzed lewego i prawego ciała i rozbijanie jej grzbietem dłoni. 

Lew

ą

 r

ę

k

ą

 zgi

ę

t

ą

 w łokciu, z dłoni

ą

 zwrócon

ą

 na prawo, nale

ż

y zakre

ś

li

ć

 przed sob

ą

 dwa kota do 

wewn

ą

trz (fot.213). Podczas wykonywania tych ruchów wszystkie mi

ęś

nie ramienia powinny by

ć

 

napi

ę

te. Nast

ę

pnie grzbiet dłoni nale

ż

y silnie wypchn

ąć

 w lewo, jakby rozbijaj

ą

c górn

ą

 cz

ęść

 kuli, 

utoczonej wcze

ś

niejszym ruchem ramienia (fot.214).

Miejsce, gdzie nale

ż

y uderzy

ć

 dłoni

ą

, znajduje si

ę

 w odległo

ś

ci wyprostowanego ramienia od 

tułowia, powy

ż

ej linii barków i pod k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni w stosunku do nich. Podczas 

uderzenia wszystkie mi

ęś

nie powinny by

ć

 napi

ę

te, równie

ż

 mi

ęś

nie ramion; jest to ten rodzaj napi

ę

cia 

mi

ęś

ni, który pozwala kontrolowa

ć

 wykonywany ruch. Wstrz

ą

s po uderzeniu powinien by

ć

 odczuwany 

w okolicy trzustki i 

ś

ledziony oraz lewej nerki i nadnercza.

Opisane ruchy nale

ż

y powtórzy

ć

 po prawej stronie; wstrz

ą

s po uderzeniu powinien by

ć

 odczuwany 

w okolicy w

ą

troby i woreczka 

ż

ółciowego oraz prawej nerki i nadnercza.

2. Zbieranie energii lewego i prawego ciała w koło, przebijane czubkami palców. 

Lewe przedrami

ę

 nale

ż

y umie

ś

ci

ć

 przed sob

ą

, pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni wzgl

ę

dem 

tułowia. R

ę

ka w nadgarstku powinna by

ć

 wyprostowana. Dło

ń

 skierowa

ć

 na prawo; palce powinny 

wskazywa

ć

 w przód, a kciuk przylega

ć

 do dłoni. Podobnie jak w poprzednim magicznym kroku, 

przedramieniem zakre

ś

li

ć

 dwa koła, przenosz

ą

c je z dołu ku górze, na wysoko

ść

 barku, i zakre

ś

laj

ą

łuk do wewn

ą

trz (fot.215). Nast

ę

pnie szybko cofn

ąć

 łokie

ć

 jak najdalej za siebie i energicznym 

wyrzuceniem ramienia w przód przebi

ć

 czubkami palców zakre

ś

lone przez przedrami

ę

 koło (fot.216). 

Łokie

ć

 ponownie wycofa

ć

 jak najdalej za siebie, aby nabra

ć

 rozmachu do kolejnego uderzenia, i raz 

jeszcze energicznie wypchn

ąć

 dło

ń

 w przód.

T

ę

 sam

ą

 sekwencj

ę

 ruchów wykona

ć

 ramieniem prawym.

3. Wyci

ą

ganie lewej i prawej energii do góry. 

Nogi w kolanach nale

ż

y lekko ugi

ąć

. Nast

ę

pnie unie

ść

 lewe kolano na wysoko

ść

 trzustki, mocno 

zginaj

ą

c nog

ę

; palce stopy powinny wskazywa

ć

 w dół. Podczas wykonywania tego ruchu lewe 

przedrami

ę

 energicznie podrzuci

ć

 na wysoko

ść

 klatki piersiowej, ustawiaj

ą

c je pod k

ą

tem czterdziestu 

pi

ę

ciu stopni wzgl

ę

dem tułowia, a łokie

ć

 mocno przycisn

ąć

 do boku. Ruchy nogi i ramienia powinny 

by

ć

 doskonale zsynchronizowane w celu wstrz

ąś

ni

ę

cia doln

ą

 cz

ęś

ci

ą

 korpusu (fot.217).

Te same ruchy wykona

ć

 praw

ą

 nog

ą

 i prawym ramieniem.

Energia wykazuje tendencj

ę

 do ci

ąż

enia ku ziemi i dlatego bardzo wa

ż

ne jest rozprzestrzenianie jej 

ku górze, w okolice dolnej cz

ęś

ci tułowia. Szamani s

ą

 przekonani, 

ż

e lewym ciałem zarz

ą

dza obszar 

trzustki i 

ś

ledziony, a prawym ciałem obszar w

ą

troby i woreczka 

ż

ółciowego. W rozumieniu szamanów 

ów proces wyci

ą

gania energii ku górze jest zabiegiem, który niezale

ż

nie energetyzuje obydwa 

wspomniane o

ś

rodki.

4. Napór góra-dół. 

Lewy łokie

ć

 nale

ż

y unie

ść

 przed sob

ą

 na wysoko

ść

 barku; przedrami

ę

 powinno by

ć

 zgi

ę

te pod 

k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni do ramienia. Dło

ń

 powinna by

ć

 zaci

ś

ni

ę

ta w pi

ęść

, zgi

ę

ta 

maksymalnie w nadgarstku i skierowana w prawo (fot.218). Nast

ę

pnie przegi

ąć

 przedrami

ę

 w dół, do 

miejsca przed splotem słonecznym, utrzymuj

ą

c łokie

ć

, który słu

ż

y za o

ś

 obrotu przedramienia, ci

ą

gle 

na tej samej wysoko

ś

ci (fot.219), po czym przegi

ąć

 je z powrotem ku górze.

Ten sam ruch wykona

ć

 prawym ramieniem.

Tego magicznego kroku u

ż

ywa si

ę

 do pobudzania energii znajduj

ą

cej si

ę

 na łuku energetycznym 

pomi

ę

dzy punktem poło

ż

onym tu

ż

 powy

ż

ej linii głowy i dokładnie ponad lewym barkiem a punktem 

znajduj

ą

cym si

ę

 nieco powy

ż

ej splotu słonecznego.

5. Skr

ę

t do

ś

rodkowy. 

Pierwsza cz

ęść

 tego magicznego kroku jest dokładnie taka sama jak pierwsza cz

ęść

 poprzedniego, 

z t

ą

 ró

ż

nic

ą

 

ż

e zamiast przeginania przedramienia w dół, kieruje si

ę

 je do

ś

rodkowo, zakre

ś

laj

ą

c pełne 

koło; przedrami

ę

 nale

ż

y obraca

ć

 wokół łokcia, pod k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni w stosunku do 

tułowia. Najwy

ż

szy punkt koła powinien si

ę

 znajdowa

ć

 tu

ż

 powy

ż

ej linii uszu, dokładnie ponad lewym 

barkiem. Podczas wykonywania obrotu przedramieniem nale

ż

y równie

ż

 obraca

ć

 dłoni

ą

 w nadgarstku 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA DRUGA: MIESZANIE ENERGII Z LEWEGO CIAŁA I PRAWEGO CIAŁA 

Grupa druga składa si

ę

 z czternastu magicznych kroków, które mieszaj

ą

 energi

ę

 obu ciał w 

odpowiadaj

ą

cych im o

ś

rodkach witalno

ś

ci. Szamani staro

ż

ytnego Meksyku wierzyli, 

ż

e takie mieszanie 

energii, polegaj

ą

ce na skierowaniu na oba ciała nieznanej im energii, umo

ż

liwia łatwiejsze oddzielenie 

energii obu ciał w procesie, który okre

ś

lali mianem nadw

ą

tlenia o

ś

rodków witalno

ś

ci.

17. Komasowanie energii potrzebnej i rozpraszanie energii niepotrzebnej. 

Ten magiczny krok obejmuje ruchy, które najtrafniej mo

ż

na by okre

ś

li

ć

 jako przepychanie przed 

sob

ą

 jakiego

ś

 przedmiotu w poprzek tułowia wewn

ę

trzn

ą

 stron

ą

 dłoni i przetaczanie go z powrotem 

grzbietem dłoni.

Krok rozpoczyna si

ę

 od przyło

ż

enia zgi

ę

tego pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni lewego ramienia 

do tułowia na wysoko

ś

ci talii. Przy rozpocz

ę

ciu ruchu przedrami

ę

 nale

ż

y przywie

ść

 jeszcze bli

ż

ej 

tułowia, a dło

ń

 odgi

ąć

 w nadgarstku ku tyłowi. Wewn

ę

trzna strona dłoni powinna by

ć

 zwrócona w 

prawo, a kciuk zamkni

ę

ty. Nast

ę

pnie, jakby pokonuj

ą

c olbrzymi opór, dło

ń

 przesun

ąć

 w poprzek 

tułowia jak najbardziej w prawo, nie zmieniaj

ą

c k

ą

ta zgi

ę

cia ramienia w łokciu (fot.239). Z tego 

miejsca, znów jakby przezwyci

ęż

aj

ą

c olbrzymi opór, przenie

ść

 dło

ń

 jak najdalej w lewo bez zmiany 

k

ą

ta zgi

ę

cia ramienia w łokciu; dło

ń

 powinna by

ć

 przez cały czas zwrócona w prawo (fot.240).

Podczas wykonywania tej sekwencji ruchów mi

ęś

nie lewego ciała powinny by

ć

 maksymalnie 

napr

ęż

one, a prawe rami

ę

 spoczywa

ć

 w bezruchu przy prawej nodze.

Opisan

ą

 sekwencj

ę

 ruchów powtórzy

ć

 prawym ramieniem i dłoni

ą

.

18. Spi

ę

trzanie energii na lewym i prawym ciele. 

Cały ci

ęż

ar ciała nale

ż

y przenie

ść

 na praw

ą

 nog

ę

. Kolano powinno by

ć

 lekko ugi

ę

te dla lepszego 

oparcia i zachowania równowagi. Lew

ą

 nog

ę

 i lewe rami

ę

, nieznacznie napr

ęż

one, jednocze

ś

nie 

przesun

ąć

 przed sob

ą

 po łuku z lewa na prawo i zatrzyma

ć

 tu

ż

 przy prawej stronie ciała. Zewn

ę

trzna 

kraw

ę

d

ź

 lewej stopy powinna dotyka

ć

 podło

ż

a. Podczas przesuwania ramienia czubki palców lewej 

dłoni powinny by

ć

 skierowane ku dołowi (fot.241). Nast

ę

pnie nog

ę

 i rami

ę

 nale

ż

y przenie

ść

 z 

powrotem do pozycji wyj

ś

ciowej.

Tak

ą

 sam

ą

 sekwencj

ę

 ruchów wykona

ć

, przesuwaj

ą

c praw

ą

 nog

ę

 i prawe rami

ę

 w lewo.

19. Zbieranie energii jednym ramieniem i uderzanie w ni

ą

 ramieniem drugim. 

Don Juan mówił, 

ż

e w tym magicznym kroku pobudza si

ę

 i gromadzi energi

ę

 ruchem jednego 

ramienia i uderza w ni

ą

 drugim ramieniem. Był przekonany, 

ż

e uderzanie jedn

ą

 r

ę

k

ą

 w energi

ę

 

zebran

ą

 r

ę

k

ą

 drug

ą

 pozwala na wnikni

ę

cie energii ze 

ź

ródeł przynale

ż

nych jednemu ciału do drugiego 

ciała, co w normalnych warunkach nigdy si

ę

 nie zdarza.

Lewe rami

ę

 nale

ż

y unie

ść

 do wysoko

ś

ci oczu. Dło

ń

 w nadgarstku powinna by

ć

 nieznacznie odgi

ę

ta 

ku tyłowi; z tego poło

ż

enia, przenosz

ą

c dło

ń

 z lewa na prawo i z powrotem, zakre

ś

li

ć

 ni

ą

 owalny kształt 

o szeroko

ś

ci około pi

ęć

dziesi

ę

ciu centymetrów i długo

ś

ci równej szeroko

ś

ci ciała (fot.242). Nast

ę

pnie 

dło

ń

 zwrócon

ą

 w dół nale

ż

y przesun

ąć

 z lewa na prawo na wysoko

ś

ci oczu, przecinaj

ą

c niejako 

czubkami palców zakre

ś

lony uprzednio owal (fot.243).

Gdy lewa dło

ń

 znajdzie si

ę

 przy prawym barku, zakrzywion

ą

 i zwrócon

ą

 ku górze dło

ń

 praw

ą

trzyman

ą

 dotychczas na wysoko

ś

ci talii, nale

ż

y energicznie wyrzuci

ć

 w przód, uderzaj

ą

c jej nasad

ą

 w 

ś

rodkowy punkt owalu zakre

ś

lonego lew

ą

 r

ę

k

ą

; w tym czasie lew

ą

 dło

ń

 nale

ż

y powoli opuszcza

ć

 

(fot.244). Podczas uderzenia prawa dło

ń

 powinna by

ć

 zwrócona ku przodowi, a palce lekko 

zakrzywione, nadaj

ą

c w ten sposób dłoni kształt odpowiadaj

ą

cy zaobleniu uderzanej powierzchni. 

Uderzaj

ą

c, nie nale

ż

y prostowa

ć

 ramienia w łokciu, by nie nadwer

ęż

y

ć

 

ś

ci

ę

gien.

Te same ruchy wykona

ć

, rozpoczynaj

ą

c od ramienia prawego.

20. Zbieranie energii ramionami i nogami. 

Ciało nale

ż

y nieznacznie obróci

ć

 w prawo na palcach prawej stopy; lew

ą

 nog

ę

 wystawi

ć

 na 

zewn

ą

trz pod k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni do nogi prawej, nast

ę

pnie ugi

ąć

 praw

ą

 nog

ę

 w kolanie, 

tak aby wraz z tułowiem utworzyła lini

ę

 opadaj

ą

c

ą

 uko

ś

nie ku przodowi. Potem trzykrotnie si

ę

 

zakołysa

ć

 w przód i w tył, jak gdyby nabieraj

ą

c rozmachu. Nast

ę

pnie lewym ramieniem nale

ż

y si

ę

gn

ąć

 

po łuku w dół, jakby chwytaj

ą

c co

ś

 obok lewego kolana (fot.245). Tułów odchyli

ć

 do tyłu i jednocze

ś

nie 

lew

ą

 nog

ę

 mocno podkurczy

ć

, pi

ę

t

ą

 nieomal dotykaj

ą

c pachwiny, a lew

ą

 dłoni

ą

 szybko potrze

ć

 obszar 

witalno

ś

ci po prawej stronie tułowia, w okolicy w

ą

troby i woreczka 

ż

ółciowego (fot.246).

Opisan

ą

 sekwencj

ę

 ruchów powtórzy

ć

 praw

ą

 nog

ą

 i ramieniem, które dostarcz

ą

 zebran

ą

 energi

ę

 

do o

ś

rodka witalno

ś

ci umiejscowionego po lewej stronie tułowia, w okolicy trzustki i 

ś

ledziony.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA TRZECIA: PRZENOSZENIE ENERGII LEWEGO CIAŁA I PRAWEGO CIAŁA ODDECHEM 

Grupa trzecia składa si

ę

 z dziewi

ę

ciu magicznych kroków, w których wykorzystuje si

ę

 wdechy i 

wydechy jako sił

ę

 sprawcz

ą

 b

ą

d

ź

 to gł

ę

bszego rozdzielania obu ciał, b

ą

d

ź

 to ich poł

ą

czenia. Jak ju

ż

 

wcze

ś

niej powiedziano, w przekonaniu czarowników z linii don Juana przenikni

ę

cie cho

ć

by odrobiny 

energii jednego ciała do dowolnego o

ś

rodka witalno

ś

ci ciała drugiego wywołuje krótkotrwałe, bardzo 

po

żą

dane wzburzenie wewn

ą

trz tego o

ś

rodka. Zgodnie z tym, czego nauczał don Juan, czarownicy 

staro

ż

ytnego Meksyku uwa

ż

ali takie zmieszanie energii za zjawisko niezwykle dobroczynne, gdy

ż

 

niszczy ono ustalony tryb pozyskiwania energii przez o

ś

rodki witalno

ś

ci. Dawni czarownicy wierzyli, 

ż

oddychanie jest kluczem do rozdzielenia lewego ciała od prawego ciała.

31. Oddech dla górnego skraju płuc. 

Ramiona, z dło

ń

mi zaci

ś

ni

ę

tymi w pi

ęś

ci, unie

ść

 do czoła, robi

ą

c przy tym gł

ę

boki wdech; grzbiety 

dłoni powinny by

ć

 skierowane ku ziemi. Przy zako

ń

czeniu wdechu pi

ęś

ci powinny si

ę

 znale

źć

 w 

odległo

ś

ci o

ś

miu, dziesi

ę

ciu centymetrów od siebie, dokładnie przed czołem (fot.270). Podczas 

wydechu ramiona nale

ż

y bardzo energicznie rozsun

ąć

 na boki, układaj

ą

c je w prostej linii z barkami 

(fot.271). Dłonie rozlu

ź

ni

ć

 i otworzy

ć

, nadgarstki skrzy

ż

owa

ć

 przed twarz

ą

 i robi

ą

c gł

ę

boki wdech, 

zakre

ś

li

ć

 dwa obszerne koła wyprostowanymi ramionami, przenosz

ą

c je sprzed tułowia ku górze, 

ponad głow

ą

 i w boki. Wydech si

ę

 ko

ń

czy w momencie, gdy zwrócone ku górze dłonie zostan

ą

 

uło

ż

one przy pasie (fot.272). Wówczas zrobi

ć

 powolny wdech, unosz

ą

c dłonie wzdłu

ż

 boków klatki 

piersiowej do pach. Wdech nale

ż

y zako

ń

czy

ć

, unosz

ą

c ku górze barki, wypychane niejako sił

ą

 

napieraj

ą

cych od dołu dłoni (fot.273).

Opisany oddech jest prawdziwym dobrodziejstwem dla płuc, pozwala bowiem na uczynnienie ich 

górnych partii, co w normalnych warunkach prawie nigdy si

ę

 nie zdarza.

32. Ofiarowanie oddechu. 

Robi

ą

c gł

ę

boki wdech, lewym ramieniem zakre

ś

li

ć

 okr

ą

g, przenie

ść

 je sprzed tułowia ponad głow

ą

 

w tył i znów w przód; podczas tego ruchu tułów nale

ż

y obróci

ć

 w lewo, ułatwiaj

ą

c zakre

ś

lenie 

ramieniem pełnego koła. Wówczas zako

ń

czy

ć

 wdech. Zwrócon

ą

 ku górze dło

ń

 umie

ś

ci

ć

 na wysoko

ś

ci 

podbródka; nadgarstek powinien by

ć

 zgi

ę

ty pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni.

Uło

ż

enie ciała powinno by

ć

 takie, jak przy ofiarowywaniu czego

ś

 na wyci

ą

gni

ę

tej dłoni, a tułów 

pochylony w przód (fot.274). Dło

ń

 nast

ę

pnie obróci

ć

, tak by była zwrócona ku ziemi, i rozpocz

ąć

 

wydech, powoli i z wielk

ą

 sił

ą

 opuszczaj

ą

c r

ę

k

ę

 (fot.275) do lewego boku uda; dło

ń

 nadal powinna by

ć

 

skierowana ku ziemi, a jej grzbiet pozostawa

ć

 pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni w stosunku do 

przedramienia.

T

ę

 sam

ą

 sekwencj

ę

 ruchów wykona

ć

 ramieniem prawym.

33. Przenoszenie energii oddechem z czubka głowy do o

ś

rodków witalno

ś

ci. 

Dłonie w nadgarstkach nieznacznie zgi

ąć

 i lekko zakrzywi

ć

 palce. Czubkami palców delikatnie 

przesun

ąć

 ku górze wzdłu

ż

 przedniej strony tułowia, nast

ę

pnie przenie

ść

 ramiona ponad głow

ę

 i w tym 

czasie zrobi

ć

 gł

ę

boki wdech (fot.276). Po całkowitym wyprostowaniu ramion nad głow

ą

 dłonie 

wyprostowa

ć

 i odgi

ąć

 w nadgarstkach w tył o dziewi

ęć

dziesi

ą

t stopni; wówczas zako

ń

czy

ć

 wdech. 

Podczas opuszczania dłoni wstrzyma

ć

 oddech i unie

ść

 palce wskazuj

ą

ce; pozostałe palce powinny 

by

ć

 mocno zgi

ę

te w drugim stawie, a kciuki zamkni

ę

te. Oba ramiona znów podnie

ść

 na wysoko

ść

 

klatki piersiowej, grzbietami dłoni dotykaj

ą

c pach.

Rozpoczynaj

ą

c gł

ę

boki wydech, powoli rozprostowa

ć

 ramiona, wyci

ą

gaj

ą

c je w przód, a

ż

 do 

swobodnego wyprostu w łokciach. Nast

ę

pnie zrobi

ć

 gł

ę

boki wdech, przywodz

ą

c dłonie z powrotem do 

pach; palce wskazuj

ą

ce powinny by

ć

 cały czas uniesione, a dłonie odgi

ę

te ku tyłowi w nadgarstkach i 

zwrócone wewn

ę

trzn

ą

 stron

ą

 w przód. Teraz rozpocz

ąć

 powolny wydech, podczas którego przenosi 

si

ę

 r

ę

ce ku górze po łuku, wpierw ponad głow

ą

, a nast

ę

pnie w dół, zakre

ś

laj

ą

c nimi pełne koło i nie 

zmieniaj

ą

c przy tym uło

ż

enia palców wskazuj

ą

cych. Dłonie zatrzyma

ć

 przy bokach klatki piersiowej 

(fot.277). Wydech si

ę

 ko

ń

czy po wypchni

ę

ciu dłoni w dół do bioder.

34. Roztrzaskiwanie energii oddechem. 

Robi

ą

c gł

ę

boki wdech, lew

ą

 dłoni

ą

 zatoczy

ć

 obszerne koło z boku tułowia, przenosz

ą

c j

ą

 sprzed 

tułowia ponad głow

ą

 i dalej w tył. Tułów obróci

ć

 w lewo, by ułatwi

ć

 zakre

ś

lenie ramieniem pełnego 

okr

ę

gu. Wdech si

ę

 ko

ń

czy po wykonaniu r

ę

k

ą

 pełnego obrotu i zatrzymaniu jej powy

ż

ej głowy, na lewo 

od niej. Dło

ń

 powinna by

ć

 zwrócona w przód i lekko odgi

ę

ta ku tyłowi w nadgarstku (fot.278). 

Nast

ę

pnie rozpocz

ąć

 powolny wydech, zakre

ś

laj

ą

c ramieniem kolejne obszerne koło z boku tułowia w 

przeciwnym kierunku – sprzed tułowia ku dołowi, w tył i dalej ponad głow

ą

 i znów przed siebie. Po 

wykonaniu obrotu r

ę

k

ę

 przenie

ść

 tu

ż

 przed prawy bark, ci

ą

gle wydychaj

ą

c powietrze. Dło

ń

 powinna 

by

ć

 zwrócona w kierunku tułowia i delikatnie dotyka

ć

 prawego barku (fot.279). Nast

ę

pnie rami

ę

 

energicznie wyrzuci

ć

 w bok i grzbietem zaci

ś

ni

ę

tej w pi

ęść

 dłoni uderzy

ć

 w miejsce na wysoko

ś

ci 

głowy, oddalone od lewego barku na odległo

ść

 wyci

ą

gni

ę

tego ramienia (fot.280). W tym momencie 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA CZWARTA: UPODOBANIA LEWEGO CIAŁA I PRAWEGO CIAŁA 

Grupa ta składa si

ę

 z pi

ę

ciu magicznych kroków dla lewego ciała, wykonywanych w jednej 

sekwencji, i trzech magicznych kroków dla prawego ciała. Według don Juana Matusa, upodobaniem 
lewego ciała jest milczenie, a upodobaniem prawego ciała klekotanie, hałas, uporz

ą

dkowanie liniowe. 

Mawiał, 

ż

e to wła

ś

nie prawe ciało zmusza nas do marszu, poniewa

ż

 lubi parady, a najwi

ę

ksz

ą

 

przyjemno

ść

 sprawia mu choreografia, sekwencje ruchów i uporz

ą

dkowanie według wielko

ś

ci.

Don Juan zalecał, aby wszystkie ruchy magicznych kroków dla prawego ciała powtarza

ć

 

wielokrotnie i liczy

ć

 je; mówił, 

ż

e bardzo wa

ż

ne jest, by z góry ustali

ć

 liczb

ę

 powtórze

ń

 danego ruchu, 

poniewa

ż

 przewidywanie jest mocn

ą

 stron

ą

 prawego ciała. Je

ś

li praktykuj

ą

cy z góry ustala sobie 

okre

ś

lon

ą

 liczb

ę

 i tyle

ż

 razy wykonuje dany ruch, prawe ciało czerpie z tego nieopisan

ą

 przyjemno

ść

.

W Tensegrity jednak magiczne kroki zarówno dla lewego ciała, jak i prawego ciała wykonuje si

ę

 w 

całkowitym milczeniu. Je

ś

li milczenie lewego ciała uda si

ę

 nało

ż

y

ć

 na prawe ciało, akt nasycenia mo

ż

si

ę

 sta

ć

 prost

ą

 drog

ą

 do czego

ś

, co don Juan okre

ś

lał jako stan najbardziej po

żą

dany przez 

szamanów wszystkich pokole

ń

 -do wewn

ę

trznej ciszy.

PI

ĘĆ

 MAGICZNYCH KROKÓW DLA LEWEGO CIAŁA 

Magiczne kroki dla lewego ciała nie maj

ą

 własnych nazw. Don Juan mówił, 

ż

e szamani 

staro

ż

ytnego Meksyku nazywali je po prostu magicznymi krokami dla lewego ciała.

Pierwszy magiczny krok składa si

ę

 z pi

ę

tnastu krótkich, bardzo dokładnie wykonywanych ruchów. 

Jako 

ż

e magiczne kroki dla lewego ciała wykonuje si

ę

 w jednej sekwencji, b

ę

d

ą

 one po kolei 

numerowane.
1. Lewe rami

ę

 spoczywaj

ą

ce przy udzie przesun

ąć

 około trzydziestu centymetrów w bok (fot.291).

2. Dło

ń

 gwałtownie obróci

ć

 w nadgarstku, tak by była zwrócona w przód, zginaj

ą

c nieco rami

ę

 w łokciu 

(fot.292).
3. Unie

ść

 r

ę

k

ę

 na wysoko

ść

 p

ę

pka i ruchem przypominaj

ą

cym ci

ę

cie przenie

ść

 j

ą

 w poprzek tułowia 

na prawo (fot.293).
4. Gwałtownie przekr

ę

ci

ć

 dło

ń

, a

ż

 b

ę

dzie zwrócona ku ziemi (fot.294).

5. Ruchem przypominaj

ą

cym ci

ę

cie zwrócon

ą

 ku dołowi dło

ń

 przenie

ść

 w poprzek tułowia na lewo 

(fot.295).
6. Gwałtownie obróci

ć

 w prawo dło

ń

 w nadgarstku i zagi

ąć

 jej palce, jak gdyby chc

ą

c co

ś

 nabra

ć

, i 

ruchem nadgarstka energicznie podrzuci

ć

 dło

ń

 ku górze (fot.296).

7. Przed lini

ę

 rozdzielaj

ą

c

ą

 dwa ciała unie

ść

 po linii tuku rami

ę

 na wysoko

ść

 oczu, w odległo

ś

ci około 

trzydziestu centymetrów; dło

ń

 powinna by

ć

 skierowana w lewo (fot.297).

8. Dło

ń

 w nadgarstku obróci

ć

 ku przodowi (fot.298).

9. Rami

ę

 przenie

ść

 ponad głow

ę

, zakre

ś

li

ć

 nim łuk w bok i zatrzyma

ć

 przed twarz

ą

 na wysoko

ś

ci oczu, 

jak poprzednio. Dło

ń

 ma by

ć

 zwrócona w lewo (fot.299).

10. Znów obróci

ć

 dło

ń

 w nadgarstku ku przodowi (fot.300).

11. Przenie

ść

 dło

ń

 po lekkim łuku w dół i na lewo. na wysoko

ść

 barków; dło

ń

 powinna by

ć

 zwrócona 

ku ziemi (fot.301).
12. Obróci

ć

 dło

ń

 w nadgarstku, tak by była zwrócona ku górze (fot.302).

13. Dłoni

ą

 wykona

ć

 ruch przypominaj

ą

cy ci

ę

cie, przenosz

ą

c j

ą

 na prawo przed prawy bark (fot.303).

14. Ruchem nadgarstka ponownie obróci

ć

 dło

ń

 ku dołowi (fot.304).

15. Zsun

ąć

 dło

ń

 około trzydziestu centymetrów przed lewe biodro (fot.305).

Drugi magiczny krok składa si

ę

 z dziewi

ę

ciu ruchów.

16. Cofn

ąć

 dło

ń

, tak by dotkn

ę

ła grzbietu ko

ś

ci biodrowej (fot.306).

17. Łokie

ć

 wysun

ąć

 w bok, a dło

ń

 gwałtownie opu

ś

ci

ć

 i obróci

ć

 tak, by była skierowana w lewo. Dło

ń

 

powinna by

ć

 stulona, a palce rozsuni

ę

te (fot.307).

18. Zatoczy

ć

 pełne koło ramieniem, przenosz

ą

c je z przodu ponad głow

ą

 do tyłu. Zwrócon

ą

 ku górze 

dło

ń

 ponownie uło

ż

y

ć

 na grzbiecie ko

ś

ci biodrowej (fot.308).

19. Łokie

ć

 znów wysun

ąć

 w bok i kolejnym szybkim ruchem nadgarstka obróci

ć

 dło

ń

, tak by była 

zwrócona w lewo (fot.309).
20. Dło

ń

 przenie

ść

 w bok i zakre

ś

li

ć

 ni

ą

 okr

ą

g, jakby co

ś

 w ni

ą

 nabieraj

ą

c. Pod koniec tego ruchu 

ponownie umie

ś

ci

ć

 j

ą

 przy grzbiecie ko

ś

ci biodrowej; dło

ń

 powinna by

ć

 zwrócona ku górze (fot.310).

21. Rami

ę

 zgi

ę

te w łokciu gwałtownie wysun

ąć

 w bok i jednocze

ś

nie szybkim skr

ę

tem nadgarstka 

obróci

ć

 dło

ń

 ku tyłowi; palce dłoni, nieco zakrzywione, powinny wskazywa

ć

 w tył, a wn

ę

trze dłoni 

powinno by

ć

 skierowane ku górze (fot.311).

22. Nast

ę

pnie przenie

ść

 łokie

ć

 jak najdalej za siebie; stulona dło

ń

 nadal powinna by

ć

 skierowana ku 

górze (fot.312).
23. Nie opuszczaj

ą

c ramienia, dło

ń

 w nadgarstku powoli obróci

ć

, a

ż

 dło

ń

 b

ę

dzie znów skierowana ku 

górze (fot.313).
24. Ten ruch przypomina wyci

ą

ganie r

ę

ki z r

ę

kawa. Prowadzonym przez łokie

ć

 ramieniem zatoczy

ć

 

koło od tyłu w przód; ruch ko

ń

czy si

ę

 w momencie, gdy zwrócona ku górze dło

ń

 znajdzie si

ę

 na 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

UKŁAD M

ĘŻ

CZYZNY 

Nazwa ta została nadana okre

ś

lonej grupie magicznych kroków przez szamanów, którzy pierwsi je 

odkryli i z nich korzystali. Don Juan nie wykluczał, 

ż

e jest to najstarsza nazwa nadana grupie 

magicznych kroków. Grup

ę

 t

ę

 przez całe pokolenia praktykowali wył

ą

cznie szamani płci m

ę

skiej i to 

faworyzuj

ą

ce ich rozgraniczenie powstało nie tyle z konieczno

ś

ci, ile z wymogów rytuału i dla 

podkre

ś

lenia pierwotnego d

ąż

enia m

ęż

czyzn do dominacji. Niemniej jednak d

ąż

enie to wkrótce 

zamkn

ę

ło pod wpływem działania pogł

ę

bionej 

ś

wiadomo

ś

ci.

Przez całe pokolenia owa mocno ugruntowana tradycja trwała mniej lub bardziej oficjalnie. Według 

niej t

ę

 grup

ę

 magicznych kroków mog

ą

 wykonywa

ć

 jedynie m

ęż

czy

ź

ni, wiadomo jednak, 

ż

praktykowały j

ą

 potajemnie równie

ż

 kobiety. Udost

ę

pnienie w pó

ź

niejszym czasie tej grupy kobietom 

dawni czarownicy motywowali tym, 

ż

ż

yj

ą

 one w zwa

ś

nionych i niespokojnych społeczno

ś

ciach, 

potrzebuj

ą

 wi

ę

c dodatkowych sił i witalno

ś

ci, a tymi cechami, w ich przekonaniu, odznaczali si

ę

 

wówczas tylko m

ęż

czy

ź

ni praktykuj

ą

cy t

ę

 grup

ę

 magicznych kroków. Dlatego te

ż

, w ge

ś

cie 

solidarno

ś

ci, pozwolono kobietom na jej wykonywanie. W czasach don Juana rozgraniczenie pomi

ę

dzy 

m

ęż

czyznami i kobietami zatarło si

ę

 jeszcze bardziej. Całkowicie odrzucono konspiracj

ę

 i selekcj

ę

b

ę

d

ą

ce spu

ś

cizn

ą

 po dawnych czarownikach: nie dało si

ę

 nawet obroni

ć

 argumentu, którym niegdy

ś

 

motywowano przyzwolenie na wykonywanie tych wła

ś

nie magicznych kroków przez kobiety. Teraz 

mogły praktykowa

ć

 je otwarcie.

Warto

ść

 tej grupy magicznych kroków – najstarszej spo

ś

ród istniej

ą

cych grup posiadaj

ą

cych nazw

ę

 

– le

ż

y w jej ci

ą

gło

ś

ci. Wszystkie składaj

ą

ce si

ę

 na ni

ą

 magiczne kroki miały od samego pocz

ą

tku 

charakter uniwersalny i ta ich cecha była zacz

ą

tkiem jedynej sytuacji w

ś

ród czarowników linii don 

Juana, kiedy cała grupa praktykuj

ą

cych szamanów, bez wzgl

ę

du na ich liczb

ę

, mogła jednocze

ś

nie 

wykonywa

ć

 te same ruchy. Przez setki lat liczba czarowników w grupie nie mogła przekracza

ć

 

szesnastu. Z tego wzgl

ę

du 

ż

aden z tych czarowników nigdy nie miał mo

ż

no

ś

ci zaobserwowania 

niesamowitego energetycznego wpływu ludzkiej masy. W ich wypadku istniał jedynie 

ś

ci

ś

le 

ukierunkowany konsensus kilku wtajemniczonych; konsensus, który mógł oznacza

ć

 rozwój 

indywidualnych preferencji i jeszcze gł

ę

bsze odseparowanie si

ę

 od otoczenia.

To, 

ż

e na seminariach i podczas warsztatów ruchy Tensegrity wykonywane s

ą

 w tym samym czasie 

przez setki uczestników, stwarza mo

ż

liwo

ść

, jak powiedziano wcze

ś

niej, do

ś

wiadczenia 

energetycznego wpływu ludzkiej masy. Ów energetyczny wpływ jest dwojaki: uczestnicy Tensegrity nie 
tylko robi

ą

 co

ś

, co ł

ą

czy ich energetycznie, lecz równie

ż

 anga

ż

uj

ą

 si

ę

 w przedsi

ę

wzi

ę

cie okre

ś

lone w 

stanach pogł

ę

bionej 

ś

wiadomo

ś

ci przez szamanów staro

ż

ytnego Meksyku jako rozprowadzanie 

energii. Wykonywanie tych magicznych kroków podczas seminariów po

ś

wi

ę

conych Tensegrity jest 

prze

ż

yciem niepowtarzalnym. Pozwala uczestnikom, pod wpływem samych magicznych kroków i 

dzi

ę

ki ludzkiej masie, dotrze

ć

 do takich energetycznych wyników, jakich don Juan w swoich naukach 

nigdy nawet nie sugerował.

Powodem, dla którego nazwano ten zestaw ruchów układem m

ęż

czyzny, jest jego agresywny 

charakter, jak równie

ż

 to, 

ż

e magiczne kroki tego układu wykonuje si

ę

 bardzo energicznie i przy u

ż

yciu 

du

ż

ej siły w sposób charakterystyczny dla zachowania m

ęż

czyzn. Don Juan stwierdził, 

ż

praktykowanie tych ruchów przynosi nie tylko poczucie błogo

ś

ci, lecz tak

ż

e szczególny stan czuciowy, 

który na pocz

ą

tku łatwo pomyli

ć

 z konfliktowo

ś

ci

ą

 i agresywno

ś

ci

ą

. Jednak dokładna analiza od razu 

ujawnia, 

ż

e jest to raczej stan gotowo

ś

ci, wprowadzaj

ą

cy praktykuj

ą

cych na poziom, z którego mog

ą

 

wystrzeli

ć

 w nieznane.

Innym jeszcze powodem było to, 

ż

e m

ęż

czy

ź

ni stosuj

ą

cy t

ę

 grup

ę

 magicznych kroków stawali si

ę

 

praktykuj

ą

cymi szczególnego rodzaju, których nie trzeba było prowadzi

ć

 za r

ę

k

ę

. Stawali si

ę

 lud

ź

mi, 

którzy potrafili czerpa

ć

 korzy

ść

 ze wszystkiego, co robili. W idealnym wypadku energia wytwarzana 

przez t

ę

 grup

ę

 magicznych kroków trafia prosto do o

ś

rodków witalno

ś

ci najbardziej jej potrzebuj

ą

cych.

Dla uczniów don Juana Matusa ten zestaw magicznych kroków był najistotniejszym elementem w 

całym cyklu ich szkolenia. Don Juan wprowadził go jako swego rodzaju wspólny mianownik, co 
oznaczało, 

ż

e apelował, by praktykowali go w nie zmienionej formie. Chciał przez to przygotowa

ć

 

swych uczniów na trudy, które napotkaj

ą

 podczas swych podró

ż

y po nieznanym.

W Tensegrity do nazwy “m

ęż

czyzna" dodano słowo “układ", by zrówna

ć

 t

ę

 grup

ę

 z pozostałymi 

układami. Układ m

ęż

czyzny dzieli si

ę

 na trzy grupy, z których ka

ż

da składa si

ę

 z dziesi

ę

ciu 

magicznych kroków. Zadaniem pierwszej i drugiej grupy jest dostrojenie energii 

ś

ci

ę

gien. Ka

ż

dy z tych 

dwudziestu magicznych kroków jest krótki, lecz niezwykle ukierunkowany. Gor

ą

co zaleca si

ę

 

praktykuj

ą

cym Tensegrity – podobnie jak zalecano to adeptom szamanizmu w czasach staro

ż

ytnych – 

by maksymalnie wykorzystywali te krótkie ruchy, d

ążą

c do wywołania szarpni

ę

cia energii 

ś

ci

ę

gien za 

ka

ż

dym razem, gdy je wykonuj

ą

.

– Nie wydaje ci si

ę

 jednak, don Juanie, 

ż

e za ka

ż

dym razem, gdy powoduj

ę

 to szarpni

ę

cie energii, 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA PIERWSZA: MAGICZNE KROKI,

W KTÓRYCH DŁO

Ń

MI PORUSZA SI

Ę

 JEDNOCZE

Ś

NIE, LECZ TRZYMA SI

Ę

 JE ODDZIELNIE

1. Pi

ęś

ci ponad barkami. 

Trzymane po bokach dłonie zacisn

ąć

 w pi

ęś

ci i obróci

ć

 je ku górze. Nast

ę

pnie unie

ść

 je ponad 

głow

ę

, zginaj

ą

c ramiona w łokciach, tak by przedramiona były ustawione pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu 

stopni wzgl

ę

dem ramion. Ruch ten jest efektem równomiernego napi

ę

cia mi

ęś

ni ramion i mi

ęś

ni 

brzucha. Po uniesieniu pi

ęś

ci i napr

ęż

eniu mi

ęś

ni przedniej cz

ęś

ci tułowia nieznacznie odchyli

ć

 si

ę

 do 

tyłu, uginaj

ą

c przy tym kolana (fot.404). Ramiona, z dło

ń

mi zaci

ś

ni

ę

tymi w pi

ęś

ci, opu

ś

ci

ć

 do boków 

ud, prostuj

ą

c je w łokciach; podczas opuszczania ramion pochyli

ć

 si

ę

 nieco w przód, napr

ęż

aj

ą

mi

ęś

nie pleców oraz przepon

ę

 (fot.405).

2. Ci

ę

cie piłami trzymanymi w obydwu dłoniach. 

Dłonie zacisn

ąć

 w pi

ęś

ci i zwróci

ć

 je ku sobie na wysoko

ś

ci pasa (fot.406). Z tego miejsca 

energicznie wypchn

ąć

 je ku dołowi, na wysoko

ść

 krocza, w odległo

ś

ci około pi

ęć

dziesi

ę

ciu 

centymetrów od pachwin; dłonie przez cały czas powinny by

ć

 oddalone od siebie na szeroko

ść

 tułowia 

(fot.407). Po wykonaniu tego ruchu pi

ęś

ci wycofa

ć

 do pozycji pocz

ą

tkowej przy dolnych 

ż

ebrach klatki 

piersiowej.

3. Polerowanie wysokiego stołu dło

ń

mi. 

Ramiona unie

ść

 na wysoko

ść

 pach. Dłonie powinny by

ć

 zwrócone ku dołowi, a mocno zgi

ę

te łokcie 

wysuni

ę

te jak najdalej w tył (fot.408). Oba ramiona energicznie wypchn

ąć

 w przód i maksymalnie je 

wyprostowa

ć

, jakby poleruj

ą

c dło

ń

mi tward

ą

 powierzchni

ę

. Dłonie powinny by

ć

 oddalone od siebie na 

szeroko

ść

 tułowia (fot.409). Nast

ę

pnie ramiona z tak

ą

 sam

ą

 sił

ą

 wycofa

ć

 do miejsca rozpocz

ę

cia 

ruchu (fot.408).

4. Stukanie w energi

ę

 dło

ń

mi. 

Ramiona umie

ś

ci

ć

 przed sob

ą

 na wysoko

ś

ci barków. Dłonie zacisn

ąć

 w pi

ęś

ci tak, aby linia 

przyciskanych do wn

ę

trza dłoni palców opadała uko

ś

nie. Kciuki uło

ż

y

ć

 na zewn

ę

trznej stronie palców 

wskazuj

ą

cych (fot.410). Dłonie powinny by

ć

 zwrócone ku sobie. Teraz opu

ś

ci

ć

 same dłonie, 

przekr

ę

caj

ą

c je w nadgarstkach, nie zmieniaj

ą

c jednak poło

ż

enia nadgarstków. Ruchem 

przeciwstawnym do tego jest uniesienie pi

ęś

ci poprzez szarpni

ę

cie nadgarstków, utrzymywanych w 

niezmiennej pozycji (fot.411).

Dla szamanów ten magiczny krok jest jednym z najlepszych 

ź

ródeł pozyskiwania energii 

ś

ci

ę

gien, 

poniewa

ż

 wokół nadgarstków, grzbietów i wewn

ę

trznych cz

ęś

ci dłoni oraz palców znajduje si

ę

 

ogromna liczba punktów energii.

5. Potrz

ą

sanie energi

ą

. 

Ten magiczny krok idzie w parze z poprzednim. Rozpoczyna si

ę

 go od umieszczenia ramion przed 

sob

ą

 na wysoko

ś

ci barków. Dłonie zacisn

ąć

 w pi

ęś

ci tak samo jak w poprzednim magicznym kroku, z 

t

ą

 ró

ż

nic

ą

 

ż

e teraz pi

ęś

ci powinny by

ć

 skierowane ku dołowi. Poprzez gwałtowny obrót nadgarstków 

przybli

ż

y

ć

 pi

ęś

ci do tułowia. Ruch ten jest równowa

ż

ony kolejnym szarpni

ę

ciem nadgarstków, które 

odrzuca pi

ęś

ci na zewn

ą

trz, tak 

ż

e kciuki tworz

ą

 lini

ę

 prost

ą

 z przedramionami (fot.412). Wykonanie 

tego magicznego kroku wymaga intensywnego napinania mi

ęś

ni brzucha. To wła

ś

nie ich napr

ęż

enie 

wyznacza moment obrotu dłoni w nadgarstkach.

6. Ci

ą

gni

ę

cie za lin

ę

 energii. 

Dłonie uło

ż

y

ć

 przed sob

ą

, przy linii rozdzielaj

ą

cej lewe ciało od prawego, tak jakby chwytały one 

koniec grubej zwisaj

ą

cej liny; lewa dło

ń

 powinna by

ć

 uło

ż

ona powy

ż

ej prawej (fot.413). Ten magiczny 

krok wi

ąż

e si

ę

 ze stopniowym opuszczaniem dłoni za pomoc

ą

 mocnych, krótkich szarpni

ęć

 

nadgarstków. Przy szarpaniu dło

ń

mi w dół nale

ż

y napina

ć

 mi

ęś

nie brzucha i nieznacznie opuszcza

ć

 

ramiona, uginaj

ą

c nogi w kolanach (fot.414).

Ruchem równowa

żą

cym jest unoszenie dłoni krótkimi szarpni

ę

ciami nadgarstków przy 

jednoczesnym nieznacznym prostowaniu kolan i tułowia (fot.413).

7. Wbijanie tyki energii. 

Umie

ś

ci

ć

 dłonie po lewej stronie tułowia; lewa dło

ń

 powinna si

ę

 znale

źć

 na wysoko

ś

ci ucha, nieco 

ponad dwadzie

ś

cia centymetrów powy

ż

ej prawej, trzymanej przy barku. Dłonie powinny by

ć

 uło

ż

one 

tak, jakby obejmowały grub

ą

 tyk

ę

: lewa dło

ń

 zwrócona w prawo, a prawa w lewo. Dłoni

ą

 prowadz

ą

c

ą

, z 

racji uło

ż

enia jej powy

ż

ej drugiej, jest dło

ń

 lewa i ona kieruje ruchem tyki (fot.415). Napi

ąć

 mi

ęś

nie 

pleców w okolicy nadnerczy oraz mi

ęś

nie brzucha i bardzo mocnym ruchem wypchn

ąć

 ramiona w dół, 

do boku prawego uda i do prawej strony talii; dłonie powinny zachowa

ć

 wzajemne uło

ż

enie, jakby 

rzeczywi

ś

cie obejmowały jak

ąś

 tyk

ę

 (fot.416). W tym poło

ż

eniu zmieni

ć

 ustawienie r

ą

k; praw

ą

 dło

ń

która teraz b

ę

dzie dłoni

ą

 prowadz

ą

c

ą

, unie

ść

 do prawego ucha, a lew

ą

 umie

ś

ci

ć

 nieco poni

ż

ej, przy 

barku, jakby chwytaj

ą

c drug

ą

 tyk

ę

. Powtórzy

ć

 opisane wy

ż

ej ruchy.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA DRUGA: MAGICZNE KROKI NA SKUPIENIE ENERGII 

Ś

CI

Ę

GIEN

11. 

Ś

ciskanie dłoni. 

Przedramiona umie

ś

ci

ć

 przed sob

ą

 na wysoko

ś

ci p

ę

pka. Zgi

ę

te łokcie powinny niemal dotyka

ć

 

klatki piersiowej. Sple

ść

 dłonie, tak by si

ę

 nawzajem 

ś

ciskały; lewa dło

ń

 powinna le

ż

e

ć

 na prawej. 

Palcami jednej dłoni silnie uchwyci

ć

 drug

ą

 dło

ń

 (fot.424). Wszystkie mi

ęś

nie ramion i pleców powinny 

by

ć

 napi

ę

te. Nast

ę

pnie mi

ęś

nie rozlu

ź

ni

ć

 i nie odsuwaj

ą

c od siebie dłoni, zmieni

ć

 ich wzajemne 

uło

ż

enie, tak by prawa dło

ń

 znalazła si

ę

 na lewej; podczas obrotu dłonie powinny si

ę

 styka

ć

 nasadami 

palców. Nast

ę

pnie ponownie napi

ąć

 mi

ęś

nie ramion i pleców.

Te same ruchy wykona

ć

 po umieszczeniu prawej dłoni na lewej.

12. Lewe i prawe ciało si

ę

 ł

ą

cz

ą

. 

Przedramiona nale

ż

y umie

ś

ci

ć

 przed sob

ą

 na wysoko

ś

ci p

ę

pka. Tym razem jednak prawe 

przedrami

ę

 przenie

ść

 na lew

ą

 stron

ę

, tak by tworzyło lini

ę

 prost

ą

 z biodrem, przybli

ż

aj

ą

c je do klatki 

piersiowej, a lewe przedrami

ę

 ustawi

ć

 tak, by łokie

ć

 był odsuni

ę

ty od tułowia. Dłonie powinny by

ć

 

ą

czone w u

ś

cisku; lewa dło

ń

 powinna si

ę

 znale

źć

 nad praw

ą

. Obie dłonie powinny z wielk

ą

 sił

ą

 

napiera

ć

 na siebie i zacie

ś

nia

ć

 u

ś

cisk dzi

ę

ki napi

ę

ciu mi

ęś

ni ramion, pleców i brzucha. Mi

ęś

nie 

rozlu

ź

ni

ć

 i r

ę

ce przenie

ść

 przed sob

ą

 z prawa na lewo, obracaj

ą

c zł

ą

czone dłonie. Nast

ę

pnie dłonie 

ponownie bardzo mocno 

ś

cisn

ąć

, napinaj

ą

c te same mi

ęś

nie; tym razem na wierzchu powinna si

ę

 

znajdowa

ć

 dło

ń

 prawa (fot.425). Z tego poło

ż

enia wykona

ć

 te same ruchy.

13. Mocne skr

ę

cenie obu ciał. 

Poł

ą

czy

ć

 dłonie, 

ś

ciskaj

ą

c je na wysoko

ś

ci pasa przy prawym boku. Lewa dło

ń

 powinna si

ę

 znale

źć

 

na prawej. W tym magicznym kroku wzajemne 

ś

ci

ś

ni

ę

cie dłoni nie jest tak silne jak w dwóch 

poprzednich, poniewa

ż

 chodzi w nim nie o mocne zderzenie obu ciał, ale o ich mocne skr

ę

cenie.

ą

czonymi dło

ń

mi zakre

ś

li

ć

 małe koło w prawo, przenosz

ą

c je od przodu w tył i zatrzymuj

ą

c w 

poło

ż

eniu pocz

ą

tkowym. Jako 

ż

e dłoni

ą

 prowadz

ą

c

ą

 jest dło

ń

 lewa (le

ż

y na wierzchu prawej), 

zatoczenie koła jest wynikiem ruchu lewego ramienia, którym nale

ż

y wpierw wypchn

ąć

 dłonie na 

zewn

ą

trz w prawo, a nast

ę

pnie przenie

ść

 po łuku do prawego boku tułowia (fot.426).

Nast

ę

pnie wci

ąż

 zł

ą

czone dłonie przenie

ść

 przed sob

ą

 na lew

ą

 stron

ę

. Tam zakre

ś

li

ć

 drugie koło, 

ponownie w wyniku ruchu lewej r

ę

ki. Lew

ą

 dłoni

ą

, spoczywaj

ą

c

ą

 na prawej, poci

ą

gn

ąć

 praw

ą

 dło

ń

 

wpierw po łuku ku tyłowi, po czym na zewn

ą

trz w lewo i z powrotem do poło

ż

enia pocz

ą

tkowego 

(fot.427).

T

ę

 sam

ą

 sekwencj

ę

 ruchów nale

ż

y wykona

ć

 z dłoni

ą

 praw

ą

 jako prowadz

ą

c

ą

, rozpoczynaj

ą

c od 

lewej strony pasa. Tym razem zakre

ś

lenie koła jest wynikiem ruchu prawego ramienia, które najpierw 

nale

ż

y przenie

ść

 w lewo, a nast

ę

pnie w tył i powróci

ć

 do tego samego miejsca, gdzie ruch si

ę

 

rozpocz

ą

ł (fot.428). Zł

ą

czone dłonie przenie

ść

 przed sob

ą

 na praw

ą

 stron

ę

, na wysoko

ść

 talii. Tam, 

zgodnie z ruchem dłoni prowadz

ą

cej, zakre

ś

li

ć

 koło – dłonie poprowadzi

ć

 do tyłu, przesun

ąć

 w prawo i 

z powrotem do poło

ż

enia pocz

ą

tkowego (fot.429). Nale

ż

y pami

ę

ta

ć

 o tym, 

ż

eby podczas zakre

ś

lania 

opisanych kół tułów mocno skr

ę

ci

ć

 w bok. Nogi trzyma

ć

 nieruchomo w tej samej pozycji; nie wolno 

opuszcza

ć

 kolan pod wpływem skr

ę

tu tułowia.

14. Wypychanie zł

ą

czonej energii łokciem i przedramieniem. 

ą

czy

ć

 dłonie w u

ś

cisku po prawej stronie tułowia na wysoko

ś

ci barku. Górna cz

ęść

 prawego 

ramienia powinna 

ś

ci

ś

le przylega

ć

 do klatki piersiowej; łokie

ć

 mocno zgi

ąć

, a przedrami

ę

 ustawi

ć

 

pionowo. Skierowana ku górze prawa dło

ń

 powinna by

ć

 zgi

ę

ta w nadgarstku pod k

ą

tem 

dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni do przedramienia (fot.430).

Lewy łokie

ć

 wysun

ąć

 do przodu przed lewym barkiem; rami

ę

 w łokciu powinno by

ć

 zgi

ę

te pod 

k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni. Dłonie bardzo mocno 

ś

cisn

ąć

 (fot.431), nast

ę

pnie prawym ramieniem 

powoli wypchn

ąć

 lewe rami

ę

 w przód, prawie do całkowitego wyprostowania w łokciu. Równocze

ś

nie z 

wypychaniem w przód zł

ą

czonych dłoni wypycha

ć

 lewy bark i łopatk

ę

, tak by łokie

ć

 lewego ramienia 

był stale zgi

ę

ty pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni (fot.432). Nast

ę

pnie prawym ramieniem 

przyci

ą

gn

ąć

 lew

ą

 r

ę

k

ę

 do pozycji pocz

ą

tkowej.

ą

czone dłonie przenie

ść

 na lew

ą

 stron

ę

 tułowia, obracaj

ą

c je wokół siebie, i powtórzy

ć

 opisane 

ruchy z lewej strony.

15. Krótkie pchni

ę

cie zł

ą

czonymi dło

ń

mi. 

ą

czy

ć

 dłonie po prawej stronie tułowia, tak samo jak w poprzednim magicznym kroku. Tym razem 

jednak powinny si

ę

 one znale

źć

 na wysoko

ś

ci pasa, a prawym ramieniem, zamiast powolnego 

wypchni

ę

cia lewej r

ę

ki w przód, wykona

ć

 szybkie pchni

ę

cie (fot.433). Powinien to by

ć

 bardzo mocny 

ruch, wymagaj

ą

cy napi

ę

cia mi

ęś

ni ramion i pleców. Zł

ą

czone dłonie z wielk

ą

 sił

ą

 przenie

ść

 na lew

ą

 

stron

ę

, zwi

ę

kszaj

ą

c niejako p

ę

d lewego łokcia, który nale

ż

y maksymalnie wypchn

ąć

 w tył (fot.434). 

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA TRZECIA: MAGICZNE KROKI NA ROZWÓJ WYTRZYMAŁO

Ś

CI

21. 

Ś

cinanie energii po łuku. 

Dłonie zł

ą

czy

ć

 po prawej stronie tułowia i mocno przycisn

ąć

 do grzbietu ko

ś

ci biodrowej. Lewa dło

ń

 

powinna si

ę

 znajdowa

ć

 powy

ż

ej prawej. Prawy łokie

ć

 wysun

ąć

 do tyłu, a lewe przedrami

ę

 trzyma

ć

 przy 

brzuchu. Bardzo mocnym wyrzutem zł

ą

czonych dłoni w przód przeci

ąć

 obszar znajduj

ą

cy si

ę

 przed 

tułowiem, jakby pokonuj

ą

c opór g

ę

stej substancji, i zatoczy

ć

 obszerny łuk w poziomie. Ruch 

przypomina ci

ę

cie no

ż

em lub mieczem jakiej

ś

 twardej materii, znajduj

ą

cej si

ę

 przed tułowiem (fot.445). 

Do wykonania tego ruchu nale

ż

y zaanga

ż

owa

ć

 wszystkie mi

ęś

nie ramienia, brzucha, klatki piersiowej 

oraz pleców. Mi

ęś

nie nóg powinny by

ć

 napr

ęż

one, nadaj

ą

c ciału niezb

ę

dn

ą

 dla wykonania tego ruchu 

stabilno

ść

. Po lewej stronie tułowia dłonie obróci

ć

 wokół siebie. Prawa dło

ń

 powinna si

ę

 znale

źć

 na 

lewej i prowadzi

ć

 obie dłonie podczas wykonywania kolejnego bardzo mocnego ci

ę

cia.

22. Rozpłatanie energii ci

ę

ciem miecza. 

ą

czy

ć

 dłonie, układaj

ą

c lew

ą

 nad praw

ą

, i umie

ś

ci

ć

 je przed prawym barkiem (fot.446). Bardzo 

mocnym szarpni

ę

ciem nadgarstków i ramion wyrzuci

ć

 dłonie w przód, uderzaj

ą

c nimi z wielk

ą

 sił

ą

 w 

punkt oddalony od miejsca rozpocz

ę

cia ruchu prawie trzydzie

ś

ci centymetrów. Z tego miejsca wykona

ć

 

dło

ń

mi ruch przypominaj

ą

cy ci

ę

cie w poprzek tułowia z przeniesieniem dłoni na lew

ą

 stron

ę

, na 

wysoko

ść

 barku. Cały opisany ruch przypomina przecinanie czego

ś

 ci

ęż

kiego mieczem. W miejscu po 

lewej stronie tułowia zmieni

ć

 uło

ż

enie dłoni, obracaj

ą

c je, ale ich nie rozł

ą

czaj

ą

c. Na wierzchu b

ę

dzie 

teraz dło

ń

 prawa i to ona b

ę

dzie dłoni

ą

 prowadz

ą

c

ą

; nale

ż

y wykona

ć

 ni

ą

 kolejne ci

ę

cie w poprzek 

tułowia w miejsce oddalone niemal sze

ść

dziesi

ą

t centymetrów od prawego barku (fot.447).

Teraz zmieni

ć

 pocz

ą

tkowe uło

ż

enie dłoni i rozpocz

ąć

 opisane ruchy od lewej strony tułowia.

23. Rozpłatanie energii uko

ś

nym ci

ę

ciem. 

ą

czone dłonie unie

ść

 na wysoko

ść

 prawego ucha i wypchn

ąć

 w przód, jak gdyby chc

ą

c ugodzi

ć

 w 

jaki

ś

 przedmiot przed sob

ą

 (fot.448). Z tej pozycji ruchem przypominaj

ą

cym 

ś

cinanie opu

ś

ci

ć

 dłonie w 

miejsce oddalone mniej wi

ę

cej trzydzie

ś

ci centymetrów od kraw

ę

dzi lewego kolana (fot.449). W tym 

miejscu dłonie obróci

ć

 w nadgarstkach, zmieniaj

ą

c ich wzajemne uło

ż

enie, tak by prawa dło

ń

 znalazła 

si

ę

 na wierzchu, staj

ą

c si

ę

 dłoni

ą

 prowadz

ą

c

ą

. Ruch wygl

ą

da tak, jakby narz

ę

dzie trzymane w dłoniach 

trzeba było odpowiednio ustawi

ć

 przed wykonaniem ci

ę

cia z lewa na prawo, wzdłu

ż

 linii kolan (fot.450).

Zmieni

ć

 uło

ż

enie r

ą

k i ponownie wykona

ć

 cał

ą

 sekwencj

ę

 ruchów od lewej strony.

24. Przenoszenie energii z prawego barku do lewego kolana. 

ą

czone dłonie umie

ś

ci

ć

 na wysoko

ś

ci pasa po prawej stronie tułowia, nast

ę

pnie nieznacznie 

zmieni

ć

 ich uło

ż

enie, nieco przybli

ż

aj

ą

c do pionu praw

ą

 dło

ń

, na której opiera si

ę

 lewa, poprzez obrót 

nadgarstka, powstrzymywany przez napieraj

ą

c

ą

 lew

ą

 dło

ń

. Szybko unie

ść

 dłonie do punktu po prawej 

stronie czubka głowy (fot.451). Rozpoczynaj

ą

c ruch łokciem, dłonie bardzo silnie opu

ś

ci

ć

 na wysoko

ść

 

barków. Z tego poło

ż

enia wykona

ć

 nimi uko

ś

ne ci

ę

cie w dół do miejsca oddalonego w przybli

ż

eniu 

trzydzie

ś

ci centymetrów od lewej kraw

ę

dzi kolana. Uderzenie powinno by

ć

 wsparte szybkim 

skr

ę

ceniem nadgarstków ku dołowi (fot.452).

Uło

ż

y

ć

 dłonie odwrotnie, nie rozł

ą

czaj

ą

c ich, i ponownie wykona

ć

 cał

ą

 opisan

ą

 sekwencj

ę

 ruchów 

od lewej strony tułowia.

25. Rozplatanie energii przy kolanach. 

ą

czy

ć

 dłonie po prawej stronie tułowia przy pasie (fot.453). Bardzo mocnym ruchem przenie

ść

 je 

w dół, opuszczaj

ą

c do wysoko

ś

ci kolan; jednocze

ś

nie pochyli

ć

 si

ę

 nieco w przód. Nast

ę

pnie ruchem 

przypominaj

ą

cym ci

ę

cie przesun

ąć

 je po łuku przed kolanami z prawa na lewo, w miejsce oddalone o 

dziesi

ęć

, dwana

ś

cie centymetrów od lewej kraw

ę

dzi kolana (fot.454). Nast

ę

pnie bardzo silnym ruchem 

ą

czone dłonie z powrotem przenie

ść

 do punktu znajduj

ą

cego si

ę

 niecałe dziesi

ęć

 centymetrów na 

prawo od prawego kolana. Wykonanie zarówno pierwszego, jak i drugiego ci

ę

cia powinno by

ć

 

wspomagane niezwykle silnym szarpni

ę

ciem nadgarstków.

Wykona

ć

 ten sam ruch, rozpoczynaj

ą

c od zł

ą

czenia dłoni na wysoko

ś

ci pasa po lewej stronie 

tułowia. Aby wykona

ć

 ten magiczny krok poprawnie, praktykuj

ą

cy powinni zaanga

ż

owa

ć

 gł

ę

boko 

poło

ż

one mi

ęś

nie brzucha w znacznie wi

ę

kszym stopniu ni

ż

 mi

ęś

nie ramion i nóg.

26. Oskard energii. 

ą

czone dłonie – lewa, prowadz

ą

ca, na prawej – umie

ś

ci

ć

 przed brzuchem i obróci

ć

 je tak, by 

znajdowały si

ę

 pionowo przed brzuchem, na linii rozdzielaj

ą

cej dwa ciała. Szybkim ruchem dłonie 

przenie

ść

 ponad głow

ę

 wzdłu

ż

 tej samej linii. Nast

ę

pnie uderzy

ć

 w dół, opuszczaj

ą

c pionowo dłonie do 

tego samego miejsca, w którym rozpocz

ą

ł si

ę

 ten magiczny krok (fot.455). Zmieni

ć

 wzajemne uło

ż

enie 

dłoni, tak by prawa dło

ń

 była teraz dłoni

ą

 prowadz

ą

c

ą

, i powtórzy

ć

 cały ruch. Don Juan nazywał ten 

magiczny krok pobudzaniem energii oskardem.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci

PRZEDMIOTY U

Ż

YWANE W POŁ

Ą

CZENIU Z OKRE

Ś

LONYMI MAGICZNYMI KROKAMI 

Jak ju

ż

 wcze

ś

niej powiedziano, szamani staro

ż

ytnego Meksyku przykładali szczególn

ą

 wag

ę

 do 

siły, któr

ą

 nazywali energi

ą

 

ś

ci

ę

gien. Don Juan mówił, 

ż

e twierdzili oni, i

ż

 energia 

ż

yciowa 

przemieszcza si

ę

 przez ciało wył

ą

cznie wzdłu

ż

 torów wytyczonych przez 

ś

ci

ę

gna.

Spytałem don Juana, czy przez “

ś

ci

ę

gno" rozumie tkank

ę

 przyczepiaj

ą

c

ą

 mi

ę

sie

ń

 do ko

ś

ci.

– Nie bardzo wiem, jak wyja

ś

ni

ć

 t

ę

 energi

ę

 

ś

ci

ę

gien – powiedział. – Pod

ąż

am łatw

ą

 

ś

cie

ż

k

ą

, po 

prostu z niej korzystam. Uczyli mnie, 

ż

e to si

ę

 tak nazywa. Je

ż

eli nie chcesz, bym wdawał si

ę

 w 

szczegóły, to chyba rozumiesz, co to jest energia 

ś

ci

ę

gien, co?

– Chyba tak. Wydaje mi si

ę

ż

e mam ogólne poj

ę

cie, don Juanie – odrzekłem. – Myli mnie to, 

ż

u

ż

ywasz słowa “

ś

ci

ę

gno", mówi

ą

c o miejscach, gdzie nie ma ko

ś

ci, jak na przykład brzuch.

– Dawni czarownicy nadali t

ę

 nazw

ę

 strumieniowi energii, który przepływa przez gł

ę

bokie partie 

mi

ęś

ni od karku do klatki piersiowej i ramion oraz wzdłu

ż

 kr

ę

gosłupa – rzekł. – Przecina w poprzek 

górn

ą

 i doln

ą

 cz

ęść

 jamy brzusznej od kraw

ę

dzi klatki piersiowej po krocze i stamt

ą

d si

ę

ga palców 

stóp.

– Czy przebieg tego strumienia nie obejmuje głowy, don Juanie? – spytałem zdezorientowany. Jako 

człowiek Zachodu spodziewałbym si

ę

ż

e co

ś

 takiego powinno si

ę

 zaczyna

ć

 w mózgu.

– Nie – odrzekł dobitnie. – Głowy nie obejmuje. Z głowy wypływa strumie

ń

 energetyczny innego 

rodzaju; nie taki jak ten, o którym teraz mówi

ę

. Jednym z najwspanialszych osi

ą

gni

ęć

 czarowników jest 

to, 

ż

e w ko

ń

cu udaje im si

ę

 wyrzuci

ć

 to co

ś

, co si

ę

 znajduje w o

ś

rodku energii na czubku głowy, i tam 

wła

ś

nie przyczepi

ć

 energi

ę

 

ś

ci

ę

gien z reszty ciała. Ale to jest szczytowe osi

ą

gni

ę

cie magii. Teraz 

jednak rozpatrujemy zwykł

ą

 sytuacj

ę

, tak

ą

 jak twoja, kiedy energia 

ś

ci

ę

gien bierze pocz

ą

tek w 

okolicach karku, w miejscu gdzie szyja ł

ą

czy si

ę

 z głow

ą

. W niektórych wypadkach energia 

ś

ci

ę

gien 

podchodzi do punktu nieco poni

ż

ej ko

ś

ci policzkowych, lecz nigdy wy

ż

ej. Ta energia – ci

ą

gn

ą

ł – któr

ą

 z 

braku lepszego okre

ś

lenia nazywam energi

ą

 

ś

ci

ę

gien, jest czym

ś

 absolutnie nieodzownym w 

ż

yciu 

ka

ż

dego, kto podró

ż

uje po niesko

ń

czono

ś

ci lub chce po niej podró

ż

owa

ć

.

Don Juan mówił, 

ż

e tradycyjnie spo

ż

ytkowanie energii 

ś

ci

ę

gien rozpoczyna si

ę

 od wykorzystania 

nieskomplikowanych przedmiotów, stosowanych przez szamanów staro

ż

ytnego Meksyku dwojako. 

Jeden sposób polegał na wytworzeniu wibracji na okre

ś

lonych o

ś

rodkach energii 

ś

ci

ę

gien, drugim za

ś

 

było wywieranie na te same o

ś

rodki ucisku. Wyja

ś

niał, 

ż

e dawni szamani uwa

ż

ali, i

ż

 wibracja 

przyczynia si

ę

 do poruszenia skostniałej energii. Ucisk natomiast miał si

ę

 przyczynia

ć

 do jej 

rozprzestrzeniania.

Dla współczesnego człowieka to, 

ż

e wibracja mo

ż

e poruszy

ć

 skostniał

ą

 substancj

ę

, a ucisk j

ą

 

rozprzestrzeni

ć

, zdaje si

ę

 przeczy

ć

 temu, co mu wiadomo o 

ś

wiecie; don Juan jednak zwracał na to 

szczególn

ą

 uwag

ę

, mówi

ą

c swoim uczniom, 

ż

e to, co wydaje si

ę

 nam naturalne w kategoriach 

naszego postrzegania 

ś

wiata, wcale nie jest naturalne w kategoriach przepływu energii. Mawiał, 

ż

e w 

naszym codziennym 

ś

wiecie człowiek rozkrusza, uderzaj

ą

c w przedmiot b

ą

d

ź

 na niego naciskaj

ą

c, i 

rozprzestrzenia, wprawiaj

ą

c substancj

ę

 w drgania. Jednak

ż

e energii, która utkn

ę

ła nieruchomo w 

o

ś

rodku 

ś

ci

ę

gnowym, trzeba nada

ć

 płynno

ść

 poprzez wytworzenie wibracji, a nast

ę

pnie nale

ż

wywrze

ć

 na ni

ą

 ucisk, by mogła płyn

ąć

 dalej. Don Juana Matusa przera

ż

ała sama my

ś

l o tym, by 

bezpo

ś

rednio uciska

ć

 punkty energetyczne na ciele bez uprzedniego wprawienia ich w drgania. 

Twierdził, 

ż

e skostniała energia pod wpływem ucisku nabierze jeszcze wi

ę

kszego bezwładu.

Don Juan na pocz

ą

tek polecił swoim uczniom u

ż

ywa

ć

 dwóch podstawowych przedmiotem– . 

Wyja

ś

nił, 

ż

e szamani staro

ż

ytno

ś

ci wyszukiwali dwa otoczaki albo okr

ą

głe, zasuszone str

ą

ki i u

ż

ywali 

ich do wytwarzania wibracji i ucisku, ułatwiaj

ą

cych przepływ energii w ciele; byli oni przekonani, 

ż

e ruch 

tej energii po torze 

ś

ci

ę

gnowym ulega okresowym zastojom. Jednak otoczaki, których zwykle u

ż

ywali 

praktykuj

ą

cy szamani, były zdecydowanie za twarde, str

ą

ki za

ś

 zbyt kruche. Innymi bardzo 

poszukiwanymi przedmiotami były płaskie okruchy skalne wielko

ś

ci dłoni lub kawałki twardego drewna, 

które dawni szamani, le

żą

c na wznak, układali sobie na brzuchu, w okre

ś

lonych miejscach kr

ąż

enia 

energii 

ś

ci

ę

gien. Pierwszym takim miejscem jest obszar tu

ż

 poni

ż

ej p

ę

pka; inne znajduje si

ę

 dokładnie 

na p

ę

pku, a jeszcze inne w okolicy splotu słonecznego. U

ż

ywanie do tego celu okruchów skalnych i 

innych podobnych przedmiotów było jednak kłopotliwe, gdy

ż

 trzeba )e było podgrzewa

ć

 albo ochładza

ć

 

do temperatury ciała; poza tym, były one zazwyczaj zbyt sztywne, ze

ś

lizgiwały si

ę

 z ciała i byty 

niestabilne.

Praktykuj

ą

cy Tensegrity wyszukali znacznie lepsze odpowiedniki dla przedmiotów stosowanych 

przez szamanów staro

ż

ytnego Meksyku: s

ą

 to para kuł i mały, płaski i zaokr

ą

glony obci

ąż

nik ze skóry. 

Kule s

ą

 tej samej wielko

ś

ci co przedmioty u

ż

ywane przez dawnych szamanów, lecz si

ę

 nie krusz

ą

wykonane s

ą

 z teflonu wzmocnionego tworzywem ceramicznym. Taki skład nadaje kuli odpowiedni

ą

 

background image