Castaneda Carlos Magiczne kro

background image

Powrót do spisu KIPPIN

PRZEDRUK

CARLOS CASTANEDA

MAGICZNE KROKI

(Magical Passes. The Practical Wisdom of the Shamans of Ancient Mexico / wyd. orygin.: 1998)

"Wszystkim praktykuj

ą

cym Tensegrity,

gdy

ż

skupiwszy swe siły na tych

ć

wiczeniach,

umo

ż

liwili mi kontakt z ukształtowaniami energii,

do których don Juan Matus i szamani jego linii

nie mieli nigdy dost

ę

pu."

* * *

Inne ksi

ąż

ki Carlosa Castanedy wydane dotychczas w Polsce:

NAUKI DON JUANA

ODR

Ę

BNA RZECZYWISTO

ŚĆ

PODRÓ

Ż

DO IXTLAN

OPOWIE

Ś

CI O MOCY

DRUGI KR

Ą

G MOCY

DAR ORŁA

WEWN

Ę

TRZNY OGIE

Ń

POT

Ę

GA MILCZENIA

SZTUKA

Ś

NIENIA

AKTYWNA STRONA NIESKO

Ń

CZONO

Ś

CI

* * *

Informacje o seminariach i warsztatach Tensegrity C.Castanedy

oraz o kasetach video mo

ż

na uzyska

ć

kontaktuj

ą

c si

ę

z:

Cleargreen Incorporated

11901 Santa Monica Boulevard, Suite 599

Los Angeles, California 90025, USA

(310) 264-6126, fax. (310) 264-61130

www.castaneda.com / cleargreen@castaneda.com

SPIS TRE

Ś

CI:

1. Wst

ę

p

2. Magiczne kroki
3. Tensegrity
4. Sze

ść

układów Tensegrity

5. Układ przygotowania intencji

Grupa I: Urabianie energii na intencj

ę

Grupa II: Pobudzanie energii na intencj

ę

Grupa III: Zbieranie energii na intencj

ę

Grupa IV: Wdychanie energii intencji

6. Układ macicy

Grupa I: Magiczne kroki nale

żą

ce do Taishy Abelar

Grupa II: Magiczny krok bezpo

ś

rednio zwi

ą

zany z Florind

ą

Donner-Grau

Grupa III: Magiczne kroki, które maj

ą

zwi

ą

zek wył

ą

cznie z Carol Tiggs

Grupa IV: Magiczne kroki, które nale

żą

do Niebieskiego Tropiciela

7. Układ pi

ę

ciu rzeczy wa

ż

nych, czyli układ westwoodzki

background image
background image
background image

Spis tre

ś

ci / Dalej

WST

Ę

P

Don Juan Matus, nagual – jak nazywa si

ę

mistrzów magii skupiaj

ą

cych wokół siebie grup

ę

czarowników – wprowadził mnie w

ś

wiat systemu poznawczego szamanów, którzy

ż

yli w Meksyku w

czasach staro

ż

ytnych. Don Juan Matus był Indianinem i urodził si

ę

w Yumie w stanie Arizona. Jego

ojciec był Indianinem Yaqui z Sonory w Meksyku, a matka przypuszczalnie Indiank

ą

z plemienia Yuma.

Don Juan mieszkał w Arizonie przez pierwsze dziesi

ęć

lat swojego

ż

ycia. Pó

ź

niej ojciec zabrał go do

Sonory, gdzie obaj wpadli w wir nie ko

ń

cz

ą

cych si

ę

wojen Indian Yaqui z Meksykanami. Jego ojciec

zgin

ą

ł i dziesi

ę

cioletni wówczas don Juan ostatecznie zamieszkał w południowym Meksyku, gdzie

dorastał w

ś

ród krewnych.

W wieku dwudziestu lat don Juan zetkn

ą

ł si

ę

z mistrzem magii. Nazywał si

ę

on Julian Osorio.

Wprowadził don Juana do linii czarowników, która miała sobie wówczas liczy

ć

dwadzie

ś

cia pi

ęć

pokole

ń

. Nie był on wcale Indianinem, lecz synem imigrantów z Europy zamieszkałych w Meksyku.

Don Juan opowiadał mi,

ż

e nagual Julian był niegdy

ś

aktorem i była to bardzo barwna posta

ć

gaw

ę

dziarz, mim, człowiek uwielbiany przez wszystkich, ciesz

ą

cy si

ę

estym

ą

i maj

ą

cy posłuch u ludzi.

Podczas jednego ze swoich objazdów po prowincjonalnych teatrach aktor Julian Osorio uległ wpływowi
innego naguala, Eliasa Ulloa, który przekazał mu wiedz

ę

czarowników swojej linii.

Don Juan Matus, post

ę

puj

ą

c zgodnie z tradycj

ą

swojej linii szamanów, czworo swoich uczniów:

Taish

ę

Abelar, Florind

ę

Donner-Grau, Carol Tiggs i mnie nauczył pewnych ruchów, które nazywał

magicznymi krokami. Uczył nas w tym samym duchu, w jakim uczono magicznych kroków przez całe
pokolenia, z jednym wszak

ż

e, godnym uwagi odst

ę

pstwem – pomin

ą

ł nadmiernie rozbudowany

ceremoniał, który otaczał nauczanie i wykonywanie owych magicznych kroków przez całe pokolenia. Z
uwag don Juana wynikało,

ż

e ceremoniał utracił ju

ż

ż

ywotno

ść

wraz z nadej

ś

ciem nowych pokole

ń

praktykuj

ą

cych te kroki, bardziej zainteresowanych ich skuteczno

ś

ci

ą

. Zalecił mi jednak, bym pod

ż

adnym pozorem nie rozmawiał o magicznych krokach z

ż

adnym z jego uczniów i w ogóle z nikim.

Motywował to tym,

ż

e odnosz

ą

si

ę

one do ka

ż

dego indywidualnie, a ich efekty s

ą

tak

nieprawdopodobne, i

ż

lepiej po prostu je praktykowa

ć

, nie wdaj

ą

c si

ę

w

ż

adne omówienia.

Don Juan Matus nauczył mnie wszystkiego, co wiedział o czarownikach ze swojej linii. Ka

ż

dy

najdrobniejszy aspekt jego wiedzy był najpierw nazywany, nast

ę

pnie uzasadniany, potwierdzany i

wyja

ś

niany. Dlatego te

ż

wszystko, co mam do powiedzenia na temat magicznych kroków, wypływa

bezpo

ś

rednio z jego nauk. Magicznych kroków nie wymy

ś

lono. Odkryli je staro

ż

ytni meksyka

ń

scy

czarownicy z linii don Juana, w szama

ń

skich stanach podwy

ż

szonej

ś

wiadomo

ś

ci. Ich odkrycie było

zupełnie przypadkowe. Zacz

ę

ło si

ę

od zagadkowego poczucia niezwykłej błogo

ś

ci, które szamani ci

odnajdywali w stanach podwy

ż

szonej

ś

wiadomo

ś

ci, gdy przyjmowali pewne szczególne pozycje ciała

lub gdy w okre

ś

lony sposób poruszali ko

ń

czynami. To uczucie było tak intensywne,

ż

e osi

ą

wszelkich

ich poczyna

ń

stał si

ę

p

ę

d do powtórzenia tych ruchów w stanie zwykłej

ś

wiadomo

ś

ci.

Wiele wskazuje na to,

ż

e si

ę

im powiodło, i tak oto opanowali bardzo skomplikowany układ ruchów,

który przynosił im ogromne korzy

ś

ci w zakresie sprawno

ś

ci psychicznej i fizycznej. Prawd

ę

powiedziawszy, korzy

ś

ci płyn

ą

ce z wykonywania tych ruchów były tak du

ż

e,

ż

e nazwano je magicznymi

krokami. Przez całe pokolenia uczono ich tylko przyszłych szamanów, ka

ż

dego indywidualnie, z

zachowaniem zło

ż

onych rytuałów i tajemnych ceremonii.

Don Juan Matus w swych naukach radykalnie odszedł od tradycji, co, jak wyja

ś

nił, było wynikiem

wpływu dwóch nagualów, którzy go poprzedzali. Zmusiło go to do okre

ś

lenia praktycznego celu

magicznych kroków na nowo. Przedstawiał mi ten cel nie tyle jako osi

ą

gni

ę

cie równowagi psychicznej i

fizycznej, jak to było w przeszło

ś

ci, ile praktyczn

ą

mo

ż

liwo

ść

rozprowadzania energii.

Czarownicy z linii don Juana byli przekonani,

ż

e w ka

ż

dym z nas od urodzenia mie

ś

ci si

ę

pewna

ilo

ść

energii; energia ta nie poddaje si

ę

ż

adnym wpływom sił z zewn

ą

trz i ani nie przybiera, ani nie

maleje. Wierzyli,

ż

e ta ilo

ść

energii wystarczy do dokonania tego, co uwa

ż

ali za obsesj

ę

ka

ż

dego

człowieka: do wykroczenia poza sfer

ę

normalnej percepcji. Don Juan Matus był prze

ś

wiadczony,

ż

e

niezdolno

ść

do przełamania tej bariery jest spowodowana wpływem naszej kultury i

ś

rodowiska

społecznego. Utrzymywał,

ż

e wyzyskuj

ą

one ka

ż

d

ą

cz

ą

stk

ę

naszej wrodzonej energii, zmuszaj

ą

c do

przestrzegania ustalonych wzorców zachowa

ń

.

– A po co w ogóle ja czy ktokolwiek inny miałby pragn

ąć

wyj

ść

poza zwykłe postrzeganie? –

spytałem kiedy

ś

don Juana.

– Jest to problem, którego ludzko

ść

nie mo

ż

e unikn

ąć

– odparł. – Oznacza to wkroczenie do

niewyobra

ż

alnych

ś

wiatów, których praktyczna warto

ść

w

ż

aden sposób si

ę

nie ró

ż

ni od warto

ś

ci

naszego zwyczajnego

ś

wiata. Czy podzielamy ten pogl

ą

d, czy nie, obsesyjnie tego pragniemy, cho

ć

na

razie ponosimy na tym polu jedynie sromotne kl

ę

ski – i st

ą

d bior

ą

si

ę

te wszystkie narkotyki, u

ż

ywki

oraz rytuały i ceremonie religijne w nowoczesnym społecze

ń

stwie.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

MAGICZNE KROKI

Po raz pierwszy don Juan opowiedział mi szczegółowo o magicznych krokach po tym, gdy wyraził

si

ę

nieprzychylnie na temat mojej wagi.

– Cholerny z ciebie grubas – powiedział, przygl

ą

daj

ą

c mi si

ę

od stóp do głów i z dezaprobat

ą

kr

ę

c

ą

c głow

ą

. – Niewiele ci brakuje do otyło

ś

ci. Wida

ć

po tobie,

ż

e jeste

ś

wyeksploatowany. Jak ka

ż

dy

człowiek twojego czasu, zaczynasz obrasta

ć

tłuszczem na karku, jak byk. Czas najwy

ż

szy, by

ś

powa

ż

nie pomy

ś

lał o najwi

ę

kszym odkryciu czarowników, o magicznych krokach.

– O jakich znowu magicznych krokach, don Juanie? – spytałem. – Do tej pory nic mi o nich nie

wspominałe

ś

. A je

ś

li nawet, to tylko mimochodem, bo nie mog

ę

sobie niczego takiego przypomnie

ć

.

– Opowiedziałem ci o nich bardzo du

ż

o – powiedział – a co wi

ę

cej, mnóstwo ich ju

ż

znasz. Cały

czas ci

ę

ich ucz

ę

.

Je

ś

li o mnie chodzi, nie było prawd

ą

, jakoby cały czas uczył mnie jakichkolwiek magicznych

kroków. Zaprzeczyłem bardzo zapalczywie.

– Nie musisz wkłada

ć

tyle uczucia w obron

ę

swojego cudownego ja – za

ż

artował, poruszaj

ą

c

komicznie brwiami z przepraszaj

ą

cym wyrazem twarzy. – Chciałem powiedzie

ć

,

ż

e na

ś

ladujesz

wszystko, co robi

ę

, wykorzystuj

ę

wi

ę

c twoj

ą

umiej

ę

tno

ść

na

ś

ladowania. Przez cały czas pokazuj

ę

ci

przeró

ż

ne magiczne kroki, a ty zawsze my

ś

lisz, jak to ja uwielbiam rozprostowywa

ć

ko

ś

ci i słucha

ć

, jak

mi w stawach trzeszczy. Podoba mi si

ę

ta twoja interpretacja – rozprostowywanie ko

ś

ci. Dalej

b

ę

dziemy to tak okre

ś

la

ć

.

– Pokazałem ci dziesi

ęć

ż

nych sposobów rozprostowywania ko

ś

ci – ci

ą

gn

ą

ł. – Ka

ż

dy z nich to

magiczny krok, idealnie pasuj

ą

cy do twojego i mojego ciała. Mo

ż

na by rzec,

ż

e te dziesi

ęć

magicznych

kroków doskonale nam obydwu odpowiada. S

ą

nasz

ą

osobist

ą

własno

ś

ci

ą

, tak jak były własno

ś

ci

ą

czarowników pochodz

ą

cych z dwudziestu pi

ę

ciu pokole

ń

przed nami, którzy byli dokładnie tacy sami

jak my dwaj.

Jak to uj

ą

ł don Juan, magiczne kroki były ró

ż

nymi pozycjami, które – w moim mniemaniu –

przyjmował dla rozprostowania ko

ś

ci. Poruszał wówczas w okre

ś

lony sposób ramionami, nogami,

tułowiem i biodrami; s

ą

dziłem,

ż

e robi to, by maksymalnie rozci

ą

gn

ąć

mi

ęś

nie, ko

ś

ci i

ś

ci

ę

gna. Z

mojego punktu widzenia efektem tych ruchów było trzeszczenie w stawach, które, jak wierzyłem, don
Juan demonstrował, by mnie zadziwi

ć

i rozweseli

ć

. Pami

ę

tam,

ż

e za ka

ż

dym razem mówił, abym go

na

ś

ladował. Zach

ę

cał mnie nawet, w duchu współzawodnictwa, bym zapami

ę

tał ruchy, które mi

pokazywał, i powtarzał je w domu, a

ż

b

ę

d

ę

umiał wydoby

ć

z moich stawów podobne trzeszczenie.

Nigdy mi si

ę

nie udało usłysze

ć

tego trzeszczenia w moich stawach, jednak

ż

e bez w

ą

tpienia

nauczyłem si

ę

wszystkich ruchów, zupełnie mimochodem. Teraz wiem,

ż

e fiasko moich usilnych

stara

ń

, by wydoby

ć

trzeszczenie ze stawów, wyszło mi w ko

ń

cu na dobre, poniewa

ż

mi

ęś

ni i

ś

ci

ę

gien

ramion oraz pleców nigdy nie wolno rozci

ą

ga

ć

tak forsownie. Stawy don Juana po prostu miały to do

siebie,

ż

e trzeszczały przy naci

ą

ganiu, podobnie jak stawy palców dłoni niektórych ludzi trzeszcz

ą

przy

zaciskaniu pi

ęś

ci.

– Jak dawni czarownicy wymy

ś

lili magiczne kroki, don Juanie? – spytałem.

– Nikt ich nie wymy

ś

lił – odparł surowo. – Z zało

ż

enia,

ż

e zostały one wymy

ś

lone, automatycznie

wynika wniosek o ingerencji umysłu, a w wypadku magicznych kroków jest on bł

ę

dny. Pr

ę

dzej ju

ż

zostały one odkryte przez dawnych szamanów. Mówiono mi,

ż

e wszystko si

ę

zacz

ę

ło od niezwykłego

poczucia błogo

ś

ci, którego szamani doznawali w szama

ń

skich stanach podwy

ż

szonej

ś

wiadomo

ś

ci.

Uczucie rozpieraj

ą

cego ich wigoru było to tak niesamowite i fascynuj

ą

ce,

ż

e usiłowali je przenie

ść

równie

ż

do stanu normalnej

ś

wiadomo

ś

ci.

– Z pocz

ą

tku szamani byli przekonani,

ż

e to uczucie błogo

ś

ci jest po prostu wytworem stanu

podwy

ż

szonej

ś

wiadomo

ś

ci – wyja

ś

nił mi kiedy

ś

don Juan. – Wkrótce spostrzegli,

ż

e nie wszystkie

stany szama

ń

skiej podwy

ż

szonej

ś

wiadomo

ś

ci wywołuj

ą

w nich owo uczucie. Po dokładnej analizie

okazało si

ę

,

ż

e błogo

ść

pojawiała si

ę

zawsze w trakcie wykonywania okre

ś

lonych ruchów ciałem.

Szamani u

ś

wiadomili sobie,

ż

e w stanach podwy

ż

szonej

ś

wiadomo

ś

ci ich ciała mimowolnie si

ę

poruszały na ró

ż

ne sposoby i

ż

e wła

ś

nie te ruchy były powodem owego niezwyczajnego odczucia

fizycznej i psychicznej pełni.

Don Juan powiedział,

ż

e zawsze mu si

ę

wydawało, i

ż

ruchy, które dawni szamani wykonywali

automatycznie w stanach podwy

ż

szonej

ś

wiadomo

ś

ci, s

ą

pewnego rodzaju dziedzictwem ludzko

ś

ci,

czym

ś

ę

boko ukrytym i wyjawianym tylko tym, którzy tego szukaj

ą

. Wyobra

ż

ał sobie owych

czarowników jako badaczy podwodnych gł

ę

bin, którzy odzyskali ten skarb, nawet o tym nie wiedz

ą

c.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

TENSEGRITY

Tensegrity to nowoczesna wersja magicznych kroków szamanów staro

ż

ytnego Meksyku. Słowo

Tensegrity to najbardziej trafne okre

ś

lenie, poniewa

ż

jest ono mieszanin

ą

dwóch terminów, tension

(napi

ę

cie) oraz integrity (spójno

ść

), które przywodz

ą

na my

ś

l dwie pot

ęż

ne siły magicznych kroków.

Poprzez napinanie oraz rozlu

ź

nianie

ś

ci

ę

gien i mi

ęś

ni ciała rodzi si

ę

napi

ę

cie. Spójno

ść

to uznawanie

ciała za zdrowy, pełny i doskonały układ.

Tensegrity naucza si

ę

w formie pewnego systemu ruchów, poniewa

ż

w dzisiejszym

ś

wiecie jest to

jedyny sposób podej

ś

cia do tajemniczego i niezgł

ę

bionego zagadnienia, jakim s

ą

magiczne kroki.

Ludzie, którzy obecnie praktykuj

ą

Tensegrity, nie b

ę

d

ą

szamanami poszukuj

ą

cymi odmiennych dróg

szama

ń

skich, co ł

ą

czy si

ę

z ogromnym zdyscyplinowaniem, wielkim wysiłkiem i niełatwym

ż

yciem. Z

tego te

ż

powodu podkre

ś

lono warto

ść

magicznych kroków jako samych ruchów i wszystkich

nast

ę

pstw, jakie za sob

ą

poci

ą

gaj

ą

.

Don Juan Matus wyja

ś

niał mi,

ż

e pierwsz

ą

potrzeb

ą

czarowników jego linii ze staro

ż

ytnego

Meksyku, zwi

ą

zan

ą

z magicznymi krokami, było nasycenie własnych ciał ruchem. Podzielili wi

ę

c na

grupy wszystkie pozycje ciała i wszystkie ruchy, które udało im si

ę

zapami

ę

ta

ć

. Uwa

ż

ali,

ż

e im dłu

ż

sza

jest grupa, tym lepsze efekty nasycenia i tym intensywniej praktykuj

ą

cy musz

ą

si

ę

odwoływa

ć

do swej

pami

ę

ci, by j

ą

sobie przypomnie

ć

.

Po uporz

ą

dkowaniu magicznych kroków w długie grupy i po okresie praktykowania ich w formie

powi

ą

zanych ci

ą

gów grup, szamani z linii don Juana orzekli,

ż

e kryterium nasycenia zostało spełnione,

i przestali si

ę

nim dłu

ż

ej zajmowa

ć

. Od tamtej pory zacz

ę

to d

ąż

y

ć

do czego

ś

wr

ę

cz przeciwnego – do

rozbicia owych długich grup na pojedyncze fragmenty, które praktykowano jako odr

ę

bne, niezale

ż

ne

cało

ś

ci. Sposób, którego don Juan u

ż

ywał w trakcie nauczania magicznych kroków swoich czworga

uczniów – Taishy Abelar, Florindy Donner-Grau, Carol Tiggs i mnie – wywodził si

ę

z tego wła

ś

nie

d

ąż

enia.

Don Juan sam był zdania,

ż

e korzy

ś

ci płyn

ą

ce z praktykowania długich grup były oczywiste:

zmuszało ono szamanów do odwoływania si

ę

do ich pami

ę

ci kinestetycznej. Don Juan uwa

ż

ał to za

prawdziwe dobrodziejstwo, na które dawni szamani natkn

ę

li si

ę

zupełnie przypadkowo i które w

cudowny sposób całkowicie wyciszało hała

ś

liwy umysł, ów wewn

ę

trzny dialog.

Don Juan wytłumaczył mi,

ż

e wzmacniamy nasze postrzeganie

ś

wiata i ustalamy je na pewnym

poziomie efektywno

ś

ci i funkcjonalno

ś

ci dzi

ę

ki temu, i

ż

mówimy do siebie.

– Wszyscy ludzie ustalaj

ą

wła

ś

ciwy sobie poziom funkcjonalno

ś

ci i wydajno

ś

ci za pomoc

ą

wewn

ę

trznego dialogu – powiedział mi pewnego razu. – Wewn

ę

trzny dialog to klucz do nieruchomego

utrzymywania punktu poł

ą

czenia w poło

ż

eniu, które jest wspólne dla wszystkich ludzi – na wysoko

ś

ci

łopatek, w odległo

ś

ci wyprostowanego ramienia od pleców. Przez osi

ą

gni

ę

cie stanu przeciwnego do

wewn

ę

trznego dialogu, czyli wewn

ę

trznej ciszy – ci

ą

gn

ą

ł don Juan – praktykuj

ą

cy mo

ż

e wytr

ą

ci

ć

punkt

poł

ą

czenia z jego nieruchomej pozycji, nabywaj

ą

c dzi

ę

ki temu niezwykłej płynno

ś

ci postrzegania.

Tensegrity zostało opracowane na podstawie wykonywania długich grup, które przemianowano na

“układy", by unikn

ąć

nieokre

ś

lonej ogólno

ś

ci, wynikaj

ą

cej z nazywania ich za don Juanem grupami.

Aby taka forma Tensegrity była mo

ż

liwa, nale

ż

ało przywróci

ć

kryterium nasycenia, które

zapocz

ą

tkowało utworzenie długich grup. Praktykuj

ą

cy Tensegrity przez długie lata skrupulatnie i z nie

słabn

ą

c

ą

koncentracj

ą

pracowali nad odtworzeniem rozbitych na mniejsze fragmenty grup.

Przywrócenie kryterium nasycenia poprzez wykonywanie długich układów zaowocowało czym

ś

, co

don Juan ju

ż

wcze

ś

niej okre

ś

lił jako współczesne przeznaczenie magicznych kroków –

zapocz

ą

tkowaniem rozprowadzania energii. Don Juan był przekonany,

ż

e cho

ć

nigdy tego nie

wyra

ż

ono wprost, rozprowadzanie energii zawsze było przeznaczeniem magicznych kroków, nawet w

czasach dawnych czarowników. Staro

ż

ytni szamani najpewniej tego nie wiedzieli; lecz je

ś

li nawet

zdawali sobie z tego spraw

ę

, to nigdy nie okre

ś

lali tego w ten sposób. Wszystko wskazuje na to,

ż

e

uparte d

ąż

enie dawnych czarowników do osi

ą

gni

ę

cia stanu błogo

ś

ci i wra

ż

enia pełni podczas

wykonywania magicznych kroków powodowane było, w głównej mierze, przez nie wykorzystywan

ą

dotychczas energi

ę

, powracaj

ą

c

ą

do o

ś

rodków witalno

ś

ci ciała.

W Tensegrity odtworzono długie grupy ruchów, a znaczn

ą

cz

ęść

ich fragmentów zachowano pod

postaci

ą

pojedynczych, funkcjonalnych cz

ą

stek. Cz

ą

stki te poł

ą

czono ze sob

ą

zgodnie z ich funkcj

ą

na przykład przygotowywaniem intencji, rewizj

ą

ż

ycia, osi

ą

ganiem wewn

ę

trznej ciszy i tak dalej –

tworz

ą

c w ten sposób układy Tensegrity. Dzi

ę

ki temu udało si

ę

wypracowa

ć

pewien system, działaj

ą

cy

najlepiej wówczas, gdy wykonuje si

ę

dług

ą

sekwencj

ę

ruchów, które w znacz

ą

cy sposób obci

ąż

aj

ą

pami

ęć

kinestetyczn

ą

praktykuj

ą

cych.

Pod ka

ż

dym innym wzgl

ę

dem metoda nauczania Tensegrity jest wiernym odtworzeniem metody

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

SZE

ŚĆ

UKŁADÓW TENSEGRITY

W ksi

ąż

ce zostanie omówionych sze

ść

nast

ę

puj

ą

cych układów:

1. Układ przygotowania intencji;
2. Układ macicy;
3. Układ pi

ę

ciu rzeczy wa

ż

nych, czyli układ westwoodzki;

4. Rozdzielenie lewego ciała od prawego ciała, czyli gor

ą

cy układ;

5. Układ m

ęż

czyzny;

6. Przedmioty u

ż

ywane w poł

ą

czeniu z okre

ś

lonymi magicznymi krokami.

[Wykonanie magicznych kroków Tensegrity demonstruj

ą

Kylie Lundahl i Miles Reid]

Poszczególne magiczne kroki Tensegrity, które wchodz

ą

w skład ka

ż

dego z sze

ś

ciu układów,

spełniaj

ą

wymóg najwy

ż

szej skuteczno

ś

ci. Innymi słowy, ka

ż

dy magiczny krok to precyzyjnie dobrany

składnik pewnej formuły. Wiernie oddaje to sposób, w jaki pierwotnie wykorzystywano długie układy
magicznych kroków; ka

ż

dy z układów gwarantował najwi

ę

kszy odzysk energii w procesie jej

rozprowadzania.

Jest kilka kwestii, które nale

ż

y uwzgl

ę

dni

ć

, by magiczne kroki przyniosły najlepsze efekty:

1. Wszystkie magiczne kroki zawarte w omawianych sze

ś

ciu układach mo

ż

na powtarza

ć

dowoln

ą

liczb

ę

razy, je

ś

li nie podaje si

ę

innych zalece

ń

. Je

ż

eli najpierw wykonuje si

ę

je lew

ą

stron

ą

ciała, nale

ż

y

je powtórzy

ć

tak

ą

sam

ą

liczb

ę

razy stron

ą

praw

ą

. Ka

ż

dy magiczny krok z sze

ś

ciu omawianych

układów rozpoczyna si

ę

od strony lewej.

2. Stopy powinny by

ć

oddalone od siebie na szeroko

ść

barków. W ten sposób ci

ęż

ar ciała jest

równomiernie rozło

ż

ony. Je

ś

li nogi s

ą

rozstawione zbyt szeroko lub s

ą

zbyt blisko siebie, równowaga

ciała mo

ż

e by

ć

zachwiana. Aby ustawi

ć

stopy we wła

ś

ciwym poło

ż

eniu, nale

ż

y rozpocz

ąć

od pozycji, w

której s

ą

one ustawione jedna przy drugiej (fot.1). Nast

ę

pnie trzeba obróci

ć

je na pi

ę

tach, tak aby

palce stóp były skierowane na zewn

ą

trz i układ stóp przypominał liter

ę

V (fot.2). Potem nale

ż

y

przenie

ść

ci

ęż

ar ciała na palce stóp i jednakowo rozchyli

ć

pi

ę

ty na boki (fot.3). Palce stóp nale

ż

y

jeszcze wyrówna

ć

wzgl

ę

dem siebie; w tym poło

ż

eniu rozstaw stóp jest mniej wi

ę

cej równy szeroko

ś

ci

barków. Mo

ż

e si

ę

zdarzy

ć

,

ż

e trzeba b

ę

dzie jeszcze poprawi

ć

nieco uło

ż

enie stóp, by osi

ą

gn

ąć

po

żą

dan

ą

odległo

ść

pomi

ę

dzy stopami i zachowa

ć

równowag

ę

ciała.

3. Podczas wykonywania wszystkich magicznych kroków Tensegrity nogi powinny by

ć

lekko ugi

ę

te

w kolanach, tak aby przy spogl

ą

daniu w dół kolana zasłaniały stopy (fot.4, fot.5). Wyj

ą

tek stanowi

ą

tu

magiczne kroki, podczas których nogi powinny by

ć

wyprostowane; w tych wypadkach prawidłow

ą

pozycj

ę

ciała podaje si

ę

w opisie. Wyprostowanie nóg nie oznacza,

ż

e

ś

ci

ę

gna podkolanowe maj

ą

by

ć

przesadnie naci

ą

gni

ę

te, lecz

ż

e s

ą

napr

ęż

one delikatnie, bez forsowania.

Taka pozycja ze zgi

ę

tymi kolanami jest współczesnym dodatkiem do systemu magicznych kroków,

ś

ladem oddziaływania wpływów całkiem niedawnych. Jednym z przywódców linii don Juana Matusa był

nagual Lujan,

ż

eglarz z Chin, którego prawdziwe imi

ę

brzmiało chyba Lo-Ban. Przypłyn

ą

ł do Meksyku

na przełomie dziewi

ę

tnastego i dwudziestego wieku i tam sp

ę

dził reszt

ę

ż

ycia. Jedna z szamanek z

grupy don Juana Matusa była na Wschodzie i uczyła si

ę

tamtejszych sztuk walki. Sam don Juan Matus

zalecał swoim uczniom, by si

ę

nauczyli porusza

ć

w sposób kontrolowany, szkol

ą

c si

ę

w jakiej

ś

sztuce

walki.

Inn

ą

kwesti

ą

zwi

ą

zan

ą

z lekkim ugi

ę

ciem kolan jest sposób wyrzucania nóg do przodu – przy

wymachu nog

ą

nigdy nie powinno si

ę

jej rozlu

ź

nia

ć

i dopuszcza

ć

do silnego i nagłego wyprostu nogi w

stawie kolanowym; nog

ę

powinno si

ę

prostowa

ć

poprzez napinanie mi

ęś

ni uda. Zapobiegnie to

urazom

ś

ci

ę

gien kolana.

4. Tylne mi

ęś

nie nóg powinny by

ć

napi

ę

te (fot.6). Niełatwo tego dokona

ć

. Wielu ludziom

opanowanie napi

ę

cia przednich mi

ęś

ni nóg przychodzi stosunkowo łatwo, tylne mi

ęś

nie pozostaj

ą

jednak zwiotczałe. Don Juan mawiał,

ż

e to wła

ś

nie w tylnych mi

ęś

niach ud zawsze si

ę

gromadzi

osobista historia. Zgodnie z tym, co mówił, tam si

ę

zagnie

ż

d

ż

aj

ą

uczucia i tam ulegaj

ą

stagnacji.

Utrzymywał.

ż

e kłopoty ze zmian

ą

sposobu zachowania mo

ż

na

ś

miało przypisa

ć

zwiotczeniu tylnych

mi

ęś

ni ud.

5. Przy wykonywaniu wszystkich magicznych kroków ramiona powinny by

ć

zawsze lekko zgi

ę

te w

łokciach, nigdy za

ś

sztywno wyprostowane; zapobiega to nadwer

ęż

eniu

ś

ci

ę

gien łokci przy

uderzeniach r

ę

k

ą

(fot.7).

6. Kciuk musi by

ć

zawsze zamkni

ę

ty, to znaczy ma przylega

ć

do wn

ę

trza dłoni, nigdy nie mo

ż

e

odstawa

ć

od niej (fot.8). Czarownicy linii don Juana uwa

ż

ali,

ż

e kciuk ma ogromne znaczenie dla

zagadnie

ń

energii i funkcjonalno

ś

ci. Byli przekonani,

ż

e u nasady kciuka umiejscowione s

ą

takie

punkty, w których energia mo

ż

e ulega

ć

zastojom, oraz takie, które mog

ą

regulowa

ć

jej przepływ w

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

UKŁAD PRZYGOTOWANIA INTENCJI

Don Juan Matus wyraził si

ę

kiedy

ś

,

ż

e ludzie jako organizmy potrafi

ą

dokona

ć

rzeczy wielkiej – s

ą

zdolni postrzega

ć

; niestety, prowadzi to do powstania fałszywego odwzorowania, sztucznego ekranu –

ludzie pochwytuj

ą

napływaj

ą

ce ze wszystkich stron wszech

ś

wiata strumienie czystej energii i

przekształcaj

ą

je w zestaw danych zmysłowych, które interpretuj

ą

, odwołuj

ą

c si

ę

do sztywnego

systemu interpretacji, nazywanego przez czarowników ludzk

ą

matryc

ą

. Ów magiczny akt interpretacji

czystej energii przyczynia si

ę

do powstania fałszywego odwzorowania, owego szczególnego

przekonania wspólnego wszystkim ludziom,

ż

e poza ich systemem interpretacji ju

ż

nic wi

ę

cej nie

istnieje.

Don Juan zilustrował to zjawisko pewnym przykładem. Stwierdził,

ż

e “drzewo" – takie, jakim znaj

ą

je ludzie – jest bardziej wynikiem interpretacji ni

ż

percepcji. Zwrócił uwag

ę

na to,

ż

e do ustalenia

istnienia “drzewa" ludziom wystarczy zaledwie przelotne spojrzenie, które praktycznie nic im nie mówi.
Cała reszta to zjawisko, które opisywał jako powołanie intencji drzewa; inaczej mówi

ą

c, reszta to

zinterpretowanie zestawu danych zmysłowych odnosz

ą

cych si

ę

do tego szczególnego zjawiska, które

ludzie zw

ą

drzewem. Don Juan o

ś

wiadczył,

ż

e podobnie jak w podanym przykładzie, cały

ś

wiat ludzki

składa si

ę

z niesko

ń

czonego repertuaru interpretacji, w których zmysły odgrywaj

ą

nieznaczn

ą

tylko

rol

ę

. Innymi słowy, jedynie zmysł wzroku dotyka owych napływaj

ą

cych ze wszystkich stron

wszech

ś

wiata, nieograniczonych strumieni energii, przy czym odbywa si

ę

to bardzo powierzchownie.

Don Juan utrzymywał,

ż

e postrzeganie człowieka to w du

ż

ej mierze interpretacja i

ż

e ludzie s

ą

tego

rodzaju organizmami, którym do stworzenia własnego

ś

wiata potrzeba nieznacznej porcji czystej

percepcji lub – ujmuj

ą

c to inaczej – postrzegaj

ą

oni tylko tyle, ile trzeba, by uruchomi

ć

swój system

interpretacji. Ulubiony przykład don Juana dotyczył tego, w jaki sposób tworzymy – jak mawiał, za
spraw

ą

naszej intencji – co

ś

tak przytłaczaj

ą

cego i tak fundamentalnego jak Biały Dom. Don Juan

nazywał Biały Dom o

ś

rodkiem pot

ę

gi współczesnego

ś

wiata, pocz

ą

tkiem wszelkich naszych d

ąż

e

ń

,

nadziei, obaw i tym podobnych, wspólnych nam wszystkim – czyli wła

ś

ciwie stolic

ą

cywilizowanego

ś

wiata. Mówił,

ż

e wszystko to nie le

ż

y w sferze abstrakcji czy nawet w sferze naszych umysłów, lecz w

sferze intencji, gdy

ż

z punktu widzenia naszych bod

ź

ców zmysłowych Biały Dom to budynek, któremu

w

ż

aden sposób nie mo

ż

na przypisa

ć

bogactwa, zasi

ę

gu czy gł

ę

bi poj

ę

cia Białego Domu. Dodawał,

ż

e

z punktu widzenia całego zestawu danych zmysłowych Biały Dom. jak wszystko w naszym

ś

wiecie, jest

powierzchownie pojmowany jedynie zmysłem wzroku; nasze zmysły dotyku, powonienia, słuchu i
smaku nie odgrywaj

ą

tu

ż

adnej roli. Interpretacja budynku, gdzie mie

ś

ci si

ę

Biały Dom, któr

ą

owe

zmysły mogłyby stworzy

ć

na podstawie wła

ś

ciwych im bod

ź

ców, byłaby pozbawiona jakiegokolwiek

znaczenia.

Pytanie, które stawiał czarownik don Juan, brzmiało: “Gdzie jest Biały Dom?'' W odpowiedzi

dowodził,

ż

e z cał

ą

pewno

ś

ci

ą

nie w zasi

ę

gu naszego postrzegania i nawet nie w naszych umysłach,

lecz w szczególnej sferze zamierzam a, gdzie

ż

ywi si

ę

on wszystkim, co tylko si

ę

do niego odnosi. Don

Juan był zdania,

ż

e nasza magia to umiej

ę

tno

ść

stworzenia w taki wła

ś

nie sposób całego

wszech

ś

wiata intencji.

Poniewa

ż

tematem pierwszego układu Tensegrity jest przygotowanie praktykuj

ą

cych do

zamierzania, nale

ż

ałoby si

ę

uwa

ż

nie przyjrze

ć

stosowanej przez czarowników definicji tego poj

ę

cia.

Dla don Juana zamierzanie było aktem automatycznego wypełniania pró

ż

ni powstaj

ą

cej po

bezpo

ś

redniej percepcji zmysłowej, b

ą

d

ź

te

ż

aktem wzbogacania daj

ą

cych si

ę

zaobserwowa

ć

zjawisk

za pomoc

ą

zamierzania pełni, nie istniej

ą

cej z punktu widzenia czystego postrzegania.

Don Juan okre

ś

lał taki akt zamierzania pełni jako powołanie intencji. Wszystkie jego wyja

ś

nienia

intencji wskazywały na to.

ż

e akt zamierzania nie nale

ż

y do sfery fizycznej. Inaczej mówi

ą

c, le

ż

y on

poza fizycznym wymiarem mózgu czy jakiegokolwiek innego organu ludzkiego ciała. Dla don Juana
intencja wykraczała poza znany nam

ś

wiat. Jest ona czym

ś

podobnym do fali energetycznej, wi

ą

zki

energii, która si

ę

do nas przyczepia.

Z powodu tej transcendentalnej natury intencji don Juan rozró

ż

niał ciało, które stanowi element

procesów poznawczych powszedniego

ż

ycia, i ciało, które jest zamkni

ę

t

ą

cało

ś

ci

ą

energetyczn

ą

i nie

nale

ż

y do takich procesów. W tej cało

ś

ci energetycznej zawieraj

ą

si

ę

niedostrzegalne partie ciała,

takie jak organy wewn

ę

trzne oraz energia, która przez nie przepływa. Don Juan podkre

ś

lał,

ż

e ta

wła

ś

nie strona człowieka potrafi postrzega

ć

energi

ę

bezpo

ś

rednio.

Don Juan zwracał uwag

ę

,

ż

e z powodu najwi

ę

kszego udziału wzroku w naszym zwykłym sposobie

postrzegania

ś

wiata szamani staro

ż

ytnego Meksyku opisywali ów akt bezpo

ś

redniego pochłaniania

energii jako widzenie. Ich zdaniem postrzeganie energii w jej ruchu we wszech

ś

wiecie oznaczało,

ż

e

tworzy ona szczególne, pozbawione cech indywidualnych konfiguracje, które si

ę

powtarzaj

ą

w nie

zmienionej formie, i

ż

e owe konfiguracje mog

ą

by

ć

postrzegane tak samo przez ka

ż

dego, kto widzi.

Najwa

ż

niejszy z podanych przez don Juana Matusa przykładów na to niezmienne tworzenie przez

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA PIERWSZA: URABIANIE ENERGII NA INTENCJ

Ę

.

Don Juan obja

ś

nił mi wszelkie niuanse ka

ż

dej grupy magicznych kroków, które stanowi

ą

trzon

dłu

ż

szych układów Tensegrity.

– Energia niezb

ę

dna do operowania intencj

ą

– rzekł, gdy wyja

ś

niał mi energetyczny wpływ kroków

tej grupy – jest ustawicznie wypychana z o

ś

rodków witalno

ś

ci umiejscowionych w okolicy w

ą

troby,

trzustki oraz nerek i odkłada si

ę

w dolnej cz

ęś

ci naszej

ś

wietlistej sfery. Energi

ę

t

ę

trzeba ci

ą

gle

pobudza

ć

i przywraca

ć

jej wła

ś

ciwy bieg. Czarownicy z mojej linii usilnie nalegali na to, by

systematycznie i w sposób kontrolowany pobudza

ć

energi

ę

nogami i stopami. W ich wypadku długie

marsze, b

ę

d

ą

ce nieodł

ą

czn

ą

cz

ęś

ci

ą

ich

ż

ycia, ko

ń

czyły si

ę

nadmiernym pobudzeniem energii, która

niczemu nie słu

ż

yła. Z tego powodu długie marsze przyniosły im wi

ę

cej szkody ni

ż

po

ż

ytku, tote

ż

aby

zrównowa

ż

y

ć

nadmiar energii, musieli wykonywa

ć

w czasie chodzenia okre

ś

lone magiczne kroki.

Don Juan Matus powiedział mi,

ż

e ten zestaw, składaj

ą

cy si

ę

z pi

ę

tnastu magicznych kroków,

których zadaniem jest pobudzenie energii za pomoc

ą

pracy stóp i nóg, szamani z jego linii uwa

ż

ali za

najskuteczniejszy sposób wykonywania czynno

ś

ci nazywanej przez nich urabianiem energii i

ż

e

praktykuj

ą

cy, je

ś

li tylko zechc

ą

, mog

ą

powtarza

ć

te magiczne kroki cho

ć

by setki razy, bez obaw o

nadmierne pobudzenie energii. Zdaniem don Juana nadmiernie pobudzona energia na zamierzanie
ostatecznie jeszcze bardziej zuba

ż

a o

ś

rodki witalno

ś

ci.

1. Ucieranie energii stopami.

Całe ciało nale

ż

y kilkakrotnie obróci

ć

na główkach ko

ś

ci

ś

ródstopia z lewa na prawo i z prawa na

lewo, aby znale

źć

stabiln

ą

pozycj

ę

. Nast

ę

pnie ci

ęż

ar ciała trzeba przenie

ść

na pi

ę

ty; od tej chwili

obroty nale

ż

y wykonywa

ć

na pi

ę

tach, unosz

ą

c nieznacznie palce stóp przy obrocie i stawiaj

ą

c je na

ziemi, gdy stopy maksymalnie wychyl

ą

si

ę

w bok.

Ramiona powinny by

ć

zgi

ę

te w łokciach, a palce dłoni skierowane w przód; dłonie zwrócone do

siebie. Nale

ż

y porusza

ć

ramionami, poczynaj

ą

c od łopatek i barków. Dzi

ę

ki temu,

ż

e ramiona i nogi

poruszaj

ą

si

ę

równocze

ś

nie, tak jak podczas marszu (prawe rami

ę

razem z lew

ą

nog

ą

i na odwrót),

krok ten uczynni

ą

wszystkie ko

ń

czyny i organy wewn

ę

trzne (fot.20, fot.21).

Efektem takiego ucierania energii jest lepsze kr

ąż

enie w stopach, łydkach i udach a

ż

po krocze.

Szamani od wieków stosuj

ą

ten krok tak

ż

e po to, by przywróci

ć

ruchomo

ść

niesprawnych po urazie

ko

ń

czyn.

2. Ucieranie energii w trzech przesuni

ę

ciach stóp.

Tak jak w poprzednim magicznym kroku, nale

ż

y trzy razy okr

ę

ci

ć

si

ę

na pi

ę

tach. Po bardzo krótkiej

przerwie znów trzeba si

ę

trzykrotnie okr

ę

ci

ć

na pi

ę

tach. W pierwszych trzech magicznych krokach tego

układu zasadnicz

ą

spraw

ą

jest zaanga

ż

owanie ramion, którymi nale

ż

y energicznie porusza

ć

w przód i

w tył.

Przerwanie ucierania energii zwi

ę

ksza jego efektywno

ść

. Fizycznym efektem tego magicznego

kroku jest szybki napływ fali energii potrzebnej do biegu, ucieczki czy ogólnie do wszystkiego, co
wymaga podj

ę

cia szybkiego działania.

3. Ucieranie energii bocznym przesuni

ę

ciem stóp.

Obie stopy nale

ż

y przesun

ąć

w lewo, obracaj

ą

c je na pi

ę

tach; nast

ę

pnie trzeba przesun

ąć

je

jeszcze dalej w lewo, obracaj

ą

c je na główkach ko

ś

ci

ś

ródstopia. Potem po raz trzeci nale

ż

y przesun

ąć

stopy w lewo, znów obracaj

ą

c je na pi

ę

tach (fot.22, fot.23, fot.24). Nast

ę

pnie cała sekwencja ruchów

zostaje odwrócona – teraz stopy nale

ż

y przesuwa

ć

w prawo, obracaj

ą

c je wpierw na pi

ę

tach, pó

ź

niej

na palcach i dalej znów na pi

ę

tach.

Efektem tych trzech magicznych kroków jest pobudzenie kr

ąż

enia w całym ciele.

4. Mieszanie energii uderzaniem pi

ę

tami w ziemi

ę

.

Ten magiczny krok przypomina chód w miejscu. Nale

ż

y energicznie unie

ść

kolano, przy czym

palców nie powinno si

ę

odrywa

ć

od ziemi. Ci

ęż

ar ciała spoczywa na drugiej nodze. Nast

ę

pnie nale

ż

y

przenosi

ć

ci

ęż

ar ciała z jednej nogi na drug

ą

; przy wykonywaniu ruchu jedn

ą

nog

ą

ci

ęż

ar ciała

spoczywa na nodze nieruchomej. Ramionami nale

ż

y porusza

ć

tak samo jak w poprzednim magicznym

kroku (fot.25).

Działanie tego i nast

ę

pnego magicznego kroku jest bardzo podobne do działania trzech

poprzednich – po ich wykonaniu odczuwa si

ę

przenikaj

ą

ce cały obszar miednicy uczucie błogo

ś

ci.

5. Mieszanie energii trzykrotnym uderzeniem stopami w ziemi

ę

.

Ten magiczny krok jest dokładnie taki sam jak poprzedni, z tym

ż

e kolanami i stopami nie porusza

si

ę

w sposób ci

ą

gły. Przerwa nast

ę

puje po trzykrotnym naprzemiennym uderzeniu pi

ę

t

ą

w ziemi

ę

. Tak

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA DRUGA: POBUDZANIE ENERGII NA INTENCJ

Ę

.

Dziesi

ęć

magicznych kroków grupy drugiej wi

ąż

e si

ę

z pobudzaniem energii na zamierzanie z

okolic tu

ż

poni

ż

ej kolan, znad głowy, z okolic nerek, w

ą

troby i trzustki, splotu słonecznego i szyi. Ka

ż

dy

z tych magicznych kroków pobudza wył

ą

cznie energi

ę

zwi

ą

zan

ą

z zamierzaniem, zgromadzon

ą

w tych

wła

ś

nie miejscach. Szamani uwa

ż

aj

ą

,

ż

e te magiczne kroki maj

ą

zasadnicze znaczenie w codziennej

egzystencji, poniewa

ż

ich zdaniem

ż

ycie podporz

ą

dkowane jest intencji. Mo

ż

na by rzec,

ż

e ten zestaw

magicznych kroków jest dla nich tym, czym kawa dla współczesnego człowieka. Hasło naszych
czasów: “Dopóki nie wypij

ę

cappuccino, jestem do niczego", czy hasło poprzedniego pokolenia:

“Budz

ę

si

ę

dopiero po wypiciu małej czarnej", dla nich brzmi tak: “Nie jestem gotowy do działania,

dopóki nie wykonam tych magicznych kroków". Grupa druga tego układu rozpoczyna si

ę

aktem, który

okre

ś

la si

ę

jako wł

ą

czenie ciała (patrz fot.15, fot.16).

16. Pobudzanie energii stopami i ramionami.

Po wł

ą

czeniu ciała tułów powinien by

ć

lekko pochylony (fot.38). Ci

ęż

ar ciała spoczywa wtedy na

prawej nodze, a nog

ą

lew

ą

nale

ż

y zatoczy

ć

pełny kr

ą

g, ocieraj

ą

c czubkami palców o ziemi

ę

i stawiaj

ą

c

stop

ę

na główkach ko

ś

ci

ś

ródstopia przed sob

ą

. Lewym ramieniem, równocze

ś

nie z ruchem lewej

nogi, nale

ż

y zatoczy

ć

kr

ą

g, którego wierzchołek si

ę

ga powy

ż

ej głowy (fot.39). Po krótkiej przerwie

nog

ą

i r

ę

k

ą

nale

ż

y zakre

ś

li

ć

jeszcze dwa koła, jedno po drugim; w sumie b

ę

dzie ich wi

ę

c trzy (fot.40).

Rytm tego magicznego kroku wyznacza nast

ę

puj

ą

ce liczenie: jeden, krótka przerwa, jeden – jeden,

bardzo krótka przerwa, dwa, przerwa, dwa – dwa, bardzo krótka przerwa i tak dalej. Taki sam ruch
nale

ż

y wykona

ć

praw

ą

nog

ą

i ramieniem.

W tym magicznym kroku dzi

ę

ki pracy stóp pobudza si

ę

energi

ę

u podstawy

ś

wietlistej kuli i

poruszaj

ą

c ramionami, przemieszcza si

ę

j

ą

do obszaru tu

ż

ponad głow

ą

.

17. Wtaczanie energii w okolice nadnerczy.

R

ę

ce nale

ż

y uło

ż

y

ć

na plecach, na wysoko

ś

ci nerek i nadnerczy. Powinny by

ć

zgi

ę

te w łokciach

pod k

ą

tem prostym; dłonie s

ą

zaci

ś

ni

ę

te w pi

ęś

ci i nie dotykaj

ą

pleców, lecz s

ą

oddalone od nich o

mniej wi

ę

cej dziesi

ęć

centymetrów. Pi

ęś

ci nale

ż

y przesuwa

ć

w dół, jedna za drug

ą

, zataczaj

ą

c nimi

kr

ą

g. Rozpoczyna lewa pi

ęść

, która przesuwa si

ę

w dół; po niej w dół przesuwa si

ę

pi

ęść

prawa, w tym

samym czasie, gdy lewa powraca w gór

ę

. Tułów nale

ż

y lekko wychyli

ć

w przód (fot.41). Nast

ę

pnie

ruch odwróci

ć

i porusza

ć

pi

ęś

ciami w odwrotnym kierunku, tułów odchylaj

ą

c lekko do tyłu (fot.42).

Takie poruszanie tułowiem w przód i w tył anga

ż

uje mi

ęś

nie górnej partii ramion oraz barków.

Tego magicznego kroku u

ż

ywa si

ę

, by dostarczy

ć

energii na zamierzanie do nadnerczy i nerek.

18. Pobudzanie energii dla nadnerczy.

Tułów nale

ż

y pochyli

ć

, a nogi w kolanach ugi

ąć

tak, by były wysuni

ę

te do przodu poza palce stóp.

Dłonie spoczywaj

ą

na rzepkach, a palce oplataj

ą

kolana. Nast

ę

pnie lew

ą

dło

ń

nale

ż

y obróci

ć

na

rzepce w prawo, tak by łokie

ć

był jak najdalej wysuni

ę

ty do przodu na linii lewego kolana (fot.43). W

tym samym czasie prawe przedrami

ę

, z dłoni

ą

ci

ą

gle spoczywaj

ą

c

ą

na rzepce, nale

ż

y oprze

ć

na

prawym udzie, a prawe kolano wyprostowa

ć

, napr

ęż

aj

ą

c

ś

ci

ę

gno podkolanowe. Wa

ż

ne jest, by

porusza

ć

jedynie kolanami, a nie kr

ę

ci

ć

na boki biodrami.

Te same ruchy nale

ż

y wykona

ć

prawym ramieniem i praw

ą

nog

ą

(fot.44).

Ten magiczny krok jest stosowany do pobudzania energii zamierzania w okolicy nerek i nadnerczy.

Daje on praktykuj

ą

cym wielk

ą

wytrzymało

ść

oraz poczucie

ś

miało

ś

ci i wiary w siebie.

19. Stapianie prawej i lewej energii.

Nale

ż

y zrobi

ć

ę

boki wdech. Przy powolnym wydechu lewe przedrami

ę

trzeba wysun

ąć

przed

siebie na wysoko

ś

ci barków, zginaj

ą

c je w łokciu pod k

ą

tem prostym. Nadgarstek jak najmocniej

wygi

ąć

do tyłu; palce powinny by

ć

skierowane do przodu, a dło

ń

zwrócona w prawo (fot.45).

Teraz nale

ż

y mocno pochyli

ć

tułów, a

ż

lewe rami

ę

znajdzie si

ę

na wysoko

ś

ci kolan. Nale

ż

y uwa

ż

a

ć

,

by lewy łokie

ć

nie opadał ku ziemi, i utrzymywa

ć

go z dala od kolan, wysuni

ę

ty jak najdalej ku

przodowi. Cały czas nale

ż

y powoli wydycha

ć

powietrze, a prawym ramieniem zakre

ś

li

ć

pełne koło

ponad głow

ą

, ko

ń

cz

ą

c ruch, gdy prawa dło

ń

znajdzie si

ę

kilka centymetrów od palców lewej dłoni.

Prawa dło

ń

powinna by

ć

skierowana w stron

ę

ciała, a palce w kierunku ziemi. Głow

ę

nale

ż

y trzyma

ć

na wyprostowanej szyi twarz

ą

do dołu. Wtedy wydech si

ę

ko

ń

czy i w tej pozycji ponownie zrobi

ć

ę

boki wdech. W trakcie wolnego i gł

ę

bokiego wdychania nale

ż

y napi

ąć

wszystkie mi

ęś

nie pleców,

ramion i nóg (fot.46).

W czasie wydechu tułów nale

ż

y wyprostowa

ć

i rozpocz

ąć

cały magiczny krok od prawego ramienia.

Maksymalne wyci

ą

gni

ę

cie ramion w przód pozwala na utworzenie si

ę

szczeliny w wiruj

ą

cym

o

ś

rodku energetycznym nerek i nadnerczy; umo

ż

liwia ona optymalne wykorzystanie rozprowadzanej

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA TRZECIA: ZBIERANIE ENERGII NA INTENCJ

Ę

.

Dziewi

ęć

magicznych kroków grupy trzeciej stosuje si

ę

, by do trzech o

ś

rodków witalno

ś

ci,

umiejscowionych w okolicy w

ą

troby, trzustki i nerek, doprowadzi

ć

ow

ą

szczególn

ą

energi

ę

, która

została pobudzona w magicznych krokach grupy poprzedniej. Magiczne kroki z grupy trzeciej powinno
si

ę

wykonywa

ć

powoli i z najdalej posuni

ę

t

ą

ostro

ż

no

ś

ci

ą

. Szamani zalecaj

ą

, by praktykuj

ą

cy podczas

wykonywania tych kroków zachowywał całkowite milczenie i miał niezachwian

ą

intencj

ę

zebrania

energii niezb

ę

dnej do zamierzania.

Wszystkie magiczne kroki grupy trzeciej rozpoczynaj

ą

si

ę

od szybkiego potrz

ą

sania dło

ń

mi,

trzymanymi po bokach tułowia; ramiona powinny zwisa

ć

swobodnie w normalnej pozycji. Potrz

ą

sanie

dło

ń

mi powinno by

ć

wywoływane przez drgaj

ą

ce i ci

ążą

ce ku dołowi palce, tak jakby przez dłonie

przebiegał dreszcz. Taki rodzaj drgania uwa

ż

ano za sposób pobudzenia energii w okolicy bioder, jak

równie

ż

stymulowania mikroskopijnych o

ś

rodków energii na zewn

ę

trznej stronie dłoni i nadgarstków,

gdzie energia mo

ż

e ulega

ć

zastojowi.

Skutkiem wykonywania trzech pierwszych magicznych kroków tej grupy jest zwi

ę

kszenie sił

witalnych całego ciała i poczucie błogo

ś

ci; bior

ą

si

ę

one st

ą

d,

ż

e energia zostaje przeniesiona do

trzech głównych o

ś

rodków witalno

ś

ci w dolnej cz

ęś

ci tułowia.

26. Si

ę

ganie po pobudzon

ą

energi

ę

poni

ż

ej kolan.

Lew

ą

nog

ą

nale

ż

y wykona

ć

mały na-skok w przód, wybijaj

ą

c si

ę

z nogi prawej. Tułów mocno

pochyli

ć

w przód, a lew

ą

r

ę

k

ę

wyci

ą

gn

ąć

przed siebie, jak gdyby chwytaj

ą

c jaki

ś

przedmiot znajduj

ą

cy

si

ę

nieco ponad ziemi

ą

(fot.59). Lew

ą

nog

ę

nale

ż

y nast

ę

pnie cofn

ąć

do pozycji wyj

ś

ciowej, a lew

ą

dłoni

ą

natychmiast pogładzi

ć

o

ś

rodek energii witalnej po prawej stronie tułowia, czyli okolice w

ą

troby i

woreczka

ż

ółciowego.

Ten sam ruch nale

ż

y wykona

ć

praw

ą

nog

ą

i r

ę

k

ą

, gładz

ą

c dłoni

ą

o

ś

rodek witalno

ś

ci po stronie

lewej, czyli okolice trzustki i

ś

ledziony.

27. Przenoszenie przedniej energii do nadnerczy.

Podczas potrz

ą

sania dło

ń

mi nale

ż

y zrobi

ć

ę

boki wdech. Nast

ę

pnie gwałtownie wydychaj

ą

c do

ko

ń

ca powietrze, lew

ą

r

ę

k

ę

nale

ż

y wyrzuci

ć

prosto przed siebie do wysoko

ś

ci barków i wewn

ę

trzn

ą

stron

ę

dłoni zwróci

ć

w lewo (fot.60). Potem rozpocz

ąć

bardzo powolny wdech i przekr

ę

ci

ć

nadgarstek

z lewa na prawo, wykonuj

ą

c nim pełny obrót, jakby z zamiarem nabrania dłoni

ą

kuli bardzo g

ę

stej

substancji (fot.61). Ci

ą

gle wdychaj

ą

c powietrze, trzeba obróci

ć

dło

ń

w nadgarstku w lewo do pozycji

wyj

ś

ciowej. Nast

ę

pnie z kul

ą

g

ę

stej substancji w dłoni nale

ż

y lewym ramieniem zakre

ś

li

ć

półokr

ą

g na

wysoko

ś

ci barków: ruch ko

ń

czy si

ę

w chwili, gdy grzbiet zgi

ę

tego nadgarstka spocznie na plecach w

okolicy lewej nerki. Wa

ż

ne jest, by wdech trwał nieprzerwanie przez cały czas obrotu ramienia z

przodu do tyłu. Przy wykonywaniu tego obrotu prawe rami

ę

nale

ż

y przenie

ść

po linii półokr

ę

gu przed

siebie, a w fazie ko

ń

cowej ruchu przyło

ż

y

ć

grzbiet zgi

ę

tego nadgarstka do miejsca tu

ż

powy

ż

ej ko

ś

ci

łonowej. Głow

ę

nale

ż

y obróci

ć

w lewo, twarz zwracaj

ą

c do tyłu (fot.62). Nast

ę

pnie lew

ą

dło

ń

,

trzymaj

ą

c

ą

kul

ę

, nale

ż

y obróci

ć

, zwracaj

ą

c j

ą

ku plecom, i roztrzaska

ć

kul

ę

o lew

ą

nerk

ę

i nadnercze.

Potem dłoni

ą

nale

ż

y delikatnie potrze

ć

to miejsce, wydychaj

ą

c powietrze.

Ten sam ruch nale

ż

y wykona

ć

, zmieniaj

ą

c r

ę

ce i obracaj

ą

c głow

ę

w prawo.

28. Nabieranie dłoni

ą

energii z lewa i z prawa.

Ramiona nale

ż

y przywie

ść

do boków tułowia, a nast

ę

pnie unie

ść

, a

ż

dłonie, których palce powinny

by

ć

zgi

ę

te do

ś

rodka i ociera

ć

si

ę

o boki tułowia, znajd

ą

si

ę

pod pachami. W czasie tego ruchu zrobi

ć

ę

boki wdech (fot.63). Nast

ę

pnie ramiona wyprostowa

ć

w bok, a wn

ę

trza dłoni zwróci

ć

ku ziemi,

szybko wydychaj

ą

c powietrze. Potem zrobi

ć

ę

boki wdech, lekko stuli

ć

dłonie i obróci

ć

je w

nadgarstkach, jak podczas nabierania bardzo g

ę

stej substancji (fot.64). Nast

ę

pnie, ci

ą

gle wdychaj

ą

c

powietrze, znów przyci

ą

gn

ąć

dłonie do barków, zginaj

ą

c mocno ramiona w łokciach (fot.65). Ruch ten

uaktywnia łopatki oraz mi

ęś

nie szyi. W tej pozycji nale

ż

y chwil

ę

pozosta

ć

, po czym znów wyprostowa

ć

ramiona w bok, gwałtownie wydychaj

ą

c powietrze; wewn

ę

trzne strony dłoni powinny by

ć

zwrócone ku

przodowi. Nast

ę

pnie dłonie lekko stuli

ć

i przekr

ę

ci

ć

w tył, znów niejako nabieraj

ą

c nimi bardzo g

ę

stej

substancji, po czym, tak jak uprzednio, przyci

ą

gn

ąć

do barków. Ruchy te powinno si

ę

wykona

ć

trzykrotnie. Pó

ź

niej dło

ń

mi nale

ż

y lekko potrze

ć

dwa o

ś

rodki witalno

ś

ci w okolicy w

ą

troby i trzustki,

wydychaj

ą

c powietrze.

29. Rozłupywanie kr

ę

gu energii.

Lew

ą

r

ę

k

ą

nale

ż

y zatoczy

ć

koło i przenie

ść

lew

ą

dło

ń

do prawego barku (fot.66), nast

ę

pnie wzdłu

ż

tułowia ku tyłowi (fot.67) i w ko

ń

cu znów szerokim lukiem ku przodowi, do twarzy (fot.68). Ruch lewego

ramienia trzeba skoordynowa

ć

z takim samym ruchem ramienia prawego ku lewemu barkowi. Nale

ż

y

porusza

ć

na zmian

ę

to jednym, to drugim ramieniem, zakre

ś

laj

ą

c uko

ś

ne koła wokół całego tułowia.

Nast

ę

pnie praw

ą

stop

ą

nale

ż

y zrobi

ć

krok w tył, w lewo, po czym lew

ą

stop

ą

zrobi

ć

krok w prawo,

wykonuj

ą

c w ten sposób obrót o sto osiemdziesi

ą

t stopni.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA CZWARTA: WDYCHANIE ENERGII INTENCJI.

Trzy magiczne kroki tej grupy słu

żą

do pobudzania, zbierania i przenoszenia energii intencji z trzech

o

ś

rodków – z okolic stóp, z kostek i spod kolan – oraz umiejscawiania jej na o

ś

rodkach witalno

ś

ci w

okolicy nerek, w

ą

troby, trzustki, macicy i genitaliów. Poniewa

ż

oddziaływanie magicznych kroków

wi

ąż

e si

ę

z oddychaniem, zaleca si

ę

, by przy ich wykonywaniu praktykuj

ą

cy wdychali i wydychali

powietrze wolno i gł

ę

boko; wa

ż

ne jest równie

ż

, aby mieli nieskazitelnie czyst

ą

intencj

ę

dostarczenia

nadnerczom błyskawicznego zastrzyku energii poprzez gł

ę

bokie oddychanie.

35. Przeci

ą

ganie energii z kolan wzdłu

ż

przedniej strony ud.

Nale

ż

y zrobi

ć

ę

boki wdech; ramiona powinny zwisa

ć

po bokach tułowia, a dło

ń

mi nale

ż

y szybko

porusza

ć

, jakby mieszaj

ą

c nimi jak

ąś

lotn

ą

substancj

ę

. Wydech rozpocz

ąć

równocze

ś

nie z

uniesieniem dłoni na wysoko

ść

pasa, po czym obie dłonie, zwrócone wewn

ę

trzn

ą

stron

ą

ku ziemi,

jednocze

ś

nie bardzo mocno wypchn

ąć

w dół po bokach tułowia (fot.84). Ramiona mog

ą

by

ć

tylko

nieznacznie zgi

ę

te, tak aby dłonie znajdowały si

ę

około dziesi

ę

ciu centymetrów poni

ż

ej brzucha. R

ę

ce

nale

ż

y trzyma

ć

w odległo

ś

ci około dziesi

ę

ciu centymetrów od siebie i tak, by dłonie tworzyły k

ą

t prosty

z przedramionami, a palce były skierowane do przodu. Nie stykaj

ą

c dłoni, nale

ż

y powoli zakre

ś

li

ć

nimi

koło do wewn

ą

trz, ku tułowiu; mi

ęś

nie ramion, brzucha i nóg powinny by

ć

maksymalnie napi

ę

te

(fot.85). W ten sam sposób zakre

ś

la si

ę

dło

ń

mi drugie koło, wydychaj

ą

c przez zaci

ś

ni

ę

te z

ę

by resztki

powietrza.

Nale

ż

y zrobi

ć

kolejny gł

ę

boki wdech i wydychaj

ą

c powoli powietrze, zatoczy

ć

przed tułowiem

jeszcze trzy koła do wewn

ą

trz. Potem r

ę

ce poło

ż

y

ć

na przedniej stronie ud, tak by dotykały ich nasad

ą

dłoni, a palce były lekko odgi

ę

te na zewn

ą

trz, i zsun

ąć

je a

ż

na kolana.

W tym momencie nale

ż

y zako

ń

czy

ć

wydech, wypuszczaj

ą

c resztki powietrza z płuc. Podczas

trzeciego gł

ę

bokiego wdechu uciska

ć

czubkami palców miejsce tu

ż

pod kolanami. Głow

ę

powinno si

ę

trzyma

ć

twarz

ą

ku ziemi, równo z lini

ą

kr

ę

gosłupa (fot.86). Nast

ę

pnie prostuj

ą

c kolana i wolno

wydychaj

ą

c powietrze, przeci

ą

gn

ąć

dło

ń

mi po udach w gór

ę

, do bioder; palce dłoni powinny by

ć

zakrzywione. W trakcie wydychania resztek powietrza nale

ż

y potrze

ć

dło

ń

mi o

ś

rodki witalno

ś

ci w

okolicy trzustki i w

ą

troby, lew

ą

dłoni

ą

po lewej stronie, a praw

ą

po prawej.

36. Przeci

ą

ganie energii z boków nóg.

Wzi

ąć

ę

boki wdech, jednocze

ś

nie potrz

ą

saj

ą

c trzymanymi przy bokach tułowia dło

ń

mi. Nast

ę

pnie

dłonie mocno wypchn

ąć

w dół, tak samo jak w poprzednim magicznym kroku. Teraz rozpocz

ąć

wydech, zakre

ś

laj

ą

c dło

ń

mi po bokach tułowia dwa małe koła na zewn

ą

trz, podobne do tych

wykonanych uprzednio. Mi

ęś

nie ramion, brzucha i nóg powinny by

ć

maksymalnie napr

ęż

one. Łokcie

powinny by

ć

sztywne, ale lekko ugi

ę

te (fot.87).

Po zatoczeniu dwóch kół dło

ń

mi płuca powinny by

ć

całkowicie opró

ż

nione z powietrza; nale

ż

y

zrobi

ć

kolejny gł

ę

boki wdech. Powoli wydychaj

ą

c powietrze, zakre

ś

li

ć

dło

ń

mi jeszcze trzy koła na

zewn

ą

trz. Potem dłonie umie

ś

ci

ć

po bokach bioder i ocieraj

ą

c nasadami dłoni o boki nóg, przesun

ąć

je

do samych stóp, a

ż

lekko odgi

ę

te palce dotkn

ą

kostek. Głowa powinna by

ć

skierowana ku dołowi,

zgodnie z lini

ą

ciała (fot.88). W tym momencie wydech si

ę

ko

ń

czy; ponownie wzi

ąć

ę

boki wdech,

ś

rodkowymi i wskazuj

ą

cymi palcami dłoni uciskaj

ą

c podstaw

ę

kostek (fot.89). Nast

ę

pnie powoli

wydychaj

ą

c powietrze, przeci

ą

gn

ąć

dłonie wzdłu

ż

boków nóg w gór

ę

, do bioder; palce dłoni powinny

by

ć

zakrzywione. Wydech powinien si

ę

sko

ń

czy

ć

po przesuni

ę

ciu dłoni po o

ś

rodkach witalno

ś

ci, praw

ą

po prawej stronie, a lew

ą

po lewej.

37. Przeci

ą

ganie energii z przodu nóg.

Znów zrobi

ć

ę

boki wdech, potrz

ą

saj

ą

c trzymanymi po bokach tułowia dło

ń

mi. Ramionami

zatoczy

ć

koło po bokach ciała, rozpoczynaj

ą

c łuk od tyłu, przenosz

ą

c r

ę

ce nad głow

ą

(fot.90) i ko

ń

cz

ą

c

mocnym uderzeniem r

ę

koma przed tułowiem; dłonie powinny by

ć

skierowane ku dołowi, a palce

wskazywa

ć

do przodu. W tym momencie rozpocz

ąć

powolny wydech i jednocze

ś

nie porusza

ć

dło

ń

mi,

zaczynaj

ą

c ruch od dłoni lewej, w przód i w tył naprzemiennie trzy razy; ruch przypomina suwanie

dło

ń

mi po gładkiej powierzchni. Wydech zako

ń

czy

ć

w chwili, gdy nasady obu dłoni dotkn

ą

klatki

piersiowej (fot.91). Wówczas powinno si

ę

zrobi

ć

ę

boki wdech. Lew

ą

dło

ń

przesun

ąć

poziomo w lewo,

po czym praw

ą

przesun

ąć

w prawo; t

ę

sekwencj

ę

ruchów nale

ż

y wykona

ć

w sumie trzykrotnie, na

przemian. Ta faza ko

ń

czy si

ę

w chwili, gdy nasady dłoni opr

ą

si

ę

o klatk

ę

piersiow

ą

; kciuki powinny si

ę

niemal styka

ć

ze sob

ą

(fot.92). Nast

ę

pnie dło

ń

mi przesun

ąć

po przedniej stronie nóg a

ż

do przednich

ś

ci

ę

gien kostek (fot.93) i zako

ń

czy

ć

wydech. Ponownie zrobi

ć

ę

boki wdech, napinaj

ą

c

ś

ci

ę

gna

kostek poprzez odgi

ę

cie paluchów ku górze, a

ż

ś

ci

ę

gna si

ę

unios

ą

. Palcami wskazuj

ą

cymi i

ś

rodkowymi obu dłoni uciska

ć

ś

ci

ę

gna tak, aby poruszały si

ę

na boki (fot.94). W czasie powolnego

wydechu przeci

ą

gn

ąć

dłonie po przedniej stronie nóg ku górze, do bioder; palce dłoni powinny by

ć

zakrzywione. Ko

ń

cz

ą

c wydech, nale

ż

y delikatnie potrze

ć

dło

ń

mi o

ś

rodki witalno

ś

ci.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

UKŁAD MACICY

Don Juan Matus twierdził,

ż

e szamanów

ż

yj

ą

cych w staro

ż

ytnym Meksyku bodaj najbardziej

zajmowało zadanie, które nazywali wyswobodzeniem macicy. Wyja

ś

niał mi,

ż

e wyswobodzenie macicy

jest równoznaczne z rozbudzeniem jej funkcji drugorz

ę

dnych. W normalnych warunkach jej

najwa

ż

niejsz

ą

funkcj

ą

jest reprodukcja. ale dawni czarownicy zajmowali si

ę

głównie tym, co uwa

ż

ali za

jej funkcj

ę

drugorz

ę

dn

ą

– ewolucj

ą

. Według nich ewolucja macicy wi

ą

zała si

ę

z rozbudzeniem i pełnym

wykorzystaniem jej zdolno

ś

ci przetwarzania wiedzy bezpo

ś

redniej, czyli mo

ż

liwo

ś

ci pochłaniania

bod

ź

ców zmysłowych i interpretowania ich bezpo

ś

rednio, bez udziału procesów interpretacyjnych,

które znamy z do

ś

wiadczenia.

Dla szamanów moment, w którym praktykuj

ą

cy przekształcaj

ą

si

ę

z istot społecznie

ukierunkowanych na reprodukcj

ę

w istoty zdolne do ewolucji, nadchodzi wówczas, gdy staj

ą

si

ę

oni

ś

wiadomi widzenia energii w jej ruchu we wszech

ś

wiecie. Szamani twierdz

ą

,

ż

e kobietom widzenie

energii bezpo

ś

rednio przychodzi łatwiej ni

ż

m

ęż

czyznom, poniewa

ż

maj

ą

one macice. Czarownicy

uwa

ż

aj

ą

równie

ż

,

ż

e mimo to w normalnych warunkach jest raczej niemo

ż

liwe, by kobiety czy

m

ęż

czy

ź

ni mogli sobie u

ś

wiadomi

ć

, i

ż

potrafi

ą

widzie

ć

energi

ę

bezpo

ś

rednio. Powodem tej

niemo

ż

no

ś

ci jest fakt, w odczuciu szamanów, groteskowy – nie ma nikogo, kto ukazałby ludziom,

ż

e

widzenie energii bezpo

ś

rednio jest dla nich czym

ś

naturalnym.

Szamani twierdz

ą

,

ż

e kobiety – dzi

ę

ki temu, i

ż

maj

ą

macice – s

ą

tak wszechstronne, tak odr

ę

bne w

swej zdolno

ś

ci widzenia energii,

ż

e sztuka ta – któr

ą

powinno si

ę

uwa

ż

a

ć

za triumf ludzkiego ducha –

traktowana jest jako co

ś

oczywistego. Kobiety nigdy nie s

ą

ś

wiadome tej zdolno

ś

ci. W tym wzgl

ę

dzie

m

ęż

czy

ź

ni spisuj

ą

si

ę

znacznie lepiej. Widzenie energii bezpo

ś

rednio przychodzi im trudniej, wi

ę

c

kiedy wreszcie dokonuj

ą

tej sztuki, nie traktuj

ą

jej jako czego

ś

oczywistego. Dlatego te

ż

czarownikami,

którzy ustalili zakres bezpo

ś

redniego postrzegania energii i usiłowali zjawisko to opisa

ć

, byli

m

ęż

czy

ź

ni.

– Główne zało

ż

enie magii, które odkryli szamani mojej linii

ż

yj

ą

cy w staro

ż

ytnym Meksyku, głosi,

ż

e

“zostali

ś

my stworzeni, by postrzega

ć

" – rzekł do mnie którego

ś

dnia don Juan. – Całe ludzkie ciało jest

jednym wielkim instrumentem postrzegania. Jednak

ż

e z powodu zdominowania naszej percepcji przez

zmysł wzroku, to oczy nadaj

ą

jej ogólny charakter. Charakter ten, według dawnych czarowników, jest

jedynie pozostało

ś

ci

ą

z okresu zwierz

ę

cego. Starania dawnych czarowników, podejmowane po dzi

ś

dzie

ń

– ci

ą

gn

ą

ł don Juan – ukierunkowane były na to, by wykroczy

ć

poza sfer

ę

postrzegania oczyma

drapie

ż

nego zwierza. Uznali,

ż

e oko drapie

ż

cy rejestruje wył

ą

cznie obraz i sfera roztaczaj

ą

ca si

ę

poza

nim jest sfer

ą

czystej percepcji, która nie jest zdominowana przez zmysł wzroku.

Przy innej okazji don Juan powiedział,

ż

e czarownicy staro

ż

ytnego Meksyku nie mogli si

ę

nadziwi

ć

,

i

ż

kobiety, maj

ą

c tak

ą

wła

ś

nie struktur

ę

organiczn

ą

– macic

ę

, która mogłaby ułatwi

ć

im wkroczenie w

sfer

ę

czystej percepcji – w ogóle nie s

ą

zainteresowane tym, by j

ą

wykorzysta

ć

. Dawni szamani

dostrzegali w tym kobiecy paradoks – mie

ć

do dyspozycji niewyczerpan

ą

moc i nie przejawia

ć

najmniejszego zainteresowania uzyskaniem do niej dost

ę

pu. Don Juan nie miał jednak

ż

adnych

w

ą

tpliwo

ś

ci co do tego,

ż

e ten stan nie jest naturalny, lecz wyuczony.

Zadaniem magicznych kroków dla macicy jest zasugerowanie kobietom praktykuj

ą

cym Tensegrity

my

ś

li – która powinna by

ć

czym

ś

wi

ę

cej ni

ż

tylko połechtaniem ich intelektualnej ciekawo

ś

ci –

ż

e

istnieje mo

ż

liwo

ść

neutralizacji degraduj

ą

cych skutków uspołecznienia, przyczyniaj

ą

cych si

ę

do owej

oboj

ę

tno

ś

ci kobiet. Niemniej jednak b

ę

dzie tutaj niezb

ę

dne pewne ostrze

ż

enie: don Juan Matus radził

kobietom, które nauczał, by praktykuj

ą

c te magiczne kroki, post

ę

powały z wielk

ą

ostro

ż

no

ś

ci

ą

, gdy

ż

sprzyjaj

ą

one rozbudzeniu drugorz

ę

dnych funkcji macicy i jajników, takich jak pochłanianie bod

ź

ców

zmysłowych i ich interpretacja.

Don Juan nazywał macic

ę

postrzegalni

ą

. Podzielał niezachwiane prze

ś

wiadczenie pozostałych

czarowników swojej linii,

ż

e je

ś

li macic

ę

i jajniki wył

ą

czy

ć

z cyklu reprodukcji, mog

ą

si

ę

one sta

ć

instrumentami postrzegania i centralnym o

ś

rodkiem. Uwa

ż

ał,

ż

e pierwszym etapem ewolucji jest

przyj

ę

cie zało

ż

enia, i

ż

ludzie zostali stworzeni, by postrzega

ć

. I chocia

ż

bezustannie, z cał

ą

moc

ą

podkre

ś

lał,

ż

e w to wła

ś

nie powinno si

ę

uwierzy

ć

na samym pocz

ą

tku, bynajmniej nie było to z jego

strony zbytecznym powtarzaniem w kółko tego samego.

– Wiemy ju

ż

,

ż

e zostali

ś

my stworzeni, by postrzega

ć

. A po có

ż

by innego? -buntowałem si

ę

za

ka

ż

dym razem, gdy mi to wbijał do głowy.

– Zastanów si

ę

nad tym! – odpowiadał wtedy. – Postrzeganie odgrywa nieznaczn

ą

rol

ę

w naszym

ż

yciu, a jednak tak naprawd

ę

zostali

ś

my stworzeni tylko w tym celu, by postrzega

ć

. Ludzie pochłaniaj

ą

otaczaj

ą

c

ą

ich bezkresn

ą

energi

ę

i przetwarzaj

ą

j

ą

w bod

ź

ce zmysłowe. Nast

ę

pnie interpretuj

ą

te

bod

ź

ce i tak tworz

ą

swój ogl

ą

dany na co dzie

ń

ś

wiat. To wła

ś

nie t

ę

interpretacj

ę

nazywamy

postrzeganiem. Szamani staro

ż

ytnego Meksyku, jak ci ju

ż

wiadomo – ci

ą

gn

ą

ł don Juan – byli

przekonani,

ż

e interpretacja dokonuje si

ę

w intensywnie ja

ś

niej

ą

cym miejscu – w punkcie poł

ą

czenia –

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA PIERWSZA: MAGICZNE KROKI NALE

ŻĄ

CE DO TAISHY ABELAR

Trzy magiczne kroki tej grupy s

ą

tak ukierunkowane, by zbiera

ć

energi

ę

dla macicy z sze

ś

ciu

miejsc: z lewej i prawej przedniej strony ciała, z lewego i prawego boku ciała na wysoko

ś

ci bioder oraz

spoza łopatek i znad głowy. Szamani staro

ż

ytnego Meksyku twierdzili,

ż

e w tych miejscach odkłada si

ę

energia niezwykle korzystna dla macicy, a ruchy wykonywane w trakcie tych magicznych kroków s

ą

niczym czułki przystosowane do zbierania wył

ą

cznie tej energii.

1. Wydobywanie energii z przedniej cz

ęś

ci tułowia palcami wskazuj

ą

cym i

ś

rodkowym.

Pierwszym odczuciem, do którego d

ąż

y praktykuj

ą

cy przy wykonywaniu tego magicznego kroku,

jest wra

ż

enie nacisku na

ś

ci

ę

gna grzbietu dłoni. Osi

ą

ga si

ę

je poprzez maksymalne oddalenie od

siebie wyprostowanych palców wskazuj

ą

cego i

ś

rodkowego. Pozostałe dwa palce powinny by

ć

zagi

ę

te

do wn

ę

trza dłoni i przytrzymywane w tym poło

ż

eniu przez kciuk (fot.95).

Magiczny krok rozpoczyna si

ę

od postawienia lewej stopy prostopadle do stopy prawej, tak by obie

utworzyły kształt litery T. Lewym ramieniem i lew

ą

nog

ą

nale

ż

y równocze

ś

nie wykona

ć

seri

ę

okr

ęż

nych

ruchów w przód. W trakcie poruszania nog

ą

najpierw unie

ść

przedni

ą

cz

ęść

stopy, potem pi

ę

t

ę

, zrobi

ć

w powietrzu krok do przodu i postawi

ć

stop

ę

pi

ę

t

ą

na ziemi, tak by palce skierowane były ku górze.

Całe ciało pochyli

ć

do przodu, napr

ęż

aj

ą

c mi

ę

sie

ń

przedniej strony lewego podudzia.

Ruch ten powinien by

ć

zsynchronizowany z ruchem lewego ramienia, którym nale

ż

y obraca

ć

w

przód ponad głow

ą

, równie

ż

zataczaj

ą

c nim pełny okr

ą

g. Palce wskazuj

ą

cy i

ś

rodkowy powinny by

ć

sztywno wyprostowane, a dło

ń

zwrócona w prawo. Nacisk na

ś

ci

ę

gna grzbietu dłoni powinien by

ć

maksymalnie silny przez cały czas wykonywania ruchu (fot.96). Przy ko

ń

cu trzeciego okr

ęż

nego ruchu

ramienia i stopy, cał

ą

stop

ą

nale

ż

y mocno tupn

ąć

w ziemi

ę

i przenie

ść

ci

ęż

ar ciała w przód.

Jednocze

ś

nie r

ę

k

ę

wyrzuci

ć

do przodu, ze sztywno wyprostowanymi palcami wskazuj

ą

cym i

ś

rodkowym i dłoni

ą

zwrócon

ą

w prawo; mi

ęś

nie całej lewej strony ciała powinny by

ć

przez cały czas

napi

ę

te (fot.97).

Wyprostowanymi palcami dłoni nale

ż

y wykona

ć

falisty ruch przypominaj

ą

cy rysowanie le

żą

cej na

boku litery S. Dło

ń

w nadgarstku powinna by

ć

zgi

ę

ta, tak aby palce po zakre

ś

leniu litery S były

skierowane ku górze (fot.98). Nast

ę

pnie dło

ń

zgi

ąć

tak, by palce znów były skierowane do przodu, i

poziomym ruchem od prawej do lewej przeci

ąć

wyprostowanymi palcami wskazuj

ą

cym i

ś

rodkowym

liter

ę

S wpół. Potem dło

ń

nale

ż

y zgi

ąć

tak, by wyprostowane palce raz jeszcze zostały skierowane ku

górze, i od lewej do prawej zatoczy

ć

szeroki łuk zwrócon

ą

do twarzy dłoni

ą

. Nast

ę

pnie ramieniem

nale

ż

y zatoczy

ć

łuk z prawej do lewej i w trakcie tego ruchu odwróci

ć

dło

ń

na zewn

ą

trz. Lewe rami

ę

nale

ż

y przywie

ść

do klatki piersiowej i sztywno wyprostowanymi palcami wskazuj

ą

cym i

ś

rodkowym

wykona

ć

dwa pchni

ę

cia w przód; dło

ń

powinna by

ć

zwrócona do dołu. Nast

ę

pnie dło

ń

jeszcze raz

zwróci

ć

w kierunku twarzy i r

ę

k

ą

zatoczy

ć

szeroki łuk od lewej do prawej i od prawej do lewej,

dokładnie tak samo jak poprzednio.

Tułów nale

ż

y nieznacznie odchyli

ć

, a ci

ęż

ar ciała przenie

ść

na nog

ę

wysuni

ę

t

ą

w tył. Nast

ę

pnie

dłoni

ą

, której palce wskazuj

ą

cy i

ś

rodkowy nale

ż

y zakrzywi

ć

jak szpony, si

ę

gn

ąć

przed siebie na

wysoko

ś

ci talii, jakby z zamiarem pochwycenia czego

ś

, i przywie

ść

dło

ń

z powrotem do pozycji

wyj

ś

ciowej, napinaj

ą

c przy tym mi

ęś

nie i

ś

ci

ę

gna przedramienia i dłoni, jak gdyby z wysiłkiem

nagarniaj

ą

c ku sobie jak

ąś

g

ę

st

ą

substancj

ę

(fot.99). Zakrzywion

ą

jak szpon dło

ń

nale

ż

y przywie

ść

do

boku tułowia. Nast

ę

pnie wszystkie palce sztywno wyprostowa

ć

; kciuk powinien by

ć

zamkni

ę

ty, a palce

rozdzielone pomi

ę

dzy

ś

rodkowym a serdecznym na kształt litery V. Tak uło

ż

on

ą

dłoni

ą

nale

ż

y potrze

ć

tułów na wysoko

ś

ci macicy (fot.100) lub – w wypadku m

ęż

czyzn – organów płciowych.

Nast

ę

pnie wykona

ć

szybki podskok, zmieniaj

ą

c ustawienie nóg, tak by prawa stopa znalazła si

ę

przed lew

ą

, prostopadle do niej, i opisane ruchy powtórzy

ć

praw

ą

r

ę

k

ą

i nog

ą

.

2. Pobudzenie energii dla macicy podskokami i pochwycenie jej r

ę

k

ą

.

Ten magiczny krok rozpoczyna si

ę

od ustawienia prawej stopy prostopadle do lewej. Praw

ą

stop

ą

nale

ż

y lekko tupn

ąć

w ziemi

ę

, a nast

ę

pnie lekko na niej podskoczy

ć

i tak ustawi

ć

, aby palce były

zwrócone do przodu. Natychmiast lew

ą

stop

ą

nale

ż

y odskoczy

ć

jeden krok w bok, po czym oprze

ć

j

ą

na pi

ę

cie prostopadle do stopy prawej. Potem cał

ą

lew

ą

stop

ę

nale

ż

y postawi

ć

na ziemi i przenie

ść

na

ni

ą

ci

ęż

ar ciała, a lew

ą

r

ę

k

ę

wyci

ą

gn

ąć

przed siebie z zamiarem pochwycenia czego

ś

zagi

ę

tymi

palcami (fot.101). Dłoni

ą

nale

ż

y nast

ę

pnie delikatnie potrze

ć

tułów w okolicy lewego jajnika.

Tupni

ę

cie lew

ą

stop

ą

jest sygnałem do rozpocz

ę

cia sekwencji ruchów, które s

ą

lustrzanym

odbiciem ruchów opisanych wy

ż

ej.

Energia pobudzona w tym magicznym kroku dzi

ę

ki ruchom stóp przemieszcza si

ę

ku górze, zostaje

wyłapana kolejno przez obie dłonie i umieszczona w okolicy macicy oraz lewego i prawego jajnika.

3. Wklepywanie energii w okolicy jajników.

background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA DRUGA: MAGICZNY KROK BEZPO

Ś

REDNIO ZWI

Ą

ZANY Z FLORIND

Ą

DONNER-GRAU

W tej grupie jest tylko jeden magiczny krok. Jego działanie dokładnie odpowiada osobowo

ś

ci

Florindy Donner-Grau. Don Juan Matus uwa

ż

ał j

ą

za osob

ę

bardzo prostolinijn

ą

i do tego stopnia

konkretn

ą

,

ż

e czasami jej bezpo

ś

rednio

ść

stawała si

ę

nie do zniesienia. Dlatego jej działania w

ś

wiecie

czarowników zawsze były ukierunkowane ewolucyjnie i zmierzały do przekształcenia macicy z o

ś

rodka

i

ź

ródła płodno

ś

ci w organ

ś

wiadomo

ś

ci, którym mo

ż

na przetwarza

ć

my

ś

li nie b

ę

d

ą

ce cz

ęś

ci

ą

normalnego procesu poznania.

4. Łapy Sfinksa.

Ten magiczny krok rozpoczyna si

ę

od szybkiego, gł

ę

bokiego wdechu. Nast

ę

pnie nale

ż

y zrobi

ć

gwałtowny wydech i mocno wyrzuci

ć

dłonie przed siebie na wysoko

ść

pasa, gwałtownie przekr

ę

caj

ą

c

w dół, tak by utworzyły z przedramionami k

ą

t prosty, a palce były skierowane do dołu; powierzchni

ę

uderzenia stanowi

ą

grzbiety dłoni przy nadgarstkach.

R

ę

ce nale

ż

y podnie

ść

do góry na wysoko

ść

barków; dłonie powinny by

ć

skierowane ku górze, w

jednej linii z przedramionami. Zrobi

ć

ę

boki wdech. Tak trzymaj

ą

c r

ę

ce, tułów obróci

ć

w lewo.

Nast

ę

pnie zwrócone ku ziemi dłonie szybko opu

ś

ci

ć

w dół do wysoko

ś

ci bioder (fot.104) i zrobi

ć

gwałtowny wydech. Potem r

ę

ce znów unie

ść

ponad barki i obróci

ć

tułów do pozycji wyj

ś

ciowej, robi

ą

c

przy tym gł

ę

boki wdech. Ci

ą

gle trzymaj

ą

c dłonie powy

ż

ej barków, tułów obróci

ć

w prawo. Nast

ę

pnie

wydychaj

ą

c powietrze, obie dłonie zwrócone wn

ę

trzem ku ziemi szybko opu

ś

ci

ć

do wysoko

ś

ci bioder.

Teraz obie r

ę

ce przenie

ść

na praw

ą

stron

ę

ciała; palce dłoni powinny by

ć

nieznacznie zagi

ę

te, a

same dłonie obrócone w lewo, tak jak przy nabieraniu dłoni

ą

jakiego

ś

płynu. Oba ramiona nale

ż

y

przenie

ść

z prawa na lewo i znów na prawo, zakre

ś

laj

ą

c przed sob

ą

uko

ś

n

ą

ósemk

ę

, któr

ą

wykonuje

si

ę

, wpierw przenosz

ą

c ramiona jak najdalej w lewo, w

ś

lad za skr

ę

tem bioder, a nast

ę

pnie z

powrotem w prawo, w

ś

lad za biodrami skr

ę

caj

ą

cymi w przeciwn

ą

stron

ę

. Dłonie, z palcami lekko

zakrzywionymi, nale

ż

y skr

ę

ci

ć

, tak by były zwrócone w prawo, jak gdyby kontynuuj

ą

c nabieranie

jakiego

ś

płynu w odwrotnym kierunku (fot.105).

Po zakre

ś

leniu ósemki lew

ą

dło

ń

poło

ż

y

ć

na lewym biodrze, a prawym ramieniem kontynuowa

ć

ruch w prawo: przenie

ść

je nad głow

ą

, zataczaj

ą

c szerok

ą

p

ę

tl

ę

ku tyłowi i stamt

ą

d z powrotem przed

głow

ę

, a

ż

zwrócona ku górze dło

ń

znajdzie si

ę

na wysoko

ś

ci podbródka. Z tego poziomu dłoni

ą

zatoczy

ć

kolejn

ą

p

ę

tl

ę

w lew

ą

stron

ę

, przenosz

ą

c j

ą

przed twarz

ą

i ponad lewym barkiem. Nast

ę

pnie

dło

ń

poprowadzi

ć

po linii prostej w poprzek tułowia, na wysoko

ś

ci bioder, przecinaj

ą

c zakre

ś

lon

ą

uprzednio ósemk

ę

(fot.106). Z tej pozycji dło

ń

przywie

ść

z powrotem do tułowia i przesun

ąć

po

brzuchu w okolicy pranego jajnika takim ruchem, jak gdyby dło

ń

była no

ż

em, który wsuwa si

ę

do

pochwy.

Nast

ę

pnie wykona

ć

dokładnie takie same ruchy, z tym

ż

e dłonie nale

ż

y szybko opu

ś

ci

ć

w dół

najpierw po prawej stronie tułowia, tak aby ostatni ruch mo

ż

na było wykona

ć

lewym ramieniem.

background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA TRZECIA: MAGICZNE KROKI, KTÓRE MAJ

Ą

ZWI

Ą

ZEK WYŁ

Ą

CZNIE Z CAROL TIGGS

Trzy magiczne kroki grupy trzeciej oddziałuj

ą

na energi

ę

, która znajduje si

ę

dokładnie w okolicy

macicy, co sprawia,

ż

e maj

ą

one niezwykł

ą

moc. Bardzo wskazany jest umiar, tak by móc kontrolowa

ć

wra

ż

enia zwi

ą

zane z rozbudzaniem macicy. Dzi

ę

ki temu b

ę

dzie mo

ż

na unikn

ąć

wła

ś

ciwej dla

liniowego umysłu, bł

ę

dnej interpretacji tych odczu

ć

jako bólów menstruacyjnych czy wypełnienia

jajników.

Don Juan Matus mówił swoim trzem uczennicom,

ż

e drugorz

ę

dne funkcje macicy, po ich

rozbudzeniu za pomoc

ą

odpowiednich magicznych kroków, zaczynaj

ą

wpływa

ć

na zmysły, przynosz

ą

c

do

ść

nieprzyjemne odczucia; bierze si

ę

to jednak st

ą

d,

ż

e na poziomie energetycznym nowa energia

dostaje si

ę

do wiruj

ą

cego o

ś

rodka macicy. Energia, która przedtem nie była w ogóle wykorzystywana i

znajdowała si

ę

na obrze

ż

ach

ś

wietlistej kuli, nagle zostaje wrzucona do owego wiru.

5. Upychanie energii w okolicy macicy.

Pierwszy magiczny krok rozpoczyna si

ę

od umieszczenia obu dłoni w okolicy macicy. Dłonie w

nadgarstkach powinny by

ć

mocno zgi

ę

te, a palce zagi

ę

te i trzymane razem, skierowane ku macicy.

Nast

ę

pnie dłonie ustawi

ć

tak, by czubkami palców były zwrócone ku sobie, po czym zakre

ś

li

ć

nimi

obszerne koło, wpierw przenosz

ą

c je ku górze i do przodu, a nast

ę

pnie w dół, gdzie zł

ą

czone dłonie

powinno si

ę

zatrzyma

ć

przy tułowiu, dokładnie w okolicy macicy (fot.107). Teraz r

ę

ce rozsun

ąć

na

szeroko

ść

tułowia (fot.108) i z du

żą

sil

ą

przesun

ąć

w okolice macicy,

ś

ciskaj

ą

c mi

ę

dzy nimi du

żą

piłk

ę

.

Potem powtórzy

ć

ten ruch i dłonie przesun

ąć

ku sobie jeszcze bli

ż

ej, jak gdyby jeszcze mocniej

ś

ciskaj

ą

c trzyman

ą

mi

ę

dzy nimi pitk

ę

. Wreszcie trzeba j

ą

rozerwa

ć

na dwie cz

ęś

ci bardzo silnym

ruchem r

ą

k (fot.109) i dło

ń

mi potrze

ć

tułów w okolicy macicy i jajników.

6. Pobudzanie i kierowanie energii wprost do macicy.

Ten magiczny krok rozpoczyna si

ę

od wydechu, podczas którego ramiona nale

ż

y wyprostowa

ć

w

przód, tak by dłonie stykały si

ę

grzbietami. Nale

ż

y zrobi

ć

ę

boki wdech, rozsuwaj

ą

c ramiona w bok i

zakre

ś

laj

ą

c nimi półkola, a

ż

do zetkni

ę

cia si

ę

przedramion przed tułowiem na wysoko

ś

ci klatki

piersiowej. Ramiona powinny by

ć

wyci

ą

gni

ę

te w przód, łokcie lekko zgi

ę

te, dłonie skierowane ku

górze. Nast

ę

pnie pochyli

ć

si

ę

nieco i przywie

ść

przedramiona do tułowia, opieraj

ą

c łokcie o splot

słoneczny; przedramiona powinny si

ę

ci

ą

gle styka

ć

(fot.110). Nast

ę

pnie rozpocz

ąć

powolny wdech,

który powinien trwa

ć

przez cały czas wykonywania nast

ę

puj

ą

cych ruchów: grzbiet lewego nadgarstka

nale

ż

y oprze

ć

na wewn

ę

trznej stronie nadgarstka pranego i skrzy

ż

owa

ć

ramiona; dłonie w

nadgarstkach nale

ż

y przekr

ę

ci

ć

, tak by zwróciły si

ę

w kierunku tułowia i dalej ku przodowi, przy czym

przedramiona przez cały czas powinny by

ć

skrzy

ż

owane, a w ko

ń

cowej fazie ruchu lewa r

ę

ka powinna

si

ę

znale

źć

ponad praw

ą

(fot.111). Dłonie zacisn

ąć

w pi

ęś

ci i energicznie rozsun

ąć

na boki (fot.112),

po czym poło

ż

y

ć

je na tułowiu w okolicy lewego i prawego jajnika i zako

ń

czy

ć

wydech.

7. Wyciskanie szkodliwej energii z jajników.

Zwrócon

ą

ku górze lew

ą

dło

ń

nale

ż

y umie

ś

ci

ć

przed sob

ą

. Rami

ę

w łokciu powinno by

ć

zgi

ę

te pod

k

ą

tem prostym i zaparte o klatk

ę

piersiow

ą

. Wyprostowa

ć

palce wskazuj

ą

cy i

ś

rodkowy lewej dłoni,

przyciskaj

ą

c pozostałe dwa palce kciukiem do dłoni. Wyprostowane palce lewej dłoni uchwyci

ć

od

spodu praw

ą

dłoni

ą

i niejako wycisn

ąć

, jak gdyby tłocz

ą

c co

ś

z nasady palców ku ich czubkom

(fot.113). Po wyci

ś

ni

ę

ciu palców praw

ą

dłoni

ą

energicznie potrz

ą

sn

ąć

, strzepuj

ą

c j

ą

grzbietem ku

dołowi po prawej stronie tułowia. Przytrzymywane kciukiem palce lewej dłoni nale

ż

y teraz wyprostowa

ć

i uło

ż

y

ć

je na kształt litery V, odsuwaj

ą

c zetkni

ę

te palce wskazuj

ą

cy i

ś

rodkowy od zetkni

ę

tych palców

serdecznego i małego. Lekko potrze

ć

dłoni

ą

okolice lewego jajnika. Takie same ruchy wykona

ć

dłoni

ą

praw

ą

.

W drugiej cz

ęś

ci tego magicznego kroku tułów nale

ż

y mocno pochyli

ć

. Lewe rami

ę

nale

ż

y zwiesi

ć

pomi

ę

dzy nogami, opieraj

ą

c łokie

ć

na brzuchu w okolicy p

ę

pka. Teraz wykona

ć

takie same ruchy jak

w pierwszej cz

ęś

ci tego magicznego kroku, z t

ą

ż

nic

ą

ż

e wyprostowane palce wskazuj

ą

cy i

ś

rodkowy

lewej dłoni trzeba uchwyci

ć

dłoni

ą

praw

ą

z góry (fot.114, fot.115). Takie same ruchy wykona

ć

po

strome prawej.

background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA CZWARTA: MAGICZNE KROKI, KTÓRE NALE

ŻĄ

DO NIEBIESKIEGO TROPICIELA

Magiczne kroki tej grupy s

ą

naturalnym zamkni

ę

ciem całego układu. Siła tej grupy magicznych

kroków bierze si

ę

z ich bezosobowego charakteru. Wdechy i wydechy s

ą

gwałtowne, lecz nie gł

ę

bokie,

a ruchom towarzyszy ostry

ś

wist wydychanego powietrza.

Warto

ść

magicznych kroków Niebieskiego Tropiciela polega na tym,

ż

e ka

ż

dy z nich mo

ż

e nada

ć

macicy twardo

ść

, nieodzown

ą

do uruchomienia jej funkcji drugorz

ę

dnych, które w wypadku

Niebieskiego Tropiciela mo

ż

na okre

ś

li

ć

jako umiej

ę

tno

ść

zachowywania bezustannej czujno

ś

ci. Nasze

normalne zachowanie jest przedmiotem krytyki szamanów, według których post

ę

pujemy tak, jak

gdyby

ś

my nigdy nie wył

ą

czali automatycznego pilota; mówimy to, czego mówi

ć

nie chcemy,

ignorujemy to, czego ignorowa

ć

nie powinni

ś

my. Innymi słowy, jeste

ś

my

ś

wiadomi tego, co nas

otacza, jedynie przez bardzo krótkie chwile. Przez wi

ę

kszo

ść

czasu funkcjonujemy wył

ą

cznie dzi

ę

ki

sile bezwładu, nawykowo, a nawykiem naszym jest, zasadniczo, nie zwraca

ć

uwagi na nic.

Czarownikom staro

ż

ytnego Meksyku przy

ś

wiecała my

ś

l,

ż

e macica kobiety jest tym organem, który

mo

ż

e przełama

ć

ten impas, a do tego musi ona nabra

ć

twardo

ś

ci.

8. Czerpanie energii sprzed tułowia czułkami owada.

Zwrócone ku górze dłonie z palcami wskazuj

ą

cymi i

ś

rodkowymi rozstawionymi w kształt litery V

nale

ż

y przyło

ż

y

ć

do boków tułowia; kciuki przyciskaj

ą

pozostałe palce do dłoni (fot.116). Nast

ę

pnie

obróci

ć

je w dół i mocno wypchn

ąć

przed siebie, jednocze

ś

nie gwałtownie i ze

ś

wistem wydychaj

ą

c

powietrze przez zaci

ś

ni

ę

te z

ę

by (fot.117). Dłonie przyci

ą

gn

ąć

z powrotem dc boków klatki piersiowej,

przekr

ę

caj

ą

c je znów ku górze i robi

ą

c przy tym gł

ę

boki wdech. Ruch ten nale

ż

y wykona

ć

raz jeszcze i

potrze

ć

dło

ń

mi tułów w okolicy jajników; palce dłoni powinny by

ć

rozdzielone pomi

ę

dzy palcami

ś

rodkowymi i serdecznymi.

9. Czerpanie energii z boków pod k

ą

tem.

Ten magiczny krok rozpoczyna si

ę

od obrócenia si

ę

na prawej stopie i wystawienia lewej nogi w

przód pod k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni. Prawa stopa stanowi poziom

ą

kresk

ę

litery T, a stopa lewa

pionow

ą

. Tułowiem nale

ż

y kołysa

ć

w przód i w tył. Nast

ę

pnie nale

ż

y zgi

ąć

lewy łokie

ć

, a zwrócon

ą

ku

górze dło

ń

przyci

ą

gn

ąć

do klatki piersiowej. Palce wskazuj

ą

cy i

ś

rodkowy powinny tworzy

ć

kształt litery

V Pozostałe dwa palce nale

ż

y przyciska

ć

kciukiem do dłoni (fot.118). Wyprostowanymi palcami dłoni

wykona

ć

pchni

ę

cie, mocno pochylaj

ą

c przy tym tułów. W czasie pchni

ę

cia dło

ń

nale

ż

y obróci

ć

ku ziemi

i ze

ś

wistem wypu

ś

ci

ć

powietrze (fot.119). Podczas wdechu dło

ń

przyło

ż

y

ć

z powrotem do boku klatki

piersiowej, obracaj

ą

c j

ą

ku górze, po czyni delikatnie potrze

ć

ni

ą

okolice lewego jajnika: palce dłoni

powinny by

ć

rozdzielone pomi

ę

dzy palcem

ś

rodkowym i serdecznym. W podskoku nale

ż

y zmieni

ć

uło

ż

enie stóp i obróci

ć

si

ę

w prawo, znów pod k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni. Opisane wy

ż

ej ruchy

wykona

ć

teraz prawym ramieniem.

10. Czerpanie energii z boków owadzim ci

ę

ciem.

Dłonie nale

ż

y trzyma

ć

z boku klatki piersiowej; palce wskazuj

ą

ce i

ś

rodkowe powinny by

ć

rozstawione w kształt litery V, a kciuki przyciska

ć

pozostałe dwa palce do dłoni. Dłonie skierowa

ć

ku

górze. Utrzymuj

ą

c dłonie na wysoko

ś

ci klatki piersiowej, przekr

ę

ci

ć

je, tak by były zwrócone do siebie.

Nast

ę

pnie, wydychaj

ą

c ze

ś

wistem powietrze, ramiona wyprostowa

ć

w boki i dłonie zwróci

ć

do przodu.

Palcami wskazuj

ą

cymi i

ś

rodkowymi powinno si

ę

wykona

ć

ruch na

ś

laduj

ą

cy ci

ę

cie, jak gdyby były one

no

ż

ycami, i zako

ń

czy

ć

ze

ś

wistem wydech (fot.120).

Przywodz

ą

c ramiona z powrotem do boków tułowia, zrobi

ć

wdech: łokcie powinny by

ć

skierowane

do dołu, a dłonie wskazywa

ć

na boki (fot.121). Nast

ę

pnie dłonie obróci

ć

w nadgarstkach, tak by palce

wskazuj

ą

cy i

ś

rodkowy były zwrócone do przodu, po czym palce obu dłoni nale

ż

y rozdzieli

ć

pomi

ę

dzy

palcami

ś

rodkowym i serdecznym i w trakcie wydechu potrze

ć

dło

ń

mi tułów w okolicy jajników.

11. Wywiercanie energii spomi

ę

dzy stóp jedn

ą

i drug

ą

r

ę

k

ą

.

Nale

ż

y zrobi

ć

ę

boki wdech. Nast

ę

pnie powoli i ze

ś

wistem wydychaj

ą

c powietrze, lew

ą

r

ę

k

ę

opu

ś

ci

ć

, przekr

ę

caj

ą

c j

ą

w nadgarstku. Taki ruch r

ę

ki upodabnia j

ą

do wiertła, dziurawi

ą

cego co

ś

przed tułowiem pomi

ę

dzy nogami. Nast

ę

pnie palce wskazuj

ą

cy i

ś

rodkowy zakrzywi

ć

na kształt

szponów i pochwyci

ć

co

ś

z ziemi, spomi

ę

dzy stóp (fot.122), po czym, robi

ą

c gł

ę

boki wdech, wyci

ą

gn

ąć

to ku górze, na wysoko

ść

bioder. Rami

ę

przenie

ść

ponad głow

ą

za siebie i poło

ż

y

ć

dło

ń

na plecach w

okolicy lewej nerki i nadnercza (fot.123).

Gdy lewa dło

ń

spoczywa w tym miejscu, prawa r

ę

ka wykonuje te same ruchy. Po umieszczeniu jej

na plecach w okolicy prawej nerki i nadnercza nale

ż

y zrobi

ć

wdech. Lew

ą

dło

ń

trzeba przenie

ść

ponad

głow

ą

do przodu i potrze

ć

ni

ą

okolice lewego jajnika; palce powinny by

ć

rozdzielone pomi

ę

dzy palcem

ś

rodkowym i serdecznym. Ruchowi ramienia zza pleców ku przodowi tułowia powinien towarzyszy

ć

ś

wist gwałtownie wydychanego powietrza. Po kolejnym gł

ę

bokim wdechu w taki sam sposób nale

ż

y

przenie

ść

praw

ą

dło

ń

w okolice prawego jajnika.

12. Wywiercanie energii spomi

ę

dzy stóp obiema r

ę

kami.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

UKŁAD PI

Ę

CIU RZECZY WA

Ż

NYCH, CZYLI UKŁAD WESTWOODZKI

Jeden z najwa

ż

niejszych układów dla praktykuj

ą

cych Tensegrity nazwano “układem pi

ę

ciu rzeczy

wa

ż

nych". Popularnie okre

ś

la si

ę

go mianem “układu westwoodzkiego", poniewa

ż

po raz pierwszy

nauczano go publicznie w Pauley Pavilion na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles,
mieszcz

ą

cym si

ę

w dzielnicy o nazwie Westwood. W zamy

ś

le twórców układ ten był prób

ą

integracji

czego

ś

, co don Juan Matus nazywał pi

ę

cioma rzeczami wa

ż

nymi dla szamanów staro

ż

ytnego

Meksyku. Wszystko, czym zajmowali si

ę

dawni czarownicy, koncentrowało si

ę

wokół pi

ę

ciu wa

ż

nych

rzeczy: pierwsza to magiczne kroki; druga to o

ś

rodek energetyczny w ciele ludzkim, zwany o

ś

rodkiem

decyzji; trzecia to rewizja

ż

ycia, sposób na pogł

ę

bienie zakresu ludzkiej

ś

wiadomo

ś

ci; czwarta to

ś

nieni

e, prawdziwa sztuka wykraczania poza sfer

ę

normalnej percepcji; pi

ą

ta to wewn

ę

trzna cisza, czyli ten

poziom ludzkiej percepcji, który dał pocz

ą

tek wszystkim zdobyczom dawnych czarowników w sferze

postrzegania. Ta sekwencja pi

ę

ciu rzeczy wa

ż

nych była układem odwzorowuj

ą

cym sposób, w jaki

dawni czarownicy rozumieli otaczaj

ą

cy ich

ś

wiat.

Jednym z oszałamiaj

ą

cych dokona

ń

dawnych szamanów było, jak nas nauczał don Juan, odkrycie

istnienia we wszech

ś

wiecie pewnej siły spajaj

ą

cej, która wi

ąż

e z sob

ą

pola energii w namacalne,

funkcjonalne cało

ś

ci. Czarownicy, którzy wykryli istnienie tej siły, opisywali j

ą

jako rodzaj wibracji czy

te

ż

stanu rozedrgania, przenikaj

ą

cego przez skupiska pól energii i sklejaj

ą

cego je ze sob

ą

.

W zestawie pi

ę

ciu rzeczy wa

ż

nych dla szamanów staro

ż

ytnego Meksyku magiczne kroki spełniaj

ą

funkcj

ę

owego stanu rozedrgania, o którym mówili dawni szamani. Kiedy układali t

ę

szama

ń

sk

ą

sekwencj

ę

pi

ę

ciu rzeczy wa

ż

nych, powielali charakterystyczne uporz

ą

dkowania energii, które

ukazywały im si

ę

wówczas, gdy udawało im si

ę

zobaczy

ć

energi

ę

w jej ruchu we wszech

ś

wiecie.

Magiczne kroki były t

ą

cz

ą

stk

ą

, która przenikn

ę

ła przez pozostałe cztery cz

ą

stki i zespoliła je w jedn

ą

funkcjonaln

ą

cało

ść

.

Układ westwoodzki, na

ś

laduj

ą

c form

ę

opracowan

ą

przez szamanów staro

ż

ytnego Meksyku,

równie

ż

podzielono na cztery grupy. Uło

ż

ono je według znaczenia przypisywanego im przez

czarowników, którzy okre

ś

lili ich granice: pierwsza, o

ś

rodek decyzji; druga, rewizja

ż

ycia; trzecia,

ś

nienie; czwarta, wewn

ę

trzna cisza.

GRUPA PIERWSZA: O

Ś

RODEK DECYZJI

Najwa

ż

niejszym zagadnieniem dla szamanów staro

ż

ytnego Meksyku i dla wszystkich szamanów z

linii don Juana był o

ś

rodek decyzji. Obserwuj

ą

c praktyczne efekty swoich poczyna

ń

, szamani doszli do

przekonania,

ż

e na ciele człowieka znajduje si

ę

punkt odpowiedzialny za podejmowanie decyzji, punkt

trójk

ą

tny – miejsce na r

ę

koje

ś

ci mostka u nasady szyi, w którym schodz

ą

ce si

ę

obojczyki tworz

ą

trójk

ą

tne wgł

ę

bienie. W o

ś

rodku tym energia jest niezwykle rozrzedzona, osi

ą

gaj

ą

c stan niespotykanej

subtelno

ś

ci; gromadzona tam energia jest szczególnego rodzaju i nawet szamani nie potrafi

ą

jej bli

ż

ej

opisa

ć

. Nie maj

ą

oni jednak najmniejszych w

ą

tpliwo

ś

ci,

ż

e mog

ą

wyczuwa

ć

obecno

ść

tej energii oraz

skutki jej oddziaływania. Szamani wierz

ą

,

ż

e ta wła

ś

nie energia zostaje stamt

ą

d wyparta w bardzo

wczesnym okresie

ż

ycia ka

ż

dego człowieka i nigdy do niego nie powraca. W ten sposób zostajemy

pozbawieni czego

ś

, co jest, by

ć

mo

ż

e, znacznie wa

ż

niejsze ni

ż

wszystkie energie pozostałych

o

ś

rodków razem wzi

ę

te: zdolno

ś

ci podejmowania decyzji.

W kwestii podejmowania decyzji don Juan podzielał bardzo krytyczn

ą

opini

ę

czarowników ze swojej

linii. Ich spostrze

ż

enia, gromadzone przez całe stulecia, doprowadziły ich do przekonania,

ż

e ludzie s

ą

niezdolni do podejmowania decyzji i dlatego stworzyli społecze

ń

stwo: monstrualne instytucje, które

bior

ą

na siebie ci

ęż

ar podejmowania decyzji. Ludzie pozwolili, by owe instytucje decydowały za nich,

sami za

ś

po prostu stosuj

ą

si

ę

do decyzji, które podejmuje si

ę

w ich imieniu.

Trójk

ą

tny punkt u nasady szyi był dla dawnych szamanów miejscem o tak wielkim znaczeniu,

ż

e

bardzo rzadko dotykali go r

ę

koma; je

ś

li trzeba to było zrobi

ć

, dotyk był rytualny i zawsze dokonywała

go druga osoba za pomoc

ą

jakiego

ś

przedmiotu. U

ż

ywano do tego celu bardzo starannie

wypolerowanych kawałków twardego drewna czy wypolerowanych ko

ś

ci zwierz

ą

t, których zaokr

ą

glone

ko

ń

ce pasowały pod wzgl

ę

dem kształtu i rozmiaru do wgł

ę

bienia na szyi. Tak przygotowanymi ko

ść

mi

b

ą

d

ź

kawałkami drewna naciskano to miejsce, aby wytworzy

ć

na obrze

ż

ach wgł

ę

bienia ucisk.

Przedmiotów tych u

ż

ywano równie

ż

, jakkolwiek rzadko, do automasa

ż

u lub do zabiegów, które dzisiaj

nazwaliby

ś

my akupresur

ą

.

– Jak wpadli na to,

ż

e to wgł

ę

bienie jest o

ś

rodkiem decyzji? – spytałem raz don Juana.

– Ka

ż

dy o

ś

rodek energetyczny w ciele – odparł – wykazuje koncentracj

ę

energii; ma swego rodzaju

wir energii, niczym lej, który z perspektywy wpatruj

ą

cego si

ę

we

ń

widz

ą

cego zdaje si

ę

obraca

ć

w lewo

dokoła swej osi. Moc poszczególnych o

ś

rodków zale

ż

y od siły tego wła

ś

nie ruchu. Je

ś

li ruch jest ledwo

dostrzegalny, o

ś

rodek jest wyczerpany, pozbawiony energii. Gdy czarownicy staro

ż

ytno

ś

ci

przypatrywali si

ę

ludzkiemu ciału, kiedy ich oczy widziały, zwrócili uwag

ę

na istnienie tych wirów.

Bardzo ich zaciekawiły, wi

ę

c sporz

ą

dzili ich plan.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

MAGICZNE KROKI DLA O

Ś

RODKA DECYZJI

1. Dostarczanie energii do o

ś

rodka decyzji poprzez poruszanie w przód i w tył ramionami i

dło

ń

mi obróconymi ku dołowi.

Ramiona nale

ż

y wyrzuci

ć

w przód pod k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni, robi

ą

c przy tym wydech;

dłonie powinny by

ć

zwrócone w dół (fot.125). Nast

ę

pnie dłonie przywie

ść

do boków klatki piersiowej

pod pachy, robi

ą

c przy tym wdech. Barki powinno si

ę

unie

ść

, tak by przez cały czas zachowany był

jednakowy k

ą

t pochylenia przedramion (fot.126). W drugiej fazie tego ruchu ramiona nale

ż

y

wyprostowa

ć

ku dołowi, robi

ą

c przy tym wdech, i przyci

ą

gn

ąć

ku sobie, wydychaj

ą

c powietrze.

2. Dostarczanie energii do o

ś

rodka decyzji poprzez poruszanie w przód i w tył ramionami i

dło

ń

mi obróconymi ku górze.

Ten magiczny krok jest taki sam jak poprzedni i wykonuje si

ę

go tak samo, z t

ą

ż

nic

ą

ż

e dłonie

powinny by

ć

obrócone ku górze (fot.127). Wdechy i wydechy robi si

ę

równie

ż

tak samo jak w

poprzednim kroku. Wydech nale

ż

y zrobi

ć

podczas ruchu do przodu dłoni i ramion, pochylonych pod

k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni, wdech za

ś

podczas ruchu ramion do tyłu. Nast

ę

pnie w trakcie

przenoszenia dłoni i ramion w dół zrobi

ć

wdech, a podczas przywodzenia dłoni i ramion z powrotem do

tułowia wydech.

3. Dostarczanie energii do o

ś

rodka decyzji poprzez poruszanie koli

ś

cie ramionami i dło

ń

mi

obróconymi ku dołowi.

Ten magiczny krok rozpoczyna si

ę

dokładnie tak samo jak pierwszy magiczny krok w tej grupie, z

t

ą

ż

nic

ą

ż

e po całkowitym wyprostowaniu r

ą

k nale

ż

y zakre

ś

li

ć

dwa pełne koła dło

ń

mi i ramionami,

odsuwaj

ą

c je od siebie, tak by znalazły si

ę

około pi

ę

tnastu centymetrów od klatki piersiowej. Po

zakre

ś

leniu kół (fot.128) ramiona nale

ż

y przywie

ść

z powrotem do boków klatki piersiowej pod pachy.

Ten magiczny krok składa si

ę

z dwóch faz. W pierwszej nale

ż

y wydycha

ć

powietrze podczas

zakre

ś

lania kot i wdycha

ć

podczas przywodzenia ramion do tułowia. W drugiej powietrze nale

ż

y

wdycha

ć

w czasie zakre

ś

lania dło

ń

mi i ramionami okr

ę

gów i wydycha

ć

podczas przywodzenia ramion

do tułowia.

4. Dostarczanie energii do o

ś

rodka decyzji poprzez poruszanie koli

ś

cie ramionami i dło

ń

mi

obróconymi ku górze.

Ten magiczny krok jest dokładnie taki sam jak poprzedni, który składa si

ę

z dwóch faz wdechu i

wydechu, z tym

ż

e dwa kota zakre

ś

la si

ę

dło

ń

mi obróconymi ku górze (fot.129).

5. Dostarczanie energii do o

ś

rodka decyzji z dolnej cz

ęś

ci tułowia.

Zgi

ę

te w łokciach r

ę

ce nale

ż

y trzyma

ć

wysoko, na poziomie barków. Rozlu

ź

nione palce powinny

wskazywa

ć

na punkt trójk

ą

tny, nie dotykaj

ą

c go jednak (fot.130). Ramionami porusza

ć

z prawa na

lewo i odwrotnie, lecz nie poprzez ruch barków czy bioder, a poprzez napinanie mi

ęś

ni brzucha, które

przesuwaj

ą

doln

ą

cz

ęść

tułowia w prawo, w lewo i znów w prawo, i tak dalej.

6. Dostarczanie energii do o

ś

rodka decyzji z okolicy łopatek.

R

ę

ce powinny by

ć

zgi

ę

te, tak jak w poprzednim kroku, z tym

ż

e barki s

ą

zaokr

ą

glone i łokcie

mocno wyci

ą

gni

ę

te ku przodowi. Lew

ą

r

ę

k

ę

nale

ż

y trzyma

ć

na prawej. Rozlu

ź

nione palce powinny

wskazywa

ć

punkt trójk

ą

tny, ale go nie dotyka

ć

; podbródek mocno wysun

ąć

i oprze

ć

go na lewej dłoni,

we wgł

ę

bieniu pomi

ę

dzy kciukiem i palcem wskazuj

ą

cym (fot.131). Zgi

ę

te łokcie nale

ż

y na przemian

wypycha

ć

do przodu, maksymalnie rozci

ą

gaj

ą

c przy tym łopatki.

7. Pobudzanie energii w pobli

ż

u o

ś

rodka decyzji zgi

ę

tym nadgarstkiem.

Obie r

ę

ce nale

ż

y przywie

ść

do punktu trójk

ą

tnego u podstawy szyi, tak by go nie dotykały. Palce

dłoni powinny by

ć

lekko zakrzywione i wskazywa

ć

na o

ś

rodek decyzji. Nast

ę

pnie porusza

ć

r

ę

koma,

wpierw w lewo, a nast

ę

pnie w prawo, jak podczas mieszania jakiej

ś

płynnej substancji w pobli

ż

u

punktu trójk

ą

tnego, b

ą

d

ź

delikatnymi ruchami obu dłoni wachlowa

ć

powietrze, kieruj

ą

c je na o

ś

rodek

decyzji. Ruchy te wykonuje si

ę

poprzez wyprostowanie ramion w bok i przeniesienie ich z powrotem

przed tułów w okolice punktu trójk

ą

tnego (fot.132). Nast

ę

pnie lewym ramieniem wykona

ć

pchni

ę

cie w

przód na wysoko

ś

ci punktu trójk

ą

tnego, przy czym dło

ń

powinna by

ć

mocno zgi

ę

ta do wewn

ą

trz;

powierzchni

ę

uderzenia tworz

ą

nadgarstek i grzbiet dłoni (fot.133). Ten sam ruch wykona

ć

prawym

ramieniem. W ten sposób okolice tu

ż

przed punktem trójk

ą

tnym otrzymuj

ą

seri

ę

silnych ciosów.

8. Przenoszenie energii z dwóch o

ś

rodków witalno

ś

ci z przodu ciała do o

ś

rodka decyzji.

Obie dłonie nale

ż

y umie

ś

ci

ć

w okolicy trzustki i

ś

ledziony, około dziesi

ę

ciu centymetrów przed

tułowiem. Zwrócon

ą

ku górze lew

ą

dło

ń

trzyma

ć

około dwunastu centymetrów poni

ż

ej dłoni prawej,

która powinna by

ć

zwrócona wn

ę

trzem ku dołowi. Przedramiona zgi

ąć

pod k

ą

tem prostym, z tym

ż

e

lewe skierowa

ć

do przodu, a prawe trzyma

ć

blisko tułowia, dzi

ę

ki czemu palce dłoni wska

żą

na lewo

(fot.134). Lew

ą

r

ę

k

ą

nale

ż

y zakre

ś

li

ć

do wewn

ą

trz dwa kota o

ś

rednicy około trzydziestu centymetrów,

w okolicy trzustki i

ś

ledziony. Zaraz po zakre

ś

leniu drugiego, praw

ą

dło

ń

wyrzuci

ć

przed siebie,

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

MAGICZNE KROKI DLA REWIZJI

Ż

YCIA

Rewizja

ż

ycia oddziałuje na co

ś

, co don Juan nazywał ciałem energetycznym. Zgodnie z jego

formalnym wyja

ś

nieniem, ciało energetyczne jest skupiskiem pól energii, które stanowi lustrzane

odbicie pól energetycznych składaj

ą

cych si

ę

na ciało ludzkie widziane bezpo

ś

rednio pod postaci

ą

energii. Mówił,

ż

e w wypadku czarowników ciało fizyczne i ciało energetyczne tworz

ą

jedn

ą

cało

ść

.

Magiczne kroki dla rewizji

ż

ycia przenosz

ą

ciało energetyczne do ciała fizycznego, co ma zasadnicze

znaczenie dla znalezienia wła

ś

ciwej drogi w nieznane.

13. Formowanie korpusu ciała energetycznego.

Don Juan powiedział,

ż

e korpus ciała energetycznego formuje si

ę

trzema uderzeniami dłoni.

Zwrócone ku przodowi dłonie nale

ż

y unie

ść

na wysoko

ść

uszu i z tej pozycji uderzy

ć

nimi w przód na

wysoko

ś

ci ramion, jakby poklepuj

ą

c barki dobrze zbudowanego ciała. Nast

ę

pnie zwrócone ku

przodowi dłonie wycofa

ć

do pozycji wyj

ś

ciowej w okolicach uszu i uderzy

ć

w

ś

rodkow

ą

cz

ęść

formowanego korpusu, na wysoko

ś

ci klatki piersiowej. Przy drugim uderzeniu dłonie powinny by

ć

bli

ż

ej

siebie ni

ż

przy uderzeniu pierwszym, a przy trzecim jeszcze bli

ż

ej siebie, poniewa

ż

uderzaj

ą

w pas

tułowia, które ma kształt odwróconego trójk

ą

ta (fot.152).

14. Klepanie ciała energetycznego.

Lew

ą

i praw

ą

dło

ń

nale

ż

y opu

ś

ci

ć

znad głowy ku dołowi. Obie dłonie powinny napiera

ć

w dół z

wielk

ą

sił

ą

, wytwarzaj

ą

c strumie

ń

energii, który opisuje rami

ę

, przedrami

ę

i dło

ń

ciała energetycznego.

Lew

ą

dłoni

ą

uderzy

ć

w poprzek tułowia w lew

ą

dło

ń

ciała energetycznego (fot.153), po czym wykona

ć

ten sam ruch dłoni

ą

praw

ą

, uderzaj

ą

c w poprzek tułowia w praw

ą

dło

ń

ciała energetycznego.

Ten magiczny krok opisuje ramiona i przedramiona, a w szczególno

ś

ci dłonie ciała

energetycznego.

15, Rozsuwanie ciała energetycznego na boki.

Nadgarstki nale

ż

y skrzy

ż

owa

ć

przed sob

ą

, niemal dotykaj

ą

c nimi tułowia. Obie dłonie powinny by

ć

zgi

ę

te w nadgarstkach ku tyłowi pod k

ą

tem prostym do przedramion; nadgarstki trzyma

ć

na wysoko

ś

ci

splotu słonecznego, lewy na prawym (fot.154). Z tej pozycji dłonie jednocze

ś

nie rozprostowa

ć

na boki,

powoli, jak podczas pokonywania olbrzymiego oporu (fot.155). Po maksymalnym rozsuni

ę

ciu ramion z

powrotem przywie

ść

je do

ś

rodka, z dło

ń

mi zgi

ę

tymi pod k

ą

tem prostym wzgl

ę

dem przedramion; ruch

sprawia wra

ż

enie zgarniania jakiej

ś

g

ę

stej substancji z boków ku

ś

rodkowi tułowia. Lew

ą

dło

ń

nale

ż

y

skrzy

ż

owa

ć

ponad praw

ą

i przygotowa

ć

obie do kolejnego rozsuni

ę

cia si

ę

na boki.

Ciało fizyczne jako skupisko pól energii ma sztywno ustalone granice, jednak

ż

e ciało energetyczne

nie. Rozsuwanie energii na boki okre

ś

la dotychczas nie ustalone granice ciała energetycznego.

16. Wytyczanie rdzenia ciała energetycznego.

Przedramiona nale

ż

y trzyma

ć

pionowo na wysoko

ś

ci klatki piersiowej; łokcie powinny by

ć

ś

ci

ą

gni

ę

te do wewn

ą

trz i oddalone od siebie na szeroko

ść

tułowia. Dłonie nale

ż

y swobodnie odrzuci

ć

do tyłu, a nast

ę

pnie z wielk

ą

sił

ą

do przodu, nie poruszaj

ą

c przy tym przedramionami (fot.156).

Ciało ludzkie jako skupisko pól energii nie tylko ma sztywno ustalone granice, lecz równie

ż

g

ę

sty

rdze

ń

ś

wietlisto

ś

ci, który szamani nazywaj

ą

pasmem ludzkim; s

ą

to pola energii najlepiej znane

człowiekowi. Szamani s

ą

zdania,

ż

e wewn

ą

trz tej

ś

wietlistej kuli, wyznaczaj

ą

cej jednocze

ś

nie

wszystkie energetyczne mo

ż

liwo

ś

ci człowieka, znajduj

ą

si

ę

obszary energii, których istnienia człowiek

nie jest nawet

ś

wiadomy. S

ą

to pola energii umiejscowione najdalej od pasma ludzkiego. Wytyczenie

rdzenia ciała energetycznego wzmacnia je, by mogło podj

ąć

ryzykown

ą

wypraw

ę

w obszary nieznanej

energii.

17. Formowanie pi

ę

t i łydek ciała energetycznego.

Lew

ą

stop

ę

nale

ż

y wysun

ąć

przed siebie, aby pi

ę

ta była uniesiona do połowy łydki. Trzeba j

ą

obróci

ć

na zewn

ą

trz, tak by była ustawiona prostopadle do drugiej nogi. Nast

ę

pnie lew

ą

stop

ę

wyrzuci

ć

w prawo, jak przy wykonywaniu wykopu pi

ę

t

ą

, na odległo

ść

pi

ę

tnastu, dwudziestu centymetrów poza

gole

ń

prawej nogi (fot.157, fot.158).

Ten sam ruch nale

ż

y wykona

ć

drug

ą

nog

ą

.

18. Formowanie kolan ciała energetycznego.

Ten magiczny krok ma dwie fazy. W pierwszej lewe kolano nale

ż

y ugi

ąć

i unie

ść

na wysoko

ść

bioder lub, je

ś

li to mo

ż

liwe, jeszcze wy

ż

ej. Cały ci

ęż

ar ciała powinien spoczywa

ć

na prawej nodze,

której kolano powinno by

ć

lekko ugi

ę

te i wysuni

ę

te ku przodowi. Lewym kolanem zatoczy

ć

trzy koła do

wewn

ą

trz, ku pachwinie (fot.159). Ruch ten powtórzy

ć

praw

ą

nog

ą

.

W drugiej fazie tego magicznego kroku opisane ruchy nale

ż

y znów wykona

ć

obiema nogami, tym

razem jednak zakre

ś

laj

ą

c kolanem koła na zewn

ą

trz (fot.160).

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

MAGICZNE KROKI DLA

Ś

NIENIA

27. Rozlu

ź

nianie punktu poł

ą

czenia.

Lew

ą

r

ę

ka, z wewn

ę

trzn

ą

stron

ą

dłoni zwrócon

ą

ku górze, nale

ż

y si

ę

gn

ąć

za łopatki, powy

ż

ej ich

linii, pochylaj

ą

c si

ę

nieco. Nast

ę

pnie rami

ę

przenie

ść

z lewej strony tułowia po łuku w przód i ku dołowi,

z dłoni

ą

cały czas zwrócon

ą

ku górze, po czym energicznie podrzuci

ć

je w gór

ę

, tak aby dło

ń

,

zwrócona w lew

ą

stron

ę

, znalazła si

ę

przed twarz

ą

; palce dłoni powinny by

ć

trzymane razem (fot.172,

fot.173).

Ten magiczny krok nale

ż

y wykonywa

ć

kolejno lew

ą

i praw

ą

r

ę

k

ą

. Kolana powinny by

ć

ugi

ę

te dla

zachowania równowagi podczas energicznego podrzutu ramienia.

28. Zmuszanie punktu poł

ą

czenia do opadni

ę

cia.

Plecy i nogi w kolanach nale

ż

y idealnie wyprostowa

ć

. Lewe rami

ę

, całkowicie wyprostowane,

umie

ś

ci

ć

za sob

ą

w odległo

ś

ci około dziesi

ę

ciu centymetrów od pleców. Skierowana wewn

ę

trzn

ą

stron

ą

ku dołowi dło

ń

powinna by

ć

zgi

ę

ta pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni w stosunku do

przedramienia; jej palce powinny by

ć

sztywno wyprostowane i wskazywa

ć

w tył. Całkowicie

wyprostowane prawe rami

ę

umie

ś

ci

ć

przed sob

ą

w taki sam sposób: skierowana ku dołowi dło

ń

jest

zgi

ę

ta w nadgarstku pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni, a palce wskazuj

ą

w przód.

Głow

ę

obróci

ć

za lewym ramieniem i jednocze

ś

nie maksymalnie rozci

ą

gn

ąć

ś

ci

ę

gna nóg i ramion.

To napi

ę

cie

ś

ci

ę

gien nale

ż

y przez chwil

ę

utrzyma

ć

(fot.174). Ten sam ruch powinno si

ę

wykona

ć

,

trzymaj

ą

c prawe rami

ę

za sob

ą

i lewe przed sob

ą

.

29. Nakłanianie punktu poł

ą

czenia do opadni

ę

cia poprzez czerpanie energii z nadnerczy i

przenoszenie jej ku przodowi.

Lewe rami

ę

nale

ż

y umie

ś

ci

ć

za sob

ą

na wysoko

ś

ci nerek, przesuni

ę

te jak najdalej w prawo; palce

dłoni powinny by

ć

zakrzywione jak szpon. Tak uło

ż

on

ą

dło

ń

przesun

ąć

w okolicy nerek z prawa na

lewo, jakby przetaczaj

ą

c ni

ą

jak

ąś

g

ę

st

ą

substancj

ę

. Prawe rami

ę

trzyma

ć

w normalnej pozycji, przy

boku uda.

Nast

ę

pnie lew

ą

dło

ń

przenie

ść

do przodu, płasko rozło

ż

y

ć

na prawym boku, w okolicy w

ą

troby i

woreczka

ż

ółciowego. Lew

ą

dłoni

ą

nale

ż

y przesun

ąć

po przedniej cz

ęś

ci tułowia ku lewej stronie, w

okolice trzustki i

ś

ledziony, jakby wygładzaj

ą

c powierzchni

ę

jakiego

ś

materiału; w tym samym czasie

praw

ą

dło

ń

, zakrzywion

ą

w szpon i trzyman

ą

za plecami, nale

ż

y przesun

ąć

z lewa na prawo po okolicy

nerek, jak gdyby przetaczaj

ą

c ni

ą

g

ę

st

ą

substancj

ę

(fot.175, fot.176).

Nast

ę

pnie praw

ą

dło

ń

umie

ś

ci

ć

na przedniej cz

ęś

ci tułowia (powinna przylega

ć

do okolicy trzustki i

ś

ledziony), po czym przesun

ąć

w okolice w

ą

troby i woreczka

ż

ółciowego, jak podczas wygładzania

pofałdowanej powierzchni. Podczas tego ruchu zakrzywion

ą

w szpon lew

ą

dło

ń

ponownie przesun

ąć

po okolicy nerek z prawa na lewo, jak gdyby przetaczaj

ą

c ni

ą

jak

ąś

g

ę

st

ą

substancj

ę

. Kolana powinny

by

ć

ugi

ę

te dla zapewnienia równowagi i siły.

30. Obrazowanie typów energii A i B.

Prawe przedrami

ę

nale

ż

y zgi

ąć

pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni i ustawi

ć

pionowo przed

twarz

ą

w osi tułowia, przy czym łokie

ć

powinien si

ę

znajdowa

ć

prawie na wysoko

ś

ci barków, a dło

ń

ma

by

ć

zwrócona w lewo. Lewe przedrami

ę

, zgi

ę

te w łokciu i trzymane poziomo, nale

ż

y uło

ż

y

ć

tak, by

grzbiet dłoni znajdował si

ę

pod prawym łokciem. Spojrzenie oczu nie powinno si

ę

skupia

ć

na

ż

adnym z

przedramion, cho

ć

oba powinny by

ć

w polu widzenia. Prawym ramieniem nale

ż

y prze

ć

ku dołowi, a

lewym ku górze. Obie siły powinny oddziaływa

ć

jednocze

ś

nie i to napi

ę

cie ramion nale

ż

y przez chwil

ę

utrzyma

ć

(fot.177).

Dalej ten sam ruch nale

ż

y wykona

ć

przy odwrotnym uło

ż

eniu ramion.

Szamani staro

ż

ytnego Meksyku byli przekonani,

ż

e wszystko we wszech

ś

wiecie składa si

ę

z par sił

i

ż

e ludzie podlegaj

ą

tej parzysto

ś

ci w ka

ż

dej dziedzinie

ż

ycia, Uwa

ż

ali,

ż

e w sferze energii w gr

ę

wchodz

ą

dwie siły. Don Juan nazywał je siłami A i B. Siła A jest zwykle u

ż

ywana na co dzie

ń

i

przedstawia j

ą

prosta pionowa linia. Siła B to siła bardzo mało poznana, która rzadko wkracza do akcji;

utrzymywana jest płasko przy ziemi i przedstawia j

ą

linia pozioma, wykre

ś

lana z lewej strony linii

pionowej, od jej podstawy. Cało

ść

w sumie tworzy odwrócon

ą

du

żą

liter

ę

L.

Według don Juana szamani – zarówno m

ęż

czy

ź

ni, jak i kobiety – byli jedynymi lud

ź

mi, którym

udało si

ę

przekształci

ć

sił

ę

B, zazwyczaj bezczynnie spoczywaj

ą

c

ą

w pozycji poziomej, w aktywn

ą

lini

ę

pionow

ą

. W rezultacie udało im si

ę

równie

ż

unieruchomi

ć

sił

ę

A. Proces ten przedstawiano poprzez

wykre

ś

lenie poziomej linii w praw

ą

stron

ę

od podstawy linii pionowej na kształt du

ż

ej litery L. Opisuj

ą

c

ten magiczny krok, don Juan powiedział,

ż

e najlepiej obrazuje on ow

ą

parzysto

ść

sił i wysiłki

czarowników zmierzaj

ą

ce do odwrócenia skutków ich wpływu.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

MAGICZNE KROKI POMAGAJ

Ą

CE OSI

Ą

GN

ĄĆ

WEWN

Ę

TRZN

Ą

CISZ

Ę

36. Zakre

ś

lanie dwóch półokr

ę

gów stopami.

Cały ci

ęż

ar ciała powinien spoczywa

ć

na prawej nodze. Lew

ą

stop

ę

nale

ż

y postawi

ć

pół kroku

przed praw

ą

i suwaj

ą

c ni

ą

po ziemi, zakre

ś

li

ć

półokr

ą

g w lewo. Po zako

ń

czeniu ruchu, główki ko

ś

ci

ś

ródstopia powinny niemal dotyka

ć

prawej pi

ę

ty. Z tej pozycji lew

ą

stop

ą

zakre

ś

li

ć

kolejny półokr

ą

g ku

tyłowi (fot.189). Oba półokr

ę

gi powinno si

ę

zakre

ś

li

ć

główkami ko

ś

ci

ś

ródstopia. Pi

ę

t

ę

trzyma

ć

uniesion

ą

, tak by ruch był płynny i jednostajny.

Nast

ę

pnie kierunek ruchu odwróci

ć

i zakre

ś

li

ć

w ten sam sposób dalsze dwa półokr

ę

gi,

rozpoczynaj

ą

c od tyłu i ko

ń

cz

ą

c z przodu.

Te same ruchy wykona

ć

stop

ą

praw

ą

po przeniesieniu całego ci

ęż

aru ciała na lew

ą

nog

ę

. Kolano

nogi utrzymuj

ą

cej ci

ęż

ar ciała powinno by

ć

zgi

ę

te dla zapewnienia siły ruchów i równowagi.

37. Zakre

ś

lanie półksi

ęż

yca stopami.

Ci

ęż

ar ciała powinien spoczywa

ć

na prawej nodze. Lew

ą

stop

ą

wykona

ć

pół kroku przed praw

ą

i

zakre

ś

li

ć

na ziemi szeroki łuk dokoła siebie, zaczynaj

ą

c od przodu, przenosz

ą

c nog

ę

po lewej stronie

tułowia i ko

ń

cz

ą

c z tyłu. Półkole nale

ż

y zakre

ś

la

ć

główkami ko

ś

ci

ś

ródstopia (fot.190). Nast

ę

pnie

zakre

ś

li

ć

kolejny półokr

ą

g w taki sam sposób, ale od tyłu do przodu. Te same ruchy wykona

ć

nog

ą

praw

ą

po przeniesieniu ci

ęż

aru ciała na nog

ę

lew

ą

.

38. Strach na wróble na wietrze z opuszczonymi ramionami.

Ramiona nale

ż

y uło

ż

y

ć

poziomo po bokach tułowia na wysoko

ś

ci barków; powinny by

ć

zgi

ę

te w

łokciach dokładnie pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni, a przedramiona zwieszone ku dołowi.

Przedramionami swobodnie kiwa

ć

na boki, jakby były one poruszane sił

ą

wiatru. Przedramiona i

nadgarstki powinny tworzy

ć

jedn

ą

lini

ę

, dokładnie w płaszczy

ź

nie prostopadłej do ziemi. Nogi w

kolanach powinny by

ć

sztywno wyprostowane (fot.191).

39. Strach na wróble na wietrze z podniesionymi ramionami.

Podobnie jak w poprzednim magicznym kroku, ramiona powinny by

ć

wyci

ą

gni

ę

te poziomo na boki

na wysoko

ś

ci barków, z t

ą

ż

nic

ą

ż

e zgi

ę

te pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni przedramiona nale

ż

y

obróci

ć

ku górze. Przedramiona i nadgarstki powinny tworzy

ć

jedn

ą

prostopadł

ą

do ziemi lini

ę

(fot.192). Nast

ę

pnie nale

ż

y je swobodnie opu

ś

ci

ć

do przodu i ku dołowi (fot.193), po czym znów

obróci

ć

je ku górze. Nogi w kolanach powinny by

ć

sztywno wyprostowane.

40. Wypychanie energii ku tyłowi cał

ą

szeroko

ś

ci

ą

ramienia.

Ramiona w łokciach nale

ż

y mocno zgi

ąć

, a przedramiona silnie docisn

ąć

jak najwy

ż

ej do boków

tułowia; dłonie powinny by

ć

zaci

ś

ni

ę

te w pi

ęś

ci (fot.194). Podczas wydechu przedramiona całkowicie

wyprostowa

ć

ku ziemi i odgi

ąć

jak najwy

ż

ej za sob

ą

. Nogi w kolanach powinny by

ć

sztywno

wyprostowane, a tułów nieznacznie pochylony (fot.195). Nast

ę

pnie podczas wdechu ramiona

przywie

ść

w przód do poło

ż

enia wyj

ś

ciowego, zginaj

ą

c je w łokciach.

Nast

ę

pnie ruch ten powtórzy

ć

przy odwróconym cyklu oddechu – zamiast wydechu przy odginaniu

ramion do tyłu nale

ż

y zrobi

ć

wdech, a nast

ę

pnie wydech, podczas którego nale

ż

y zgi

ąć

ramiona w

łokciach i przyci

ą

gn

ąć

je do boków tułowia, pod pachy.

41. Obracanie przedramienia wokół jego osi.

Ramiona nale

ż

y unie

ść

przed siebie, zginaj

ą

c łokcie i ustawiaj

ą

c przedramiona w pionie. Obie

dłonie powinny by

ć

zgi

ę

te w nadgarstkach, a ich palce zło

ż

one na kształt głowy ptaka na wysoko

ś

ci

oczu; dłonie powinny wskazywa

ć

w kierunku twarzy (fot.196). Utrzymuj

ą

c przedramiona prosto w

pozycji pionowej, nale

ż

y energicznie obraca

ć

dło

ń

mi w nadgarstkach w przód i w tył wokół osi

przedramion, tak

ż

e palce dłoni wskazuj

ą

raz w kierunku twarzy, a raz ku przodowi (fot.197). Kolana

powinny by

ć

ugi

ę

te dla zapewnienia równowagi i siły ruchów.

42. Poruszanie energii ruchem falistym.

Nogi w kolanach nale

ż

y wyprostowa

ć

, a tułów pochyli

ć

. Ramiona powinny swobodnie zwisa

ć

po

bokach. Lewe rami

ę

przenie

ść

ku przodowi, kre

ś

l

ą

c dłoni

ą

trzy małe fale, jak gdyby przesuwaj

ą

c j

ą

wzdłu

ż

powierzchni o trzech kolistych wybrzuszeniach (fot.198). Potem ostrym, prostym ruchem dłoni

przeci

ąć

pionow

ą

lini

ę

tułowia przed sob

ą

, z lewa na prawo, a nast

ę

pnie z prawa na lewo (fot.199) i

wycofa

ć

j

ą

do boku tułowia, zakre

ś

laj

ą

c ni

ą

kolejne trzy małe fale. W ten sposób powinien powsta

ć

obszerny zarys odwróconej du

ż

ej litery L, której grubo

ść

powinna wynosi

ć

co najmniej pi

ę

tna

ś

cie

centymetrów.

Opisane ruchy nale

ż

y powtórzy

ć

ramieniem prawym.

43. Energia T dłoni.

Oba przedramiona zgi

ę

te pod k

ą

tem prostym nale

ż

y umie

ś

ci

ć

dokładnie przed splotem

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

ROZDZIELENIE LEWEGO CIAŁA OD PRAWEGO CIAŁA, CZYLI GOR

Ą

CY UKŁAD

Don Juan nauczał swoich uczniów,

ż

e dla szamanów staro

ż

ytnego Meksyku i dla ich poczyna

ń

fundamentalne znaczenie miała koncepcja, i

ż

człowiek składa si

ę

z dwóch odr

ę

bnie funkcjonuj

ą

cych

ciał, jednego po stronie lewej i drugiego po prawej. Taki podział nie miał nic wspólnego z
intelektualnymi spekulacjami dawnych czarowników ani te

ż

z opartymi na logice wnioskami

dotycz

ą

cymi mo

ż

liwego rozkładu masy w ciele.

Gdy don Juan mi to wyja

ś

niał, odparłem,

ż

e współcze

ś

ni biolodzy wysun

ę

li koncepcj

ę

symetrii

bilateralnej, jako podstawowej struktury ciała, w której lewa i prawa strona organizmu mo

ż

e zosta

ć

rozdzielona wzdłu

ż

linii

ś

rodkowej na dwie cz

ęś

ci, b

ę

d

ą

ce w przybli

ż

eniu swoimi lustrzanymi odbiciami.

– Klasyfikacje szamanów staro

ż

ytnego Meksyku były znacznie gł

ę

bsze ni

ż

konkluzje

współczesnych naukowców, poniewa

ż

brały pocz

ą

tek z postrzegania energii bezpo

ś

rednio w jej ruchu

we wszech

ś

wiecie – odrzekł don Juan. – Gdy ciało człowieka jest postrzegane jako energia, oczywiste

si

ę

staje,

ż

e nie składa si

ę

ono z dwóch cz

ęś

ci, lecz z dwóch ró

ż

nych rodzajów energii: dwóch ró

ż

nych

strumieni energii, dwóch przeciwstawnych, a zarazem komplementarnych wzgl

ę

dem siebie sil, które

istniej

ą

obok siebie, odzwierciedlaj

ą

c w ten sposób dwoist

ą

struktur

ę

wszystkiego w całym

bezkresnym wszech

ś

wiecie.

Szamani staro

ż

ytnego Meksyku nadali tym dwu odmiennym rodzajom energii status odr

ę

bnego,

samodzielnego ciała i mówili wył

ą

cznie o lewym ciele i prawym ciele. Wi

ę

cej uwagi po

ś

wi

ę

cali lewemu

ciału, poniewa

ż

z powodu specyficznej natury konfiguracji jego energii uwa

ż

ali je za najefektywniejszy

ś

rodek do zrealizowania ostatecznych celów szamanizmu. Czarownicy staro

ż

ytnego Meksyku, którzy

wyobra

ż

ali sobie te dwa ciała jako strumienie energii, przedstawiali lewy strumie

ń

jako bardziej

zawirowany i agresywny, rozedrgany i emanuj

ą

cy falami energii. Dla zobrazowania tego, o czym mówił,

don Juan polecił mi wyobrazi

ć

sobie,

ż

e lewe ciało jest jak połowa sło

ń

ca i

ż

e wszystkie rozbłyski na

jego powierzchni zachodz

ą

na tej połowie. Fale energii emanuj

ą

ce z lewego ciała s

ą

jak takie rozbłyski

– zawsze prostopadłe do zaokr

ą

glonej powierzchni, z której tryskaj

ą

.

Według opisu don Juana strumie

ń

energii prawego ciała w ogóle nie ma zawirowa

ń

na powierzchni.

Porusza si

ę

jak woda w zbiorniku, który delikatnie si

ę

przechyla to w jedn

ą

, to w drug

ą

stron

ę

. Nie

pokrywaj

ą

go rozedrgane fale; bezustannie si

ę

kołysze. W gł

ę

bszych warstwach jednak zatacza kr

ę

gi

w formie spirali. Don Juan polecił mi wyobrazi

ć

sobie bardzo szerok

ą

, z wygl

ą

du leniw

ą

tropikaln

ą

rzek

ę

o niemal gładkiej powierzchni, w której jednak gł

ę

boko kotłuj

ą

si

ę

ś

cieraj

ą

ce si

ę

, przeciwbie

ż

ne

pr

ą

dy. W naszym powszednim

ś

wiecie te dwa strumienie stapiaj

ą

si

ę

w jedno: znane nam ludzkie

ciało.

Jednak

ż

e dla widz

ą

cego energia całego ciała jest kolista. Dla czarowników z linii don Juana

oznaczało to,

ż

e prawe ciało jest sił

ą

dominuj

ą

c

ą

.

– A co si

ę

dzieje z lud

ź

mi lewor

ę

cznymi? – spytałem go pewnego razu. – Czy maj

ą

wi

ę

ksze szans

ę

w poczynaniach czarowników?

– Dlaczego tak s

ą

dzisz? – odparł, najwyra

ź

niej zaskoczony moim pytaniem.

– Bo bez w

ą

tpienia to lewa strona jest u nich dominuj

ą

ca – powiedziałem.

– Ta dominacja nie ma absolutnie

ż

adnego znaczenia dla czarowników – rzekł. – Zgadza si

ę

, lewa

strona dominuje u nich w tym sensie,

ż

e potrafi

ą

bardzo skutecznie operowa

ć

młotkiem trzymanym w

lewej r

ę

ce. Pisz

ą

lew

ą

r

ę

k

ą

. Potrafi

ą

si

ę

posługiwa

ć

no

ż

em lew

ą

r

ę

k

ą

i robi

ą

to bardzo dobrze. Je

ś

li s

ą

grajkami, bez w

ą

tpienia potrafi

ą

potrz

ą

sa

ć

lew

ą

nog

ą

z wielkim wyczuciem rytmu. Innymi słowy, maj

ą

rytm w lewym ciele, lecz magia nie jest kwesti

ą

tego rodzaju dominacji. Mimo wszystko rz

ą

dzi nimi

prawe ciało i jego kolisty ruch.

– Ale czy lewor

ę

czno

ść

ma jakie

ś

plusy albo minusy dla czarowników? – spytałem, pami

ę

taj

ą

c o

zakorzenionych w wielu j

ę

zykach indoeuropejskich implikacjach o złowieszczej naturze lewor

ę

czno

ś

ci.

– O ile mi wiadomo, nie ma

ż

adnych plusów ani minusów – rzekł. – Rozdziału energii mi

ę

dzy oba

ciała nie mierzy si

ę

prawor

ę

czno

ś

ci

ą

albo jej brakiem. Dominacja prawego ciała jest dominacj

ą

energetyczn

ą

, któr

ą

spostrzegli staro

ż

ytni szamani. Przede wszystkim nigdy nie próbowali

wytłumaczy

ć

, dlaczego taka wła

ś

nie dominacja wyst

ę

puje, nie próbowali te

ż

si

ę

zagł

ę

bia

ć

w

filozoficzne jej implikacje. Dla nich był to po prostu fakt, aczkolwiek bardzo szczególny, który jednak
mo

ż

na zmieni

ć

.

– Dlaczego chcieli go zmieni

ć

, don Juanie? – spytałem.

– Bo ten dominuj

ą

cy, kolisty ruch energii prawego ciała jest cholernie nudny! – wykrzykn

ą

ł. – Ten

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA PIERWSZA: POBUDZANIE ENERGII LEWEGO CIAŁA I PRAWEGO CIAŁA

Na pierwsz

ą

grup

ę

składa si

ę

szesna

ś

cie magicznych kroków, które oddzielnie pobudzaj

ą

energi

ę

lewego ciała i prawego ciała. Ka

ż

dy magiczny krok wykonuje si

ę

albo lewym, albo prawym ramieniem,

a czasami obydwoma ramionami jednocze

ś

nie. Ramiona jednak nigdy nie powinny przekracza

ć

pionowej linii rozgraniczaj

ą

cej oba ciała.

1. Zbieranie energii w kul

ę

sprzed lewego i prawego ciała i rozbijanie jej grzbietem dłoni.

Lew

ą

r

ę

k

ą

zgi

ę

t

ą

w łokciu, z dłoni

ą

zwrócon

ą

na prawo, nale

ż

y zakre

ś

li

ć

przed sob

ą

dwa kota do

wewn

ą

trz (fot.213). Podczas wykonywania tych ruchów wszystkie mi

ęś

nie ramienia powinny by

ć

napi

ę

te. Nast

ę

pnie grzbiet dłoni nale

ż

y silnie wypchn

ąć

w lewo, jakby rozbijaj

ą

c górn

ą

cz

ęść

kuli,

utoczonej wcze

ś

niejszym ruchem ramienia (fot.214).

Miejsce, gdzie nale

ż

y uderzy

ć

dłoni

ą

, znajduje si

ę

w odległo

ś

ci wyprostowanego ramienia od

tułowia, powy

ż

ej linii barków i pod k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni w stosunku do nich. Podczas

uderzenia wszystkie mi

ęś

nie powinny by

ć

napi

ę

te, równie

ż

mi

ęś

nie ramion; jest to ten rodzaj napi

ę

cia

mi

ęś

ni, który pozwala kontrolowa

ć

wykonywany ruch. Wstrz

ą

s po uderzeniu powinien by

ć

odczuwany

w okolicy trzustki i

ś

ledziony oraz lewej nerki i nadnercza.

Opisane ruchy nale

ż

y powtórzy

ć

po prawej stronie; wstrz

ą

s po uderzeniu powinien by

ć

odczuwany

w okolicy w

ą

troby i woreczka

ż

ółciowego oraz prawej nerki i nadnercza.

2. Zbieranie energii lewego i prawego ciała w koło, przebijane czubkami palców.

Lewe przedrami

ę

nale

ż

y umie

ś

ci

ć

przed sob

ą

, pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni wzgl

ę

dem

tułowia. R

ę

ka w nadgarstku powinna by

ć

wyprostowana. Dło

ń

skierowa

ć

na prawo; palce powinny

wskazywa

ć

w przód, a kciuk przylega

ć

do dłoni. Podobnie jak w poprzednim magicznym kroku,

przedramieniem zakre

ś

li

ć

dwa koła, przenosz

ą

c je z dołu ku górze, na wysoko

ść

barku, i zakre

ś

laj

ą

c

łuk do wewn

ą

trz (fot.215). Nast

ę

pnie szybko cofn

ąć

łokie

ć

jak najdalej za siebie i energicznym

wyrzuceniem ramienia w przód przebi

ć

czubkami palców zakre

ś

lone przez przedrami

ę

koło (fot.216).

Łokie

ć

ponownie wycofa

ć

jak najdalej za siebie, aby nabra

ć

rozmachu do kolejnego uderzenia, i raz

jeszcze energicznie wypchn

ąć

dło

ń

w przód.

T

ę

sam

ą

sekwencj

ę

ruchów wykona

ć

ramieniem prawym.

3. Wyci

ą

ganie lewej i prawej energii do góry.

Nogi w kolanach nale

ż

y lekko ugi

ąć

. Nast

ę

pnie unie

ść

lewe kolano na wysoko

ść

trzustki, mocno

zginaj

ą

c nog

ę

; palce stopy powinny wskazywa

ć

w dół. Podczas wykonywania tego ruchu lewe

przedrami

ę

energicznie podrzuci

ć

na wysoko

ść

klatki piersiowej, ustawiaj

ą

c je pod k

ą

tem czterdziestu

pi

ę

ciu stopni wzgl

ę

dem tułowia, a łokie

ć

mocno przycisn

ąć

do boku. Ruchy nogi i ramienia powinny

by

ć

doskonale zsynchronizowane w celu wstrz

ąś

ni

ę

cia doln

ą

cz

ęś

ci

ą

korpusu (fot.217).

Te same ruchy wykona

ć

praw

ą

nog

ą

i prawym ramieniem.

Energia wykazuje tendencj

ę

do ci

ąż

enia ku ziemi i dlatego bardzo wa

ż

ne jest rozprzestrzenianie jej

ku górze, w okolice dolnej cz

ęś

ci tułowia. Szamani s

ą

przekonani,

ż

e lewym ciałem zarz

ą

dza obszar

trzustki i

ś

ledziony, a prawym ciałem obszar w

ą

troby i woreczka

ż

ółciowego. W rozumieniu szamanów

ów proces wyci

ą

gania energii ku górze jest zabiegiem, który niezale

ż

nie energetyzuje obydwa

wspomniane o

ś

rodki.

4. Napór góra-dół.

Lewy łokie

ć

nale

ż

y unie

ść

przed sob

ą

na wysoko

ść

barku; przedrami

ę

powinno by

ć

zgi

ę

te pod

k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni do ramienia. Dło

ń

powinna by

ć

zaci

ś

ni

ę

ta w pi

ęść

, zgi

ę

ta

maksymalnie w nadgarstku i skierowana w prawo (fot.218). Nast

ę

pnie przegi

ąć

przedrami

ę

w dół, do

miejsca przed splotem słonecznym, utrzymuj

ą

c łokie

ć

, który słu

ż

y za o

ś

obrotu przedramienia, ci

ą

gle

na tej samej wysoko

ś

ci (fot.219), po czym przegi

ąć

je z powrotem ku górze.

Ten sam ruch wykona

ć

prawym ramieniem.

Tego magicznego kroku u

ż

ywa si

ę

do pobudzania energii znajduj

ą

cej si

ę

na łuku energetycznym

pomi

ę

dzy punktem poło

ż

onym tu

ż

powy

ż

ej linii głowy i dokładnie ponad lewym barkiem a punktem

znajduj

ą

cym si

ę

nieco powy

ż

ej splotu słonecznego.

5. Skr

ę

t do

ś

rodkowy.

Pierwsza cz

ęść

tego magicznego kroku jest dokładnie taka sama jak pierwsza cz

ęść

poprzedniego,

z t

ą

ż

nic

ą

ż

e zamiast przeginania przedramienia w dół, kieruje si

ę

je do

ś

rodkowo, zakre

ś

laj

ą

c pełne

koło; przedrami

ę

nale

ż

y obraca

ć

wokół łokcia, pod k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni w stosunku do

tułowia. Najwy

ż

szy punkt koła powinien si

ę

znajdowa

ć

tu

ż

powy

ż

ej linii uszu, dokładnie ponad lewym

barkiem. Podczas wykonywania obrotu przedramieniem nale

ż

y równie

ż

obraca

ć

dłoni

ą

w nadgarstku

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA DRUGA: MIESZANIE ENERGII Z LEWEGO CIAŁA I PRAWEGO CIAŁA

Grupa druga składa si

ę

z czternastu magicznych kroków, które mieszaj

ą

energi

ę

obu ciał w

odpowiadaj

ą

cych im o

ś

rodkach witalno

ś

ci. Szamani staro

ż

ytnego Meksyku wierzyli,

ż

e takie mieszanie

energii, polegaj

ą

ce na skierowaniu na oba ciała nieznanej im energii, umo

ż

liwia łatwiejsze oddzielenie

energii obu ciał w procesie, który okre

ś

lali mianem nadw

ą

tlenia o

ś

rodków witalno

ś

ci.

17. Komasowanie energii potrzebnej i rozpraszanie energii niepotrzebnej.

Ten magiczny krok obejmuje ruchy, które najtrafniej mo

ż

na by okre

ś

li

ć

jako przepychanie przed

sob

ą

jakiego

ś

przedmiotu w poprzek tułowia wewn

ę

trzn

ą

stron

ą

dłoni i przetaczanie go z powrotem

grzbietem dłoni.

Krok rozpoczyna si

ę

od przyło

ż

enia zgi

ę

tego pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni lewego ramienia

do tułowia na wysoko

ś

ci talii. Przy rozpocz

ę

ciu ruchu przedrami

ę

nale

ż

y przywie

ść

jeszcze bli

ż

ej

tułowia, a dło

ń

odgi

ąć

w nadgarstku ku tyłowi. Wewn

ę

trzna strona dłoni powinna by

ć

zwrócona w

prawo, a kciuk zamkni

ę

ty. Nast

ę

pnie, jakby pokonuj

ą

c olbrzymi opór, dło

ń

przesun

ąć

w poprzek

tułowia jak najbardziej w prawo, nie zmieniaj

ą

c k

ą

ta zgi

ę

cia ramienia w łokciu (fot.239). Z tego

miejsca, znów jakby przezwyci

ęż

aj

ą

c olbrzymi opór, przenie

ść

dło

ń

jak najdalej w lewo bez zmiany

k

ą

ta zgi

ę

cia ramienia w łokciu; dło

ń

powinna by

ć

przez cały czas zwrócona w prawo (fot.240).

Podczas wykonywania tej sekwencji ruchów mi

ęś

nie lewego ciała powinny by

ć

maksymalnie

napr

ęż

one, a prawe rami

ę

spoczywa

ć

w bezruchu przy prawej nodze.

Opisan

ą

sekwencj

ę

ruchów powtórzy

ć

prawym ramieniem i dłoni

ą

.

18. Spi

ę

trzanie energii na lewym i prawym ciele.

Cały ci

ęż

ar ciała nale

ż

y przenie

ść

na praw

ą

nog

ę

. Kolano powinno by

ć

lekko ugi

ę

te dla lepszego

oparcia i zachowania równowagi. Lew

ą

nog

ę

i lewe rami

ę

, nieznacznie napr

ęż

one, jednocze

ś

nie

przesun

ąć

przed sob

ą

po łuku z lewa na prawo i zatrzyma

ć

tu

ż

przy prawej stronie ciała. Zewn

ę

trzna

kraw

ę

d

ź

lewej stopy powinna dotyka

ć

podło

ż

a. Podczas przesuwania ramienia czubki palców lewej

dłoni powinny by

ć

skierowane ku dołowi (fot.241). Nast

ę

pnie nog

ę

i rami

ę

nale

ż

y przenie

ść

z

powrotem do pozycji wyj

ś

ciowej.

Tak

ą

sam

ą

sekwencj

ę

ruchów wykona

ć

, przesuwaj

ą

c praw

ą

nog

ę

i prawe rami

ę

w lewo.

19. Zbieranie energii jednym ramieniem i uderzanie w ni

ą

ramieniem drugim.

Don Juan mówił,

ż

e w tym magicznym kroku pobudza si

ę

i gromadzi energi

ę

ruchem jednego

ramienia i uderza w ni

ą

drugim ramieniem. Był przekonany,

ż

e uderzanie jedn

ą

r

ę

k

ą

w energi

ę

zebran

ą

r

ę

k

ą

drug

ą

pozwala na wnikni

ę

cie energii ze

ź

ródeł przynale

ż

nych jednemu ciału do drugiego

ciała, co w normalnych warunkach nigdy si

ę

nie zdarza.

Lewe rami

ę

nale

ż

y unie

ść

do wysoko

ś

ci oczu. Dło

ń

w nadgarstku powinna by

ć

nieznacznie odgi

ę

ta

ku tyłowi; z tego poło

ż

enia, przenosz

ą

c dło

ń

z lewa na prawo i z powrotem, zakre

ś

li

ć

ni

ą

owalny kształt

o szeroko

ś

ci około pi

ęć

dziesi

ę

ciu centymetrów i długo

ś

ci równej szeroko

ś

ci ciała (fot.242). Nast

ę

pnie

dło

ń

zwrócon

ą

w dół nale

ż

y przesun

ąć

z lewa na prawo na wysoko

ś

ci oczu, przecinaj

ą

c niejako

czubkami palców zakre

ś

lony uprzednio owal (fot.243).

Gdy lewa dło

ń

znajdzie si

ę

przy prawym barku, zakrzywion

ą

i zwrócon

ą

ku górze dło

ń

praw

ą

,

trzyman

ą

dotychczas na wysoko

ś

ci talii, nale

ż

y energicznie wyrzuci

ć

w przód, uderzaj

ą

c jej nasad

ą

w

ś

rodkowy punkt owalu zakre

ś

lonego lew

ą

r

ę

k

ą

; w tym czasie lew

ą

dło

ń

nale

ż

y powoli opuszcza

ć

(fot.244). Podczas uderzenia prawa dło

ń

powinna by

ć

zwrócona ku przodowi, a palce lekko

zakrzywione, nadaj

ą

c w ten sposób dłoni kształt odpowiadaj

ą

cy zaobleniu uderzanej powierzchni.

Uderzaj

ą

c, nie nale

ż

y prostowa

ć

ramienia w łokciu, by nie nadwer

ęż

y

ć

ś

ci

ę

gien.

Te same ruchy wykona

ć

, rozpoczynaj

ą

c od ramienia prawego.

20. Zbieranie energii ramionami i nogami.

Ciało nale

ż

y nieznacznie obróci

ć

w prawo na palcach prawej stopy; lew

ą

nog

ę

wystawi

ć

na

zewn

ą

trz pod k

ą

tem czterdziestu pi

ę

ciu stopni do nogi prawej, nast

ę

pnie ugi

ąć

praw

ą

nog

ę

w kolanie,

tak aby wraz z tułowiem utworzyła lini

ę

opadaj

ą

c

ą

uko

ś

nie ku przodowi. Potem trzykrotnie si

ę

zakołysa

ć

w przód i w tył, jak gdyby nabieraj

ą

c rozmachu. Nast

ę

pnie lewym ramieniem nale

ż

y si

ę

gn

ąć

po łuku w dół, jakby chwytaj

ą

c co

ś

obok lewego kolana (fot.245). Tułów odchyli

ć

do tyłu i jednocze

ś

nie

lew

ą

nog

ę

mocno podkurczy

ć

, pi

ę

t

ą

nieomal dotykaj

ą

c pachwiny, a lew

ą

dłoni

ą

szybko potrze

ć

obszar

witalno

ś

ci po prawej stronie tułowia, w okolicy w

ą

troby i woreczka

ż

ółciowego (fot.246).

Opisan

ą

sekwencj

ę

ruchów powtórzy

ć

praw

ą

nog

ą

i ramieniem, które dostarcz

ą

zebran

ą

energi

ę

do o

ś

rodka witalno

ś

ci umiejscowionego po lewej stronie tułowia, w okolicy trzustki i

ś

ledziony.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA TRZECIA: PRZENOSZENIE ENERGII LEWEGO CIAŁA I PRAWEGO CIAŁA ODDECHEM

Grupa trzecia składa si

ę

z dziewi

ę

ciu magicznych kroków, w których wykorzystuje si

ę

wdechy i

wydechy jako sił

ę

sprawcz

ą

b

ą

d

ź

to gł

ę

bszego rozdzielania obu ciał, b

ą

d

ź

to ich poł

ą

czenia. Jak ju

ż

wcze

ś

niej powiedziano, w przekonaniu czarowników z linii don Juana przenikni

ę

cie cho

ć

by odrobiny

energii jednego ciała do dowolnego o

ś

rodka witalno

ś

ci ciała drugiego wywołuje krótkotrwałe, bardzo

po

żą

dane wzburzenie wewn

ą

trz tego o

ś

rodka. Zgodnie z tym, czego nauczał don Juan, czarownicy

staro

ż

ytnego Meksyku uwa

ż

ali takie zmieszanie energii za zjawisko niezwykle dobroczynne, gdy

ż

niszczy ono ustalony tryb pozyskiwania energii przez o

ś

rodki witalno

ś

ci. Dawni czarownicy wierzyli,

ż

e

oddychanie jest kluczem do rozdzielenia lewego ciała od prawego ciała.

31. Oddech dla górnego skraju płuc.

Ramiona, z dło

ń

mi zaci

ś

ni

ę

tymi w pi

ęś

ci, unie

ść

do czoła, robi

ą

c przy tym gł

ę

boki wdech; grzbiety

dłoni powinny by

ć

skierowane ku ziemi. Przy zako

ń

czeniu wdechu pi

ęś

ci powinny si

ę

znale

źć

w

odległo

ś

ci o

ś

miu, dziesi

ę

ciu centymetrów od siebie, dokładnie przed czołem (fot.270). Podczas

wydechu ramiona nale

ż

y bardzo energicznie rozsun

ąć

na boki, układaj

ą

c je w prostej linii z barkami

(fot.271). Dłonie rozlu

ź

ni

ć

i otworzy

ć

, nadgarstki skrzy

ż

owa

ć

przed twarz

ą

i robi

ą

c gł

ę

boki wdech,

zakre

ś

li

ć

dwa obszerne koła wyprostowanymi ramionami, przenosz

ą

c je sprzed tułowia ku górze,

ponad głow

ą

i w boki. Wydech si

ę

ko

ń

czy w momencie, gdy zwrócone ku górze dłonie zostan

ą

uło

ż

one przy pasie (fot.272). Wówczas zrobi

ć

powolny wdech, unosz

ą

c dłonie wzdłu

ż

boków klatki

piersiowej do pach. Wdech nale

ż

y zako

ń

czy

ć

, unosz

ą

c ku górze barki, wypychane niejako sił

ą

napieraj

ą

cych od dołu dłoni (fot.273).

Opisany oddech jest prawdziwym dobrodziejstwem dla płuc, pozwala bowiem na uczynnienie ich

górnych partii, co w normalnych warunkach prawie nigdy si

ę

nie zdarza.

32. Ofiarowanie oddechu.

Robi

ą

c gł

ę

boki wdech, lewym ramieniem zakre

ś

li

ć

okr

ą

g, przenie

ść

je sprzed tułowia ponad głow

ą

w tył i znów w przód; podczas tego ruchu tułów nale

ż

y obróci

ć

w lewo, ułatwiaj

ą

c zakre

ś

lenie

ramieniem pełnego koła. Wówczas zako

ń

czy

ć

wdech. Zwrócon

ą

ku górze dło

ń

umie

ś

ci

ć

na wysoko

ś

ci

podbródka; nadgarstek powinien by

ć

zgi

ę

ty pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni.

Uło

ż

enie ciała powinno by

ć

takie, jak przy ofiarowywaniu czego

ś

na wyci

ą

gni

ę

tej dłoni, a tułów

pochylony w przód (fot.274). Dło

ń

nast

ę

pnie obróci

ć

, tak by była zwrócona ku ziemi, i rozpocz

ąć

wydech, powoli i z wielk

ą

sił

ą

opuszczaj

ą

c r

ę

k

ę

(fot.275) do lewego boku uda; dło

ń

nadal powinna by

ć

skierowana ku ziemi, a jej grzbiet pozostawa

ć

pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni w stosunku do

przedramienia.

T

ę

sam

ą

sekwencj

ę

ruchów wykona

ć

ramieniem prawym.

33. Przenoszenie energii oddechem z czubka głowy do o

ś

rodków witalno

ś

ci.

Dłonie w nadgarstkach nieznacznie zgi

ąć

i lekko zakrzywi

ć

palce. Czubkami palców delikatnie

przesun

ąć

ku górze wzdłu

ż

przedniej strony tułowia, nast

ę

pnie przenie

ść

ramiona ponad głow

ę

i w tym

czasie zrobi

ć

ę

boki wdech (fot.276). Po całkowitym wyprostowaniu ramion nad głow

ą

dłonie

wyprostowa

ć

i odgi

ąć

w nadgarstkach w tył o dziewi

ęć

dziesi

ą

t stopni; wówczas zako

ń

czy

ć

wdech.

Podczas opuszczania dłoni wstrzyma

ć

oddech i unie

ść

palce wskazuj

ą

ce; pozostałe palce powinny

by

ć

mocno zgi

ę

te w drugim stawie, a kciuki zamkni

ę

te. Oba ramiona znów podnie

ść

na wysoko

ść

klatki piersiowej, grzbietami dłoni dotykaj

ą

c pach.

Rozpoczynaj

ą

c gł

ę

boki wydech, powoli rozprostowa

ć

ramiona, wyci

ą

gaj

ą

c je w przód, a

ż

do

swobodnego wyprostu w łokciach. Nast

ę

pnie zrobi

ć

ę

boki wdech, przywodz

ą

c dłonie z powrotem do

pach; palce wskazuj

ą

ce powinny by

ć

cały czas uniesione, a dłonie odgi

ę

te ku tyłowi w nadgarstkach i

zwrócone wewn

ę

trzn

ą

stron

ą

w przód. Teraz rozpocz

ąć

powolny wydech, podczas którego przenosi

si

ę

r

ę

ce ku górze po łuku, wpierw ponad głow

ą

, a nast

ę

pnie w dół, zakre

ś

laj

ą

c nimi pełne koło i nie

zmieniaj

ą

c przy tym uło

ż

enia palców wskazuj

ą

cych. Dłonie zatrzyma

ć

przy bokach klatki piersiowej

(fot.277). Wydech si

ę

ko

ń

czy po wypchni

ę

ciu dłoni w dół do bioder.

34. Roztrzaskiwanie energii oddechem.

Robi

ą

c gł

ę

boki wdech, lew

ą

dłoni

ą

zatoczy

ć

obszerne koło z boku tułowia, przenosz

ą

c j

ą

sprzed

tułowia ponad głow

ą

i dalej w tył. Tułów obróci

ć

w lewo, by ułatwi

ć

zakre

ś

lenie ramieniem pełnego

okr

ę

gu. Wdech si

ę

ko

ń

czy po wykonaniu r

ę

k

ą

pełnego obrotu i zatrzymaniu jej powy

ż

ej głowy, na lewo

od niej. Dło

ń

powinna by

ć

zwrócona w przód i lekko odgi

ę

ta ku tyłowi w nadgarstku (fot.278).

Nast

ę

pnie rozpocz

ąć

powolny wydech, zakre

ś

laj

ą

c ramieniem kolejne obszerne koło z boku tułowia w

przeciwnym kierunku – sprzed tułowia ku dołowi, w tył i dalej ponad głow

ą

i znów przed siebie. Po

wykonaniu obrotu r

ę

k

ę

przenie

ść

tu

ż

przed prawy bark, ci

ą

gle wydychaj

ą

c powietrze. Dło

ń

powinna

by

ć

zwrócona w kierunku tułowia i delikatnie dotyka

ć

prawego barku (fot.279). Nast

ę

pnie rami

ę

energicznie wyrzuci

ć

w bok i grzbietem zaci

ś

ni

ę

tej w pi

ęść

dłoni uderzy

ć

w miejsce na wysoko

ś

ci

głowy, oddalone od lewego barku na odległo

ść

wyci

ą

gni

ę

tego ramienia (fot.280). W tym momencie

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA CZWARTA: UPODOBANIA LEWEGO CIAŁA I PRAWEGO CIAŁA

Grupa ta składa si

ę

z pi

ę

ciu magicznych kroków dla lewego ciała, wykonywanych w jednej

sekwencji, i trzech magicznych kroków dla prawego ciała. Według don Juana Matusa, upodobaniem
lewego ciała jest milczenie, a upodobaniem prawego ciała klekotanie, hałas, uporz

ą

dkowanie liniowe.

Mawiał,

ż

e to wła

ś

nie prawe ciało zmusza nas do marszu, poniewa

ż

lubi parady, a najwi

ę

ksz

ą

przyjemno

ść

sprawia mu choreografia, sekwencje ruchów i uporz

ą

dkowanie według wielko

ś

ci.

Don Juan zalecał, aby wszystkie ruchy magicznych kroków dla prawego ciała powtarza

ć

wielokrotnie i liczy

ć

je; mówił,

ż

e bardzo wa

ż

ne jest, by z góry ustali

ć

liczb

ę

powtórze

ń

danego ruchu,

poniewa

ż

przewidywanie jest mocn

ą

stron

ą

prawego ciała. Je

ś

li praktykuj

ą

cy z góry ustala sobie

okre

ś

lon

ą

liczb

ę

i tyle

ż

razy wykonuje dany ruch, prawe ciało czerpie z tego nieopisan

ą

przyjemno

ść

.

W Tensegrity jednak magiczne kroki zarówno dla lewego ciała, jak i prawego ciała wykonuje si

ę

w

całkowitym milczeniu. Je

ś

li milczenie lewego ciała uda si

ę

nało

ż

y

ć

na prawe ciało, akt nasycenia mo

ż

e

si

ę

sta

ć

prost

ą

drog

ą

do czego

ś

, co don Juan okre

ś

lał jako stan najbardziej po

żą

dany przez

szamanów wszystkich pokole

ń

-do wewn

ę

trznej ciszy.

PI

ĘĆ

MAGICZNYCH KROKÓW DLA LEWEGO CIAŁA

Magiczne kroki dla lewego ciała nie maj

ą

własnych nazw. Don Juan mówił,

ż

e szamani

staro

ż

ytnego Meksyku nazywali je po prostu magicznymi krokami dla lewego ciała.

Pierwszy magiczny krok składa si

ę

z pi

ę

tnastu krótkich, bardzo dokładnie wykonywanych ruchów.

Jako

ż

e magiczne kroki dla lewego ciała wykonuje si

ę

w jednej sekwencji, b

ę

d

ą

one po kolei

numerowane.
1. Lewe rami

ę

spoczywaj

ą

ce przy udzie przesun

ąć

około trzydziestu centymetrów w bok (fot.291).

2. Dło

ń

gwałtownie obróci

ć

w nadgarstku, tak by była zwrócona w przód, zginaj

ą

c nieco rami

ę

w łokciu

(fot.292).
3. Unie

ść

r

ę

k

ę

na wysoko

ść

p

ę

pka i ruchem przypominaj

ą

cym ci

ę

cie przenie

ść

j

ą

w poprzek tułowia

na prawo (fot.293).
4. Gwałtownie przekr

ę

ci

ć

dło

ń

, a

ż

b

ę

dzie zwrócona ku ziemi (fot.294).

5. Ruchem przypominaj

ą

cym ci

ę

cie zwrócon

ą

ku dołowi dło

ń

przenie

ść

w poprzek tułowia na lewo

(fot.295).
6. Gwałtownie obróci

ć

w prawo dło

ń

w nadgarstku i zagi

ąć

jej palce, jak gdyby chc

ą

c co

ś

nabra

ć

, i

ruchem nadgarstka energicznie podrzuci

ć

dło

ń

ku górze (fot.296).

7. Przed lini

ę

rozdzielaj

ą

c

ą

dwa ciała unie

ść

po linii tuku rami

ę

na wysoko

ść

oczu, w odległo

ś

ci około

trzydziestu centymetrów; dło

ń

powinna by

ć

skierowana w lewo (fot.297).

8. Dło

ń

w nadgarstku obróci

ć

ku przodowi (fot.298).

9. Rami

ę

przenie

ść

ponad głow

ę

, zakre

ś

li

ć

nim łuk w bok i zatrzyma

ć

przed twarz

ą

na wysoko

ś

ci oczu,

jak poprzednio. Dło

ń

ma by

ć

zwrócona w lewo (fot.299).

10. Znów obróci

ć

dło

ń

w nadgarstku ku przodowi (fot.300).

11. Przenie

ść

dło

ń

po lekkim łuku w dół i na lewo. na wysoko

ść

barków; dło

ń

powinna by

ć

zwrócona

ku ziemi (fot.301).
12. Obróci

ć

dło

ń

w nadgarstku, tak by była zwrócona ku górze (fot.302).

13. Dłoni

ą

wykona

ć

ruch przypominaj

ą

cy ci

ę

cie, przenosz

ą

c j

ą

na prawo przed prawy bark (fot.303).

14. Ruchem nadgarstka ponownie obróci

ć

dło

ń

ku dołowi (fot.304).

15. Zsun

ąć

dło

ń

około trzydziestu centymetrów przed lewe biodro (fot.305).

Drugi magiczny krok składa si

ę

z dziewi

ę

ciu ruchów.

16. Cofn

ąć

dło

ń

, tak by dotkn

ę

ła grzbietu ko

ś

ci biodrowej (fot.306).

17. Łokie

ć

wysun

ąć

w bok, a dło

ń

gwałtownie opu

ś

ci

ć

i obróci

ć

tak, by była skierowana w lewo. Dło

ń

powinna by

ć

stulona, a palce rozsuni

ę

te (fot.307).

18. Zatoczy

ć

pełne koło ramieniem, przenosz

ą

c je z przodu ponad głow

ą

do tyłu. Zwrócon

ą

ku górze

dło

ń

ponownie uło

ż

y

ć

na grzbiecie ko

ś

ci biodrowej (fot.308).

19. Łokie

ć

znów wysun

ąć

w bok i kolejnym szybkim ruchem nadgarstka obróci

ć

dło

ń

, tak by była

zwrócona w lewo (fot.309).
20. Dło

ń

przenie

ść

w bok i zakre

ś

li

ć

ni

ą

okr

ą

g, jakby co

ś

w ni

ą

nabieraj

ą

c. Pod koniec tego ruchu

ponownie umie

ś

ci

ć

j

ą

przy grzbiecie ko

ś

ci biodrowej; dło

ń

powinna by

ć

zwrócona ku górze (fot.310).

21. Rami

ę

zgi

ę

te w łokciu gwałtownie wysun

ąć

w bok i jednocze

ś

nie szybkim skr

ę

tem nadgarstka

obróci

ć

dło

ń

ku tyłowi; palce dłoni, nieco zakrzywione, powinny wskazywa

ć

w tył, a wn

ę

trze dłoni

powinno by

ć

skierowane ku górze (fot.311).

22. Nast

ę

pnie przenie

ść

łokie

ć

jak najdalej za siebie; stulona dło

ń

nadal powinna by

ć

skierowana ku

górze (fot.312).
23. Nie opuszczaj

ą

c ramienia, dło

ń

w nadgarstku powoli obróci

ć

, a

ż

dło

ń

b

ę

dzie znów skierowana ku

górze (fot.313).
24. Ten ruch przypomina wyci

ą

ganie r

ę

ki z r

ę

kawa. Prowadzonym przez łokie

ć

ramieniem zatoczy

ć

koło od tyłu w przód; ruch ko

ń

czy si

ę

w momencie, gdy zwrócona ku górze dło

ń

znajdzie si

ę

na

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

UKŁAD M

ĘŻ

CZYZNY

Nazwa ta została nadana okre

ś

lonej grupie magicznych kroków przez szamanów, którzy pierwsi je

odkryli i z nich korzystali. Don Juan nie wykluczał,

ż

e jest to najstarsza nazwa nadana grupie

magicznych kroków. Grup

ę

t

ę

przez całe pokolenia praktykowali wył

ą

cznie szamani płci m

ę

skiej i to

faworyzuj

ą

ce ich rozgraniczenie powstało nie tyle z konieczno

ś

ci, ile z wymogów rytuału i dla

podkre

ś

lenia pierwotnego d

ąż

enia m

ęż

czyzn do dominacji. Niemniej jednak d

ąż

enie to wkrótce

zamkn

ę

ło pod wpływem działania pogł

ę

bionej

ś

wiadomo

ś

ci.

Przez całe pokolenia owa mocno ugruntowana tradycja trwała mniej lub bardziej oficjalnie. Według

niej t

ę

grup

ę

magicznych kroków mog

ą

wykonywa

ć

jedynie m

ęż

czy

ź

ni, wiadomo jednak,

ż

e

praktykowały j

ą

potajemnie równie

ż

kobiety. Udost

ę

pnienie w pó

ź

niejszym czasie tej grupy kobietom

dawni czarownicy motywowali tym,

ż

e

ż

yj

ą

one w zwa

ś

nionych i niespokojnych społeczno

ś

ciach,

potrzebuj

ą

wi

ę

c dodatkowych sił i witalno

ś

ci, a tymi cechami, w ich przekonaniu, odznaczali si

ę

wówczas tylko m

ęż

czy

ź

ni praktykuj

ą

cy t

ę

grup

ę

magicznych kroków. Dlatego te

ż

, w ge

ś

cie

solidarno

ś

ci, pozwolono kobietom na jej wykonywanie. W czasach don Juana rozgraniczenie pomi

ę

dzy

m

ęż

czyznami i kobietami zatarło si

ę

jeszcze bardziej. Całkowicie odrzucono konspiracj

ę

i selekcj

ę

,

b

ę

d

ą

ce spu

ś

cizn

ą

po dawnych czarownikach: nie dało si

ę

nawet obroni

ć

argumentu, którym niegdy

ś

motywowano przyzwolenie na wykonywanie tych wła

ś

nie magicznych kroków przez kobiety. Teraz

mogły praktykowa

ć

je otwarcie.

Warto

ść

tej grupy magicznych kroków – najstarszej spo

ś

ród istniej

ą

cych grup posiadaj

ą

cych nazw

ę

– le

ż

y w jej ci

ą

gło

ś

ci. Wszystkie składaj

ą

ce si

ę

na ni

ą

magiczne kroki miały od samego pocz

ą

tku

charakter uniwersalny i ta ich cecha była zacz

ą

tkiem jedynej sytuacji w

ś

ród czarowników linii don

Juana, kiedy cała grupa praktykuj

ą

cych szamanów, bez wzgl

ę

du na ich liczb

ę

, mogła jednocze

ś

nie

wykonywa

ć

te same ruchy. Przez setki lat liczba czarowników w grupie nie mogła przekracza

ć

szesnastu. Z tego wzgl

ę

du

ż

aden z tych czarowników nigdy nie miał mo

ż

no

ś

ci zaobserwowania

niesamowitego energetycznego wpływu ludzkiej masy. W ich wypadku istniał jedynie

ś

ci

ś

le

ukierunkowany konsensus kilku wtajemniczonych; konsensus, który mógł oznacza

ć

rozwój

indywidualnych preferencji i jeszcze gł

ę

bsze odseparowanie si

ę

od otoczenia.

To,

ż

e na seminariach i podczas warsztatów ruchy Tensegrity wykonywane s

ą

w tym samym czasie

przez setki uczestników, stwarza mo

ż

liwo

ść

, jak powiedziano wcze

ś

niej, do

ś

wiadczenia

energetycznego wpływu ludzkiej masy. Ów energetyczny wpływ jest dwojaki: uczestnicy Tensegrity nie
tylko robi

ą

co

ś

, co ł

ą

czy ich energetycznie, lecz równie

ż

anga

ż

uj

ą

si

ę

w przedsi

ę

wzi

ę

cie okre

ś

lone w

stanach pogł

ę

bionej

ś

wiadomo

ś

ci przez szamanów staro

ż

ytnego Meksyku jako rozprowadzanie

energii. Wykonywanie tych magicznych kroków podczas seminariów po

ś

wi

ę

conych Tensegrity jest

prze

ż

yciem niepowtarzalnym. Pozwala uczestnikom, pod wpływem samych magicznych kroków i

dzi

ę

ki ludzkiej masie, dotrze

ć

do takich energetycznych wyników, jakich don Juan w swoich naukach

nigdy nawet nie sugerował.

Powodem, dla którego nazwano ten zestaw ruchów układem m

ęż

czyzny, jest jego agresywny

charakter, jak równie

ż

to,

ż

e magiczne kroki tego układu wykonuje si

ę

bardzo energicznie i przy u

ż

yciu

du

ż

ej siły w sposób charakterystyczny dla zachowania m

ęż

czyzn. Don Juan stwierdził,

ż

e

praktykowanie tych ruchów przynosi nie tylko poczucie błogo

ś

ci, lecz tak

ż

e szczególny stan czuciowy,

który na pocz

ą

tku łatwo pomyli

ć

z konfliktowo

ś

ci

ą

i agresywno

ś

ci

ą

. Jednak dokładna analiza od razu

ujawnia,

ż

e jest to raczej stan gotowo

ś

ci, wprowadzaj

ą

cy praktykuj

ą

cych na poziom, z którego mog

ą

wystrzeli

ć

w nieznane.

Innym jeszcze powodem było to,

ż

e m

ęż

czy

ź

ni stosuj

ą

cy t

ę

grup

ę

magicznych kroków stawali si

ę

praktykuj

ą

cymi szczególnego rodzaju, których nie trzeba było prowadzi

ć

za r

ę

k

ę

. Stawali si

ę

lud

ź

mi,

którzy potrafili czerpa

ć

korzy

ść

ze wszystkiego, co robili. W idealnym wypadku energia wytwarzana

przez t

ę

grup

ę

magicznych kroków trafia prosto do o

ś

rodków witalno

ś

ci najbardziej jej potrzebuj

ą

cych.

Dla uczniów don Juana Matusa ten zestaw magicznych kroków był najistotniejszym elementem w

całym cyklu ich szkolenia. Don Juan wprowadził go jako swego rodzaju wspólny mianownik, co
oznaczało,

ż

e apelował, by praktykowali go w nie zmienionej formie. Chciał przez to przygotowa

ć

swych uczniów na trudy, które napotkaj

ą

podczas swych podró

ż

y po nieznanym.

W Tensegrity do nazwy “m

ęż

czyzna" dodano słowo “układ", by zrówna

ć

t

ę

grup

ę

z pozostałymi

układami. Układ m

ęż

czyzny dzieli si

ę

na trzy grupy, z których ka

ż

da składa si

ę

z dziesi

ę

ciu

magicznych kroków. Zadaniem pierwszej i drugiej grupy jest dostrojenie energii

ś

ci

ę

gien. Ka

ż

dy z tych

dwudziestu magicznych kroków jest krótki, lecz niezwykle ukierunkowany. Gor

ą

co zaleca si

ę

praktykuj

ą

cym Tensegrity – podobnie jak zalecano to adeptom szamanizmu w czasach staro

ż

ytnych –

by maksymalnie wykorzystywali te krótkie ruchy, d

ążą

c do wywołania szarpni

ę

cia energii

ś

ci

ę

gien za

ka

ż

dym razem, gdy je wykonuj

ą

.

– Nie wydaje ci si

ę

jednak, don Juanie,

ż

e za ka

ż

dym razem, gdy powoduj

ę

to szarpni

ę

cie energii,

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA PIERWSZA: MAGICZNE KROKI,

W KTÓRYCH DŁO

Ń

MI PORUSZA SI

Ę

JEDNOCZE

Ś

NIE, LECZ TRZYMA SI

Ę

JE ODDZIELNIE

1. Pi

ęś

ci ponad barkami.

Trzymane po bokach dłonie zacisn

ąć

w pi

ęś

ci i obróci

ć

je ku górze. Nast

ę

pnie unie

ść

je ponad

głow

ę

, zginaj

ą

c ramiona w łokciach, tak by przedramiona były ustawione pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu

stopni wzgl

ę

dem ramion. Ruch ten jest efektem równomiernego napi

ę

cia mi

ęś

ni ramion i mi

ęś

ni

brzucha. Po uniesieniu pi

ęś

ci i napr

ęż

eniu mi

ęś

ni przedniej cz

ęś

ci tułowia nieznacznie odchyli

ć

si

ę

do

tyłu, uginaj

ą

c przy tym kolana (fot.404). Ramiona, z dło

ń

mi zaci

ś

ni

ę

tymi w pi

ęś

ci, opu

ś

ci

ć

do boków

ud, prostuj

ą

c je w łokciach; podczas opuszczania ramion pochyli

ć

si

ę

nieco w przód, napr

ęż

aj

ą

c

mi

ęś

nie pleców oraz przepon

ę

(fot.405).

2. Ci

ę

cie piłami trzymanymi w obydwu dłoniach.

Dłonie zacisn

ąć

w pi

ęś

ci i zwróci

ć

je ku sobie na wysoko

ś

ci pasa (fot.406). Z tego miejsca

energicznie wypchn

ąć

je ku dołowi, na wysoko

ść

krocza, w odległo

ś

ci około pi

ęć

dziesi

ę

ciu

centymetrów od pachwin; dłonie przez cały czas powinny by

ć

oddalone od siebie na szeroko

ść

tułowia

(fot.407). Po wykonaniu tego ruchu pi

ęś

ci wycofa

ć

do pozycji pocz

ą

tkowej przy dolnych

ż

ebrach klatki

piersiowej.

3. Polerowanie wysokiego stołu dło

ń

mi.

Ramiona unie

ść

na wysoko

ść

pach. Dłonie powinny by

ć

zwrócone ku dołowi, a mocno zgi

ę

te łokcie

wysuni

ę

te jak najdalej w tył (fot.408). Oba ramiona energicznie wypchn

ąć

w przód i maksymalnie je

wyprostowa

ć

, jakby poleruj

ą

c dło

ń

mi tward

ą

powierzchni

ę

. Dłonie powinny by

ć

oddalone od siebie na

szeroko

ść

tułowia (fot.409). Nast

ę

pnie ramiona z tak

ą

sam

ą

sił

ą

wycofa

ć

do miejsca rozpocz

ę

cia

ruchu (fot.408).

4. Stukanie w energi

ę

dło

ń

mi.

Ramiona umie

ś

ci

ć

przed sob

ą

na wysoko

ś

ci barków. Dłonie zacisn

ąć

w pi

ęś

ci tak, aby linia

przyciskanych do wn

ę

trza dłoni palców opadała uko

ś

nie. Kciuki uło

ż

y

ć

na zewn

ę

trznej stronie palców

wskazuj

ą

cych (fot.410). Dłonie powinny by

ć

zwrócone ku sobie. Teraz opu

ś

ci

ć

same dłonie,

przekr

ę

caj

ą

c je w nadgarstkach, nie zmieniaj

ą

c jednak poło

ż

enia nadgarstków. Ruchem

przeciwstawnym do tego jest uniesienie pi

ęś

ci poprzez szarpni

ę

cie nadgarstków, utrzymywanych w

niezmiennej pozycji (fot.411).

Dla szamanów ten magiczny krok jest jednym z najlepszych

ź

ródeł pozyskiwania energii

ś

ci

ę

gien,

poniewa

ż

wokół nadgarstków, grzbietów i wewn

ę

trznych cz

ęś

ci dłoni oraz palców znajduje si

ę

ogromna liczba punktów energii.

5. Potrz

ą

sanie energi

ą

.

Ten magiczny krok idzie w parze z poprzednim. Rozpoczyna si

ę

go od umieszczenia ramion przed

sob

ą

na wysoko

ś

ci barków. Dłonie zacisn

ąć

w pi

ęś

ci tak samo jak w poprzednim magicznym kroku, z

t

ą

ż

nic

ą

ż

e teraz pi

ęś

ci powinny by

ć

skierowane ku dołowi. Poprzez gwałtowny obrót nadgarstków

przybli

ż

y

ć

pi

ęś

ci do tułowia. Ruch ten jest równowa

ż

ony kolejnym szarpni

ę

ciem nadgarstków, które

odrzuca pi

ęś

ci na zewn

ą

trz, tak

ż

e kciuki tworz

ą

lini

ę

prost

ą

z przedramionami (fot.412). Wykonanie

tego magicznego kroku wymaga intensywnego napinania mi

ęś

ni brzucha. To wła

ś

nie ich napr

ęż

enie

wyznacza moment obrotu dłoni w nadgarstkach.

6. Ci

ą

gni

ę

cie za lin

ę

energii.

Dłonie uło

ż

y

ć

przed sob

ą

, przy linii rozdzielaj

ą

cej lewe ciało od prawego, tak jakby chwytały one

koniec grubej zwisaj

ą

cej liny; lewa dło

ń

powinna by

ć

uło

ż

ona powy

ż

ej prawej (fot.413). Ten magiczny

krok wi

ąż

e si

ę

ze stopniowym opuszczaniem dłoni za pomoc

ą

mocnych, krótkich szarpni

ęć

nadgarstków. Przy szarpaniu dło

ń

mi w dół nale

ż

y napina

ć

mi

ęś

nie brzucha i nieznacznie opuszcza

ć

ramiona, uginaj

ą

c nogi w kolanach (fot.414).

Ruchem równowa

żą

cym jest unoszenie dłoni krótkimi szarpni

ę

ciami nadgarstków przy

jednoczesnym nieznacznym prostowaniu kolan i tułowia (fot.413).

7. Wbijanie tyki energii.

Umie

ś

ci

ć

dłonie po lewej stronie tułowia; lewa dło

ń

powinna si

ę

znale

źć

na wysoko

ś

ci ucha, nieco

ponad dwadzie

ś

cia centymetrów powy

ż

ej prawej, trzymanej przy barku. Dłonie powinny by

ć

uło

ż

one

tak, jakby obejmowały grub

ą

tyk

ę

: lewa dło

ń

zwrócona w prawo, a prawa w lewo. Dłoni

ą

prowadz

ą

c

ą

, z

racji uło

ż

enia jej powy

ż

ej drugiej, jest dło

ń

lewa i ona kieruje ruchem tyki (fot.415). Napi

ąć

mi

ęś

nie

pleców w okolicy nadnerczy oraz mi

ęś

nie brzucha i bardzo mocnym ruchem wypchn

ąć

ramiona w dół,

do boku prawego uda i do prawej strony talii; dłonie powinny zachowa

ć

wzajemne uło

ż

enie, jakby

rzeczywi

ś

cie obejmowały jak

ąś

tyk

ę

(fot.416). W tym poło

ż

eniu zmieni

ć

ustawienie r

ą

k; praw

ą

dło

ń

,

która teraz b

ę

dzie dłoni

ą

prowadz

ą

c

ą

, unie

ść

do prawego ucha, a lew

ą

umie

ś

ci

ć

nieco poni

ż

ej, przy

barku, jakby chwytaj

ą

c drug

ą

tyk

ę

. Powtórzy

ć

opisane wy

ż

ej ruchy.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA DRUGA: MAGICZNE KROKI NA SKUPIENIE ENERGII

Ś

CI

Ę

GIEN

11.

Ś

ciskanie dłoni.

Przedramiona umie

ś

ci

ć

przed sob

ą

na wysoko

ś

ci p

ę

pka. Zgi

ę

te łokcie powinny niemal dotyka

ć

klatki piersiowej. Sple

ść

dłonie, tak by si

ę

nawzajem

ś

ciskały; lewa dło

ń

powinna le

ż

e

ć

na prawej.

Palcami jednej dłoni silnie uchwyci

ć

drug

ą

dło

ń

(fot.424). Wszystkie mi

ęś

nie ramion i pleców powinny

by

ć

napi

ę

te. Nast

ę

pnie mi

ęś

nie rozlu

ź

ni

ć

i nie odsuwaj

ą

c od siebie dłoni, zmieni

ć

ich wzajemne

uło

ż

enie, tak by prawa dło

ń

znalazła si

ę

na lewej; podczas obrotu dłonie powinny si

ę

styka

ć

nasadami

palców. Nast

ę

pnie ponownie napi

ąć

mi

ęś

nie ramion i pleców.

Te same ruchy wykona

ć

po umieszczeniu prawej dłoni na lewej.

12. Lewe i prawe ciało si

ę

ł

ą

cz

ą

.

Przedramiona nale

ż

y umie

ś

ci

ć

przed sob

ą

na wysoko

ś

ci p

ę

pka. Tym razem jednak prawe

przedrami

ę

przenie

ść

na lew

ą

stron

ę

, tak by tworzyło lini

ę

prost

ą

z biodrem, przybli

ż

aj

ą

c je do klatki

piersiowej, a lewe przedrami

ę

ustawi

ć

tak, by łokie

ć

był odsuni

ę

ty od tułowia. Dłonie powinny by

ć

ą

czone w u

ś

cisku; lewa dło

ń

powinna si

ę

znale

źć

nad praw

ą

. Obie dłonie powinny z wielk

ą

sił

ą

napiera

ć

na siebie i zacie

ś

nia

ć

u

ś

cisk dzi

ę

ki napi

ę

ciu mi

ęś

ni ramion, pleców i brzucha. Mi

ęś

nie

rozlu

ź

ni

ć

i r

ę

ce przenie

ść

przed sob

ą

z prawa na lewo, obracaj

ą

c zł

ą

czone dłonie. Nast

ę

pnie dłonie

ponownie bardzo mocno

ś

cisn

ąć

, napinaj

ą

c te same mi

ęś

nie; tym razem na wierzchu powinna si

ę

znajdowa

ć

dło

ń

prawa (fot.425). Z tego poło

ż

enia wykona

ć

te same ruchy.

13. Mocne skr

ę

cenie obu ciał.

Poł

ą

czy

ć

dłonie,

ś

ciskaj

ą

c je na wysoko

ś

ci pasa przy prawym boku. Lewa dło

ń

powinna si

ę

znale

źć

na prawej. W tym magicznym kroku wzajemne

ś

ci

ś

ni

ę

cie dłoni nie jest tak silne jak w dwóch

poprzednich, poniewa

ż

chodzi w nim nie o mocne zderzenie obu ciał, ale o ich mocne skr

ę

cenie.

ą

czonymi dło

ń

mi zakre

ś

li

ć

małe koło w prawo, przenosz

ą

c je od przodu w tył i zatrzymuj

ą

c w

poło

ż

eniu pocz

ą

tkowym. Jako

ż

e dłoni

ą

prowadz

ą

c

ą

jest dło

ń

lewa (le

ż

y na wierzchu prawej),

zatoczenie koła jest wynikiem ruchu lewego ramienia, którym nale

ż

y wpierw wypchn

ąć

dłonie na

zewn

ą

trz w prawo, a nast

ę

pnie przenie

ść

po łuku do prawego boku tułowia (fot.426).

Nast

ę

pnie wci

ąż

ą

czone dłonie przenie

ść

przed sob

ą

na lew

ą

stron

ę

. Tam zakre

ś

li

ć

drugie koło,

ponownie w wyniku ruchu lewej r

ę

ki. Lew

ą

dłoni

ą

, spoczywaj

ą

c

ą

na prawej, poci

ą

gn

ąć

praw

ą

dło

ń

wpierw po łuku ku tyłowi, po czym na zewn

ą

trz w lewo i z powrotem do poło

ż

enia pocz

ą

tkowego

(fot.427).

T

ę

sam

ą

sekwencj

ę

ruchów nale

ż

y wykona

ć

z dłoni

ą

praw

ą

jako prowadz

ą

c

ą

, rozpoczynaj

ą

c od

lewej strony pasa. Tym razem zakre

ś

lenie koła jest wynikiem ruchu prawego ramienia, które najpierw

nale

ż

y przenie

ść

w lewo, a nast

ę

pnie w tył i powróci

ć

do tego samego miejsca, gdzie ruch si

ę

rozpocz

ą

ł (fot.428). Zł

ą

czone dłonie przenie

ść

przed sob

ą

na praw

ą

stron

ę

, na wysoko

ść

talii. Tam,

zgodnie z ruchem dłoni prowadz

ą

cej, zakre

ś

li

ć

koło – dłonie poprowadzi

ć

do tyłu, przesun

ąć

w prawo i

z powrotem do poło

ż

enia pocz

ą

tkowego (fot.429). Nale

ż

y pami

ę

ta

ć

o tym,

ż

eby podczas zakre

ś

lania

opisanych kół tułów mocno skr

ę

ci

ć

w bok. Nogi trzyma

ć

nieruchomo w tej samej pozycji; nie wolno

opuszcza

ć

kolan pod wpływem skr

ę

tu tułowia.

14. Wypychanie zł

ą

czonej energii łokciem i przedramieniem.

ą

czy

ć

dłonie w u

ś

cisku po prawej stronie tułowia na wysoko

ś

ci barku. Górna cz

ęść

prawego

ramienia powinna

ś

ci

ś

le przylega

ć

do klatki piersiowej; łokie

ć

mocno zgi

ąć

, a przedrami

ę

ustawi

ć

pionowo. Skierowana ku górze prawa dło

ń

powinna by

ć

zgi

ę

ta w nadgarstku pod k

ą

tem

dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni do przedramienia (fot.430).

Lewy łokie

ć

wysun

ąć

do przodu przed lewym barkiem; rami

ę

w łokciu powinno by

ć

zgi

ę

te pod

k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni. Dłonie bardzo mocno

ś

cisn

ąć

(fot.431), nast

ę

pnie prawym ramieniem

powoli wypchn

ąć

lewe rami

ę

w przód, prawie do całkowitego wyprostowania w łokciu. Równocze

ś

nie z

wypychaniem w przód zł

ą

czonych dłoni wypycha

ć

lewy bark i łopatk

ę

, tak by łokie

ć

lewego ramienia

był stale zgi

ę

ty pod k

ą

tem dziewi

ęć

dziesi

ę

ciu stopni (fot.432). Nast

ę

pnie prawym ramieniem

przyci

ą

gn

ąć

lew

ą

r

ę

k

ę

do pozycji pocz

ą

tkowej.

ą

czone dłonie przenie

ść

na lew

ą

stron

ę

tułowia, obracaj

ą

c je wokół siebie, i powtórzy

ć

opisane

ruchy z lewej strony.

15. Krótkie pchni

ę

cie zł

ą

czonymi dło

ń

mi.

ą

czy

ć

dłonie po prawej stronie tułowia, tak samo jak w poprzednim magicznym kroku. Tym razem

jednak powinny si

ę

one znale

źć

na wysoko

ś

ci pasa, a prawym ramieniem, zamiast powolnego

wypchni

ę

cia lewej r

ę

ki w przód, wykona

ć

szybkie pchni

ę

cie (fot.433). Powinien to by

ć

bardzo mocny

ruch, wymagaj

ą

cy napi

ę

cia mi

ęś

ni ramion i pleców. Zł

ą

czone dłonie z wielk

ą

sił

ą

przenie

ść

na lew

ą

stron

ę

, zwi

ę

kszaj

ą

c niejako p

ę

d lewego łokcia, który nale

ż

y maksymalnie wypchn

ąć

w tył (fot.434).

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci / Dalej

GRUPA TRZECIA: MAGICZNE KROKI NA ROZWÓJ WYTRZYMAŁO

Ś

CI

21.

Ś

cinanie energii po łuku.

Dłonie zł

ą

czy

ć

po prawej stronie tułowia i mocno przycisn

ąć

do grzbietu ko

ś

ci biodrowej. Lewa dło

ń

powinna si

ę

znajdowa

ć

powy

ż

ej prawej. Prawy łokie

ć

wysun

ąć

do tyłu, a lewe przedrami

ę

trzyma

ć

przy

brzuchu. Bardzo mocnym wyrzutem zł

ą

czonych dłoni w przód przeci

ąć

obszar znajduj

ą

cy si

ę

przed

tułowiem, jakby pokonuj

ą

c opór g

ę

stej substancji, i zatoczy

ć

obszerny łuk w poziomie. Ruch

przypomina ci

ę

cie no

ż

em lub mieczem jakiej

ś

twardej materii, znajduj

ą

cej si

ę

przed tułowiem (fot.445).

Do wykonania tego ruchu nale

ż

y zaanga

ż

owa

ć

wszystkie mi

ęś

nie ramienia, brzucha, klatki piersiowej

oraz pleców. Mi

ęś

nie nóg powinny by

ć

napr

ęż

one, nadaj

ą

c ciału niezb

ę

dn

ą

dla wykonania tego ruchu

stabilno

ść

. Po lewej stronie tułowia dłonie obróci

ć

wokół siebie. Prawa dło

ń

powinna si

ę

znale

źć

na

lewej i prowadzi

ć

obie dłonie podczas wykonywania kolejnego bardzo mocnego ci

ę

cia.

22. Rozpłatanie energii ci

ę

ciem miecza.

ą

czy

ć

dłonie, układaj

ą

c lew

ą

nad praw

ą

, i umie

ś

ci

ć

je przed prawym barkiem (fot.446). Bardzo

mocnym szarpni

ę

ciem nadgarstków i ramion wyrzuci

ć

dłonie w przód, uderzaj

ą

c nimi z wielk

ą

sił

ą

w

punkt oddalony od miejsca rozpocz

ę

cia ruchu prawie trzydzie

ś

ci centymetrów. Z tego miejsca wykona

ć

dło

ń

mi ruch przypominaj

ą

cy ci

ę

cie w poprzek tułowia z przeniesieniem dłoni na lew

ą

stron

ę

, na

wysoko

ść

barku. Cały opisany ruch przypomina przecinanie czego

ś

ci

ęż

kiego mieczem. W miejscu po

lewej stronie tułowia zmieni

ć

uło

ż

enie dłoni, obracaj

ą

c je, ale ich nie rozł

ą

czaj

ą

c. Na wierzchu b

ę

dzie

teraz dło

ń

prawa i to ona b

ę

dzie dłoni

ą

prowadz

ą

c

ą

; nale

ż

y wykona

ć

ni

ą

kolejne ci

ę

cie w poprzek

tułowia w miejsce oddalone niemal sze

ść

dziesi

ą

t centymetrów od prawego barku (fot.447).

Teraz zmieni

ć

pocz

ą

tkowe uło

ż

enie dłoni i rozpocz

ąć

opisane ruchy od lewej strony tułowia.

23. Rozpłatanie energii uko

ś

nym ci

ę

ciem.

ą

czone dłonie unie

ść

na wysoko

ść

prawego ucha i wypchn

ąć

w przód, jak gdyby chc

ą

c ugodzi

ć

w

jaki

ś

przedmiot przed sob

ą

(fot.448). Z tej pozycji ruchem przypominaj

ą

cym

ś

cinanie opu

ś

ci

ć

dłonie w

miejsce oddalone mniej wi

ę

cej trzydzie

ś

ci centymetrów od kraw

ę

dzi lewego kolana (fot.449). W tym

miejscu dłonie obróci

ć

w nadgarstkach, zmieniaj

ą

c ich wzajemne uło

ż

enie, tak by prawa dło

ń

znalazła

si

ę

na wierzchu, staj

ą

c si

ę

dłoni

ą

prowadz

ą

c

ą

. Ruch wygl

ą

da tak, jakby narz

ę

dzie trzymane w dłoniach

trzeba było odpowiednio ustawi

ć

przed wykonaniem ci

ę

cia z lewa na prawo, wzdłu

ż

linii kolan (fot.450).

Zmieni

ć

uło

ż

enie r

ą

k i ponownie wykona

ć

cał

ą

sekwencj

ę

ruchów od lewej strony.

24. Przenoszenie energii z prawego barku do lewego kolana.

ą

czone dłonie umie

ś

ci

ć

na wysoko

ś

ci pasa po prawej stronie tułowia, nast

ę

pnie nieznacznie

zmieni

ć

ich uło

ż

enie, nieco przybli

ż

aj

ą

c do pionu praw

ą

dło

ń

, na której opiera si

ę

lewa, poprzez obrót

nadgarstka, powstrzymywany przez napieraj

ą

c

ą

lew

ą

dło

ń

. Szybko unie

ść

dłonie do punktu po prawej

stronie czubka głowy (fot.451). Rozpoczynaj

ą

c ruch łokciem, dłonie bardzo silnie opu

ś

ci

ć

na wysoko

ść

barków. Z tego poło

ż

enia wykona

ć

nimi uko

ś

ne ci

ę

cie w dół do miejsca oddalonego w przybli

ż

eniu

trzydzie

ś

ci centymetrów od lewej kraw

ę

dzi kolana. Uderzenie powinno by

ć

wsparte szybkim

skr

ę

ceniem nadgarstków ku dołowi (fot.452).

Uło

ż

y

ć

dłonie odwrotnie, nie rozł

ą

czaj

ą

c ich, i ponownie wykona

ć

cał

ą

opisan

ą

sekwencj

ę

ruchów

od lewej strony tułowia.

25. Rozplatanie energii przy kolanach.

ą

czy

ć

dłonie po prawej stronie tułowia przy pasie (fot.453). Bardzo mocnym ruchem przenie

ść

je

w dół, opuszczaj

ą

c do wysoko

ś

ci kolan; jednocze

ś

nie pochyli

ć

si

ę

nieco w przód. Nast

ę

pnie ruchem

przypominaj

ą

cym ci

ę

cie przesun

ąć

je po łuku przed kolanami z prawa na lewo, w miejsce oddalone o

dziesi

ęć

, dwana

ś

cie centymetrów od lewej kraw

ę

dzi kolana (fot.454). Nast

ę

pnie bardzo silnym ruchem

ą

czone dłonie z powrotem przenie

ść

do punktu znajduj

ą

cego si

ę

niecałe dziesi

ęć

centymetrów na

prawo od prawego kolana. Wykonanie zarówno pierwszego, jak i drugiego ci

ę

cia powinno by

ć

wspomagane niezwykle silnym szarpni

ę

ciem nadgarstków.

Wykona

ć

ten sam ruch, rozpoczynaj

ą

c od zł

ą

czenia dłoni na wysoko

ś

ci pasa po lewej stronie

tułowia. Aby wykona

ć

ten magiczny krok poprawnie, praktykuj

ą

cy powinni zaanga

ż

owa

ć

ę

boko

poło

ż

one mi

ęś

nie brzucha w znacznie wi

ę

kszym stopniu ni

ż

mi

ęś

nie ramion i nóg.

26. Oskard energii.

ą

czone dłonie – lewa, prowadz

ą

ca, na prawej – umie

ś

ci

ć

przed brzuchem i obróci

ć

je tak, by

znajdowały si

ę

pionowo przed brzuchem, na linii rozdzielaj

ą

cej dwa ciała. Szybkim ruchem dłonie

przenie

ść

ponad głow

ę

wzdłu

ż

tej samej linii. Nast

ę

pnie uderzy

ć

w dół, opuszczaj

ą

c pionowo dłonie do

tego samego miejsca, w którym rozpocz

ą

ł si

ę

ten magiczny krok (fot.455). Zmieni

ć

wzajemne uło

ż

enie

dłoni, tak by prawa dło

ń

była teraz dłoni

ą

prowadz

ą

c

ą

, i powtórzy

ć

cały ruch. Don Juan nazywał ten

magiczny krok pobudzaniem energii oskardem.

background image
background image
background image

Wstecz / Spis tre

ś

ci

PRZEDMIOTY U

Ż

YWANE W POŁ

Ą

CZENIU Z OKRE

Ś

LONYMI MAGICZNYMI KROKAMI

Jak ju

ż

wcze

ś

niej powiedziano, szamani staro

ż

ytnego Meksyku przykładali szczególn

ą

wag

ę

do

siły, któr

ą

nazywali energi

ą

ś

ci

ę

gien. Don Juan mówił,

ż

e twierdzili oni, i

ż

energia

ż

yciowa

przemieszcza si

ę

przez ciało wył

ą

cznie wzdłu

ż

torów wytyczonych przez

ś

ci

ę

gna.

Spytałem don Juana, czy przez “

ś

ci

ę

gno" rozumie tkank

ę

przyczepiaj

ą

c

ą

mi

ę

sie

ń

do ko

ś

ci.

– Nie bardzo wiem, jak wyja

ś

ni

ć

t

ę

energi

ę

ś

ci

ę

gien – powiedział. – Pod

ąż

am łatw

ą

ś

cie

ż

k

ą

, po

prostu z niej korzystam. Uczyli mnie,

ż

e to si

ę

tak nazywa. Je

ż

eli nie chcesz, bym wdawał si

ę

w

szczegóły, to chyba rozumiesz, co to jest energia

ś

ci

ę

gien, co?

– Chyba tak. Wydaje mi si

ę

,

ż

e mam ogólne poj

ę

cie, don Juanie – odrzekłem. – Myli mnie to,

ż

e

u

ż

ywasz słowa “

ś

ci

ę

gno", mówi

ą

c o miejscach, gdzie nie ma ko

ś

ci, jak na przykład brzuch.

– Dawni czarownicy nadali t

ę

nazw

ę

strumieniowi energii, który przepływa przez gł

ę

bokie partie

mi

ęś

ni od karku do klatki piersiowej i ramion oraz wzdłu

ż

kr

ę

gosłupa – rzekł. – Przecina w poprzek

górn

ą

i doln

ą

cz

ęść

jamy brzusznej od kraw

ę

dzi klatki piersiowej po krocze i stamt

ą

d si

ę

ga palców

stóp.

– Czy przebieg tego strumienia nie obejmuje głowy, don Juanie? – spytałem zdezorientowany. Jako

człowiek Zachodu spodziewałbym si

ę

,

ż

e co

ś

takiego powinno si

ę

zaczyna

ć

w mózgu.

– Nie – odrzekł dobitnie. – Głowy nie obejmuje. Z głowy wypływa strumie

ń

energetyczny innego

rodzaju; nie taki jak ten, o którym teraz mówi

ę

. Jednym z najwspanialszych osi

ą

gni

ęć

czarowników jest

to,

ż

e w ko

ń

cu udaje im si

ę

wyrzuci

ć

to co

ś

, co si

ę

znajduje w o

ś

rodku energii na czubku głowy, i tam

wła

ś

nie przyczepi

ć

energi

ę

ś

ci

ę

gien z reszty ciała. Ale to jest szczytowe osi

ą

gni

ę

cie magii. Teraz

jednak rozpatrujemy zwykł

ą

sytuacj

ę

, tak

ą

jak twoja, kiedy energia

ś

ci

ę

gien bierze pocz

ą

tek w

okolicach karku, w miejscu gdzie szyja ł

ą

czy si

ę

z głow

ą

. W niektórych wypadkach energia

ś

ci

ę

gien

podchodzi do punktu nieco poni

ż

ej ko

ś

ci policzkowych, lecz nigdy wy

ż

ej. Ta energia – ci

ą

gn

ą

ł – któr

ą

z

braku lepszego okre

ś

lenia nazywam energi

ą

ś

ci

ę

gien, jest czym

ś

absolutnie nieodzownym w

ż

yciu

ka

ż

dego, kto podró

ż

uje po niesko

ń

czono

ś

ci lub chce po niej podró

ż

owa

ć

.

Don Juan mówił,

ż

e tradycyjnie spo

ż

ytkowanie energii

ś

ci

ę

gien rozpoczyna si

ę

od wykorzystania

nieskomplikowanych przedmiotów, stosowanych przez szamanów staro

ż

ytnego Meksyku dwojako.

Jeden sposób polegał na wytworzeniu wibracji na okre

ś

lonych o

ś

rodkach energii

ś

ci

ę

gien, drugim za

ś

było wywieranie na te same o

ś

rodki ucisku. Wyja

ś

niał,

ż

e dawni szamani uwa

ż

ali, i

ż

wibracja

przyczynia si

ę

do poruszenia skostniałej energii. Ucisk natomiast miał si

ę

przyczynia

ć

do jej

rozprzestrzeniania.

Dla współczesnego człowieka to,

ż

e wibracja mo

ż

e poruszy

ć

skostniał

ą

substancj

ę

, a ucisk j

ą

rozprzestrzeni

ć

, zdaje si

ę

przeczy

ć

temu, co mu wiadomo o

ś

wiecie; don Juan jednak zwracał na to

szczególn

ą

uwag

ę

, mówi

ą

c swoim uczniom,

ż

e to, co wydaje si

ę

nam naturalne w kategoriach

naszego postrzegania

ś

wiata, wcale nie jest naturalne w kategoriach przepływu energii. Mawiał,

ż

e w

naszym codziennym

ś

wiecie człowiek rozkrusza, uderzaj

ą

c w przedmiot b

ą

d

ź

na niego naciskaj

ą

c, i

rozprzestrzenia, wprawiaj

ą

c substancj

ę

w drgania. Jednak

ż

e energii, która utkn

ę

ła nieruchomo w

o

ś

rodku

ś

ci

ę

gnowym, trzeba nada

ć

płynno

ść

poprzez wytworzenie wibracji, a nast

ę

pnie nale

ż

y

wywrze

ć

na ni

ą

ucisk, by mogła płyn

ąć

dalej. Don Juana Matusa przera

ż

ała sama my

ś

l o tym, by

bezpo

ś

rednio uciska

ć

punkty energetyczne na ciele bez uprzedniego wprawienia ich w drgania.

Twierdził,

ż

e skostniała energia pod wpływem ucisku nabierze jeszcze wi

ę

kszego bezwładu.

Don Juan na pocz

ą

tek polecił swoim uczniom u

ż

ywa

ć

dwóch podstawowych przedmiotem– .

Wyja

ś

nił,

ż

e szamani staro

ż

ytno

ś

ci wyszukiwali dwa otoczaki albo okr

ą

głe, zasuszone str

ą

ki i u

ż

ywali

ich do wytwarzania wibracji i ucisku, ułatwiaj

ą

cych przepływ energii w ciele; byli oni przekonani,

ż

e ruch

tej energii po torze

ś

ci

ę

gnowym ulega okresowym zastojom. Jednak otoczaki, których zwykle u

ż

ywali

praktykuj

ą

cy szamani, były zdecydowanie za twarde, str

ą

ki za

ś

zbyt kruche. Innymi bardzo

poszukiwanymi przedmiotami były płaskie okruchy skalne wielko

ś

ci dłoni lub kawałki twardego drewna,

które dawni szamani, le

żą

c na wznak, układali sobie na brzuchu, w okre

ś

lonych miejscach kr

ąż

enia

energii

ś

ci

ę

gien. Pierwszym takim miejscem jest obszar tu

ż

poni

ż

ej p

ę

pka; inne znajduje si

ę

dokładnie

na p

ę

pku, a jeszcze inne w okolicy splotu słonecznego. U

ż

ywanie do tego celu okruchów skalnych i

innych podobnych przedmiotów było jednak kłopotliwe, gdy

ż

trzeba )e było podgrzewa

ć

albo ochładza

ć

do temperatury ciała; poza tym, były one zazwyczaj zbyt sztywne, ze

ś

lizgiwały si

ę

z ciała i byty

niestabilne.

Praktykuj

ą

cy Tensegrity wyszukali znacznie lepsze odpowiedniki dla przedmiotów stosowanych

przez szamanów staro

ż

ytnego Meksyku: s

ą

to para kuł i mały, płaski i zaokr

ą

glony obci

ąż

nik ze skóry.

Kule s

ą

tej samej wielko

ś

ci co przedmioty u

ż

ywane przez dawnych szamanów, lecz si

ę

nie krusz

ą

;

wykonane s

ą

z teflonu wzmocnionego tworzywem ceramicznym. Taki skład nadaje kuli odpowiedni

ą

background image

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Castaneda Carlos Magiczne kroki
Castaneda Carlos Magiczne kroki doc
4 Castaneda Carlos Magiczne kroki
Castaneda Carlos II ODRĘBNA RZECZYWISTOŚĆ
Castaneda Carlos Potega Milczenia
Castaneda Carlos Koło czasu
Castaneda Carlos I NAUKI DON JUANA
3 Sztuka intencji oUtLaWzZz 4 KOMPENDIUM Koło czasu Castaneda Carlos
Castaneda Carlos Potęga milczenia
Castaneda Carlos Nauki Don Juana
Castaneda Carlos III PODRÓŻ DO IXTLAN
Castaneda Carlos Nauki don Juana
Wykład Carlosa Castanedy, RELAX, Sen,śnienie
NLP John Grinder on Carlos Castaneda
Carlos Castaneda Sztuka Śnienia
Carlos Castaneda
The Second Ring of Power Carlos Castaneda
Armando Torres Encounters with the Nagual Conversations with Carlos Castaneda
Wywiad z Carlos Castaneda

więcej podobnych podstron