Powrót do spisu KIPPIN
PRZEDRUK
CARLOS CASTANEDA
MAGICZNE KROKI
(Magical Passes. The Practical Wisdom of the Shamans of Ancient Mexico / wyd. orygin.: 1998)
"Wszystkim praktykuj
ą
cym Tensegrity,
gdy
ż
skupiwszy swe siły na tych
ć
wiczeniach,
umo
ż
liwili mi kontakt z ukształtowaniami energii,
do których don Juan Matus i szamani jego linii
nie mieli nigdy dost
ę
pu."
* * *
Inne ksi
ąż
ki Carlosa Castanedy wydane dotychczas w Polsce:
NAUKI DON JUANA
ODR
Ę
BNA RZECZYWISTO
ŚĆ
PODRÓ
Ż
DO IXTLAN
OPOWIE
Ś
CI O MOCY
DRUGI KR
Ą
G MOCY
DAR ORŁA
WEWN
Ę
TRZNY OGIE
Ń
POT
Ę
GA MILCZENIA
SZTUKA
Ś
NIENIA
AKTYWNA STRONA NIESKO
Ń
CZONO
Ś
CI
* * *
Informacje o seminariach i warsztatach Tensegrity C.Castanedy
oraz o kasetach video mo
ż
na uzyska
ć
kontaktuj
ą
c si
ę
z:
Cleargreen Incorporated
11901 Santa Monica Boulevard, Suite 599
Los Angeles, California 90025, USA
(310) 264-6126, fax. (310) 264-61130
www.castaneda.com / cleargreen@castaneda.com
SPIS TRE
Ś
CI:
1. Wst
ę
p
2. Magiczne kroki
3. Tensegrity
4. Sze
ść
układów Tensegrity
5. Układ przygotowania intencji
Grupa I: Urabianie energii na intencj
ę
Grupa II: Pobudzanie energii na intencj
ę
Grupa III: Zbieranie energii na intencj
ę
Grupa IV: Wdychanie energii intencji
6. Układ macicy
Grupa I: Magiczne kroki nale
żą
ce do Taishy Abelar
Grupa II: Magiczny krok bezpo
ś
rednio zwi
ą
zany z Florind
ą
Donner-Grau
Grupa III: Magiczne kroki, które maj
ą
zwi
ą
zek wył
ą
cznie z Carol Tiggs
Grupa IV: Magiczne kroki, które nale
żą
do Niebieskiego Tropiciela
7. Układ pi
ę
ciu rzeczy wa
ż
nych, czyli układ westwoodzki
Spis tre
ś
ci / Dalej
WST
Ę
P
Don Juan Matus, nagual – jak nazywa si
ę
mistrzów magii skupiaj
ą
cych wokół siebie grup
ę
czarowników – wprowadził mnie w
ś
wiat systemu poznawczego szamanów, którzy
ż
yli w Meksyku w
czasach staro
ż
ytnych. Don Juan Matus był Indianinem i urodził si
ę
w Yumie w stanie Arizona. Jego
ojciec był Indianinem Yaqui z Sonory w Meksyku, a matka przypuszczalnie Indiank
ą
z plemienia Yuma.
Don Juan mieszkał w Arizonie przez pierwsze dziesi
ęć
lat swojego
ż
ycia. Pó
ź
niej ojciec zabrał go do
Sonory, gdzie obaj wpadli w wir nie ko
ń
cz
ą
cych si
ę
wojen Indian Yaqui z Meksykanami. Jego ojciec
zgin
ą
ł i dziesi
ę
cioletni wówczas don Juan ostatecznie zamieszkał w południowym Meksyku, gdzie
dorastał w
ś
ród krewnych.
W wieku dwudziestu lat don Juan zetkn
ą
ł si
ę
z mistrzem magii. Nazywał si
ę
on Julian Osorio.
Wprowadził don Juana do linii czarowników, która miała sobie wówczas liczy
ć
dwadzie
ś
cia pi
ęć
pokole
ń
. Nie był on wcale Indianinem, lecz synem imigrantów z Europy zamieszkałych w Meksyku.
Don Juan opowiadał mi,
ż
e nagual Julian był niegdy
ś
aktorem i była to bardzo barwna posta
ć
–
gaw
ę
dziarz, mim, człowiek uwielbiany przez wszystkich, ciesz
ą
cy si
ę
estym
ą
i maj
ą
cy posłuch u ludzi.
Podczas jednego ze swoich objazdów po prowincjonalnych teatrach aktor Julian Osorio uległ wpływowi
innego naguala, Eliasa Ulloa, który przekazał mu wiedz
ę
czarowników swojej linii.
Don Juan Matus, post
ę
puj
ą
c zgodnie z tradycj
ą
swojej linii szamanów, czworo swoich uczniów:
Taish
ę
Abelar, Florind
ę
Donner-Grau, Carol Tiggs i mnie nauczył pewnych ruchów, które nazywał
magicznymi krokami. Uczył nas w tym samym duchu, w jakim uczono magicznych kroków przez całe
pokolenia, z jednym wszak
ż
e, godnym uwagi odst
ę
pstwem – pomin
ą
ł nadmiernie rozbudowany
ceremoniał, który otaczał nauczanie i wykonywanie owych magicznych kroków przez całe pokolenia. Z
uwag don Juana wynikało,
ż
e ceremoniał utracił ju
ż
ż
ywotno
ść
wraz z nadej
ś
ciem nowych pokole
ń
praktykuj
ą
cych te kroki, bardziej zainteresowanych ich skuteczno
ś
ci
ą
. Zalecił mi jednak, bym pod
ż
adnym pozorem nie rozmawiał o magicznych krokach z
ż
adnym z jego uczniów i w ogóle z nikim.
Motywował to tym,
ż
e odnosz
ą
si
ę
one do ka
ż
dego indywidualnie, a ich efekty s
ą
tak
nieprawdopodobne, i
ż
lepiej po prostu je praktykowa
ć
, nie wdaj
ą
c si
ę
w
ż
adne omówienia.
Don Juan Matus nauczył mnie wszystkiego, co wiedział o czarownikach ze swojej linii. Ka
ż
dy
najdrobniejszy aspekt jego wiedzy był najpierw nazywany, nast
ę
pnie uzasadniany, potwierdzany i
wyja
ś
niany. Dlatego te
ż
wszystko, co mam do powiedzenia na temat magicznych kroków, wypływa
bezpo
ś
rednio z jego nauk. Magicznych kroków nie wymy
ś
lono. Odkryli je staro
ż
ytni meksyka
ń
scy
czarownicy z linii don Juana, w szama
ń
skich stanach podwy
ż
szonej
ś
wiadomo
ś
ci. Ich odkrycie było
zupełnie przypadkowe. Zacz
ę
ło si
ę
od zagadkowego poczucia niezwykłej błogo
ś
ci, które szamani ci
odnajdywali w stanach podwy
ż
szonej
ś
wiadomo
ś
ci, gdy przyjmowali pewne szczególne pozycje ciała
lub gdy w okre
ś
lony sposób poruszali ko
ń
czynami. To uczucie było tak intensywne,
ż
e osi
ą
wszelkich
ich poczyna
ń
stał si
ę
p
ę
d do powtórzenia tych ruchów w stanie zwykłej
ś
wiadomo
ś
ci.
Wiele wskazuje na to,
ż
e si
ę
im powiodło, i tak oto opanowali bardzo skomplikowany układ ruchów,
który przynosił im ogromne korzy
ś
ci w zakresie sprawno
ś
ci psychicznej i fizycznej. Prawd
ę
powiedziawszy, korzy
ś
ci płyn
ą
ce z wykonywania tych ruchów były tak du
ż
e,
ż
e nazwano je magicznymi
krokami. Przez całe pokolenia uczono ich tylko przyszłych szamanów, ka
ż
dego indywidualnie, z
zachowaniem zło
ż
onych rytuałów i tajemnych ceremonii.
Don Juan Matus w swych naukach radykalnie odszedł od tradycji, co, jak wyja
ś
nił, było wynikiem
wpływu dwóch nagualów, którzy go poprzedzali. Zmusiło go to do okre
ś
lenia praktycznego celu
magicznych kroków na nowo. Przedstawiał mi ten cel nie tyle jako osi
ą
gni
ę
cie równowagi psychicznej i
fizycznej, jak to było w przeszło
ś
ci, ile praktyczn
ą
mo
ż
liwo
ść
rozprowadzania energii.
Czarownicy z linii don Juana byli przekonani,
ż
e w ka
ż
dym z nas od urodzenia mie
ś
ci si
ę
pewna
ilo
ść
energii; energia ta nie poddaje si
ę
ż
adnym wpływom sił z zewn
ą
trz i ani nie przybiera, ani nie
maleje. Wierzyli,
ż
e ta ilo
ść
energii wystarczy do dokonania tego, co uwa
ż
ali za obsesj
ę
ka
ż
dego
człowieka: do wykroczenia poza sfer
ę
normalnej percepcji. Don Juan Matus był prze
ś
wiadczony,
ż
e
niezdolno
ść
do przełamania tej bariery jest spowodowana wpływem naszej kultury i
ś
rodowiska
społecznego. Utrzymywał,
ż
e wyzyskuj
ą
one ka
ż
d
ą
cz
ą
stk
ę
naszej wrodzonej energii, zmuszaj
ą
c do
przestrzegania ustalonych wzorców zachowa
ń
.
– A po co w ogóle ja czy ktokolwiek inny miałby pragn
ąć
wyj
ść
poza zwykłe postrzeganie? –
spytałem kiedy
ś
don Juana.
– Jest to problem, którego ludzko
ść
nie mo
ż
e unikn
ąć
– odparł. – Oznacza to wkroczenie do
niewyobra
ż
alnych
ś
wiatów, których praktyczna warto
ść
w
ż
aden sposób si
ę
nie ró
ż
ni od warto
ś
ci
naszego zwyczajnego
ś
wiata. Czy podzielamy ten pogl
ą
d, czy nie, obsesyjnie tego pragniemy, cho
ć
na
razie ponosimy na tym polu jedynie sromotne kl
ę
ski – i st
ą
d bior
ą
si
ę
te wszystkie narkotyki, u
ż
ywki
oraz rytuały i ceremonie religijne w nowoczesnym społecze
ń
stwie.
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
MAGICZNE KROKI
Po raz pierwszy don Juan opowiedział mi szczegółowo o magicznych krokach po tym, gdy wyraził
si
ę
nieprzychylnie na temat mojej wagi.
– Cholerny z ciebie grubas – powiedział, przygl
ą
daj
ą
c mi si
ę
od stóp do głów i z dezaprobat
ą
kr
ę
c
ą
c głow
ą
. – Niewiele ci brakuje do otyło
ś
ci. Wida
ć
po tobie,
ż
e jeste
ś
wyeksploatowany. Jak ka
ż
dy
człowiek twojego czasu, zaczynasz obrasta
ć
tłuszczem na karku, jak byk. Czas najwy
ż
szy, by
ś
powa
ż
nie pomy
ś
lał o najwi
ę
kszym odkryciu czarowników, o magicznych krokach.
– O jakich znowu magicznych krokach, don Juanie? – spytałem. – Do tej pory nic mi o nich nie
wspominałe
ś
. A je
ś
li nawet, to tylko mimochodem, bo nie mog
ę
sobie niczego takiego przypomnie
ć
.
– Opowiedziałem ci o nich bardzo du
ż
o – powiedział – a co wi
ę
cej, mnóstwo ich ju
ż
znasz. Cały
czas ci
ę
ich ucz
ę
.
Je
ś
li o mnie chodzi, nie było prawd
ą
, jakoby cały czas uczył mnie jakichkolwiek magicznych
kroków. Zaprzeczyłem bardzo zapalczywie.
– Nie musisz wkłada
ć
tyle uczucia w obron
ę
swojego cudownego ja – za
ż
artował, poruszaj
ą
c
komicznie brwiami z przepraszaj
ą
cym wyrazem twarzy. – Chciałem powiedzie
ć
,
ż
e na
ś
ladujesz
wszystko, co robi
ę
, wykorzystuj
ę
wi
ę
c twoj
ą
umiej
ę
tno
ść
na
ś
ladowania. Przez cały czas pokazuj
ę
ci
przeró
ż
ne magiczne kroki, a ty zawsze my
ś
lisz, jak to ja uwielbiam rozprostowywa
ć
ko
ś
ci i słucha
ć
, jak
mi w stawach trzeszczy. Podoba mi si
ę
ta twoja interpretacja – rozprostowywanie ko
ś
ci. Dalej
b
ę
dziemy to tak okre
ś
la
ć
.
– Pokazałem ci dziesi
ęć
ró
ż
nych sposobów rozprostowywania ko
ś
ci – ci
ą
gn
ą
ł. – Ka
ż
dy z nich to
magiczny krok, idealnie pasuj
ą
cy do twojego i mojego ciała. Mo
ż
na by rzec,
ż
e te dziesi
ęć
magicznych
kroków doskonale nam obydwu odpowiada. S
ą
nasz
ą
osobist
ą
własno
ś
ci
ą
, tak jak były własno
ś
ci
ą
czarowników pochodz
ą
cych z dwudziestu pi
ę
ciu pokole
ń
przed nami, którzy byli dokładnie tacy sami
jak my dwaj.
Jak to uj
ą
ł don Juan, magiczne kroki były ró
ż
nymi pozycjami, które – w moim mniemaniu –
przyjmował dla rozprostowania ko
ś
ci. Poruszał wówczas w okre
ś
lony sposób ramionami, nogami,
tułowiem i biodrami; s
ą
dziłem,
ż
e robi to, by maksymalnie rozci
ą
gn
ąć
mi
ęś
nie, ko
ś
ci i
ś
ci
ę
gna. Z
mojego punktu widzenia efektem tych ruchów było trzeszczenie w stawach, które, jak wierzyłem, don
Juan demonstrował, by mnie zadziwi
ć
i rozweseli
ć
. Pami
ę
tam,
ż
e za ka
ż
dym razem mówił, abym go
na
ś
ladował. Zach
ę
cał mnie nawet, w duchu współzawodnictwa, bym zapami
ę
tał ruchy, które mi
pokazywał, i powtarzał je w domu, a
ż
b
ę
d
ę
umiał wydoby
ć
z moich stawów podobne trzeszczenie.
Nigdy mi si
ę
nie udało usłysze
ć
tego trzeszczenia w moich stawach, jednak
ż
e bez w
ą
tpienia
nauczyłem si
ę
wszystkich ruchów, zupełnie mimochodem. Teraz wiem,
ż
e fiasko moich usilnych
stara
ń
, by wydoby
ć
trzeszczenie ze stawów, wyszło mi w ko
ń
cu na dobre, poniewa
ż
mi
ęś
ni i
ś
ci
ę
gien
ramion oraz pleców nigdy nie wolno rozci
ą
ga
ć
tak forsownie. Stawy don Juana po prostu miały to do
siebie,
ż
e trzeszczały przy naci
ą
ganiu, podobnie jak stawy palców dłoni niektórych ludzi trzeszcz
ą
przy
zaciskaniu pi
ęś
ci.
– Jak dawni czarownicy wymy
ś
lili magiczne kroki, don Juanie? – spytałem.
– Nikt ich nie wymy
ś
lił – odparł surowo. – Z zało
ż
enia,
ż
e zostały one wymy
ś
lone, automatycznie
wynika wniosek o ingerencji umysłu, a w wypadku magicznych kroków jest on bł
ę
dny. Pr
ę
dzej ju
ż
zostały one odkryte przez dawnych szamanów. Mówiono mi,
ż
e wszystko si
ę
zacz
ę
ło od niezwykłego
poczucia błogo
ś
ci, którego szamani doznawali w szama
ń
skich stanach podwy
ż
szonej
ś
wiadomo
ś
ci.
Uczucie rozpieraj
ą
cego ich wigoru było to tak niesamowite i fascynuj
ą
ce,
ż
e usiłowali je przenie
ść
równie
ż
do stanu normalnej
ś
wiadomo
ś
ci.
– Z pocz
ą
tku szamani byli przekonani,
ż
e to uczucie błogo
ś
ci jest po prostu wytworem stanu
podwy
ż
szonej
ś
wiadomo
ś
ci – wyja
ś
nił mi kiedy
ś
don Juan. – Wkrótce spostrzegli,
ż
e nie wszystkie
stany szama
ń
skiej podwy
ż
szonej
ś
wiadomo
ś
ci wywołuj
ą
w nich owo uczucie. Po dokładnej analizie
okazało si
ę
,
ż
e błogo
ść
pojawiała si
ę
zawsze w trakcie wykonywania okre
ś
lonych ruchów ciałem.
Szamani u
ś
wiadomili sobie,
ż
e w stanach podwy
ż
szonej
ś
wiadomo
ś
ci ich ciała mimowolnie si
ę
poruszały na ró
ż
ne sposoby i
ż
e wła
ś
nie te ruchy były powodem owego niezwyczajnego odczucia
fizycznej i psychicznej pełni.
Don Juan powiedział,
ż
e zawsze mu si
ę
wydawało, i
ż
ruchy, które dawni szamani wykonywali
automatycznie w stanach podwy
ż
szonej
ś
wiadomo
ś
ci, s
ą
pewnego rodzaju dziedzictwem ludzko
ś
ci,
czym
ś
gł
ę
boko ukrytym i wyjawianym tylko tym, którzy tego szukaj
ą
. Wyobra
ż
ał sobie owych
czarowników jako badaczy podwodnych gł
ę
bin, którzy odzyskali ten skarb, nawet o tym nie wiedz
ą
c.
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
TENSEGRITY
Tensegrity to nowoczesna wersja magicznych kroków szamanów staro
ż
ytnego Meksyku. Słowo
Tensegrity to najbardziej trafne okre
ś
lenie, poniewa
ż
jest ono mieszanin
ą
dwóch terminów, tension
(napi
ę
cie) oraz integrity (spójno
ść
), które przywodz
ą
na my
ś
l dwie pot
ęż
ne siły magicznych kroków.
Poprzez napinanie oraz rozlu
ź
nianie
ś
ci
ę
gien i mi
ęś
ni ciała rodzi si
ę
napi
ę
cie. Spójno
ść
to uznawanie
ciała za zdrowy, pełny i doskonały układ.
Tensegrity naucza si
ę
w formie pewnego systemu ruchów, poniewa
ż
w dzisiejszym
ś
wiecie jest to
jedyny sposób podej
ś
cia do tajemniczego i niezgł
ę
bionego zagadnienia, jakim s
ą
magiczne kroki.
Ludzie, którzy obecnie praktykuj
ą
Tensegrity, nie b
ę
d
ą
szamanami poszukuj
ą
cymi odmiennych dróg
szama
ń
skich, co ł
ą
czy si
ę
z ogromnym zdyscyplinowaniem, wielkim wysiłkiem i niełatwym
ż
yciem. Z
tego te
ż
powodu podkre
ś
lono warto
ść
magicznych kroków jako samych ruchów i wszystkich
nast
ę
pstw, jakie za sob
ą
poci
ą
gaj
ą
.
Don Juan Matus wyja
ś
niał mi,
ż
e pierwsz
ą
potrzeb
ą
czarowników jego linii ze staro
ż
ytnego
Meksyku, zwi
ą
zan
ą
z magicznymi krokami, było nasycenie własnych ciał ruchem. Podzielili wi
ę
c na
grupy wszystkie pozycje ciała i wszystkie ruchy, które udało im si
ę
zapami
ę
ta
ć
. Uwa
ż
ali,
ż
e im dłu
ż
sza
jest grupa, tym lepsze efekty nasycenia i tym intensywniej praktykuj
ą
cy musz
ą
si
ę
odwoływa
ć
do swej
pami
ę
ci, by j
ą
sobie przypomnie
ć
.
Po uporz
ą
dkowaniu magicznych kroków w długie grupy i po okresie praktykowania ich w formie
powi
ą
zanych ci
ą
gów grup, szamani z linii don Juana orzekli,
ż
e kryterium nasycenia zostało spełnione,
i przestali si
ę
nim dłu
ż
ej zajmowa
ć
. Od tamtej pory zacz
ę
to d
ąż
y
ć
do czego
ś
wr
ę
cz przeciwnego – do
rozbicia owych długich grup na pojedyncze fragmenty, które praktykowano jako odr
ę
bne, niezale
ż
ne
cało
ś
ci. Sposób, którego don Juan u
ż
ywał w trakcie nauczania magicznych kroków swoich czworga
uczniów – Taishy Abelar, Florindy Donner-Grau, Carol Tiggs i mnie – wywodził si
ę
z tego wła
ś
nie
d
ąż
enia.
Don Juan sam był zdania,
ż
e korzy
ś
ci płyn
ą
ce z praktykowania długich grup były oczywiste:
zmuszało ono szamanów do odwoływania si
ę
do ich pami
ę
ci kinestetycznej. Don Juan uwa
ż
ał to za
prawdziwe dobrodziejstwo, na które dawni szamani natkn
ę
li si
ę
zupełnie przypadkowo i które w
cudowny sposób całkowicie wyciszało hała
ś
liwy umysł, ów wewn
ę
trzny dialog.
Don Juan wytłumaczył mi,
ż
e wzmacniamy nasze postrzeganie
ś
wiata i ustalamy je na pewnym
poziomie efektywno
ś
ci i funkcjonalno
ś
ci dzi
ę
ki temu, i
ż
mówimy do siebie.
– Wszyscy ludzie ustalaj
ą
wła
ś
ciwy sobie poziom funkcjonalno
ś
ci i wydajno
ś
ci za pomoc
ą
wewn
ę
trznego dialogu – powiedział mi pewnego razu. – Wewn
ę
trzny dialog to klucz do nieruchomego
utrzymywania punktu poł
ą
czenia w poło
ż
eniu, które jest wspólne dla wszystkich ludzi – na wysoko
ś
ci
łopatek, w odległo
ś
ci wyprostowanego ramienia od pleców. Przez osi
ą
gni
ę
cie stanu przeciwnego do
wewn
ę
trznego dialogu, czyli wewn
ę
trznej ciszy – ci
ą
gn
ą
ł don Juan – praktykuj
ą
cy mo
ż
e wytr
ą
ci
ć
punkt
poł
ą
czenia z jego nieruchomej pozycji, nabywaj
ą
c dzi
ę
ki temu niezwykłej płynno
ś
ci postrzegania.
Tensegrity zostało opracowane na podstawie wykonywania długich grup, które przemianowano na
“układy", by unikn
ąć
nieokre
ś
lonej ogólno
ś
ci, wynikaj
ą
cej z nazywania ich za don Juanem grupami.
Aby taka forma Tensegrity była mo
ż
liwa, nale
ż
ało przywróci
ć
kryterium nasycenia, które
zapocz
ą
tkowało utworzenie długich grup. Praktykuj
ą
cy Tensegrity przez długie lata skrupulatnie i z nie
słabn
ą
c
ą
koncentracj
ą
pracowali nad odtworzeniem rozbitych na mniejsze fragmenty grup.
Przywrócenie kryterium nasycenia poprzez wykonywanie długich układów zaowocowało czym
ś
, co
don Juan ju
ż
wcze
ś
niej okre
ś
lił jako współczesne przeznaczenie magicznych kroków –
zapocz
ą
tkowaniem rozprowadzania energii. Don Juan był przekonany,
ż
e cho
ć
nigdy tego nie
wyra
ż
ono wprost, rozprowadzanie energii zawsze było przeznaczeniem magicznych kroków, nawet w
czasach dawnych czarowników. Staro
ż
ytni szamani najpewniej tego nie wiedzieli; lecz je
ś
li nawet
zdawali sobie z tego spraw
ę
, to nigdy nie okre
ś
lali tego w ten sposób. Wszystko wskazuje na to,
ż
e
uparte d
ąż
enie dawnych czarowników do osi
ą
gni
ę
cia stanu błogo
ś
ci i wra
ż
enia pełni podczas
wykonywania magicznych kroków powodowane było, w głównej mierze, przez nie wykorzystywan
ą
dotychczas energi
ę
, powracaj
ą
c
ą
do o
ś
rodków witalno
ś
ci ciała.
W Tensegrity odtworzono długie grupy ruchów, a znaczn
ą
cz
ęść
ich fragmentów zachowano pod
postaci
ą
pojedynczych, funkcjonalnych cz
ą
stek. Cz
ą
stki te poł
ą
czono ze sob
ą
zgodnie z ich funkcj
ą
–
na przykład przygotowywaniem intencji, rewizj
ą
ż
ycia, osi
ą
ganiem wewn
ę
trznej ciszy i tak dalej –
tworz
ą
c w ten sposób układy Tensegrity. Dzi
ę
ki temu udało si
ę
wypracowa
ć
pewien system, działaj
ą
cy
najlepiej wówczas, gdy wykonuje si
ę
dług
ą
sekwencj
ę
ruchów, które w znacz
ą
cy sposób obci
ąż
aj
ą
pami
ęć
kinestetyczn
ą
praktykuj
ą
cych.
Pod ka
ż
dym innym wzgl
ę
dem metoda nauczania Tensegrity jest wiernym odtworzeniem metody
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
SZE
ŚĆ
UKŁADÓW TENSEGRITY
W ksi
ąż
ce zostanie omówionych sze
ść
nast
ę
puj
ą
cych układów:
1. Układ przygotowania intencji;
2. Układ macicy;
3. Układ pi
ę
ciu rzeczy wa
ż
nych, czyli układ westwoodzki;
4. Rozdzielenie lewego ciała od prawego ciała, czyli gor
ą
cy układ;
5. Układ m
ęż
czyzny;
6. Przedmioty u
ż
ywane w poł
ą
czeniu z okre
ś
lonymi magicznymi krokami.
[Wykonanie magicznych kroków Tensegrity demonstruj
ą
Kylie Lundahl i Miles Reid]
Poszczególne magiczne kroki Tensegrity, które wchodz
ą
w skład ka
ż
dego z sze
ś
ciu układów,
spełniaj
ą
wymóg najwy
ż
szej skuteczno
ś
ci. Innymi słowy, ka
ż
dy magiczny krok to precyzyjnie dobrany
składnik pewnej formuły. Wiernie oddaje to sposób, w jaki pierwotnie wykorzystywano długie układy
magicznych kroków; ka
ż
dy z układów gwarantował najwi
ę
kszy odzysk energii w procesie jej
rozprowadzania.
Jest kilka kwestii, które nale
ż
y uwzgl
ę
dni
ć
, by magiczne kroki przyniosły najlepsze efekty:
1. Wszystkie magiczne kroki zawarte w omawianych sze
ś
ciu układach mo
ż
na powtarza
ć
dowoln
ą
liczb
ę
razy, je
ś
li nie podaje si
ę
innych zalece
ń
. Je
ż
eli najpierw wykonuje si
ę
je lew
ą
stron
ą
ciała, nale
ż
y
je powtórzy
ć
tak
ą
sam
ą
liczb
ę
razy stron
ą
praw
ą
. Ka
ż
dy magiczny krok z sze
ś
ciu omawianych
układów rozpoczyna si
ę
od strony lewej.
2. Stopy powinny by
ć
oddalone od siebie na szeroko
ść
barków. W ten sposób ci
ęż
ar ciała jest
równomiernie rozło
ż
ony. Je
ś
li nogi s
ą
rozstawione zbyt szeroko lub s
ą
zbyt blisko siebie, równowaga
ciała mo
ż
e by
ć
zachwiana. Aby ustawi
ć
stopy we wła
ś
ciwym poło
ż
eniu, nale
ż
y rozpocz
ąć
od pozycji, w
której s
ą
one ustawione jedna przy drugiej (fot.1). Nast
ę
pnie trzeba obróci
ć
je na pi
ę
tach, tak aby
palce stóp były skierowane na zewn
ą
trz i układ stóp przypominał liter
ę
V (fot.2). Potem nale
ż
y
przenie
ść
ci
ęż
ar ciała na palce stóp i jednakowo rozchyli
ć
pi
ę
ty na boki (fot.3). Palce stóp nale
ż
y
jeszcze wyrówna
ć
wzgl
ę
dem siebie; w tym poło
ż
eniu rozstaw stóp jest mniej wi
ę
cej równy szeroko
ś
ci
barków. Mo
ż
e si
ę
zdarzy
ć
,
ż
e trzeba b
ę
dzie jeszcze poprawi
ć
nieco uło
ż
enie stóp, by osi
ą
gn
ąć
po
żą
dan
ą
odległo
ść
pomi
ę
dzy stopami i zachowa
ć
równowag
ę
ciała.
3. Podczas wykonywania wszystkich magicznych kroków Tensegrity nogi powinny by
ć
lekko ugi
ę
te
w kolanach, tak aby przy spogl
ą
daniu w dół kolana zasłaniały stopy (fot.4, fot.5). Wyj
ą
tek stanowi
ą
tu
magiczne kroki, podczas których nogi powinny by
ć
wyprostowane; w tych wypadkach prawidłow
ą
pozycj
ę
ciała podaje si
ę
w opisie. Wyprostowanie nóg nie oznacza,
ż
e
ś
ci
ę
gna podkolanowe maj
ą
by
ć
przesadnie naci
ą
gni
ę
te, lecz
ż
e s
ą
napr
ęż
one delikatnie, bez forsowania.
Taka pozycja ze zgi
ę
tymi kolanami jest współczesnym dodatkiem do systemu magicznych kroków,
ś
ladem oddziaływania wpływów całkiem niedawnych. Jednym z przywódców linii don Juana Matusa był
nagual Lujan,
ż
eglarz z Chin, którego prawdziwe imi
ę
brzmiało chyba Lo-Ban. Przypłyn
ą
ł do Meksyku
na przełomie dziewi
ę
tnastego i dwudziestego wieku i tam sp
ę
dził reszt
ę
ż
ycia. Jedna z szamanek z
grupy don Juana Matusa była na Wschodzie i uczyła si
ę
tamtejszych sztuk walki. Sam don Juan Matus
zalecał swoim uczniom, by si
ę
nauczyli porusza
ć
w sposób kontrolowany, szkol
ą
c si
ę
w jakiej
ś
sztuce
walki.
Inn
ą
kwesti
ą
zwi
ą
zan
ą
z lekkim ugi
ę
ciem kolan jest sposób wyrzucania nóg do przodu – przy
wymachu nog
ą
nigdy nie powinno si
ę
jej rozlu
ź
nia
ć
i dopuszcza
ć
do silnego i nagłego wyprostu nogi w
stawie kolanowym; nog
ę
powinno si
ę
prostowa
ć
poprzez napinanie mi
ęś
ni uda. Zapobiegnie to
urazom
ś
ci
ę
gien kolana.
4. Tylne mi
ęś
nie nóg powinny by
ć
napi
ę
te (fot.6). Niełatwo tego dokona
ć
. Wielu ludziom
opanowanie napi
ę
cia przednich mi
ęś
ni nóg przychodzi stosunkowo łatwo, tylne mi
ęś
nie pozostaj
ą
jednak zwiotczałe. Don Juan mawiał,
ż
e to wła
ś
nie w tylnych mi
ęś
niach ud zawsze si
ę
gromadzi
osobista historia. Zgodnie z tym, co mówił, tam si
ę
zagnie
ż
d
ż
aj
ą
uczucia i tam ulegaj
ą
stagnacji.
Utrzymywał.
ż
e kłopoty ze zmian
ą
sposobu zachowania mo
ż
na
ś
miało przypisa
ć
zwiotczeniu tylnych
mi
ęś
ni ud.
5. Przy wykonywaniu wszystkich magicznych kroków ramiona powinny by
ć
zawsze lekko zgi
ę
te w
łokciach, nigdy za
ś
sztywno wyprostowane; zapobiega to nadwer
ęż
eniu
ś
ci
ę
gien łokci przy
uderzeniach r
ę
k
ą
(fot.7).
6. Kciuk musi by
ć
zawsze zamkni
ę
ty, to znaczy ma przylega
ć
do wn
ę
trza dłoni, nigdy nie mo
ż
e
odstawa
ć
od niej (fot.8). Czarownicy linii don Juana uwa
ż
ali,
ż
e kciuk ma ogromne znaczenie dla
zagadnie
ń
energii i funkcjonalno
ś
ci. Byli przekonani,
ż
e u nasady kciuka umiejscowione s
ą
takie
punkty, w których energia mo
ż
e ulega
ć
zastojom, oraz takie, które mog
ą
regulowa
ć
jej przepływ w
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
UKŁAD PRZYGOTOWANIA INTENCJI
Don Juan Matus wyraził si
ę
kiedy
ś
,
ż
e ludzie jako organizmy potrafi
ą
dokona
ć
rzeczy wielkiej – s
ą
zdolni postrzega
ć
; niestety, prowadzi to do powstania fałszywego odwzorowania, sztucznego ekranu –
ludzie pochwytuj
ą
napływaj
ą
ce ze wszystkich stron wszech
ś
wiata strumienie czystej energii i
przekształcaj
ą
je w zestaw danych zmysłowych, które interpretuj
ą
, odwołuj
ą
c si
ę
do sztywnego
systemu interpretacji, nazywanego przez czarowników ludzk
ą
matryc
ą
. Ów magiczny akt interpretacji
czystej energii przyczynia si
ę
do powstania fałszywego odwzorowania, owego szczególnego
przekonania wspólnego wszystkim ludziom,
ż
e poza ich systemem interpretacji ju
ż
nic wi
ę
cej nie
istnieje.
Don Juan zilustrował to zjawisko pewnym przykładem. Stwierdził,
ż
e “drzewo" – takie, jakim znaj
ą
je ludzie – jest bardziej wynikiem interpretacji ni
ż
percepcji. Zwrócił uwag
ę
na to,
ż
e do ustalenia
istnienia “drzewa" ludziom wystarczy zaledwie przelotne spojrzenie, które praktycznie nic im nie mówi.
Cała reszta to zjawisko, które opisywał jako powołanie intencji drzewa; inaczej mówi
ą
c, reszta to
zinterpretowanie zestawu danych zmysłowych odnosz
ą
cych si
ę
do tego szczególnego zjawiska, które
ludzie zw
ą
drzewem. Don Juan o
ś
wiadczył,
ż
e podobnie jak w podanym przykładzie, cały
ś
wiat ludzki
składa si
ę
z niesko
ń
czonego repertuaru interpretacji, w których zmysły odgrywaj
ą
nieznaczn
ą
tylko
rol
ę
. Innymi słowy, jedynie zmysł wzroku dotyka owych napływaj
ą
cych ze wszystkich stron
wszech
ś
wiata, nieograniczonych strumieni energii, przy czym odbywa si
ę
to bardzo powierzchownie.
Don Juan utrzymywał,
ż
e postrzeganie człowieka to w du
ż
ej mierze interpretacja i
ż
e ludzie s
ą
tego
rodzaju organizmami, którym do stworzenia własnego
ś
wiata potrzeba nieznacznej porcji czystej
percepcji lub – ujmuj
ą
c to inaczej – postrzegaj
ą
oni tylko tyle, ile trzeba, by uruchomi
ć
swój system
interpretacji. Ulubiony przykład don Juana dotyczył tego, w jaki sposób tworzymy – jak mawiał, za
spraw
ą
naszej intencji – co
ś
tak przytłaczaj
ą
cego i tak fundamentalnego jak Biały Dom. Don Juan
nazywał Biały Dom o
ś
rodkiem pot
ę
gi współczesnego
ś
wiata, pocz
ą
tkiem wszelkich naszych d
ąż
e
ń
,
nadziei, obaw i tym podobnych, wspólnych nam wszystkim – czyli wła
ś
ciwie stolic
ą
cywilizowanego
ś
wiata. Mówił,
ż
e wszystko to nie le
ż
y w sferze abstrakcji czy nawet w sferze naszych umysłów, lecz w
sferze intencji, gdy
ż
z punktu widzenia naszych bod
ź
ców zmysłowych Biały Dom to budynek, któremu
w
ż
aden sposób nie mo
ż
na przypisa
ć
bogactwa, zasi
ę
gu czy gł
ę
bi poj
ę
cia Białego Domu. Dodawał,
ż
e
z punktu widzenia całego zestawu danych zmysłowych Biały Dom. jak wszystko w naszym
ś
wiecie, jest
powierzchownie pojmowany jedynie zmysłem wzroku; nasze zmysły dotyku, powonienia, słuchu i
smaku nie odgrywaj
ą
tu
ż
adnej roli. Interpretacja budynku, gdzie mie
ś
ci si
ę
Biały Dom, któr
ą
owe
zmysły mogłyby stworzy
ć
na podstawie wła
ś
ciwych im bod
ź
ców, byłaby pozbawiona jakiegokolwiek
znaczenia.
Pytanie, które stawiał czarownik don Juan, brzmiało: “Gdzie jest Biały Dom?'' W odpowiedzi
dowodził,
ż
e z cał
ą
pewno
ś
ci
ą
nie w zasi
ę
gu naszego postrzegania i nawet nie w naszych umysłach,
lecz w szczególnej sferze zamierzam a, gdzie
ż
ywi si
ę
on wszystkim, co tylko si
ę
do niego odnosi. Don
Juan był zdania,
ż
e nasza magia to umiej
ę
tno
ść
stworzenia w taki wła
ś
nie sposób całego
wszech
ś
wiata intencji.
Poniewa
ż
tematem pierwszego układu Tensegrity jest przygotowanie praktykuj
ą
cych do
zamierzania, nale
ż
ałoby si
ę
uwa
ż
nie przyjrze
ć
stosowanej przez czarowników definicji tego poj
ę
cia.
Dla don Juana zamierzanie było aktem automatycznego wypełniania pró
ż
ni powstaj
ą
cej po
bezpo
ś
redniej percepcji zmysłowej, b
ą
d
ź
te
ż
aktem wzbogacania daj
ą
cych si
ę
zaobserwowa
ć
zjawisk
za pomoc
ą
zamierzania pełni, nie istniej
ą
cej z punktu widzenia czystego postrzegania.
Don Juan okre
ś
lał taki akt zamierzania pełni jako powołanie intencji. Wszystkie jego wyja
ś
nienia
intencji wskazywały na to.
ż
e akt zamierzania nie nale
ż
y do sfery fizycznej. Inaczej mówi
ą
c, le
ż
y on
poza fizycznym wymiarem mózgu czy jakiegokolwiek innego organu ludzkiego ciała. Dla don Juana
intencja wykraczała poza znany nam
ś
wiat. Jest ona czym
ś
podobnym do fali energetycznej, wi
ą
zki
energii, która si
ę
do nas przyczepia.
Z powodu tej transcendentalnej natury intencji don Juan rozró
ż
niał ciało, które stanowi element
procesów poznawczych powszedniego
ż
ycia, i ciało, które jest zamkni
ę
t
ą
cało
ś
ci
ą
energetyczn
ą
i nie
nale
ż
y do takich procesów. W tej cało
ś
ci energetycznej zawieraj
ą
si
ę
niedostrzegalne partie ciała,
takie jak organy wewn
ę
trzne oraz energia, która przez nie przepływa. Don Juan podkre
ś
lał,
ż
e ta
wła
ś
nie strona człowieka potrafi postrzega
ć
energi
ę
bezpo
ś
rednio.
Don Juan zwracał uwag
ę
,
ż
e z powodu najwi
ę
kszego udziału wzroku w naszym zwykłym sposobie
postrzegania
ś
wiata szamani staro
ż
ytnego Meksyku opisywali ów akt bezpo
ś
redniego pochłaniania
energii jako widzenie. Ich zdaniem postrzeganie energii w jej ruchu we wszech
ś
wiecie oznaczało,
ż
e
tworzy ona szczególne, pozbawione cech indywidualnych konfiguracje, które si
ę
powtarzaj
ą
w nie
zmienionej formie, i
ż
e owe konfiguracje mog
ą
by
ć
postrzegane tak samo przez ka
ż
dego, kto widzi.
Najwa
ż
niejszy z podanych przez don Juana Matusa przykładów na to niezmienne tworzenie przez
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA PIERWSZA: URABIANIE ENERGII NA INTENCJ
Ę
.
Don Juan obja
ś
nił mi wszelkie niuanse ka
ż
dej grupy magicznych kroków, które stanowi
ą
trzon
dłu
ż
szych układów Tensegrity.
– Energia niezb
ę
dna do operowania intencj
ą
– rzekł, gdy wyja
ś
niał mi energetyczny wpływ kroków
tej grupy – jest ustawicznie wypychana z o
ś
rodków witalno
ś
ci umiejscowionych w okolicy w
ą
troby,
trzustki oraz nerek i odkłada si
ę
w dolnej cz
ęś
ci naszej
ś
wietlistej sfery. Energi
ę
t
ę
trzeba ci
ą
gle
pobudza
ć
i przywraca
ć
jej wła
ś
ciwy bieg. Czarownicy z mojej linii usilnie nalegali na to, by
systematycznie i w sposób kontrolowany pobudza
ć
energi
ę
nogami i stopami. W ich wypadku długie
marsze, b
ę
d
ą
ce nieodł
ą
czn
ą
cz
ęś
ci
ą
ich
ż
ycia, ko
ń
czyły si
ę
nadmiernym pobudzeniem energii, która
niczemu nie słu
ż
yła. Z tego powodu długie marsze przyniosły im wi
ę
cej szkody ni
ż
po
ż
ytku, tote
ż
aby
zrównowa
ż
y
ć
nadmiar energii, musieli wykonywa
ć
w czasie chodzenia okre
ś
lone magiczne kroki.
Don Juan Matus powiedział mi,
ż
e ten zestaw, składaj
ą
cy si
ę
z pi
ę
tnastu magicznych kroków,
których zadaniem jest pobudzenie energii za pomoc
ą
pracy stóp i nóg, szamani z jego linii uwa
ż
ali za
najskuteczniejszy sposób wykonywania czynno
ś
ci nazywanej przez nich urabianiem energii i
ż
e
praktykuj
ą
cy, je
ś
li tylko zechc
ą
, mog
ą
powtarza
ć
te magiczne kroki cho
ć
by setki razy, bez obaw o
nadmierne pobudzenie energii. Zdaniem don Juana nadmiernie pobudzona energia na zamierzanie
ostatecznie jeszcze bardziej zuba
ż
a o
ś
rodki witalno
ś
ci.
1. Ucieranie energii stopami.
Całe ciało nale
ż
y kilkakrotnie obróci
ć
na główkach ko
ś
ci
ś
ródstopia z lewa na prawo i z prawa na
lewo, aby znale
źć
stabiln
ą
pozycj
ę
. Nast
ę
pnie ci
ęż
ar ciała trzeba przenie
ść
na pi
ę
ty; od tej chwili
obroty nale
ż
y wykonywa
ć
na pi
ę
tach, unosz
ą
c nieznacznie palce stóp przy obrocie i stawiaj
ą
c je na
ziemi, gdy stopy maksymalnie wychyl
ą
si
ę
w bok.
Ramiona powinny by
ć
zgi
ę
te w łokciach, a palce dłoni skierowane w przód; dłonie zwrócone do
siebie. Nale
ż
y porusza
ć
ramionami, poczynaj
ą
c od łopatek i barków. Dzi
ę
ki temu,
ż
e ramiona i nogi
poruszaj
ą
si
ę
równocze
ś
nie, tak jak podczas marszu (prawe rami
ę
razem z lew
ą
nog
ą
i na odwrót),
krok ten uczynni
ą
wszystkie ko
ń
czyny i organy wewn
ę
trzne (fot.20, fot.21).
Efektem takiego ucierania energii jest lepsze kr
ąż
enie w stopach, łydkach i udach a
ż
po krocze.
Szamani od wieków stosuj
ą
ten krok tak
ż
e po to, by przywróci
ć
ruchomo
ść
niesprawnych po urazie
ko
ń
czyn.
2. Ucieranie energii w trzech przesuni
ę
ciach stóp.
Tak jak w poprzednim magicznym kroku, nale
ż
y trzy razy okr
ę
ci
ć
si
ę
na pi
ę
tach. Po bardzo krótkiej
przerwie znów trzeba si
ę
trzykrotnie okr
ę
ci
ć
na pi
ę
tach. W pierwszych trzech magicznych krokach tego
układu zasadnicz
ą
spraw
ą
jest zaanga
ż
owanie ramion, którymi nale
ż
y energicznie porusza
ć
w przód i
w tył.
Przerwanie ucierania energii zwi
ę
ksza jego efektywno
ść
. Fizycznym efektem tego magicznego
kroku jest szybki napływ fali energii potrzebnej do biegu, ucieczki czy ogólnie do wszystkiego, co
wymaga podj
ę
cia szybkiego działania.
3. Ucieranie energii bocznym przesuni
ę
ciem stóp.
Obie stopy nale
ż
y przesun
ąć
w lewo, obracaj
ą
c je na pi
ę
tach; nast
ę
pnie trzeba przesun
ąć
je
jeszcze dalej w lewo, obracaj
ą
c je na główkach ko
ś
ci
ś
ródstopia. Potem po raz trzeci nale
ż
y przesun
ąć
stopy w lewo, znów obracaj
ą
c je na pi
ę
tach (fot.22, fot.23, fot.24). Nast
ę
pnie cała sekwencja ruchów
zostaje odwrócona – teraz stopy nale
ż
y przesuwa
ć
w prawo, obracaj
ą
c je wpierw na pi
ę
tach, pó
ź
niej
na palcach i dalej znów na pi
ę
tach.
Efektem tych trzech magicznych kroków jest pobudzenie kr
ąż
enia w całym ciele.
4. Mieszanie energii uderzaniem pi
ę
tami w ziemi
ę
.
Ten magiczny krok przypomina chód w miejscu. Nale
ż
y energicznie unie
ść
kolano, przy czym
palców nie powinno si
ę
odrywa
ć
od ziemi. Ci
ęż
ar ciała spoczywa na drugiej nodze. Nast
ę
pnie nale
ż
y
przenosi
ć
ci
ęż
ar ciała z jednej nogi na drug
ą
; przy wykonywaniu ruchu jedn
ą
nog
ą
ci
ęż
ar ciała
spoczywa na nodze nieruchomej. Ramionami nale
ż
y porusza
ć
tak samo jak w poprzednim magicznym
kroku (fot.25).
Działanie tego i nast
ę
pnego magicznego kroku jest bardzo podobne do działania trzech
poprzednich – po ich wykonaniu odczuwa si
ę
przenikaj
ą
ce cały obszar miednicy uczucie błogo
ś
ci.
5. Mieszanie energii trzykrotnym uderzeniem stopami w ziemi
ę
.
Ten magiczny krok jest dokładnie taki sam jak poprzedni, z tym
ż
e kolanami i stopami nie porusza
si
ę
w sposób ci
ą
gły. Przerwa nast
ę
puje po trzykrotnym naprzemiennym uderzeniu pi
ę
t
ą
w ziemi
ę
. Tak
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA DRUGA: POBUDZANIE ENERGII NA INTENCJ
Ę
.
Dziesi
ęć
magicznych kroków grupy drugiej wi
ąż
e si
ę
z pobudzaniem energii na zamierzanie z
okolic tu
ż
poni
ż
ej kolan, znad głowy, z okolic nerek, w
ą
troby i trzustki, splotu słonecznego i szyi. Ka
ż
dy
z tych magicznych kroków pobudza wył
ą
cznie energi
ę
zwi
ą
zan
ą
z zamierzaniem, zgromadzon
ą
w tych
wła
ś
nie miejscach. Szamani uwa
ż
aj
ą
,
ż
e te magiczne kroki maj
ą
zasadnicze znaczenie w codziennej
egzystencji, poniewa
ż
ich zdaniem
ż
ycie podporz
ą
dkowane jest intencji. Mo
ż
na by rzec,
ż
e ten zestaw
magicznych kroków jest dla nich tym, czym kawa dla współczesnego człowieka. Hasło naszych
czasów: “Dopóki nie wypij
ę
cappuccino, jestem do niczego", czy hasło poprzedniego pokolenia:
“Budz
ę
si
ę
dopiero po wypiciu małej czarnej", dla nich brzmi tak: “Nie jestem gotowy do działania,
dopóki nie wykonam tych magicznych kroków". Grupa druga tego układu rozpoczyna si
ę
aktem, który
okre
ś
la si
ę
jako wł
ą
czenie ciała (patrz fot.15, fot.16).
16. Pobudzanie energii stopami i ramionami.
Po wł
ą
czeniu ciała tułów powinien by
ć
lekko pochylony (fot.38). Ci
ęż
ar ciała spoczywa wtedy na
prawej nodze, a nog
ą
lew
ą
nale
ż
y zatoczy
ć
pełny kr
ą
g, ocieraj
ą
c czubkami palców o ziemi
ę
i stawiaj
ą
c
stop
ę
na główkach ko
ś
ci
ś
ródstopia przed sob
ą
. Lewym ramieniem, równocze
ś
nie z ruchem lewej
nogi, nale
ż
y zatoczy
ć
kr
ą
g, którego wierzchołek si
ę
ga powy
ż
ej głowy (fot.39). Po krótkiej przerwie
nog
ą
i r
ę
k
ą
nale
ż
y zakre
ś
li
ć
jeszcze dwa koła, jedno po drugim; w sumie b
ę
dzie ich wi
ę
c trzy (fot.40).
Rytm tego magicznego kroku wyznacza nast
ę
puj
ą
ce liczenie: jeden, krótka przerwa, jeden – jeden,
bardzo krótka przerwa, dwa, przerwa, dwa – dwa, bardzo krótka przerwa i tak dalej. Taki sam ruch
nale
ż
y wykona
ć
praw
ą
nog
ą
i ramieniem.
W tym magicznym kroku dzi
ę
ki pracy stóp pobudza si
ę
energi
ę
u podstawy
ś
wietlistej kuli i
poruszaj
ą
c ramionami, przemieszcza si
ę
j
ą
do obszaru tu
ż
ponad głow
ą
.
17. Wtaczanie energii w okolice nadnerczy.
R
ę
ce nale
ż
y uło
ż
y
ć
na plecach, na wysoko
ś
ci nerek i nadnerczy. Powinny by
ć
zgi
ę
te w łokciach
pod k
ą
tem prostym; dłonie s
ą
zaci
ś
ni
ę
te w pi
ęś
ci i nie dotykaj
ą
pleców, lecz s
ą
oddalone od nich o
mniej wi
ę
cej dziesi
ęć
centymetrów. Pi
ęś
ci nale
ż
y przesuwa
ć
w dół, jedna za drug
ą
, zataczaj
ą
c nimi
kr
ą
g. Rozpoczyna lewa pi
ęść
, która przesuwa si
ę
w dół; po niej w dół przesuwa si
ę
pi
ęść
prawa, w tym
samym czasie, gdy lewa powraca w gór
ę
. Tułów nale
ż
y lekko wychyli
ć
w przód (fot.41). Nast
ę
pnie
ruch odwróci
ć
i porusza
ć
pi
ęś
ciami w odwrotnym kierunku, tułów odchylaj
ą
c lekko do tyłu (fot.42).
Takie poruszanie tułowiem w przód i w tył anga
ż
uje mi
ęś
nie górnej partii ramion oraz barków.
Tego magicznego kroku u
ż
ywa si
ę
, by dostarczy
ć
energii na zamierzanie do nadnerczy i nerek.
18. Pobudzanie energii dla nadnerczy.
Tułów nale
ż
y pochyli
ć
, a nogi w kolanach ugi
ąć
tak, by były wysuni
ę
te do przodu poza palce stóp.
Dłonie spoczywaj
ą
na rzepkach, a palce oplataj
ą
kolana. Nast
ę
pnie lew
ą
dło
ń
nale
ż
y obróci
ć
na
rzepce w prawo, tak by łokie
ć
był jak najdalej wysuni
ę
ty do przodu na linii lewego kolana (fot.43). W
tym samym czasie prawe przedrami
ę
, z dłoni
ą
ci
ą
gle spoczywaj
ą
c
ą
na rzepce, nale
ż
y oprze
ć
na
prawym udzie, a prawe kolano wyprostowa
ć
, napr
ęż
aj
ą
c
ś
ci
ę
gno podkolanowe. Wa
ż
ne jest, by
porusza
ć
jedynie kolanami, a nie kr
ę
ci
ć
na boki biodrami.
Te same ruchy nale
ż
y wykona
ć
prawym ramieniem i praw
ą
nog
ą
(fot.44).
Ten magiczny krok jest stosowany do pobudzania energii zamierzania w okolicy nerek i nadnerczy.
Daje on praktykuj
ą
cym wielk
ą
wytrzymało
ść
oraz poczucie
ś
miało
ś
ci i wiary w siebie.
19. Stapianie prawej i lewej energii.
Nale
ż
y zrobi
ć
gł
ę
boki wdech. Przy powolnym wydechu lewe przedrami
ę
trzeba wysun
ąć
przed
siebie na wysoko
ś
ci barków, zginaj
ą
c je w łokciu pod k
ą
tem prostym. Nadgarstek jak najmocniej
wygi
ąć
do tyłu; palce powinny by
ć
skierowane do przodu, a dło
ń
zwrócona w prawo (fot.45).
Teraz nale
ż
y mocno pochyli
ć
tułów, a
ż
lewe rami
ę
znajdzie si
ę
na wysoko
ś
ci kolan. Nale
ż
y uwa
ż
a
ć
,
by lewy łokie
ć
nie opadał ku ziemi, i utrzymywa
ć
go z dala od kolan, wysuni
ę
ty jak najdalej ku
przodowi. Cały czas nale
ż
y powoli wydycha
ć
powietrze, a prawym ramieniem zakre
ś
li
ć
pełne koło
ponad głow
ą
, ko
ń
cz
ą
c ruch, gdy prawa dło
ń
znajdzie si
ę
kilka centymetrów od palców lewej dłoni.
Prawa dło
ń
powinna by
ć
skierowana w stron
ę
ciała, a palce w kierunku ziemi. Głow
ę
nale
ż
y trzyma
ć
na wyprostowanej szyi twarz
ą
do dołu. Wtedy wydech si
ę
ko
ń
czy i w tej pozycji ponownie zrobi
ć
gł
ę
boki wdech. W trakcie wolnego i gł
ę
bokiego wdychania nale
ż
y napi
ąć
wszystkie mi
ęś
nie pleców,
ramion i nóg (fot.46).
W czasie wydechu tułów nale
ż
y wyprostowa
ć
i rozpocz
ąć
cały magiczny krok od prawego ramienia.
Maksymalne wyci
ą
gni
ę
cie ramion w przód pozwala na utworzenie si
ę
szczeliny w wiruj
ą
cym
o
ś
rodku energetycznym nerek i nadnerczy; umo
ż
liwia ona optymalne wykorzystanie rozprowadzanej
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA TRZECIA: ZBIERANIE ENERGII NA INTENCJ
Ę
.
Dziewi
ęć
magicznych kroków grupy trzeciej stosuje si
ę
, by do trzech o
ś
rodków witalno
ś
ci,
umiejscowionych w okolicy w
ą
troby, trzustki i nerek, doprowadzi
ć
ow
ą
szczególn
ą
energi
ę
, która
została pobudzona w magicznych krokach grupy poprzedniej. Magiczne kroki z grupy trzeciej powinno
si
ę
wykonywa
ć
powoli i z najdalej posuni
ę
t
ą
ostro
ż
no
ś
ci
ą
. Szamani zalecaj
ą
, by praktykuj
ą
cy podczas
wykonywania tych kroków zachowywał całkowite milczenie i miał niezachwian
ą
intencj
ę
zebrania
energii niezb
ę
dnej do zamierzania.
Wszystkie magiczne kroki grupy trzeciej rozpoczynaj
ą
si
ę
od szybkiego potrz
ą
sania dło
ń
mi,
trzymanymi po bokach tułowia; ramiona powinny zwisa
ć
swobodnie w normalnej pozycji. Potrz
ą
sanie
dło
ń
mi powinno by
ć
wywoływane przez drgaj
ą
ce i ci
ążą
ce ku dołowi palce, tak jakby przez dłonie
przebiegał dreszcz. Taki rodzaj drgania uwa
ż
ano za sposób pobudzenia energii w okolicy bioder, jak
równie
ż
stymulowania mikroskopijnych o
ś
rodków energii na zewn
ę
trznej stronie dłoni i nadgarstków,
gdzie energia mo
ż
e ulega
ć
zastojowi.
Skutkiem wykonywania trzech pierwszych magicznych kroków tej grupy jest zwi
ę
kszenie sił
witalnych całego ciała i poczucie błogo
ś
ci; bior
ą
si
ę
one st
ą
d,
ż
e energia zostaje przeniesiona do
trzech głównych o
ś
rodków witalno
ś
ci w dolnej cz
ęś
ci tułowia.
26. Si
ę
ganie po pobudzon
ą
energi
ę
poni
ż
ej kolan.
Lew
ą
nog
ą
nale
ż
y wykona
ć
mały na-skok w przód, wybijaj
ą
c si
ę
z nogi prawej. Tułów mocno
pochyli
ć
w przód, a lew
ą
r
ę
k
ę
wyci
ą
gn
ąć
przed siebie, jak gdyby chwytaj
ą
c jaki
ś
przedmiot znajduj
ą
cy
si
ę
nieco ponad ziemi
ą
(fot.59). Lew
ą
nog
ę
nale
ż
y nast
ę
pnie cofn
ąć
do pozycji wyj
ś
ciowej, a lew
ą
dłoni
ą
natychmiast pogładzi
ć
o
ś
rodek energii witalnej po prawej stronie tułowia, czyli okolice w
ą
troby i
woreczka
ż
ółciowego.
Ten sam ruch nale
ż
y wykona
ć
praw
ą
nog
ą
i r
ę
k
ą
, gładz
ą
c dłoni
ą
o
ś
rodek witalno
ś
ci po stronie
lewej, czyli okolice trzustki i
ś
ledziony.
27. Przenoszenie przedniej energii do nadnerczy.
Podczas potrz
ą
sania dło
ń
mi nale
ż
y zrobi
ć
gł
ę
boki wdech. Nast
ę
pnie gwałtownie wydychaj
ą
c do
ko
ń
ca powietrze, lew
ą
r
ę
k
ę
nale
ż
y wyrzuci
ć
prosto przed siebie do wysoko
ś
ci barków i wewn
ę
trzn
ą
stron
ę
dłoni zwróci
ć
w lewo (fot.60). Potem rozpocz
ąć
bardzo powolny wdech i przekr
ę
ci
ć
nadgarstek
z lewa na prawo, wykonuj
ą
c nim pełny obrót, jakby z zamiarem nabrania dłoni
ą
kuli bardzo g
ę
stej
substancji (fot.61). Ci
ą
gle wdychaj
ą
c powietrze, trzeba obróci
ć
dło
ń
w nadgarstku w lewo do pozycji
wyj
ś
ciowej. Nast
ę
pnie z kul
ą
g
ę
stej substancji w dłoni nale
ż
y lewym ramieniem zakre
ś
li
ć
półokr
ą
g na
wysoko
ś
ci barków: ruch ko
ń
czy si
ę
w chwili, gdy grzbiet zgi
ę
tego nadgarstka spocznie na plecach w
okolicy lewej nerki. Wa
ż
ne jest, by wdech trwał nieprzerwanie przez cały czas obrotu ramienia z
przodu do tyłu. Przy wykonywaniu tego obrotu prawe rami
ę
nale
ż
y przenie
ść
po linii półokr
ę
gu przed
siebie, a w fazie ko
ń
cowej ruchu przyło
ż
y
ć
grzbiet zgi
ę
tego nadgarstka do miejsca tu
ż
powy
ż
ej ko
ś
ci
łonowej. Głow
ę
nale
ż
y obróci
ć
w lewo, twarz zwracaj
ą
c do tyłu (fot.62). Nast
ę
pnie lew
ą
dło
ń
,
trzymaj
ą
c
ą
kul
ę
, nale
ż
y obróci
ć
, zwracaj
ą
c j
ą
ku plecom, i roztrzaska
ć
kul
ę
o lew
ą
nerk
ę
i nadnercze.
Potem dłoni
ą
nale
ż
y delikatnie potrze
ć
to miejsce, wydychaj
ą
c powietrze.
Ten sam ruch nale
ż
y wykona
ć
, zmieniaj
ą
c r
ę
ce i obracaj
ą
c głow
ę
w prawo.
28. Nabieranie dłoni
ą
energii z lewa i z prawa.
Ramiona nale
ż
y przywie
ść
do boków tułowia, a nast
ę
pnie unie
ść
, a
ż
dłonie, których palce powinny
by
ć
zgi
ę
te do
ś
rodka i ociera
ć
si
ę
o boki tułowia, znajd
ą
si
ę
pod pachami. W czasie tego ruchu zrobi
ć
gł
ę
boki wdech (fot.63). Nast
ę
pnie ramiona wyprostowa
ć
w bok, a wn
ę
trza dłoni zwróci
ć
ku ziemi,
szybko wydychaj
ą
c powietrze. Potem zrobi
ć
gł
ę
boki wdech, lekko stuli
ć
dłonie i obróci
ć
je w
nadgarstkach, jak podczas nabierania bardzo g
ę
stej substancji (fot.64). Nast
ę
pnie, ci
ą
gle wdychaj
ą
c
powietrze, znów przyci
ą
gn
ąć
dłonie do barków, zginaj
ą
c mocno ramiona w łokciach (fot.65). Ruch ten
uaktywnia łopatki oraz mi
ęś
nie szyi. W tej pozycji nale
ż
y chwil
ę
pozosta
ć
, po czym znów wyprostowa
ć
ramiona w bok, gwałtownie wydychaj
ą
c powietrze; wewn
ę
trzne strony dłoni powinny by
ć
zwrócone ku
przodowi. Nast
ę
pnie dłonie lekko stuli
ć
i przekr
ę
ci
ć
w tył, znów niejako nabieraj
ą
c nimi bardzo g
ę
stej
substancji, po czym, tak jak uprzednio, przyci
ą
gn
ąć
do barków. Ruchy te powinno si
ę
wykona
ć
trzykrotnie. Pó
ź
niej dło
ń
mi nale
ż
y lekko potrze
ć
dwa o
ś
rodki witalno
ś
ci w okolicy w
ą
troby i trzustki,
wydychaj
ą
c powietrze.
29. Rozłupywanie kr
ę
gu energii.
Lew
ą
r
ę
k
ą
nale
ż
y zatoczy
ć
koło i przenie
ść
lew
ą
dło
ń
do prawego barku (fot.66), nast
ę
pnie wzdłu
ż
tułowia ku tyłowi (fot.67) i w ko
ń
cu znów szerokim lukiem ku przodowi, do twarzy (fot.68). Ruch lewego
ramienia trzeba skoordynowa
ć
z takim samym ruchem ramienia prawego ku lewemu barkowi. Nale
ż
y
porusza
ć
na zmian
ę
to jednym, to drugim ramieniem, zakre
ś
laj
ą
c uko
ś
ne koła wokół całego tułowia.
Nast
ę
pnie praw
ą
stop
ą
nale
ż
y zrobi
ć
krok w tył, w lewo, po czym lew
ą
stop
ą
zrobi
ć
krok w prawo,
wykonuj
ą
c w ten sposób obrót o sto osiemdziesi
ą
t stopni.
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA CZWARTA: WDYCHANIE ENERGII INTENCJI.
Trzy magiczne kroki tej grupy słu
żą
do pobudzania, zbierania i przenoszenia energii intencji z trzech
o
ś
rodków – z okolic stóp, z kostek i spod kolan – oraz umiejscawiania jej na o
ś
rodkach witalno
ś
ci w
okolicy nerek, w
ą
troby, trzustki, macicy i genitaliów. Poniewa
ż
oddziaływanie magicznych kroków
wi
ąż
e si
ę
z oddychaniem, zaleca si
ę
, by przy ich wykonywaniu praktykuj
ą
cy wdychali i wydychali
powietrze wolno i gł
ę
boko; wa
ż
ne jest równie
ż
, aby mieli nieskazitelnie czyst
ą
intencj
ę
dostarczenia
nadnerczom błyskawicznego zastrzyku energii poprzez gł
ę
bokie oddychanie.
35. Przeci
ą
ganie energii z kolan wzdłu
ż
przedniej strony ud.
Nale
ż
y zrobi
ć
gł
ę
boki wdech; ramiona powinny zwisa
ć
po bokach tułowia, a dło
ń
mi nale
ż
y szybko
porusza
ć
, jakby mieszaj
ą
c nimi jak
ąś
lotn
ą
substancj
ę
. Wydech rozpocz
ąć
równocze
ś
nie z
uniesieniem dłoni na wysoko
ść
pasa, po czym obie dłonie, zwrócone wewn
ę
trzn
ą
stron
ą
ku ziemi,
jednocze
ś
nie bardzo mocno wypchn
ąć
w dół po bokach tułowia (fot.84). Ramiona mog
ą
by
ć
tylko
nieznacznie zgi
ę
te, tak aby dłonie znajdowały si
ę
około dziesi
ę
ciu centymetrów poni
ż
ej brzucha. R
ę
ce
nale
ż
y trzyma
ć
w odległo
ś
ci około dziesi
ę
ciu centymetrów od siebie i tak, by dłonie tworzyły k
ą
t prosty
z przedramionami, a palce były skierowane do przodu. Nie stykaj
ą
c dłoni, nale
ż
y powoli zakre
ś
li
ć
nimi
koło do wewn
ą
trz, ku tułowiu; mi
ęś
nie ramion, brzucha i nóg powinny by
ć
maksymalnie napi
ę
te
(fot.85). W ten sam sposób zakre
ś
la si
ę
dło
ń
mi drugie koło, wydychaj
ą
c przez zaci
ś
ni
ę
te z
ę
by resztki
powietrza.
Nale
ż
y zrobi
ć
kolejny gł
ę
boki wdech i wydychaj
ą
c powoli powietrze, zatoczy
ć
przed tułowiem
jeszcze trzy koła do wewn
ą
trz. Potem r
ę
ce poło
ż
y
ć
na przedniej stronie ud, tak by dotykały ich nasad
ą
dłoni, a palce były lekko odgi
ę
te na zewn
ą
trz, i zsun
ąć
je a
ż
na kolana.
W tym momencie nale
ż
y zako
ń
czy
ć
wydech, wypuszczaj
ą
c resztki powietrza z płuc. Podczas
trzeciego gł
ę
bokiego wdechu uciska
ć
czubkami palców miejsce tu
ż
pod kolanami. Głow
ę
powinno si
ę
trzyma
ć
twarz
ą
ku ziemi, równo z lini
ą
kr
ę
gosłupa (fot.86). Nast
ę
pnie prostuj
ą
c kolana i wolno
wydychaj
ą
c powietrze, przeci
ą
gn
ąć
dło
ń
mi po udach w gór
ę
, do bioder; palce dłoni powinny by
ć
zakrzywione. W trakcie wydychania resztek powietrza nale
ż
y potrze
ć
dło
ń
mi o
ś
rodki witalno
ś
ci w
okolicy trzustki i w
ą
troby, lew
ą
dłoni
ą
po lewej stronie, a praw
ą
po prawej.
36. Przeci
ą
ganie energii z boków nóg.
Wzi
ąć
gł
ę
boki wdech, jednocze
ś
nie potrz
ą
saj
ą
c trzymanymi przy bokach tułowia dło
ń
mi. Nast
ę
pnie
dłonie mocno wypchn
ąć
w dół, tak samo jak w poprzednim magicznym kroku. Teraz rozpocz
ąć
wydech, zakre
ś
laj
ą
c dło
ń
mi po bokach tułowia dwa małe koła na zewn
ą
trz, podobne do tych
wykonanych uprzednio. Mi
ęś
nie ramion, brzucha i nóg powinny by
ć
maksymalnie napr
ęż
one. Łokcie
powinny by
ć
sztywne, ale lekko ugi
ę
te (fot.87).
Po zatoczeniu dwóch kół dło
ń
mi płuca powinny by
ć
całkowicie opró
ż
nione z powietrza; nale
ż
y
zrobi
ć
kolejny gł
ę
boki wdech. Powoli wydychaj
ą
c powietrze, zakre
ś
li
ć
dło
ń
mi jeszcze trzy koła na
zewn
ą
trz. Potem dłonie umie
ś
ci
ć
po bokach bioder i ocieraj
ą
c nasadami dłoni o boki nóg, przesun
ąć
je
do samych stóp, a
ż
lekko odgi
ę
te palce dotkn
ą
kostek. Głowa powinna by
ć
skierowana ku dołowi,
zgodnie z lini
ą
ciała (fot.88). W tym momencie wydech si
ę
ko
ń
czy; ponownie wzi
ąć
gł
ę
boki wdech,
ś
rodkowymi i wskazuj
ą
cymi palcami dłoni uciskaj
ą
c podstaw
ę
kostek (fot.89). Nast
ę
pnie powoli
wydychaj
ą
c powietrze, przeci
ą
gn
ąć
dłonie wzdłu
ż
boków nóg w gór
ę
, do bioder; palce dłoni powinny
by
ć
zakrzywione. Wydech powinien si
ę
sko
ń
czy
ć
po przesuni
ę
ciu dłoni po o
ś
rodkach witalno
ś
ci, praw
ą
po prawej stronie, a lew
ą
po lewej.
37. Przeci
ą
ganie energii z przodu nóg.
Znów zrobi
ć
gł
ę
boki wdech, potrz
ą
saj
ą
c trzymanymi po bokach tułowia dło
ń
mi. Ramionami
zatoczy
ć
koło po bokach ciała, rozpoczynaj
ą
c łuk od tyłu, przenosz
ą
c r
ę
ce nad głow
ą
(fot.90) i ko
ń
cz
ą
c
mocnym uderzeniem r
ę
koma przed tułowiem; dłonie powinny by
ć
skierowane ku dołowi, a palce
wskazywa
ć
do przodu. W tym momencie rozpocz
ąć
powolny wydech i jednocze
ś
nie porusza
ć
dło
ń
mi,
zaczynaj
ą
c ruch od dłoni lewej, w przód i w tył naprzemiennie trzy razy; ruch przypomina suwanie
dło
ń
mi po gładkiej powierzchni. Wydech zako
ń
czy
ć
w chwili, gdy nasady obu dłoni dotkn
ą
klatki
piersiowej (fot.91). Wówczas powinno si
ę
zrobi
ć
gł
ę
boki wdech. Lew
ą
dło
ń
przesun
ąć
poziomo w lewo,
po czym praw
ą
przesun
ąć
w prawo; t
ę
sekwencj
ę
ruchów nale
ż
y wykona
ć
w sumie trzykrotnie, na
przemian. Ta faza ko
ń
czy si
ę
w chwili, gdy nasady dłoni opr
ą
si
ę
o klatk
ę
piersiow
ą
; kciuki powinny si
ę
niemal styka
ć
ze sob
ą
(fot.92). Nast
ę
pnie dło
ń
mi przesun
ąć
po przedniej stronie nóg a
ż
do przednich
ś
ci
ę
gien kostek (fot.93) i zako
ń
czy
ć
wydech. Ponownie zrobi
ć
gł
ę
boki wdech, napinaj
ą
c
ś
ci
ę
gna
kostek poprzez odgi
ę
cie paluchów ku górze, a
ż
ś
ci
ę
gna si
ę
unios
ą
. Palcami wskazuj
ą
cymi i
ś
rodkowymi obu dłoni uciska
ć
ś
ci
ę
gna tak, aby poruszały si
ę
na boki (fot.94). W czasie powolnego
wydechu przeci
ą
gn
ąć
dłonie po przedniej stronie nóg ku górze, do bioder; palce dłoni powinny by
ć
zakrzywione. Ko
ń
cz
ą
c wydech, nale
ż
y delikatnie potrze
ć
dło
ń
mi o
ś
rodki witalno
ś
ci.
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
UKŁAD MACICY
Don Juan Matus twierdził,
ż
e szamanów
ż
yj
ą
cych w staro
ż
ytnym Meksyku bodaj najbardziej
zajmowało zadanie, które nazywali wyswobodzeniem macicy. Wyja
ś
niał mi,
ż
e wyswobodzenie macicy
jest równoznaczne z rozbudzeniem jej funkcji drugorz
ę
dnych. W normalnych warunkach jej
najwa
ż
niejsz
ą
funkcj
ą
jest reprodukcja. ale dawni czarownicy zajmowali si
ę
głównie tym, co uwa
ż
ali za
jej funkcj
ę
drugorz
ę
dn
ą
– ewolucj
ą
. Według nich ewolucja macicy wi
ą
zała si
ę
z rozbudzeniem i pełnym
wykorzystaniem jej zdolno
ś
ci przetwarzania wiedzy bezpo
ś
redniej, czyli mo
ż
liwo
ś
ci pochłaniania
bod
ź
ców zmysłowych i interpretowania ich bezpo
ś
rednio, bez udziału procesów interpretacyjnych,
które znamy z do
ś
wiadczenia.
Dla szamanów moment, w którym praktykuj
ą
cy przekształcaj
ą
si
ę
z istot społecznie
ukierunkowanych na reprodukcj
ę
w istoty zdolne do ewolucji, nadchodzi wówczas, gdy staj
ą
si
ę
oni
ś
wiadomi widzenia energii w jej ruchu we wszech
ś
wiecie. Szamani twierdz
ą
,
ż
e kobietom widzenie
energii bezpo
ś
rednio przychodzi łatwiej ni
ż
m
ęż
czyznom, poniewa
ż
maj
ą
one macice. Czarownicy
uwa
ż
aj
ą
równie
ż
,
ż
e mimo to w normalnych warunkach jest raczej niemo
ż
liwe, by kobiety czy
m
ęż
czy
ź
ni mogli sobie u
ś
wiadomi
ć
, i
ż
potrafi
ą
widzie
ć
energi
ę
bezpo
ś
rednio. Powodem tej
niemo
ż
no
ś
ci jest fakt, w odczuciu szamanów, groteskowy – nie ma nikogo, kto ukazałby ludziom,
ż
e
widzenie energii bezpo
ś
rednio jest dla nich czym
ś
naturalnym.
Szamani twierdz
ą
,
ż
e kobiety – dzi
ę
ki temu, i
ż
maj
ą
macice – s
ą
tak wszechstronne, tak odr
ę
bne w
swej zdolno
ś
ci widzenia energii,
ż
e sztuka ta – któr
ą
powinno si
ę
uwa
ż
a
ć
za triumf ludzkiego ducha –
traktowana jest jako co
ś
oczywistego. Kobiety nigdy nie s
ą
ś
wiadome tej zdolno
ś
ci. W tym wzgl
ę
dzie
m
ęż
czy
ź
ni spisuj
ą
si
ę
znacznie lepiej. Widzenie energii bezpo
ś
rednio przychodzi im trudniej, wi
ę
c
kiedy wreszcie dokonuj
ą
tej sztuki, nie traktuj
ą
jej jako czego
ś
oczywistego. Dlatego te
ż
czarownikami,
którzy ustalili zakres bezpo
ś
redniego postrzegania energii i usiłowali zjawisko to opisa
ć
, byli
m
ęż
czy
ź
ni.
– Główne zało
ż
enie magii, które odkryli szamani mojej linii
ż
yj
ą
cy w staro
ż
ytnym Meksyku, głosi,
ż
e
“zostali
ś
my stworzeni, by postrzega
ć
" – rzekł do mnie którego
ś
dnia don Juan. – Całe ludzkie ciało jest
jednym wielkim instrumentem postrzegania. Jednak
ż
e z powodu zdominowania naszej percepcji przez
zmysł wzroku, to oczy nadaj
ą
jej ogólny charakter. Charakter ten, według dawnych czarowników, jest
jedynie pozostało
ś
ci
ą
z okresu zwierz
ę
cego. Starania dawnych czarowników, podejmowane po dzi
ś
dzie
ń
– ci
ą
gn
ą
ł don Juan – ukierunkowane były na to, by wykroczy
ć
poza sfer
ę
postrzegania oczyma
drapie
ż
nego zwierza. Uznali,
ż
e oko drapie
ż
cy rejestruje wył
ą
cznie obraz i sfera roztaczaj
ą
ca si
ę
poza
nim jest sfer
ą
czystej percepcji, która nie jest zdominowana przez zmysł wzroku.
Przy innej okazji don Juan powiedział,
ż
e czarownicy staro
ż
ytnego Meksyku nie mogli si
ę
nadziwi
ć
,
i
ż
kobiety, maj
ą
c tak
ą
wła
ś
nie struktur
ę
organiczn
ą
– macic
ę
, która mogłaby ułatwi
ć
im wkroczenie w
sfer
ę
czystej percepcji – w ogóle nie s
ą
zainteresowane tym, by j
ą
wykorzysta
ć
. Dawni szamani
dostrzegali w tym kobiecy paradoks – mie
ć
do dyspozycji niewyczerpan
ą
moc i nie przejawia
ć
najmniejszego zainteresowania uzyskaniem do niej dost
ę
pu. Don Juan nie miał jednak
ż
adnych
w
ą
tpliwo
ś
ci co do tego,
ż
e ten stan nie jest naturalny, lecz wyuczony.
Zadaniem magicznych kroków dla macicy jest zasugerowanie kobietom praktykuj
ą
cym Tensegrity
my
ś
li – która powinna by
ć
czym
ś
wi
ę
cej ni
ż
tylko połechtaniem ich intelektualnej ciekawo
ś
ci –
ż
e
istnieje mo
ż
liwo
ść
neutralizacji degraduj
ą
cych skutków uspołecznienia, przyczyniaj
ą
cych si
ę
do owej
oboj
ę
tno
ś
ci kobiet. Niemniej jednak b
ę
dzie tutaj niezb
ę
dne pewne ostrze
ż
enie: don Juan Matus radził
kobietom, które nauczał, by praktykuj
ą
c te magiczne kroki, post
ę
powały z wielk
ą
ostro
ż
no
ś
ci
ą
, gdy
ż
sprzyjaj
ą
one rozbudzeniu drugorz
ę
dnych funkcji macicy i jajników, takich jak pochłanianie bod
ź
ców
zmysłowych i ich interpretacja.
Don Juan nazywał macic
ę
postrzegalni
ą
. Podzielał niezachwiane prze
ś
wiadczenie pozostałych
czarowników swojej linii,
ż
e je
ś
li macic
ę
i jajniki wył
ą
czy
ć
z cyklu reprodukcji, mog
ą
si
ę
one sta
ć
instrumentami postrzegania i centralnym o
ś
rodkiem. Uwa
ż
ał,
ż
e pierwszym etapem ewolucji jest
przyj
ę
cie zało
ż
enia, i
ż
ludzie zostali stworzeni, by postrzega
ć
. I chocia
ż
bezustannie, z cał
ą
moc
ą
podkre
ś
lał,
ż
e w to wła
ś
nie powinno si
ę
uwierzy
ć
na samym pocz
ą
tku, bynajmniej nie było to z jego
strony zbytecznym powtarzaniem w kółko tego samego.
– Wiemy ju
ż
,
ż
e zostali
ś
my stworzeni, by postrzega
ć
. A po có
ż
by innego? -buntowałem si
ę
za
ka
ż
dym razem, gdy mi to wbijał do głowy.
– Zastanów si
ę
nad tym! – odpowiadał wtedy. – Postrzeganie odgrywa nieznaczn
ą
rol
ę
w naszym
ż
yciu, a jednak tak naprawd
ę
zostali
ś
my stworzeni tylko w tym celu, by postrzega
ć
. Ludzie pochłaniaj
ą
otaczaj
ą
c
ą
ich bezkresn
ą
energi
ę
i przetwarzaj
ą
j
ą
w bod
ź
ce zmysłowe. Nast
ę
pnie interpretuj
ą
te
bod
ź
ce i tak tworz
ą
swój ogl
ą
dany na co dzie
ń
ś
wiat. To wła
ś
nie t
ę
interpretacj
ę
nazywamy
postrzeganiem. Szamani staro
ż
ytnego Meksyku, jak ci ju
ż
wiadomo – ci
ą
gn
ą
ł don Juan – byli
przekonani,
ż
e interpretacja dokonuje si
ę
w intensywnie ja
ś
niej
ą
cym miejscu – w punkcie poł
ą
czenia –
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA PIERWSZA: MAGICZNE KROKI NALE
ŻĄ
CE DO TAISHY ABELAR
Trzy magiczne kroki tej grupy s
ą
tak ukierunkowane, by zbiera
ć
energi
ę
dla macicy z sze
ś
ciu
miejsc: z lewej i prawej przedniej strony ciała, z lewego i prawego boku ciała na wysoko
ś
ci bioder oraz
spoza łopatek i znad głowy. Szamani staro
ż
ytnego Meksyku twierdzili,
ż
e w tych miejscach odkłada si
ę
energia niezwykle korzystna dla macicy, a ruchy wykonywane w trakcie tych magicznych kroków s
ą
niczym czułki przystosowane do zbierania wył
ą
cznie tej energii.
1. Wydobywanie energii z przedniej cz
ęś
ci tułowia palcami wskazuj
ą
cym i
ś
rodkowym.
Pierwszym odczuciem, do którego d
ąż
y praktykuj
ą
cy przy wykonywaniu tego magicznego kroku,
jest wra
ż
enie nacisku na
ś
ci
ę
gna grzbietu dłoni. Osi
ą
ga si
ę
je poprzez maksymalne oddalenie od
siebie wyprostowanych palców wskazuj
ą
cego i
ś
rodkowego. Pozostałe dwa palce powinny by
ć
zagi
ę
te
do wn
ę
trza dłoni i przytrzymywane w tym poło
ż
eniu przez kciuk (fot.95).
Magiczny krok rozpoczyna si
ę
od postawienia lewej stopy prostopadle do stopy prawej, tak by obie
utworzyły kształt litery T. Lewym ramieniem i lew
ą
nog
ą
nale
ż
y równocze
ś
nie wykona
ć
seri
ę
okr
ęż
nych
ruchów w przód. W trakcie poruszania nog
ą
najpierw unie
ść
przedni
ą
cz
ęść
stopy, potem pi
ę
t
ę
, zrobi
ć
w powietrzu krok do przodu i postawi
ć
stop
ę
pi
ę
t
ą
na ziemi, tak by palce skierowane były ku górze.
Całe ciało pochyli
ć
do przodu, napr
ęż
aj
ą
c mi
ę
sie
ń
przedniej strony lewego podudzia.
Ruch ten powinien by
ć
zsynchronizowany z ruchem lewego ramienia, którym nale
ż
y obraca
ć
w
przód ponad głow
ą
, równie
ż
zataczaj
ą
c nim pełny okr
ą
g. Palce wskazuj
ą
cy i
ś
rodkowy powinny by
ć
sztywno wyprostowane, a dło
ń
zwrócona w prawo. Nacisk na
ś
ci
ę
gna grzbietu dłoni powinien by
ć
maksymalnie silny przez cały czas wykonywania ruchu (fot.96). Przy ko
ń
cu trzeciego okr
ęż
nego ruchu
ramienia i stopy, cał
ą
stop
ą
nale
ż
y mocno tupn
ąć
w ziemi
ę
i przenie
ść
ci
ęż
ar ciała w przód.
Jednocze
ś
nie r
ę
k
ę
wyrzuci
ć
do przodu, ze sztywno wyprostowanymi palcami wskazuj
ą
cym i
ś
rodkowym i dłoni
ą
zwrócon
ą
w prawo; mi
ęś
nie całej lewej strony ciała powinny by
ć
przez cały czas
napi
ę
te (fot.97).
Wyprostowanymi palcami dłoni nale
ż
y wykona
ć
falisty ruch przypominaj
ą
cy rysowanie le
żą
cej na
boku litery S. Dło
ń
w nadgarstku powinna by
ć
zgi
ę
ta, tak aby palce po zakre
ś
leniu litery S były
skierowane ku górze (fot.98). Nast
ę
pnie dło
ń
zgi
ąć
tak, by palce znów były skierowane do przodu, i
poziomym ruchem od prawej do lewej przeci
ąć
wyprostowanymi palcami wskazuj
ą
cym i
ś
rodkowym
liter
ę
S wpół. Potem dło
ń
nale
ż
y zgi
ąć
tak, by wyprostowane palce raz jeszcze zostały skierowane ku
górze, i od lewej do prawej zatoczy
ć
szeroki łuk zwrócon
ą
do twarzy dłoni
ą
. Nast
ę
pnie ramieniem
nale
ż
y zatoczy
ć
łuk z prawej do lewej i w trakcie tego ruchu odwróci
ć
dło
ń
na zewn
ą
trz. Lewe rami
ę
nale
ż
y przywie
ść
do klatki piersiowej i sztywno wyprostowanymi palcami wskazuj
ą
cym i
ś
rodkowym
wykona
ć
dwa pchni
ę
cia w przód; dło
ń
powinna by
ć
zwrócona do dołu. Nast
ę
pnie dło
ń
jeszcze raz
zwróci
ć
w kierunku twarzy i r
ę
k
ą
zatoczy
ć
szeroki łuk od lewej do prawej i od prawej do lewej,
dokładnie tak samo jak poprzednio.
Tułów nale
ż
y nieznacznie odchyli
ć
, a ci
ęż
ar ciała przenie
ść
na nog
ę
wysuni
ę
t
ą
w tył. Nast
ę
pnie
dłoni
ą
, której palce wskazuj
ą
cy i
ś
rodkowy nale
ż
y zakrzywi
ć
jak szpony, si
ę
gn
ąć
przed siebie na
wysoko
ś
ci talii, jakby z zamiarem pochwycenia czego
ś
, i przywie
ść
dło
ń
z powrotem do pozycji
wyj
ś
ciowej, napinaj
ą
c przy tym mi
ęś
nie i
ś
ci
ę
gna przedramienia i dłoni, jak gdyby z wysiłkiem
nagarniaj
ą
c ku sobie jak
ąś
g
ę
st
ą
substancj
ę
(fot.99). Zakrzywion
ą
jak szpon dło
ń
nale
ż
y przywie
ść
do
boku tułowia. Nast
ę
pnie wszystkie palce sztywno wyprostowa
ć
; kciuk powinien by
ć
zamkni
ę
ty, a palce
rozdzielone pomi
ę
dzy
ś
rodkowym a serdecznym na kształt litery V. Tak uło
ż
on
ą
dłoni
ą
nale
ż
y potrze
ć
tułów na wysoko
ś
ci macicy (fot.100) lub – w wypadku m
ęż
czyzn – organów płciowych.
Nast
ę
pnie wykona
ć
szybki podskok, zmieniaj
ą
c ustawienie nóg, tak by prawa stopa znalazła si
ę
przed lew
ą
, prostopadle do niej, i opisane ruchy powtórzy
ć
praw
ą
r
ę
k
ą
i nog
ą
.
2. Pobudzenie energii dla macicy podskokami i pochwycenie jej r
ę
k
ą
.
Ten magiczny krok rozpoczyna si
ę
od ustawienia prawej stopy prostopadle do lewej. Praw
ą
stop
ą
nale
ż
y lekko tupn
ąć
w ziemi
ę
, a nast
ę
pnie lekko na niej podskoczy
ć
i tak ustawi
ć
, aby palce były
zwrócone do przodu. Natychmiast lew
ą
stop
ą
nale
ż
y odskoczy
ć
jeden krok w bok, po czym oprze
ć
j
ą
na pi
ę
cie prostopadle do stopy prawej. Potem cał
ą
lew
ą
stop
ę
nale
ż
y postawi
ć
na ziemi i przenie
ść
na
ni
ą
ci
ęż
ar ciała, a lew
ą
r
ę
k
ę
wyci
ą
gn
ąć
przed siebie z zamiarem pochwycenia czego
ś
zagi
ę
tymi
palcami (fot.101). Dłoni
ą
nale
ż
y nast
ę
pnie delikatnie potrze
ć
tułów w okolicy lewego jajnika.
Tupni
ę
cie lew
ą
stop
ą
jest sygnałem do rozpocz
ę
cia sekwencji ruchów, które s
ą
lustrzanym
odbiciem ruchów opisanych wy
ż
ej.
Energia pobudzona w tym magicznym kroku dzi
ę
ki ruchom stóp przemieszcza si
ę
ku górze, zostaje
wyłapana kolejno przez obie dłonie i umieszczona w okolicy macicy oraz lewego i prawego jajnika.
3. Wklepywanie energii w okolicy jajników.
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA DRUGA: MAGICZNY KROK BEZPO
Ś
REDNIO ZWI
Ą
ZANY Z FLORIND
Ą
DONNER-GRAU
W tej grupie jest tylko jeden magiczny krok. Jego działanie dokładnie odpowiada osobowo
ś
ci
Florindy Donner-Grau. Don Juan Matus uwa
ż
ał j
ą
za osob
ę
bardzo prostolinijn
ą
i do tego stopnia
konkretn
ą
,
ż
e czasami jej bezpo
ś
rednio
ść
stawała si
ę
nie do zniesienia. Dlatego jej działania w
ś
wiecie
czarowników zawsze były ukierunkowane ewolucyjnie i zmierzały do przekształcenia macicy z o
ś
rodka
i
ź
ródła płodno
ś
ci w organ
ś
wiadomo
ś
ci, którym mo
ż
na przetwarza
ć
my
ś
li nie b
ę
d
ą
ce cz
ęś
ci
ą
normalnego procesu poznania.
4. Łapy Sfinksa.
Ten magiczny krok rozpoczyna si
ę
od szybkiego, gł
ę
bokiego wdechu. Nast
ę
pnie nale
ż
y zrobi
ć
gwałtowny wydech i mocno wyrzuci
ć
dłonie przed siebie na wysoko
ść
pasa, gwałtownie przekr
ę
caj
ą
c
w dół, tak by utworzyły z przedramionami k
ą
t prosty, a palce były skierowane do dołu; powierzchni
ę
uderzenia stanowi
ą
grzbiety dłoni przy nadgarstkach.
R
ę
ce nale
ż
y podnie
ść
do góry na wysoko
ść
barków; dłonie powinny by
ć
skierowane ku górze, w
jednej linii z przedramionami. Zrobi
ć
gł
ę
boki wdech. Tak trzymaj
ą
c r
ę
ce, tułów obróci
ć
w lewo.
Nast
ę
pnie zwrócone ku ziemi dłonie szybko opu
ś
ci
ć
w dół do wysoko
ś
ci bioder (fot.104) i zrobi
ć
gwałtowny wydech. Potem r
ę
ce znów unie
ść
ponad barki i obróci
ć
tułów do pozycji wyj
ś
ciowej, robi
ą
c
przy tym gł
ę
boki wdech. Ci
ą
gle trzymaj
ą
c dłonie powy
ż
ej barków, tułów obróci
ć
w prawo. Nast
ę
pnie
wydychaj
ą
c powietrze, obie dłonie zwrócone wn
ę
trzem ku ziemi szybko opu
ś
ci
ć
do wysoko
ś
ci bioder.
Teraz obie r
ę
ce przenie
ść
na praw
ą
stron
ę
ciała; palce dłoni powinny by
ć
nieznacznie zagi
ę
te, a
same dłonie obrócone w lewo, tak jak przy nabieraniu dłoni
ą
jakiego
ś
płynu. Oba ramiona nale
ż
y
przenie
ść
z prawa na lewo i znów na prawo, zakre
ś
laj
ą
c przed sob
ą
uko
ś
n
ą
ósemk
ę
, któr
ą
wykonuje
si
ę
, wpierw przenosz
ą
c ramiona jak najdalej w lewo, w
ś
lad za skr
ę
tem bioder, a nast
ę
pnie z
powrotem w prawo, w
ś
lad za biodrami skr
ę
caj
ą
cymi w przeciwn
ą
stron
ę
. Dłonie, z palcami lekko
zakrzywionymi, nale
ż
y skr
ę
ci
ć
, tak by były zwrócone w prawo, jak gdyby kontynuuj
ą
c nabieranie
jakiego
ś
płynu w odwrotnym kierunku (fot.105).
Po zakre
ś
leniu ósemki lew
ą
dło
ń
poło
ż
y
ć
na lewym biodrze, a prawym ramieniem kontynuowa
ć
ruch w prawo: przenie
ść
je nad głow
ą
, zataczaj
ą
c szerok
ą
p
ę
tl
ę
ku tyłowi i stamt
ą
d z powrotem przed
głow
ę
, a
ż
zwrócona ku górze dło
ń
znajdzie si
ę
na wysoko
ś
ci podbródka. Z tego poziomu dłoni
ą
zatoczy
ć
kolejn
ą
p
ę
tl
ę
w lew
ą
stron
ę
, przenosz
ą
c j
ą
przed twarz
ą
i ponad lewym barkiem. Nast
ę
pnie
dło
ń
poprowadzi
ć
po linii prostej w poprzek tułowia, na wysoko
ś
ci bioder, przecinaj
ą
c zakre
ś
lon
ą
uprzednio ósemk
ę
(fot.106). Z tej pozycji dło
ń
przywie
ść
z powrotem do tułowia i przesun
ąć
po
brzuchu w okolicy pranego jajnika takim ruchem, jak gdyby dło
ń
była no
ż
em, który wsuwa si
ę
do
pochwy.
Nast
ę
pnie wykona
ć
dokładnie takie same ruchy, z tym
ż
e dłonie nale
ż
y szybko opu
ś
ci
ć
w dół
najpierw po prawej stronie tułowia, tak aby ostatni ruch mo
ż
na było wykona
ć
lewym ramieniem.
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA TRZECIA: MAGICZNE KROKI, KTÓRE MAJ
Ą
ZWI
Ą
ZEK WYŁ
Ą
CZNIE Z CAROL TIGGS
Trzy magiczne kroki grupy trzeciej oddziałuj
ą
na energi
ę
, która znajduje si
ę
dokładnie w okolicy
macicy, co sprawia,
ż
e maj
ą
one niezwykł
ą
moc. Bardzo wskazany jest umiar, tak by móc kontrolowa
ć
wra
ż
enia zwi
ą
zane z rozbudzaniem macicy. Dzi
ę
ki temu b
ę
dzie mo
ż
na unikn
ąć
wła
ś
ciwej dla
liniowego umysłu, bł
ę
dnej interpretacji tych odczu
ć
jako bólów menstruacyjnych czy wypełnienia
jajników.
Don Juan Matus mówił swoim trzem uczennicom,
ż
e drugorz
ę
dne funkcje macicy, po ich
rozbudzeniu za pomoc
ą
odpowiednich magicznych kroków, zaczynaj
ą
wpływa
ć
na zmysły, przynosz
ą
c
do
ść
nieprzyjemne odczucia; bierze si
ę
to jednak st
ą
d,
ż
e na poziomie energetycznym nowa energia
dostaje si
ę
do wiruj
ą
cego o
ś
rodka macicy. Energia, która przedtem nie była w ogóle wykorzystywana i
znajdowała si
ę
na obrze
ż
ach
ś
wietlistej kuli, nagle zostaje wrzucona do owego wiru.
5. Upychanie energii w okolicy macicy.
Pierwszy magiczny krok rozpoczyna si
ę
od umieszczenia obu dłoni w okolicy macicy. Dłonie w
nadgarstkach powinny by
ć
mocno zgi
ę
te, a palce zagi
ę
te i trzymane razem, skierowane ku macicy.
Nast
ę
pnie dłonie ustawi
ć
tak, by czubkami palców były zwrócone ku sobie, po czym zakre
ś
li
ć
nimi
obszerne koło, wpierw przenosz
ą
c je ku górze i do przodu, a nast
ę
pnie w dół, gdzie zł
ą
czone dłonie
powinno si
ę
zatrzyma
ć
przy tułowiu, dokładnie w okolicy macicy (fot.107). Teraz r
ę
ce rozsun
ąć
na
szeroko
ść
tułowia (fot.108) i z du
żą
sil
ą
przesun
ąć
w okolice macicy,
ś
ciskaj
ą
c mi
ę
dzy nimi du
żą
piłk
ę
.
Potem powtórzy
ć
ten ruch i dłonie przesun
ąć
ku sobie jeszcze bli
ż
ej, jak gdyby jeszcze mocniej
ś
ciskaj
ą
c trzyman
ą
mi
ę
dzy nimi pitk
ę
. Wreszcie trzeba j
ą
rozerwa
ć
na dwie cz
ęś
ci bardzo silnym
ruchem r
ą
k (fot.109) i dło
ń
mi potrze
ć
tułów w okolicy macicy i jajników.
6. Pobudzanie i kierowanie energii wprost do macicy.
Ten magiczny krok rozpoczyna si
ę
od wydechu, podczas którego ramiona nale
ż
y wyprostowa
ć
w
przód, tak by dłonie stykały si
ę
grzbietami. Nale
ż
y zrobi
ć
gł
ę
boki wdech, rozsuwaj
ą
c ramiona w bok i
zakre
ś
laj
ą
c nimi półkola, a
ż
do zetkni
ę
cia si
ę
przedramion przed tułowiem na wysoko
ś
ci klatki
piersiowej. Ramiona powinny by
ć
wyci
ą
gni
ę
te w przód, łokcie lekko zgi
ę
te, dłonie skierowane ku
górze. Nast
ę
pnie pochyli
ć
si
ę
nieco i przywie
ść
przedramiona do tułowia, opieraj
ą
c łokcie o splot
słoneczny; przedramiona powinny si
ę
ci
ą
gle styka
ć
(fot.110). Nast
ę
pnie rozpocz
ąć
powolny wdech,
który powinien trwa
ć
przez cały czas wykonywania nast
ę
puj
ą
cych ruchów: grzbiet lewego nadgarstka
nale
ż
y oprze
ć
na wewn
ę
trznej stronie nadgarstka pranego i skrzy
ż
owa
ć
ramiona; dłonie w
nadgarstkach nale
ż
y przekr
ę
ci
ć
, tak by zwróciły si
ę
w kierunku tułowia i dalej ku przodowi, przy czym
przedramiona przez cały czas powinny by
ć
skrzy
ż
owane, a w ko
ń
cowej fazie ruchu lewa r
ę
ka powinna
si
ę
znale
źć
ponad praw
ą
(fot.111). Dłonie zacisn
ąć
w pi
ęś
ci i energicznie rozsun
ąć
na boki (fot.112),
po czym poło
ż
y
ć
je na tułowiu w okolicy lewego i prawego jajnika i zako
ń
czy
ć
wydech.
7. Wyciskanie szkodliwej energii z jajników.
Zwrócon
ą
ku górze lew
ą
dło
ń
nale
ż
y umie
ś
ci
ć
przed sob
ą
. Rami
ę
w łokciu powinno by
ć
zgi
ę
te pod
k
ą
tem prostym i zaparte o klatk
ę
piersiow
ą
. Wyprostowa
ć
palce wskazuj
ą
cy i
ś
rodkowy lewej dłoni,
przyciskaj
ą
c pozostałe dwa palce kciukiem do dłoni. Wyprostowane palce lewej dłoni uchwyci
ć
od
spodu praw
ą
dłoni
ą
i niejako wycisn
ąć
, jak gdyby tłocz
ą
c co
ś
z nasady palców ku ich czubkom
(fot.113). Po wyci
ś
ni
ę
ciu palców praw
ą
dłoni
ą
energicznie potrz
ą
sn
ąć
, strzepuj
ą
c j
ą
grzbietem ku
dołowi po prawej stronie tułowia. Przytrzymywane kciukiem palce lewej dłoni nale
ż
y teraz wyprostowa
ć
i uło
ż
y
ć
je na kształt litery V, odsuwaj
ą
c zetkni
ę
te palce wskazuj
ą
cy i
ś
rodkowy od zetkni
ę
tych palców
serdecznego i małego. Lekko potrze
ć
dłoni
ą
okolice lewego jajnika. Takie same ruchy wykona
ć
dłoni
ą
praw
ą
.
W drugiej cz
ęś
ci tego magicznego kroku tułów nale
ż
y mocno pochyli
ć
. Lewe rami
ę
nale
ż
y zwiesi
ć
pomi
ę
dzy nogami, opieraj
ą
c łokie
ć
na brzuchu w okolicy p
ę
pka. Teraz wykona
ć
takie same ruchy jak
w pierwszej cz
ęś
ci tego magicznego kroku, z t
ą
ró
ż
nic
ą
ż
e wyprostowane palce wskazuj
ą
cy i
ś
rodkowy
lewej dłoni trzeba uchwyci
ć
dłoni
ą
praw
ą
z góry (fot.114, fot.115). Takie same ruchy wykona
ć
po
strome prawej.
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA CZWARTA: MAGICZNE KROKI, KTÓRE NALE
ŻĄ
DO NIEBIESKIEGO TROPICIELA
Magiczne kroki tej grupy s
ą
naturalnym zamkni
ę
ciem całego układu. Siła tej grupy magicznych
kroków bierze si
ę
z ich bezosobowego charakteru. Wdechy i wydechy s
ą
gwałtowne, lecz nie gł
ę
bokie,
a ruchom towarzyszy ostry
ś
wist wydychanego powietrza.
Warto
ść
magicznych kroków Niebieskiego Tropiciela polega na tym,
ż
e ka
ż
dy z nich mo
ż
e nada
ć
macicy twardo
ść
, nieodzown
ą
do uruchomienia jej funkcji drugorz
ę
dnych, które w wypadku
Niebieskiego Tropiciela mo
ż
na okre
ś
li
ć
jako umiej
ę
tno
ść
zachowywania bezustannej czujno
ś
ci. Nasze
normalne zachowanie jest przedmiotem krytyki szamanów, według których post
ę
pujemy tak, jak
gdyby
ś
my nigdy nie wył
ą
czali automatycznego pilota; mówimy to, czego mówi
ć
nie chcemy,
ignorujemy to, czego ignorowa
ć
nie powinni
ś
my. Innymi słowy, jeste
ś
my
ś
wiadomi tego, co nas
otacza, jedynie przez bardzo krótkie chwile. Przez wi
ę
kszo
ść
czasu funkcjonujemy wył
ą
cznie dzi
ę
ki
sile bezwładu, nawykowo, a nawykiem naszym jest, zasadniczo, nie zwraca
ć
uwagi na nic.
Czarownikom staro
ż
ytnego Meksyku przy
ś
wiecała my
ś
l,
ż
e macica kobiety jest tym organem, który
mo
ż
e przełama
ć
ten impas, a do tego musi ona nabra
ć
twardo
ś
ci.
8. Czerpanie energii sprzed tułowia czułkami owada.
Zwrócone ku górze dłonie z palcami wskazuj
ą
cymi i
ś
rodkowymi rozstawionymi w kształt litery V
nale
ż
y przyło
ż
y
ć
do boków tułowia; kciuki przyciskaj
ą
pozostałe palce do dłoni (fot.116). Nast
ę
pnie
obróci
ć
je w dół i mocno wypchn
ąć
przed siebie, jednocze
ś
nie gwałtownie i ze
ś
wistem wydychaj
ą
c
powietrze przez zaci
ś
ni
ę
te z
ę
by (fot.117). Dłonie przyci
ą
gn
ąć
z powrotem dc boków klatki piersiowej,
przekr
ę
caj
ą
c je znów ku górze i robi
ą
c przy tym gł
ę
boki wdech. Ruch ten nale
ż
y wykona
ć
raz jeszcze i
potrze
ć
dło
ń
mi tułów w okolicy jajników; palce dłoni powinny by
ć
rozdzielone pomi
ę
dzy palcami
ś
rodkowymi i serdecznymi.
9. Czerpanie energii z boków pod k
ą
tem.
Ten magiczny krok rozpoczyna si
ę
od obrócenia si
ę
na prawej stopie i wystawienia lewej nogi w
przód pod k
ą
tem czterdziestu pi
ę
ciu stopni. Prawa stopa stanowi poziom
ą
kresk
ę
litery T, a stopa lewa
pionow
ą
. Tułowiem nale
ż
y kołysa
ć
w przód i w tył. Nast
ę
pnie nale
ż
y zgi
ąć
lewy łokie
ć
, a zwrócon
ą
ku
górze dło
ń
przyci
ą
gn
ąć
do klatki piersiowej. Palce wskazuj
ą
cy i
ś
rodkowy powinny tworzy
ć
kształt litery
V Pozostałe dwa palce nale
ż
y przyciska
ć
kciukiem do dłoni (fot.118). Wyprostowanymi palcami dłoni
wykona
ć
pchni
ę
cie, mocno pochylaj
ą
c przy tym tułów. W czasie pchni
ę
cia dło
ń
nale
ż
y obróci
ć
ku ziemi
i ze
ś
wistem wypu
ś
ci
ć
powietrze (fot.119). Podczas wdechu dło
ń
przyło
ż
y
ć
z powrotem do boku klatki
piersiowej, obracaj
ą
c j
ą
ku górze, po czyni delikatnie potrze
ć
ni
ą
okolice lewego jajnika: palce dłoni
powinny by
ć
rozdzielone pomi
ę
dzy palcem
ś
rodkowym i serdecznym. W podskoku nale
ż
y zmieni
ć
uło
ż
enie stóp i obróci
ć
si
ę
w prawo, znów pod k
ą
tem czterdziestu pi
ę
ciu stopni. Opisane wy
ż
ej ruchy
wykona
ć
teraz prawym ramieniem.
10. Czerpanie energii z boków owadzim ci
ę
ciem.
Dłonie nale
ż
y trzyma
ć
z boku klatki piersiowej; palce wskazuj
ą
ce i
ś
rodkowe powinny by
ć
rozstawione w kształt litery V, a kciuki przyciska
ć
pozostałe dwa palce do dłoni. Dłonie skierowa
ć
ku
górze. Utrzymuj
ą
c dłonie na wysoko
ś
ci klatki piersiowej, przekr
ę
ci
ć
je, tak by były zwrócone do siebie.
Nast
ę
pnie, wydychaj
ą
c ze
ś
wistem powietrze, ramiona wyprostowa
ć
w boki i dłonie zwróci
ć
do przodu.
Palcami wskazuj
ą
cymi i
ś
rodkowymi powinno si
ę
wykona
ć
ruch na
ś
laduj
ą
cy ci
ę
cie, jak gdyby były one
no
ż
ycami, i zako
ń
czy
ć
ze
ś
wistem wydech (fot.120).
Przywodz
ą
c ramiona z powrotem do boków tułowia, zrobi
ć
wdech: łokcie powinny by
ć
skierowane
do dołu, a dłonie wskazywa
ć
na boki (fot.121). Nast
ę
pnie dłonie obróci
ć
w nadgarstkach, tak by palce
wskazuj
ą
cy i
ś
rodkowy były zwrócone do przodu, po czym palce obu dłoni nale
ż
y rozdzieli
ć
pomi
ę
dzy
palcami
ś
rodkowym i serdecznym i w trakcie wydechu potrze
ć
dło
ń
mi tułów w okolicy jajników.
11. Wywiercanie energii spomi
ę
dzy stóp jedn
ą
i drug
ą
r
ę
k
ą
.
Nale
ż
y zrobi
ć
gł
ę
boki wdech. Nast
ę
pnie powoli i ze
ś
wistem wydychaj
ą
c powietrze, lew
ą
r
ę
k
ę
opu
ś
ci
ć
, przekr
ę
caj
ą
c j
ą
w nadgarstku. Taki ruch r
ę
ki upodabnia j
ą
do wiertła, dziurawi
ą
cego co
ś
przed tułowiem pomi
ę
dzy nogami. Nast
ę
pnie palce wskazuj
ą
cy i
ś
rodkowy zakrzywi
ć
na kształt
szponów i pochwyci
ć
co
ś
z ziemi, spomi
ę
dzy stóp (fot.122), po czym, robi
ą
c gł
ę
boki wdech, wyci
ą
gn
ąć
to ku górze, na wysoko
ść
bioder. Rami
ę
przenie
ść
ponad głow
ą
za siebie i poło
ż
y
ć
dło
ń
na plecach w
okolicy lewej nerki i nadnercza (fot.123).
Gdy lewa dło
ń
spoczywa w tym miejscu, prawa r
ę
ka wykonuje te same ruchy. Po umieszczeniu jej
na plecach w okolicy prawej nerki i nadnercza nale
ż
y zrobi
ć
wdech. Lew
ą
dło
ń
trzeba przenie
ść
ponad
głow
ą
do przodu i potrze
ć
ni
ą
okolice lewego jajnika; palce powinny by
ć
rozdzielone pomi
ę
dzy palcem
ś
rodkowym i serdecznym. Ruchowi ramienia zza pleców ku przodowi tułowia powinien towarzyszy
ć
ś
wist gwałtownie wydychanego powietrza. Po kolejnym gł
ę
bokim wdechu w taki sam sposób nale
ż
y
przenie
ść
praw
ą
dło
ń
w okolice prawego jajnika.
12. Wywiercanie energii spomi
ę
dzy stóp obiema r
ę
kami.
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
UKŁAD PI
Ę
CIU RZECZY WA
Ż
NYCH, CZYLI UKŁAD WESTWOODZKI
Jeden z najwa
ż
niejszych układów dla praktykuj
ą
cych Tensegrity nazwano “układem pi
ę
ciu rzeczy
wa
ż
nych". Popularnie okre
ś
la si
ę
go mianem “układu westwoodzkiego", poniewa
ż
po raz pierwszy
nauczano go publicznie w Pauley Pavilion na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles,
mieszcz
ą
cym si
ę
w dzielnicy o nazwie Westwood. W zamy
ś
le twórców układ ten był prób
ą
integracji
czego
ś
, co don Juan Matus nazywał pi
ę
cioma rzeczami wa
ż
nymi dla szamanów staro
ż
ytnego
Meksyku. Wszystko, czym zajmowali si
ę
dawni czarownicy, koncentrowało si
ę
wokół pi
ę
ciu wa
ż
nych
rzeczy: pierwsza to magiczne kroki; druga to o
ś
rodek energetyczny w ciele ludzkim, zwany o
ś
rodkiem
decyzji; trzecia to rewizja
ż
ycia, sposób na pogł
ę
bienie zakresu ludzkiej
ś
wiadomo
ś
ci; czwarta to
ś
nieni
e, prawdziwa sztuka wykraczania poza sfer
ę
normalnej percepcji; pi
ą
ta to wewn
ę
trzna cisza, czyli ten
poziom ludzkiej percepcji, który dał pocz
ą
tek wszystkim zdobyczom dawnych czarowników w sferze
postrzegania. Ta sekwencja pi
ę
ciu rzeczy wa
ż
nych była układem odwzorowuj
ą
cym sposób, w jaki
dawni czarownicy rozumieli otaczaj
ą
cy ich
ś
wiat.
Jednym z oszałamiaj
ą
cych dokona
ń
dawnych szamanów było, jak nas nauczał don Juan, odkrycie
istnienia we wszech
ś
wiecie pewnej siły spajaj
ą
cej, która wi
ąż
e z sob
ą
pola energii w namacalne,
funkcjonalne cało
ś
ci. Czarownicy, którzy wykryli istnienie tej siły, opisywali j
ą
jako rodzaj wibracji czy
te
ż
stanu rozedrgania, przenikaj
ą
cego przez skupiska pól energii i sklejaj
ą
cego je ze sob
ą
.
W zestawie pi
ę
ciu rzeczy wa
ż
nych dla szamanów staro
ż
ytnego Meksyku magiczne kroki spełniaj
ą
funkcj
ę
owego stanu rozedrgania, o którym mówili dawni szamani. Kiedy układali t
ę
szama
ń
sk
ą
sekwencj
ę
pi
ę
ciu rzeczy wa
ż
nych, powielali charakterystyczne uporz
ą
dkowania energii, które
ukazywały im si
ę
wówczas, gdy udawało im si
ę
zobaczy
ć
energi
ę
w jej ruchu we wszech
ś
wiecie.
Magiczne kroki były t
ą
cz
ą
stk
ą
, która przenikn
ę
ła przez pozostałe cztery cz
ą
stki i zespoliła je w jedn
ą
funkcjonaln
ą
cało
ść
.
Układ westwoodzki, na
ś
laduj
ą
c form
ę
opracowan
ą
przez szamanów staro
ż
ytnego Meksyku,
równie
ż
podzielono na cztery grupy. Uło
ż
ono je według znaczenia przypisywanego im przez
czarowników, którzy okre
ś
lili ich granice: pierwsza, o
ś
rodek decyzji; druga, rewizja
ż
ycia; trzecia,
ś
nienie; czwarta, wewn
ę
trzna cisza.
GRUPA PIERWSZA: O
Ś
RODEK DECYZJI
Najwa
ż
niejszym zagadnieniem dla szamanów staro
ż
ytnego Meksyku i dla wszystkich szamanów z
linii don Juana był o
ś
rodek decyzji. Obserwuj
ą
c praktyczne efekty swoich poczyna
ń
, szamani doszli do
przekonania,
ż
e na ciele człowieka znajduje si
ę
punkt odpowiedzialny za podejmowanie decyzji, punkt
trójk
ą
tny – miejsce na r
ę
koje
ś
ci mostka u nasady szyi, w którym schodz
ą
ce si
ę
obojczyki tworz
ą
trójk
ą
tne wgł
ę
bienie. W o
ś
rodku tym energia jest niezwykle rozrzedzona, osi
ą
gaj
ą
c stan niespotykanej
subtelno
ś
ci; gromadzona tam energia jest szczególnego rodzaju i nawet szamani nie potrafi
ą
jej bli
ż
ej
opisa
ć
. Nie maj
ą
oni jednak najmniejszych w
ą
tpliwo
ś
ci,
ż
e mog
ą
wyczuwa
ć
obecno
ść
tej energii oraz
skutki jej oddziaływania. Szamani wierz
ą
,
ż
e ta wła
ś
nie energia zostaje stamt
ą
d wyparta w bardzo
wczesnym okresie
ż
ycia ka
ż
dego człowieka i nigdy do niego nie powraca. W ten sposób zostajemy
pozbawieni czego
ś
, co jest, by
ć
mo
ż
e, znacznie wa
ż
niejsze ni
ż
wszystkie energie pozostałych
o
ś
rodków razem wzi
ę
te: zdolno
ś
ci podejmowania decyzji.
W kwestii podejmowania decyzji don Juan podzielał bardzo krytyczn
ą
opini
ę
czarowników ze swojej
linii. Ich spostrze
ż
enia, gromadzone przez całe stulecia, doprowadziły ich do przekonania,
ż
e ludzie s
ą
niezdolni do podejmowania decyzji i dlatego stworzyli społecze
ń
stwo: monstrualne instytucje, które
bior
ą
na siebie ci
ęż
ar podejmowania decyzji. Ludzie pozwolili, by owe instytucje decydowały za nich,
sami za
ś
po prostu stosuj
ą
si
ę
do decyzji, które podejmuje si
ę
w ich imieniu.
Trójk
ą
tny punkt u nasady szyi był dla dawnych szamanów miejscem o tak wielkim znaczeniu,
ż
e
bardzo rzadko dotykali go r
ę
koma; je
ś
li trzeba to było zrobi
ć
, dotyk był rytualny i zawsze dokonywała
go druga osoba za pomoc
ą
jakiego
ś
przedmiotu. U
ż
ywano do tego celu bardzo starannie
wypolerowanych kawałków twardego drewna czy wypolerowanych ko
ś
ci zwierz
ą
t, których zaokr
ą
glone
ko
ń
ce pasowały pod wzgl
ę
dem kształtu i rozmiaru do wgł
ę
bienia na szyi. Tak przygotowanymi ko
ść
mi
b
ą
d
ź
kawałkami drewna naciskano to miejsce, aby wytworzy
ć
na obrze
ż
ach wgł
ę
bienia ucisk.
Przedmiotów tych u
ż
ywano równie
ż
, jakkolwiek rzadko, do automasa
ż
u lub do zabiegów, które dzisiaj
nazwaliby
ś
my akupresur
ą
.
– Jak wpadli na to,
ż
e to wgł
ę
bienie jest o
ś
rodkiem decyzji? – spytałem raz don Juana.
– Ka
ż
dy o
ś
rodek energetyczny w ciele – odparł – wykazuje koncentracj
ę
energii; ma swego rodzaju
wir energii, niczym lej, który z perspektywy wpatruj
ą
cego si
ę
we
ń
widz
ą
cego zdaje si
ę
obraca
ć
w lewo
dokoła swej osi. Moc poszczególnych o
ś
rodków zale
ż
y od siły tego wła
ś
nie ruchu. Je
ś
li ruch jest ledwo
dostrzegalny, o
ś
rodek jest wyczerpany, pozbawiony energii. Gdy czarownicy staro
ż
ytno
ś
ci
przypatrywali si
ę
ludzkiemu ciału, kiedy ich oczy widziały, zwrócili uwag
ę
na istnienie tych wirów.
Bardzo ich zaciekawiły, wi
ę
c sporz
ą
dzili ich plan.
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
MAGICZNE KROKI DLA O
Ś
RODKA DECYZJI
1. Dostarczanie energii do o
ś
rodka decyzji poprzez poruszanie w przód i w tył ramionami i
dło
ń
mi obróconymi ku dołowi.
Ramiona nale
ż
y wyrzuci
ć
w przód pod k
ą
tem czterdziestu pi
ę
ciu stopni, robi
ą
c przy tym wydech;
dłonie powinny by
ć
zwrócone w dół (fot.125). Nast
ę
pnie dłonie przywie
ść
do boków klatki piersiowej
pod pachy, robi
ą
c przy tym wdech. Barki powinno si
ę
unie
ść
, tak by przez cały czas zachowany był
jednakowy k
ą
t pochylenia przedramion (fot.126). W drugiej fazie tego ruchu ramiona nale
ż
y
wyprostowa
ć
ku dołowi, robi
ą
c przy tym wdech, i przyci
ą
gn
ąć
ku sobie, wydychaj
ą
c powietrze.
2. Dostarczanie energii do o
ś
rodka decyzji poprzez poruszanie w przód i w tył ramionami i
dło
ń
mi obróconymi ku górze.
Ten magiczny krok jest taki sam jak poprzedni i wykonuje si
ę
go tak samo, z t
ą
ró
ż
nic
ą
ż
e dłonie
powinny by
ć
obrócone ku górze (fot.127). Wdechy i wydechy robi si
ę
równie
ż
tak samo jak w
poprzednim kroku. Wydech nale
ż
y zrobi
ć
podczas ruchu do przodu dłoni i ramion, pochylonych pod
k
ą
tem czterdziestu pi
ę
ciu stopni, wdech za
ś
podczas ruchu ramion do tyłu. Nast
ę
pnie w trakcie
przenoszenia dłoni i ramion w dół zrobi
ć
wdech, a podczas przywodzenia dłoni i ramion z powrotem do
tułowia wydech.
3. Dostarczanie energii do o
ś
rodka decyzji poprzez poruszanie koli
ś
cie ramionami i dło
ń
mi
obróconymi ku dołowi.
Ten magiczny krok rozpoczyna si
ę
dokładnie tak samo jak pierwszy magiczny krok w tej grupie, z
t
ą
ró
ż
nic
ą
ż
e po całkowitym wyprostowaniu r
ą
k nale
ż
y zakre
ś
li
ć
dwa pełne koła dło
ń
mi i ramionami,
odsuwaj
ą
c je od siebie, tak by znalazły si
ę
około pi
ę
tnastu centymetrów od klatki piersiowej. Po
zakre
ś
leniu kół (fot.128) ramiona nale
ż
y przywie
ść
z powrotem do boków klatki piersiowej pod pachy.
Ten magiczny krok składa si
ę
z dwóch faz. W pierwszej nale
ż
y wydycha
ć
powietrze podczas
zakre
ś
lania kot i wdycha
ć
podczas przywodzenia ramion do tułowia. W drugiej powietrze nale
ż
y
wdycha
ć
w czasie zakre
ś
lania dło
ń
mi i ramionami okr
ę
gów i wydycha
ć
podczas przywodzenia ramion
do tułowia.
4. Dostarczanie energii do o
ś
rodka decyzji poprzez poruszanie koli
ś
cie ramionami i dło
ń
mi
obróconymi ku górze.
Ten magiczny krok jest dokładnie taki sam jak poprzedni, który składa si
ę
z dwóch faz wdechu i
wydechu, z tym
ż
e dwa kota zakre
ś
la si
ę
dło
ń
mi obróconymi ku górze (fot.129).
5. Dostarczanie energii do o
ś
rodka decyzji z dolnej cz
ęś
ci tułowia.
Zgi
ę
te w łokciach r
ę
ce nale
ż
y trzyma
ć
wysoko, na poziomie barków. Rozlu
ź
nione palce powinny
wskazywa
ć
na punkt trójk
ą
tny, nie dotykaj
ą
c go jednak (fot.130). Ramionami porusza
ć
z prawa na
lewo i odwrotnie, lecz nie poprzez ruch barków czy bioder, a poprzez napinanie mi
ęś
ni brzucha, które
przesuwaj
ą
doln
ą
cz
ęść
tułowia w prawo, w lewo i znów w prawo, i tak dalej.
6. Dostarczanie energii do o
ś
rodka decyzji z okolicy łopatek.
R
ę
ce powinny by
ć
zgi
ę
te, tak jak w poprzednim kroku, z tym
ż
e barki s
ą
zaokr
ą
glone i łokcie
mocno wyci
ą
gni
ę
te ku przodowi. Lew
ą
r
ę
k
ę
nale
ż
y trzyma
ć
na prawej. Rozlu
ź
nione palce powinny
wskazywa
ć
punkt trójk
ą
tny, ale go nie dotyka
ć
; podbródek mocno wysun
ąć
i oprze
ć
go na lewej dłoni,
we wgł
ę
bieniu pomi
ę
dzy kciukiem i palcem wskazuj
ą
cym (fot.131). Zgi
ę
te łokcie nale
ż
y na przemian
wypycha
ć
do przodu, maksymalnie rozci
ą
gaj
ą
c przy tym łopatki.
7. Pobudzanie energii w pobli
ż
u o
ś
rodka decyzji zgi
ę
tym nadgarstkiem.
Obie r
ę
ce nale
ż
y przywie
ść
do punktu trójk
ą
tnego u podstawy szyi, tak by go nie dotykały. Palce
dłoni powinny by
ć
lekko zakrzywione i wskazywa
ć
na o
ś
rodek decyzji. Nast
ę
pnie porusza
ć
r
ę
koma,
wpierw w lewo, a nast
ę
pnie w prawo, jak podczas mieszania jakiej
ś
płynnej substancji w pobli
ż
u
punktu trójk
ą
tnego, b
ą
d
ź
delikatnymi ruchami obu dłoni wachlowa
ć
powietrze, kieruj
ą
c je na o
ś
rodek
decyzji. Ruchy te wykonuje si
ę
poprzez wyprostowanie ramion w bok i przeniesienie ich z powrotem
przed tułów w okolice punktu trójk
ą
tnego (fot.132). Nast
ę
pnie lewym ramieniem wykona
ć
pchni
ę
cie w
przód na wysoko
ś
ci punktu trójk
ą
tnego, przy czym dło
ń
powinna by
ć
mocno zgi
ę
ta do wewn
ą
trz;
powierzchni
ę
uderzenia tworz
ą
nadgarstek i grzbiet dłoni (fot.133). Ten sam ruch wykona
ć
prawym
ramieniem. W ten sposób okolice tu
ż
przed punktem trójk
ą
tnym otrzymuj
ą
seri
ę
silnych ciosów.
8. Przenoszenie energii z dwóch o
ś
rodków witalno
ś
ci z przodu ciała do o
ś
rodka decyzji.
Obie dłonie nale
ż
y umie
ś
ci
ć
w okolicy trzustki i
ś
ledziony, około dziesi
ę
ciu centymetrów przed
tułowiem. Zwrócon
ą
ku górze lew
ą
dło
ń
trzyma
ć
około dwunastu centymetrów poni
ż
ej dłoni prawej,
która powinna by
ć
zwrócona wn
ę
trzem ku dołowi. Przedramiona zgi
ąć
pod k
ą
tem prostym, z tym
ż
e
lewe skierowa
ć
do przodu, a prawe trzyma
ć
blisko tułowia, dzi
ę
ki czemu palce dłoni wska
żą
na lewo
(fot.134). Lew
ą
r
ę
k
ą
nale
ż
y zakre
ś
li
ć
do wewn
ą
trz dwa kota o
ś
rednicy około trzydziestu centymetrów,
w okolicy trzustki i
ś
ledziony. Zaraz po zakre
ś
leniu drugiego, praw
ą
dło
ń
wyrzuci
ć
przed siebie,
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
MAGICZNE KROKI DLA REWIZJI
Ż
YCIA
Rewizja
ż
ycia oddziałuje na co
ś
, co don Juan nazywał ciałem energetycznym. Zgodnie z jego
formalnym wyja
ś
nieniem, ciało energetyczne jest skupiskiem pól energii, które stanowi lustrzane
odbicie pól energetycznych składaj
ą
cych si
ę
na ciało ludzkie widziane bezpo
ś
rednio pod postaci
ą
energii. Mówił,
ż
e w wypadku czarowników ciało fizyczne i ciało energetyczne tworz
ą
jedn
ą
cało
ść
.
Magiczne kroki dla rewizji
ż
ycia przenosz
ą
ciało energetyczne do ciała fizycznego, co ma zasadnicze
znaczenie dla znalezienia wła
ś
ciwej drogi w nieznane.
13. Formowanie korpusu ciała energetycznego.
Don Juan powiedział,
ż
e korpus ciała energetycznego formuje si
ę
trzema uderzeniami dłoni.
Zwrócone ku przodowi dłonie nale
ż
y unie
ść
na wysoko
ść
uszu i z tej pozycji uderzy
ć
nimi w przód na
wysoko
ś
ci ramion, jakby poklepuj
ą
c barki dobrze zbudowanego ciała. Nast
ę
pnie zwrócone ku
przodowi dłonie wycofa
ć
do pozycji wyj
ś
ciowej w okolicach uszu i uderzy
ć
w
ś
rodkow
ą
cz
ęść
formowanego korpusu, na wysoko
ś
ci klatki piersiowej. Przy drugim uderzeniu dłonie powinny by
ć
bli
ż
ej
siebie ni
ż
przy uderzeniu pierwszym, a przy trzecim jeszcze bli
ż
ej siebie, poniewa
ż
uderzaj
ą
w pas
tułowia, które ma kształt odwróconego trójk
ą
ta (fot.152).
14. Klepanie ciała energetycznego.
Lew
ą
i praw
ą
dło
ń
nale
ż
y opu
ś
ci
ć
znad głowy ku dołowi. Obie dłonie powinny napiera
ć
w dół z
wielk
ą
sił
ą
, wytwarzaj
ą
c strumie
ń
energii, który opisuje rami
ę
, przedrami
ę
i dło
ń
ciała energetycznego.
Lew
ą
dłoni
ą
uderzy
ć
w poprzek tułowia w lew
ą
dło
ń
ciała energetycznego (fot.153), po czym wykona
ć
ten sam ruch dłoni
ą
praw
ą
, uderzaj
ą
c w poprzek tułowia w praw
ą
dło
ń
ciała energetycznego.
Ten magiczny krok opisuje ramiona i przedramiona, a w szczególno
ś
ci dłonie ciała
energetycznego.
15, Rozsuwanie ciała energetycznego na boki.
Nadgarstki nale
ż
y skrzy
ż
owa
ć
przed sob
ą
, niemal dotykaj
ą
c nimi tułowia. Obie dłonie powinny by
ć
zgi
ę
te w nadgarstkach ku tyłowi pod k
ą
tem prostym do przedramion; nadgarstki trzyma
ć
na wysoko
ś
ci
splotu słonecznego, lewy na prawym (fot.154). Z tej pozycji dłonie jednocze
ś
nie rozprostowa
ć
na boki,
powoli, jak podczas pokonywania olbrzymiego oporu (fot.155). Po maksymalnym rozsuni
ę
ciu ramion z
powrotem przywie
ść
je do
ś
rodka, z dło
ń
mi zgi
ę
tymi pod k
ą
tem prostym wzgl
ę
dem przedramion; ruch
sprawia wra
ż
enie zgarniania jakiej
ś
g
ę
stej substancji z boków ku
ś
rodkowi tułowia. Lew
ą
dło
ń
nale
ż
y
skrzy
ż
owa
ć
ponad praw
ą
i przygotowa
ć
obie do kolejnego rozsuni
ę
cia si
ę
na boki.
Ciało fizyczne jako skupisko pól energii ma sztywno ustalone granice, jednak
ż
e ciało energetyczne
nie. Rozsuwanie energii na boki okre
ś
la dotychczas nie ustalone granice ciała energetycznego.
16. Wytyczanie rdzenia ciała energetycznego.
Przedramiona nale
ż
y trzyma
ć
pionowo na wysoko
ś
ci klatki piersiowej; łokcie powinny by
ć
ś
ci
ą
gni
ę
te do wewn
ą
trz i oddalone od siebie na szeroko
ść
tułowia. Dłonie nale
ż
y swobodnie odrzuci
ć
do tyłu, a nast
ę
pnie z wielk
ą
sił
ą
do przodu, nie poruszaj
ą
c przy tym przedramionami (fot.156).
Ciało ludzkie jako skupisko pól energii nie tylko ma sztywno ustalone granice, lecz równie
ż
g
ę
sty
rdze
ń
ś
wietlisto
ś
ci, który szamani nazywaj
ą
pasmem ludzkim; s
ą
to pola energii najlepiej znane
człowiekowi. Szamani s
ą
zdania,
ż
e wewn
ą
trz tej
ś
wietlistej kuli, wyznaczaj
ą
cej jednocze
ś
nie
wszystkie energetyczne mo
ż
liwo
ś
ci człowieka, znajduj
ą
si
ę
obszary energii, których istnienia człowiek
nie jest nawet
ś
wiadomy. S
ą
to pola energii umiejscowione najdalej od pasma ludzkiego. Wytyczenie
rdzenia ciała energetycznego wzmacnia je, by mogło podj
ąć
ryzykown
ą
wypraw
ę
w obszary nieznanej
energii.
17. Formowanie pi
ę
t i łydek ciała energetycznego.
Lew
ą
stop
ę
nale
ż
y wysun
ąć
przed siebie, aby pi
ę
ta była uniesiona do połowy łydki. Trzeba j
ą
obróci
ć
na zewn
ą
trz, tak by była ustawiona prostopadle do drugiej nogi. Nast
ę
pnie lew
ą
stop
ę
wyrzuci
ć
w prawo, jak przy wykonywaniu wykopu pi
ę
t
ą
, na odległo
ść
pi
ę
tnastu, dwudziestu centymetrów poza
gole
ń
prawej nogi (fot.157, fot.158).
Ten sam ruch nale
ż
y wykona
ć
drug
ą
nog
ą
.
18. Formowanie kolan ciała energetycznego.
Ten magiczny krok ma dwie fazy. W pierwszej lewe kolano nale
ż
y ugi
ąć
i unie
ść
na wysoko
ść
bioder lub, je
ś
li to mo
ż
liwe, jeszcze wy
ż
ej. Cały ci
ęż
ar ciała powinien spoczywa
ć
na prawej nodze,
której kolano powinno by
ć
lekko ugi
ę
te i wysuni
ę
te ku przodowi. Lewym kolanem zatoczy
ć
trzy koła do
wewn
ą
trz, ku pachwinie (fot.159). Ruch ten powtórzy
ć
praw
ą
nog
ą
.
W drugiej fazie tego magicznego kroku opisane ruchy nale
ż
y znów wykona
ć
obiema nogami, tym
razem jednak zakre
ś
laj
ą
c kolanem koła na zewn
ą
trz (fot.160).
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
MAGICZNE KROKI DLA
Ś
NIENIA
27. Rozlu
ź
nianie punktu poł
ą
czenia.
Lew
ą
r
ę
ka, z wewn
ę
trzn
ą
stron
ą
dłoni zwrócon
ą
ku górze, nale
ż
y si
ę
gn
ąć
za łopatki, powy
ż
ej ich
linii, pochylaj
ą
c si
ę
nieco. Nast
ę
pnie rami
ę
przenie
ść
z lewej strony tułowia po łuku w przód i ku dołowi,
z dłoni
ą
cały czas zwrócon
ą
ku górze, po czym energicznie podrzuci
ć
je w gór
ę
, tak aby dło
ń
,
zwrócona w lew
ą
stron
ę
, znalazła si
ę
przed twarz
ą
; palce dłoni powinny by
ć
trzymane razem (fot.172,
fot.173).
Ten magiczny krok nale
ż
y wykonywa
ć
kolejno lew
ą
i praw
ą
r
ę
k
ą
. Kolana powinny by
ć
ugi
ę
te dla
zachowania równowagi podczas energicznego podrzutu ramienia.
28. Zmuszanie punktu poł
ą
czenia do opadni
ę
cia.
Plecy i nogi w kolanach nale
ż
y idealnie wyprostowa
ć
. Lewe rami
ę
, całkowicie wyprostowane,
umie
ś
ci
ć
za sob
ą
w odległo
ś
ci około dziesi
ę
ciu centymetrów od pleców. Skierowana wewn
ę
trzn
ą
stron
ą
ku dołowi dło
ń
powinna by
ć
zgi
ę
ta pod k
ą
tem dziewi
ęć
dziesi
ę
ciu stopni w stosunku do
przedramienia; jej palce powinny by
ć
sztywno wyprostowane i wskazywa
ć
w tył. Całkowicie
wyprostowane prawe rami
ę
umie
ś
ci
ć
przed sob
ą
w taki sam sposób: skierowana ku dołowi dło
ń
jest
zgi
ę
ta w nadgarstku pod k
ą
tem dziewi
ęć
dziesi
ę
ciu stopni, a palce wskazuj
ą
w przód.
Głow
ę
obróci
ć
za lewym ramieniem i jednocze
ś
nie maksymalnie rozci
ą
gn
ąć
ś
ci
ę
gna nóg i ramion.
To napi
ę
cie
ś
ci
ę
gien nale
ż
y przez chwil
ę
utrzyma
ć
(fot.174). Ten sam ruch powinno si
ę
wykona
ć
,
trzymaj
ą
c prawe rami
ę
za sob
ą
i lewe przed sob
ą
.
29. Nakłanianie punktu poł
ą
czenia do opadni
ę
cia poprzez czerpanie energii z nadnerczy i
przenoszenie jej ku przodowi.
Lewe rami
ę
nale
ż
y umie
ś
ci
ć
za sob
ą
na wysoko
ś
ci nerek, przesuni
ę
te jak najdalej w prawo; palce
dłoni powinny by
ć
zakrzywione jak szpon. Tak uło
ż
on
ą
dło
ń
przesun
ąć
w okolicy nerek z prawa na
lewo, jakby przetaczaj
ą
c ni
ą
jak
ąś
g
ę
st
ą
substancj
ę
. Prawe rami
ę
trzyma
ć
w normalnej pozycji, przy
boku uda.
Nast
ę
pnie lew
ą
dło
ń
przenie
ść
do przodu, płasko rozło
ż
y
ć
na prawym boku, w okolicy w
ą
troby i
woreczka
ż
ółciowego. Lew
ą
dłoni
ą
nale
ż
y przesun
ąć
po przedniej cz
ęś
ci tułowia ku lewej stronie, w
okolice trzustki i
ś
ledziony, jakby wygładzaj
ą
c powierzchni
ę
jakiego
ś
materiału; w tym samym czasie
praw
ą
dło
ń
, zakrzywion
ą
w szpon i trzyman
ą
za plecami, nale
ż
y przesun
ąć
z lewa na prawo po okolicy
nerek, jak gdyby przetaczaj
ą
c ni
ą
g
ę
st
ą
substancj
ę
(fot.175, fot.176).
Nast
ę
pnie praw
ą
dło
ń
umie
ś
ci
ć
na przedniej cz
ęś
ci tułowia (powinna przylega
ć
do okolicy trzustki i
ś
ledziony), po czym przesun
ąć
w okolice w
ą
troby i woreczka
ż
ółciowego, jak podczas wygładzania
pofałdowanej powierzchni. Podczas tego ruchu zakrzywion
ą
w szpon lew
ą
dło
ń
ponownie przesun
ąć
po okolicy nerek z prawa na lewo, jak gdyby przetaczaj
ą
c ni
ą
jak
ąś
g
ę
st
ą
substancj
ę
. Kolana powinny
by
ć
ugi
ę
te dla zapewnienia równowagi i siły.
30. Obrazowanie typów energii A i B.
Prawe przedrami
ę
nale
ż
y zgi
ąć
pod k
ą
tem dziewi
ęć
dziesi
ę
ciu stopni i ustawi
ć
pionowo przed
twarz
ą
w osi tułowia, przy czym łokie
ć
powinien si
ę
znajdowa
ć
prawie na wysoko
ś
ci barków, a dło
ń
ma
by
ć
zwrócona w lewo. Lewe przedrami
ę
, zgi
ę
te w łokciu i trzymane poziomo, nale
ż
y uło
ż
y
ć
tak, by
grzbiet dłoni znajdował si
ę
pod prawym łokciem. Spojrzenie oczu nie powinno si
ę
skupia
ć
na
ż
adnym z
przedramion, cho
ć
oba powinny by
ć
w polu widzenia. Prawym ramieniem nale
ż
y prze
ć
ku dołowi, a
lewym ku górze. Obie siły powinny oddziaływa
ć
jednocze
ś
nie i to napi
ę
cie ramion nale
ż
y przez chwil
ę
utrzyma
ć
(fot.177).
Dalej ten sam ruch nale
ż
y wykona
ć
przy odwrotnym uło
ż
eniu ramion.
Szamani staro
ż
ytnego Meksyku byli przekonani,
ż
e wszystko we wszech
ś
wiecie składa si
ę
z par sił
i
ż
e ludzie podlegaj
ą
tej parzysto
ś
ci w ka
ż
dej dziedzinie
ż
ycia, Uwa
ż
ali,
ż
e w sferze energii w gr
ę
wchodz
ą
dwie siły. Don Juan nazywał je siłami A i B. Siła A jest zwykle u
ż
ywana na co dzie
ń
i
przedstawia j
ą
prosta pionowa linia. Siła B to siła bardzo mało poznana, która rzadko wkracza do akcji;
utrzymywana jest płasko przy ziemi i przedstawia j
ą
linia pozioma, wykre
ś
lana z lewej strony linii
pionowej, od jej podstawy. Cało
ść
w sumie tworzy odwrócon
ą
du
żą
liter
ę
L.
Według don Juana szamani – zarówno m
ęż
czy
ź
ni, jak i kobiety – byli jedynymi lud
ź
mi, którym
udało si
ę
przekształci
ć
sił
ę
B, zazwyczaj bezczynnie spoczywaj
ą
c
ą
w pozycji poziomej, w aktywn
ą
lini
ę
pionow
ą
. W rezultacie udało im si
ę
równie
ż
unieruchomi
ć
sił
ę
A. Proces ten przedstawiano poprzez
wykre
ś
lenie poziomej linii w praw
ą
stron
ę
od podstawy linii pionowej na kształt du
ż
ej litery L. Opisuj
ą
c
ten magiczny krok, don Juan powiedział,
ż
e najlepiej obrazuje on ow
ą
parzysto
ść
sił i wysiłki
czarowników zmierzaj
ą
ce do odwrócenia skutków ich wpływu.
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
MAGICZNE KROKI POMAGAJ
Ą
CE OSI
Ą
GN
ĄĆ
WEWN
Ę
TRZN
Ą
CISZ
Ę
36. Zakre
ś
lanie dwóch półokr
ę
gów stopami.
Cały ci
ęż
ar ciała powinien spoczywa
ć
na prawej nodze. Lew
ą
stop
ę
nale
ż
y postawi
ć
pół kroku
przed praw
ą
i suwaj
ą
c ni
ą
po ziemi, zakre
ś
li
ć
półokr
ą
g w lewo. Po zako
ń
czeniu ruchu, główki ko
ś
ci
ś
ródstopia powinny niemal dotyka
ć
prawej pi
ę
ty. Z tej pozycji lew
ą
stop
ą
zakre
ś
li
ć
kolejny półokr
ą
g ku
tyłowi (fot.189). Oba półokr
ę
gi powinno si
ę
zakre
ś
li
ć
główkami ko
ś
ci
ś
ródstopia. Pi
ę
t
ę
trzyma
ć
uniesion
ą
, tak by ruch był płynny i jednostajny.
Nast
ę
pnie kierunek ruchu odwróci
ć
i zakre
ś
li
ć
w ten sam sposób dalsze dwa półokr
ę
gi,
rozpoczynaj
ą
c od tyłu i ko
ń
cz
ą
c z przodu.
Te same ruchy wykona
ć
stop
ą
praw
ą
po przeniesieniu całego ci
ęż
aru ciała na lew
ą
nog
ę
. Kolano
nogi utrzymuj
ą
cej ci
ęż
ar ciała powinno by
ć
zgi
ę
te dla zapewnienia siły ruchów i równowagi.
37. Zakre
ś
lanie półksi
ęż
yca stopami.
Ci
ęż
ar ciała powinien spoczywa
ć
na prawej nodze. Lew
ą
stop
ą
wykona
ć
pół kroku przed praw
ą
i
zakre
ś
li
ć
na ziemi szeroki łuk dokoła siebie, zaczynaj
ą
c od przodu, przenosz
ą
c nog
ę
po lewej stronie
tułowia i ko
ń
cz
ą
c z tyłu. Półkole nale
ż
y zakre
ś
la
ć
główkami ko
ś
ci
ś
ródstopia (fot.190). Nast
ę
pnie
zakre
ś
li
ć
kolejny półokr
ą
g w taki sam sposób, ale od tyłu do przodu. Te same ruchy wykona
ć
nog
ą
praw
ą
po przeniesieniu ci
ęż
aru ciała na nog
ę
lew
ą
.
38. Strach na wróble na wietrze z opuszczonymi ramionami.
Ramiona nale
ż
y uło
ż
y
ć
poziomo po bokach tułowia na wysoko
ś
ci barków; powinny by
ć
zgi
ę
te w
łokciach dokładnie pod k
ą
tem dziewi
ęć
dziesi
ę
ciu stopni, a przedramiona zwieszone ku dołowi.
Przedramionami swobodnie kiwa
ć
na boki, jakby były one poruszane sił
ą
wiatru. Przedramiona i
nadgarstki powinny tworzy
ć
jedn
ą
lini
ę
, dokładnie w płaszczy
ź
nie prostopadłej do ziemi. Nogi w
kolanach powinny by
ć
sztywno wyprostowane (fot.191).
39. Strach na wróble na wietrze z podniesionymi ramionami.
Podobnie jak w poprzednim magicznym kroku, ramiona powinny by
ć
wyci
ą
gni
ę
te poziomo na boki
na wysoko
ś
ci barków, z t
ą
ró
ż
nic
ą
ż
e zgi
ę
te pod k
ą
tem dziewi
ęć
dziesi
ę
ciu stopni przedramiona nale
ż
y
obróci
ć
ku górze. Przedramiona i nadgarstki powinny tworzy
ć
jedn
ą
prostopadł
ą
do ziemi lini
ę
(fot.192). Nast
ę
pnie nale
ż
y je swobodnie opu
ś
ci
ć
do przodu i ku dołowi (fot.193), po czym znów
obróci
ć
je ku górze. Nogi w kolanach powinny by
ć
sztywno wyprostowane.
40. Wypychanie energii ku tyłowi cał
ą
szeroko
ś
ci
ą
ramienia.
Ramiona w łokciach nale
ż
y mocno zgi
ąć
, a przedramiona silnie docisn
ąć
jak najwy
ż
ej do boków
tułowia; dłonie powinny by
ć
zaci
ś
ni
ę
te w pi
ęś
ci (fot.194). Podczas wydechu przedramiona całkowicie
wyprostowa
ć
ku ziemi i odgi
ąć
jak najwy
ż
ej za sob
ą
. Nogi w kolanach powinny by
ć
sztywno
wyprostowane, a tułów nieznacznie pochylony (fot.195). Nast
ę
pnie podczas wdechu ramiona
przywie
ść
w przód do poło
ż
enia wyj
ś
ciowego, zginaj
ą
c je w łokciach.
Nast
ę
pnie ruch ten powtórzy
ć
przy odwróconym cyklu oddechu – zamiast wydechu przy odginaniu
ramion do tyłu nale
ż
y zrobi
ć
wdech, a nast
ę
pnie wydech, podczas którego nale
ż
y zgi
ąć
ramiona w
łokciach i przyci
ą
gn
ąć
je do boków tułowia, pod pachy.
41. Obracanie przedramienia wokół jego osi.
Ramiona nale
ż
y unie
ść
przed siebie, zginaj
ą
c łokcie i ustawiaj
ą
c przedramiona w pionie. Obie
dłonie powinny by
ć
zgi
ę
te w nadgarstkach, a ich palce zło
ż
one na kształt głowy ptaka na wysoko
ś
ci
oczu; dłonie powinny wskazywa
ć
w kierunku twarzy (fot.196). Utrzymuj
ą
c przedramiona prosto w
pozycji pionowej, nale
ż
y energicznie obraca
ć
dło
ń
mi w nadgarstkach w przód i w tył wokół osi
przedramion, tak
ż
e palce dłoni wskazuj
ą
raz w kierunku twarzy, a raz ku przodowi (fot.197). Kolana
powinny by
ć
ugi
ę
te dla zapewnienia równowagi i siły ruchów.
42. Poruszanie energii ruchem falistym.
Nogi w kolanach nale
ż
y wyprostowa
ć
, a tułów pochyli
ć
. Ramiona powinny swobodnie zwisa
ć
po
bokach. Lewe rami
ę
przenie
ść
ku przodowi, kre
ś
l
ą
c dłoni
ą
trzy małe fale, jak gdyby przesuwaj
ą
c j
ą
wzdłu
ż
powierzchni o trzech kolistych wybrzuszeniach (fot.198). Potem ostrym, prostym ruchem dłoni
przeci
ąć
pionow
ą
lini
ę
tułowia przed sob
ą
, z lewa na prawo, a nast
ę
pnie z prawa na lewo (fot.199) i
wycofa
ć
j
ą
do boku tułowia, zakre
ś
laj
ą
c ni
ą
kolejne trzy małe fale. W ten sposób powinien powsta
ć
obszerny zarys odwróconej du
ż
ej litery L, której grubo
ść
powinna wynosi
ć
co najmniej pi
ę
tna
ś
cie
centymetrów.
Opisane ruchy nale
ż
y powtórzy
ć
ramieniem prawym.
43. Energia T dłoni.
Oba przedramiona zgi
ę
te pod k
ą
tem prostym nale
ż
y umie
ś
ci
ć
dokładnie przed splotem
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
ROZDZIELENIE LEWEGO CIAŁA OD PRAWEGO CIAŁA, CZYLI GOR
Ą
CY UKŁAD
Don Juan nauczał swoich uczniów,
ż
e dla szamanów staro
ż
ytnego Meksyku i dla ich poczyna
ń
fundamentalne znaczenie miała koncepcja, i
ż
człowiek składa si
ę
z dwóch odr
ę
bnie funkcjonuj
ą
cych
ciał, jednego po stronie lewej i drugiego po prawej. Taki podział nie miał nic wspólnego z
intelektualnymi spekulacjami dawnych czarowników ani te
ż
z opartymi na logice wnioskami
dotycz
ą
cymi mo
ż
liwego rozkładu masy w ciele.
Gdy don Juan mi to wyja
ś
niał, odparłem,
ż
e współcze
ś
ni biolodzy wysun
ę
li koncepcj
ę
symetrii
bilateralnej, jako podstawowej struktury ciała, w której lewa i prawa strona organizmu mo
ż
e zosta
ć
rozdzielona wzdłu
ż
linii
ś
rodkowej na dwie cz
ęś
ci, b
ę
d
ą
ce w przybli
ż
eniu swoimi lustrzanymi odbiciami.
– Klasyfikacje szamanów staro
ż
ytnego Meksyku były znacznie gł
ę
bsze ni
ż
konkluzje
współczesnych naukowców, poniewa
ż
brały pocz
ą
tek z postrzegania energii bezpo
ś
rednio w jej ruchu
we wszech
ś
wiecie – odrzekł don Juan. – Gdy ciało człowieka jest postrzegane jako energia, oczywiste
si
ę
staje,
ż
e nie składa si
ę
ono z dwóch cz
ęś
ci, lecz z dwóch ró
ż
nych rodzajów energii: dwóch ró
ż
nych
strumieni energii, dwóch przeciwstawnych, a zarazem komplementarnych wzgl
ę
dem siebie sil, które
istniej
ą
obok siebie, odzwierciedlaj
ą
c w ten sposób dwoist
ą
struktur
ę
wszystkiego w całym
bezkresnym wszech
ś
wiecie.
Szamani staro
ż
ytnego Meksyku nadali tym dwu odmiennym rodzajom energii status odr
ę
bnego,
samodzielnego ciała i mówili wył
ą
cznie o lewym ciele i prawym ciele. Wi
ę
cej uwagi po
ś
wi
ę
cali lewemu
ciału, poniewa
ż
z powodu specyficznej natury konfiguracji jego energii uwa
ż
ali je za najefektywniejszy
ś
rodek do zrealizowania ostatecznych celów szamanizmu. Czarownicy staro
ż
ytnego Meksyku, którzy
wyobra
ż
ali sobie te dwa ciała jako strumienie energii, przedstawiali lewy strumie
ń
jako bardziej
zawirowany i agresywny, rozedrgany i emanuj
ą
cy falami energii. Dla zobrazowania tego, o czym mówił,
don Juan polecił mi wyobrazi
ć
sobie,
ż
e lewe ciało jest jak połowa sło
ń
ca i
ż
e wszystkie rozbłyski na
jego powierzchni zachodz
ą
na tej połowie. Fale energii emanuj
ą
ce z lewego ciała s
ą
jak takie rozbłyski
– zawsze prostopadłe do zaokr
ą
glonej powierzchni, z której tryskaj
ą
.
Według opisu don Juana strumie
ń
energii prawego ciała w ogóle nie ma zawirowa
ń
na powierzchni.
Porusza si
ę
jak woda w zbiorniku, który delikatnie si
ę
przechyla to w jedn
ą
, to w drug
ą
stron
ę
. Nie
pokrywaj
ą
go rozedrgane fale; bezustannie si
ę
kołysze. W gł
ę
bszych warstwach jednak zatacza kr
ę
gi
w formie spirali. Don Juan polecił mi wyobrazi
ć
sobie bardzo szerok
ą
, z wygl
ą
du leniw
ą
tropikaln
ą
rzek
ę
o niemal gładkiej powierzchni, w której jednak gł
ę
boko kotłuj
ą
si
ę
ś
cieraj
ą
ce si
ę
, przeciwbie
ż
ne
pr
ą
dy. W naszym powszednim
ś
wiecie te dwa strumienie stapiaj
ą
si
ę
w jedno: znane nam ludzkie
ciało.
Jednak
ż
e dla widz
ą
cego energia całego ciała jest kolista. Dla czarowników z linii don Juana
oznaczało to,
ż
e prawe ciało jest sił
ą
dominuj
ą
c
ą
.
– A co si
ę
dzieje z lud
ź
mi lewor
ę
cznymi? – spytałem go pewnego razu. – Czy maj
ą
wi
ę
ksze szans
ę
w poczynaniach czarowników?
– Dlaczego tak s
ą
dzisz? – odparł, najwyra
ź
niej zaskoczony moim pytaniem.
– Bo bez w
ą
tpienia to lewa strona jest u nich dominuj
ą
ca – powiedziałem.
– Ta dominacja nie ma absolutnie
ż
adnego znaczenia dla czarowników – rzekł. – Zgadza si
ę
, lewa
strona dominuje u nich w tym sensie,
ż
e potrafi
ą
bardzo skutecznie operowa
ć
młotkiem trzymanym w
lewej r
ę
ce. Pisz
ą
lew
ą
r
ę
k
ą
. Potrafi
ą
si
ę
posługiwa
ć
no
ż
em lew
ą
r
ę
k
ą
i robi
ą
to bardzo dobrze. Je
ś
li s
ą
grajkami, bez w
ą
tpienia potrafi
ą
potrz
ą
sa
ć
lew
ą
nog
ą
z wielkim wyczuciem rytmu. Innymi słowy, maj
ą
rytm w lewym ciele, lecz magia nie jest kwesti
ą
tego rodzaju dominacji. Mimo wszystko rz
ą
dzi nimi
prawe ciało i jego kolisty ruch.
– Ale czy lewor
ę
czno
ść
ma jakie
ś
plusy albo minusy dla czarowników? – spytałem, pami
ę
taj
ą
c o
zakorzenionych w wielu j
ę
zykach indoeuropejskich implikacjach o złowieszczej naturze lewor
ę
czno
ś
ci.
– O ile mi wiadomo, nie ma
ż
adnych plusów ani minusów – rzekł. – Rozdziału energii mi
ę
dzy oba
ciała nie mierzy si
ę
prawor
ę
czno
ś
ci
ą
albo jej brakiem. Dominacja prawego ciała jest dominacj
ą
energetyczn
ą
, któr
ą
spostrzegli staro
ż
ytni szamani. Przede wszystkim nigdy nie próbowali
wytłumaczy
ć
, dlaczego taka wła
ś
nie dominacja wyst
ę
puje, nie próbowali te
ż
si
ę
zagł
ę
bia
ć
w
filozoficzne jej implikacje. Dla nich był to po prostu fakt, aczkolwiek bardzo szczególny, który jednak
mo
ż
na zmieni
ć
.
– Dlaczego chcieli go zmieni
ć
, don Juanie? – spytałem.
– Bo ten dominuj
ą
cy, kolisty ruch energii prawego ciała jest cholernie nudny! – wykrzykn
ą
ł. – Ten
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA PIERWSZA: POBUDZANIE ENERGII LEWEGO CIAŁA I PRAWEGO CIAŁA
Na pierwsz
ą
grup
ę
składa si
ę
szesna
ś
cie magicznych kroków, które oddzielnie pobudzaj
ą
energi
ę
lewego ciała i prawego ciała. Ka
ż
dy magiczny krok wykonuje si
ę
albo lewym, albo prawym ramieniem,
a czasami obydwoma ramionami jednocze
ś
nie. Ramiona jednak nigdy nie powinny przekracza
ć
pionowej linii rozgraniczaj
ą
cej oba ciała.
1. Zbieranie energii w kul
ę
sprzed lewego i prawego ciała i rozbijanie jej grzbietem dłoni.
Lew
ą
r
ę
k
ą
zgi
ę
t
ą
w łokciu, z dłoni
ą
zwrócon
ą
na prawo, nale
ż
y zakre
ś
li
ć
przed sob
ą
dwa kota do
wewn
ą
trz (fot.213). Podczas wykonywania tych ruchów wszystkie mi
ęś
nie ramienia powinny by
ć
napi
ę
te. Nast
ę
pnie grzbiet dłoni nale
ż
y silnie wypchn
ąć
w lewo, jakby rozbijaj
ą
c górn
ą
cz
ęść
kuli,
utoczonej wcze
ś
niejszym ruchem ramienia (fot.214).
Miejsce, gdzie nale
ż
y uderzy
ć
dłoni
ą
, znajduje si
ę
w odległo
ś
ci wyprostowanego ramienia od
tułowia, powy
ż
ej linii barków i pod k
ą
tem czterdziestu pi
ę
ciu stopni w stosunku do nich. Podczas
uderzenia wszystkie mi
ęś
nie powinny by
ć
napi
ę
te, równie
ż
mi
ęś
nie ramion; jest to ten rodzaj napi
ę
cia
mi
ęś
ni, który pozwala kontrolowa
ć
wykonywany ruch. Wstrz
ą
s po uderzeniu powinien by
ć
odczuwany
w okolicy trzustki i
ś
ledziony oraz lewej nerki i nadnercza.
Opisane ruchy nale
ż
y powtórzy
ć
po prawej stronie; wstrz
ą
s po uderzeniu powinien by
ć
odczuwany
w okolicy w
ą
troby i woreczka
ż
ółciowego oraz prawej nerki i nadnercza.
2. Zbieranie energii lewego i prawego ciała w koło, przebijane czubkami palców.
Lewe przedrami
ę
nale
ż
y umie
ś
ci
ć
przed sob
ą
, pod k
ą
tem dziewi
ęć
dziesi
ę
ciu stopni wzgl
ę
dem
tułowia. R
ę
ka w nadgarstku powinna by
ć
wyprostowana. Dło
ń
skierowa
ć
na prawo; palce powinny
wskazywa
ć
w przód, a kciuk przylega
ć
do dłoni. Podobnie jak w poprzednim magicznym kroku,
przedramieniem zakre
ś
li
ć
dwa koła, przenosz
ą
c je z dołu ku górze, na wysoko
ść
barku, i zakre
ś
laj
ą
c
łuk do wewn
ą
trz (fot.215). Nast
ę
pnie szybko cofn
ąć
łokie
ć
jak najdalej za siebie i energicznym
wyrzuceniem ramienia w przód przebi
ć
czubkami palców zakre
ś
lone przez przedrami
ę
koło (fot.216).
Łokie
ć
ponownie wycofa
ć
jak najdalej za siebie, aby nabra
ć
rozmachu do kolejnego uderzenia, i raz
jeszcze energicznie wypchn
ąć
dło
ń
w przód.
T
ę
sam
ą
sekwencj
ę
ruchów wykona
ć
ramieniem prawym.
3. Wyci
ą
ganie lewej i prawej energii do góry.
Nogi w kolanach nale
ż
y lekko ugi
ąć
. Nast
ę
pnie unie
ść
lewe kolano na wysoko
ść
trzustki, mocno
zginaj
ą
c nog
ę
; palce stopy powinny wskazywa
ć
w dół. Podczas wykonywania tego ruchu lewe
przedrami
ę
energicznie podrzuci
ć
na wysoko
ść
klatki piersiowej, ustawiaj
ą
c je pod k
ą
tem czterdziestu
pi
ę
ciu stopni wzgl
ę
dem tułowia, a łokie
ć
mocno przycisn
ąć
do boku. Ruchy nogi i ramienia powinny
by
ć
doskonale zsynchronizowane w celu wstrz
ąś
ni
ę
cia doln
ą
cz
ęś
ci
ą
korpusu (fot.217).
Te same ruchy wykona
ć
praw
ą
nog
ą
i prawym ramieniem.
Energia wykazuje tendencj
ę
do ci
ąż
enia ku ziemi i dlatego bardzo wa
ż
ne jest rozprzestrzenianie jej
ku górze, w okolice dolnej cz
ęś
ci tułowia. Szamani s
ą
przekonani,
ż
e lewym ciałem zarz
ą
dza obszar
trzustki i
ś
ledziony, a prawym ciałem obszar w
ą
troby i woreczka
ż
ółciowego. W rozumieniu szamanów
ów proces wyci
ą
gania energii ku górze jest zabiegiem, który niezale
ż
nie energetyzuje obydwa
wspomniane o
ś
rodki.
4. Napór góra-dół.
Lewy łokie
ć
nale
ż
y unie
ść
przed sob
ą
na wysoko
ść
barku; przedrami
ę
powinno by
ć
zgi
ę
te pod
k
ą
tem czterdziestu pi
ę
ciu stopni do ramienia. Dło
ń
powinna by
ć
zaci
ś
ni
ę
ta w pi
ęść
, zgi
ę
ta
maksymalnie w nadgarstku i skierowana w prawo (fot.218). Nast
ę
pnie przegi
ąć
przedrami
ę
w dół, do
miejsca przed splotem słonecznym, utrzymuj
ą
c łokie
ć
, który słu
ż
y za o
ś
obrotu przedramienia, ci
ą
gle
na tej samej wysoko
ś
ci (fot.219), po czym przegi
ąć
je z powrotem ku górze.
Ten sam ruch wykona
ć
prawym ramieniem.
Tego magicznego kroku u
ż
ywa si
ę
do pobudzania energii znajduj
ą
cej si
ę
na łuku energetycznym
pomi
ę
dzy punktem poło
ż
onym tu
ż
powy
ż
ej linii głowy i dokładnie ponad lewym barkiem a punktem
znajduj
ą
cym si
ę
nieco powy
ż
ej splotu słonecznego.
5. Skr
ę
t do
ś
rodkowy.
Pierwsza cz
ęść
tego magicznego kroku jest dokładnie taka sama jak pierwsza cz
ęść
poprzedniego,
z t
ą
ró
ż
nic
ą
ż
e zamiast przeginania przedramienia w dół, kieruje si
ę
je do
ś
rodkowo, zakre
ś
laj
ą
c pełne
koło; przedrami
ę
nale
ż
y obraca
ć
wokół łokcia, pod k
ą
tem czterdziestu pi
ę
ciu stopni w stosunku do
tułowia. Najwy
ż
szy punkt koła powinien si
ę
znajdowa
ć
tu
ż
powy
ż
ej linii uszu, dokładnie ponad lewym
barkiem. Podczas wykonywania obrotu przedramieniem nale
ż
y równie
ż
obraca
ć
dłoni
ą
w nadgarstku
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA DRUGA: MIESZANIE ENERGII Z LEWEGO CIAŁA I PRAWEGO CIAŁA
Grupa druga składa si
ę
z czternastu magicznych kroków, które mieszaj
ą
energi
ę
obu ciał w
odpowiadaj
ą
cych im o
ś
rodkach witalno
ś
ci. Szamani staro
ż
ytnego Meksyku wierzyli,
ż
e takie mieszanie
energii, polegaj
ą
ce na skierowaniu na oba ciała nieznanej im energii, umo
ż
liwia łatwiejsze oddzielenie
energii obu ciał w procesie, który okre
ś
lali mianem nadw
ą
tlenia o
ś
rodków witalno
ś
ci.
17. Komasowanie energii potrzebnej i rozpraszanie energii niepotrzebnej.
Ten magiczny krok obejmuje ruchy, które najtrafniej mo
ż
na by okre
ś
li
ć
jako przepychanie przed
sob
ą
jakiego
ś
przedmiotu w poprzek tułowia wewn
ę
trzn
ą
stron
ą
dłoni i przetaczanie go z powrotem
grzbietem dłoni.
Krok rozpoczyna si
ę
od przyło
ż
enia zgi
ę
tego pod k
ą
tem dziewi
ęć
dziesi
ę
ciu stopni lewego ramienia
do tułowia na wysoko
ś
ci talii. Przy rozpocz
ę
ciu ruchu przedrami
ę
nale
ż
y przywie
ść
jeszcze bli
ż
ej
tułowia, a dło
ń
odgi
ąć
w nadgarstku ku tyłowi. Wewn
ę
trzna strona dłoni powinna by
ć
zwrócona w
prawo, a kciuk zamkni
ę
ty. Nast
ę
pnie, jakby pokonuj
ą
c olbrzymi opór, dło
ń
przesun
ąć
w poprzek
tułowia jak najbardziej w prawo, nie zmieniaj
ą
c k
ą
ta zgi
ę
cia ramienia w łokciu (fot.239). Z tego
miejsca, znów jakby przezwyci
ęż
aj
ą
c olbrzymi opór, przenie
ść
dło
ń
jak najdalej w lewo bez zmiany
k
ą
ta zgi
ę
cia ramienia w łokciu; dło
ń
powinna by
ć
przez cały czas zwrócona w prawo (fot.240).
Podczas wykonywania tej sekwencji ruchów mi
ęś
nie lewego ciała powinny by
ć
maksymalnie
napr
ęż
one, a prawe rami
ę
spoczywa
ć
w bezruchu przy prawej nodze.
Opisan
ą
sekwencj
ę
ruchów powtórzy
ć
prawym ramieniem i dłoni
ą
.
18. Spi
ę
trzanie energii na lewym i prawym ciele.
Cały ci
ęż
ar ciała nale
ż
y przenie
ść
na praw
ą
nog
ę
. Kolano powinno by
ć
lekko ugi
ę
te dla lepszego
oparcia i zachowania równowagi. Lew
ą
nog
ę
i lewe rami
ę
, nieznacznie napr
ęż
one, jednocze
ś
nie
przesun
ąć
przed sob
ą
po łuku z lewa na prawo i zatrzyma
ć
tu
ż
przy prawej stronie ciała. Zewn
ę
trzna
kraw
ę
d
ź
lewej stopy powinna dotyka
ć
podło
ż
a. Podczas przesuwania ramienia czubki palców lewej
dłoni powinny by
ć
skierowane ku dołowi (fot.241). Nast
ę
pnie nog
ę
i rami
ę
nale
ż
y przenie
ść
z
powrotem do pozycji wyj
ś
ciowej.
Tak
ą
sam
ą
sekwencj
ę
ruchów wykona
ć
, przesuwaj
ą
c praw
ą
nog
ę
i prawe rami
ę
w lewo.
19. Zbieranie energii jednym ramieniem i uderzanie w ni
ą
ramieniem drugim.
Don Juan mówił,
ż
e w tym magicznym kroku pobudza si
ę
i gromadzi energi
ę
ruchem jednego
ramienia i uderza w ni
ą
drugim ramieniem. Był przekonany,
ż
e uderzanie jedn
ą
r
ę
k
ą
w energi
ę
zebran
ą
r
ę
k
ą
drug
ą
pozwala na wnikni
ę
cie energii ze
ź
ródeł przynale
ż
nych jednemu ciału do drugiego
ciała, co w normalnych warunkach nigdy si
ę
nie zdarza.
Lewe rami
ę
nale
ż
y unie
ść
do wysoko
ś
ci oczu. Dło
ń
w nadgarstku powinna by
ć
nieznacznie odgi
ę
ta
ku tyłowi; z tego poło
ż
enia, przenosz
ą
c dło
ń
z lewa na prawo i z powrotem, zakre
ś
li
ć
ni
ą
owalny kształt
o szeroko
ś
ci około pi
ęć
dziesi
ę
ciu centymetrów i długo
ś
ci równej szeroko
ś
ci ciała (fot.242). Nast
ę
pnie
dło
ń
zwrócon
ą
w dół nale
ż
y przesun
ąć
z lewa na prawo na wysoko
ś
ci oczu, przecinaj
ą
c niejako
czubkami palców zakre
ś
lony uprzednio owal (fot.243).
Gdy lewa dło
ń
znajdzie si
ę
przy prawym barku, zakrzywion
ą
i zwrócon
ą
ku górze dło
ń
praw
ą
,
trzyman
ą
dotychczas na wysoko
ś
ci talii, nale
ż
y energicznie wyrzuci
ć
w przód, uderzaj
ą
c jej nasad
ą
w
ś
rodkowy punkt owalu zakre
ś
lonego lew
ą
r
ę
k
ą
; w tym czasie lew
ą
dło
ń
nale
ż
y powoli opuszcza
ć
(fot.244). Podczas uderzenia prawa dło
ń
powinna by
ć
zwrócona ku przodowi, a palce lekko
zakrzywione, nadaj
ą
c w ten sposób dłoni kształt odpowiadaj
ą
cy zaobleniu uderzanej powierzchni.
Uderzaj
ą
c, nie nale
ż
y prostowa
ć
ramienia w łokciu, by nie nadwer
ęż
y
ć
ś
ci
ę
gien.
Te same ruchy wykona
ć
, rozpoczynaj
ą
c od ramienia prawego.
20. Zbieranie energii ramionami i nogami.
Ciało nale
ż
y nieznacznie obróci
ć
w prawo na palcach prawej stopy; lew
ą
nog
ę
wystawi
ć
na
zewn
ą
trz pod k
ą
tem czterdziestu pi
ę
ciu stopni do nogi prawej, nast
ę
pnie ugi
ąć
praw
ą
nog
ę
w kolanie,
tak aby wraz z tułowiem utworzyła lini
ę
opadaj
ą
c
ą
uko
ś
nie ku przodowi. Potem trzykrotnie si
ę
zakołysa
ć
w przód i w tył, jak gdyby nabieraj
ą
c rozmachu. Nast
ę
pnie lewym ramieniem nale
ż
y si
ę
gn
ąć
po łuku w dół, jakby chwytaj
ą
c co
ś
obok lewego kolana (fot.245). Tułów odchyli
ć
do tyłu i jednocze
ś
nie
lew
ą
nog
ę
mocno podkurczy
ć
, pi
ę
t
ą
nieomal dotykaj
ą
c pachwiny, a lew
ą
dłoni
ą
szybko potrze
ć
obszar
witalno
ś
ci po prawej stronie tułowia, w okolicy w
ą
troby i woreczka
ż
ółciowego (fot.246).
Opisan
ą
sekwencj
ę
ruchów powtórzy
ć
praw
ą
nog
ą
i ramieniem, które dostarcz
ą
zebran
ą
energi
ę
do o
ś
rodka witalno
ś
ci umiejscowionego po lewej stronie tułowia, w okolicy trzustki i
ś
ledziony.
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA TRZECIA: PRZENOSZENIE ENERGII LEWEGO CIAŁA I PRAWEGO CIAŁA ODDECHEM
Grupa trzecia składa si
ę
z dziewi
ę
ciu magicznych kroków, w których wykorzystuje si
ę
wdechy i
wydechy jako sił
ę
sprawcz
ą
b
ą
d
ź
to gł
ę
bszego rozdzielania obu ciał, b
ą
d
ź
to ich poł
ą
czenia. Jak ju
ż
wcze
ś
niej powiedziano, w przekonaniu czarowników z linii don Juana przenikni
ę
cie cho
ć
by odrobiny
energii jednego ciała do dowolnego o
ś
rodka witalno
ś
ci ciała drugiego wywołuje krótkotrwałe, bardzo
po
żą
dane wzburzenie wewn
ą
trz tego o
ś
rodka. Zgodnie z tym, czego nauczał don Juan, czarownicy
staro
ż
ytnego Meksyku uwa
ż
ali takie zmieszanie energii za zjawisko niezwykle dobroczynne, gdy
ż
niszczy ono ustalony tryb pozyskiwania energii przez o
ś
rodki witalno
ś
ci. Dawni czarownicy wierzyli,
ż
e
oddychanie jest kluczem do rozdzielenia lewego ciała od prawego ciała.
31. Oddech dla górnego skraju płuc.
Ramiona, z dło
ń
mi zaci
ś
ni
ę
tymi w pi
ęś
ci, unie
ść
do czoła, robi
ą
c przy tym gł
ę
boki wdech; grzbiety
dłoni powinny by
ć
skierowane ku ziemi. Przy zako
ń
czeniu wdechu pi
ęś
ci powinny si
ę
znale
źć
w
odległo
ś
ci o
ś
miu, dziesi
ę
ciu centymetrów od siebie, dokładnie przed czołem (fot.270). Podczas
wydechu ramiona nale
ż
y bardzo energicznie rozsun
ąć
na boki, układaj
ą
c je w prostej linii z barkami
(fot.271). Dłonie rozlu
ź
ni
ć
i otworzy
ć
, nadgarstki skrzy
ż
owa
ć
przed twarz
ą
i robi
ą
c gł
ę
boki wdech,
zakre
ś
li
ć
dwa obszerne koła wyprostowanymi ramionami, przenosz
ą
c je sprzed tułowia ku górze,
ponad głow
ą
i w boki. Wydech si
ę
ko
ń
czy w momencie, gdy zwrócone ku górze dłonie zostan
ą
uło
ż
one przy pasie (fot.272). Wówczas zrobi
ć
powolny wdech, unosz
ą
c dłonie wzdłu
ż
boków klatki
piersiowej do pach. Wdech nale
ż
y zako
ń
czy
ć
, unosz
ą
c ku górze barki, wypychane niejako sił
ą
napieraj
ą
cych od dołu dłoni (fot.273).
Opisany oddech jest prawdziwym dobrodziejstwem dla płuc, pozwala bowiem na uczynnienie ich
górnych partii, co w normalnych warunkach prawie nigdy si
ę
nie zdarza.
32. Ofiarowanie oddechu.
Robi
ą
c gł
ę
boki wdech, lewym ramieniem zakre
ś
li
ć
okr
ą
g, przenie
ść
je sprzed tułowia ponad głow
ą
w tył i znów w przód; podczas tego ruchu tułów nale
ż
y obróci
ć
w lewo, ułatwiaj
ą
c zakre
ś
lenie
ramieniem pełnego koła. Wówczas zako
ń
czy
ć
wdech. Zwrócon
ą
ku górze dło
ń
umie
ś
ci
ć
na wysoko
ś
ci
podbródka; nadgarstek powinien by
ć
zgi
ę
ty pod k
ą
tem dziewi
ęć
dziesi
ę
ciu stopni.
Uło
ż
enie ciała powinno by
ć
takie, jak przy ofiarowywaniu czego
ś
na wyci
ą
gni
ę
tej dłoni, a tułów
pochylony w przód (fot.274). Dło
ń
nast
ę
pnie obróci
ć
, tak by była zwrócona ku ziemi, i rozpocz
ąć
wydech, powoli i z wielk
ą
sił
ą
opuszczaj
ą
c r
ę
k
ę
(fot.275) do lewego boku uda; dło
ń
nadal powinna by
ć
skierowana ku ziemi, a jej grzbiet pozostawa
ć
pod k
ą
tem dziewi
ęć
dziesi
ę
ciu stopni w stosunku do
przedramienia.
T
ę
sam
ą
sekwencj
ę
ruchów wykona
ć
ramieniem prawym.
33. Przenoszenie energii oddechem z czubka głowy do o
ś
rodków witalno
ś
ci.
Dłonie w nadgarstkach nieznacznie zgi
ąć
i lekko zakrzywi
ć
palce. Czubkami palców delikatnie
przesun
ąć
ku górze wzdłu
ż
przedniej strony tułowia, nast
ę
pnie przenie
ść
ramiona ponad głow
ę
i w tym
czasie zrobi
ć
gł
ę
boki wdech (fot.276). Po całkowitym wyprostowaniu ramion nad głow
ą
dłonie
wyprostowa
ć
i odgi
ąć
w nadgarstkach w tył o dziewi
ęć
dziesi
ą
t stopni; wówczas zako
ń
czy
ć
wdech.
Podczas opuszczania dłoni wstrzyma
ć
oddech i unie
ść
palce wskazuj
ą
ce; pozostałe palce powinny
by
ć
mocno zgi
ę
te w drugim stawie, a kciuki zamkni
ę
te. Oba ramiona znów podnie
ść
na wysoko
ść
klatki piersiowej, grzbietami dłoni dotykaj
ą
c pach.
Rozpoczynaj
ą
c gł
ę
boki wydech, powoli rozprostowa
ć
ramiona, wyci
ą
gaj
ą
c je w przód, a
ż
do
swobodnego wyprostu w łokciach. Nast
ę
pnie zrobi
ć
gł
ę
boki wdech, przywodz
ą
c dłonie z powrotem do
pach; palce wskazuj
ą
ce powinny by
ć
cały czas uniesione, a dłonie odgi
ę
te ku tyłowi w nadgarstkach i
zwrócone wewn
ę
trzn
ą
stron
ą
w przód. Teraz rozpocz
ąć
powolny wydech, podczas którego przenosi
si
ę
r
ę
ce ku górze po łuku, wpierw ponad głow
ą
, a nast
ę
pnie w dół, zakre
ś
laj
ą
c nimi pełne koło i nie
zmieniaj
ą
c przy tym uło
ż
enia palców wskazuj
ą
cych. Dłonie zatrzyma
ć
przy bokach klatki piersiowej
(fot.277). Wydech si
ę
ko
ń
czy po wypchni
ę
ciu dłoni w dół do bioder.
34. Roztrzaskiwanie energii oddechem.
Robi
ą
c gł
ę
boki wdech, lew
ą
dłoni
ą
zatoczy
ć
obszerne koło z boku tułowia, przenosz
ą
c j
ą
sprzed
tułowia ponad głow
ą
i dalej w tył. Tułów obróci
ć
w lewo, by ułatwi
ć
zakre
ś
lenie ramieniem pełnego
okr
ę
gu. Wdech si
ę
ko
ń
czy po wykonaniu r
ę
k
ą
pełnego obrotu i zatrzymaniu jej powy
ż
ej głowy, na lewo
od niej. Dło
ń
powinna by
ć
zwrócona w przód i lekko odgi
ę
ta ku tyłowi w nadgarstku (fot.278).
Nast
ę
pnie rozpocz
ąć
powolny wydech, zakre
ś
laj
ą
c ramieniem kolejne obszerne koło z boku tułowia w
przeciwnym kierunku – sprzed tułowia ku dołowi, w tył i dalej ponad głow
ą
i znów przed siebie. Po
wykonaniu obrotu r
ę
k
ę
przenie
ść
tu
ż
przed prawy bark, ci
ą
gle wydychaj
ą
c powietrze. Dło
ń
powinna
by
ć
zwrócona w kierunku tułowia i delikatnie dotyka
ć
prawego barku (fot.279). Nast
ę
pnie rami
ę
energicznie wyrzuci
ć
w bok i grzbietem zaci
ś
ni
ę
tej w pi
ęść
dłoni uderzy
ć
w miejsce na wysoko
ś
ci
głowy, oddalone od lewego barku na odległo
ść
wyci
ą
gni
ę
tego ramienia (fot.280). W tym momencie
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA CZWARTA: UPODOBANIA LEWEGO CIAŁA I PRAWEGO CIAŁA
Grupa ta składa si
ę
z pi
ę
ciu magicznych kroków dla lewego ciała, wykonywanych w jednej
sekwencji, i trzech magicznych kroków dla prawego ciała. Według don Juana Matusa, upodobaniem
lewego ciała jest milczenie, a upodobaniem prawego ciała klekotanie, hałas, uporz
ą
dkowanie liniowe.
Mawiał,
ż
e to wła
ś
nie prawe ciało zmusza nas do marszu, poniewa
ż
lubi parady, a najwi
ę
ksz
ą
przyjemno
ść
sprawia mu choreografia, sekwencje ruchów i uporz
ą
dkowanie według wielko
ś
ci.
Don Juan zalecał, aby wszystkie ruchy magicznych kroków dla prawego ciała powtarza
ć
wielokrotnie i liczy
ć
je; mówił,
ż
e bardzo wa
ż
ne jest, by z góry ustali
ć
liczb
ę
powtórze
ń
danego ruchu,
poniewa
ż
przewidywanie jest mocn
ą
stron
ą
prawego ciała. Je
ś
li praktykuj
ą
cy z góry ustala sobie
okre
ś
lon
ą
liczb
ę
i tyle
ż
razy wykonuje dany ruch, prawe ciało czerpie z tego nieopisan
ą
przyjemno
ść
.
W Tensegrity jednak magiczne kroki zarówno dla lewego ciała, jak i prawego ciała wykonuje si
ę
w
całkowitym milczeniu. Je
ś
li milczenie lewego ciała uda si
ę
nało
ż
y
ć
na prawe ciało, akt nasycenia mo
ż
e
si
ę
sta
ć
prost
ą
drog
ą
do czego
ś
, co don Juan okre
ś
lał jako stan najbardziej po
żą
dany przez
szamanów wszystkich pokole
ń
-do wewn
ę
trznej ciszy.
PI
ĘĆ
MAGICZNYCH KROKÓW DLA LEWEGO CIAŁA
Magiczne kroki dla lewego ciała nie maj
ą
własnych nazw. Don Juan mówił,
ż
e szamani
staro
ż
ytnego Meksyku nazywali je po prostu magicznymi krokami dla lewego ciała.
Pierwszy magiczny krok składa si
ę
z pi
ę
tnastu krótkich, bardzo dokładnie wykonywanych ruchów.
Jako
ż
e magiczne kroki dla lewego ciała wykonuje si
ę
w jednej sekwencji, b
ę
d
ą
one po kolei
numerowane.
1. Lewe rami
ę
spoczywaj
ą
ce przy udzie przesun
ąć
około trzydziestu centymetrów w bok (fot.291).
2. Dło
ń
gwałtownie obróci
ć
w nadgarstku, tak by była zwrócona w przód, zginaj
ą
c nieco rami
ę
w łokciu
(fot.292).
3. Unie
ść
r
ę
k
ę
na wysoko
ść
p
ę
pka i ruchem przypominaj
ą
cym ci
ę
cie przenie
ść
j
ą
w poprzek tułowia
na prawo (fot.293).
4. Gwałtownie przekr
ę
ci
ć
dło
ń
, a
ż
b
ę
dzie zwrócona ku ziemi (fot.294).
5. Ruchem przypominaj
ą
cym ci
ę
cie zwrócon
ą
ku dołowi dło
ń
przenie
ść
w poprzek tułowia na lewo
(fot.295).
6. Gwałtownie obróci
ć
w prawo dło
ń
w nadgarstku i zagi
ąć
jej palce, jak gdyby chc
ą
c co
ś
nabra
ć
, i
ruchem nadgarstka energicznie podrzuci
ć
dło
ń
ku górze (fot.296).
7. Przed lini
ę
rozdzielaj
ą
c
ą
dwa ciała unie
ść
po linii tuku rami
ę
na wysoko
ść
oczu, w odległo
ś
ci około
trzydziestu centymetrów; dło
ń
powinna by
ć
skierowana w lewo (fot.297).
8. Dło
ń
w nadgarstku obróci
ć
ku przodowi (fot.298).
9. Rami
ę
przenie
ść
ponad głow
ę
, zakre
ś
li
ć
nim łuk w bok i zatrzyma
ć
przed twarz
ą
na wysoko
ś
ci oczu,
jak poprzednio. Dło
ń
ma by
ć
zwrócona w lewo (fot.299).
10. Znów obróci
ć
dło
ń
w nadgarstku ku przodowi (fot.300).
11. Przenie
ść
dło
ń
po lekkim łuku w dół i na lewo. na wysoko
ść
barków; dło
ń
powinna by
ć
zwrócona
ku ziemi (fot.301).
12. Obróci
ć
dło
ń
w nadgarstku, tak by była zwrócona ku górze (fot.302).
13. Dłoni
ą
wykona
ć
ruch przypominaj
ą
cy ci
ę
cie, przenosz
ą
c j
ą
na prawo przed prawy bark (fot.303).
14. Ruchem nadgarstka ponownie obróci
ć
dło
ń
ku dołowi (fot.304).
15. Zsun
ąć
dło
ń
około trzydziestu centymetrów przed lewe biodro (fot.305).
Drugi magiczny krok składa si
ę
z dziewi
ę
ciu ruchów.
16. Cofn
ąć
dło
ń
, tak by dotkn
ę
ła grzbietu ko
ś
ci biodrowej (fot.306).
17. Łokie
ć
wysun
ąć
w bok, a dło
ń
gwałtownie opu
ś
ci
ć
i obróci
ć
tak, by była skierowana w lewo. Dło
ń
powinna by
ć
stulona, a palce rozsuni
ę
te (fot.307).
18. Zatoczy
ć
pełne koło ramieniem, przenosz
ą
c je z przodu ponad głow
ą
do tyłu. Zwrócon
ą
ku górze
dło
ń
ponownie uło
ż
y
ć
na grzbiecie ko
ś
ci biodrowej (fot.308).
19. Łokie
ć
znów wysun
ąć
w bok i kolejnym szybkim ruchem nadgarstka obróci
ć
dło
ń
, tak by była
zwrócona w lewo (fot.309).
20. Dło
ń
przenie
ść
w bok i zakre
ś
li
ć
ni
ą
okr
ą
g, jakby co
ś
w ni
ą
nabieraj
ą
c. Pod koniec tego ruchu
ponownie umie
ś
ci
ć
j
ą
przy grzbiecie ko
ś
ci biodrowej; dło
ń
powinna by
ć
zwrócona ku górze (fot.310).
21. Rami
ę
zgi
ę
te w łokciu gwałtownie wysun
ąć
w bok i jednocze
ś
nie szybkim skr
ę
tem nadgarstka
obróci
ć
dło
ń
ku tyłowi; palce dłoni, nieco zakrzywione, powinny wskazywa
ć
w tył, a wn
ę
trze dłoni
powinno by
ć
skierowane ku górze (fot.311).
22. Nast
ę
pnie przenie
ść
łokie
ć
jak najdalej za siebie; stulona dło
ń
nadal powinna by
ć
skierowana ku
górze (fot.312).
23. Nie opuszczaj
ą
c ramienia, dło
ń
w nadgarstku powoli obróci
ć
, a
ż
dło
ń
b
ę
dzie znów skierowana ku
górze (fot.313).
24. Ten ruch przypomina wyci
ą
ganie r
ę
ki z r
ę
kawa. Prowadzonym przez łokie
ć
ramieniem zatoczy
ć
koło od tyłu w przód; ruch ko
ń
czy si
ę
w momencie, gdy zwrócona ku górze dło
ń
znajdzie si
ę
na
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
UKŁAD M
ĘŻ
CZYZNY
Nazwa ta została nadana okre
ś
lonej grupie magicznych kroków przez szamanów, którzy pierwsi je
odkryli i z nich korzystali. Don Juan nie wykluczał,
ż
e jest to najstarsza nazwa nadana grupie
magicznych kroków. Grup
ę
t
ę
przez całe pokolenia praktykowali wył
ą
cznie szamani płci m
ę
skiej i to
faworyzuj
ą
ce ich rozgraniczenie powstało nie tyle z konieczno
ś
ci, ile z wymogów rytuału i dla
podkre
ś
lenia pierwotnego d
ąż
enia m
ęż
czyzn do dominacji. Niemniej jednak d
ąż
enie to wkrótce
zamkn
ę
ło pod wpływem działania pogł
ę
bionej
ś
wiadomo
ś
ci.
Przez całe pokolenia owa mocno ugruntowana tradycja trwała mniej lub bardziej oficjalnie. Według
niej t
ę
grup
ę
magicznych kroków mog
ą
wykonywa
ć
jedynie m
ęż
czy
ź
ni, wiadomo jednak,
ż
e
praktykowały j
ą
potajemnie równie
ż
kobiety. Udost
ę
pnienie w pó
ź
niejszym czasie tej grupy kobietom
dawni czarownicy motywowali tym,
ż
e
ż
yj
ą
one w zwa
ś
nionych i niespokojnych społeczno
ś
ciach,
potrzebuj
ą
wi
ę
c dodatkowych sił i witalno
ś
ci, a tymi cechami, w ich przekonaniu, odznaczali si
ę
wówczas tylko m
ęż
czy
ź
ni praktykuj
ą
cy t
ę
grup
ę
magicznych kroków. Dlatego te
ż
, w ge
ś
cie
solidarno
ś
ci, pozwolono kobietom na jej wykonywanie. W czasach don Juana rozgraniczenie pomi
ę
dzy
m
ęż
czyznami i kobietami zatarło si
ę
jeszcze bardziej. Całkowicie odrzucono konspiracj
ę
i selekcj
ę
,
b
ę
d
ą
ce spu
ś
cizn
ą
po dawnych czarownikach: nie dało si
ę
nawet obroni
ć
argumentu, którym niegdy
ś
motywowano przyzwolenie na wykonywanie tych wła
ś
nie magicznych kroków przez kobiety. Teraz
mogły praktykowa
ć
je otwarcie.
Warto
ść
tej grupy magicznych kroków – najstarszej spo
ś
ród istniej
ą
cych grup posiadaj
ą
cych nazw
ę
– le
ż
y w jej ci
ą
gło
ś
ci. Wszystkie składaj
ą
ce si
ę
na ni
ą
magiczne kroki miały od samego pocz
ą
tku
charakter uniwersalny i ta ich cecha była zacz
ą
tkiem jedynej sytuacji w
ś
ród czarowników linii don
Juana, kiedy cała grupa praktykuj
ą
cych szamanów, bez wzgl
ę
du na ich liczb
ę
, mogła jednocze
ś
nie
wykonywa
ć
te same ruchy. Przez setki lat liczba czarowników w grupie nie mogła przekracza
ć
szesnastu. Z tego wzgl
ę
du
ż
aden z tych czarowników nigdy nie miał mo
ż
no
ś
ci zaobserwowania
niesamowitego energetycznego wpływu ludzkiej masy. W ich wypadku istniał jedynie
ś
ci
ś
le
ukierunkowany konsensus kilku wtajemniczonych; konsensus, który mógł oznacza
ć
rozwój
indywidualnych preferencji i jeszcze gł
ę
bsze odseparowanie si
ę
od otoczenia.
To,
ż
e na seminariach i podczas warsztatów ruchy Tensegrity wykonywane s
ą
w tym samym czasie
przez setki uczestników, stwarza mo
ż
liwo
ść
, jak powiedziano wcze
ś
niej, do
ś
wiadczenia
energetycznego wpływu ludzkiej masy. Ów energetyczny wpływ jest dwojaki: uczestnicy Tensegrity nie
tylko robi
ą
co
ś
, co ł
ą
czy ich energetycznie, lecz równie
ż
anga
ż
uj
ą
si
ę
w przedsi
ę
wzi
ę
cie okre
ś
lone w
stanach pogł
ę
bionej
ś
wiadomo
ś
ci przez szamanów staro
ż
ytnego Meksyku jako rozprowadzanie
energii. Wykonywanie tych magicznych kroków podczas seminariów po
ś
wi
ę
conych Tensegrity jest
prze
ż
yciem niepowtarzalnym. Pozwala uczestnikom, pod wpływem samych magicznych kroków i
dzi
ę
ki ludzkiej masie, dotrze
ć
do takich energetycznych wyników, jakich don Juan w swoich naukach
nigdy nawet nie sugerował.
Powodem, dla którego nazwano ten zestaw ruchów układem m
ęż
czyzny, jest jego agresywny
charakter, jak równie
ż
to,
ż
e magiczne kroki tego układu wykonuje si
ę
bardzo energicznie i przy u
ż
yciu
du
ż
ej siły w sposób charakterystyczny dla zachowania m
ęż
czyzn. Don Juan stwierdził,
ż
e
praktykowanie tych ruchów przynosi nie tylko poczucie błogo
ś
ci, lecz tak
ż
e szczególny stan czuciowy,
który na pocz
ą
tku łatwo pomyli
ć
z konfliktowo
ś
ci
ą
i agresywno
ś
ci
ą
. Jednak dokładna analiza od razu
ujawnia,
ż
e jest to raczej stan gotowo
ś
ci, wprowadzaj
ą
cy praktykuj
ą
cych na poziom, z którego mog
ą
wystrzeli
ć
w nieznane.
Innym jeszcze powodem było to,
ż
e m
ęż
czy
ź
ni stosuj
ą
cy t
ę
grup
ę
magicznych kroków stawali si
ę
praktykuj
ą
cymi szczególnego rodzaju, których nie trzeba było prowadzi
ć
za r
ę
k
ę
. Stawali si
ę
lud
ź
mi,
którzy potrafili czerpa
ć
korzy
ść
ze wszystkiego, co robili. W idealnym wypadku energia wytwarzana
przez t
ę
grup
ę
magicznych kroków trafia prosto do o
ś
rodków witalno
ś
ci najbardziej jej potrzebuj
ą
cych.
Dla uczniów don Juana Matusa ten zestaw magicznych kroków był najistotniejszym elementem w
całym cyklu ich szkolenia. Don Juan wprowadził go jako swego rodzaju wspólny mianownik, co
oznaczało,
ż
e apelował, by praktykowali go w nie zmienionej formie. Chciał przez to przygotowa
ć
swych uczniów na trudy, które napotkaj
ą
podczas swych podró
ż
y po nieznanym.
W Tensegrity do nazwy “m
ęż
czyzna" dodano słowo “układ", by zrówna
ć
t
ę
grup
ę
z pozostałymi
układami. Układ m
ęż
czyzny dzieli si
ę
na trzy grupy, z których ka
ż
da składa si
ę
z dziesi
ę
ciu
magicznych kroków. Zadaniem pierwszej i drugiej grupy jest dostrojenie energii
ś
ci
ę
gien. Ka
ż
dy z tych
dwudziestu magicznych kroków jest krótki, lecz niezwykle ukierunkowany. Gor
ą
co zaleca si
ę
praktykuj
ą
cym Tensegrity – podobnie jak zalecano to adeptom szamanizmu w czasach staro
ż
ytnych –
by maksymalnie wykorzystywali te krótkie ruchy, d
ążą
c do wywołania szarpni
ę
cia energii
ś
ci
ę
gien za
ka
ż
dym razem, gdy je wykonuj
ą
.
– Nie wydaje ci si
ę
jednak, don Juanie,
ż
e za ka
ż
dym razem, gdy powoduj
ę
to szarpni
ę
cie energii,
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA PIERWSZA: MAGICZNE KROKI,
W KTÓRYCH DŁO
Ń
MI PORUSZA SI
Ę
JEDNOCZE
Ś
NIE, LECZ TRZYMA SI
Ę
JE ODDZIELNIE
1. Pi
ęś
ci ponad barkami.
Trzymane po bokach dłonie zacisn
ąć
w pi
ęś
ci i obróci
ć
je ku górze. Nast
ę
pnie unie
ść
je ponad
głow
ę
, zginaj
ą
c ramiona w łokciach, tak by przedramiona były ustawione pod k
ą
tem dziewi
ęć
dziesi
ę
ciu
stopni wzgl
ę
dem ramion. Ruch ten jest efektem równomiernego napi
ę
cia mi
ęś
ni ramion i mi
ęś
ni
brzucha. Po uniesieniu pi
ęś
ci i napr
ęż
eniu mi
ęś
ni przedniej cz
ęś
ci tułowia nieznacznie odchyli
ć
si
ę
do
tyłu, uginaj
ą
c przy tym kolana (fot.404). Ramiona, z dło
ń
mi zaci
ś
ni
ę
tymi w pi
ęś
ci, opu
ś
ci
ć
do boków
ud, prostuj
ą
c je w łokciach; podczas opuszczania ramion pochyli
ć
si
ę
nieco w przód, napr
ęż
aj
ą
c
mi
ęś
nie pleców oraz przepon
ę
(fot.405).
2. Ci
ę
cie piłami trzymanymi w obydwu dłoniach.
Dłonie zacisn
ąć
w pi
ęś
ci i zwróci
ć
je ku sobie na wysoko
ś
ci pasa (fot.406). Z tego miejsca
energicznie wypchn
ąć
je ku dołowi, na wysoko
ść
krocza, w odległo
ś
ci około pi
ęć
dziesi
ę
ciu
centymetrów od pachwin; dłonie przez cały czas powinny by
ć
oddalone od siebie na szeroko
ść
tułowia
(fot.407). Po wykonaniu tego ruchu pi
ęś
ci wycofa
ć
do pozycji pocz
ą
tkowej przy dolnych
ż
ebrach klatki
piersiowej.
3. Polerowanie wysokiego stołu dło
ń
mi.
Ramiona unie
ść
na wysoko
ść
pach. Dłonie powinny by
ć
zwrócone ku dołowi, a mocno zgi
ę
te łokcie
wysuni
ę
te jak najdalej w tył (fot.408). Oba ramiona energicznie wypchn
ąć
w przód i maksymalnie je
wyprostowa
ć
, jakby poleruj
ą
c dło
ń
mi tward
ą
powierzchni
ę
. Dłonie powinny by
ć
oddalone od siebie na
szeroko
ść
tułowia (fot.409). Nast
ę
pnie ramiona z tak
ą
sam
ą
sił
ą
wycofa
ć
do miejsca rozpocz
ę
cia
ruchu (fot.408).
4. Stukanie w energi
ę
dło
ń
mi.
Ramiona umie
ś
ci
ć
przed sob
ą
na wysoko
ś
ci barków. Dłonie zacisn
ąć
w pi
ęś
ci tak, aby linia
przyciskanych do wn
ę
trza dłoni palców opadała uko
ś
nie. Kciuki uło
ż
y
ć
na zewn
ę
trznej stronie palców
wskazuj
ą
cych (fot.410). Dłonie powinny by
ć
zwrócone ku sobie. Teraz opu
ś
ci
ć
same dłonie,
przekr
ę
caj
ą
c je w nadgarstkach, nie zmieniaj
ą
c jednak poło
ż
enia nadgarstków. Ruchem
przeciwstawnym do tego jest uniesienie pi
ęś
ci poprzez szarpni
ę
cie nadgarstków, utrzymywanych w
niezmiennej pozycji (fot.411).
Dla szamanów ten magiczny krok jest jednym z najlepszych
ź
ródeł pozyskiwania energii
ś
ci
ę
gien,
poniewa
ż
wokół nadgarstków, grzbietów i wewn
ę
trznych cz
ęś
ci dłoni oraz palców znajduje si
ę
ogromna liczba punktów energii.
5. Potrz
ą
sanie energi
ą
.
Ten magiczny krok idzie w parze z poprzednim. Rozpoczyna si
ę
go od umieszczenia ramion przed
sob
ą
na wysoko
ś
ci barków. Dłonie zacisn
ąć
w pi
ęś
ci tak samo jak w poprzednim magicznym kroku, z
t
ą
ró
ż
nic
ą
ż
e teraz pi
ęś
ci powinny by
ć
skierowane ku dołowi. Poprzez gwałtowny obrót nadgarstków
przybli
ż
y
ć
pi
ęś
ci do tułowia. Ruch ten jest równowa
ż
ony kolejnym szarpni
ę
ciem nadgarstków, które
odrzuca pi
ęś
ci na zewn
ą
trz, tak
ż
e kciuki tworz
ą
lini
ę
prost
ą
z przedramionami (fot.412). Wykonanie
tego magicznego kroku wymaga intensywnego napinania mi
ęś
ni brzucha. To wła
ś
nie ich napr
ęż
enie
wyznacza moment obrotu dłoni w nadgarstkach.
6. Ci
ą
gni
ę
cie za lin
ę
energii.
Dłonie uło
ż
y
ć
przed sob
ą
, przy linii rozdzielaj
ą
cej lewe ciało od prawego, tak jakby chwytały one
koniec grubej zwisaj
ą
cej liny; lewa dło
ń
powinna by
ć
uło
ż
ona powy
ż
ej prawej (fot.413). Ten magiczny
krok wi
ąż
e si
ę
ze stopniowym opuszczaniem dłoni za pomoc
ą
mocnych, krótkich szarpni
ęć
nadgarstków. Przy szarpaniu dło
ń
mi w dół nale
ż
y napina
ć
mi
ęś
nie brzucha i nieznacznie opuszcza
ć
ramiona, uginaj
ą
c nogi w kolanach (fot.414).
Ruchem równowa
żą
cym jest unoszenie dłoni krótkimi szarpni
ę
ciami nadgarstków przy
jednoczesnym nieznacznym prostowaniu kolan i tułowia (fot.413).
7. Wbijanie tyki energii.
Umie
ś
ci
ć
dłonie po lewej stronie tułowia; lewa dło
ń
powinna si
ę
znale
źć
na wysoko
ś
ci ucha, nieco
ponad dwadzie
ś
cia centymetrów powy
ż
ej prawej, trzymanej przy barku. Dłonie powinny by
ć
uło
ż
one
tak, jakby obejmowały grub
ą
tyk
ę
: lewa dło
ń
zwrócona w prawo, a prawa w lewo. Dłoni
ą
prowadz
ą
c
ą
, z
racji uło
ż
enia jej powy
ż
ej drugiej, jest dło
ń
lewa i ona kieruje ruchem tyki (fot.415). Napi
ąć
mi
ęś
nie
pleców w okolicy nadnerczy oraz mi
ęś
nie brzucha i bardzo mocnym ruchem wypchn
ąć
ramiona w dół,
do boku prawego uda i do prawej strony talii; dłonie powinny zachowa
ć
wzajemne uło
ż
enie, jakby
rzeczywi
ś
cie obejmowały jak
ąś
tyk
ę
(fot.416). W tym poło
ż
eniu zmieni
ć
ustawienie r
ą
k; praw
ą
dło
ń
,
która teraz b
ę
dzie dłoni
ą
prowadz
ą
c
ą
, unie
ść
do prawego ucha, a lew
ą
umie
ś
ci
ć
nieco poni
ż
ej, przy
barku, jakby chwytaj
ą
c drug
ą
tyk
ę
. Powtórzy
ć
opisane wy
ż
ej ruchy.
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA DRUGA: MAGICZNE KROKI NA SKUPIENIE ENERGII
Ś
CI
Ę
GIEN
11.
Ś
ciskanie dłoni.
Przedramiona umie
ś
ci
ć
przed sob
ą
na wysoko
ś
ci p
ę
pka. Zgi
ę
te łokcie powinny niemal dotyka
ć
klatki piersiowej. Sple
ść
dłonie, tak by si
ę
nawzajem
ś
ciskały; lewa dło
ń
powinna le
ż
e
ć
na prawej.
Palcami jednej dłoni silnie uchwyci
ć
drug
ą
dło
ń
(fot.424). Wszystkie mi
ęś
nie ramion i pleców powinny
by
ć
napi
ę
te. Nast
ę
pnie mi
ęś
nie rozlu
ź
ni
ć
i nie odsuwaj
ą
c od siebie dłoni, zmieni
ć
ich wzajemne
uło
ż
enie, tak by prawa dło
ń
znalazła si
ę
na lewej; podczas obrotu dłonie powinny si
ę
styka
ć
nasadami
palców. Nast
ę
pnie ponownie napi
ąć
mi
ęś
nie ramion i pleców.
Te same ruchy wykona
ć
po umieszczeniu prawej dłoni na lewej.
12. Lewe i prawe ciało si
ę
ł
ą
cz
ą
.
Przedramiona nale
ż
y umie
ś
ci
ć
przed sob
ą
na wysoko
ś
ci p
ę
pka. Tym razem jednak prawe
przedrami
ę
przenie
ść
na lew
ą
stron
ę
, tak by tworzyło lini
ę
prost
ą
z biodrem, przybli
ż
aj
ą
c je do klatki
piersiowej, a lewe przedrami
ę
ustawi
ć
tak, by łokie
ć
był odsuni
ę
ty od tułowia. Dłonie powinny by
ć
zł
ą
czone w u
ś
cisku; lewa dło
ń
powinna si
ę
znale
źć
nad praw
ą
. Obie dłonie powinny z wielk
ą
sił
ą
napiera
ć
na siebie i zacie
ś
nia
ć
u
ś
cisk dzi
ę
ki napi
ę
ciu mi
ęś
ni ramion, pleców i brzucha. Mi
ęś
nie
rozlu
ź
ni
ć
i r
ę
ce przenie
ść
przed sob
ą
z prawa na lewo, obracaj
ą
c zł
ą
czone dłonie. Nast
ę
pnie dłonie
ponownie bardzo mocno
ś
cisn
ąć
, napinaj
ą
c te same mi
ęś
nie; tym razem na wierzchu powinna si
ę
znajdowa
ć
dło
ń
prawa (fot.425). Z tego poło
ż
enia wykona
ć
te same ruchy.
13. Mocne skr
ę
cenie obu ciał.
Poł
ą
czy
ć
dłonie,
ś
ciskaj
ą
c je na wysoko
ś
ci pasa przy prawym boku. Lewa dło
ń
powinna si
ę
znale
źć
na prawej. W tym magicznym kroku wzajemne
ś
ci
ś
ni
ę
cie dłoni nie jest tak silne jak w dwóch
poprzednich, poniewa
ż
chodzi w nim nie o mocne zderzenie obu ciał, ale o ich mocne skr
ę
cenie.
Zł
ą
czonymi dło
ń
mi zakre
ś
li
ć
małe koło w prawo, przenosz
ą
c je od przodu w tył i zatrzymuj
ą
c w
poło
ż
eniu pocz
ą
tkowym. Jako
ż
e dłoni
ą
prowadz
ą
c
ą
jest dło
ń
lewa (le
ż
y na wierzchu prawej),
zatoczenie koła jest wynikiem ruchu lewego ramienia, którym nale
ż
y wpierw wypchn
ąć
dłonie na
zewn
ą
trz w prawo, a nast
ę
pnie przenie
ść
po łuku do prawego boku tułowia (fot.426).
Nast
ę
pnie wci
ąż
zł
ą
czone dłonie przenie
ść
przed sob
ą
na lew
ą
stron
ę
. Tam zakre
ś
li
ć
drugie koło,
ponownie w wyniku ruchu lewej r
ę
ki. Lew
ą
dłoni
ą
, spoczywaj
ą
c
ą
na prawej, poci
ą
gn
ąć
praw
ą
dło
ń
wpierw po łuku ku tyłowi, po czym na zewn
ą
trz w lewo i z powrotem do poło
ż
enia pocz
ą
tkowego
(fot.427).
T
ę
sam
ą
sekwencj
ę
ruchów nale
ż
y wykona
ć
z dłoni
ą
praw
ą
jako prowadz
ą
c
ą
, rozpoczynaj
ą
c od
lewej strony pasa. Tym razem zakre
ś
lenie koła jest wynikiem ruchu prawego ramienia, które najpierw
nale
ż
y przenie
ść
w lewo, a nast
ę
pnie w tył i powróci
ć
do tego samego miejsca, gdzie ruch si
ę
rozpocz
ą
ł (fot.428). Zł
ą
czone dłonie przenie
ść
przed sob
ą
na praw
ą
stron
ę
, na wysoko
ść
talii. Tam,
zgodnie z ruchem dłoni prowadz
ą
cej, zakre
ś
li
ć
koło – dłonie poprowadzi
ć
do tyłu, przesun
ąć
w prawo i
z powrotem do poło
ż
enia pocz
ą
tkowego (fot.429). Nale
ż
y pami
ę
ta
ć
o tym,
ż
eby podczas zakre
ś
lania
opisanych kół tułów mocno skr
ę
ci
ć
w bok. Nogi trzyma
ć
nieruchomo w tej samej pozycji; nie wolno
opuszcza
ć
kolan pod wpływem skr
ę
tu tułowia.
14. Wypychanie zł
ą
czonej energii łokciem i przedramieniem.
Zł
ą
czy
ć
dłonie w u
ś
cisku po prawej stronie tułowia na wysoko
ś
ci barku. Górna cz
ęść
prawego
ramienia powinna
ś
ci
ś
le przylega
ć
do klatki piersiowej; łokie
ć
mocno zgi
ąć
, a przedrami
ę
ustawi
ć
pionowo. Skierowana ku górze prawa dło
ń
powinna by
ć
zgi
ę
ta w nadgarstku pod k
ą
tem
dziewi
ęć
dziesi
ę
ciu stopni do przedramienia (fot.430).
Lewy łokie
ć
wysun
ąć
do przodu przed lewym barkiem; rami
ę
w łokciu powinno by
ć
zgi
ę
te pod
k
ą
tem dziewi
ęć
dziesi
ę
ciu stopni. Dłonie bardzo mocno
ś
cisn
ąć
(fot.431), nast
ę
pnie prawym ramieniem
powoli wypchn
ąć
lewe rami
ę
w przód, prawie do całkowitego wyprostowania w łokciu. Równocze
ś
nie z
wypychaniem w przód zł
ą
czonych dłoni wypycha
ć
lewy bark i łopatk
ę
, tak by łokie
ć
lewego ramienia
był stale zgi
ę
ty pod k
ą
tem dziewi
ęć
dziesi
ę
ciu stopni (fot.432). Nast
ę
pnie prawym ramieniem
przyci
ą
gn
ąć
lew
ą
r
ę
k
ę
do pozycji pocz
ą
tkowej.
Zł
ą
czone dłonie przenie
ść
na lew
ą
stron
ę
tułowia, obracaj
ą
c je wokół siebie, i powtórzy
ć
opisane
ruchy z lewej strony.
15. Krótkie pchni
ę
cie zł
ą
czonymi dło
ń
mi.
Zł
ą
czy
ć
dłonie po prawej stronie tułowia, tak samo jak w poprzednim magicznym kroku. Tym razem
jednak powinny si
ę
one znale
źć
na wysoko
ś
ci pasa, a prawym ramieniem, zamiast powolnego
wypchni
ę
cia lewej r
ę
ki w przód, wykona
ć
szybkie pchni
ę
cie (fot.433). Powinien to by
ć
bardzo mocny
ruch, wymagaj
ą
cy napi
ę
cia mi
ęś
ni ramion i pleców. Zł
ą
czone dłonie z wielk
ą
sił
ą
przenie
ść
na lew
ą
stron
ę
, zwi
ę
kszaj
ą
c niejako p
ę
d lewego łokcia, który nale
ż
y maksymalnie wypchn
ąć
w tył (fot.434).
Wstecz / Spis tre
ś
ci / Dalej
GRUPA TRZECIA: MAGICZNE KROKI NA ROZWÓJ WYTRZYMAŁO
Ś
CI
21.
Ś
cinanie energii po łuku.
Dłonie zł
ą
czy
ć
po prawej stronie tułowia i mocno przycisn
ąć
do grzbietu ko
ś
ci biodrowej. Lewa dło
ń
powinna si
ę
znajdowa
ć
powy
ż
ej prawej. Prawy łokie
ć
wysun
ąć
do tyłu, a lewe przedrami
ę
trzyma
ć
przy
brzuchu. Bardzo mocnym wyrzutem zł
ą
czonych dłoni w przód przeci
ąć
obszar znajduj
ą
cy si
ę
przed
tułowiem, jakby pokonuj
ą
c opór g
ę
stej substancji, i zatoczy
ć
obszerny łuk w poziomie. Ruch
przypomina ci
ę
cie no
ż
em lub mieczem jakiej
ś
twardej materii, znajduj
ą
cej si
ę
przed tułowiem (fot.445).
Do wykonania tego ruchu nale
ż
y zaanga
ż
owa
ć
wszystkie mi
ęś
nie ramienia, brzucha, klatki piersiowej
oraz pleców. Mi
ęś
nie nóg powinny by
ć
napr
ęż
one, nadaj
ą
c ciału niezb
ę
dn
ą
dla wykonania tego ruchu
stabilno
ść
. Po lewej stronie tułowia dłonie obróci
ć
wokół siebie. Prawa dło
ń
powinna si
ę
znale
źć
na
lewej i prowadzi
ć
obie dłonie podczas wykonywania kolejnego bardzo mocnego ci
ę
cia.
22. Rozpłatanie energii ci
ę
ciem miecza.
Zł
ą
czy
ć
dłonie, układaj
ą
c lew
ą
nad praw
ą
, i umie
ś
ci
ć
je przed prawym barkiem (fot.446). Bardzo
mocnym szarpni
ę
ciem nadgarstków i ramion wyrzuci
ć
dłonie w przód, uderzaj
ą
c nimi z wielk
ą
sił
ą
w
punkt oddalony od miejsca rozpocz
ę
cia ruchu prawie trzydzie
ś
ci centymetrów. Z tego miejsca wykona
ć
dło
ń
mi ruch przypominaj
ą
cy ci
ę
cie w poprzek tułowia z przeniesieniem dłoni na lew
ą
stron
ę
, na
wysoko
ść
barku. Cały opisany ruch przypomina przecinanie czego
ś
ci
ęż
kiego mieczem. W miejscu po
lewej stronie tułowia zmieni
ć
uło
ż
enie dłoni, obracaj
ą
c je, ale ich nie rozł
ą
czaj
ą
c. Na wierzchu b
ę
dzie
teraz dło
ń
prawa i to ona b
ę
dzie dłoni
ą
prowadz
ą
c
ą
; nale
ż
y wykona
ć
ni
ą
kolejne ci
ę
cie w poprzek
tułowia w miejsce oddalone niemal sze
ść
dziesi
ą
t centymetrów od prawego barku (fot.447).
Teraz zmieni
ć
pocz
ą
tkowe uło
ż
enie dłoni i rozpocz
ąć
opisane ruchy od lewej strony tułowia.
23. Rozpłatanie energii uko
ś
nym ci
ę
ciem.
Zł
ą
czone dłonie unie
ść
na wysoko
ść
prawego ucha i wypchn
ąć
w przód, jak gdyby chc
ą
c ugodzi
ć
w
jaki
ś
przedmiot przed sob
ą
(fot.448). Z tej pozycji ruchem przypominaj
ą
cym
ś
cinanie opu
ś
ci
ć
dłonie w
miejsce oddalone mniej wi
ę
cej trzydzie
ś
ci centymetrów od kraw
ę
dzi lewego kolana (fot.449). W tym
miejscu dłonie obróci
ć
w nadgarstkach, zmieniaj
ą
c ich wzajemne uło
ż
enie, tak by prawa dło
ń
znalazła
si
ę
na wierzchu, staj
ą
c si
ę
dłoni
ą
prowadz
ą
c
ą
. Ruch wygl
ą
da tak, jakby narz
ę
dzie trzymane w dłoniach
trzeba było odpowiednio ustawi
ć
przed wykonaniem ci
ę
cia z lewa na prawo, wzdłu
ż
linii kolan (fot.450).
Zmieni
ć
uło
ż
enie r
ą
k i ponownie wykona
ć
cał
ą
sekwencj
ę
ruchów od lewej strony.
24. Przenoszenie energii z prawego barku do lewego kolana.
Zł
ą
czone dłonie umie
ś
ci
ć
na wysoko
ś
ci pasa po prawej stronie tułowia, nast
ę
pnie nieznacznie
zmieni
ć
ich uło
ż
enie, nieco przybli
ż
aj
ą
c do pionu praw
ą
dło
ń
, na której opiera si
ę
lewa, poprzez obrót
nadgarstka, powstrzymywany przez napieraj
ą
c
ą
lew
ą
dło
ń
. Szybko unie
ść
dłonie do punktu po prawej
stronie czubka głowy (fot.451). Rozpoczynaj
ą
c ruch łokciem, dłonie bardzo silnie opu
ś
ci
ć
na wysoko
ść
barków. Z tego poło
ż
enia wykona
ć
nimi uko
ś
ne ci
ę
cie w dół do miejsca oddalonego w przybli
ż
eniu
trzydzie
ś
ci centymetrów od lewej kraw
ę
dzi kolana. Uderzenie powinno by
ć
wsparte szybkim
skr
ę
ceniem nadgarstków ku dołowi (fot.452).
Uło
ż
y
ć
dłonie odwrotnie, nie rozł
ą
czaj
ą
c ich, i ponownie wykona
ć
cał
ą
opisan
ą
sekwencj
ę
ruchów
od lewej strony tułowia.
25. Rozplatanie energii przy kolanach.
Zł
ą
czy
ć
dłonie po prawej stronie tułowia przy pasie (fot.453). Bardzo mocnym ruchem przenie
ść
je
w dół, opuszczaj
ą
c do wysoko
ś
ci kolan; jednocze
ś
nie pochyli
ć
si
ę
nieco w przód. Nast
ę
pnie ruchem
przypominaj
ą
cym ci
ę
cie przesun
ąć
je po łuku przed kolanami z prawa na lewo, w miejsce oddalone o
dziesi
ęć
, dwana
ś
cie centymetrów od lewej kraw
ę
dzi kolana (fot.454). Nast
ę
pnie bardzo silnym ruchem
zł
ą
czone dłonie z powrotem przenie
ść
do punktu znajduj
ą
cego si
ę
niecałe dziesi
ęć
centymetrów na
prawo od prawego kolana. Wykonanie zarówno pierwszego, jak i drugiego ci
ę
cia powinno by
ć
wspomagane niezwykle silnym szarpni
ę
ciem nadgarstków.
Wykona
ć
ten sam ruch, rozpoczynaj
ą
c od zł
ą
czenia dłoni na wysoko
ś
ci pasa po lewej stronie
tułowia. Aby wykona
ć
ten magiczny krok poprawnie, praktykuj
ą
cy powinni zaanga
ż
owa
ć
gł
ę
boko
poło
ż
one mi
ęś
nie brzucha w znacznie wi
ę
kszym stopniu ni
ż
mi
ęś
nie ramion i nóg.
26. Oskard energii.
Zł
ą
czone dłonie – lewa, prowadz
ą
ca, na prawej – umie
ś
ci
ć
przed brzuchem i obróci
ć
je tak, by
znajdowały si
ę
pionowo przed brzuchem, na linii rozdzielaj
ą
cej dwa ciała. Szybkim ruchem dłonie
przenie
ść
ponad głow
ę
wzdłu
ż
tej samej linii. Nast
ę
pnie uderzy
ć
w dół, opuszczaj
ą
c pionowo dłonie do
tego samego miejsca, w którym rozpocz
ą
ł si
ę
ten magiczny krok (fot.455). Zmieni
ć
wzajemne uło
ż
enie
dłoni, tak by prawa dło
ń
była teraz dłoni
ą
prowadz
ą
c
ą
, i powtórzy
ć
cały ruch. Don Juan nazywał ten
magiczny krok pobudzaniem energii oskardem.
Wstecz / Spis tre
ś
ci
PRZEDMIOTY U
Ż
YWANE W POŁ
Ą
CZENIU Z OKRE
Ś
LONYMI MAGICZNYMI KROKAMI
Jak ju
ż
wcze
ś
niej powiedziano, szamani staro
ż
ytnego Meksyku przykładali szczególn
ą
wag
ę
do
siły, któr
ą
nazywali energi
ą
ś
ci
ę
gien. Don Juan mówił,
ż
e twierdzili oni, i
ż
energia
ż
yciowa
przemieszcza si
ę
przez ciało wył
ą
cznie wzdłu
ż
torów wytyczonych przez
ś
ci
ę
gna.
Spytałem don Juana, czy przez “
ś
ci
ę
gno" rozumie tkank
ę
przyczepiaj
ą
c
ą
mi
ę
sie
ń
do ko
ś
ci.
– Nie bardzo wiem, jak wyja
ś
ni
ć
t
ę
energi
ę
ś
ci
ę
gien – powiedział. – Pod
ąż
am łatw
ą
ś
cie
ż
k
ą
, po
prostu z niej korzystam. Uczyli mnie,
ż
e to si
ę
tak nazywa. Je
ż
eli nie chcesz, bym wdawał si
ę
w
szczegóły, to chyba rozumiesz, co to jest energia
ś
ci
ę
gien, co?
– Chyba tak. Wydaje mi si
ę
,
ż
e mam ogólne poj
ę
cie, don Juanie – odrzekłem. – Myli mnie to,
ż
e
u
ż
ywasz słowa “
ś
ci
ę
gno", mówi
ą
c o miejscach, gdzie nie ma ko
ś
ci, jak na przykład brzuch.
– Dawni czarownicy nadali t
ę
nazw
ę
strumieniowi energii, który przepływa przez gł
ę
bokie partie
mi
ęś
ni od karku do klatki piersiowej i ramion oraz wzdłu
ż
kr
ę
gosłupa – rzekł. – Przecina w poprzek
górn
ą
i doln
ą
cz
ęść
jamy brzusznej od kraw
ę
dzi klatki piersiowej po krocze i stamt
ą
d si
ę
ga palców
stóp.
– Czy przebieg tego strumienia nie obejmuje głowy, don Juanie? – spytałem zdezorientowany. Jako
człowiek Zachodu spodziewałbym si
ę
,
ż
e co
ś
takiego powinno si
ę
zaczyna
ć
w mózgu.
– Nie – odrzekł dobitnie. – Głowy nie obejmuje. Z głowy wypływa strumie
ń
energetyczny innego
rodzaju; nie taki jak ten, o którym teraz mówi
ę
. Jednym z najwspanialszych osi
ą
gni
ęć
czarowników jest
to,
ż
e w ko
ń
cu udaje im si
ę
wyrzuci
ć
to co
ś
, co si
ę
znajduje w o
ś
rodku energii na czubku głowy, i tam
wła
ś
nie przyczepi
ć
energi
ę
ś
ci
ę
gien z reszty ciała. Ale to jest szczytowe osi
ą
gni
ę
cie magii. Teraz
jednak rozpatrujemy zwykł
ą
sytuacj
ę
, tak
ą
jak twoja, kiedy energia
ś
ci
ę
gien bierze pocz
ą
tek w
okolicach karku, w miejscu gdzie szyja ł
ą
czy si
ę
z głow
ą
. W niektórych wypadkach energia
ś
ci
ę
gien
podchodzi do punktu nieco poni
ż
ej ko
ś
ci policzkowych, lecz nigdy wy
ż
ej. Ta energia – ci
ą
gn
ą
ł – któr
ą
z
braku lepszego okre
ś
lenia nazywam energi
ą
ś
ci
ę
gien, jest czym
ś
absolutnie nieodzownym w
ż
yciu
ka
ż
dego, kto podró
ż
uje po niesko
ń
czono
ś
ci lub chce po niej podró
ż
owa
ć
.
Don Juan mówił,
ż
e tradycyjnie spo
ż
ytkowanie energii
ś
ci
ę
gien rozpoczyna si
ę
od wykorzystania
nieskomplikowanych przedmiotów, stosowanych przez szamanów staro
ż
ytnego Meksyku dwojako.
Jeden sposób polegał na wytworzeniu wibracji na okre
ś
lonych o
ś
rodkach energii
ś
ci
ę
gien, drugim za
ś
było wywieranie na te same o
ś
rodki ucisku. Wyja
ś
niał,
ż
e dawni szamani uwa
ż
ali, i
ż
wibracja
przyczynia si
ę
do poruszenia skostniałej energii. Ucisk natomiast miał si
ę
przyczynia
ć
do jej
rozprzestrzeniania.
Dla współczesnego człowieka to,
ż
e wibracja mo
ż
e poruszy
ć
skostniał
ą
substancj
ę
, a ucisk j
ą
rozprzestrzeni
ć
, zdaje si
ę
przeczy
ć
temu, co mu wiadomo o
ś
wiecie; don Juan jednak zwracał na to
szczególn
ą
uwag
ę
, mówi
ą
c swoim uczniom,
ż
e to, co wydaje si
ę
nam naturalne w kategoriach
naszego postrzegania
ś
wiata, wcale nie jest naturalne w kategoriach przepływu energii. Mawiał,
ż
e w
naszym codziennym
ś
wiecie człowiek rozkrusza, uderzaj
ą
c w przedmiot b
ą
d
ź
na niego naciskaj
ą
c, i
rozprzestrzenia, wprawiaj
ą
c substancj
ę
w drgania. Jednak
ż
e energii, która utkn
ę
ła nieruchomo w
o
ś
rodku
ś
ci
ę
gnowym, trzeba nada
ć
płynno
ść
poprzez wytworzenie wibracji, a nast
ę
pnie nale
ż
y
wywrze
ć
na ni
ą
ucisk, by mogła płyn
ąć
dalej. Don Juana Matusa przera
ż
ała sama my
ś
l o tym, by
bezpo
ś
rednio uciska
ć
punkty energetyczne na ciele bez uprzedniego wprawienia ich w drgania.
Twierdził,
ż
e skostniała energia pod wpływem ucisku nabierze jeszcze wi
ę
kszego bezwładu.
Don Juan na pocz
ą
tek polecił swoim uczniom u
ż
ywa
ć
dwóch podstawowych przedmiotem– .
Wyja
ś
nił,
ż
e szamani staro
ż
ytno
ś
ci wyszukiwali dwa otoczaki albo okr
ą
głe, zasuszone str
ą
ki i u
ż
ywali
ich do wytwarzania wibracji i ucisku, ułatwiaj
ą
cych przepływ energii w ciele; byli oni przekonani,
ż
e ruch
tej energii po torze
ś
ci
ę
gnowym ulega okresowym zastojom. Jednak otoczaki, których zwykle u
ż
ywali
praktykuj
ą
cy szamani, były zdecydowanie za twarde, str
ą
ki za
ś
zbyt kruche. Innymi bardzo
poszukiwanymi przedmiotami były płaskie okruchy skalne wielko
ś
ci dłoni lub kawałki twardego drewna,
które dawni szamani, le
żą
c na wznak, układali sobie na brzuchu, w okre
ś
lonych miejscach kr
ąż
enia
energii
ś
ci
ę
gien. Pierwszym takim miejscem jest obszar tu
ż
poni
ż
ej p
ę
pka; inne znajduje si
ę
dokładnie
na p
ę
pku, a jeszcze inne w okolicy splotu słonecznego. U
ż
ywanie do tego celu okruchów skalnych i
innych podobnych przedmiotów było jednak kłopotliwe, gdy
ż
trzeba )e było podgrzewa
ć
albo ochładza
ć
do temperatury ciała; poza tym, były one zazwyczaj zbyt sztywne, ze
ś
lizgiwały si
ę
z ciała i byty
niestabilne.
Praktykuj
ą
cy Tensegrity wyszukali znacznie lepsze odpowiedniki dla przedmiotów stosowanych
przez szamanów staro
ż
ytnego Meksyku: s
ą
to para kuł i mały, płaski i zaokr
ą
glony obci
ąż
nik ze skóry.
Kule s
ą
tej samej wielko
ś
ci co przedmioty u
ż
ywane przez dawnych szamanów, lecz si
ę
nie krusz
ą
;
wykonane s
ą
z teflonu wzmocnionego tworzywem ceramicznym. Taki skład nadaje kuli odpowiedni
ą